• Nie Znaleziono Wyników

Sprawa polska w prasie francusko-szwajcarskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sprawa polska w prasie francusko-szwajcarskiej"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

PL-jf

W ładysław B a r a n o w s k i

S p raw a P o ls k a

w prasie

francusko-szwajcarskiej

(o d b itk a z « K r o n ik i P o l s k i e j »)

L o z a n n a

Im p. H oirs B o r g ea u d 1 9 1 6

(2)

W ła d ysła w B a r a n o w s k i

S p ra w a P o ls k a

iv prasie

fran cusko- szwajcarskiej

(o d b itk a z ((K r o n ik i P o l s k i e j »)

L o za n n a Imp. H oirs B o rg ea u d

1 9 1 6

(3)
(4)

Spraw a p o lska zu p ra sie

fra n cu sk o -szw a jca rsk iej.

O d ch w ili w y b u ch u tej w ie lk ie j w o jn y , k tó re j św ia d k a m i los nam b y ć p o zw o lił, w zro sło n iep om iern ie zn a cze n ie ty c h d ro b n o-u strojów p a ń stw o w y c h , k tó ry ch d o ty ch cza so w a w a rto ść w k o n c e rc ie państw eu ro p e jsk ich była p o zo rn ie — ja k w id zim y teraz — « n ć g lig e a b le ».

Bo oto i je s z c z e w tej c h w ili p a trz y m y n a u siln e za b ieg i i um izgi o lb rzym ich m o carstw do m in ia tu ro w y c h p a ń ste w e k d latego g łó w n ie , że d ysp o n u ją one d zię k i sw ej sam o d zieln ości p o lity czn e j siłą zo rga n i­

zo w a n ej arm ii i że zd o ln e są tem sam em w tej w o jn ie n a ro d ó w c zy ­ nem istn o ść sw ą stw ie rd zić i o p ra w a sw e się u p o m n ieć.

J a k że ż w y m o w n ą je s t to p rzestro gą dla ty c h P o la k ó w , k tó rzy z tak le k k ie m sercem w im ię n ieo k reślo n eg o b liżej realizm u p o lityczn ego , w y rze k a ją się p raw a do p odobnej sam o d zie ln ości.

R ó w n o rzę d n ie ze w zro ste m zn aczen ia siły m ilitarn e j p a ń stw m ałvch , p odn iosła się ich w a rto ść ek o n o m iczn a, o c zy w iś c ie zależn ie od ich w a ru n k ó w p rzy ro d zo n y ch i c y w iliz a c y jn y c h , n a b ra ła też n iesp o d zie­

w a n e j w a g i o p in ia p u b liczn a tyc h n a ro d ó w . 1 sta je m y oto p rzed n ie­

z w y k ły m w d ziejach lu d zk o ści o b ja w e m w d zied zin ie e ty c zn e j. W ch w ili g d y sile p a r e x ce lle n c e m ateryaln ej u le g a ją w s z e lk ie u św ię co n e p raw a c z ło w ie k a i n a rod ó w , g d y ży cie je d n o stk i z całem b o g a ctw e m je j ż y c ia w e w n ę trzn e g o sp ro w ad za się do w a rto śc i je d n e g o p o cisk u , narod y i rzą d y p a ń stw w o ju ją c y c h , starają się u siln ie przed op in ią p ań stw n e u traln y ch , ja k b y przed tryb u n a łem n a jw y ż s ze j sp ra w ie d li­

w o ści lub w łasn em su m ien iem w y ja ś n ić i u s p ra w ie d liw ić m o ty w y sw y c h d e cy zy i, ta k tv k i d ziałan ia i c e ló w dla k tó ry ch p o d ję ły tę w o jn ę w ep oce ro zk w itu c y w iliz a c y jn e g o i p rzera fin o w a n ej k u ltu ry .

S z w a jc a r y a p rzez sw e p o ło że n ie geo g raficzn e , p rze z tró jję z y c z n ą ludność, stałą się terenem , na k tórym m oże n a jsiln iej śc ie ra ją się o p i­

nie o d zisiejszej w o jn ie , często w e w r ę c z od m ien n em o św ietlen iu . Sk ro m n a i u boga w d zie n n ik a rsk ie m p o ję ciu prasa sz w a jc a rs k a , z którą w czasach p rze d w o je n n yc h nie liczo n o się p ra w ie zu p e łn ie , w zro s ła d ziś do e u ro p e jsk ie g o zn a czen ia c zy to ja k o źró d ło o b ie k ty w ­ nych in fo rm acy i c zy ja k o p o śred n ik , za pom ocą k tó reg o o dcięta szań­

cam i b a gn etó w p u b lic y s ty k a p a ń stw w ro g ic h m oże o d ż y w ia ć się na­

(5)

i

tu ra ln y m sw y m p o k arm em — p o le m ik ą . G d y za ś z w a ż y m y , że w S z w a jc a r y i, p oza o ży w io n ą n ieza w o d n ie z a k u lis o w ą g rą p o lity czn ą, zw a n ą d yp lo m a cy ą , k o n c e n tru je się słu żb a p raso w a n a jw ię k szy c h d zie n n ik ó w św iata i że tu w ła śn ie zn a jd u ją sz czę śliw e refu ge całe rzesze ró ż n o ję zy c zn e — p rzy m u so w o lub d o b ro w o ln ie — zro zu m iem y m ięd zyn a ro d o w ą d on iosło ść tego k ra ju .

Z tych w ię c to p rzy c z y n g ru n t szw a jc a rsk i dla sp ra w y p o lsk iej jest jedn ą z w a żn ie jszy c h p lacó w ek .

P rz e d e w s zy stk ie m je s t nią prasa h e lw e ck a.

N ie sk rę p o w an i cen zu rą ani za cie trze w ie n ie m p o lityczn em , w łaści- w em d zie n n ik a rstw u p a ń stw w o ju ją c y c h , m ogą p u b lic y ś c i p o lscy sw o ­ bodniej p ro p a g o w a ć w p rasie i sp o łeczeń stw ie szw a jca rs k ie m p ostulat n iep o d le gło ści P o ls k i. M ogą też w p ły w a ć , b y p rasa tu tejsza p o św ię ­ ca ła ży w s z ą u w a g ę sp raw o m polskim .

Z e stron y p olskiej u czy n io n o też w tym k ie ru n k u w ie le , a w k a żd ym razie o w ie le w ię c e j, n iż g d z ie k o lw ie k indziej za g ra n icą . O d w y b u c h u w o jn y z ram ienia o rg a n iza c y i n a ro d o w y ch d zia ła R a p p e rsw ils k ie B iu ro P ra so w e (ob ecnie z sied zib ą w B ernie), i'o zw ija jące n iem al z k a żd ym m iesiącem sw o je a ge n d y ja k o C en tra la Z a g ra n iczn y ch B iu r p ra so w y ch p o lsk ich ; p row ad zi a k c y ę w y d a w n ic z ą K o m itet « L a P olo- g n e et la G u erre » w L o za n n ie pod k ie ro w n ic tw e m h isto ry k a K u ch a- rze w sk ie g o ; o b słu gu je prasę sz w a jca rsk ą an a lo g iczn a do R ap p ersw il- sk ie go B iu ra P ra so w e g o za k re se m , A g e n c y a lo zań sk a , założon a w m iesiącu w rze śn iu ig iS r. z in ic y a ty w y p. E razm a P iltza .

P on ad to k rzą ta ją się tu liczn e, zb y t lic zn e p o lsk ie o rg a n iza cy e filan ­ tro p ijn e, k tó re obok K om itetu V e v e y sk ie g o , lub w zależn o ści od n iego , p ro p ag an d zie p o lsk iej słu żą — m im o ich je d n o stro n n y ch arak ter.

S tw ie rd za ją c in te n sy w n o ść a k c y i p o lsk iej w S z w a jc a ry i nie m ożem y p o m in ąć sm utnej a ta k , laściw ej sp o łeczeń stw u p o lsk iem u ro zb ie­

żn o ści i p rze c iw n o ści w d ziałan iu , zro zu m iałej w p e w n y m stopniu w k ra ju , k a ry g o d n e j w ś ró d o b cy ch .

P o w sta n ie A g e n c y i lo zań sk ie j, pom im o istn iejące ju ż R a p p e rsw il­

sk ie B iu ro P ra so w e , in fo rm u ją ce od szeregu m iesięcy prasę za ­ g ra n iczn ą o sp raw ach p o lsk ich b e zw zg lę d n ie o b ie k ty w n ie (czego d o w o ­ dem p u b lik o w a n e je g o k o m u n ik a ty ) — nie b yło u m o ty w o w a n e istotną potrzebą. D o tyc h c za so w ą d ziałaln o ścią nie u sp ra w ie d liw iła też A g e n cy a lo zań sk a rac yi sw eg o b ytu z p u n k tu w id zen ia in teresó w n a ro d o w y ch .

B o je ś li w dobrej w ie rze p rzy ją ć b y ś m y ch cieli, że p o w stała ona tak ja k głosi, dla o b je k ty w n e g o in fo rm o w an ia za g ra n ic y — to g d y istn ie je ju ż w tym sam ym celu R a p p e rsw ils k ie B iu ro P ra so w e — a k c y a lo zań sk a staje się ty lk o lu k sem , na k tó ry nie stać w ch w ili obecn ej sp o łeczeń stw a p o lsk ie go . J e że li zaś u p o w a żn io n a lub sa m o zw ań czo s łu ży p e w n y m ten d en cyo m p o lity czn ym to tem sam em zasad zie sw eg o założen ia p rze c zy .

P rz y s tę p u ją c w tym a rty k u le do sp ra w o zd a n ia ze stanu sp ra w y n a­

szej w prasie fra n cu sk o -szw a jc a rsk ie j, d o tk n ę liśm y tej k w e sty i n ie w

(6)

— 5 —

celach p o le m iczn y ch . M usieliśm y ją p o ru szy ć na w stę p ie d latego tylk o , że stan o w i ona jed e n z elem en tó w , k tó r y n ie w ą tp liw ie u je m n ie w p ły w a na w y tw o rz e n ie się ja sn e g o poglądu u c u d zo zie m có w na zag ad n ien ie p o lsk ie.

* * *

W b re w ro z p o w sze ch n io n y m opin iom w k raju ,-stw ie rd zić m u sim y, że prasa fra n cu sk o -szw a jc a rsk a sto su n k o w o w ie le m iejsca p o św ię ca sp raw om p o lsk im . N ależy b o w iem u w z g lę d n ić i szczu p łe ro zm ia ry d zie n n ik ó w tu te jsz y ch i b o ga ctw o tem ató w , k tó re n a su w a d zisie jszy k o n flik t p rasie eu ro p e jsk iej. P on ad to łam y o rg a n ó w sz w a jc a rsk ic h sta ra ją się fo rso w n ie w y z y s k a ć w s zy s tk ie n a ro d o w o ści, k tó re po dzi­

sie jsze j w o jn ie sp od ziew ają się zm ian w d o ty ch cza so w ym losie. S p o t­

k a m y się w ię c tu poza n ajp o p u la rn iejsze m i k w e sty a m i se rb sk ą i b e lg ij­

sk ą, ze sp raw am i a rm eń sk ą, ży d o w sk ą , czesk ą , łcftyską, lite w sk ą , ru siń sk ą itp. T o obciąża n ad m iern ie łam y pism fra n cu sk o -szw a jcar- slcich, k tó ry m w tych w a ru n k a ch w p ro st b ra k m iejsca na szcze gó ło w e

za jm o w a n ie się za g ad n ien iam i ż y c ia szw a jca rsk ie g o .

P o za tym i w zg lę d a m i, że tak p o w iem y n atu ry fo rm aln ej, k w e sty a p o lsk a w y s u w a d zien n ik arzo m fra n cu sk o -szw a jc a rsk im tru d n o ści o c h a ra k te rze rze czo w y m i ta k ty c zn y m , k tóre z całą b ezw zg lę d n o ścią pom in ie p u b licysta en ten te’o w y a ju ż nie bez p e w n y c h sk ru p u łó w d zie n n ik a rz n e u traln y , ch o ćb y całą duszą od d an y sp ra w ie czw ó rp o - rozu m ien ia. S p ra w a p o lsk a bo w iem je s t je d n y m z n a jtru d n ie jszy ch i za w iły c h p rob lem atów p o lity c zn y c h E u ro p y — o c zy w iś c ie dla u m y słó w o d p o w ied zia ln y ch . N ic w ię c d ziw n e g o , że d zien n ik arz ro strz y g a ją c y losam i lu d zk o ści z dnia na dzień w o li o m ijać tego rod zaju p rze c iw ­ ności m ilczen iem lub n ieo b o w ią zu jący m i o gó ln ik am i.

S to su n e k p rasy fra n cu sk o -szw a jc arsk ie j do ob ecn ej w o jn y w o g ó l­

nych lin iach p o lity czn yc h nie różn i się p raw ie n iczem od k ie ru n k u pism fra n cu sk ich . P ra sa ta od p o czątk u w o jn y stan ęła całą d u szą po stron ie E n ten te’u i n ie w o ln ą jest m im o g ru n tu n e u traln e go na k tó ry m działa — od w y b u c h ó w n am iętn ości p rze c iw p ań stw om cen traln ym . N iem a w niej m oże ty lk o tej b e z k ry ty c zn e j, ślepej i le k k o m y śln e j w ia ry w św ie tn e z w y c ię s tw o czw ó rp o ro zu m ien ia. O d czasu do czasu za b rzm i nuta p esym izm u i n iep ok o ju , n ie k ie d y też siln y g ło s k ry ty k i pod adresem A n g lii i R o syi, i p rzy ja cie lsk a ad m o n icya sk ie ro w a n a ku F ra n cyi.

Z pism S z w a jc a ry i fran cu sk ie j d w a n a jw ię k s ze d zien n ik i « J o u r­

nal de G en eve » i « G azette de L au san n e » c z y ty w a n e są w zn a czn ym stopniu za g ra n icą i cieszą się tam p e w n y m au to rytetem .

« J o u rn a l de G en eve» organ k o n s e rw a ty w n y c h -lib e ra łó w , szyb szem i in to rm acyam i oraz lep szą o b słu gą k o re sp o n d en tó w p rze w y ż s z a organ lozań sk i. W y d a w a n y p rzez k o n so rcyu m pod n aczeln em k ie ro w n i­

ctw em E . V a g n ie re ’a, za referen ta p o lity czn e g o m a b y łego k o re sp o n ­

(7)

d en ta « T e m p s’a » A lb in a B o n n ard , w y tra w n e g o i d o ś w ia d c z o n e g o p u b licystę.

« G azette de L au san n e » o rgan tej sam ej partyi p o lityczn ej co

« J o u rn a l de G e n e v e » z p e w n y m od cien iem lo k a ln y m , pod red a k cy ą p u łk . S e cre ta n ’a za « porte-p arole » p o lity czn e m a za z w y c za j Mau- rice M uret’a, b y łego redaktora w « J o u rn a l des D e b ats» , z p o w o ła n ia zd o ln eg o literata. M uret zn a n y je s t rod akom n aszym w P a r y ż u z m an ife sto w a n y ch tam sy m p a ty i p o lsk ich .

O b a te o rg a n y słu żą sp ra w ie E n ten te’u bardzo g o rliw ie ; p o słu gu ją się też często te n d e n cyjn e m i in form acyam i, o c zy w iś c ie nie w tak b e z k ry ty c zn e j form ie, ja k n a jp o w a żn ie jsze do n ied aw n a d zie n n ik i św ia to w e a n g ie lsk ie i fra n cu sk ie . N iejed n o k ro tn ie telegra m y i w ia d o ­ m ości a k tu a ln e k łó c ą się w tyc h d zien n ik ac h z rela cy a m i ich sp ecyal- n y ch k o re sp o n d en tó w . Na p o d k reśle n ie je d n a k za słu g u ją w « Journal de G e n e v e » c ie k a w e i rze czo w e a rty k u ły n ad syłan e z R o sy i i A u stryi p rze z o ry g in a ln y c h w y sła ń c ó w tego pism a.

O b je k ty w n o śc ią i p o w a g ą w ton ie o d zn aczają się w z g lę d n ie m ało ro zp o w szech n io n e d w a o rg a n y k a to lic k ie — fry b u rs k a « La L ib erte » i

« C o u rrie r de G e n e v e ».

B u lw a ro w a « T rib u n e de G e n e v e » ma p ew ie n p op yt za g ra n ica m i S z w a jc a ry i ja k o źró d ło se n sacy jn y ch a n ajczęściej też fik c y jn y c h infor- m acyi.

P op u la rn a « L a S u isse » (G en ew a) w typ ie lw o w s k ie g o « W ie k u N o w e go », » L e G e n e vo is », « L e D em ocrate» (D elem on t), « T rib u n e de L a u s a n n e » i « L a R ev u e» (L o zan n a) to d zien n ik i rozch o d zące się ju ż p raw ie w y łą c z n ie w S z w a jc a r y i i o ch a ra k terze lo k a ln y m . W s z y ­ stk ie p raw ie e n tu zy a sty czn ie odn oszą się do F ra n cyi i p o lity czn ie d o sto so w u ją się do n a stro jó w i o p in ii fra n cu sk ich S z w a jc a ró w , k tó rych sy m p a tye stoją b e zw zg lę d n ie po stron ie czw ó rp o ro zu - m ienia.

W k o n s e k w e n c y i też p o lity czn a o ry e n ta cy a p rasy fra n k o -szw aj car­

skiej w sto su n k u do obecn ej w o jn y — odbija się siln ie na o św ietlan iu sp ra w y p o lsk iej.

P o lsk a z w ieczn e m piętnem m ęczeń stw a, P o la c y , naród d ążący do n iezależn o ści posiadają u w o ln e g o ludu szw a jca rsk ie g o n ie ty lk o

« teo retyczn ą » (jak u n ie k tó ry ch n a ro d ó w lib eraln ych ) ale i n atu raln ą sym p a tyę. W y ra ze m tej sy m p a ty i w ch w ili obecn ej je st ofiarna g o to ­ w o ść n iesien ia m ateryąln e j p o m ocy P o lsc e zn isz czo n e j, je s t ró w n ie ż o gó ln e w sp ó łc z u c ie S z w a jc a r ó w dla p o stu la tó w p o lsk ich . S y m p a ty a ta je d n a k nie id zie w p arze z ja s n e m u św iad om ien iem sobie c a ło ­ k ształtu sp ra w p o lsk ich . S p o łe cze ń stw o to, k tó re w 1863/4 tak ż y w o o d czu w a ło n ied olę P o lsk i pod rządam i R o syi, że w b re w w sze lk im d yp lo m a cy o m podn iosło śm iały i g ło śn y p rotest p rze c iw k o o d w ie c z­

nem u n aszem u cie m ię zc y , d zisiaj u le g a ją c su g estyi p rąd ó w a n tyn ie - m ieck ich , p rz e ja w ia ją c y c h się w prasie E n ten te’u i szw a jcarsk o -fran cu - sk ie j, sk ło n n e je s t za p o m n ieć o roli R o syi w ży ciu n aszego n a r o d u -

(8)

Z e sm u tk iem stw ie rd zić n a leży, że w in ę tego stanu rze c z y ponoszą i p e w n e k o ła p o lsk ie w S z w a jc a r y i fra n cu sk ie j.

O d p o czą tk u w o jn y prasa fra n cu sk o -śzw a jc arsk a p rzecen iała m a­

n ifest W . K się c ia , p o m ijała nasz ruch zb ro jn y , p o tę go w a ła zn a czen ie prąd u a n ty n ie m ie ck ie g o w P o lsc e . S k w a p liw ie ch w y ta ła n ietak ty ad m in istra cyi p ru sk iej w stosu n k u do P o la k ó w , o m ijają c lub o słab iając ró w n o cze śn ie sk an d a liczn ą go sp o d a rk ę ro syjsk ą w G a lic y i i całe od n oszen ie się rządu carsk ieg o do k w e sty i p o lsk ie j. Ł a tw y dostęp cło p ra sy tej zn a jd o w a ły g ło sy p o lsk ie « filo ro sy jsk ie », n iejed n o k ro t­

nie p o ch o d zące od osób zgo ła n ie zn a n y ch lub od n iesfo rn ych P o la k ó w , ro s zc z ą c y c h sobie p reten syę do p rzem a w ia n ia w im ien iu narod u . Na- o d w ró t zaś in form acye tyc zą ce ruch u n ie p o d le g ło ścio w e g o , p o m yśl­

n y c h zm ian w ży ciu za b o ró w o k u p o w a n y c h u w zg lę d n ia n o stosun­

k o w o rzad k o .

P o ls k a stała się i tu w p e w n y m stopniu je d n y m z n a jsiln ie jszych a rg u m e n tó w , k tórym n ajlep iej zw alcza się system n iem ieck i. T o

« w y p o ż y c z a n ie » sobie naszej sp ra w y do tego celu n ie o b o w ią zu je je d n a k niestety do ró w n ej m iary w sąd zen iu, g d y p rzy jd zie m ó w ić o stosu n k u R o syi do P o la k ó w .

J a k ju ż w sp o m n ie liś m y p rasa fra n cu sk o -szw a jc a rsk a sto su n k o w o w ie le p isze o rzecza ch p o lsk ich . G łó w n ie w k ró tk ic h a rty k u lik a c h , k o m u n ik a ta ch i n o tatk ach . In form atoram i p oza o fic y a ln e m ia g e n c y a m i, z k tó ry c h sp ra w y p o lsk ie n a jczę ściej p o ru sza p etersb u rsk i « W iestn ik » są : R a p p e rsw ilsk ie B iu ro P ra so w e , A g e n cy a lo zań sk a . K o m itet V e v e y - sk i (w za k re sie filan tropii), n iek ied y o sob y p ostron n e, rzad k o o ry g i­

nalni k o re sp o n d en ci (« Jo u rn a l de G e n e ve »). O k re s o w o ja w ią się i a rty k u ły z sam odzieln ej in ic y a ty w y re d a k cy i i to w ted y g d y sy tu acy a p o lity c zn a lub w y p a d k i a k tu a ln e w y su n ą w sp osób w id o c zn y zagad ­ n ien ie p o lsk ie. Z d o b y c ie W a rs za w y , za ję cie K ró le stw a i L itw y , enun- c y a c y e p o lity czn e G o re m y k in a i B eth m an a-H ollw ega, k ilk a k ro tn e po­

g ło sk i p o k o jo w e , zało żen ie U n iw ersy tetu w a rs z a w sk ie g o , k w e sta k o ście ln a na rzecz P o lsk i i ostatnio w ia d o m o ść o dom n iem an ym za ­ m iarze N iem iec p ro k la m o w a n ia auton om ii K ró le s tw a i stw o rzen ia arm ii p o lsk ie j, o św ietlan e w p ie rw szy m rzęd zie by w a ły p rze z re d a k ­ to ró w p o lity c zn y c h d w ó ch n a jp o w a żn ie jszy c h d zie n n ik ó w *).

« G azette de L au san n e » zd rad za n a o gó ł m oże w ię c e j za in te re so w a ­ nia sp ra w ą p o lsk ą n iż « Jo u rn a l de G e n e ve »,w id o c zn ie pod n acisk ie m siln e go sk u p ien ia e m ig ra cyi naszej w L o z a n n ie i częsteg o « p ie lg rzy m o ­ w ania » ro d a k ó w w s ze lk ic h « o ry e n ta c y i» do obu re d a k to ró w tego pism a w s p o m n ia n y c h ju ż M uret’a i S e cre ta n ’a. T o « b ezp o śred n ie » ob zn ajo- m ien ie się tych d zie n n ik a rzy z op in ią p o lsk ą nie w p ły n ę ło na ob jek- ty w n ą ich o ry e n ta cy ę w naszej k w e s ty i. P o z n a li ją w p e w n y c h szcz e ­ gółach i b o lą czk a ch , ja k sp ra w y ży d o w sk ą , ru siń sk ą, lite w sk ą , lecz do

*) Spraw ozdanie obejm uje artykuły drukow ane w spraw ie polskiej do -dnia l s ° lu tego 191 (i r.

(9)

tej p o ry k a rd y n a ln e g o p o stu latu n a ro d o w e g o : n ie p o d le g ło ści u n ie­

zależn ion ej od R o sy i p rze w a ż n ie n ie z ro zu m ie li. C h a ra k te ry sty czn e m i w tej m ierze b y ły w y n u rz e n ia M u re ta w p a ry sk ie j « P o lo n ii», w której rzu cił sw e h asło « P o lsk a dla P o la k ó w , ale p rze d e w szy stk ie m P o lsk a , dla R o s y i» . T o też sk ło n n y on jest w sw y c h sy n teza ch p o lity c zn y c h o m ijać fa k ty św ia d czą ce w y ra ź n ie o a n tyro sy jsk im n astro ju P o la k ó w , b y w im ię in teresu czw ó rp o ro zu m ie n ia stw ierd zić, że P o lsk a w o g r o m ­ nej sw ej w ię k szo śc i ro zw ią za n ie sw eg o losu w id zi w p o gro m ie N ie m ie c

— a p rzy szło ść sw ą w e F ra n cy i, A n g lii i... lib eraln ej R o sy i. B e z w g ląd a n ia też p oza za sło n y n arod zin p e w n y c h a rty k u łó w M u ret’a, d ostrzec m ożna w ich a rg u m e n tacyi, in s p ira cy ę sm u tn ie nam z n a n e j o ry e n ta cy i « sze ro k o to ro w e j ». N iem n iej M uret w k ilk u sw y c h a rty ­ k u ła ch p o św ię co n y c h P o lsc e d ał szereg rze c z o w y c h in fó rm a ćy i o w e w n ę trzn e m ży c iu n aszeg o k raju i zm o n ito w ał d ość ostro obłudną ta k ty k ę R o syan w o b e c P o la k ó w .

Z w ię k s zą o d p o w ie d zia ln o ścią tra k tu je p rob lem at] p o lsk i red.

B o n n ard (« J o u rn a l de G e n e v e ») ch o ć rzadziej go p o ru sza. A r ty k u ły je g o o P o lsc e p isan e są za w s ze w duchu a n tyn ie m ie ck im , k o n sta tu je w nich jed n a k a n ty ro sy jsk i fro n t P o la k ó w , n ie n a rzu ca im b e z w z g lę d ­ nie o ry e n ta c y i « en ten tow ej » i — acz z p e w n ą « cie rp k o ścią » — k o n ­ statu je zm ia n y na lep sze w P o lsc e o k u p o w an e j. S iln iej też p o d k reśla nasze p raw a do n iezależn o ści niż M uret, k tó ry ty lk o w em fazie an ty- n iem ieck iej obd arza nas h o jn ie b e zw z g lę d n ą w o ln o ścią na ró w n i z S erb am i i B e lg am i :

« P o u r tous les esp rits ind ep en dan ts, pour tous ceu x, qui n o n t pas com m e les red acteu rs de la « C h em n iste r V o lk stim m e » su ce sans s’en d ou ter le lait em p o iso n n e d u p a n germ an ism e p ru ssien , la B el- g ią u e , la P o lo g n e et la S e rb ie ont c o n ą u is au co n traire a la fa v e u r de cette g u e rre, un d roit in d en iab le a v iv re et a v iv re lib re s « (« G azette de L au san n e » — L es rou ges font ch o ru s, 6, X II, 13.) B y bliżej za p o zn ać c z y te ln ik ó w p o lsk ich w k ra ju z w y w o d a m i tyc h obu d zie n n ik a rz y i p ism w naszej sp raw ie, p rzy ta cza m y streszczen ia i w y ją tk i z k ilk u a rty k u łó w , od cza só w w z ię c ia W a rs za w y .

I tak « G aze tte de L au san n e » w a rty k u le M uret’a «L’ordre regn e a V a rso v ie » b ezp o śred n io po w zię ciu W a rs z a w y stw ie rd za n ie zm ie rn ie tru d n ą sy tu a cy ę , w k tórej zn a la zła się P o lsk a po w zię ciu W a rs z a w y . S y tu a cy a ta m o g ła b y b y ć zn a czn ie zła go d zo n a p rzez ta k to w n e w y s tą ­ p ien ie ks. L eop old a B a w a rsk ie g o , k tó ry ja k o k sią żę z k a to lic k ie j r o ­ d zin y W itte lsb a c h ó w , zięć F ra n ciszk a Jó zefa, B a w a rc zy k , a zatem p o zb a w io n y p ru sk iej a g re sy w n o śc i, m iał w sze lk ie atu ty dla zje d n a n ia sobie ludności W a rs z a w y , zn iech ęco n ej b e z w z g lę d n y m i rządam i ro s y jsk im i. N iestety, k s. L eop old o k azał się « p lus p ru ssien que na­

tu r o ) ; za ró w n o p ro k la m a cy a je g o , ja k i zab ran ie za k ła d n ik ó w zro b iły w śró d lu d n o ści p o lsk iej fatalne i bo lesn e w ra że n ie . J e d yn ie ży d zi p o w itali z zad ow olen iem w e jśc ie N iem có w — nie w iad o m o je d n a k , c z y rad ość ich p o trw a d łu go. F aktem je s t zatem o c zy w is ty m , że

(10)

N iem cy n ie m o g ą tra k to w a ć P o la k ó w po lu d zk u (avec hum anite), R o sya n atom iast m o g łab y to rob ić, ja k k o lw ie k dotąd tego nie c zy n iła (s ic !). N a za k o ń cz e n ie autor tego a rty k u łu stw ierd za , że d e zy n w o ltu ra , z ja k ą B e rlin p o stęp u je sobie z P o la k a m i w K ró le s tw ie w z b u d z iła siln ą iry ta c y ę w G a lic y i; w B e rlin ie je s t to w iad o m o, lecz na to się nie zw ra c a u w a g i, g d y ż N iem cy nie po to z d o b y w a ły P o ls k ę , ab y u sta n o w ić w nich rzą d y po m y śli P o la k ó w g a lic y js k ic h . M im o to autor p rze w id u je , że p odob n e p o stę p o w a n ie n ie m ie ck ie m oże p rzy n ie ść rzą d o w i w ięcej p rz y k ro ś c i, n iż sła w y .

T e n sam autor w tym sam ym d zie n n ik u d. 9 sierp n ia o m a w ia «La crise sa lu ta ire » R o sy i, którem i m ają b y ć zw y c ię s tw a P y rrh u s o w e N iem iec. N a w ią zu ją c do p am ię tn ych o św ia d cze ń posła S zeb ek i za p y tu je :

« G u illa u m e II en tendra-t-il le p en dant de cette a llo cu tio n , le jo u r ou il fera a V a rso v ie u n e en tree trio m p h ale ? N ous en doutons fort. R u sses et P o lo n a is ont pu trop lo n gtem p s se m eco n n aitre.

L eu r elo ig n em en t etait la h ain e in stin ctiv e qu i a n im era tou jou rs les u ns a Fegard des autres, les P o lo n a is et les A lle m a n d s »...

N ous ne d ou ton s pas non p lu s du p roch ain fiasco de la dom ina- tion allem a n d e a V a rso v ie . II se p assera en P o lo g n e ru sse ce qui se p asse en B e lg ią u e . L ’A lle m a g n e sait y a in c re ses en n em is, inais elle est in cap ab le de les g o u v e rn e r et de les ad m in istrer. N ’a-t-elle pas du h ier en core re v o q u e r le g en era ł B issin g , d e ve n u im possi- ble en B e lg iq u e . E lle ne reu ssira pas m ie u x a V a rs o v ie ou les P o ­ lon ais reg rettero n t ta n tó t le m a itre russe, ju g e a u tr e fo is s i dur.

E tj q uand les R u s s e s '| ij ce q u i ne fait pas 1’om b re d ’un doute — ren trero n t a Y a rso v ie , ils seront a ccu e illis a bras o u verts. P u isse la R u ssie, ap res la g u e rre , e n trer sans a rriere-p e n see d an s la vo ie ou la g u e rre l’a ch e m in e : la reco n ciliation a vec les allo ge n e s et les reform es K berales a Finterieur. »

« G azette de L a u s a n n e » z 27/VIII nr. 235, w a rty k u le M u r e fa

« V a rso vie , ou les tristesses d ’une co n q u ete n stw ierd za , że d zien n ik ten za w sze w y k a z y w a ł b łęd y i n ie ta k ty p o lity k i ro s y jsk ie j w G a lic yi, którą n a z y w a « E u lo g izm em » m im o sark ań ze stro n y R o sy i i zarzu tu, że podobn e w y k a z y w a n ia szk o d zą sp ra w ie c zw ó rp o ro z u m ie n ia . M im o, że sp raw a ta w e d łu g M u re fa je s t je d y n ie god n ą p o p arcia i sym p atyi ze stro n y m ały ch p a ń stw n e u traln y ch , za g ro ż o n y c h h egem on ią n ie ­ m ieck ą , n a le ży tem b ard ziej zw ra c a ć u w a g ę na b łęd y p o lity czn e czw ó rp o ro zu m ie n ia. B łę d y te je d n a k , tw ie rd zi p. M uret, są błahe w p o ró w n a n iu z p o stęp o w a n iem re p re sy jn e m N ie m c ó w w K ró le stw ie . P rz y ta c z a ją c n astęp n ie g ło sy ro zcza ro w an ia « W a rs c h a u e r Z e itu n g » o p r z y ję c iu arm ii n iem ieck iej p rzez P o la k ó w , a u to r zazn a cza , że B erlin za w s ze g rz e s z y ł b rakiem zn a jo m o ści p s ych o lo g ii w zg lę d e m P olaków ' czy to za F ry d e ry k a -W ilh e lm a II w 1794 i łu p ie sk ic h rzą d ó w B liich era , c zy d ziś po w k ro c ze n iu L eo p o ld a B a w a rsk ie g o . B y ć m oże, że ja k w ó w c za s Jen a i F ried lan d , tak i teraz z w y c ię z tw o fra n cu sk ie w ró ci

9 ~

(11)

P o ls c e w o ln o ść. W k a żd y m razie P o la c y , nie p rze stają c w ie r z y ć w s w e o sw o b o d zen ie , za c h o w u ją w r a z z n ie n a w iśc ią do N iem có w w z ru ­ sza ją cą w ie rn o ś ć dla R o syi p om im o tylu d o zn a n ych p rześla d o w ań ( s ic !).

J a k o d ow ód , p. M. p rzy ta cza a rty k u ł A . P o to c k ie g o w « R e v u e de P oIogn e» i u w a ża , że m ożn a tw ie r d z ić z p e w n o ścią , że o lb rzym ia w ię k s z o ś ć P o lsk i sk ła n ia się na stron ę c z w ó rp o ro zu m ie n ia i p o zo sta­

n ie m u w ie rn ą . W y ją te k sta n o w i n ie liczn y odłam P o la k ó w g a lic y j­

sk ic h , k tó rzy p rag n ą z w ią z a ć los P o ls k i z m on arch ią H ab sb u rgó w , fo rm u ją c p o lsk ie L e g io n y . P . M. w ie r z y w szcze ro ść in te n cy i p o lity ­ c z n y c h K o ła P o lsk ie g o i N. K. N ., lecz tw ie rd zi, że rze c z y w isto ść za w io d ła w zu p e ło ści n a d zieje tych g ru p i w zb u d ziła w nich ż y w e n ie za d o w o le n ie . K o n fe re n cy e B u ria n a w B e rlin ie w k w e sty i p o lsk iej p rzy n io sły raczej u je m n e re zu lta ty , w o b e c c z e g o z a ję c ie W a rsza w y u sp o so b iło bardzo źle dla N iem có w za ró w n o K ró le stw o ja k i G a lic yę.

K w e sty a p o lsk a m oże d o sta rc zy ć N iem com je s z c z e w ie le tru d n o ści i p rzy k ro ś c i.

Z g o ła trafn iejsze w n io s k i z w zię cia W a rs za w y w y s n u w a A lbin B o n n ard w' a rty k u le « L ’a v e n ir de la P o lo g n e » (J o u rn a l de G e n e y e l l / y i l 191:1) :

« O n en trev o it qu e la m alh eu reu se n ation eca rte lee a la fin du X V IIIme siecle, est la seule qui pu isse esp erer un sort m eilleu r, q u e lle que soit Fissue fin ale de la g u e rre . »

O m a w ia ją c sp óźn io n e o b ietn ice G o re m y k in a p isze :

« L a R u ssie d e v ra re c o n ą u e rir tou t le terrain p erdu pou r tenir les p rom esses tard iv es en ve rs des su jets trop lo n gtem p s m altraites.

M ais, m em e si le resu ltat acq u is le 5 aout d e va it etre definitif, si Y a r s o v ie restait en p ossession des A lle m a n d s et des A u trich ien s, il sem b le que 1’e sp oir d’une resu rre ctio n n ation ale n’est pas perdu p o u r les Polonais.M

« II n ’est pas im p o ssib le qu e les P o lo n a isre ste n td a n s les p rojets des em p ire s cen tra u x, le lot de F A u trich e-H o n grie ».

« T o u t cela dep en d de Ja y ic to ire . Mais il sem b le bien que, dans un cas com m e dans Fautre, les P o lo n a is n ’auro n t pas sou ffert en vain .

W d w ó ch a rty k u ła c h (Jou rnal de G e n e v e i8/XI i 25/XI) o m a w ia B on n ard zało żen ie U n iw e rsy te tu p o lsk ie g o w W a rs za w ie . W p ie rw ­ szym u w a ża je za z rę c z n y m an e w r n ie m ie c k i:

« O n n ’ad m irera ja m a is tro p la m u ltip licite des m oyen s don t use F A llem agn e et la y arie te s des attitudes q u ’elle sait p ren d re, sui- v a n t le tem ps et les lie u x , pou r attein d re son b u t. En B e lg iq u e 011 rep an d la terreu r, tou t en caressan ts les flam in gan ts. En Rou- m an ie et en G re c e ... E n A m e rią u e ... En S u isse, en H ollande, en E s p a g n e ... M ais vo ici qui est tout a fait im p re v u : les A llem an d s y ie n n e n t d’in a u g u re r a Y a rso v ie u n e u n ive rsite p olon aise. B ra v o ! C ’est la lib erte m em e q u i s’est in stalle e le 3 aout, a y e c 1’arm ee allem an d e, dans la cap itale des J a g e llo n s ».

(12)

C z y ż b y zap o m n ieli N iem cy, że w p ań stw ie n iem ieck iem , w całej jego p ro w in c y i ży ją P o la c y p o zb a w ien i p ra w o b y w a te li. C z y ż zap o m ­ n ieli o p o lity ce e k ste rm in a cy jn e j, k tó rą ręk a w r ę k ę u p ra w ia li z R o sy ą ? N iem cy p iszą o eritu zyazm ie P o la k ó w w W a rs za w ie .

« N ous a v o n s pein e a le u r a cco rd er toute co n fian ce, sachant q u ’elle est 1’atroce d etresse du m alh e u re u x p a ys et dou tan t q u e les P o lo n a is soien t in cap ab les de raiso n n e r et de se so u v e n ir. II s’est tro u ve un recteu r, le D r B ru d ziń sk i, p o u r e x p rim e r sa recon n ais- san ce au g en erał B eseler, qui p rit A n v e rs a va n t de fa ire re gn e r 1’o rd re et la lib erte a V a rso v ie ; un a rc h e ve q u e , le p rin ce L u b o m ir­

sk i (!), p o u r revetir sa p o u rp re ca rd in a lic e a cette o ccasio n et des etu dian ts p olon ais p o u r ch a n te r G a u d ea m u s lg itu r . P u isse cette jo ie d u rer !

D e toutes faęons, les m esu res p rises a V a rso v ie m on tren t les p rop os q u ’ont les A lle m a n d s d’y rester. C e la ne re jo u ira g u e re a L em b erg et a V ien n e. M ais l’A u trich e est mai p lacee p o u r se m on- trer exigean te et co n tre ca rre r les plan s de ce u x qui ont reco n q u is p o u r elle, la G a lic ie p erd ue et ve n g en t en ce m om en t les deroutes du g e n e ra ł P o tio re k . »

W a rty k u le d ru g im o k re śla ju ż p rzy ja źn ie j sta n o w isk o P o la k ó w w o b e c d o k o n a n e go fak tu , p rostu jąc b łęd y fa k ty c zn e p o p ełn io n e p op rzed n io :

« C eu x -ci (P o la c y ) esp eren t que, qu oi q u ’il a rriv e , on ne p o u rra p lu s re ve n ir en arriere. Si les A lle m a n d s resten t les m ai- tres, il ne leu r sera pas aise de rep ren d re u n e co n ce ssio n dont ils se g lo rifie n t et si les R u sses revien n en t, il ne yo u d ro n t pas se m o n trer p lu s o p p resseu rs qu e leu rs en nem is.

« M ais il sem b le q u ’il ( le m alh eu reu x p a ys) profitera de la g u e rre en tre ses p a rta ge u rs et, dans sa d etresse a c tu e lle , il se sent sou ten u p ar des rad ieu ses esp eran ces. II fau t esp erer q u ’elles ne soien t pas u n e fois de p lus deęues et q u e la g u e rre a ctu e lle, apres tan t de so u flran ces, a p p o rte a ce p eu p le un e re p a ra tio n ap p reciab le du crim e h isto riq u e com m is contrę lui, a la p ersista n ce in fran gi- ble de son p atrio tism e et a la vitalite m orale d o n t il a d on n ę des p re u v e s m agn ifiq u es dan s sa lo n gu e a d v ersite . »

W a rty k u le « Un b allo n d ’essai » (J o u rn a l de G e n e ve 2o/XI) B o n n ard ro z w a ża w a r u n k i p o k o ju p ro p o n o w an e rzek o m o W ils o n o w i p rzez c e s a rz a W ilh e lm a :

« P o u r 1’est, il com p te e v e ille r des sym p a th ies en se faisan t le ch am p io n im p revu d ’une P o lo g n e au ton om e, san s doute m ain tenu h a b ilem en t p ar des liens de fer, p lus ou m oin s visib le s, sous le va sse lag e g erm a n iq u e. O n arra ch erait ain si un g ra n d m o rceau a la R u ssie, sans p a rler d ’a n n exio n . L au to risation d on n ee de recons- titu er l’U n iversite p o lo n aise de V a rso vie , serait com m e u ne pre- face et on lie r a it p o u r l ’a v en ir les P o lo n a is p a r u n e recon n ais- sa n ce, q u ’ils cu ltiv e r a ie n t m ieu x , p eu t-etre, q u e le s B u łg a r es et le s Grecs. »

--- 11 ---

(13)

L osem P o lsk i na p o d staw ie d o m n iem a n ych u k ła d ó w m ięd zy pań­

stw a m i cen traln em i za jm u je się zn o w u M uret w art. « L e b rilla n t se- con d » (G azette de L au san n e 17/XII) M. M. tw ie rd zi że je d y n ie pom oc niem ieck a w y d ź w ig n ę ła A u stry ę z o p re sy i w k tórej b yła na w io sn ę r. 191S, lecz że p om oc ta b ęd zie A u stry ę d rogo k o szto w a ła.

C ia sn y zw ią z e k obu p a ń stw , — w e d łu g za p e w n ie ń k a n c le rza w R eich stagu ostan ie się i po w o jn ie i p o sta w i A u stry ę w zu p ełn ej za le ­ żn o ści od N iem iec. J e d n y m z w a r u n k ó w tego zw ią z k u b ęd zie n o w y Z o llv e re in ru jn u ją c y A u stry ę . W zam ian za to u stęp stw o N iem cy u c z y ­ n iły b y k o n ce sy e te ry to ry a ln e w P o lsc e , p rzyczem B erlin p rzy ją łb y dla P o ls k i a u s try a ck i p ro je k t, t. j . ro zw ią za n ie sp ra w y p o lsk iej sfor­

m u ło w a n e w N . K . N. w sierp n iu 1914 w e w n io s k u K lu b u P o lsk ie g o , w e d łu g k tó re g o K ró le stw o w ra z z G a lic yą p rzy łą czo n e zo sta ło b y do m on arch ii H ab sb u rgó w , na zasad ach try a lizm u . P ru s y o trz y m a ły b y za ś za to część P o lsk i m ię d zy P ru sa m i i Ś lą sk ie m . W e d łu g M. M.

plan ten sp o tk a łb y się m oże z c zę ścio w ą o p o z y c y ą W ę g ró w , k tó rą b y jed n ak dało się p rzeła m a ć za cen ę p a n o w a n ia nad in n ym i S ło w ian a m i.

P la n tej re o rg a n iza cy i, k o ń c z y autor, w razie p o w o d zen ia b y łb y b ez­

w z g lę d n y m tryu m fem p raw a siły nad siłą p raw a. J e d yn ie zw y c ię stw o ą llia n tó w m o g ło b y tem u p rze szk o d zić — zw y c ię s tw o to zaś je st za w sze ja s z c z e m o żliw em .

O ten sam em ro zw ią za n iu k w e s ty i w sp o m in a p o b ieżn ie p roł. Ed.

R o ssier — p o w a żn y p u b licysta i sz cze ry sy m p a ty k P o lsk i w a rty k u le

« L ’A lle m a g n e en O rie n t » w « G azette de L au san n e z 19/XII nr, 349, w k tó rym o m a w ia o b szern ie ca ły plan p a n g e rm a n isty czn y N iem iec o raz ich cele w o je n n e ; stw ie rd za ją c sze re g b łęd ó w p o p ełn io n y ch w tej w o jn ie p rzez E n ten te a sp e cy a ln ie p rzez R o sy ę od w zię cia L w o w a .

O statn io w r e s z c ie M uret zab iera g ło s w se n sacy jn ej dla E n te n te u p o gło sce o m aw ian ej ż y w o w p rasie p a ry sk ie j o zam iarach n iem ieck ich o gło sze n ia autonom ii p o lsk iej i zo rg a n izo w a n ia arm ii p o lsk iej. W a rty k u le « P ro je t d ’auton om ie p olon aise» (G azette de L au san n e 3l/.l 16) p isząc o rządach n iem ieck ich w P o zn a ń sk ie m , o d e k la ra c yi m inistra L oeb ella w sejm ie oraz o zn a n ym a rty k u le p ro f S ch m o llera zazn a cza , że je d n a k p om im o to w s zy stk o o b ecn a p o lity k a N iem có w nie jest p o zb a w io n a zręczn o ści. N iem cy b o w iem p rze k o n y w u ją P o la k ó w w K ró ­ lestw ie o n ied o trzy m a n iu p rzez R o sy ę ob ietn ic w o b e c P o lsk i, w s k a ­ zu ją c na g n ęb ien ie G a lic y i, p rze le w k r w i p o lsk ie j, zn iszcze n ie c a łe g o k ra ju , n ędzę lu d n o ści e w a k u o w a n e j. R efo rm y k tó re R o sya p rzy rze k ła p rzy n o szą N iem cy w a d m in istra cyi, szk o ln ic tw ie , w U n iw e rsy te cie W a rs za w s k im . W re szc ie ostatn io N iem cy o b iecu ją auton om ię. « B erlin , pisze p. M. M., m oże p o w ie d zie ć P o la k o m : d ajem y w am au to n o m ię lecz b roń cie je j z orężem w rę k u , id źcie z nam i p rze c iw F ra p cy i i A n g lii ! N ie w y z y sk a n e k a d ry m ilitarn e K ró le stw a i B iało ru si m ożna o b lic zy ć na 800.000. R o sy a n ie b rali tam m ało rek ru ta , e w a k u a c y a zaś d otk n ę ła ty lk o w s ch o d n ie części k raju . F o rm a cya n o w e j arm ii p o lsk iej

— 12 —

(14)

na k o rz y ś ć A n stro -N iem iec sta n o w iła b y p o w a żn e n ie b e zp ie c ze ń stw o d la a lia n tó w . »

N a za k o ń c ze n ie p. M uret z a p e w n ia ż e n ic je s z c z e n ie je s t stracon e, że sy m p a ty e w ię k s zo śc i in te lig e n c y ip o lsk ie j są po stron ie E n ten te. Z a p e w ­ n ien ie w o ln o śc i P o lsc e, podp isan e p rzez F ra n cyę , A n g lię , W ło c h y i R o syę u zy sk a ło b y d u ż y rozgło s w P o ls c e . N iem cy w ó w c z a s m u sia ły b y w y r z e c się sw eg o p ro jek tu — ro zk az b o w iem m o b iliza cy i sp o w o d o w a łb y w K ró le s tw ie re w o lu c y ę . T a k dalece zn o w u ż N iem cy r y z y k o w a ć nie zech cą.

T ru d n o o c zy w iśc ie , w sp ra w o zd a n iu o b ejm u jąc em p ra w ie ca ły o k re s w o je n n y a u w z g lę d n ia ją ce m bliżej g ło sy p rasy fran cu sk o- sz w a jc a rs k ie j od zw ro tn e g o m om entu w sp ra w ie p o lsk iej w zięcia W a rs z a w y dać je s z c ze lic zn ie jsze p rzy k ła d y i w y ją tk i z a rty k u łó w d ru k o w a n y c h w obu tyc h d zien n ik ach . N o tu jem y w ię c ju ż tylk o p ięk n e k o re sp o n d en c ye w « Jo u rn a l de G e n e v e » E. P r iv a t ’a z P o lsk i je sz c z e pod jarzm em ro s y js k ie m oraz o b je k ty w n e i p o w a żn e a rty k u ły sy g n o w a n e p rzez V . ko resp o n d en ta w o je n n e g o tego ż d zien n ik a na fro n cie a u stry a ck im . J est ich ca ły c y k l z K ra k o w a , P rz e m y śla , L w o w a , L u b lin a i K o w la (J o u rn a l de G e n e ve 3o/IX, 5/X, 8/X, 7/X I,to/X I). T en sam p. Y . w k o re sp o n d e n c yi z p lacu boju « S u r le fron t a u trich ien . — L es L e g io n s p o lo n aises » (Jou rnal de G e n e v e 28/X 1915) pisze ob szern ie o L e g io n a ch p o lsk ich : « S ły n n i u łan i p o lscy N ap o leon a I zm a rtw y c h ­ w sta li » za c zy n a p .Y . o p isu ją c m a lo w n icze u m u n d u ro w a n ie i d ziarskie postacie L egionistów '. L ic zb ę L e g io n is tó w p od aje p. V. na 25.000 cz y li je d e n k o rp u s. P o w o łu ją c się n a in fo rm acy e oficera L e g io n ó w hr.

T r em b i ń siei ego ko re sp o n d en t podaje g en ezę p o w sta n ia L e g io n ó w , rozb ieżn ość o ry e n ta cy i p o lsk ich na p o czątk u w o jn y — u tw o rzen ie L e g io n ó w p rzez N. K . N. ze z w ią z k ó w strze le ck ic h i t. p.

A u to r stw ierd za , że w ie lu o ch o tn ik ó w n a p łyn ęło z K ró le s tw a ; że k o n ty n g e n t g łó w n y tw o rzą ch łop i, rob o tn icy i m ło d zież u n iw e rsy ­ teck a. C z ę ść w y ż s z y c h o ficeró w ró w n ież p och odzi z zaboru ro s y j­

sk ie go . P rz e z k a d ry L e g io n ó w p rzeszło o k oło 40.000 lu d zi. D alej o p isu je u zb ro je n ie i rodzaj broni L e g io n ó w , d aje trafn ą c h a ra k te ry ­ sty k ę żo łn ierza p o lsk iego i w y m ie n ia b o h atersk ie w a lk i L e g io n ó w , nad N idą, w B esarab ii i K arp atach , p rzy czem ze szcze g ó ln e m u zn an iem m ów i o boh aterskiej sza rży L e g io n ó w pod R o k itn ą , k tó ra ty lk o obok S a m o -S ie ry stan ąć m oże, i w której zgin ęli niem al w s z y s c y o ficero w ie b io rą cy w niej u d ział.

D alej koresp o n d en t tło m aczy sy m p a ty e p o lsk ie d la A u stry i ja k o w y n ik je j lib e ra ln y ch rzą d ó w , sza n u ją cy ch u czu cia n a ro d o w e P o la ­ k ó w , co stan o w i rażącą ró żn icę z ta k ty k ą ru sy fik a to rsk ą .

« W sp o m n ien ia o N apoleon ie, p isze p .V . i sy m p a ty e fra n cu sk ie żyją w d u s zy p o lsk iej, le cz F ra n cya je st zb y t d alek o , N apoleon I n a w e t, m im o sw ej p otęgi nie m ó g ł d o trzy m a ć s w y c h p rzy rze c z e ń , N ap o­

leon III zaś, k tó ry ch ętn ie m ó w ił o s w y c h sy m p a ty a ch p o lsk ich starannie w s tr z y m y w a ł się od d ziałan ia w tym k ie ru n k u . »

— t3 —

(15)

14

K oresp o n d en t p isze r ó w n ie ż o sp e cy a ln ie cię żk ie j sy tu a cy i P o lsk i w c ią g u tej w o jn y — o straszn ej d e w a sta cyi, n ę d zy i ru in ie k raju , k tó re g o sy n o w ie sp o ty k ają się w w a lc e b ra to b ó jc zej. Z a zn a c za p rzy- tem ze R o sy a n ie u w a ża ją P o la k ó w L e g io n istó w ro s y js k ic h podda­

n y ch za z d ra jc ó w i k a rzą ich szu b ien icą g d y się dostan ą do n iew oli.

Na za k o ń c ze n ie autor w sp o m in a o a rty k u le hr. A n d rassy z 12 w rze ś ­ nia o n ie m o żliw o ści re sta u ra cy i tronu J a g ie llo n ó w w niep od ległej P o lsc e — z p o w o d u z b y t tru d n ej sy tu a c y i tak ie g o p a ń stw a m ięd zy trzem a m o carstw a m i. N ajle p szym ro zw ią za n iem tej k w e s ty i m o g ło b y być p rzy łą cz e n ie P o lsk i do tro n u H ab sb u rgó w na tych p raw ach co W ę g ry . « P rzy szły K o n g re s p o k o jo w y , k o ń c z y p. V ., b ęd zie tu m iał tru d n ą k w e s ty ę do ro zw ią za n ia , c o k o lw ie k się stan ie i k to k o lw ie k b ęd zie zw y c ię z c ą . »

«J o u rn a l de G e n e ve » i « G azette de L au san n e » za ró w n o u d zielają dość często m iejsca k o m u n ik ato m n iek ied y i a rty k u ło m R a p p ersw il- sk ie go B iu ra P ra so w e g o w B ern ie i filii je g o w G e n e w ie (d ziałającej tam od i5 w rze śn ia i g i5 do i ego styczn ia 1916) o raz A g e n c y i lo za ń ­ sk iej — nie p o d ając za z w y c z a j źró d ła ich p o ch o d zen ia. Z n a la zły tu u w z g lę d n ie n ie w a ż n e w y p a d k i k ra jo w e za ró w n o pod w zg lę d e m po­

lity czn y m ja k i sp o łeczn y m . N ied olę w y c h o d ź c ó w p o lsk ich w R o sy i p rzed sta w io n o w tyc h pism ach w całej bolesnej ja s k ra w o ś c i. W tej k w e sty i a rty k u ł R ap p . B iu ra P ra s o w e g o w « J o u rn a l de G e n e v e » (14/XI. i5) p o w tó rz y ło k ilk a p ism za g ra n iczn y ch . Z g ło só w p o lsk ich p o m ieszczo n ych w tych o rg a n a ch za słu g u ją na u w a gę je d y n ie : « A ppel a u x p e u p le s c iv ilis e s )) w « G aze tte de L au san n e » Jan a K u c h a rz e w s k ie g o zn a n y z w y d a n ia b ro szu ro w e g o p. t. « L a P o lo g n e est la g u e rre » o raz w y tw o rn y a rty k u ł hr. K a ro la P o tu lic k ie g o w « J o u rn a l de G e n e ve » (2,/IX. l5) p. t. « L e prob lem e p o lo n ais ». S tre szcza ją c sy tu a cy ę ostat­

nich tyg o d n i, g łó w n y m i p u n k tam i w y ty c z n y m i k tórej są odeb ran ie L w o w a i za ję cie W a rs z a w y , autor stw ierd za , że los P o lsk i r o z g ry w a się o b ecn ie na p o lach b itw y , ona sam a za ś słu ży raz za sta w k ę , to zn ó w za za k ła d n ik a i b ęd zie je s z c z e p rzed m iotem lic zn ych , a o lb rz y ­ m ich ta rg ó w na p olu d yp lo m a cy i, w o b e c czego w sk a za n e m je s t zd ać sob ie ja sn o sp ra w ę z ró żn y c h m o żliw o ś ci, ja k ie m ogą z k o n flik tu tego dla P o ls k i w y n ik n ą ć .

D alej h r.P o tu lic k i d aje k ró tk i za ry s sto su n k ó w p o lsk o -n iem ieck ich , p o lsk o -a u stry a ck ich i p o lsk o -ro sy jsk ich w trzech zab o rach , stw ie r­

d za ją c, że b e zw zg lę d n ie w n ajlep szej sy tu a cy i zn a jd o w a ła się d zieln ica a u stry a ck a, podczas g d y h a k aty zm i p an germ an izm n iem ieck i, bru­

taln y p ru sk i k u ltu rk am p f, w y w ła sz c ze n ia , tak sam o, ja k i system re p re sy jn y i p rze śla d o w c zy rząd u ro s y js k ie g o w y w o ła ły w obu zab o ­ rach sk ry tą , le cz siln ą w a lk ę o b yt n a ro d o w y . W A u stry i natom iast P o la c y zn a jd o w a li się w p ełn i ro zw o ju in telek tu a ln eg o i e k o n o m icz­

nego, g d y rozp ętała się w o jn a w sze c h św ia to w a , której n a jw ię k sza czę ść b ęd zie się zw a ć u p o to m n o ści w o jn ą P o lsk i i k tó ra rze c z y w iśc ie je st w o jn ą o P o lsk ę .

(16)

J e szcze p rzed tym o lb rzym im ko n flik tem , k tó re g o o b ja w y sym p to ­ m aty czn e w y c z u w a ły się ju ż d aw n o , sta n o w isk o p raw d o p o d o b n e P o la k ó w w razie w o jn y do sw y c h cie m ię zc ó w b y ło p rzy jm o w a n e w rach u b ę przez je d n y c h ja k o m o ż liw y atut, p rzez d ru g ich ja k o e w e n ­ tu a ln e n ieb ezp ieczeń stw o . S ta n o w isk o P o la k ó w za p rze czy ło tym w sz y stk im o cze k iw a n io m . P o la c y w o b e c straszliw ej rze czy w isto ści, która zm u sza ła ich do w a lk i b ra to b ó jc zej, p o zo stali w ie rn i e ty czn ym trad ycyo m sw ej h isto ryi, w o ln ej od sk ry to b ó jstw a i p o d ły ch zdrad, i sp ełn ili w arm iach o b cych sw ój o b o w ią ze k , p ad ając na p o lach bitew . W sz e lk ie in n e sta n o w isk o b y ło b y na ręk ę w r o g ó w P o la k ó w . N astę­

pnie a u to r w y ja śn ia p ew n e p o zo rn e p rze c iw ie ń stw a w o ry e n ta cy i p o l­

sk ie j, sp rzeczn o ści, które m o g ły b y ć te n d e n cyjn ie w y z y s k a n e p rzez w r o g ó w . P o la c y g a lic y js c y w u zn an iu sw ob ód , z k tó ry ch k o rzystało sp o łeczeń stw o p o lsk ie pod rządam i A u stry i, nie za ch o w a li w o b e c sw e g o rządu zim nej i sp o k o jn ej re ze rw y , lecz dali m u n o w y dow ód lo ja ln o ści, i zau fan ia, w y stę p u ją c czyn n ie , tw o rz ą c na w ła sn e k o szta zb ro jn e L e g io n y p o lsk ie, k tó re m ia ły w a lc z y ć ob ok arm ii a u stry a ck iej 0 w o ln ą P o ls k ę . C z y n L e g io n ó w d ał w p ra w d zie je s z c ze raz sp osob n ość do w y k a za n ia n iezrów n an ej d zieln o ści i zd oln ości m ilitarn y ch p o lsk ich , natom iast z a w ió d ł co do w y w o ła n e g o rezu ltatu m o raln ego i w y w o ła ł rozłam w śró d je d n o lity c h a sp ira c yi n a ro d o w y ch . S traszn a d e w a sta cya k ra ju , o d szk o d o w ań której żaden rząd nie p o k ry w a ł, a k c y a a ro g a n ­ ckiej p rasy p a n g erm a ń sk iej, a n ien aw istej P o la k o m , zn a czą ce m ilcze ­ nie sfer rzą d zących w B erlin ie i m gliste o b ietn ice W ie d n ia, za k tó re n ik t nie p rzy jm o w a ł o d p o w ied zia ln o ści — w s zy s tk o to sp o w o d o w ało w K ró le stw ie p rzek o n an ie , że G a lic y a zb y t b yła g o rliw ą i że L e g io n y p rze le w ają k re w za h a k a ty stó w . T o p rzek o n an ie , w zm o cn io n e w ie- lo m ó w iącem i ob ietn icam i w ie lk ie g o k się cia w y w o ła ło w K ró le s tw ie prąd siln ie ru so filsk i i om al nie sp o w o d o w ało g łę b o k ie g o i ostatecz­

nego rozłam u w śró d P o la k ó w . Na szczę ście za szk o d zili tu sob ie sami R o syan ie że sw ą p o lity k ą e x te rm in a cy jn ą w e L w o w ie i w b re w obiet­

nicom W . K się c ia , z k tó ry ch żadna n ie została sp ełn ion a ; rep resye, sz y k a n o w a n ie P o la k ó w p rzez rząd ro s y js k i w d alszym cią gu , w k ró tc e o trz e źw iły K r ó le w ia k ó w , o czem św ia d cz y sp o k o jn y i pełen god n o ści ton p rasy. P rz e b ija tam nad ew szystlco ch ęć p o jed n an ia w s zy stk ic h p artyi 1 n a w o ły w a n ie do zjed n o czen ia w s zy stk ic h sił n a ro d o w y ch . M ożna się w ię c sp o d ziew ać, że g d y w y b ije g od zin a d ecy d u jąc a, P o la c y staną zje d n o cze n i — lecz k ie d y to n astąpi. P e sy m iśc i o b a w iają się, a b y n a j­

g o rszy los c z w a rty p o d ział n ie sp o tk a ł n ieszczęsn eg o k ra ju , — inni zn ó w , bardziej o p ty m istyc zn i, sp o d zie w ają się o d ro d zen ia P o lsk i, ja k o p ań stw a n iezależn eg o , k tó reg o istn ien ie b y ło b y g w a ra n c y ą

trw a łe g o p o k oju w E u ro p ie — P o lsk i P ia stó w i J a g ie llo n ó w .

O c z y w iś c ie p o m ięd zy zu p ełn ą n iezależn o ścią i zu p ełn ą n ie w o lą je st w ie lk a sk ala g ra d acy i. W o b e c o b ietn ic pełnej au to n o m ii, o fiaro w an ej przez R o sy ę , k a n cle rz n iem ieck i w y p o w ia d a się « o u sp ra w ie d liw io n y c h w y m ag a n ia ch » P o lsk i.

— i 5 —

(17)

i 6

A u to r k o ń c z y a rty k u ł, o m a w ia ją c szereg k a n d y d a tó w do tron u p ol­

sk ie g o k sią żą t n iem ieck ich o c zy w iś c ie , p o n iew aż r o s y js k a d e k la ra c ya w y k lu c z a tę m o żliw o ś ć. W y m ie n ia je d n e g o z sy n ó w W ilh e lm a , Ko- b u rga, K a ro la S tefan a i w y ra ża n ad zieję, że ja k ik o lw ie k b ęd zie los P o lsk i, n a le ży p rz y p u sz c za ć , że nie p o w tó rz y się g łu p o ta i zb ro d n ia r. 1795.

N ajb ard ziej ro zp o w sze ch n io n a w k raju i poza g ra n ica m i S z w a jc a ry i, o b o k tyc h d w ó ch d zie n n ik ó w , « T rib u n e de G e n e ve », sp raw ą p o lską sa m o rzu tn ie p raw ie, że się n ie zam u je. O d cz a só w ro zszerzen ia R apper- sw ils k ie g o B iu ra , k o rz y s ta częściej z in fo rm acy i o P o lsc e , u d ziela jąc ró w n ie ż m iejsca k o m u n ik a to m A g e n c y i lo zań sk ie j. R az je d y n y p o ja w ił się w tym d zien n ik u p o p u la rn y m d łu ższy o b je k ty w n y a rty k u ł o L e ­ g io n a ch (26/V III. l5), k ilk a k ro tn ie też w czasach o statn ich potrącono tu p ośred n io w p rze g ląd a ch p o lity czn y c h o zag ad n ien ie p o lsk ie.

W a rty k u le « D o u b le je u » (T rib u n e de G e n e ve 22/ X I .l5) sk a rży się a u to r na inną m etod ę p o stęp o w a n ia N iem có w w P o lsc e niż w B elgii.

« E n P o lo g n e , on est a u x petits soins pou r la p op u lation eprou- v e e par la g u e rre . A co n d itio n q u ’elle reste bien tra n q u ille , on lui fait g ra ce du traite m e n t p ratiq u e ailłeu rs. B ien m ieu x, le go u ve r- n em ent allem an d prend les d evan ts. II lait des a v a n ce ś aux P o lo ­ nais. »

I o m ó w iw szy sp ra w ę zało żen ia U n iw e rsy te tu pisze :

« A d m etto n s la p arfaite bonn e foi et ne vo y o n s dans cette m e- sure q u ’un acte b ie n v e illa n t des m aitres p ro v iso ires de la P o lo gn e . P o u rq u o i alo rs ces d eu x poids et ces d eu x m esu res ? Ici, 1’oppres- sion, le sabre to u jo u rs le v e ; la, les g ra ces, les so u rires.»

W tem w s zy stk ie m tk w i d w u lic o w a p o lity k a N iem iec :

« S u rto u t il faut d etach er les P o lo n a is de la R u ssie, su ren ch erir su r les p rom esses du g ran d -d u c N icolas, afin q u e la P o lo g n e auto- nom e — m ais non in d ep en dan te — d evien n e p our 1 A lle m a g n e un b o u clier, sin on u ne arm e. »

A r ty k u ł « L e geste in u tile » o m a w ia ją cy iro n ic zn ie w a ru n k i p o k o jo w e n azn acza :

« Et p o u r faire o u b lier a u x P olo n ais l’e p o u va n ta b le m artyre q u ’ils en du ren t, on ressu scite la P o lo g n e au ton om e, sin on ind ep en ­ dante. O n om et de n ou s d ire si le gran d -du ch e p ru ssien de P osen et la G a lic ie a u trich ien n e b en eficieraien t de cette resu rre ctio n . » G o rąco b ron ią p ra w P o la k ó w d w a o rg a n y k a to lic k ie « C o u rrie r de G e n e v e » i « L a L ib e rte » (F ry b u rg ). O c e n ia ją c d on iosło ść sp ra w y p o lsk iej ze sta n o w is k a in te re só w K o ścio ła , nie liczą się ze zn aczen iem R o svi w c zw ó rp o ro zu m ie n u w tym stop niu , b y za m y k a ć o czy na je j d zie jo w e i ob ecn e p rz e w in y w sto su n k u do nas. T o też z d zie n n ik ó w fra n cu sk ie j S z w a jc a r y i on e n a jw y ra źn ie j p o d k reśla ją k o n ieczn o sc w sk rze s ze n ia p a ń stw a p o lsk iego , za p o ry przed za b o rczo ścią n iem ieck ą i tyran ią p raw o sław n e j R o sy i. O ce n ia ją c a k tu a ln ą sy tu a cy ę w o jen n ą śm iało i w y ra ź n ie fry b u rsk a « L ib e rte » stw ierd za : « L a P o lo g n e russe

Cytaty

Powiązane dokumenty

poczyna się praca gorliwa nad odrodzeniem Narodu, praca taka, na jaką się zdobyć tylko potrafi naród przez lat 120 zakuty w ciężkiej niewoli: praca

w Berlinie narady kom isji p arlam entarnej — czyli ta k zwanej technicznie „A usschuss”.. w sprawie terenów o kupow anych, ogłoszono za ściśle

Jednak dla Berenta biblioteka, w której k ry je się profesor, nie jest miejscem ucieczki od życia, miejscem izolacji, ale sanktuarium , gdzie rządzą duchy pisarzy

za szkodliwą, uważać m usim y taką politykę, która nie m oże dążyć do zrealizow ania istotnych postulatów, bez których sprawa polska, po strasznych

Ciekawe sa jego poglady na spraw y jezykowe. Pragnieniem jego bylo, aby z czasem w szystkie narody slowianskie mowily jednym jezykiem , aby przynajm niej

Prawdopodobnie w ostatniej inskrypcji (IAM 2.370a) zastosowano form ularz, który przez błąd rytow nika nie został popraw nie odwzorowany 5 6. Były to zatem donacje

Applied Ocean Research Coastal Engineering Composite Structures Computers and Structures.. Constmction and Building Materials Engineering Failure Analysis

Szczególne znaczenie miało ujawnienie przez Galileusza, dzięki obserwacjom teleskopowym, bogatego ukształtowania powierzchni Księżyca i wyodrębnienie na niej wielkiej liczby