• Nie Znaleziono Wyników

"Styl i kompozcja. Konferencje teoretycznoliterackie w Toruniu i Ustroniu", redaktor Jan Trzynadlowski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1965, Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo, s. 356 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Styl i kompozcja. Konferencje teoretycznoliterackie w Toruniu i Ustroniu", redaktor Jan Trzynadlowski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1965, Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo, s. 356 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Irena Sławińska

"Styl i kompozcja. Konferencje

teoretycznoliterackie w Toruniu i

Ustroniu", redaktor Jan

Trzynadlowski,

Wrocław-Warszawa-Kraków 1965,

Zakład Narodowy im. Ossolińskich

-Wydawnictwo, s. 356 : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 58/4, 603-608

(2)

k siążek za an gażow an ych , w n o w y m , g łęb szy m sen sie. D a je ona też w y ra z z a n ie ­ p ok ojen iu w o b ec szerok iego w ta r g n ię c ia do litera tu r y te m a ty k i, jej zdaniem , m a rg in eso w ej. Z am iast o sta teczn eg o w e r d y k tu ocen ia ją ceg o p ad ają pytania:

„P artia dom aga się k sią żek , k tó ry ch d zisiejsza litera tu ra dać — n ie um ie? n ie chce? n ie czu je się na siła ch ?

„ L iteratu ra n ie ch ce dać u tw o ró w »czytankow ych«. S ądzi, że n ie zdoła dać in n y ch ? ” (s. 373).

W d y sk u sja ch nad prozą w sp ó łc z e sn ą zb liżała się w ię c K ierczy ń sk a do ty c h k ry ty k ó w , k tórzy scep ty czn ie o cen ia li p ro b lem a ty k ę n ow ej litera tu ry . B yła to jed n a k k ry ty k a ostrożna, w sk a z u ją c a i na tru d n ości, i na sta łą ak tu aln ość d y s­ kusji:

„C zy m ierzen ie się z g en era lia m i, o k tórych m ó w ił B ran d ys, n ie jest ś c iśle z w ią za n e ze sp raw ą n aszych so c ja listy c z n y c h przeobrażeń?

„O w szem , je s t śc iśle zw ią za n e. A le się one do ty ch g en era lió w n ie ogran iczają i z a j ę c i e s i ę o w y m i g e n e r a l i a m i n i e w y c z e r p u j e s p r a w , k tó ­ re sta n o w ią o drodze do socjalizm u . T ych in n y ch n aszych a k t u a l n y c h s p r a w , k t ó r e n i e d a d z ą s i ę w y p o w i e d z i e ć w w y m i a r a c h g e ­ n e r a l n y c h , nasza litera tu ra n ie m a l n i e d o s t r z e g a ” (s. 357).

P ra ce k ry ty czn e K ierczy ń sk iej sta n o w ią n iezm iern ie c ie k a w y p rzykład ro z­ w o ju k ry ty k i m a rk sisto w sk iej w m o m en cie tw órczej r e w iz ji sch em a ty czn y ch sk o stn ień . P isa rstw o to zostało p rzerw an e, gdy autorka zaczęła dopiero w y p r a c o ­ w y w a ć n o w e założenia i n arzęd zia, u m o żliw ia ją ce k o n ty n u o w a n ie tak d rogiego jej m o d elu k ry ty k i p a rty jn ej. N o ta tk i z la t k ryzysu p oru szają w ie le n ie tracących na a k tu a ln o ści p rob lem ów z zak resu w ie d z y o litera tu rze, fu n k cji i program u k r y ty k i litera ck iej, zagad n ień w sp ó łc z e sn e j litera tu r y p olsk iej.

B a rb a ra G ra d z i k

ST Y L I K O M PO ZYCJA. K O NFEREN CJE TEO RETYC ZNO LITER AC K IE W T O R U N IU I U STR O N IU . R ed ak tor J a n T r z y n a d l o w s k i . W rocław — —W arszaw a— K rak ów 1965. Z ak ład N arod ow y im ien ia O ssoliń sk ich — W y d a w n i­ ctw o , s. 356. K o n feren cje T e o rety czn o litera ck ie P om ocn iczych P ra co w n ik ó w N a u ­ k o w y c h P o lo n isty k i. Rada S en io ró w : ( K a z i m i e r z В u d z у к |, H e n r y k M a r ­ k i e w i c z , M a r i a R e n a t a M a y e n o w a , J a n T r z y n a d l o w s k i . K u ­ ratorzy K on feren cji: K o n r a d G ó r s k i , S t e f a n i a S k w a r c z y ń s k a . K o leg iu m R ed ak cyjn e: A le k sa n d e r B ereza, A ndrzej C ieński, T eresa K o stk iew iczo - w a, A lek sa n d ra K rupianka, C zesła w N ied zielsk i, A lek sa n d ra O k o p ień -S ła w iń sk a , J erzy R ozen tal, T eresa S k u b a la n k a , J a n u sz S ła w iń sk i, P o la W ert.

W p olsk im życiu n a u k o w y m p o ja w iła się p u b lik acja w ła ś c iw ie b ez p reced en su , gd yż je s t zapisem n ow ego zja w isk a . M ow a tu o k o n feren cja ch teo rety czn o litera ck ich p o m o cn iczy ch p ra co w n ik ó w n a u k o w y ch p o lo n isty k i czy „m łod szych p ra co w n ik ó w ”, jak brzm i (z tegoroczn ą p op raw k ą) p e łn y ty tu ł fen o m en u , u trw a lo n y ta k że w druku. In ic ja ty w a n au k ow a, zw ią za n a g e n e ty c z n ie z n a zw isk iem prof. B udzyka, je s t tak dobrze znana czy teln ik o m „ P a m iętn ik a L itera c k ieg o ”, że n ie w y m a g a na p ew n o szc z e g ó ło w e j p rezen tacji. Od r. 1962 k o n feren cy j ta k ich od b yło się już 5: w k a ż ­ dej z nich brało udział około 60 osób. P roste m n o żen ie d a ło b y ogólną liczb ę

(3)

300 osób jak o u czestn ik ó w ; liczb ę tę m o d y fik u je fa k t, że p ew n i p r a c o w n ic y p o ­ w r a c a ją w ie r n ie co roku, każdą p rzerw ę m ię d z y se m e str a ln ą p rzezn aczając n a te sp o tk a n ia . Jak sły ch a ć b ow iem , k o n fe r e n c je te to n ie ty lk o in te n s y w n e s e m in a ­ riu m n au k ow e, ale n a tu ra ln ie i okazja do b liższeg o zży cia s ię całej m ło d ej p o lo ­ n is ty k i k ra jo w ej — w w aru n k a ch o p ty m a ln y ch , tj. w od erw an iu od n a c isk ó w co d zien n ej rzeczy w isto ści, term in ó w , o b ow iązk ów , g d zie w ią ż ą lu d zi zarów n o ne~

g otia, jak i otia, te o sta tn ie zazw yczaj w b ila n sie n a szeg o czasu ta k w y r a ź n ie

zan ied b an e.

„W p ierw szy ch sło w a ch m ego lis tu ” d oszła już do g ło su źle sk r y w a n a zazdrość p o k o len ia , którem u n ie b yło d ane przeżyć ta k iej p rzy g o d y in te le k tu a ln e j w sw o im cz a sie — zaraz po w o jn ie — an i n ie jest dane dziś p rzy g lą d a ć się jej z b lisk a . N a zim o w ą o lim p ia d ę m ło d y ch zaprasza się b o w iem z a p e w n e ty lk o R adę S e n io r ó w — w o b a w ie przed zb yt w ie lk ą ilo ścią k ib icó w lu b ich n iesfo rn y m za ch o w a n iem

(„K i e b i t z e n st il l s i tz e n ! ”). T oteż źródłem ty c h r e fle k s ji n ie jest, n ie s te ty , a u top sja,

le c z sp raw ozd an ia w p ism ach i u stn a legen d a, tj. — po sta rem u — p ism o ś w ię t e i tra d y cja . Do ty c h źród eł o b ja w ien ia dochodzą ju ż d ziś k sią ż k o w e p u b lik a cje.

J e śli w o ln o na p o d sta w ie ty ch w sz y stk ic h źró d eł fo rm o w a ć są d y og ó ln e, stw ie r d z a ć ja k ieś te n d e n c je rozw o jo w e w z a k resie k o n fe r e n c y j m ło d y ch p o lo ­ n is tó w — w y p a d n ie zw rócić u w agę na k ilk a z ja w isk . 1) U derza dążn ość do w ię k sz e j sp ecja liza c ji p o szczególn ych spotkań, do k o n c e n tr a c ji na śc iś le j o k r e ślo ­ n ej p rob lem atyce, co g w a ra n tu je w ięk szą sk u teczn o ść d y sk u sji (jak w ia d o m o , p la g ą w sz e lk ic h k o n g resó w jest n ad m iern e ro zstrzelen ie p rob lem atyk i). 2) N ie p r z y p a ­ d ek to o czy w iście, że osią k ry sta liza cy jn ą sp otk ań sta je się rodzaj lite r a c k i (k o ­ le jn o : proza p o w ieścio w a , liry k a , dram at). P r o b le m a ty k ę g en o lo g iczn ą , tak w r a ­ s ta ją c ą siln ie w św iad om ość m etod ologiczną, p r e z e n tu ją autorzy w jej z a sa d n i­ czy ch za w ęźlen ia ch stru k tu raln ych , przy u życiu in str u m e n tó w sem a n ty c z n y c h . 3) B rak za sad n iczych d ysk u sy j m etod ologiczn ych , p rzy n a jm n iej w refera ta ch . 4) O strożność i n iech ęć do a b so lu ty zo w a n ia k ie r u je a u to ró w raczej k u p o e ty c e h i­ sto ry czn ej. 5) D yd a k ty k a u n iw ersy teck a je st w c ią ż sła b o rep rezen to w a n a : „ sła b o ” d o ty czy tu ty lk o ilo ścio w eg o w k ła d u , bo np. r e fe r a t S ła w iń s k ic h i K o s tk ie w ic z o - w e j w U stro n iu b y ł w k ażd ym se n sie „m ocnym u d e r z e n ie m ”, big b e a t ’em . 6) K o n ­ fe r e n c ja poprzez u d ział g o ści zagran icznych (chyba rozszerzy się on i na in n e k r a je , poza C zech osłow acją?) zysk u ją ch arak ter m ięd zy n a ro d o w y . 7) W sto su n k u do „ k lęsk i urodzaju”, jak ą d o tk n ięte b y ły p ie r w sz e k o n fe r e n c je (33 re fe r a ty na 5 dni!), o b serw u jem y zd row y odpływ : 15— 20 r e fe r a tó w m ożna ju ż w y trzy m a ć. B y łb y to ob jaw p o ciesza ją cy , g d yb y to w a r z y sz y ła tem u u k rócen iu w y m o w y ta k że w ię k sz a d y scy p lin a d ysk u sji: ilość in te r w e n c y j obraca się jed n ak w c ią ż — jak s ię w y d a je — w liczb ach n iem a l astron om iczn ych , bo tr z y cy fro w y ch . R o śn ie z tego je d n a k straszn a la w in a osobogodzin czy rob oczogodzin tej k u rso k o n feren cji (p a s s e z

le vocabula ire!). W sp raw ozd an iach lep iej jed n a k te lic z b y u k ry w a ć (jak o w s t y d li­

w e) niż ek sp on ow ać (z chw albą).

R efera ty , k o m u n ik a ty , g ło sy w d y sk u sji — to rezu lta t p o w a żn eg o w y siłk u , p o d jęteg o w e w sz y stk ic h środ ow isk ach p o lo n isty czn y ch : na u n iw e r sy te ta c h i w w y ż sz y c h szk ołach p ed a g o g iczn y ch . S łu szn ie w ię c p o m y śla n o o ja k ie jś fo rm ie u tr w a le n ia n ie ty lk o p o szczególn ych refera tó w , a le i k o n fe r e n c ji jak o całości. P rób ą p rezen ta cji p ierw szeg o sp o tk a n ia w R o g o w ie (1982) sta ła się k sią ż k a Z te orii

i h is to r i i l i t e r a t u r y , p o św ięco n a V M ięd zy n a ro d o w em u Z ja zd o w i S la w is tó w w S o ­

fii, w y d a n a pod p atron atem K ated ry T eorii L ite r a tu r y U n iw e r sy te tu W a rsza w ­ s k ie g o oraz In sty tu tu B adań L iterack ich . Jak za p o w ia d a sło w o w stę p n e , do prac a s y s te n tó w UW dołączono r e fera ty ogóln op olsk iej k o n fe r e n c ji te o rety czn o litera ck iej

(4)

zo rgan izow an ej w R o g o w ie w lu ty m 1962. P race te n ie z o sta ły jed n ak w y o d ręb ­ nione, tak że p u b lik a cja n ie odbija w sposób d o sta teczn ie ja sn y tej k on feren cji. N ie zn aczy to w ca le, b y n ie m ożna b yło w y k r y ć w ię z i m ięd zy zam ieszczon ym i tam stu d ia m i, w ię z i o ch a ra k terze m eto d y czn y m i — p erson aln ym : autorzy a r ty ­ k u łó w (S ła w iń scy , G ło w iń sk i, K ostk iew iczow a) to w w ię k sz o śc i w y c h o w a n k o w ie UW (k ated ry prof. B udzyka), a zarazem organ izatorzy k o n feren cji.

N a stę p n e sp o tk a n ia z o sta ły już u trw a lo n e w odrębnej p u b lik acji: leży p rzede m ną w c a le p ok aźn y tom S t y l i k o m p o z y c j a , w k tó ry to ty tu ł w p isa n o na stro n ie o k ła d k o w ej p ro w en ien cję: k o n fe r e n c je teo rety czn o litera ck ie w T oru n iu i U stro ­ niu. K sią żk a w y d a n a w r. 1965 m a już w tej c h w ili p artn erk ę: jest n ią W i e r s z

i p o e z j a , k się g a r e fera tó w IV K on feren cji (w P cim iu , 1965). O statn ia p u b lik acja

(już z datą: 1966) p o zw a la w ró ży ć, że odtąd każda z o w ych sesy j otrzym a odrębny w y r a z w y d a w n iczy .

R ed ak torzy p ierw szej k sięg i, która m ia ła być zap isem aż d w óch k o n feren cy j, sta n ę li p rzed zad an iem bardzo sk om p lik ow an ym . N a obu sp o tk a n ia ch (w T oruniu i U stron iu ) w y g ło szo n o łą czn ie 56 r efera tó w o bardzo rozm aitej p rob lem atyce. N ależało d ok on ać se le k c ji, zd ecyd ow ać się na ja k ieś k ry teria w yb oru , w y d o b y te zaś w ten sposób re fe r a ty u łożyć w grupy czy ciągi, by k sią żk a sta n o w iła p ew n ą całość.

S y tu a cja dość d elik atn a: refera ty rep rezen tu ją różne ośrodki p o lo n isty czn e, w a rto w ię c w s z y stk ie d op u ścić do głosu. W zględ y szczególn ej k u rtu azji o b o w ią ­ zu ją w o b ec — n ie lic z n y c h jeszcze — zagran icznych gości. Z d rugiej stron y k r y ­ teria rzeczo w e p rzem a w ia ją za zu p ełn ym p o m in ięciem ta k ich k a teg o ry j w yboru T rzeba b yło szu k ać p ośred n ich , k om p rom isow ych rozw iązań.

Z anim p rzystąp ion o do elim in a cji, część refera tó w zn alazła się już poza jej za sięg iem , gd yż autorzy od d ali je do druku — g d zie in d ziej. I tak w „P am iętn ik u L ite r a c k im ” uk azała się praca L. P szczo ło w sk iej, w „Z agad n ien iach R odzajów L ite r a c k ic h ” — I. O packiego oraz T. i S. C ieślik o w sk ich , w „R uchu L itera ck im ” — w a ln y r efera t p ro g ra m o w y z zakresu d y d a k ty k i. N ieo b ecn o ść ty ch refera tó w , p o ­ dob n o gorąco d y sk u to w a n y ch i sk u p ia ją cy ch u w a g ę u czestn ik ó w , odbiera k sią żce ch a ra k ter w iern eg o d o k u m en tu i zm n iejsza jej w a g ę. N a przyszłość k o m itet re d a k c y jn y k się g i zech ce so b ie za p ew n e zastrzec p raw o p ierw od ru k u w stosu n k u do w sz y stk ic h prac p rezen to w a n y ch na k on feren cjach .

Spośród 56 r e fera tó w , p rzed sta w io n y ch na obu k o n feren cja ch , w k sięd ze zn a­ la z ło się 32, p rocen t w ię c bardzo znaczny. N ie w sz y stk ie co p raw d a w postaci, w ja k iej zo sta ły w y g ło szo n e: w p oszczególn ych w yp a d k a ch p race poddano p o ­ w tó r n e j red a k cji w op a rciu o g ło sy d y sk u ta n tó w , w in n y ch — ograniczono się do k ró tk ieg o streszczen ia . O ile rozu m iem y ta k ą form ę pod an ia refera tó w m eto ­ d y c z n ie tra d y cjo n a ln y ch i ła tw ie jsz y c h , o ty le d ziw i n ad m iern y sk rót p racy T e ­ re sy S k u b a la n k i O p o j ę c i u w z o r c a w s t y l i s t y c e . Ś c iś n ię ta do 2 stron druku — p raca ta, o trudnej p ro b lem a ty ce i term in ologii, sta je się w rę c z n iek o m u n ik a ­ ty w n a . N a to m ia st słu sz n ie p ostąp iła red ak cja p rezen tu jąc w sposób tak skrótow y w s z y s tk ie p race gości zagran icznych:, prace tek sto lo g iczn e (O. S v ejk o v sk â , В. S to - rek ), k tó ry ch r e s u m e w y sta r c z y do za sy g n a lizo w a n ia p ro b lem a ty k i i p o sta w y m e ­ to d y c z n e j au torów , czy też p race, k tórych d ek la ra ty w n o ść przyw od zi na m y śl p o e ty k ę „m in ion ego o k r e su ”. W śród prac gości zagran icznych w y ró żn ia się r e w i- zjo n izm em (co p raw d a ju ż starej daty) p o sta w a A le śa H am ana oraz — próbą u ję c ia stru k tu ry lite r a c k ie j w k a teg o ria ch teo rii k om u n ik a cji — praca L ubom ira D o leżela . B ez sk rótów u k azał się refera t O skara Ć epana P r z y c z y n e k do t y p o l o g ii

(5)

m etod ologiczn e. A u tor stara się sp ożytk ow ać zarów no fo rm u ły Jak ob son a jak i M uk arovsk iego, k tórego p atron at d a je się zresztą za u w a ży ć w k ilk u pracach . P oza tym praca C epana m ó w i o zn ajom ości G oldm anna, choć au tor te n e x p l i c i t e n ie zo sta ł w sp o m n ia n y .

T y le o w k ła d z ie zagran icznych gości, zresztą n ie w y o d ręb n io n y m w k o m p o ­ zycji k siążk i. U kład refera tó w o tak różnorodnej te m a ty c e m u sia ł u w zg lęd n ić ró żn e kryteria. R ed ak cja, św iad om a, że w y m a g a on w y ja śn ie ń , dodała p o sło w ie. C zy ­ ta m y tam : „U kładem k sią żk i k iero w a ła w p ierw szej k o le jn o śc i ch ron ologia m a ­ teria łó w h isto ry czn o litera ck ich [ . . . ] , w drugiej zaś — sto p ień o g óln ości w z g lę d n ie szczeg ó ło w o ści ty tu ło w e j p ro b lem a ty k i te o r e ty c z n e j” (s. 348).

P ie r w sz e k ryteriu m u k ład u jest ła tw ie j cz y te ln e — Vз k sią żk i w y p e łn ia ją rozpraw y rep rezen tu ją ce w w ięk szo ści p o ety k ę h istoryczn ą, o d n iesion ą do sta rszej litera tu r y : p rob lem y k szta łto w a n ia się prozy X V I-w ie c z n e j, prozy b a ro k o w ej, p o w ieści o św ie c e n io w e j, p oem atu o p is o w e g o . . . T en ciąg h isto ry czn y (w k tó ry m zn alazły się też d w ie e ru d y cy jn e rozp raw y A. B arto szew iczó w n y ) u ryw a się na p ierw szej p o ło w ie X IX w iek u . L u zu je go z k o lei grupa refera tó w (ściślej — streszczeń ) o bardzo o góln ych i am b itn ych ty tu ła ch : O p o j ę c i u w z o r c a w s t y l i s t y c e (T. Sku b alan k a), T e k s to l o g ia a s t y l i s t y k a (B. Storek), W s p r a w i e p o e t y k i p r o z y

li r y c z n e j (A. S eb estovâ), b y w ró cić znów w y ra źn iej do h isto ry czn eg o toku, k tó ry

p ozornie ty lk o został zerw an y. Stąd po refera cie o R ó ż y n a stęp u je w c z e sn y I w a s z ­ k iew icz, sym b olizm czesk i, P rzyboś, W itkacy, P arn ick i, L em , p o w ieść w s p ó ł­ czesna. A sp ek t p o ety k i h istoryczn ej zo sta je w ię c — m oże ty lk o „ red a k cy jn ie” — nałożon y na całą książk ę.

Z ab ieg ten od p ow iad a zresztą ogóln ej ten d en cji m eto d y czn ej, w ła śc iw e j ty m k on feren cjom i o d n otow an ej w sp raw ozd an iach — n ieu fn o ści do czysto te o r e ty c z ­ nej sp ek u la cji. P ro b lem a ty k a narratora, stru k tu ry p o w ie śc io w e j, ty p o lo g ii szk ó ł litera ck ich ogląd an a je s t za w sze w ok reślon ym k o n tek ście h istoryczn ym , jak o zja w isk o zw iązan e śc iśle z p o ety k ą epoki.

T em a ty k a zjazdu w U stro n iu (zagad n ien ia teo rii prozy p o w ieścio w ej) z d e ­ cy d o w a ła o dom in acji tych p rob lem ów i w k siążce. W cen tru m za in tereso w a ń sta n ęła n ow a p o w ieść, p o w ieść o am b icjach ek sp ery m en ta to rsk ich (S. I. W itk ie ­ w icz, T. P arn ick i). Z aatak ow an o problem narratora, fik cji, stru k tu ry; k ilk a r e f e ­ ratów sk u p iło się na sp raw ach sty liz a c ji ję z y k o w e j (archaizacja, n eologizm ). W dw u w y stą p ie n ia c h A. B ereza ob ejrzał rela cję g rotesk a— p arodia oraz fu n k c jo ­ n o w a n ie szab lon u sty listy c z n e g o w litera tu r ze m a so w ej. Spośród sch em a tó w fr a ­ zeologiczn ych , ła tw o u ch w y tn y ch w w y d a w n ic tw a c h typ u serii „T y g ry sa ” — w y b ra ł B ereza ty lk o jed en , m ia n o w icie „ a k cję”. A n a liza w y ra żeń z a w iera ją cy ch ten term in oparta je s t na m etod zie, którą w y p r a c o w a ł autor już pop rzed n io do badań nad sty lis ty k ą litera tu r y m a so w ej (o m eta fo rze „ w a lk i” zob. w : Z te o r ii

i h is to r ii l i te r a tu r y . W rocław 1963). P odobna p ro b lem a ty k a (analiza a k tu a ln y ch

przem ian języ k o w y ch w m o w ie w sp ó łczesn ej) p a tro n u je p racy R. H an d k ego o n e o ­ logizm ach L em a. In n ego ty p u a m b icje — m etod ologiczn ej n a tu ry — m a J. B a rt- m iń sk i w o d n iesien iu do arch aizacji języ k o w ej w p ow ieści: p ragn ie on o g ó ln ie u sta lić p rob lem atyk ę b ad aw czą w tym zakresie.

W spom niano już o gru p ie refera tó w tek sto lo g iczn y ch , szeroko d y sk u to w a n y ch na k o n feren cja ch (a tu sk w ito w a n y c h streszczen iam i); o próbach w y k r y c ia m o ­ d elu w p rozie sta ro p o lsk iej. N a p ew n o na b a czn iejszą u w a g ę za słu ży ły p race z za ­ k resu n au k i o w ierszu . T em a ty k a k o n feren cji sp ra w iła , że prac tych jest bardzo n ie w ie le : M. C erven k i W i e r s z w o l n y c z e s k ie g o s y m b o l i z m u i A. O k o p ie ń -S ła w iń - sk iej P o m y s ł y do te o r ii w i e r s z a w s p ó łc z e s n e g o (na p r z y k ł a d z i e p o e z j i P rzyb o s ia ).

(6)

C zeski b ad acz szuka o d p o w ied zi na d w a p ytan ia: 1) Co je s t n o sicielem rytm u w w o ln y m w ie r sz u czesk iego sym b olizm u , 2) „Jaką p o sta w ę w o b ec rzeczy w isto ści w ie r sz ten pom aga w y ra ża ć? ” (s. 156). W od p ow ied zi p od k reśla autor zw iązk i w iersza w o ln eg o tej epoki z h ek sa m etrem , co z k o le i k ie r u je p o ezję w stronę ep ik i b o h a tersk iej i jej p a tety czn ej, u n iw e r sa listy c z n e j id eologii. J eszcze am b itn iejszą p ro b lem a ty k ę p od jęła O k o p ień -S ła w iń sk a , w y ty c z a ją c drogę p rzyszłym badaniom nad w ie r sz e m w sp ó łczesn ej poezji. P raca jej k o n cen tru je się dokoła n o w y ch sp o ­ sob ów organ izacji język a p oezji, w y p iera ją cej tra d y cjo n a ln ą stru k tu rę rytm iczną. Te n o w e zasad y d ostrzega autorka w człon ow an iu in to n a c y jn o -w e r so w y m i w org a ­ n izacji g ło sk o w ej. Za m a te r ia ł eg z e m p lifik a c y jn y tej ciek a w ej i sam od zieln ej pracy, n ie w ą tp liw ie w y b ija ją cej się w ca ły m zbiorze, słu ży poezja Przybosia.

Z an otu jm y jeszcze ob ecn ość p ro b lem a ty k i film o w e j (E. S iem iń sk a) i te le w i­ zy jn ej (P. W ert). To o c z y w iśc ie k a ted ra U n iw e r sy te tu Ł ód zk iego w łą cza się w ten sposób — już n ie po raz p ierw szy — do d y sk u sji teo rety czn ej. To sam o środ o­ w isk o w y su n ę ło też problem tea tra liza cji p o w ie śc i (T. C ieślik o w sk a ), z P ragi zaś poch od zi — jed y n y refera t o dram acie (M. Kaćer) w y g ło sz o n y na sp otk an iu toru ń sk im .

D y d a k ty k ę u n iw ersy teck ą rep rezen tu je w k sią żce ty lk o jed en referat: M. In- glo ta Ć w i c z e n i a z his to rii l i t e r a t u r y p o l s k i e j na u n i w e r s y t e t a c h . N ie lek cew a żą c zagad n ień tam poruszonych, w arto jeszcze raz w y ra zić żal, że tak rew o lu cy jn y i' p ło d n y w sk u tk i program ow e refera t T eoria l i t e r a t u r y w p o l o n i s t y c z n y m na u cza ­

n iu u n i w e r s y t e c k i m (K o stk iew iczo w a i S ła w iń scy ) n ie zn alazł się w k sięd ze. B yłb y

św ia d c z y ł dod atk ow o o w a d ze k o n fe r e n c ji i o ży w y m za a n gażow an iu m łod ych p ra co w n ik ó w w p rob lem atyk ę d y d ak tyczn ą.

Czy tak rozp rzestrzen ion a te m a ty czn ie k siążk a sta n o w i zw artą całość, o d ­ p o w ia d a ją cą ty tu ło w i: S t y l i k o m p o z y c j a ? Czy jest w iern y m zap isem k on feren cyj zim ow ych ? Czy k o n feren cje te dobrze leg ity m u je?

O elem en ta ch w ią żą cy ch r e fe r a ty już troch ę w sp om n ian o: szukać ich trzeba raczej w p o sta w ie m etod ologicznej au torów niż w te m a ty c e czy przed m iocie za ­ in tereso w a ń . W referatach p o lsk ich (bo n ie d otyczy to gości) uderza w ła śc iw ie w sp ó ln a , a p rzy n a jm n iej zbliżona, p o sta w a m etod yczn a. W yd aje się też, że m łoda p o lo n isty k a m a już za sobą epokę p ierw szeg o zaczadzenia m etod ologią im p orto­ w a n ą , m a d e in U S A . P e w n e tezy Jak ob son a i jego szk oły, p e w n e k a teg o rie z z a ­ k r e su se m a n ty k i i teo rii in fo rm a cji ju ż się u nas za d o m o w iły i n ie straszą w ięcej sw o im „ in o stra n n y m ” w y g lą d em . S traszą jed n ak p reten sjo n a ln e i zbyt o b iecu ­ jące fo rm u ły w ty tu ła ch refera tó w , zw ła szcza w referatach m iły c h gości. P r o b le m

e s t e t y c z n e j s e m a n t y k i p r o z y p o w i e ś c i o w e j , P r z y c z y n e k do ty p o l o g i i sz k ó ł l i t e ­ r a c k i c h — to ty tu ły , k tóre zap ow iad ają o w ie le w ię c e j, niż m oże zaofiarow ać

referat.

W yd aje się, że na p rzyszłość k sięg a refera tó w jed n ej tylk o, jed n o litej tem a ­ ty c z n ie k o n feren cji b ęd zie sta n o w iła całość bardziej spoistą. M oże też znajdzie się m ie jsc e na za n o to w a n ie d ysk u sji: w ie lk a ilość w y p o w ie d z i św ia d czy , że s t a ­ n o w i ona zasad n iczy nurt spotkań, p o m y śla n y ch raczej jako sem in ariu m robocze n iż szereg w y k ła d ó w .

Padło na k on iec p y ta n ie, czy k sią żk a S t y l i k o m p o z y c j a to dobra leg ity m a c ja d la k o n feren cy j. W iem y już, że jak o od b icie dw óch sp otk ań p u b lik acja sta n o w i ty lk o d ok u m en t cząstk ow y, n iep ełn y , gdyż u w zg lęd n ia ty lk o część m a teria łó w — i to n iek o n ieczn ie n ajlep szych . N a w e t jednak w tej p ostaci d aje św ia d ectw o p o w a żn y m w y siłk o m b ad aw czym , sa m o d zieln ej, drążącej r e fle k sji, dojrzałej ś w ia ­ d o m o ści m eto d o lo g iczn ej. I — co n ie m n iej w a ż n e — rea lizu je w sp ó łp ra cę n au k o­

(7)

w ą w sz y stk ic h śro d o w isk p o lo n isty czn y ch , sta je się ich w sp ó ln y m w y ra zem , spaja ze sobą.

M łodą, tak p rężną i a trak cyjn ą, in ic ja ty w ę n au k ow ą och ran ia m ecen a t M i­ n iste r stw a O św ia ty i S zk o ln ictw a W yższego, In s ty tu tu B adań L itera ck ich i O sso­ lin eu m . B ezp ośred n ią o p iek ę sp ra w u je R ada S en iorów , rep rezen tu ją ca k a ted ry teo rii litera tu r y trzech ośrod k ów u n iw ersy teck ich (W arszaw a, K raków , W rocław ) M iejm y n ad zieję, że fe u d a ło w ie b ędą tu i n ad al słu ży ć w a sa lo m , n ie in te r w e n iu ją c zb yt n atarczyw ie. Jed en z n ich, prof. Jan T rzy n a d lo w sk i, w z ią ł p rzecież na sie b ie n a jczarn iejszą, n iew d zięcz n ą robotę red ak cyjn ą. Że red ak cja fu n k cjo n u je sp r a w ­ n ie — dow odem już n a stęp n a książk a, W i e r s z i p o e z j a , tem a ty c z n ie bardziej zw arta i zew n ętrzn ie p ięk n iejsza od p oprzedniej.

Ir ena S ł a w i ń s k a

W IERSZ I PO EZJA. K O N FER EN C JA TEO RETYC ZNO LITER AC K A W P C I­ M IU. R ed ak tor J a n T r z y n a d l o w s k i . W rocław —W arszaw a— K rak ów 1966. Z akład N arod ow y im ien ia O ssoliń sk ich — W y d a w n ictw o , s. 120. M in isterstw o S zk o ln ictw a W yższego. K on feren cje T eo rety czn o litera ck ie M łodszych P r a c o w n i­ k ó w N a u k o w y ch P o lo n isty k i. R ada Sen iorów : H e n r y k M a r k i e w i c z , M a r i a R e n a t a M a y e n o w a , J a n T r z y n a d l o w s k i , S t e f a n Ż ó ł k i e w s k i

K olegiu m R ed ak cyjn e: A lek sa n d er B ereza, T ad eu sz B u jn ick i, A ndrzej C ieński, S ta ­ n is ła w Jaw orsk i, T eresa K o stk iew iczo w a , A lek sa n d ra O k o p ień -S ła w iń sk a , J a n u sz S ła w iń sk i.

K siążka W i e r s z i p o e z j a , opatrzona p o d ty tu łem K o n f e r e n c j a t e o r e t y c z n o l i t e -

r a c k a w P c im iu , jest drugą z k o le i osobną p u b lik a cją w y n ik łą z tego rodzaju

sp otk ań m łod szych p ra co w n ik ó w n a u k o w y ch p o lo n isty k i L Spośród 14 refera tó w w y g ło szo n y ch na „sesji p c im sk ie j” w y d ru k o w a n o tu 8 prac: T. K o stk iew iczo w a , Z d z i e j ó w p o l s k i e j o d y k l a s y c y s t y c z n e j ; M. C erven k a, O s e m a n t y c e c z e s k ie g o

a l e k s a n d r y n u ; S. Ja w o rsk i, A n t y e s t e t y z m w p o e z j i la t d w u d z i e s t y c h ; H. P u stk o w -

sk i, J e sz c ze o „ g r a m a t y c e p o e z j i ” ; J. S ła w iń sk i, O k a te g o r ii p o d m i o t u li r y c z n e g o Сte z y r e f e r a t u ); E. B alcerzan , Z a g a d n ie n i e „pola z n a c z e n i o w e g o ” w b adan iach p r z e ­

k ł a d ó w p o e t y c k i c h (В . J a s i e ń s k i i W. M a j a k o w s k i ); E. C zap lejew icz, P o e t y k a m a ­ t e m a t y c z n a a b a d a n ie p o e z ji; L. P szczołow sk a, F o r m a w i e r s z o w a a u t w ó r li r y c z n y .

D o w y m ie n io n y c h te k stó w dołączono ta k że — p rzy g o to w a n y na sesję, ale n ie w y g ło sz o n y w ó w cza s — k o m u n ik a t E. W rób lew sk iej O m e t o d z i e b adania „ p o e t y k i

z b i o r o w e j ”. P r o p o z y c j a na p r z y k ł a d z i e p o ję c i a „ a w a n g a r d a ”. K siążk ę d op ełn ia

k ró ciu tk ie sło w o Od r e d a k c j i oraz bardzo z w ię z łe sp ra w o zd a n ie-k ro n ik a z całości k o n feren cji (pióra T ad eu sza B u jn ick ieg o i S ta n isła w a Jaw orsk iego), g d zie m. in zaw a rty jest p e łn y w y k a z ty tu łó w w y g ło sz o n y c h p relek cji. W ykaz ten p ozw ala się zorientow ać, ja k ie r e fera ty n ie w e s z ły do zbioru: A. B a rtoszew icz, D zie je

te r m i n u „poezja" w p i e r w s z e j p o ł o w i e X I X w i e k u ; O. C epan, P r o b l e m m o n t a ż e w p o ezji; J. J. L ip sk i, O k a z j o n a l n y c h a r a k t e r j ę z y k a li r y k i ; Z. Ł ap iń sk i, O b r a z p o e t y c k i u P r z y b o s ia ; S. N iezn a n o w sk i, S t a r o p o l s k a p ie ś ń w a l e t o w a ; I. O packi,

Z p r o b l e m a t y k i „ c y k lu s o n e t o w e g o ” w p o l s k i e j p o e z j i r o m a n t y c z n e j .

D la czy teln ik a n ie jest jasn a zasada w y b o ru r efera tó w p rzeznaczonych do druku w tej w ła śn ie k sięd ze. N ie d ecy d o w a ł tu ch yb a an i sto p ień „teoretyczności"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To prześw iadczenie, tylko częściowo słuszne, p rz e trw a ło do dni

132 k.ro., a zwłaszcza wypowiada się co do aktualizacji obowiązku alimenta­ cyjnego powstającego wobec osoby obo­ wiązanej w dalszej kolejności (kon­ kretnie:

Jeśli zatem nie zachodzi żaden z wy­ żej omawianych wypadków, należy przyjąć, że sąd cywilny nie jest zwią­ zany ustaleniami faktycznymi stano­ wiącymi

Odmienne, niż to miało miejsce w poprzednio obowiązujących przepisach, usy­ tuowanie adwokatury i poszerzenie zakresu jej powołania dokonane w nowym prawie o

Jadwiga Rutkowska, kierownik OBA przy NRA, która sama brała udział w powstaniu d ma obszerne i cenne zbiory dokumentów z tego okresu oraz zajmuje się historią

Zaznaczyć należy, że udział skazań za wszystkie te przestępstwa spekulacji, do których odnoszą się przepisy ustawy o szczególnej odpowiedzialności karnej, jest

ris lex specialis wyłączają możność np. Ten ostatni wariant nie znalazł jednak w praktyce uznania i tylko zupełnie wyjątkowo bywał stosowany; nie recypowała

Niezależnie więc od powoli, ale stale zwiększającej się liczby zwiedzających Mu­ zeum stanowi ono również — na swój sposób — doniosłą i ^interesującą