• Nie Znaleziono Wyników

Teatr romantyczny, rewolucyjny i polityczny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Teatr romantyczny, rewolucyjny i polityczny"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Marczak-Oborski

Teatr romantyczny, rewolucyjny i

polityczny

Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 3 (9), 52-67

(2)

Stanislaw Marczak-Oborski

Teatralne term iny-hasła T e a t r r o m a n t y c z n y , r e w o lu c y jn y i p o l i t y c z n y W m om entach szczególnego ożyw ienia życia literackieg o i wzm ożonej potencji tw órczej te a tru tak się dzieje, że p ojaw ia się w iele term in ó w o podobnym ch arak terze, ale nieco o d ­ m iennym znaczeniu. Nie ta k daw no w Polsce, w la ­ tac h 1955— 1958, słyszało ,się na przem ian o tea trz e aw angardow ym , ek sperym entaln ym , now atorskim , now oczesnym , tea trz e -stu d io itd. K ażdy z ty ch te r ­ m inów m a sw oją genealogię, sw oje od rębne sk oja­ rzen ia i znaczenia. U żyw ano ićh w ym iennie, co nie przyczyniło się do jasności i p recy zji sądów k ry - tycznydh. Coś podobnego działo się n a początku la t d w udziestych i później, k iedy tyle m ów iło się o t e ­ atrze politycznym , rew olucyjnym , robotniczym , p roletariackim , tea trz e d la mas, tea trz e p o p u la r­ nym , te a trz e agitacyjnym , tendencyjnym , tea trz e chwili. T akich o k reśleń -h aseł było w iele. C hciałbym rozw ażyć n iektóre z tych term inów w celu w e ry ­ fikacji czy raczej może k o n fro n tacji ich znaczenia z faktam i.

Jeszcze k rótk ie w yjaśn ienie sam ego term in u „ te ­ a tr ”. W rozw ażaniach, jakie tu ta j prow adzim y, n a j­

(3)

T E A T R R O M A N T Y C Z N Y , R E W O L U C Y J N Y I P O L I T Y C Z N Y

częściej zjaw ia się to słowo w tro jakim znaczeniu. A więc te a tr jak o zespół dzieł d ram atycznych: mó­ w im y o polskim tea trz e rom antycznym , myśląc o dziełach M ickiewicza, Słowackiego, K rasińskiego. In n y przy kład: Państw ow y In sty tu t W ydawniczy opublikow ał czterotom ow e dzieło T eatr radziecki, a jest to po prostu antologia sztuk radzieckich. W drugim znaczeniu term in u tego używ a się w w ąskim , jednostkow ym pojęciu, zw iązanym z m iejscem i czasem, n a p rzy k ład T eatr R ew olucji oznacza k o n k retn ą scenę m oskiewską, działającą w latach 1922— 1943 i noszącą tak ą w łaśnie nazwę. W reszcie trzecie znaczenie — najrozleglejsze, kie­ dy tea tre m rew olucji albo te a tre m rew olucyjnym czy te a tre m p roletariackim , czy tea tre m ro m an ­ tycznym w szerokim rozum ieniu określam y zjaw i­ ska dziejące się w różnych m iejscach i w różnym czasie, ale połączone pew nym i jednorodnym i, isto t­ nym i elem entam i. I w tym znaczeniu będę tu sło­ wa „ te a tr” używ ał najczęściej.

Term inem najszerszym z tych, o któ ry ch mowa, jest — „ te a tr polityczny” . N iektórzy bezkom prom i­ sowi dialektycy skłonni są uważać, że wszelkie z ja ­ wiska te a tra ln e są absolutnie zdeterm inow ane po­ lityką. Z nam y przew ód m yślow y, k tó ry to udow ad­ nia. Z aproponow ałbym skrom niejsze i ostro żniej­ sze sform ułow anie, że nie tyle każde zjaw isko te ­ a tra ln e m a w yraźnie c h a ra k te r polityczny, ile że tru d n o w te a trz e o zjaw iska apolityczne. Istnieje niebezpieczeństw o nazbyt in teg raln eg o rozum ienia tego term inu : jeżeli w szystko w teatrze jest poli­ tyką, to w te d y term in „ te a tr polity czny” zatraca sens. A rozum iem y przecież doskonale, że istnieje zasadnicza różnica m iędzy ładunkiem politycznym , powiedzmy, kom edii m iłosnych M usseta a sztuki Szatrow a B olszew icy. K iedy zgodzimy się n a ogra­ niczenie naszego zain tereso w ania do sztu k tego ch a ra k te ru , co sztuka Szatrow a B olszew icy, to jesz­

Tr oj akie znaczenie „teatru” Co to znaczy teatr polityczny?

(4)

Dramat tendencyjny

cze nie koniec naszych zm artw ień, bo „ te a tr poli­ ty cz n y ” jest w ieloznaczny, niekiedy pesząco.

Znow u posłużę się p rzy k ład em B olszew ików . Otóż w re p e rtu a rz e scen polskich u tw ó r o ty m ty tu le płojawia się po raz drug i. P ierw szą była sz tu k a Sie­ roszew skiego z początku la t dlwudziestych i m iała ona zu pełnie in n y c h a ra k te r. B yło to także dzieło o rew olu cji, tylko że zgoła k on trrew o lu cy jn e, ja k ­ kolw iek rów nież m ieściło się na pew no w z a k re ­ sie te a tru politycznego, jaklo p ro d u k t bardzo w ów ­ czas licznej se rii sztuk. „Bolszew icy w polskim dw orze” —■ m ożna b y to nazw ać. W chodziły tam jeszcze: Ponad śnieg Ż erom skiego (bagatela!), d a ­ lej W ierna kochanka Fijałkow skiego, w pew n ym sensie Ona W roczyńskiego itd. To je st też pew ien m o m en t te a tru politycznego, a n aw et te a tru o r e ­ wolucji. W iem y już, że może on być rew olucyjny albo k o n trrew o lu cy jn y .

Jeżeli będziem y do te rm in u „ te a tr p olityczny” do­ d aw ać inne, to ; ta k jeszcze nie załatw im y spraw y do końca. Na p rzy k ład , jeżeli by śm y pow iedzieli: „sztu k i p o lityczn e i1 poświęcone konfliktom k laso ­ w y m ” , to zaszereg u jem y tu ta j K aro la H u b e rta R ostw orow skiego A n ty ch ry sta , bardzo ag resyw n ie zaangażow anego w k o n flik ty klasow e, ty lk o że ro z­ w iązującego je w duchu solidaryzm u. G dybyśm y p róbow ali te rm in „ te a tr p o lity czn y ” wzmóc jeszcze p rzy m io tn ik iem „ te a tr te n d e n c y jn y ”, to w net z ja ­ w i się sp raw a re p e rtu a ru politycznego w ielu k r a ­ jów europejskich w dw udziestoleciu m iędzyw ojen­ nym . Te sp ek tak le n ie uczestniczyły lub w m in i­ m aln y m sto pn iu u czestniczyły w teatrze rew o lu ­ cyjnym , choć uczestniczyły w te a trz e politycznym . Chodzi, k ró tk o m ówiąc, o zjaw iska te a tru czy d ra ­ m atu rg ii p acyfistycznej. A więc p o jaw iały się t a ­ kie u tw o ry , b ard zo głośne na przełom ie lat d w u ­ dziestych i trzydziestych, ja k sztuk a angielska R. C. S heriffa K res w ęd ró w ki, sztu ka am eryk ań sk a M axw ella A ndersona i L. S tallingsa R yw a le czy

(5)

T E A T R R O M A N T Y C Z N Y , R E W O L U C Y J N Y I P O D I T Y C Z N Y

sztu k a fran cu sk a M aurice R ostanda C złow iek, k tó ­ rego zabiłem . B yły to d ram a ty tendencyjne, po­ lityczne, ale chyba nie rew olucyjne.

W ieloznaczność re p e rtu a ru politycznego i rew o lu­ cyjnego czy nierew olucyjnego pokazuje w sposób zabaw ny histo ria G ałązki ro zm a ryn u Z ygm unta No­ w akow skiego. P rzypom nę, N ow akow ski — w szechstronnie utalento w an y, nieżyjący ju ż pisarz, zm arły n a em igracji — em ocjonalnie zw iązany był przed w ojną w Polsce z obozem legionowym . Otóż w pierw szej połowie lat trzy d ziesty ch pojechał on do Zw iązku R adzieckiego i zachw ycił się ta m te j­ szym te a tre m , będącym w te d y w rozkw icie. Ze­ tk n ął się z nk>wą d ra m a tu rg ią widowisk rew olu cyj­ nych w rod zaju L u b o w Jarowaja czy Pociąg pan­ cerny. Nie w iem dokładnie, k tó re ze sztuk tego cy­ klu oglądał. P am iętam y jed n a k tę dram aturgię; przełam yw ała konw encje sztuki trz y - czy czteroak- tow ej, skom ponow ana była iz w ielu obrazów o b a r­ dzo zm iennym n astro ju , angażow ała w iele postaci, daw ała n a d e r żyw y fresk niedaw nej historii, eks­ presy jn y , przem aw iający 'bezpośrednio do widza. Now akowski po pow rocie napisał książkę o teatrze radzieckim W pogoni za form ą. W 1937 r. w ystaw ił Gałązką rozm arynu, sztukę, k tó ra w iern ie przeno­ si i p o w tarza schem at ow ej d ram atu rgii, ty le że tendencję rew o lu cyjn ą zastępu je polską tendencją niepodległościow ą, legionową. Sztuka uzyskała zresztą w ielk i sukces, gryw ano ją w w ielu m iastach i bardzo b y ła p rzez publiczność łubiana. O kazuje się, że je d n a k i schem at w ró żnych ujęciach tra fia ł do szerokiego widza.

Innym jeszcze p rzykładem te a tru politycznego i agitacyjnego — jeślib y śm y chcieli dalej posłużyć się term in em „ te a tr ag ita cy jn y ” — były te a try ta j­ ne la t okupacji. O w e przedziw ne scenki, k tó re dzia­ łały z d ala od gm achów i sal tea tra ln y ch , gdzieś w p ry w a tn y c h m ieszkaniach, w nieoczekiw anych pu nk tach na ulicach: F iltrow ej, W roniej, księdza

Przygoda Zygmunta Nowakow­ skiego

(6)

56 Wandurski wybrał wolność Raczej „teatr rewolucji”

Ignacego S k o ru p k i czy jeszcze gdzie indziej, i w y­ sta w ia ły r e p e rtu a r n a pew no ten d en cy jn y , a g ita ­ cyjny, um iejący przem aw iać do widza. Ale nie był to zazw yczaj re p e r tu a r rew o lu cy jn y w ty m sensie, jak i rozum iem y m yśląc o teatrze lat dw udziestych. W reszcie, k ied y zaczniem y mówić ju ż o te a trz e r e ­ w olucyjnym w yraźnie zw iązanym z rew olucją październikow ą, to i tu ta j zjawić się mogą n iejas­ ności czy w ieloznaczności. To znaczy, że za tak i te a tr w różn ych latach, p rzez różne kręgi u z n a w a ­ ne lub nie u znaw ane b y ły rozm aite zjaw iska. P rz y ­ pom nę jed en d rasty czny p rzy kład : Leona Schillera, najw y b itn iejszeg o Chyba w Polsce przedstaw iciela te a tru rew olucyjnego, k tó ry w p ew nych la ta c h zw alczany b y ł p rzez część p rasy kom unizującej, jak „A kcja L ite ra c k a ” czy „K ronika Łódzka” . W ty m o statn im piśm ie u k a z ał się w 1933 r. a r ty ­ kuł o Schillerze p cd w ym ow nym ty tu łem Ż y w y tru p czyli u szm in k o w a n y na czerw ono kom binator. Jeszcze m ocniejszy przykład: W itold W andurski, u talen to w an y a rty sta , a w a n g ard y sta tea tra ln y , k tó ­ ry w yrzekł się obyw atelstw a polskiego i w y b rał wolność na em igracji. W ybrał wolność w dosłow ­ n ym tego słow a znaczeniu, gdyż u nas groziło m u więzienie. P ro w adził on te a tr polski w K ijow ie i w 1931 r. został u su n ię ty za „n acjo n al-o p o rtu - nizm ”.

Z ty m i w szystkim i w ątpliw ościam i w ydaje się p rz e ­ cie, że „ te a tr rew o lu cji” jest term in em w ażkim , znacznie bardziej jednoznacznym i k o n kretniejszym cd rozległego o k reślen ia „ te a tr po lity czn y ”. P rz y ­ pom nę jeszcze, że te rm in u „ te a tr po lity czn y ” użył po ra z pierw szy E rw in Piscator. U pow szechniło się to i n iejak o uklasyczniło poprzez ty tu ł jego książ­ ki Das politische Theater. Ukazała się o n a w 1929 r. w B erlinie, zresztą nie b y ła pośw ięcona rozw aża­ niom 'term inologicznym . > P iscato r przedstaw ił tam raczej swój dorobek i sw oje dośw iadczenia, dając

(7)

T E A T R R O M A N T Y C Z N Y , R E W O L U C Y J N Y I P O L I T Y C Z N Y

próbę pew nego teoretycznego uzasadnienia i pogłę­ b ienia tęgo dorobku i tych doświadczeń.

„T eatr rew o lu c ji” to term in , k tó ry m a sw oje de- syg n aty w oznaczonym m iejscu i czasie i ma swój rodow ód 'historyczny. Proponow ałbym , żeby tą nazw ą objąć zjaw iska te a tra ln e związane z rew o­ lu cją październikow ą w Rosji i rew olucją niem iec­ ką. N ajbardziej ważkie w y d arzen ia z zakresu te ­ a tru rew olucy jneg o m iały m iejsce w Zw iązku Ra­ dzieckim . Za początek trzeba uznać listopad 1918 r., kiedy to w rocznicę rew olucji, przede w szystkim w Piotrogrodzie, ale i w innych m iastach, zorgani­ zowano cykl ogrom nych im prez, przedstaw ień na ulicach, n a placadh, na arenach. N ajsłynniejsza była p rap re m ie ra M isterium - Buf f o M ajakow skiego (w pierw szej redakcji) w reżyserii M eyerholda w Piotrogrodzie.

P otem te a tr ten rozw ijał się burzliw ie i antagoni- stycznie w ciągu la t dw udziestych, angażując wielu znakom itych artystów . Nie chcę kreślić tu ta j h i­ storii tego zjaw iska, w ystarczy przypom nieć ta ­ kich twórców , jak M eyerhold, Tairow, w krótkim okresie W achtangow i Jew reinow . T rzeba pow ie­ dzieć, że arty ści ci pracow ali w opozycji, nie tylko do te a tru tra d y c y jn e g o sw ojego k raju , nie ty lko do te a tru aw angardow ego poprzedniej epoki, jakim był MChAT w ówczesnych w arunkach, ale także spie­ ra ją c i ścierając się w zajem nie. K ażdy z nich r e ­ p rezentow ał inne koncepcje artystyczn e i ideowe. Oprócz swoich osiągnięć politycznych, m iał ten te a tr niezw ykłą kolorowość, w ielką różnorodność form alną. Znow u w skrócie przypom nę takie p la ­ cówki, ja k na p rzy k ła d FEKtS — o tw a rta w 1922 r. F abryk a Ekscentrycznego A ktora Kozin- cewa, T rauberga i Ju tk ie w ic za czy inicjow any w 1924 r. W arsztat K lasycznej B ufonady w L en in ­ gradzie itd.

T e a tr te n osiągnął w ihistorii sztuki XX w. n a j­ w yższą chyba ran g ę w śród scen now atorskich. R an­

Ogromne imprezy

Fabryka Ekscentrycz­ nego Aktora

(8)

58

D ziałalność Piscatora i lewicow ych pisarzy

gę w y d arzen ia ideow ego a więc te a tru politycznego, k tó ry zaproponow ał nie ty lk o zupełnie now e tr e ­ ści rew o lucy jn e i now e treści in telek tualn e, nie ty lk o now e rozw iązania form alne, ale też now y ty p k o n ta k tu z w idzem , now y sposób angażow ania p u ­ bliczności te a tra ln e j w w idow isko i w spółdziałania z tą publicznością.

Podobnego ty p u osiągnięcia m iał te a tr rew o lu c y j­ n y w Niem czech, rów nież b ard zo wczesny. Ju ż w 1920 r. E rw in P iscato r otw orzył w B erlinie P ro ­ letarisch es T h e a te r, n a jeg o afiszu w idniał p o d ty ­ tuł: B ü hn e der revo lu tio n ä ren A rb e ite r G ross-B er­ lin, więc także n azw anie te a tru rew olucyjnego, p ro ­ letariackiego. D ziałalność P iscatora łączy się z tw ó r­ czością w y b itn y ch lew icow ych pisarzy niem ieckich. N ajw cześniej z nich d eb iu to w ał chyba Lion F eu ch t- w anger, bo już w 1917 r., sztukam i an ty w ojenn y m i. N astępnie F rie d ric h W ölf sztuką Das bist du w '1919 r., B e rto lt B rech t W erblam i w nocy w 1922 r. ;i p o tem T oller sztuką Przem iana.

A uto rzy i in scen izato rzy iklasy P iscatora w yznaczyli n iem ieckiem u te a tro w i rew olucyjnem u ran g ę zbli­ żoną do tej, ja k ą zdobył sobie te a tr radziecki. P is­ cato r przeży w ał zresztą różne okresy, pracow ał n a różnych scenach ze zm iennym szczęściem. J e d ­ nym z jego najw ięk szych osiągnięć b y ły w ynalazki z zakresu tech nik i scenicznej. T echniki rozum ianej w sensie arty sty c z n y m — zaangażow anie w służbie now oczesnego te a tru p ro jek cji film ow ej, now ych rozw iązań arch itek ton icznych, użycie scen y ru ch o ­ m ej w n ajp rzeró żniejszych kom binacjach i p rzy u k azan iu jej b o gaty ch możliwości. Inny m dośw iad­ czeniem P iscato ra b y ł b a rd z o śm iały i o ry g in aln y stosu n ek do r e p e rtu a ru klasycznego, uw idoczniony przede w szy stk im w inscenizacji Zbójców. Nie w dając się w szczegóły w spom nę jeszcze, że — m im o ró żnych ok resó w w działalności P iscato ra — pod koniec Lat dw udziestych, kiedy zyskał on so­ bie w ielk ą już, św iatow ą renom ę, te a tr jego su b ­

(9)

T E A T R R O M A N T Y C Z N Y , R E W O L U C Y J N Y I P O L I T Y C Z N Y

sydiow ali m ecenasi-finansiści. B ilety b yły wówczas ogrom nie drogie, 'bo te a tr ów sta ł się niesłychanie m odny. P rzyjeżdżała db niego snobistyczna p u ­ bliczność i ona — o paradoksie! — zapełniała salę. J a k w yraził się k tó ry ś z kry ty kó w : „Tylko na ga­ lerii gnieździli się widzow ie, dla których bije se r­ ce P isc a to ra ” .

T rzecim k rajem , w k tó ry m rozw inął się w sposób znaczący i pow szechny te a tr rew o lu cyjny — w t a ­ kim rozum ieniu, jakie tutiaj przedstaw iam — była Polska. Dla porządku, w naszym życiu te a tra ln y m trz e b a w yodrębnić dw a n u rty : n u rt te a tru ro b o tn i­ czego i niezaw odow ego o raz n u rt te a tru pro fesjo­ nalnego. Z ajm ijm y się n a jp ie rw te a tre m ro b otn i­ czym, niezaw odow ym . Mówiąc w pew nym uprosz­ czeniu m ożna stw ierdzić, że znajdow ał się on pod w pływ am i pro letk u lto w sk im i, m ianow icie pod w pły­ w em ty ch tendencji, (które może n ajw yraźniej zo­ s ta ły określone w książce P la to n a K ierżencew a T w o rczeskij tieatr (Teatr tw órczy). W swoim czasie sta ła się ona bardzo p o p u larna w Zw iązku Radziec­ kim; u k a z ała się w M oskwie w 1918 r., potem m ia ­ ła w iele w ydań. Je j a u to r b y ł zw iązany w łaśnie z Proletkulitem . On to zresżtą po latad h napisze paszkw il i donos n a M eyerholda pt. O bcy teatr, a po tem ja k o przew odniczący K om itetu do spraw S ztuki zam knie te a tr M eyerholda w 1938 r. Ale to w szystko m iało się stać później. Na razie K ierżen- cew był au to rem bardzo in teresu jącej książki, w k tó re j pisał, że najw iększym dotychczasow ym błędem arty stó w było, iż próbow ali oni reform ow ać te a tr, a nie rew olucjonizow ać go. Rew olucjonizo­ w anie te a tr u rozum iał jako rozbudzenie inicjatyw y tw órczej m as poprzez ak tyw ne zaangażow anie w i­ dza w proces pow staw an ia przedstaw ienia, poprzez po pu laryzację te a tru w śród m as robotniczych. Te w łaśn ie tend en cje zostały om ów ione w p ro g ra­ m ow ym arty k u le S ta ry a n o w y teatr w jedno­ dniówce „Scena i L u tn ia Robotnicza”. Ukazała się

Rewolucyjny teatr w Polsce

Kariera Kierżencewa

(10)

60 Scena i Lutnia Robotnicza Styl teatru antyiluzjo-nistycznego

ona w 1920 r. w W arszaw ie. W cześniej, bo już w 1919 r., pow stał Zespół R ecytatorsk i prow adzony przez A ntoninę Sokolicz i działający p rzy B ezp ar­ ty jn y m K lubie M łodzieży Robotniczej.

Po ro k u zespół ten przerod ził się w Scenę i L u tn ię Robotniczą, placów kę p a m ię tn ą po pierw sze d la ­ tego, że w y d ała w spom nianą jednodniów kę, ten istniejący do dzisiaj ślad ówczesnych p o szukiw ań i ten d en cji te a tru rew o lucy jnego w Polsce. Po drugie — scena ta istn iała p a rę lat, dała szereg prezdstaw ień, tak ich jak M iłosierdzie ludzkie No- w aczyńskiego, O człow ieku, k tó ry redagował ga­ zetą rolniczą M arka Tw aina, Tkacze H au p tm an ­ na — p rze d staw ie n ie zrobione p rzy pom ocy re ż y ­ sersk iej A lek sand ra Zelw erow icza. Był to zespół niezaw odow y, robotniczy, ale prow adzony przez litera tó w i w sp ó łp racujących z nim lu d zi te a tru . Druigą placów ką, może najw ażniejszą, najciek aw szą a rty sty c z n ie i n a jd łu ż ej fun kcjonującą, stała się Scena Robotnicza w Łodzi zw iązana z nazw iskiem W itolda W andurskiego, o k tó ry m już b y ła m o w a .1 W andurski w 1923 r. p ro jek tcw ał w ielkie, plen e­ row e p rzed staw ien ia — bodajże w p a rk u P o n ia ­ tow skiego — sz tu k i Ju trzn ie V erh aeren a, granej rów nież w Zw iązku R adzieckim z udziałem 400 robotników . M iał to być plenerow y, m asow y sp e k ­ takl, n iew ątp liw ie na w zór widow isk radzieckich czy piotrogrodzkicb.

W końcu w ładze nie udzieliły zezw olenia na tę im prezę, ale W andurskiem u udało się zorganizow ać teatrzy k pod nazw ą S cena Robotnicza. K ierow ni­ kam i b y li początkow o aktorzy: Tadeusz Leszczyc, potem M aksym ilian Szacki, w reszcie od rok u 1925 sam W andurski. T e a tr w y staw iał sztuki p ełnospek- taklow e, n a jp ie rw takie, ja k Tkacze H au ptm anna czy N adzieja H eijerm ansa. Potem przeszedł raczej na m ontaże, na w idow iska poetyckie. W andurski św iadom ie kształtow ał sty l arty sty czn y w duch u te a tru antyilu zjcn isty cznego, nasycając go ch w y ­

(11)

T E A T R R O M A N T Y C Z N Y , R E W O L U C Y J N Y I P O L I T Y C Z N Y

tam i w sty lu diablerie, prow okując uczestników zespołu do k a ry k a tu ry , do groteski. Św iadom ie nie używ ał k u rty n y , w yelim inow ał dekoracje, posługi­ w ał się drabiną, p araw an am i, trap ezem gim nastycz­ nym i podobnym i przyrządam i. Również w grze. aktorskiej program ow o odchodził od psycbologizm u i św iadom ie stosow ał ch w y ty konstruktyw isty czne. Nade w szystko kusił go n aw ró t do zapom nianych, starop olskich tea tró w ludow ych. Jed en z jego n a j­ lepszych esejów nazyw a się w łaśnie Starodaw na kom edia jarm arczna. Także w swojej d ram atu rg ii prc pono w ał n aw iązania do teg o typu te a tru (Gra 0 H erodzie, Śm ierć na gruszy).

Scena R obotnicza w Łodzi rozpadła się na początku 1928 r., kiedy aresztow ano Wandursfciego. Potem zespół ten w łaściw ie już nieco odm ienny, uform o­ w ał się jak o Scena Robotnicza OM TUR — Towa­ rzystw a U n iw ersytetów Robotniczych. Prow adził ją Je rz y Z aw ieyski p rzy pom ocy W iercińskiego. Ale b ył to już zespół o innym ch arakterze, nie tym proletkultow skim .

N atom iast c h a ra k te r zbliżony do Sceny W and ur­ skiego m iało — kierow ane przez Broniew skiego 1 S tandego — R obotnicze Studio T eatraln e w W ar­ szaw ie, w któ rym w G alerii L uksem burga Leon S chiller przygotow ał w 1928 r. inscenizację fra g ­ m entu Słow a o Jakubie S zeli B runona Jasień sk ie­ go, p rzy w spółpracy T acjanny W ysockiej.

M niej znaną i m ało opisyw aną placów ką był Te­ a tr Zagłębia TUR w Sosnowcu, kierow any przez A dam a Polew kę w 1929 r. Był to rów nież te a tr robotniczy, am atorski, prow adzony jednakże przy udziale zawodowego reży sera S tanisław a W olickie­ go. Jego sw oiste oblicze o kreślały dw ie w ystaw ione sztuki, obie poetyckie: rep o rtaż Polew ki Sacco i V a n ze tti oraz Sędziow ie W yspiańskiego.

Obok scen d ziałających w k ra ju istn iały też pol­ sk ie te a try robotnicze za granicą. Jasień sk i w cza­ sie pobytu w P a ry żu pod koniec lat dw udziestych

Scena Robotnicza Zawieyskiego Polskie teatry robotnicze za granicami

(12)

62

Działalność Schillera

prow adził ta k i te a tr, w k tó ry m zainscenizow ał S ło ­ wo o Ja kub ie Szeli, pierw szą w ersję sw ojego d ra ­ m atu R zecz grom adzka.

W an du rsk i po w yjeździe z Polski n a jp ie rw p rzeb y ­ wał w B erlinie w 1929 r. i tam kierow ał zespołem robotniczym . W ystaw ił sw oją k ró tk ą sztukę, tzw . p lak a t sceniczny pt. W hotelu «Im perializm ». Tę sam ą rzecz w prow adził p o tem do* r e p e r tu a r u w K i­ jow ie w tzw . P o lpracie — P olskiej P racow ni T e­ a tra ln e j. T ak n azy w ał się przez p arę lat działający w K ijow ie te a tr, w latach 1929— 1931 prow adzony przez W andurskiego. Na ty m m ożna by zam knąć n a jk ró tsz y zarys dziejów scen robotniczych.

W h isto rii n u r tu profesjon alnego jak o hasło w yw o­ ław cze zjaw ia się nazw isko Leona Schillera. D zia­ łalność tego reż y se ra w zakresie te a tru rew o lu c y j­ nego zam k nąłb y m w la ta c h 1925— 1933 czy 1934. T eren am i d ziałan ia były: 1925— 1926 — T e a tr im. Bogusławskiego, 1929— 1930 — te a tr łódzki, 19i30— 1932 — te a tr lw ow ski i 1932— 1934 — T e a tr Nowe A teneum . S ch iller dał teatro w i p olity czn em u w Polsce ty le d ynam izm u artystycznego, że przez lata jeszcze żyw ił się jego zdobyczam i, pom ysła­ mi, inicjaty w am i. Treści rew olu cyjn e w ydobyw ał z n ajro zm aitszy ch m aterii scenicznych. W idowiska klasyczne przesy cał w spółczesnym i treściam i, n a ­ w iązującym i do palących sp ra w dnia. W tea trz e tzw. neorealizm u, b ardziej kam eralnym , p rec y z y j­ nie analizow ał p ro b lem aty k ę społeczną, w reszcie w tzw . tea trz e fak tu — p rezen to w ał w ielkie wido­ w iska z u działem tłum ów .

K ró tk i c y ta t z a rty k u łu S chillera T eatr jutra, n a ­ pisanego w 1928 r., m ów ił o g en eraln ej ten d en cji tego a rty sty : '

„Kierunek? Na lewo. Naprzód. Orientacja? Życie dzisiej­ sze. Jego potrzeby i dążności. Potężna walka o moralny i społeczny ustrój jutra”.

W ystaw iał sztuki tak ich autorów , ja k Zweig, W olf, Ilf i P ietro w . Opera za tr z y grosze B re c h ta ukazała

(13)

T E A T R R O M A N T Y C Z N Y , R E W O L U C Y J N Y I P O L I T Y C Z N Y

się w W arszaw ie w inscenizacji S chillera wcześniej niż w w ielu 'krajach europejskiclh: o ro k wcześniej niż inscenizacja m oskiew ska Tairow a, o kilka lat w cześniej niż inscenizacja B u rian a w Pradze. W ydaje się, że w łaśnie w ty cb trzeclh k raja ch — w Zw iązku Radzieckim, w Niemczech i w Polsce — zjaw iska te a tru rew olucyjnego (w każdym razie te, k tó re w yróżniłem ) m iały swój jed n o lity ch arak ter. Tw orzą one jed en k ieru n ek o w spólnej nazwie. Proponow ałbym dla nich 'taką nazwę: rew olucyjny te a tr arty sty czn y la t dw udziestych.

Z jaw isko tego te a tru m iało swój początek, m iało też i swój w yraźn y koniec. W Niem czech był to w yjazd P iscatora do Zw iązku Radzieckiego, gdzie zajął się działalnością film ow ą. Jeg o późniejsza p r a ­ ca te a tra ln a nosiła już in ny ch arak ter.

W Zw iązku Radzieckim okres ekspansji arty sty cz­ nej i form aln ej te a tru rew olucyjnego, o k tórym b y ­ ła m owa, zaczął załam yw ać się gdzieś p rzy końcu la t dw udziestych. Znam ionam i tego k ry zy su stały się n astęp u jące okoliczności: zdjęcie z afisza P ur­ purow ej w y s p y B ułgakow a w T eatrze K am eralnym w listopadzie 1928 r., zlikw idow anie T eatru M u­ zycznej B ufonady w 1929 r., odejście z zajm ow a­ nego stanow iska Ł unaczarskiego w 1929 r. W 1930 r. źle p rz y ję ta została Łaźnia M ajakowskiego, w parę m iesięcy potem a u to r popełnia sam obójstw o. W 1932 r. n a stę p u je likw idacja P ro letk u ltu , W A PP-u i R A PP-u. W reszcie w 1934 r. realizm socjalistyczny zostaje p roklam ow any jak o kierunek w iodący i jedynie słuszny rów nież w teatrze, co czyni zeń k ieru n ek adm in istro w an y i zunifikow a­ n y — n ieja k o przeciw ieństw o k ie ru n k u rew o lu ­ cyjnego, te a tru rew olucyjnego w ty m sensie, w ja ­ kim ro zw ijał się on w latach dw udziestych.

W Polsce przed w o jen nej o statn im dziełem Schillera z tego cy k lu było przedstaw ienie K rzyczcie C hiny T retiakow a, trzecia jego' w ersja w T eatrze Nowe A teneum w W arszaw ie w 1933 r. P otem Sdhiller

Rewolucyjny teatr artys­ tyczny lat dwudziestych. Granice czasowe

(14)

64

Teatr rom antyczny

Poglądy W iktora Hugo

z a jm u je się ju ż inn y m re p e rtu a re m . T e a try ro b o t­ nicze, o k tó ry ch m ówiłem , p rze stają działać. O rien ­ tac ja lew icow a daje o sobie jeszcze znać ze scen A dw entow icza czy P o red y w W arszaw ie, także ze scen łódzkich. A le są to zjaw iska i m niej w ybitne arty sty czn ie, i sporadyczne, i o nieco inn ym ch a­ ra k te rz e politycznym , nie tak zw iązane z n u rte m bezpośrednio w yw odzącym się z R ew olucji P a ź ­ dziernikow ej, jak te a try laft dw udziestych.

Pozostaje jeszcze spraw a te a tru rom antycznego, rów nież zapow iedziana w ty tu le.

W swoim p ierw szym sensie je s t on oczywiście zja­ w iskiem histo ry czn y m z innego w ieku. Ale w a rto przypom nieć, że w 1920 r. te a try m oskiew skie sięg­ nęły dość szeroko w łaśnie do re p e rtu a ru rom antycz­ nego. A więc w pierw szym stu d io M OhAT-u grana była B a lladyna Słow ackiego, w M ChAT-cie K ain B yrona, K siężniczka B ram billa H offm anna w Te­

atrze Kam eralnym i T airow a itd. Nieco później w Piotrogrodzie — N ie-B oska K om edia K rasiń sk ie­ go w inscenizacji W siełowodzkiego. W lata ch 1925— 1927 pojaw iać się zaczęły d ram a ty rew olucyjne z cy k lu tzw . ro m a n ty k i rew olu cyjn ej. T ak o k reśla­ no sztuki: S zto rm Billa-B iełocerkow skiego, L u b ow Jarow aja T reniew a, Pociąg pancerny Iwanow a, P rzełom Ł aw reniew a i inne.

Jeślib y sięgnąć do W iktora Hugo i jeg o wym ogów w stosunku do d ram atu , kiedy postulow ał, aby zdarzenia h istory czne przedstaw iać z p u n k tu w i­ dzenia filozofii dziejów, k iedy uw ażał d ram at za zw ierciadło, w k tó ry m odbija się n a tu ra , ale zw ier­ ciadło skoncentrow ane, kiedy chciał, aby w znio­ słość sąsiadow ała z groteską — to w łaśnie d ra m a t ro m a n ty k i rew o lu c y jn ej spełniał te w szystkie po­ stu la ty . A poza ty m naw iązyw ał ten d ra m a t cieka­ w ie do rzeczy zapoczątkow anej już w dziełach ro ­ m an ty k ó w (zauw ażył to S tefan T reu g u tt); bo czy nie w takich dziełach jak Zakeria M erimeego, Śm ierć D antona B uchnera, czy w pew n ych p a rtiac h

(15)

T E A T R R O M A N T Y C Z N Y , R E W O L U C Y J N Y I P O L I T Y C Z N Y

H orsztyńskiego Słow ackiego — p ojaw ia się po raz pierw szy a k ty w n a ro la tłum u? N iezm iernie cha­ rak te ry sty cz n ą cechą sz tu k radzieckich z okresu la t dw udziestych było naw iązanie — przy całym ich now atorstw ie ideow ym — do m odelu rom an ­ tycznego.

W P olsce te związki, już nie ty lk o dram atu , ale przede w szystkim te a tru , są ogrom ne. Dość pow ie­ dzieć, że S chiller w łaśnie jak o tw órca te a tru rew o­ lucy jn ego w yszedł od re p e rtu a ru rom antycznego i pcstr-om antycznego. Jego pierw sze p rzed staw ie­ nia o ty m c h arak terze to K niaź P a tio m kin Miciń- skiego, Róża Żerom skiego, N ie-B oska K om edia K ra ­ sińskiego. Inscenizator um ieścił w tych spektaklach w iele w spółczesnych treści o wym owie w ręcz agi­ tacy jn ej, ja k słynna scena „Chleba! C hleba!” z N ie- -B oskiej K om edii, scena p rzesłuchania O sta w Ró­ ż y c zy pieśń w K niaziu Patiom kinie. Sclhiller — jak wiadom o — b y ł tw órcą koncepcji polskiego d ra m a tu m onum en taln eg o i ta koncepcja w yraźnie w płynęła n a jego sposób realizow ania w ielkich w i­ dowisk rew olu cy jn y ch , takich jak K rzyczcie Chiny! T retiakow a. I n a odw rót, „w yobraźnia polityczn a” o kreślała w pew nym sensie jego w idow iska z poe­ tyckiego re p e rtu a ru klasycznego, takie ja k D ziady c zy S e n sreb rn y Salom ei. Te przedstaw ienia były atak ow ane — jak to się wówczas pisało — za bol- szewizm , za ten d en cje ideowe. A więc w Śnie sreb rn y m Salom ei w inscenizacji lw ow skiej cho­ dziło o sp raw ę u k raiń sk ą pokazaną nie z tra d y c y j­ nych „sarm ackich” pozycji, ale z szerszego, in te r­ nacjonalnego p u n k tu w idzenia, w Dziadach — głów­ nie o część III, o sceny w ięzienne, o sceny z K ap ra­ lem. Na przy k ład śpiew pieśni buntow niczej prasa endecka uw ażała za akcent św iadom ie a n ty re lig ij- n y i bluźnierczy. .

Można tu ta j zaryzykow ać przeskok do dzisiejszych inscenizacji, któ re rów nież chcą przem ów ić do od­ czuć w spółczesnych poprzez te k st z epoki rom an­

Koncapcja dramatu m onumental­ nego

(16)

66

W kołowrocie historii

tyzm u. Je st to może jak a ś cecha ogólna te a tru n a ­ szych dni, te a tru inscen izatora, k iedy próbu je on stw orzyć now oczesny język sceniczny, w łasny w y ­ raz, nie posługując się dram atem jako zasadni-

«

czym tw orzyw em . Nie słowo jest tu głów nym ele­ m en tem p rzed staw ienia, ale jedy nie w spółelem en- tem , a te a tr u siłu je mówić po sw ojem u, językiem form y, sy tu a c ji scenicznej, aluzji kostium u, sk o ja­ rzeń, jak ie niosą ze sobą dźw ięki m uzyczne — na koniec tak że i odpow iednią s tru k tu rą tekstu. Na p rzy k ła d w w arszaw skim p rzed staw ien iu N ie- -B o skiej K om edii w zakończeniu, na oczach widza, na ta le rz u sceny obrotow ej w iru ją zwłoki dwóch przyw ódców : rew o lu cji i k o n trrew o lu cji, jak gdyby zró w nan e w kołow rocie historii. J e st to typow y chw yt z arsen ału tzw. te a tr u nowoczesnego, nie przew idziany przez au to ra, i rów nocześnie pew ien jak b y w spółczesny k o m entarz do u tw o ru ro m a n ­ tycznego.

W k a lisk im p rzed staw ien iu Sn u srebrnego Salom ei sp raw y antagonizm u polsko-ukraińskiego schodzą gdzieś na d ru g i plan. Rzecz w y rasta na uogólniony u tw ó r o Polakach, o ich w adach i zagrożeniach, k tó re czyhają n a nioh. W ilu stra c ji m uzycznej p rz e ­ św itu je jak o m e m en to m elodia W arszaw ianki. Nie w arto ściu jąc w te j chw ili, ile w ty m dobrego, a ile m niej dobrego — w skazać w arto na te p róby dostosow ania języka w spółczesnego te a tru do dzieł rom antyków .

W łódzkim Iryd ion ie — w sztuce, k tó rą zresztą Ł u- naczarski chciał w łączyć d o re p e rtu a ru sceny r a ­ dzieckiej, gdy iw 1919 r. układał listę klasycznego d ra m a tu św iatow ego — w jed n ej z końcow ych scen Iry d ion a z U lpianusem , gdy m owa o u p ad k u Rzym u i o p ersp e k ty w a c h h isto rii, zjaw ia się grupa postaci kojarząca się poprzez kostium , z uczestnikam i po­ w stan ia listopadow ego. M ają pozór ludzi zwyciężo­ nych, ale o bdarzonych św iadom ością h isto ry czn ą

(17)

T E A T R R O M A N T Y C Z N Y , R E W O L U C Y J N Y I P O U I T Y C Z N Y

i niejako oczekujących na ostateczne rozw iązanie ich spraw y.

Te i inne dośw iadczenia pozw alają stw ierdzić, że d ram a t ro m an ty czn y pozostaje wciąż m iody. Tak jak w la ta c h m iędzyw ojennych b y ł tw orzyw em , przy pom ocy którego S chiller budow ał te a tr m onu­ m e n ta ln y i te a tr rew o lu cy jn y , tak i dzisiaj służy do m niej czy w ięcej u d any ch eksperym entów w dziedzinie nowoczesnego w yrazu teatralnego. Sądzę, że tru d n o byłoby pokusić się o ostateczne definicje term inów zaw artych w ty tu le tego szkicu. Bow iem takie zjaw iska, jak te a tr polityczny czy te a tr rom antyczny, a n aw et — nie tra ć m y nadziei — te a tr rew olucyjny, to zjaw iska żywe, dynam icz­ ne, w rozw oju, a więc w ym ykające się definicji, ciągle jeszcze nie zam knięte w sensie historycznym . Nie w a rto więc jeszcze więzić w form ule ich dialek­ tycznego bogactw a.

Nie w ięzić w formule dialektycznego bogactwa

Cytaty

Powiązane dokumenty

nym", scharakteryzowano warunki prawno-ustrojowe rozwoju prasy, podstawy finansowe, organizację pracy redakcji i bazy drukarskiej.. Rozdział zawiera też tabele

urzędu jaki piastuje, Stanie przed nim in te res a n t, o którym wie, że zalicza się do obozu przeciwnego jego przekonaniem,— zasię temu urzędnikowi do

Była to dziś zapomniana polska prapremiera dramatu Tony’ego Kushnera Anioły w Ameryce, który wyreżyserowany przez Krzysztofa Warlikowskiego w 2007 roku stanie się jednym z

Stosujęc gęstość sadzenia w rzędzie 40 cm u wszystkich badanych, odmian sa- dzenia dużych sadzeniaków (45-60 mm) istotnie zwiększało średni plon ogólny, plon

Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie sposobu dopełnienia obowiązku doskonalenia zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów jest wykonaniem upoważnienia

1 Zespół Szkół Publicznych Przedszkole Miejskie w Łęknicy 2 Przedszkole Samorządowe im... Józefa Kuta 28

Teren, przez który przebiegać będzie projektowana sieć cieplna, jest uzbrojony w następujące sieci infrastruktury technicznej:.. • sieci

zanie członków rodziny królew skiej. Zam ek w W indsorze, gdzie od czterd ziestu lat żadnych przeistoczeń nie dokonano, oddany został w ręce całego zastępu