• Nie Znaleziono Wyników

Stłumienie powstania chłopów kurpiowskich w 1738 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Stłumienie powstania chłopów kurpiowskich w 1738 r."

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

„Jak prędko odebrałem wiadomość o połapanych pryncypałach Kurpików, tak zaraz posyłam occulatum testem i kopije listów do mnie pisanych dla informacji W.Xej Mci MWM Pana. Zważyć stąd łatwo możesz, W.X.Mč MWM Pan, że to był non vanus rumor o rebelii i buntach tychże Kurpików i weźmiesz mensuras co er can­ di onych od takich in futurum inkonweniencji“ . — Tymi słowy donosił Józef Wan­ dalin Mniszech, marszałek wielki koronny, o stłumieniu powstania chłopów kur­ piowskich w lecie 1738 r. księciu Augustowi Czartoryskiemu, wojewodzie ruskiemu.1 Potężny magnat zdawał sobie dobrze sprawę z rozmiarów tego ruchu chłopskiego, z którym on sam przez trzy lata nie mógł się uporać. Bo też poważne były te „in- konweniencje“ , których powtórzenia .obawiał się w przyszłości. Surowa kaźń powin­ na więc była odstraszyć naśladowców, po czym całą sprawę pokryć miało zapom­ nienie.

Nie podejmą też tego tematu historycy szlacheccy i burżuazyjni. O ile walki chło­ pów kurpiowskich z najeźdźcą szwedzkim, czy sprzymierzeńcami Augusta III prędko zwróciły ich uwagę, o tyle długo trzeba było czekać na zainteresowanie dziejami wieloletnich walk mieszkańców puszcz ostrołęckiej i łomżyńskiej z rodzimymi feu- dałami. Dopiero ostatnio poświęcił temu zagadnieniu obszerniejszą pracę В. В a- r a n o w s к i,2 który nie tylko zebrał i usystematyzował dotychczasowe wiadomo­ ści o dziejach Kurpiów, ale wprowadził także nowe materiały archiwalne, wskazu­ jące na trwałość ich walki z uciskiem feudalnym. W świetle jego badań widać, jak w miarę powiększania się zaludnienia puszcz kurpiowskich, w miarę powstawania na tym terenie gospodarki rolnej, ulegały podwyższaniu czynsze, daniny i powin­ ności chłopów kurpiowskich. Starostowie celowo zakładali „swobody i wole“ , przy­ ciągając czasową „wolnizną“ zbiegłych poddanych, by z zaludnionych w ten sposób obszarów czerpać zwiększone zyski.3

1 J. W. Mniszech do A. Czartoryskiego 17.VII.1738. Rkps Bibl. Czartoryskich 5895, nr. 26143.

2 B. B a r a n o w s k i : Walka chłopów kurpiowskich z feudalnym uciskiem. Warszawa 1951.

3 Jako charakterystyczny przykład może posłużyć fakt, że mimo konstytucji z 1667 r. nakazującej wydawanie zbiegłych poddanych ze starostwa ostrołęckiego i łomżyńskiego, starosta ostrołęcki uzyskał przywilej, pozwalający na zatrzymywanie zbiegów. Protestował przeciwko temu 29.VII.1670 sejmik różański: „Przywilej dany poddanym w starostwie ostrołęckim, jeśliby zdał się in oppressionem nobilitatis, aby był kasowany“ . Podobnie skarżyła się na to 14. VII. 1670 ziemia łomżyńska. Lauda różańskie i łomżyńskie w Komisji Historycznej PAU.

(3)

92 JÓZEF GIEROW SKI

Wzrastający wyzysk spotykał się z oporem ze strony chłopów. Już od końca XVI wieku ciągnęły się długotrwałe procesy przed sądami referendarskimi. W końcu XVII wieku dochodzi do szczególnie ostrego konfliktu w starostwie łomżyńskim, podczas którego starosta Prażmowski próbował przy pomocy sprowadzonej do No­ wogrodu rajtarii zapewnić sobie uległość poddanych. Nie poprawiła się sytuacja Kurpiów po bohaterskiej rozprawie ze Szwedami. Ostatnie lata panowania Augusta II upływają na Kurpiowszczyźnie pod znakiem nędzy i głodu, spowodowanego nieu­ rodzajami, przeludnieniem terenu puszczańskiego i co najważniejsze nieznośnym wyzyskiem ze strony szlacheckich dzierżawców. Kurpiowie zostali wtedy „przymu­ szeni do uległości wobec starościńskiej administracji, do płacenia zwiększonych czyn­ szów, do zgodzenia się na uciążliwe opłaty propinacyjne“ .4

Podwójna elekcja 1733 r. i walka o tron w Rzeczypospolitej otwarły przed Kurpia­ mi nowe możliwości. Po ucieczce Leszczyńskiego do Królewca granicząca z Prusami puszcza stała się bazą dla jego zwolenników. Udało im się pozyskać poparcie i sa­ mych Kurpiów, to też na tym terenie walka przeciwko Wettynowi przetrwała naj­ dłużej, aż do początków 1736 r.5

Abdykacja Stanisława i uznanie przez konfederatów dzikowskich Augusta królem nie uspokoiło bynajmniej Kurpiowszczyzny. Rozpoczął się okres wzmożonego oporu chłopów kurpiowskich przeciwko wyzyskowi feudalnemu, oporu, który w 1738 r. .przerodził się w otwarte powstanie. Odmawiając nadal uznania Sasa królem, Kur­

piowie początkowo dążyli do utrzymania uzyskanych od Stanisława „libertacji“ . Stanowiły one jakby prawną podstawę ich wystąpień. Inna rzecz, że o zakresie .tych „libertacji“ krążyły przesadne wieści. Opowiadano, że obejmowały one uwolnienie od opłaty hiberny, pogłównego, czopowego i szelężnego oraz czynszów na okres pobytu wojsk Leszczyńskiego w Puszczach Kurpiowskich.0 Faktycznie zakres „libertacji“ był znacznie mniejszy i dotyczył tylko wolności propinacji. Mianowicie wydany 3 października 1735 r. w Królewcu, pod pieczęcią pokojową Stanisława przywilej uwalniał czasowo Kurpiów, zamieszkałych we wsiach królewskich, duchownych i prywatnych, od wszelkich opłat propinacyjnych na rzecz skarbu państwa i dworu: „Strzelcom pomienionym vulgo Kurpikom piwa robić, gorzałki pędzić i one szyn-

kować-i przedawać sine ullo publico do skarbu Rzpltej tam znajdującego się et při­ váto do dworu censu, póki się tam pomienione partie wojsk naszych i Rzpltej znaj­ dować będą, autoritate tego uniwersału naszego, tanąuam beneficio usi et commodo publico гппіхі pozwalamy“ . Celem „libertacji“ było zapewnienie zaprowiantowania oddziałów znajdujących się w puszczach łomżyńskiej, ostrołęckiej i przasnyskiej przez miejscową ludność. Wojsko miało czuwać nad tym, by Kurpiowie „nie byli do jakich­ kolwiek propinationum podatków pociągani i przymuszani“ . Nie omieszkał przy tym Stanisław podkreślić silnie czasowego ograniczenia „libertacji“, która w przyszło­ ści w niczym nie miała umniejszać dochodów skarbu Rzpltej i właścicieli, czy dzier­ żawców.7

4 B a r a n o w s k i : Walka chłopów kurpiowskich, s. 107.

5 S. T r u c h i m: Konfederacja dzikowska. Poznań 1921, s. 118.

0 J. C. von Raab do A. Czartoryskiego 1.VII.1738. Rkps Bibl. Czartoryskich 2610, s. 309—11 oraz 5927, nr. 32892.

7 „Kopia libertacji od Najjaśn. Stanisława Kurpikom danej“ 3.X.1735. Rkps Ossolineum 3580, s. 58.

(4)

Czasowe zwolnienia poddanych od podatków, czy innych powinności, celem uzys­ kania ich pomocy nie były zjawiskiem wyjątkowym w Rzeczypospolitej. W obliczu najazdu szwedzkiego wydawał na przykład takie zwolnienia Jan Kazimierz.8 Zasta­ nawia raczej w tym wypadku stosunkowo późny termin wydania „libertacji“ , gdyż wojska konfederackie działały na terenie puszczańskim przynajmniej od początków 1735 r. Prawdopodobnie Leszczyński nie chciał popieraniem Kurpiów zrażać sobie okolicznej szlachty. Ta jednak, zaniepokojona „zuchwałością, swawolą i buntami chłopskimi w puszczach łomżyńskiej i ostrołęckiej“ , w lecie tegoż roku przystąpiła na sejmiku w Łomży do konfederacji warszawskiej, wyrażając nadzieję, że August III znajdzie sposoby na „uskromienie tych ekscesów“ .9 W tej sytuacji, wobec wzmo­ żonego nacisku nieprzyjaciela, utraciwszy poparcie szlachty, Stanisław dla silniej­ szego powiązania ze sobą Kurpiów zapewnił im pewną ulgę w ciężarach przez uwol­ nienie ód opłat propinacyjnych, o co bezskutecznie walczyli od kilkunastu lat. Krok ten, wbrew chyba tendencjom Leszczyńskiego, musiał przyczynić się także do zaost­ rzenia stosunków między puszczańskimi chłopami a szlachtą. Ostateczna katastrofa

niefortunnego elekta przyspieszyła tylko wybuch nieuchronnej walki.

Tymczasem miejscowa szlachta, która sama nie mogła poradzić sobie z Kurpia­ mi, uzyskała ważnego sprzymierzeńca. Po zakończeniu wojny domowej, kiedy tru­ dno było nadal używać przeciwko poddanym wojsk rosyjskich, czy saskich, pojawił się wśród dzierżawców królewszczyzn puszczańskich wpływowy magnat, Mniszech, marszałek wielki koronny. Drogą cesji, zapewne w związku z małżeństwem swego, syna Jerzego z Szembekówną, uzyskał on od kanclerzyny Ewy Szembekowej trzy­

mane przez nią dobra Kupinki, Kolno, Czerwone i Nowogród, po czym wyrobił sobie w 1736 r. konstytucję sejmową, która polecała mu poskromienie Kurpików, prze­ kreślając ich pretensje, oraz utwierdzała Mniszcha w świeżo uzyskanych majątkach.10 Nie spodziewając się teraz większych trudności zdał całą sprawę na swych ekono­ mów, a sam wybrał się na kurację do Cieplic.

Dalszy przebieg wypadków można odtworzyć w oparciu o znaleziony przez St. Szczotkę raport kapitana von Raaba,11 oraz na podstawie wyroku sądowego prze­ ciwko powstańcom kurpiowskim.12 Po sejmie pacyfikacyjnym ekonomowie próbo­ wali przywrócić dawne porządki. Ekonom w starostwie ostrołęckim narzucał chłopom trzykrotnie wyższe podatki, obracając nadebraną sumę na swój zysk. Niechętnych sobie poddanych przepędzał z ziemi i z domów; co mógł grabił, zabierając ostatni ka­ wałek chleba. Na skargi chłopskie odpowiadał biciem.13 Nie inaczej poczynał sobie ekonom włości kupiskiej, Jerzy Pleczyng. Pociągał Kurpiów do pańszczyzny, spro­ wadzał egzekucje wojskowe dla wybierania podatków. Dla zapewnienia sobie po­ 8 St. S z c z o t k a : Udział chłopów w walce z potopem szwedzkim. Lwów 1939, s. 16 nn.

l' Laudum łomżyńskie 21.VII.1735. Komisja Hist. PAU. Zob. też J. G i e r o w ­ s k i : Luźni ludzie na Mazowszu. Przegląd Historyczny XL, s. 178.

10 Volumina Legum VI, s. 670.

11 Rkps Bibl Czartoryskich 2610, s. 309 — 11. Zob. też S z c z o t k a : Przyczynki do dziejów buntów chłopskich w dawnej Polsce. Wieś i Państwo 1946 nr. 6(23), s. 462 — 3, oraz B. B a r a n o w s k i : Walka chłopów kurpiowskich, s. 120 — 5.

12 Kopia obiaty wyroku, dokonanej w Kolnie 24.VII.1738. Rkps Ossolineum 3580, s. 78 — 81. Wyrok pisany fatalną łaciną. W dalszym ciągu powoływać się nań bę­ dziemy tylko w wypadku dosłownego cytowania.

(5)

94 JÓZEF GIEROW SKI

słuszeństwa werbował strzelców dworskich, którzy zaprzysięgali mu wierność i pil­ nowali wykonywania poleceń.

Bezwzględne postępowanie ekonomów spotkało się z wzrastającym oporem Kur­ piów. Początkowo przejawiał się on w odmawianiu posłuszeństwa dworowi, sprze­ ciwianiu się daninom i pańszczyźnie. Nie płacono czynszów, ani podatków. Rozcho­ dziły się wciąż wieści o bliskim powrocie Leszczyńskiego na tron. Nie rezygnowano więc ze stanisławowskich „libertacji“ . Gdy Pleczyng spróbował drogą przymusu przy pomocy swych strzelców stłumić opór, przeciwstawiono mu się z bronią w ręku.

Odtąd ruch chłopów kurpiowskich przybrał już bardziej zorganizowane formy. Urządzono wielką schadzkę, na którą przybyło kilkaset osób, by obrać przywódców i ustalić plan działania. Ruch objął tym razem głównie tereny starostwa leśnego kolneńskiego i nowogrodzkiego, położone między Szkwą i Pisą, podmokłe, trudno dostępne. Obszary te były terenem ożywionej kolonizacji w początkach XVIII wieku; znajdowało się tutaj wielu zbiegłych poddanych. Oni też stanowili większość wśród przywódców ruchu, należąc do najbardziej nieprzejednanego elementu. Główny ośrodek oporu stanowiły wsie Łyse, Kuzie, Dęby, Wejdą i Szarafin (Serafin). Każda wieś miała swego przywódcę, nieraz dwóch, którzy w razie potrzeby pełnili do­ wództwo wojskowe i porozumiewali się z innymi wsiami. Brali oni zapewne też udział w radzie, kierującej całym ruchem — nie miała jednak ona chyba zamknię­ tego składu i każdy uczestnik ruchu mógł brać w niej udział. Według oceny von Raaba ruchem kierowało w sumie około stu ludzi. Znaleźli się wśród nich najbar­ dziej zdecydowani przeciwnicy szlachty, między innymi i ci, którzy przed dwudzie­ stu laty rozstrzelali miejscowego ekonoma, Krajewskiego. Najważniejszą rolę od­ grywał chłop ze wsi Łyse, Marcin Dziekciarczyk, którego wyrok nowogrodzki na­ zywa głównym przywódcą całego buntu. W jego ręku spoczywało zapewne ogólne kierownictwo nad działaniami wojskowymi.

Przed rozprawą ze szlachtą trzeba było zapewnić sobie jedność działania ze strony samych Kurpiów. Obok bowiem stronnictwa powstańczego istniało również stron­ nictwo ugodowe, które obawiało się represji i wybierało drogę kompromisu.14 Otóż wezwano wszystkich do współdziałania z ruchem powstańczym, do solidarnego wy­ powiedzenia przez wszystkich Kurpiów posłuszeństwa dworom. W stosunku do opornych stosowano przymus; tych, którzy agitowali przeciw powstaniu „za nie­ przyjaciół poczytawszy nachodzili, bili, rabowali, póki do nich zmuszeni nie przy­ stąpili“ .13 Ostro rozprawiano się też z karczmami dworskimi. Trunki poniszczono lub wypito bez zapłaty, karczmy porozbijano, karczmarzy przepędzono.

W tym samym czasie trwały przygotowania do wystąpienia na zewnątrz. Próba masowego marszu „hurmem“ do grodu, dla oblatowania „libertacji“ stanisławow­ skich nie powiodła się wskutek przeciwdziałania ze strony szlachty. Wtedy chłopi zaczęli szykować się do zniszczenia dworu ekonoma w Czerwonem, do napadów na urzędników i szlachtę, „od których kiedy jakie mieli krzywdy“ .16 Samemu Pleczyn- gowi grożono śmiercią. Jeden z przywódców ruchu, Adam Wszarczyk zapowiadał

14 B. B a r a n o w s k i : Walka chłopów kurpiowskich, s. 122.

15 Bibl. Czartoryskich 2610, s. 310; podobnie rkps Ossolineum 3580, s. 80: nollentes pugnis et oppresionibus adegisse.

(6)

na jarmarku w Kolnie: „Był tu przed tym ekonomem Krajewski, a zginął przez, dawniejszych naszych antecessorów. I ten tu nie dłużej będzie rządził“ .17

W kwietniu 1738 r. pojawił się na objętych wrzeniem terenach oddział wojskowy,, wysłany na egzekucję zaległych należności podatkowych. Była to próba zastraszenia Kurpiów, którzy stanowczo odmawiali wszelkich opłat na rzecz skarbu Rzpltej.

Teren powstania kurpiowskiego w 1738 r.

Wysłany pod dowództwem porucznika Barnaby Suchodolskiego oddział należał do najlepszego chyba wtedy regimentu koronnego, do królewskiej gwardii pieszej. Regiment królewskiej gwardii pieszej, znajdujący się od 1729 r. pod szefostwem Augusta Czartoryskiego, wojewody ruskiego,18 starannie szkolony na wzór nie­ miecki przez cudzoziemskich przeważnie oficerów, przeszedł świeżo przeszkolenie bojowe, biorąc udział w obronie Gdańska. Wprawdzie po powrocie do Warszawy i do jego szeregów wkradła się dezercja, jednak Czartoryski starał się o utrzymanie dyscypliny, tak, że regiment nadal odbijał korzystnie na tle ówczesnych wojsk koron­

17 Rkps Ossolineum 3580, s. 79—81.

18 Wł. K o n o p c z y ń s k i : Czartoryski Aleksander August. Polski Słownik Biograficzny IV, s. 272—3.

(7)

■96 JÓZEF GIEROW SKI

nych.19 Spokojnie też zapewne kierował Pleczyng oddział Suchodolskiego na egze­ kucję do puszczy kurpiowskiej, przydzielając mu za przewodnika Strzelca dwor­ skiego, Stanisława Szablaka. Nie spodziewał się, by Kurpiowie ośmielili się na stawienie oporu.

Bez poważniejszych przeszkód oddział dotarł do ośrodka oporu chłopskiego, do królewszczyzny Łyse. Gdy żołnierze rozkwaterowali się po domach, Dziekciarczyk przystąpił do działania. Początkowo przez żonę, potem przez sąsiada, wreszcie oso­ biście zwołuje chłopów z okolicznych wsi. Zjawili się powstańcy ze wsi Dęby, pod dowództwem Tomasza Darmofała, ze wsi Kuzie z Wojciechem Rachubką i Marci­ nem Marczakiem na czele, ze wsi Szarafin z przywódcą Wojciechem Krzynówkiem. Niespodziewanie zaskoczeni w nocy żołnierze nie stawili większego oporu, tłumacząc się, że egzekucję wykonywali z polecenia swej komendy. Powstańcy odebrali w y­ brane pieniądze podatkowe i zmusili oddział gwardii królewskiej do wycofania się na Kolno. Nie powiodła się tylko próba ujęcia przewodnika, wspomnianego Stani­ sława Szablaka. Cofającemu się wojsku zabiegli rankiem drogę powstańcy ze wsi Wojdy, prowadzeni przez Tomasza Obraźnika i Mikołaja Parciaka. Po krótkiej walce przegnali oni żołnierzy królewskich, którzy zostawili na placu 3 strzelby i 2 łodzie. Rozbity oddział dotarł 1 maja do Kolna, gdzie w aktach wójtowskich za­ mieszczono protestację i wywiedzenie ran poturbowanych żołnierzy.20

Zwycięstwo we wsi Łyse wzmogło poczucie siły wśród chłopów — wyrok nowo­ grodzki nazywa je „przyczyną i początkiem zła“ . Wzrosła natychmiast liczba wsi, które przyłączyły się do ruchu, odmawiając pełnienia powinności dworskich i pła­ cenia czynszów. Nic nie pomogło uwięzienie przywódcy — Marcina Dziekciarczyka, który dostał się w dyby Pleczynga. Wobec groźnej postawy Kurpiów, którzy listow­ nie zapowiedzieli odwetowy napad na dwór ekonoma, Pleczyng nie ośmielił się trzymać uwięzionego. Po tym nowym sukcesie Dziekciarczyk wzmaga propagandę powstańczą. Mnożą się schadzki, do wszystkich okolicznych wsi rozsyła się od­ działy powstańców, które perswazją, czy przymusem nakłaniały niechętnych do współdziałania. Zbierano również pieniądze na potrzeby ruchu. Sięgano propagandą do miast, zapowiadając rychłe rozszerzenie się powstania na miasta i na dalsze wsie. Rozpowiadano te wiadomości po Kolnie i Nowogrodzie w czasie jarmarków, kiedy łatwiej było pozyskać sobie zarówno biedotę miejską, jak i chłopów z od­ leglejszych wsi. Od radnych miejskich w Nowogrodzie zażądano nawet dostarczenia powstańcom prowiantu. Ruch przelewał się poza tereny puszczy, zataczając coraz szersze kręgi. Przyłączali się do niego nawet strzelcy dworscy, wypowiadając po­ słuszeństwo dworom.

Powstańcy kurpiowscy stanowili coraz większe niebezpieczeństwo dla szlachty. .Chłopi rozpoczynali napady na dwory, zmuszając szlachtę do opuszczania swych siedzib. Jak stwierdza jeden z uniwersałów „niektórzy obywatele tamecznego kraju, nie mogąc secure w domach swoich siedzieć, zaczynają się tułać po cudzych miej­ scach i klasztorach“ .21 Porażka wojska zmusiła szlachtę do szukania czasowego 19 Do dziejów tego regimentu sporo materiałów w Bibl. Czartoryskich, m. inn. rkps 2600 (lista gwardii królewskiej z 1734 r.), 2630, 2635 i inn.

20 Wiadomość o protestacji w rkps Ossolineum 3580, s. 79.

21 Uniwersał Józefa Potockiego, hetmana w. k. z 17.VI.1738. Rkps Ossolineum 3580, s. 23.

(8)

kompromisu, który powstrzymałby rozmach powstania. Odwoływanie się do po­ mocy marszałka w. k. nie przyniosło narazie poważniejszych rezultatów. Bezowocny pozostał list ostrzegawczy, nadesłany przez Mniszcha, publikowany po kościołach 7. ambon i po miastach w czasie jarmarków, w którym marszałek wzywał Kurpiów do spokoju i posłuszeństwa. Próby pertraktowania z powstańcami, które podejmo­ wał z ramienia Mniszcha w ójt lipnicki, Wawrzyniec Jurski, skończyły się przepę­ dzeniem go z Lipnik. Niewiele skuteczniejsza była pomoc kleru. Rektor kolegium jezuickiego w Łomży, Jan Gieszewicz udał się nawet 27 maja na schadzkę chłopską do wsi Czarnia i wzywał Kurpiów do zaprzestania buntów i wystosowania do króla supliki o rozpatrzenie krzywd. W imieniu chłopów odpowiedział Mikołaj Parciak, odrzucając te propozycje i stwierdzając, że Augusta za króla nie uznają. Jako wa­ runek spokoju zażądał zaprzestania pobierania podatków i nakładania pańszczyzny. Tak więc i te pertraktacje nie doprowadziły do żadnych rezultatów.

Wszystkie te próby porozumienia dały przecież feudałom czas na zorganizowanie

2'ozprawy z powstańcami. W zgodnym wysiłku przygotowywały teraz likwidację

ruchu chłopskiego głowy najbardziej zwaśnionych rodów magnackich. Poruszono wszelkie niemal sprężyny niedołężnego aparatu państwowego Rzeczypospolitej, aż do króla włącznie. Zapewne na instancję Mniszcha wdał się w sprawę hetman wielki koronny, Józef Potocki, który w sprawach buntów chłopskich miał nielada doświadczenie, porając się z ustawiczną ruchawką chłopską na Ukrainie. 17 czerw­ ca polecił hetman batalionowi gwardii pieszej koronnej w pełnym składzie (820 lu­ dzi) pod komendą pułkownika wyruszyć natychmiast przeciwko Kurpiom. Batalion miał poprzedzać oddział zwiadowczy w sile kilkunastu lub kilkudziesięciu ludzi pod dowództwem oficera, który by miał za zadanie przeprowadzenie wywiadu. Po­ winien był stwierdzić, gdzie znajdowali się „pryncypałowie“ powstania i w miarę możliwości pojmać ich dla surowego ukarania. Gdyby powstańcy nie byli rozpro­ szeni po wsiach, lecz trzymali się razem i przyłączyliby się do nich „drudzy jacy swywolni ludzie i hultajstwo“ , polecał hetman ścisłe współdziałanie z ekonomami, którzy mieli dostarczać potrzebne wiadomości. W takim wypadku batalion miał działać w całości, bez dzielenia się na mniejsze oddziały.22

Na wykonanie tego zadania pozostawiał hetman czas do września, to jest do powrotu króla i rozpoczęcia sejmu w Warszawie. Wykonaniem rozkazu miał zająć się szef regimentu, August Czartoryski. Wojewoda ruski wysłał najpierw do Łomży oficera pułkowego, kapitana J. C. von Raaba, który miał mu zdać relację z sy­ tuacji na Kurpiowszczyźnie i przedstawić plan działania. Raab porozumiał się z Ple- czyngiem i zaproponował obsadzenie wojskiem Nowogrodu i Kolna, a potem wy­ łapanie przy pomocy strzelców dworskich przywódców ruchu.23 Plan ten, aprobo­ wany przez Mniszcha, który dla ustalenia metod działania specjalnie wezwał jeszcze Pleczynga do Warszawy, Czartoryski przyjął, po czym pod dowództwem pułkownika

Antoniego de Redberk batalion wyruszył przeciwko Kurpiom.

Tymczasem Mniszech, zaniepokojony przewlekaniem się groźnej sytuacji w swych królewszczyznach łomżyńskich, sięgnął jeszcze do pomocy królewskiej. Przesyłając Augustowi III życzenia z okazji urodzin członka rodziny królewskiej,, zwrócił się marszałek jednocześnie i do Brühla z prośbą o poinformowanie monarchy o położe­

22 j. w.

23 Rkps Czartoryskich 2610, s. 311.

(9)

98 JÓZEF GIEROW SKI

niu na Kurpiowszczyźnie i osobistą interwencję króla przez wystosowanie upom­ nienia i wezwania Kurpiów do spokoju. August III uważał jednak „que le meilleur expedient pour faire passer á ces gens l’envie de remuer est d'intimider les autres par l’exemple de la punition de quelques uns d’entre eux“ r J Tyle więc mogli Kur­ piowie oczekiwać, gdyby posłuchali rady Gieszewicza. August III wzywał poprostu do zastosowania najsurowszych środków. Jakkolwiek decyzja królewska nadejdzie dopiero po zdławieniu ruchu, będzie ona patronować dokonanym faktom.

Wypadki na Kurpiowszczyźnie zaczęły się teraz toczyć szybko. Siódmego lipca, zapewniwszy sobie pomoc przybyłego oddziału zwiadowczego pod dowództwem Su­ chodolskiego, Pleczyng polecił strzelcom dworskim, zebranym w Czerwonem, wy­ konanie zdradzieckich planów. W ciągu jednej nocy zaskoczyli oni w kilku miej­ scach nie spodziewających się napaści przywódców ruchu. Schwytano sześciu, po­ zostali — wśród nich Dziekciarczyk, Parciak i Marczak —■ ukryli się wraz z więk­ szością chłopstwa w puszczy. Sytuacja była naprężona, Pleczyng daremnie ogłaszał dla wszystkich pozostałych amnestię i wzywał do stawienia się na komendę w oj­ skową. Za powstańcami ujmowały się nawet jednostki spośród zdeklasowanej szlachty. Niejaki Nowowiejski, któremu odebrano dzierżawę starostwa piaseczyń- skiego, wszczynał nawet agitację za poparciem Kurpiów. Jednak przewaga w oj­ skowa po stronie feudałów była zbyt wyraźna. Schwytanych przywódców oddano natychmiast w ręce wojska — narazie Suchodolskiego, a po kilku dniach sprowa­ dzono ich do Nowogrodu, gdzie stał trzon gwardii.35 O odbicie trudno się było już kusić, a surowy wyrok sądowy miał zastraszyć zwolenników dalszej walki.

Kurpiowie zostali wyraźnie zaskoczeni przybyciem wojska ■— zbytnio ufali za­ pewne w swe siły po poprzednich sukcesach; zaniedbali też wyraźnie należnej ostrożności. Być może, że pilne roboty gospodarskie uniemożliwiały im stałe pogo­ towie bojowe. Poważnym niedociągnięciem ruchu było, że przywódcy jego nie po­ trafili w stosownej chwili rozniecić powstania szeroko poza terenem puszczańskim, co tłumaczy się w pewnej mierze tym, że Kurpiowszczyzna otoczona była dość zwartym łańcuchem wsi szlachty zagrodowej. Pertraktacje i agitacja szlachecka osłabiły zapewne ducha walki wśród powstańców, zwiększyły się wpływy stron­ nictwa ugodowego. Nie zdobyto sobie poparcia miast —■ przeciwnie bogatsi mieszcza­ nie, zwłaszcza z Nowogrodu, związani pochodzeniem częściowo ze szlachtą, zastra­ szeni pogłoskami o zamierzonym rabowaniu miast, współdziałali ze szlachtą. Na­ tomiast szlachta potrafiła wykorzystywać wewnętrzne konflikty klasowe wśród sa­ mych Kurpiów. Bez wydatnej bowiem pomocy ze strony strzelców dworskich, któ­ rzy rekrutowali się spośród niechętnych powstaniu elementów chłopskich, nie było mowy ani o ujęciu przywódców, ani o prędkim pokonaniu powstańców. Wojsko szlacheckie nie próbowało żadnych samodzielnych penetracji w głąb puszczy.

Mimb osiągniętego sukcesu szlachta jeszcze nie czuła się pewnie. W obawie przed jakimiś rozpaczliwymi próbami uwolnienia więźniów pośpiesznie rozpoczęto postę­

24 Brühl do Mniszcha 2.VIII.1738. Rkps. Ossolineum 2580, s. 93.

25 „Kopia listu JMPana Pleccinga, ekonoma dóbr kupiskich, do JWJMPana Mar­ szałka W. Koronnego pisanego“ 14.VII.1738. Rkps Bibl. Czartoryskich 5915 nr 29906. Schwytani przywódcy byli to „jeden Darmofał, który się mianował królem, drugi Rachubka, który się nazywał starostą, trzeci Obraźnik, który wszystkich do tego przywodził, aby mnie z;gładzili z tego świata, i innych trzech...“ Wyrok sądowy nie wspomina jednak o tych zarzutach.

(10)

powanie sądowe. Pośpiechu tego domagał się i sam Mniszech. Z jego to polecenia już 21 lipca odbyło się w Nowogrodzie posiedzenie sądu, w asyście wszystkich ofi­ cerów, pod ochroną wojskową. Był to specjalny sąd mieszany, w którego skład wchodzili wójtowie kolneński i łomżyński, komornicy ostrołęcki i kolneński oraz członkowie miejskiego sądu nowogrodzkiego^. Na czele sądu stanął wysunięty przez Pleczynga regent i wójt kolneński Maciej Filipkowski, którego osoba gwarantowała wydanie wyroku zgodnego z życzeniami marszałka wielkiego koronnego. Poza tym w imieniu Mniszcha, jako strony oskarżającej występował niedoszły mediator, Wawrzyniec Jurski; patronem oskarżonych był mieszczanin nowogrodzki Zygmunt Nowowiarski. Oskarżenie dotyczyło wszystkich przywódców ruchu, zarówno uwię­ zionych, jak i „czasowo“ zbiegłych. Wyrok zapadł surowy, zgodnie z życzeniami zainteresowanych feudałów.

Tak więc Marcina Dziekciarczyka, jako przywódcę ruchu, skazano zaocznie na rozćwiartowanie i wbicie na pal, podobnie na rozćwiartowanie skazano zaocznie Mikołaja Parciaka, również jako przywódcę i za obrazę króla. Obydwaj oni, wraz ze skazanym zaocznie na 200 plag Mateuszem Marczakiem, zostali obłożeni wieczną infamią. Każdy miał prawo ich schwytać i oddać w ręce kata. Spośród ujętych przywódców na karę śmierci przez powieszenie skazano Tomasza Darmofała, W oj­

ciecha Rachubkę i Tomasza Obraźnika za kierowanie ruchem w poszczególnych wsiach. Wyrok miał być wykonany bezzwłocznie przez nowogrodzkiego kata, miejsce stracenia wyznaczono za mostem na rzece Pisie w stronę puszczy. Pozostałych oskarżonych skazano na okrutne plagi. Najsurowsze przypadły Adamowi Wszarczy- kowi, za groźby wobec ekonoma i Janowi Szablakowi, strzelcowi dworskiemu, za niedotrzymanie przysięgi wierności wobec dworu. Każdy z nich miał otrzymać przez 3 dni po 100 plag. Przez dwa dni miał otrzymywać po 100 plag Wojciech Krzy- nówka; Stanisław Wszarczyk skazany został na 50 plag. Zaocznie skazano na 100 plag Antoniego i Jana Chojnickich, oraz Sylwestra Wszarczyka, wszystkich za udział w spisku.26

Trudno stwierdzić, czy wyrok nowogrodzki zakończył całkowicie dzieje powsta­ nia kurpiowskiego. Prawdopodobnie przywódcy ruchu, którym udało się ukryć przed wojskiem, próbowali w dalszym ciągu walki; wskazywałby na to pośpiech w przeprowadzaniu postępowania sądowego i wykonaniu wyroku na. uwięzionych, oraz obłożenie infamią zbiegłych przywódców ruchu. Można jednak wątpić, czy udało im się zorganizować jeszcze jakiś poważniejszy opór. Wśród Kurpiów prze­ ważały bowiem tendencje kapitulacyjne. Wymownym przejawem ich była suplika poddanych starostwa ostrołęckiego, którzy także brali udział w ruchu i których opór został również stłumiony przez wojsko. W suplice tej, złożonej na ręee do­ wódców wojskowych uznawano słuszność surowej kary, wyrzekając się wszelkich

pretensji do „libertacji“ stanisławowskich.27

26 Rkps Ossolineum 3580, s. 81. Wyrok podpisali: Maciej Filipkowski, pisarz ziem­ ski i grodzki i wpjt kolneński; Stanisław Włoszczewski, w ójt łomżyński; Michał Mierzejewski, komornik z. kolneński; Bartłomiej Łuba, komornik z. ostrołęcki; Mateusz Pawłowski, landwójt nowogrodzki; Walenty Jarosik,. burmistrz nowo­ grodzki.

(11)

100

JÓZEF GIEROW SKI

A jednak krwawy wyrok nowogrodzki nie przyniósł oczekiwanych przez Mniszcha rezultatów. Walka chłopów kurpiowskich z feudalnym uciskiem będzie ciągnęła ?ię jeszcze przez długie lata, jakkolwiek opór chłopski nie przybierze już tak ostrej formy, jak w 1738 r. Już lata czterdzieste przyniosą nowe zatargi ze szlachtą na Kurpiowszczyźnie.28 Niepotrzebnie też łudziła się szlachta łomżyńska, gdy swym posłom sejmowym w 1740 r. polecała dziękować Mniszchowi, że „hardość i swobodę zuchwałych Kurpików, którzy na ziemię naszą różne nieszczęśliwości przez swoją licencję ściągnęli, tam fortaliter, quam provide et prudenter poskromić raczył i clo należytego prawa i zwierzchności posłuszeństwa przywiódł“ .20

28 B. B a r a n o w s k i : Walka chłopów kurpiowskich, s. 127 nn. 29 Instrukcja łomżyńska z 22.VIII.1740. Komisja Hist. PAU.

(12)

м а” (Diariusz Oświęcim a) и зд анны м Чермаком. Н ай д ен н ы е автором судебные по­ к а з а н и я некоего К олаковского, арестованного ш л я х т о й и обвиненного вместе с Грж ибовским в приготовлении этого восстания, позволило гораздо обширнее, чем это бы ло возм ож но до настоящ его времени, и зл о ж и т ь эти приготовления. П о к а зан и я К олаковского в первую очередь п ролили гораздо больш е света на личности организаторов восстания, прои сход ящ и х по больш ей части из бедной, деклассированной ш л я х ты . Н а основании этих п о к азан и й м ож но принять, что подготовка к восстанию я в л я л а с ь ф рагм ентом ш ирокой акции, возбуж денной Х мельницким, к оторы й з а д а в а л с я целью возм утить народ во всей Речипоспо- литой. По п ок аза н и ям К олаковского он сам и его тов ари щ и из У к р аи н ы п р и ­ бы ли в В елькопольску вдоль К а р п а т с к и х Гор (Podkarpacie) и побы вали в боль­ ш ей ея части, сосредоточив н аконец свою деятельность в окресностях Лёнда и Познани. В а ж н е й ш ей своей за д а ч е й они сч итали подготовку целого р я д а м естны х агитаторов, которы е в свою очередь д о л ж н ы бы ли вско л ы х н у ть насе­ л ен и е сельское. Н ам еч енны е Грибовским (несомненно настоящ им вож дем группы револю ционны х деятелей) будущ ие организаторы народного д в и ж ен и я, это по пок азан и ям К олаковского почти и ск лю чительно в о л ь н ы е лю ди (ludzie luźni), к о ­ робейники (w ędrow ni kram arze), нищие, отставны е солдаты. П о к а зан и я К о л а ­ ковского проливаю т я р к и й свет на ж и з н ь его и товарищ ей в В елькопольске, позволяю т довольно точно определить и х м арш рут и н аконец до некоторой сте­ пени вы ясн яю т п р и чи н ы п ад ен и я восстания. ' Ю З Е Ф ГЕРО В С К И П О ДА В ЛЕН ИЕ ВОССТА НИЯ К У Р П Ё В С К И Х К Р Е С Т Ь Я Н В 1738 Г. О бстоятельства, которы е сопровож дали подавление восстания к у р п ёвс ки х кр ес тья н в 1738 г., не бы ли точно известн ы вплоть до настоящ его времени. Т о л ь ­ ко х р а н я щ и е с я во В роцлаве в „Оссолинэум” м ате р и ал ы ар х и в а М ниш хов, а т а к ­ ж е п ереписка Ч а р торы ски х, х р а н я щ а я с я в рукописном отделении Б иблиотеки Ч а р то р ы с ки х в К р ако в е, позволяю т определить ход этих событий. В ооруж енное д в и ж е н и е в рай он е К урп ёв н ач ал о с ь в св язи с двойны м избранием С танислава Лещ иньского и А вгуста III. Л ещ иньски, ж е л а я побудить К у р п ё в к военны м дей­ ствиям, |уж е в момент п р о ва л а его дела, 3.X.1735. д аровал им т. наз. lib e rtac je (либертации), гарантирую щ ие К у р п я м вольность в ы д ел к и и п р о д а ж и спиртны х напитков на вр ем я п р еб ы ван и я на их территории к о р о левски х войск. Несмотря на к ап и туляц и ю д зи ковск и х к он ф ед ератов д в и ж е н и е К у р п ё в продолж алось, прев р ащ а ясь в ан ти ф еод альн ое крестьянск ое восстание. „Л ибертации” я в л я л и с ь „ю ридическим ” основанием д л я этих действий. П оп ы тк и сломать крестьянск ое сопротивление при помощи м агн атск и х экономов п ри вели только к упрочению организации этого д в и ж ен и я, во главе которого стал М арцин Д зекц ярч и к. Под его предводительством к р ес тья не успеш но прогнали отряд гвардейской пехоты, к ом андированны й д л я в зи м ан и я податей. Л иш ь кон ц ен трац и я целого батальона этой гвардии в непосредственном соседстве к урпёвской пущи, а т а к ж е вербовка более м ногочисленны х отрядов м агн атск и х стрельцов позволили подавить вос­ стание. В н а ч а л е и ю л я 1738 ст р ел ь ц ы н еож иданно арестовали н ес к о л ь к и х во­ ж а к о в восстания, которы е бы ли немедленно п р ед ан ы войскам. П осле краткого судебного разби рательств а бы л вы несен приговор, на основании которого трех

(13)

262 арестован н ы х в о ж ак о в к азнили, о стал ь н ы х ж е п рисуд или к ж естоки м телесны м нак азан и ям . Н ес к о л ь к и х повстанцев суд приговорил заочно, м еж д у прочим сбе­ ж авш е го Д зекцярч ика. Этот к р о в ав ы й приговор, хотя и затормозил н а некоторое в р ем я действия восставш их крестьян, но тем не менее не подавил сопротивле­ н и я К урпёв, которое усилилось снова в 1740 году. ЭМ АН УЕЛЬ Р О С Т В О РО В С К И П А В Л О В С К А Я Р ЕФ О Р М А П А ВЛА К С А В Е РИ Я Б РЖ О С Т О В С К О Г О Вопрос р еф о р м ы в П авлове, которую провел Б рж остовский, неоднократно рассм атривался в польской исторической литературе, не д о ж д а л с я однако до настоящ его времени основательной обработки. В давн ей и сториограф ии ш и ­ ри л ась легенда о благотворительном х а р а к т е р е реф орм ы , чему способствовали произведения самого Б рж остовского, человека, прим еняю щ его в больш ой сте­ пени автореклам у. Н а основании м ногочисленны х произведений Б рж остовского, голосов соврем енников о П авлове и неисп ользован н ы х до настоящ его времени ар х и в н ы х м атериалов автор пред п ри н ял ан а л и з п авловской реф орм ы . П авлов ск ое им ение п ред ставляло собой не м агнатскую латиф ундию , а дв о р ян ­ скую земельную собственность, состоящ ую из н еско л ь ки х деревень, а потому Брж остовского соверш енно н еправильно причисляю т к м агнатам - реф орматорам . О сновны й см ысл р еф о р м ы состоял в отмене барщ ино - ф ольвгф чного (усадеб­ ного) хозяй ства и в переходе н а д е н еж н ы й чинш. П роведенны й осторожно и по­ стоянно п ереход этот бы л возм ож ен, т а к к а к П авл о в н ах о д и л ся в районе с р а з ­ виты м и отнош ениями р ы н к а, а индивидуальное, м елкотоварное хозяйство п а ­ в л о в с к и х к р е с т ь я н стояло н а вы соком уровне. Б р ж о с то вс к и й в в е л столь в ы ­ сокие чинш и, что после п арц е л л яц и и усадебны х зем ель м еж д у к р ес тья н (в 1786 г.) он в ы р у ч и л гораздо больш ий доход, чем в 1767 г., когда вступил во владени е этим им ением с ф о л ь вар о ч н о й установкой хозяйства. Он д е р ж а л с я м нения, по которому п р и зн а вал превосходство индивидуального крестьянского хозяй ства н ад м алопроизводительны м , крепостны м трудом. И действительно, п авловские, сельски е хозяева, заи нтересованны е результатам и производства, работали столь продуктивно, что д а ж е уп лати в пом ещ ику вы сок и й чинш, бы ли в состоянии п о вы ш а ть уровень своих хозяйств. К р естьян е ж е л а я п латить вы сок и й чинш , д о л ж н ы бы ть хорош ими хозяевами, а т а к ж е располагать соответствующим оборудованием и необходимым к о ли ч е­ ством рабочей силы. П авл о в ск и е собственники, хорош о снабж ен н ы е зем лей и у п р яж к о й , в больш ой степени пользовали сь наёмны м трудом безземельного сельского населения. П а в л о в ск ая д ерев н я не бы ла однородной — здесь у ж е им еется р асслой к а крестьян. Б рж остовский, заботясь о вы соком уровне к р ес ть ­ янского хозяйства, п оощ рял сельско - хозяйственное просвещ ение и вн и м атель­ но относился к вопросам, св яза н н ы м с состоянием здоровья его крестьян. Отменив у себя ф о л ь вар о ч н о е (усадебное) хозяйство п ав ловск и й пом ещ ик освободился от столь вы со к и х тогда и зд ер ж ек , по управлению имением. Адми­ н и стративны е ф у н к ц и и (впрочем очень упрощ енны е в у слов и ях чинш евого х о ­ зяйства) он п ередал в руки т. наз. „сам оуправления”, назначаем ого барином из

(14)

les p ré p a ra tifs d ’une in su rre c tio n e n tre p rise en G ra n d e Pologne d u r a n t les années 1650 — 51. J u s q u ’ici les historiens ne connaissaient ces p ré p a ra tifs q u e d ’u n e le ttre de T w ard o w sk i citée d an s le J o u r n a l d ’O sw içcim p u b lie p a r C zerm ak. Les déposi­ tions d e v a n t le tr ib u n a l d ’un ce rtain K ołakow ski m is a u x a r r ê ts p a r la noblesse p o u r accusation d ’avoir tra v a illé avec G rzybow ski à org an ise r l’in su rrec tio n , dépositions découvertes p a r l ’au teu r, on t p erm is de p r é s e n te r ces p ré p a ra tifs avec beaucoup p lus d e détails q u e cela n ’é ta it possible ju s q u ’à p résent.

Ces dépositions o n t s u r to u t m is en lu m ière la p erso n n e des o rg an isa te u rs de l ’in su rrec tio n , qui é ta ie n t p o u r la p lu p a rt des hom m es de la p e tite noblesse déclassée. Les d éc la ra tio n s d e l ’accusé d é m o n tre n t ég a le m en t que ces p r é p a ra tif s é ta ie n t u n fra g m e n t d ’u n g ra n d p la n ^ ’action in itié p a r C hm ielnicki d a n s le b u t de soulever les m asses pop u laires su r to u t le te rr ito ire d e la R ép u b liq u s Polonaise. D ’après les dépositions d e K ołakow ski, lui — m êm e e t ses com pagnons é ta ie n t v en u s en G ra n d e P ologne de l ’U craine à tr a v e r s la rég io n qui longe le v e rs a n t n o rd des C arpathes, e t ils av a ie n t p a rc o u ru u n e g ra n d e p a r tie de la G ra n d e Pologne p o u r con c en tre r en su ite le u r a c tiv ité d an s les environs de P o zn ań e t de Ląd. C ette a c tiv ité é ta it dirigée en p rem ier lieu à gagner des a g ita te u rs p a rm i les gens d u pays, qui d e v a ie n t à le u r to u r m e ttr e en m o u v e m e n t le p euple des cam pagnes. Ces o rg an isa te u rs fu tu rs d e soulèvem ents populaires, choisis p a r G rzybow ski (sans a u c u n d o u te le chef d u groupe ré v o lu tio n n a ire ac tif c’etaient, to u jo u rs selon les dépositions de K oła­ kow ski, des hom m es sans résidence, stable, des colporteurs, d es m e n d ian ts, des soldats hors service. L e m ê m e do cu m en t fa it co n n a ître la vie d e K ołakow ski et de ses c a m a ra d es p e n d a n t son séjour en G ra n d e Pologne e t p e rm e t de r e tr a c e r avec assez de précision le u r itin éraire , en fin il ex p liq u e ju s q u ’à u n c e rta in p o in t les causes q u i fire n t échouer l’in surrection.

JÓ Z E F G IE R O W SK I

LA R É P R ESSIO N DE LA RÉVOLTE PAY SAN N E DANS LE PAY S DE K U R P IE EN 1738.

L es circonstances d an s lesquelles f u t étouffée en 1738 la rév o lte des pay san s dans la contrée des „ K u rp ie“ (entre le cours d e la N a re w e t la fro n tiè re prussienne) n ’é ta ie n t p as connues e x a ctem e n t ju s q u ’ici. L a correspondance fam iliale des M ni- szech e t des C zartoryski se tr o u v a n t à W rocław , (Ossolineum) et d an s la biblio th èq u e C zartoryski à Cracovie, nous p e r m e tte n t d ’é ta b lir la m a rc h e de ces événem ents. Le m o u v e m en t p a y s a n d an s cette région, fu t occasionné p a r la d o u b le élection de S ta ­ nislas L eszczyński e t d ’A u g u ste I I I a u trô n e de Pologne. D ans le d é s ir d ’en co u rag er p our sa cause, les p ay san s du p ays de K urpie, S tan islas L eszczyński le u r concéda, le 3 octobre 1735, c.àd. a u m o m e n t où la lu tte a rm é e com m ençait à s’éteindre, le d ro it ap p e lé „L ib e rta tio ”, le u r p e r m e tta n t la re v e n te des boissons p o u r le tem ps où les tro u p e s royales se ra ie n t sta tio n n é es d an s cette contrée. A p rè s la capitulation des confédérés de Dzików, le m o u v e m e n t p a y s a n p r it le c a ra c tè re d ’u n soulèvem ent dirig é c o n tre le rég im e féodal. L a „lib e rta tio “ ro y ale se rv a it de base „légale“ au m ouvem ent. L es te n ta tiv e s en tre p rise s de la p a r t des g é ra n ts des ferm es se ig n eu ria­

(15)

271

les pour é c rase r la ré sistan c e p a y s a n n e n ’a b o u tire n t q u ’ à re n fo rc e r l ’organisation du m o u v e m en t à la tê te d u q u e l v in t se m e ttr e u n c e rta in M a rtin D ziekciarczyk. On r é u ssit sous son c o m m an d e m e n t à m e ttr e en fu ite u n d é ta c h e m e n t de la garde ro y ale envoyé p o u r le p ré lè v e m e n t des im pôts. P o u r a r r iv e r à éto u ffe r la rév o lte on d u t fin alem e n t c o n c en tre r u n b a ta illo n de la m êm e g a rd e e t en rô le r des d é ta c h e ­ m e n ts plus n o m b re u x enrôlés a u service des seigneurs. A u co m m encem ent de ju ille t 1738 ces d étac h em e n ts p ro c é d è re n t p a r su rp rise à l’a r r e s ta tio n de p lu sie u rs chefs d u m o u v e m e n t e t les liv r è re n t a u x a u to rité s m ilita ire s. A p rè s u n b r e f procès u n e sentence sévère f u t prononce; trois des chefs a rrê té s f u r e n t condam nés à m ort, les a u tre s à u n e p u n itio n cruelle p a r les verges. Un a r r ê t p a r d é fa u t é ta it prononcé contre p lu sieu rs a u tre s ; p a rm i lesquels se tr o u v a it D ziekciarczyk q u i n ’a v a it pas été saisi. C et a r r ê t sa n g la n t m it fin au soulèvem ent, m ais ne ré u s s it p a s à e n ra y e r com p lètem en t la ré sistan c e d u p euple de cette co n tré e; elle r e p r it de l ’élan après

1740.

EM ANUEL ROSTW OROW SKI

LA RÉFORM E R ÉA LISÉE A PA W ŁO W PA R P A U L X A V IE R BR ZOSTO W SK I

(1767 — 1795)

La question de la réfo rm e ag ra ire réalisée d an s le dom aine d e P a w łó w a souvent é té tr a ité e d an s la litté r a tu r e h isto riq u e en Pologne, sans q u ’elle e u t ja m a is été étu d iée en détail. D ans l ’an c ie n n e h isto rio g ra p h ie on fa isa it v alo ir le ca ra c tè re p h ila n th ro p iq u e — d ’a ille u rs lé g en d a ire — de cette réform e, s ’a p p u y a n t des écrits de B rzostow ski lu i — m êm e, qui aim ait l’a u to ré cla m e . L ’a u te u r de la p ré se n te étu d e a e n tre p ris l'an a ly se de la ré f o rm e d e P a w łó w se b a s a n t su r les n om breuses p ublications de Brzostow ski, su r les énonciations contem poraines à ce sujet, et sur des do cu m en ts d ’a rc h iv e s non exploités.

L a te rr e de P a w łó w é ta it u n e p ro p rié té de g ra n d e u r m oyenne, se com posant de p lu sieu rs villages; ce n ’é ta it pas u n dom aine g ra n d seigneurial. A ussi est-ce à to r t q u ’ on énum ère, sou v en t B rzo sto w sk i1 p a rm i les g ran d s seigneurs r é fo rm a te u rs. Le sens p rin c ip a l d e la réform e, c’é ta it l ’ab o lisse m en t de l’économie basée su r te tr a v a il des serfs corvéables e t le c o n v e rtisse m en t d e la corvée en cens. Ce c h a n ­ g em en t opéré le n te m e n t e t avec p ré c a u tio n é ta it p ra tic a b le p a rc e que P a w łó w é ta it situ é d a n s u n e co n tré e où les conditions d u m a rc h é des p ro d u its agricoles éta ie n t re la tiv e m e n t développées e t où l’éconnom ie ind iv id u elle des p etite s exploitations pay san n e s a v a it a tte in t u n assez h a u t n iveau. Les red e v an ce s p é c u n ia ire s établies p a r B rzostow ski é ta ie n t si élevées, q u ’après le m o rce lle m en t de ses ferm es p a rm i les pay san s (en 1786), il o b te n a it u n r e v e n u bien s u p é rie u r à celui q u ’il a v a it eu au m o m e n t de p re n d re possession d u d o m aine alors organisé en ferm es cultivées p a r la corvée (1767). B rzostow ski p ro fe ssait l’opinion, que l’économ ie in dividuelle des

Cytaty

Powiązane dokumenty

Alle hydro-cracking configuraties trekken de verhouding teveel naar de bezine-zijde; Dit is voor een fmerikaanse markt wellicht gunstig, maar niet voor de

Data Wyszcze- gólnienie 3 0. Jednocześnie należy zauważyć, że w badanym okresie wystąpił przyrost akty- wów ogółem zamkniętych funduszy inwestycyjnych w porównaniu do

[r]

Можна зробити висновок, що в дітей з аутизмом, з якими не було проведено музикотерапевтичної робо- ти, на відміну від дітей з аутизмом,

Jego pogląd ma jednak tę ujem ną stronę, iż zdaje się sugerować, że prorocy m ieli zawsze negatyw n^llliptaw ienie do spraw politycznych... ciu publicznym

Na de proef is de vervorming zo vlak mogelijk getrild (zie Foto C.8.a), het inwasmateriaal aangevuld en de testsectie aangetrild.. Vanaf circa 7 minuten na het begin

The authors showed that heavy particles smaller than the Kolmogorov lengthscale are often swept into regions of downdrafts (the so called preferential sweeping) and in doing so,