• Nie Znaleziono Wyników

"Życie - jawą" Ernesta Brylla prezentuje Teatr "Gong 2" [program teatralny]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share ""Życie - jawą" Ernesta Brylla prezentuje Teatr "Gong 2" [program teatralny]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

PANORAMA TRZYDZIESTOLECIA LUBLIN - WARSZAWIE

2 3 i 2 4 stycznia 1974

W TEATRZE STUDIO

ERNESTA BRYLLA

„ŻYCIE-JAWĄ"

p r e z e n t u j e

rok założenia: 1961

Dyrektor i Kierownik Artystyczny A N D R Z E J R O Z H I N

31 PREMIERA TEATRU

AKADEMICKI TEATR UMCS „ G O N G - 2 " LUBLIN

Teatr „Gong-2"

(2)

O D Z N A C Z O N Y :

SREBRNĄ I ZŁOTĄ ODZNAKĄ

„ZASŁUŻONY DLA UNIWERSYTETU IM. MARII CURIE-SKŁODOWSKIEJ"

ZŁOTĄ ODZNAKĄ

ZRZESZENIA STUDENTÓW POLSKICH ODZNAKA HONOROWA

„ZA ZASŁUGI

DLA WOJEWÓDZTWA LUBELSKIEGO"

MEDALEM

ALMAE MATRES LUBLINIENSIS 1944—1969

„NAUKA W SŁUŻBIE LUDU"

MEDALEM XX LAT

ZRZESZENIA STUDENTÓW POLSKICH

„ZA ZASŁUGI

DLA STUDENCKIEJ KULTURY 1950—1970"

ODZNAKA HONOROWA

„ZASŁUŻONY DLA MIASTA LUBLINA"

Teatr jest laureatem NAGRODY I-go stopnia MINISTRA KULTURY I SZTUKI

ZA ROK 1968

TEATR powstał w listopadzie 1961 roku. Jego ZA- ŁOŻYCIELAMI AUTORAMI REŻYSERAMI SCE- NOGRAFAMI byli studenci filologii polskiej BAR- BARA MICHAŁOWSKA PIOTR SUCHORA EWA BENESZ ANDRZEJ JÓŻWICKI MAREK LESZ- CZYŃSKI. Kierownikiem od początku do dzisiaj ANDRZEJ ROZHIN. Przyjęto nazwę Teatrzyk Stu- dencki GONG 7.30. W styczniu 1964 roku teatr oddał się pod mecenat ZRZESZENIA STUDENTÓW POL- SKICH, a rok później Rektor Uniwersytetu PROF.

DR GRZEGORZ LEOPOLD SEIDLER mianował tea- trzyk AKADEMICKIM TEATREM UMCS GONG-2 (nowa nazwa) i oddal do jego dyspozycji „prawdziwy teatr" z prawdziwą wielką sceną i 400 miejscową wi- downią. Tak powstał studencki teatr wielki ambicja- mi i miarą realizowanych dokonań który do dzisiaj zaprezentował 31 premier (wszystkie w reżyserii Andrzej ROZHINA) na 600 przedstawieniach dla po- nad pół miliona widzów także zagranicznych, gdyż uczestniczył teatr w 34 festiwalach krajowych i mię- dzynarodowych; między innymi w 16° FESTWAL INTERNAZIONALE del TEATRO UNIVERSITARIO PARMA 68. FESTIVAL MONDIAL du THEATRE UNIVERSITAIRE NANCY 69 FRANCE. 9 INTER- NAZIONALNI FESIVAL STUDENCKIH KAZALI- STA ZAGREB 69 YUGOSLAVIJA. INTERNAZIO- NALE THEATERWERKSTATT SCHEERSBERG 72.

73. NRF. MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL FESTI- WALI TEATRÓW AWANGARDOWYCH WROC- ŁAW 1967,1969,1971. ŁÓDZKIE SPOTKANIA TEA- TRALNE 65. 67. 68. 69. 70. 71. 73. LUBELSKA WIOSNA TEATRALNA, której teatr jest organizato- rem od 1966 roku i pięciokrotnym laureatem GRAND PRIX, a nagrody inne to „BÓG DESZCZU" GRAND PRIX ŁÓDZKICH SPOTKAŃ TEATRALNYCH zdo- byty dwukrotnie 1967 i 1968. Nagroda za najlepszy

„spektakl poetycki" W FESTIWALU KULTURY w konkursie „MELPOMENA 65" I NAGRODA FAMA 1968. NAGRODA SPECJALNA KRAKÓW 1968. GRAND PRIX „MELPOMENA 69" W FESTI- WALU KULTURY STUDENTÓW POLSKI LUDO- WEJ — KRAKÓW 1969. Teatr pokazywał swoje przedstawienia we wszystkich środowiskach akade- mickich i miastach wojewódzkich kraju, a także od- był tournee artystyczne do ZWIĄZKU RADZIEC- KIEGO, JUGOSŁAWII, FRANCJI, WĘGRY, ITALII i dwukrotnie do NRF, wszędzie przyjmowany z du- żym zainteresowaniem, a sukcesy potwierdzają nowe zaproszenia na bieżący rok. Ostatni rok przyniósł trzy premiery, 43 przedstawienia, 4 festiwale i zasz- czytny udział w PANORAMIE TRZYDZIESTOLE-

CIA PRL.

(3)

JERZY NIECIKOWSKI

„MORALITET BRYLLA"

(...) Najnowsza sztuka Brylla porzuca sprawy polskie.

Autor „Mazowsza" wraca do problemów które kie- dyś podejmował w swojej poezji. Gdyby Bryll pisał dramaty, wtedy, gdy tworzył „Twarz nic od- słoniętą", najpewniej powstałoby Życie jawą. Sztu- ka ta (dramat? komedia? farsa?) ma konstrukcję bardziej zwartą niż pozostałe utwory, na tyle jed- nak że z łatwością można wyobrazić sobie jej skrajnie przeciwsta"wne realizacje teatralne. Życie jawą podejmuje motyw chyba odwieczny. Piszą- cemu niniejsze znane są dwa podstawowe warian- ty tegoż motywu. Pierwszy wywodzi się ze znanej komedii Piotra Baryki „Z chłopa król". Pijanego chłopa znudzeni żołnierze przebierają w szaty książęce, a gdy ten się budzi, wmawiają mu, że jest królem. Mają z tego uciechy co niemiara, a kiedy zabawa im się nudzi, dokonują kolejnej za- miany strojów. Chłop jeszcze raz upity, budzi się znowu w chłopskim stroju. Motyw ma tu charak- ter wybitnie farsowy. Chłop pasuje do książęcego stroju jak wół do karety. Komedyję można jeszcze zaopatrzyć w morał. Nawet w dwa morały. Jeden mówi:

Trudnoż to, panie bracie, z chłopa czynić pana:

Właśnie Jakby kto czynić chciał z kozia barana.

A i drugi morał nie jest pozbawiony zdrowego dydaktyzmu:

I obuchem mi dano i mieszek-em stracił — Bogdajżem się ja nigdy z żołnierzami nie bracil!

Na zakończenie wreszcie autor składa nam piękne podziękowanie:

Co nam Bóg przyobieca!, pewnie nas nie minie — A ja też za słuchanie wam dziękuję ninie.

Motyw ten podobnie realizuje ks. Jan Hułewicz w komedii „Chłop księciem". Drugi wariant motywu

„z chłopa król" jest z CerwanteSa. Don Kichot i Sancho Pansa trafiają w swych wędrówkach na księcia i jego małżonkę, którzy postanawiają się zabawić ich kosztem. I w ten sposób spełnia się obietnica dana kiedyś przez Don Kichota: Sancho Pansa zostaje gubernatorem wyspy. Okazuje się jednak, że dobroduszny i głupkowaty Sancho jest bardzo rozumnym zarządcą Baratarii. Jest wszak- że dalej przedmiotem niemądrych żartów. Znie- chęca się więc do gubernatorstwa i odjeżdża na swym ukochanym ośle...

... Mamy więc dwa skrajnie przeciwstawnie warian- ty tego samego motywu. Możliwości jakie on stwarzał, zostały wyczerpane. Bryll idzie zrazu tropem Baryki, nagle jednak łamie całą we- wnętrzną logikę motywu. Chłop, dla kawału prze- brany w szaty królewskie, a potem przegnany, wskutek rewolucji pałacowej zostaje prawdziwym królem. Jako król przebierany był farsowym chłopkiem Baryki, jako król prawdziwy staje się jak można przypuszczać rozumnym władcą. A jeśli nie rozumnym to w każdym bądź razie takim sa- mym jak inni. Szaty królewskie leżą na nim jak ulał. — Nawyki też ma odpowiednie...

... Sztuka ta podobnie jak dramaty pozostałe jest na tyle wieloznaczna że określony sens nadadzą jej dopiero poszczególne inscenizacje. Niemniej pi- szącego niniejsze kusi pewna wersja sceniczna.

Wyobrażam sobie przedstawienie, które byłoby obrazem świata pełnego zgiełku i szaleństwa.

Wszystko i wszyscy są tu odrażająco głupi i śmieszni. Zaczyna się od prologu i zacieklej wal- ki o kostiumy. Prolog grany jest jeszcze w tonacji dość realistycznej. Akcja toczy się dość wolno.

Kontrast między słowami i czynami zaznaczony jest wyraźnie. Potem gdy aktorzy już sic ubrali całość bezustannie nabiera tempa, łnscenizator nie stara się niczego uprawdopodobnić i uzasadnić, Żadnych scen rodzaj, wych. Żadnych s-l i wzru- szających. Straceni' winni byc równie obrzydliwi jak ci, którzy pozostali na górze. Na koniec wresz- cie żadnych bohaterów pozytywnych". Chłop w każdej sytuacji winien być równie odpychający.

Najlepiej by na tronie przypominał jak najdo- kładniej Sługę — Sług. Nie ma w tym nic pozy- tywnego, żadnego rozwoju, żadnej zmiany n lep- sze. Nikt się niczego nie uczy. Trwa chaos odraża- jący i śmeiszny. Oczywiście w tym ujęciu s? uka Brylla robi się okrutna i nie pozostawia żadnych nadziei. Ale jest jeszcze finał. Aktorzy ko iczą przedstawienie, zdejmują kostiumy, ścierają szminki. Chłop — król już bez charakteryzacji, mówi swój ostatni monolog:

Nie bać się usnąć, nie bać się zbudzenia, nic bać się ju >vy Nie bać się zmęczenia. Nie bać się miłości, Szczerego

zwierzenia Nie bać się przyjaźni, Nie być jak 'z kamienia, Nie bać się

prawdy, Nie bać się sumienia...

Tak to, widzę. Byłaby to najbardziej okrutna sztu- ka Brylla, ale też, być może, pierwszy jego mo- ralitet.

(Dialog nr 6/1973)

(4)

TEATR GONG-2 LUBLIN • TEATR GONG-2 LUBLIN • TEATR GONG-2 LUBLIN

ROK ZAŁOŻENIA: 1961

DYREKTOR I KIEROWNIK ARTYSTYCZNY: ANDRZEJ ROZHIN

E R N E S T B R Y L L

Ż Y C I E J A W Ą

REŻYSERIA I SCENOGRAFIA:

ANDRZEJ ROZHIN

MUZYKA:

JAN PILECKI

OSOBY:

B A B A C H Ł O P

S Ł U G A — S Ł U G

G Ł Ó W N O D O W O D Z Ą C Y S T A R S Z Y G Ł Ó W N O D O W O D Z Ą C Y M Ł O D S Z Y D W O R A K I

Ż A N D A R M I I D W O R A C Y

— BARBARA MICHAŁOWSKA-ROZHIN

— ANDRZEJ MICKIS

— MACIEJ SZPINDOR

— JERZY LENDOR

— MAREK LESZCZYŃSKI

— JAN WARENYCIA

— ELŻBIETA ORZECHOWSKA, MARTA SOZAtfSKA, WANDA WRÓBEL, ANNA KOSIŃSKA, TERESA DUBIECHA, MAŁGORZTA MAŁASNICKA, ELŻ- BIETA JANISŁAWSKA, DARIUSZ PARUCH, KA- ZIMIERZ KONARZEWSKI, JAN PYC, HENRYK KOWALCZYK, KRZYSZTOF SZYMENDERSKI

ŚWIATŁO: ROMAN RUSINEK, ADAM MIROSŁAW

3 1 P R E M I E R A T E A T R U 15 KWIETNIA 1973 ROKU

/ ^ / ^ A T / ^ A K A D E M I C K I TEATR UNIWERSYTETU MARII CURIE-SKŁODOWSKIEJ f ~ \ W O "

5

5

V_JV_/I\|

S O C J A L I S T Y C Z N Y Z W I Ą Z E K S T U D E N T Ó W P O L S K I C H WV J V J 1 M

(5)

MARIA BECHCZYC-RUDNICKA O INSCENIZACJI „ŻYCIA JAW/

W TEATRZE „GONG-2" PISALI

EWA CALlSSKA

„BRYLL W TEATRZE STUDENCKIM"

„Studencki Teatr Uniwersytetu Marii Curie Skło- dowskiej w Lublinie „Gong-2" dał bardzo ostrą, sku- pioną, trzymającą cały czas widza w napięciu, wła- sną wersję pojemnej znaczeniowo sztuki Brylla.

Wierny własnej tradycji inscenizowania tekstów przede wszystkim poetyckich, ten dwanaście już lat działający w Lublinie teatr — o którym trzeba dzi- siaj mówić jako o jednej z ambitniejszych i mogą- cych się poszczycić sukcesami placówek niezawodo- wych na teatralnej mapie kraju — potraktował wy- pracowane przez siebie w ciągu lat środki formalne jako instrument, wiodący do celu, a nie cel sam w sobie. Krytycy zgadzają się dziś, że Gongowe wersje tekstów poetyckich niejednokrotnie przewyższały in- scenizacje zawodowych teatrów. Nie mam zamiaru, oczywiście, dyskredytować przedstawienia krakow- skiego, ogromnej teatralnej urody, a przecież była mi bliższa temperatura studenckiego przedstawienia osiągnięta przez owo specyficzne i zamierzone przez reżysera rozlamanie, wewnętrzne pęknięcie rzeczy- wistości scenicznej na dwa plany: plan teatralizacji groteski, ironicznie i zjadliwie widzianej fikcji i plan rzeczywistości już nie sztucznej, tej w której dzieją się rzeczy serio...

Andrzej Rozhin, reżyser przedstawienia, dał gorzką, malarską, jak zwykle w tym teatrze groteskę — gdzie spoza bajki, mogącej się dziać o każdym czasie i w każdym miejscu, prześwitywały głębsze prawdy.

Z okrągłej, „zagarniającej widza" sceny słowa koń- cowego przesłania: „nie bać się usnąć, nie bać się zbu- dzenia, nie bać się prawdy, nie bać się sumienia"

brzmiały wyjątkowo przekonywująco i prawdziwie;

była to zasługa tyleż reżyserskiego „stronniczego",

^wyjaskrawiającego" sens sztuki założenia, co znako- mitego jego odczucia przez młodych aktorów, przez cały espół. Stanął on na wysokości zadania, sprawia- jąc, że w długim ironicznie poważnym spektaklu nie było miejsc pustych.

(Kierunki, nr 30 z dn. 29.07.1973 r.)

„POTRZEBA ROZWAGI"

Tak ,warto chyba zastanowić się, czy nie czas już skończyć z pokutującymi u nas reliktami teatru okrucieństwa, z egzystencjalnym Weltschmerzem albo i z manią prześladowczą, coraz bardziej rozmi- jającą się z głównym nurtem reformowanego współ- życia socjalnego.

Dlatego też, wyznam otwarcie, wziąwszy udział w ankiecie festiwalowej, oddałam głos za „Życie jawą" Brylla w wykonaniu „Gongu-2", ceniąc za- wartą w tym spektaklu zdrową krytykę społeczną i dobrze ukształtowaną formę, która wnosi do tekstu wziętego na warsztat nowe wartości.

(Kamena nr 16 z dn. 20.65.1973 r.)

#

TADEUSZ NYCZEK

„TEATR UKRZYŻOWANY"

Andrzej Rozhin, jak zwyke nadrabiający braki za- wodowego teatru lubelskiego, dał tym razem premie- rę „Zycie jawą" E. Brylla, która jest sztuką dość myślowo i artystycznie wątpliwą, ale w sprawnej re- alizacji mogącą coś z siebie wykrzesać. Nie widzia- łem niestety przedstawienia, ale z różnych opisów mogłem wywnioskować, że pojedynek Rozhin — Skuszanka (ostatnia wystawiająca tegoż Brylla w Krakowie) rozstrzygnięty został jednak na korzyść dyrektora „Gongu".

(Student pr 11)

JAN KLOSSOWICZ

„ÓSMA WIOSNA"

Gong-2 pokazał „Życie jawą" Brylla, pod wieloma względami ciekawiej niż znany krakowski teatr za- wodowy.

(Literatura nr 20 z dn. 17.85.1973 r.)

(6)

SŁAWOMIR NADLONEK

„ZYCIE JAWĄ"

Zapowiadana od kilku miesięcy premiera „Życia Jawą" Ernesta Brylla w Akademickim Teatrze

„Gong-2" jest już faktem dokonanym. 2ycie jawą jest jednym z nielicznych przedstawień studenckich, których materia! wyjściowy stanowi cala sztuka nie poddana większym cięciom reżyserskim z tym, że niektóre fragmenty np. scena uczty, są potraktowa- ne jako zbiorowa recytacja, a nie przypisane ściśle postaciom, tak jak w oryginale.

(...) Ogólnie jednak interpretacja polegająca na przedstawieniu dworu jako bezbarwnej, odindywidu- alizowanej masy, jest niewątpliwie słuszna. Na tym tle ostrzej i jednoznaczniej wypadły postacie prota- gonistów, utrzymane na poziomie dojrzałego aktor- stwa. Jak już wspomniałem, przedstawienie świado- mie rezygnuje z wydobywania zaznaczonych w tek- ście sztuki wieloznaczności i niuansów na rzecz zbio- rowego działania oraz prób tworzenia z każdej sytu- acji scenicznej pewnej totalnej sumy doznań este- tycznych.

Na uwagę zasługuje ciekawa muzyka Jana Pileckie- go napisana specjalnie do tego przedstawienia.

... Intelektualna zawartość spektaklu sprowadza się do wielokrotnego stwierdzenia, że należy odrzucić maski, instrygi, podejrzliwość, a tym samym śmiało i ufnie kształtować rzeczywistość.

(Kurier Lubelski nr 104 z dn. 4-5.05.1913 r.)

WIERA KORNELUK

„WIOSNA — WIOSNA"

Zgodnie z tradycją, gospodarze wystąpili pierwsi:

„Gong-2" kierowany przez Andrzeja Rozhina, inicja- tora i dyrektora organizacyjnego wszystkich dotych- czasowych studenckich wiosen teatralnych w Lubli- nie zaprezentował ostatnią swoją premierę: „Zycie jawą" Brylla. Było to dobre przedstawienie znacznie moim zdaniem, ponad autorski scenariusz. Ostre tempo, dynamiczne sceny zbiorowe, sprawnie popro- wadzone role, świadczą o dojrzałości warsztatowej reżysera. Wydaje się, że przedstawienie to, oglądane na samym początku festiwalu zostało trochę zapom- niane przez głosującą publiczność.

(Sztandar Ludu 7. dn .19-30.03.197* r.)

w p u p L u b l i n 70-74 — 2.000 — E-6

(7)

W REPERTUARZE:

Ernest BRYLL „ Z Y C I E J A W Ą "

reżyseria i scenografia:

ANDRZEJ ROZHIN muzyka:

JAN PILECKI

„D R O G A" (spektakl audiowizualny) scenariusz, scenografia, reżyseria:

WŁODZIMIERZ WIECZORKIEWICZ

Richard BACH „M E W A"

adaptacja i piosenki:

MAREK DUTKIEWICZ muzyka:

JAN PILECKI

inscenizacja i reżyseria:

ANDRZEJ ROZHIN

Samuel BECKETT „ W Y L U D N I A C Z"

„ K O M E D I A "

Helmut KAJZER „X X X"

Stanisław I. WITKIEWICZ „ C Z Y S T A F O R M A "

AKADEMICKI TEATR

U N I W E R S Y T E T U MARII CURIE - SKŁODOWSKIEJ

„GONG-2"

20-831 LUBLIN, ul. Nowotki 16 tel. 325-70 lub 332-01, 02, 03

W PRZYGOTOWANIU:

Cytaty

Powiązane dokumenty

W celu weryfi kacji zgodności pozycjonowania elementów oferty handlo- wej przez klientów i przedsiębiorców oraz jako syntetyczny wskaźnik odzwier- ciedlający stopień

(jakim człowiekiem się staje- cechy, również jako żona) - napisz podsumowanie tej charakterystyki- zwróć uwagę na to, jacy byli przed zbrodnią, jakie relacje ich łączyły i

Całemu swojemu ścierwu gdy się tak dobrze przyjrzeć i co się w nim wyrabia, i że być to być w tym.... i że co się jeszcze

Wydaje mi się, że wątek Hansa i Nelly posłużył realizatorom jedynie jako pretekst do przekaza­. nia określonej w izji, koszmarnej i doskonale

Figure 11 shows latitude-longitude structures in synthetic zonal wind for the months of March, June, September, and December at 0 LT, 6 LT, 12 LT, and 18 LT, and give an overview

1 — piaski akumulacji lodowcowej z głazami, plejstocen; 2 — glina zwałowa, plejstocen; 3 — glina z rumoszem skalnym (zsuw zboczowy), plejstocen; 4 — piaskowiec

W tych wypadkach opinia, choćby m yliła się po sto razy, zawsze kiedyś dojdzie do prawdy; choćby błądziła, nie zabije się; choćby krzywdziła, nie splugawi

Rów now aoe oospodarczą utożsamiam więc z zachow aniem proporcji qospodarczych, ti.. nakład siły roboczej przypadający na jednostkę prod u k tu globalnego.. wadzone