• Nie Znaleziono Wyników

19 lutego 1863 roku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "19 lutego 1863 roku"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

19 lutego 1863 roku

L okalne, żyw iołow e w y stą p ie n ia chłopskie, będące p rze jaw e m n ie­ zadow olenia z m a n ife stu i z u sta w 19 lu teg o 1861 (w szystkie d a ty są podane w edług sta re g o stylu), zostały zdław ione przez c a ra t. Je d n ak ż e w idoczny od lipca 1861 r. sp adek ru c h u chłopskiego 1 b y ł u w a ru n k o w a n y n ie ty lk o k rw a w y m i rep re sja m i, ja k ie zastosow ano wobec uczestników , n ie ty lk o tym , iż sam o życie obalało rozpow szechnione w śród chłopów pogłoski o „podro b io n ym “ m an ifeście i „ fałszy w ej“ u sta w ie z 19 lutego. Isto tn y m czynnikiem , było przek o n an ie, że d o k u m en ty te jak o praw dziw e niczego nie rozw iązu ją, że m a ją jed y n ie c h a ra k te r tym czaso w y i że w ślad za nim i n a stą p i ogłoszenie now ego m a n ife stu o p raw d ziw ej „w ielk iej w ol­ ności“ . T rzeba ty lk o — rozum ow ali chłopi — tro c h ę cierpliw ości, nie dać się oszukać, nie w chodzić w ko m p ro m isy z ob szarn ikam i, nie przyjm ow ać „u sta w n y c h h ra m o t“ , nie daw ać zgody na „m ałą w olność“ i czekać n a u ro ­ czysty m o m en t p ro k la m o w a n ia sp raw ied liw ej „ w ie lk iej“ w olności. Dzień ow ej spraw iedliw ości, ów, ja k m ów iono w tedy, „słu szn y czas“ zdaw ał się nied aleki, o k re śla ł go w ielo k ro tn ie sam m an ifest z 19 lutego 1861, m ów iący o d w u le tn im o k resie czasowego zobow iązania chłopów .

Ju ż sam a nazw a „słu szn y czas“, ja k najczęściej o k reślało chłopstw o tę n aiw n ą w ia rę w godzinę spraw iedliw ości, św iadczy o ty m , że zrodziła się ona na te ry to riu m zachodnim — n a ziem iach u k raiń sk o -b ia ło ru sk ic h . W szelako pod ta k ą czy in n ą nazw ą m yśl ta rozpow szechniła się po całej Rosji i w ycisnęła p iętn o n a n ow y m e ta p ie ru c h u chłopskiego, k tó ry p rz e ­ jaw iał się p rzed e w szy stk im w odm ow ach sp orządzan ia i p odpisyw ania „ u sta w n y c h h ra m o t“ . Św iadczą o ty m n a jb a rd zie j ró żn o ro d n e źródła, p rzy to czy m y ty lk o jed n o z nich — ra p o r ty m in istró w s p ra w w e­ w n ę trz n y c h o p rzeb ieg u re fo rm y chłopskiej w lata ch 1861— 1863.

T ydzień po ty g o d n iu donoszą o n e o sprzeciw ie chłopstw a, któ rego po­ żyw k ą b y ła w łaśn ie ow a n a iw n a w ia ra w „n o w ą“ w olność — fa k ty ta k ie m ają m iejsce w 25 g u b e rn ia ch eu ro p e jsk ie j Rosji (z ogólnej liczby 45 g u ­ berni, w k tó ry c h o d byw ało się sporządzanie „ h ra m o t“), p rz y czym w w ielu m iejscach b y ło to zjawisko* pow szechne i u p o rc z y w e 2.

Idea „słusznego czasu“, będąca w y ra z e m niezachw ianych, m im o ro z ­ czarow ania, ja k ie przy n ió sł m an ifest 19 lutego, naiw ny ch, m o n arch isty cz- n y ch ilu z ji chłopskich, o słab iała ru c h chłopski, sk azy w ała chłopów n a b iern e oczekiw anie now ego m an ifestu . Z tą oceną „słusznego czasu“ , jak ą

1 M. N a j d i e n o w , K ła s s o w a ja b o rb a w p o r e fo r m ie n n o j d ie r e w n ie (1861—

1863 gg), M osk w a 1955, s. 220—221; S. W. T o k a r i e w , O c z is le n n o s ti k r ie s tja n - sk ic h w y s tu p l e n ij w R o ssii w g o d y p ie r w o j r e w o lu c io n n o j situ a c ii, R e w o lu c jo n n a ja s itu a c ija w R o ssii w 1859— 1861 gg., M osk w a 1960, s. 132.

2 O tm ie n a k r ie p o s tn o g o p r a w a , M osk w a 1950, s. 73, 76, 85, 89, 91, 96, 101, 104— 105, 111, 116, 119, 123, 133, 147— 148, 152, ,162, 171, 174, 177, 182— 183, 187— 190, 195, 196, 199, 202, 204, 209, 210, 219, 222, 229, 235, 246, 264, 283.

P R Z E G L Ą D H IS T O R Y C Z N Y T o m L IV — zeszyt 2

(3)

19 L U T E G O 1 Ш R . 225

daje M. N a j d i e n o w, tru d n o się nie zgodzić 3. T rzeba jed n a k dojrzeć i d ru g ą stro n ą tego zagadnienia. W iara w spraw ied liw ość carską, z n a j­ d u jąca w yraz w idei „słusznego czasu“ , n ie m iała ab stra k cy jn e g o c h a ra k ­ te ru ; lu d w ierzył, że sp raw iedliw ość ta zostanie m u w ym ierzona n ie w n ie ­ ok reślo n ej przyszłości, lecz w k o n k re tn y m m om encie, w d w a la ta po ogłoszeniu u sta w y 19 lutego 1861. Rozczarow ani i o b u rzen i refo rm ą 1861 r. chłopi, rzec b y m ożna, godzili sią uznać ją za n iezb yt u d a n y po­ czątek, odsun ięcie „w olności“ n a czas p ew ien — czas o k reślo n y w m a ­ nifeście przez sam ego cara. B ył to swego ro d za ju n o w y k re d y t, w dosłow ­ n y m znaczeniu tego słow a, k re d y t z o k reślo n y m dokładnie o stateczn ym

term in e m sp łaty . Co sią sta n ie za dw a lata, jeżeli w ek sel n ie zostanie w ykupiony?

D la w szystkich tych, k tó rz y w od ró żn ien iu od m as chłopskich zdaw ali sobie spraw ę, że u sta w a z 19 lutego 1861 n ie b y ła fra g m e n te m refo rm y , lecz c ałk o w ity m rozw iązan iem podstaw ow ego p ro b le m u socjalnego, na jakie p o tra fił się zdobyć rz ą d c a rsk i, idea „słusznego czasu“ stanow iła zapowiedź now ych o stry c h ko n flik tó w . „O becnie uzy sk aliśm y jedynie chw ilę w y tc h n ie n ia “ — p isał A. T. K oszelow do J. F. S am arin a, p rzeczu ­ w ając, że za dw a la ta znow u zaczną się ro zru c h y i zabu rzen ia 4. Również L ud w ik M ierosław ski ro z p a try w a ł m an ifest 19 lu tego jako g ran ie na zw łokę. P isa ł o n w odezw ie z 10 m aja 1861 r.: „O patrzność o d b ierając rozum carstw o m po tęp io n y m o d jęła A lek san d ro w i II o sta tn i ra tu n e k pod­ szep tu jąc m u odro czen ie rozk u cia niew olników , a w ięc z a trzy m u jąc jak o ­ b y Jozuow e słońce n a d jego k lęsk ą i p od ając szlachcie p o lskiej b ro ń z jego p ogańskich szpon w ypuszczoną“ . M ierosław ski z w racał się z a p e ­ lem do sz la c h ty polskiej, b y w y k o rz y sta ła te n „b łąd A le k sa n d ra II w celu w y rw a n ia się z jego p rze k lęty c h szponów “ 5.

P e rsp e k ty w a now ej fali ru c h u chłopskiego· w 1863 r . b y ła jed n y m z zasadniczych czy n n ik ó w o k reśla ją c y ch działalność rew o lu cjo n istó w ro ­ sy jskich w la ta c h 1861— 1862. „C hłopi pańszczyźn iani niezadow oleni są z ty c h uciążliw ych przem ian, k tó re rz ą d przep ro w ad za p od m ia n e m wje- zw olenia“ — stw ie rd z ał w p ierw szy ch w ierszach „W ielkoruss“ , zaś w n r 2 m ów iąc o „oczekiw anej p rzez n ich n a w iosnę 1863 r. w olności“ „W ielko­ ru s s “ — zapow iada o tw arcie p o w szechne p o w sta n ie chłopskie, k tó re zacz­ nie się late m 1863 r., jeżeli zaw iedze chłopów w iosna teg o ro k u . W niosek te n po w tarza się w końcow ych w ierszach n r 3 głoszących, że jeśli rzą d n ie usun ie do w io sn y 1863 r. „p rzy czy n niezado w olen ia“ , p o w stan ia

ludowego' late m 1863 r. nie u d a się pow strzym ać.

N adzieje n a to, że ro k 1863 będ zie o k resem now ego o streg o k ry zy su rew olucyjnego, o k rese m d e cy d u jący ch zm agań pom iędzy siłam i po stęp u w Rosji i ich przeciw n ik am i, przek o n an ie, że m om en t te n zależy od za­

chw iania się w ia ry m as chłopskich w u z y sk an ie od c a ra praw d ziw ej w ol­ ności — podzielali w szyscy rew o lu cjo n iści. N ie p rzeczy te m u fa k t, iż n a j­ w y b itn iejsi dalekow zroczni p rzy w ó d cy ro sy jsk ieg o ru c h u rew olucyjnego zdaw ali sobie sp ra w ę z m ożliw ości innego b ieg u w ypadków . Św iadczy o ty m w strzem ęźliw a, a le jak że głęb o ka u w a g a H ercen a: „B ak u n in w ierzy ł w m ożliw ość p o w stan ia w ojskow ych i chłopów w Rosji; w ierzy ­

3 M . N a j d i e n o w , op. cit., s. 219— 220. 1 T am że, s. 224.

5 O d ezw a L, M ier o sła w sk ieg o i J. W ysock iego, „P rzegląd n a szy ch sta n o w isk ” . B. Cz. 5682, s. 161— 6.

(4)

liśm y w to p o n iek ąd i m y “ 6. O ty m sam y m św iadczą i słow a C z e rn y - szew skiego w rozm ow ie ze Slepcow em : „Toż w ro k u 1863 m a się pono rozpocząć ru ch chłopski. Czy a b y ? “ 7.

Z arów no H ercen o w sk ie „p o n iek ąd “ , ja k „czy a b y “ C zernyszew skiego w y n ik a ły z p rześw iadczenia, że p e rs p e k ty w y m asow ego ru c h u ludow ego nie m ożna tra k to w a ć ja k o rzecz w iadom ą i pew ną. Tego· ro d z a ju sta n o ­ wisko w y k lu czające w sposób niem al fa ta lis ty c z n y ja k ą k o lw iek zm ianę sy tu acji, św iadczące o ślep ej w ierze w po w stanie chłopskie, ró w n ie ślepej ja k w ia ra tegoż lu d u w „słu szn y czas“, obce było przyw ódcom ro sy jsk ie j rew o lu c y jn ej d em o k racji. Je d n ak ż e trz e ź w y sto su n e k ich do p e rsp e k ty w ru c h u chłopskiego w zm acnia jeszcze znaczenie fa k tu , że zarów no H ercen, ja k C zernyszew ski (o czym św iadczy w ła śn ie ta jego rozm ow a ze S lep ­ cowem ) w o sta te cz n y m ra c h u n k u oceniali tę m ożliw ość pozytyw nie, że decyzję p a rtii rew o lu c y jn ej ogólnoro sy jskieg o w ojskow o-chłopskiego po­ w sta n ia w ro k u 1863 u w ażali za słu szn ą i uzasadnioną.

W a r ty k u le n in iejszy m n ie zam ierzam y poruszać p ro b lem ó w z z ak resu stra te g ii ro sy jsk ic h sił re w o lu c y jn y ch w lata ch 1861— 1863 a n i też zagad­ n ień o rg an izacji rew o lu c y jn e j. P ra g n ie m y jed y n ie ro zp a trz y ć zag ad n ie­ n ie ta k ty k i i to n ie w e w szy stk ich je j asp ektach, o g ran iczając się do dw óch ściśle ze sobą zw iązanych sp ra w : ja k ie zad ania sta w ia li sobie r e ­ w olucjoniści ro sy jsc y w z a k re sie p rzy g o to w an ia ch łop stw a do przyszłego p o w stan ia i ja k ą ro lę o d g ry w a ła p rz y ty m id ea „słusznego czasu“ w ro zu m ien iu m as chłopskich.

W ciąg u p ó łto ra ro k u , jak ie m inęło o d u k a z an ia się p ierw szej u lo tk i „ W ielko russa“ , do p o czątk u ro k u 1863, ta jn e d ru k a rn ie i lito g ra fie w sa­ m ej Rosji, a ta k ż e w olne d ru k a rn ie ro sy jsk ie za g ran ic ą w y d a ły pon ad dw adzieścia odezw. Rzecz c h a ra k te ry sty c z n a — liczba odezw zw róco­ ny ch bezpośrednio do chłopów b y ła b ardzo nieznaczna. Zaliczyć do nich m ożna u lo tk i: „Czego trz e b a lu d ow i“ o raz „D ługo gnębiono w as, b ra c ia “ , tę jed n a k rozpow szechniano dopiero w 1863 r. Ilość w y d a w n ic tw ad reso ­ w an y ch do lu d u w zrasta w liczbach ab so lu tn y ch i w zg lęd n y ch dopiero w ty m o sta tn im roku.

Nie jest to zjaw isko przypadkow e, jego przy czynę n a jb a rd z ie j dobit­ nie sfo rm u ło w ał O garew w „O dpow iedzi na odpow iedź «W ielkorussow i»“ , gdy sta w ia ł zadanie zespolenia, tzn. ideow ego i o rg an izacy jn eg o p rzy g o to ­ w an ia do przy szłej w alki „w ykształco nej m niejszości ze środow iska zie­ m ian, urzęd n ik ó w i «raznoczyńców », k tó ra sy m y p a ty z u je z lu d em “ 8. In a ­ czej m a się rzecz odnośnie do lu d u. „L u du n ie trz e b ią zbierać —■ o n już zebrany , m u si jed y n ie zrozum ieć, co czynić w d anej chw ili i p rzy stą p ić do czy nu“. T en zasadniczy w niosek p o db u dow an y został dow odzeniem , że pod w zględem dążeń i w łasn ej o rg an izacji lu d gotów jest do działań rew o lu cy jn y ch : „L u d stan o w i sam w sobie n a tu ra ln ą pow szechną o rg a ­ nizację jaw n ą poprzez sam fa k t istn ien ia, ta jn ą ze w zględu n a p ra g n ie n ie rzeczyw istego w yzw olenia, do któ rego rz ą d n ie chce dopuścić. W chw ili obecnej w y k azu je o n już duże w yczucie polityczne, o d m aw iając p rzejścia z pańszczyzny na czynsz i o d rzu cając u staw n e h ram o ty , n ie rez y g n u jąc w szelako z o rg an izo w an ia gm in, co o d ra z u u łatw ia p o trzebę i m ożność z e b ra ń “ 9.

6 A. H e r c e n , R z e c z y m in io n e i r o z m y ś la n ia t. V , W arszaw a 1954, s. 182. 7 „ L itieratu rn oje N a sle d s tw o ” t. L X V II, 1959, s. 678.

8 N. P. O g a r e w , I z b r a n n y je p r o iz w ie d ie n ija t. I, M osk w a 1952, s. 542. 0 T am że, s. 542— 543.

(5)

19 L U T E G O 1863 В . 227

Ze słusznej całkow icie p rzesłan k i, iż lu d p ra g n ie rzeczyw istego w y­ zw olenia, w y p row adza się b łęd n y w niosek, że jest o n „już z e b ra n y “ , w niosek n iesły ch an ie bliski p rze k o n a n iu B ak u n in a, iż pow stanie chłop­ sk ie w yw ołać m ożna w każdej chw ili. W praw dzie O g arew sam doceniał potrzeb ę agitacji u św iad am iającej w śró d chłopstw a, o czym św iadczy odezw a „Czego trz e b a lu d o w i“ i w y d aw nictw o „O bszczeje w iecze“ o raz u lo tk i z 1863 ro k u , a le i on i w iększość rew o lu cjo n istó w la t szećdziesią- ty c h pojm ow ała tę a g itację dość w ąsko, n a p ierw szy p la n w y su w ała ob jaśn ien ie niebezpieczeń stw a i bezcelow ości izolow anych żyw iołow ych w y stąp ień chłopskich. „N ie m a po co h ałasow ać bez p o trz e b y i pchać się pod k u le w p o jed y n k ę “ k o n k lu d u je odezw a „Czego trz e b a ludow i“ 1®' p o w ta rz a ją c rad ę, ja k ie j u d zielał „chłopom p a ń sk im “ C zernyszew ski, d ając zarazem w z ó r dla n a stę p n y c h odezw („D ługo gnębiono w as b rac ia “ , „Do całego lu d u rosyjskiego, chłopskiego“, odezw a K elsijew a).

P la n p o w stan ia w ojskow o-chłopskiego zakład ał, iż jed n o stk i w ojsko­ we. k tó re p rz e jd ą n a stro n ę rew o lu cji, s ta n ą się trz o n e m o rg an izacy jn y m ,

k tó ry um ożliw i przezw yciężenie żyw iołow ości i lokalności w łaściw ych ruchow i chłopskiem u, b ęd ą siłą, k tó ra zapobiegnie k rw a w e m u zdław ie­ niu pow stan ia chłopskiego przez c a ra t. N ie b y ł to w cale p la n rew o lu cji w ojskow ej bez u d z ia łu lu d u , ale zw ażyw szy ro lę, ja k ą p rzy p isy w a ł arm ii rew o lu c y jn ej i w ia rę w to·, że lu d je s t „ z e b ra n y “ , zad an ie a g ita c ji w śró d ch łopstw a n ie u c h ro n n ie schodziło w p la n ie ty m n a dalsze m iejsce.

O dezw a „Czego trz e b a lu d o w i“ i in n e z n ią zw iązane, mimo· iż o g ra n i­ czały nieco zadanie p ro p ag a n d y w śró d chłopstw a, jed n ak że o k reśla ły zw ięźle i jasno cel w alk i: 1) p rze k a z an ie chłopom bez w y k u p u całej ziemi nadziałow ej, pow iększenie n ad ziału ty m chłopom , k tó rz y m ają m ało ziemi;.

2) g m in n e w ład an ie ziem ią; 3) zm niejszenie p od atkó w i k o n tro la ludow a n a d w y d atk o w an iem zeb ran y ch środków ; 4) u stan ow ienie w ład z z w y ­ bo ru n a m iejsce urzęd n ikó w ; 5) lik w id acja nierów ności stanow ych i k a r cielesnych; 6) złagodzenie lu b zniesienie pob oru re k ru ta , zastąpienie· a rm ii przez pospolite ruszen ie: 7) w olność sum ienia. Odezwa „Czego trz e b a lu dow i“ om aw iała ta k ż e zasady o dszkodow ania dla obszarników , k tó rą to sp raw ę późniejsze odezw y p o m ijały m ilczeniem .

T ak w ięc odezw y do chłopów ry so w a ły p rzy szłą o rg an izację społe­ czeństw a odpow iednio do chłopskiego poczucia spraw iedliw ości, zgod­ nego w ty m p u n k cie z p ro g ra m em rew o lu c y jn ej dem o kracji. J e s t to ry s c h a ra k te ry sty c z n y w szystkich odezw do chłopów z 1863 ro k u , o k tó ry c h jeszcze będzie m ow a. Z ag ad n ien iem n a jtru d n ie js z y m b y ł p ro b le m m o- n arch izm u chłopskiego i w ty m p u n k cie ta k ty k a różnych g ru p p a rtii rew o lu cy jn ej n ie b y ła jed n o lita. H aseł o tw a rc ie rep u b lik ań sk ich odezw y do chłopów nie głosiły. B yło to n a tu ra ln e , poniew aż chłopi do ich p rz y ­ jęcia byli zu pełn ie n ieprzygotow ani. J e d n a k ż e k o n ty n u u ją c lin ię poli­ tyczną w y tk n ię tą przez Czernyszew skiego, n iek tó re odezw y s ta ra ją się w yjaśnić chłopom płonność nadziei n a c arsk ą łaskę, w spólnotę in te resó w „pierw szego o b sz arn ik a “ i bezpośrednich ciem iężycieli chłopstw a. P ow o­ łu ją c się na Pism o Sw. odezw a „Czego trz e b a lu do w i“ o raz n aślad u jące ją u lo tk i „Długo gnębiono was, b ra c ia “ tłu m ac z y ły chłopom że car „ ty lk o patrzeć, a o k aże się nie p rzy jacielem , a głów nym w rogiem lu d u “ 1Ł

10 N. P . O garew , op. cit., s. 536. 11 T am że, s. 535.

(6)

że „m ało nadziei n a naszego c ara b a tiu sz k ę “ 12. O dezw a „Do całego ludu rosyjskiego, chłopskiego“, w y ja śn ia ją c różnice pom iędzy rozum ieniem w olności przez lu d i ty m „co zrobiono przez te dw a la ta “ , kończyła: „Nie, b atiu szk o carze, ta k ziem scy caro w ie nie postęp ują! To godzi się tylko zam orsk im przybyszom i a n ty c h ry sto w i“ . W ykazując, że o d cara nie m a co czekać zw ołania S oboru Ziem skiego, odezw a w zy w a do zw ołania go bez carskiego p rz y z w o le n ia 13. W y ra ź n ie a n ty c a rs k i c h a ra k te r m ia ła odezw a p t. „Z iem ia i W ola. W olność su m ien ia“ rozpow szechniana n a d W ołgą od k w ie tn ia 1863 ro k u i zaczy n ająca się od słów : „B racia! C ar dał w a m w olność. P orzućcie R osjanie n a d z ie je n a łaskę carską... Zjednoczcie się dziś n a całej ro sy jsk ie j ziem i uciśnien i i cierp iący przeciw ko p rz e ­ m ocy i niepraw d zie, k tó re w yw odzą się od ca ra i jego popleczników “ H. In n ą po staw ę re p re z e n tu je odezw a lito g ra fo w a n a w K o n sta n ty n o p o lu przez W asyla K ielsijew a 15, ja k rów nież odezw a „Z iem ia i W ola. W olność su m ien ia“ oraz „Tym czasow y R ząd L u do w y “ 16. M imo osobliw ej frazeolo­ gii i szaty zew n ętrzn ej (cyrylica), św iadczącej o osobistych upodobaniach a u to ra , zadania, ja k ie fo rm u ło w ała odezw a K ielsijew a b y ły anologiczne do założeń p ro gram ow ych in n y ch odezw. A le o carze odezw a ta w ogóle nie w spom ina. Mówi za to o Z iem skim Soborze. „Nie dziś, to ju tro nasi w o jacy chrześcijań scy p ó jd ą na M oskwę, b y zw oływ ać ze w szystkich k rań c ó w w y b ra n y c h przez lu d n a Sobór Ziem ski, a złoczyńców przegnać za gran icę do N iem ców “. K ogo n ależało rozum ieć pod m ia n e m „złoczyń­ ców “ , to zostaw iono dom yślności lu d u . Odezwa „T ym czasow y R ząd L u ­ dow y“ rozpoczynała się od słów : „U kazem ob ecnie p an u jąceg o cesarza z dnia 19 lu te g o 1861 ro k u p raw o poddańcze zostało zniesione“ . N a stęp ­ n ie po ośw iadczeniu, iż z pow odu zakusów p rze w ro tn y c h ludzi „użytecz­ n e p ostan o w ien ia“ , k tó re po u p ły w ie 2 la t m ia ły dać ludow i całkow itą wolność, nie w eszły w życie, odezw a w zyw ała do p o w stan ia z tym , że sp raw ę w yzw o len ia lu d u u ją ł w sw e ręc e T ym czasow y Rząd Ludow y. Z w y ją tk ie m pierw szego w iersza odezw a nie w spom inała zupełnie o carze.

W o bu ty c h w ezw aniach do lu d u dostrzeg am y niechęć do polem iki z chłopską w ia rą w „d o brego c a ra “ , choć b ra k p o d sta w do w nioskow ania stą d o te n d e n c ji a u to ró w do w y k o rz y sta n ia n aiw nego m o n archizm u chłop­ skiego; odezw a K ielsijew a je s t od tego zu p ełn ie w olna, w ezw anie zaś „T ym czasow y R ząd L u d o w y “ m a tro c h ę in n e podejście na s k u te k o k o ­ liczności, w jak ic h pow stało, o czym niżej jeszcze będzie m ow a. J e d ­ n a k ż e w ob u d o k u m en tach o d n a jd u je m y e le m e n ty m isty fik acji; u K iel­ sije w a — w tw ierd zen iu , że „w ró żn y ch m iejscow ościach zaczęły się ju ż ro z ru c h y lu d o w e“, w odezw ie „T ym czasow y R ząd L u d o w y “ — w za­ ręczeniu, iż car zam ierzał dać ludow i praw d ziw ą w olność, że zeb ran i w M oskw ie p rzed staw iciele w szy stk ich stan ó w w y b ra li T ym czasow y R ząd Ludow y. P rz y ocenie ty c h cech p am iętać trzeb a, iż odezw y te nie b y ły przeznaczone do u p rze d n iej p ro p ag an d y ; .w y dan e w ro k u 1863,

12 C en traln yj G o su d a rstw ien n y j A r c h iw O ktiabrskoj R ie w o lu c ji (CGAOR), zesp. 1741 i, nr 8127, k. 58.

13 Zob. A. I. G i e r c e n , P o ln o je s o b r a n ije s o c z in ie n ij pod red. M. K . L e m ­ k e g o, t. X V I, P iotrograd 1920. s. 256— 259.

14 CGAOR, zesp. 190 i, I eksp., 1864, n r 97, cz. 35, k . 96.

15 A. I. G i e r с e n , P o ln o je so b r a n ije s o c z in ie n ij t. X V I, s. 105 lu b „ L itiera tu r- n oje N a sle d s tw o ” t. X I,I—X I,II 1941, s. 323 (w ty m w y d a w n ic tw ie o k reślo n o ją b e z ­ p o d sta w n ie jak o o d ezw ę d o staro o b rzęd o w có w ).

16 Zob. A. I. G i e г с e n, P o ln o je s o b r a n ije s o c z in ie n ij t. X X II, L e n in g r a d - M osk w a 1925, s. 136— 138.

(7)

19 L U T E G O 1863 R . 229

m ia ły p rzyciąg n ąć lu d do rozpoczynającego się już (w edług p rzy p u sz ­ czeń) pow stania, a tre ść ich, w p ew n y m sto p n iu rów nież to n odezw y „T ym czasow y R ząd L u d o w y “ , w iązały się z fałszy w y m m an ifestem

carskim .

F ałszy w y m a n ife st n a d a ją c y ludow i w im ien iu cara te sam e p raw a i wolności,, k tó re w sw oim im ien iu p ro k lam o w ał Tym czasow y R ząd L u ­ dowy, stanow ił pró b ę w y k o rz y sta n ia naiw nego m o n archizm u chłopskiego tak , a b y drogą oszu stw a rozniecić ru c h ludow y. T a k ty k ą tę surow o po­ tę p ił H e r c e n 17, odrzucili ją rów nież szeregow i członkow ie k azańskiej o rganizacji Ziem i i W oli. O cena ta nie budzi w ątpliw ości. Jed n ak że oko­ liczności, w jak ic h po w stał fałsz y w y m an ifest, b y w a ją ocen ian e w lite ­ r a tu r z e h isto ry czn ej w sposób n a d e r uproszczony.

P o m y sł w y k o rz y sta n ia fałszyw ego m a n ife stu w w alce z rządem c a r­ sk im zrodził się w k ró tce po 19 lutego 1861 18. T ragiczn a sp raw a M. S. B ejd em an a jest pow szechnie zn an a 19. Jeszcze w cześniejszą i m niej zn aną p ró b ą w y k o rzy stan ia fałszyw ego m a n ife stu ju ż w k w ie tn iu 1861 r. b y ł m an ifest w y d a n y rzekom o przez A le k sa n d ra II i a n ty d a to w a n y 20 lu ­ teg o 1861, „ A b d y k u je m y w im ien iu w łasn y m i naszych następców , r e ­ zy g n u jąc z w ładzy ab so lu tn e j i n a d a je m y k o n sty tu c ję dla całego ce­ s a rs tw a “ 20.

W ładze carsk ie lę k a ły się, że po d ob ny fałszy w y m a n ife st m oże od­ działać n a chłopów . 29 m a ja 1862 gen. H ild eb ra n d t, naczelnik. IV O k ręgu k o rp u su żandarm ów , donosił z K ijow a: „ P o ta je m n ie n ie p rz e sta ją oni [chłopi] żyw ić nadziei, a n a w e t p rzek o n an ia, że n a w iosnę przyszłego 1863 ro k u u k aże się sp e c ja ln y u k az c arsk i p rz e k a z u ją c y im n a w łasność całą ziem ię bez w y k u p u . D o tąd n ie słychać o p o jaw ie n iu się fałszyw ego m an ifestu , k tó ry p o tw ie rd z a łb y podobne n ad zieje; m uszę dodać, że roz­ pow szechnienie teg o ro d z a ju fałszy w eg o d o k u m en tu m ogłoby zachw iać p o rząd k iem społecznym i zagrozić o bszarnikom . W y d a je się, że n a le ż a ­ łoby ośw iadczyć ty m o sta tn im , a b y w im ię w ła sn y ch in te resó w i bez­ pieczeństw a b aczn ie śledzili, czy n ie p o jaw i się ta k i m a n ife st“ 21. N ie w ie ­ m y czy g o rliw y g e n e ra ł ża n d arm e rii, pod k tó reg o op iek ą znajdow ało się

9 g u b e rn i zachodnich p oinfo rm o w ał o sw oich o b aw ach szlach tę i roz­ jem ców , w śró d k tó ry c h by ło w ie lu p rzed staw icieli re w o lu c y jn ej in te li­ gencji. A le sam p ro je k t w y d a n ia fałszyw ego m a n ife stu w isiał w po­ w ietrzu . N osili się z n im n iek tó rzy członkow ie „ Ziem i i W oli“ i b liskich jej kółek.

W sporządzonej przez III O ddział n o tatce o L w ie S am arin ie, a re sz to ­ w an ym za p ró b ę przejścia do pow stańców , czytam y : „M arzeniem S am a- r in a i K u d rick ieg o było z ch w ilą rozpoczęcia ro zru ch ó w w Rosji w ydanie w im ieniu J. C. M ości fałszyw eg o m a n ife stu o n a d a n iu chłopom wolności, a ta k ż e zdobycie m aszy n y d ru k a rs k ie j i czcionek“ 22.

17 A. I. G i e г с e n, S o b r a n ije s o c z in ie n ij w 30 to m a c h t. X V II, s. 199— 200. 18 T am że, s. 434.

19 B ejd em a n , m ło d y oficer, k tó r y p rzez ja k iś czas p ra co w a ł ja k o zecer w d ru ­ k a rn i „K ołok oła”, w p o ło w ie 1861 r. z o sta ł z a trzy m a n y p rzy p rzek ro czen iu g ra n icy R osji. P rzy r e w iz ji o so b istej zn a lezio n o u n ieg o p o d a rty te k s t m a n ife stu do lu d u w im ie n iu cesa rzew icza , r z ek o m eg o s y n a K o n sta n te g o P a w ło w ic z a . O sad zon y bez sąd u w tw ierd zy P ie tr o p a w ło w sk ie j, B e jd e m a n zm a rł p o d w u d z ie sło k iłk o le tn im w ię z ie n iu w s ta n ie o b łą k a n ia . Zob. P . S z c z e g ó l e w , P a in s tw ie n n y j u zn ik . A le k s ie je w s k ij r a w ie lin , M o sk w a 1929.

20 CGAOR, zesp. Г09 i, I ek sp . 1861, n r 125, w . 2a— 3b. 21 CGAOR, zesp . 109 i, I ek sp . 1861, n r 303, k . '422. 2 2 CGAOR, zesp. 112 i, in w . 1, nr 46, k. 73— 74.

(8)

U stalm y w szelako gdzie, k ied y i w jak ic h w a ru n k a c h p o w stał ów rze ­ czyw isty fałszy w y m an ifest, k tó ry w k w ie tn iu 1863 ro k u rozpow szech­ niano w Rosji C e n tra ln e j. N ajp ełn iejsze in fo rm a c je d a je o n im członek Ziem i i W oli G. P . H o fszteter. W edług niego te k s t m an ifestu n a p rośbę N. S. S kry d ło w a n a p isa ł J u liu s z B enzenger, członek m oskiew skiej o rg a ­ nizacji Ziem i i W oli, k tó ry zaciągn ął się jak o re k r u t, b y szerzyć w w o jsk u pro p ag a n d ę rew o lu c y jn ą. D atę p o w stan ia m a n ife stu m ożna o kreślić zu­ p e łn ie do kładnie n a czas sam ow olnego w y d a le n ia się B en zen g era z je d ­ no stk i w ojskow ej m iędzy 28 listo p ad a a 2 g ru d n ia 1862.

N. S. S k ry d ło w b y ł k re w n y m ów czesnego członka C en traln eg o K o­ m ite tu N arodow ego, Z y g m u n ta P adlew skiego. F a k t te n św iadczył, zda­ niem M. K . L em kego i jego k o n ty n u ato ró w , o in ic ja ty w ie polskiej w s p ra ­ wie fałszyw ego m an ifestu . Sam e jego rozpow szechnienie zw iązane było z działalnością H iero n im a K ieniew icza, zaliczanego przew ażn ie w h isto ­ rio g ra fii do „b ia ły ch “ , k tó rz y z w łasn ej in ic ja ty w y dla d y w e rsy jn y c h celów zorganizow ali „spisek k a z ań sk i“ i rozpow szechnianie fałszyw ego m an ifestu .

C ała ta ko n cep cja bud zi pow ażne w ątpliw ości. K ilk a dni przed tem , zan im S k ry d ło w zw rócił się do B enzengera, P ad lew sk i p rz y b y ły do P e ­ te rs b u rg a w raz z A. P o tie b n ią zakończył p e rtr a k ta c je o sojusz z К С Ziem i i W oli. Z m ontow anie p rzezeń bez w ied zy te j o sta tn ie j fałszyw ego m an i­ fe s tu carskiego zw róconego do chłopów ro sy jsk ic h w y d a je się w ty ch w a ru n k a c h niepraw dopodobne, n ie leży w c h a ra k te rz e sam ego P a d lew - skiegO' i sprzeczn e jest z jego sto su n k ie m do rew o lu cjon istów ro syjskich . Rzecz je d n a k n ie ty lk o w ty m . Przypu szczenie, że fałszy w y m an ifest został w y d a n y przez P o lak ó w dla d y w e rsji n a ty ła c h a rm ii carsk iej, a b y u ła tw ić w alk ę pow stańcom w Polsce, w iąże się z sy tu a c ją z k w ie tn ia 1863 ro k u , lecz zupełnie n ie odpow iada okolicznościom istn ieją cy m w końcu listo­ pad a i początku g ru d n ia 1862 r., k ie d y w ła śn ie po w stał te n m an ifest. Przecie* C e n tra ln y K o m itet N aro d o w y sam i P ad lew sk i osobiście sta li w ty m czasie na stan o w isk u nierozpoczynia p o w stan ia w P olsce w cześ­ niej niż n a w iosnę 1863 r. Zgodnie z ty m p la n e m pow stanie w Polsce m iało w y b u ch n ąć później, niż oczekiw ano p o w stan ia w Rosji, albo ró w ­ nocześnie z nim . W tru d n y c h w a ru n k a c h w y n ik ły ch n a s k u te k b ran k i CK N nie m ógł nie liczyć się z m ożliw ością w cześniejszego w y b u c h u p ow stania w Polsce. S p ra w a ta b y ła p rzed m io tem p e rtra k ta c ji w P e te rs ­ b u rg u i zn alazła odbicie w do kum encie p o d sum o w u jącym w y n ik i o b rad : „CKN uznaje, że R osja nie jest jeszcze na ty le przy g o to w an a, b y jej p o w stanie m ogło poprzeć rew o lu cję polską, w r a z i e j e ś l i t o w y ­ b u c h n i e w b l i s k i m c z a s i e . A le liczy o n na skuteczność dy­ w ersji ze stro n y jego ro sy jsk ic h sojuszników , b y przeszkodzić rządow i carsk iem u w w y słan iu św ieżych w o jsk do P o lsk i“ 23.

I oto w k ilk a dni później członkow ie m oskiew skiej org an izacji Ziemi i W oli pośpiesznie, bez w a h an ia i w ątpliw ości m ie lib y u k ład ać te k s t fa ł­ szywego m an ifestu , któ rego sens sprow adza się do tego, b y zam iast cze­ kać n a stop nio w y w zrost fali ludow ego gniew u, w m ia rę ja k pozna on złudność nadziei na now ą c a rsk ą łaskę (co w edłu g ra c h u b y spiskow ych m ogło doprow adzić do w y b u ch u na w iosnę 1863 r.), sprow okow ać szybki i pow szechny k o n flik t pom iędzy chłopstw em i w ładzam i! W yjaśnić po­ stęp ek ta k i bardzo tru d n o , jeżeli tra k to w a ć go jak o p rze jaw sam ow olnej

23 J. K o w a l s k i , R e w o lu c y jn a d e m o k r a c ja r o s y js k a a p o w s ta n ie s ty c z n io w e . W arszaw a 1959, s. 279.

(9)

19 L U T E G O 1'863 R . 231

działalności Padlew skiego, S krydłow a, B enzengera i H ofsztetera. W szyst­ ko s ta je się je d n a k jasne, jeżeli przy p uścim y, że sporządzenie fałszy ­ w ego m an ifestu o d by w ało się n ie za plecam i К С Ziem i i W oli, lecz w p o ro zum ien iu i za jego zgodą jako jed en z elem entó w cytow anej w y ­

żej um ow y. P rzem aw ia za ty m i ta okoliczność, że w chw ili gdy К С Zie­ mi i W oli m iał już k o n k re tn e in fo rm acje o istn ien iu i d ru k u fałszyw ego m an ifestu , nie sprzeciw iał się jego rozpow szechnieniu, a ty lk o w y su n ął p lan rów noczesnego w y d ania, identycznego co do treści i szaty g raficz­ nej m an ifestu Tym czasow ego R ządu Ludow ego — d o k u m en tu noszącego też cechy m isty fik acji.

Na zakończenie n a le ż y podkreślić, że p rzejm o w an a z jed n e j ro zp raw y do dru g iej c h a ra k te ry s ty k a H iero nim a K ieniew icza, jako a g e n ta „bia­ ły c h “ , o p a rta jest w yłącznie na św iadectw ie przy w ód cy „ b ia ły ch “ na

L itw ie — Ja k u b a G ieysztora oraz na fakcie p odróży K ieniew icza do P a ry ża w m a ju 1863 r. jako k u rie ra R ządu N arodow ego do ks. W ła d y ­ sław a C zartoryskiego. T en o sta tn i fa k t n ie m a w ogóle znaczenia. W y ­ jazd do P a ry ż a b y ł dla K ieniew icza jako o b y w a te la francu sk ieg o sp ra w ą bardzo łatw ą i ty m tłu m aczy się polecenie dane m u przez R ząd N a ro ­ dowy. N ależy zwrócić uw agę na św iadectw o A w ejdy, że in ic ja ty w a w y ­ jazdu do P a ry ż a w yszła od sam ego K ieniew icza, k tó ry m u siał w ym ienić swój p a s z p o r t2i. U przednio K ieniew icz nie u trz y m y w a ł żad nych sto ­ sunków z C zartoryskim , a sp o tkan ie ich, ja k ośw iadczy te n o statn i, m iało c h a ra k te r su ch y i o fic jaln y 2δ. G ieysztor w sw ych „ P a m ię tn ik a c h “ , n ie ­

dokładnych i su b iek ty w n y ch , w d an y m zaś frag m en cie n a w e t h u m o ry ­ stycznych (au to r tw ierdzi, że K ieniew icz żyw ił dlań ta k i szacunek, że po­ rów n y w ał go stale z C rom w ellem ), su g e ru je , że z p ro je k te m p o w stan ia nad W ołgą K ieniew icz w y stą p ił po ra z p ierw sz y n a n a ra d z ie litew sk ich „biały ch “ w W ilnie 27 sty czn ia 1863 26. O w cześniejszym zredag ow an iu fałszyw ego m a n ife stu G ieysztor nic nie w ie, g d y b y zaś w ierzy ć jego inform acjom , trz e b a b y p rzy jąć, iż K ieniew icz n ie b y ł zupełnie szczery w obec K o m ite tu „b iały ch “ , do k tó re g o zw rócił się o pom oc finansow ą.

Tym czasem c h a ra k te ry s ty k a K ieniew icza, ja k ą dał w y b itn y działacz „czerw onych“, B ro n isław Szw arce, św iadczy w y raźn ie o ty m , że K ie­ niew icz b y ł ściśle zw iązany z polskim i rew o lu c y jn y m i d em o k ratam i. J a k pisze Szw arce, fak t, iż b y ł „kolegą K ieniew icza“, w y sta rc z y ł J a ro s ła ­ w ow i D ąbrow skiem u, b y uznać Szw arcego za sw ego w spółw yznaw cę. Za p o średnictw em K ieniew icza Szw arce n aw iązał k o n ta k t z m oskiew skim k o m itetem Ziem i i W oli 27. Ja k o in ży n ie r n a bu do w ie kolei N iżegorodz- kiej K ieniew icz m ieszkał k ilk a la t w M oskw ie i b y ł ściśle zw iązany z ta m ­ tejszym i „ziem lew olcam i“ . Jeżeli n a d to uw zględ nić liczne św iadectw a o zachow aniu się K ieniew icza w kazań sk im śledztw ie, gdzie zachow ał postaw ę praw dziw ego rew o lu c jo n isty , jasn e jest, że n a le ż y odrzucić ubliżające m u o sk arżen ia i p o d ejrzen ia zrodzone n iew ą tp liw ie z sugestii w ładz carsk ich u siłu jący ch p rzed staw ić spisek k azań sk i jak o dzieło „polskiej in try g i“ .

24 Z e zn a n ia ś le d c ze i z a p is k i O sk a ra A w e jd e , M o sk w a 1961, s. 534.

25 W ł. C z a r t o r y s k i , P a m ię tn ik 1860— 1864, W a rsza w a 1960, s. 145— 147, zob. ta k że P o lsk a d z ia ła ln o ść d y p lo m a ty c z n a w 1863— 1864 t. I, W arszaw a 1937, s. 265 n.

26 J. G i e y s z t o r , P a m ię tn ik z la t 1857— 1865 t. I, W iln o 1921, s. 225— 226. 27 Br. S z w a r c e , Z a ło że n ie K o m ite tu C e n tra ln e g o w r. 1862, W 40 ro czn icę

(10)

P o słu g iw an ie sią fałszy w y m m an ifestem było bez w ątp ie n ia b łęd em i to b łęd em pow ażnym . T ru d n o jed n a k zgodzić się z au to ra m i, k tó rz y d o p a tru ją się tu p ró b y a n ty ro sy jsk ie j i a n ty re w o lu c y jn e j dy w ersji, p rz e ­ nosząc tę ocenę n a cały p la n p o w stan ia n a d W ołgą 28. F ałszy w y m an ifest po w stał n ie w b re w członkom Ziem i i W oli, lecz p rzy ich udziale; i m im o, iż k ro k te n b y ł b łęd n y, w y ra ż ał on dążenie rew o lu cjo n istó w ro sy jsk ic h do p rzy jśc ia z pom ocą polskim pow stańcom , k tó rz y p ierw si sta n ę li do w spólnej w alk i z caratem . M ożna jed y n ie powiedzieć, że w chw ili zro­ dzenia się teg o p ro je k tu p raw d o p o d o b n ie trak to w a n o go jako p la n r e ­ zerw ow y, w a ria n t b y n a jm n ie j nie o b ow iązujący i jed y n ie rozw ój w y ­ pad kó w doprow adził do jego realizacji. O ceniając w całości ta k ty k ę r e ­ w olucjonistów ro sy jsk ich w zak resie przyg oto w ania m as chłopskich do rew o lu c ji w 1863 r., trz e b a b rać pod uw ag ę pow szechne i typow e, jak w idać, dla o k resu p rze k o n a n ie o ty m , że m a te ria ł p a ln y nag ro m adzon y w m asach p rag n ą c y c h sw obody, w y b u ch n ie łatw o, niem al au to m a ty c z ­ nie. D latego też działalność agi tacy jn o -p ro p ag an d o w a w śró d chłopów7 pro w ad zo n a b y ła n a sk alę stosunkow o niew ielką. P ro g ra m w y su n ię ty w odezw ach do lu d u był p o g ram em postępow ym ; stan o w ił on odbicie poglądów rew o lu cjo n istó w i odpow iadał n ad ziejom i p rag n ien io m chłop ­ stw a. D otyczy to w szy stk ich ro z p a try w a n y c h dokum entów , n ie w yłącza­ ją c fałszyw ego m an ifestu . T a k ty k a stosow ana w w iększości odezw p rze ­ znaczonych dla chłopstw a ciągle jeszcze w ierzącego w c a ra św iadczyła 0 słusznie o b ra n e j drodze i godnie k o n ty n u o w a ła lin ię w y tk n ię tą przez C zernyszew skiego w odezw ie „Do chłopów p ań sk ich “ . D otyczy to rów nież odezw rew o lucyjn eg o o śro d k a lo n d y ń skieg o a ta k ż e p ro k la m ac ji „D ługo gnębiono w as b ra c ia “ , k tó ra ze w zg lędu n a sw ą w ym ow ę tr a f ia ­ jącą ta k dobrze do ch ło pstw a z a słu g u je n a szczególne w yróżnien ie. Rów­ nocześnie je d n a k n ie k tó re k ó łk a Ziemi i W oli w k ro czy ły na fałszyw ą drogę n a d u ż y w a n ia c ie m n o ty ludu, stw a rz a ją c , n a co zw racał uw agę H ercen, niebezpieczeństw o, że „ lu d p rz e sta n ie w ierzy ć d ru k o w an em u sło w u “ . Z a rzu t po staw io n y przez H ercen a a u to ro m fałszyw ego m an ifestu , że „ p o d trz y m u ją w te n sposób sta rą , nieszczęsną w iarę, że c ar p rag n ie dać ludow i p raw d ziw ą w olność, lecz ciągle k toś m u p rzeszkad za“ 29, do­ ty cz y rów nież, choć w m n ie jsz y m sto pn iu, od ezw y „T ym czasow y Rząd L u d o w y “.

P rz e jd ź m y te ra z do sp ra w ściślej zw iązanych z ideą „słusznego cza­ s u “ stanow iących d ru g i a sp e k t ta k ty k i sił rew o lu cy jn y ch , co p raw d a nie ta k w ażnych, lecz n iezm iern ie c h a ra k te ry sy tc z n y c h . J a k w iadom o, rew o ­

lu cy jn i dem okraci liczyli, n a w y stą p ie n ie ch ło pstw a w io sną — late m 1863 r. lu b latem , jeżeli w iosna zaw iedzie n a d z ie je lud u. D an e o p e r tr a k ­ ta c ja c h m iędzy ro sy jsk im i i polskim i rew o lu cjo n istam i św iadczą o tym , że w ysuw ano tak że b ard ziej k o n k re tn ą d a tę — m aj 1863 r. T e rm in y te b ra ły pod uw agę czas n iezb ęd n y n a to, b y chłopi zrozum ieli, że n ad zieje n a n o w y m an ifest carski o „ w ie lk iej“ w olności n ie u rzeczy w istn iły się 1 b y n a s tro je rozczarow ania i o b u rze n ia o g a rn ę ły cały o b szar Rosji. K ie­

28 J. K o w a l s k i , R e w o lu c y jn a d e m o k r a c ja r o s y js k a a p o w s ta n ie s ty c z n io w e , 2 w y d ., W arszaw a 1955, s. 368 n. J. I. L i n k ó w , I d ie jn y je i ta k tic z e s k ije ra z n o -

g ła s ija w ria d a c h r ie w o lu c io n n o j d ie m o k r a tii w ep o ch u p a d ie n ija k rie p o stn o g o p r a w a , W I 1959, z. 62— 63: zob. p rzek o n y w a ją cą a n a lizę k r y ty c z n ą ty ch ocen

oraz k w e s tii fa łsz y w e g o m a n ife stu W a rty k u le W. R. L e j k i n y - S w i r s k i e j ,

K a z a n s k ij za g o w o r 1863 g, w k sią żce R ie w o lu c io n n a ja s itu a c ija w R o ssii w 1859— 1861 gg., M o sk w a 1960, s. 436— 438.

(11)

19 L U T E G O 1863 В . 233

dyż jed n a k w m yśl oczekiw ań chłopów , po w inien b y ł n ad ejść ów „słuszny czaś“ ?

„ Jeżeli w tysiąclecie, w rocznicę 19 lu te g o itd. lu d zostanie n a lodzie, wów czas ow a m iłość [do cara] p rzek ształci się w n ien aw iść“ 30. T ysiąc­ lecie Rosji, o k tó ry m t u w spom niano, obchodzono uroczyście 8 w rześn ia 1862 w N ow ogrodzie, gdzie w obecności c a ra odsłonięto pom nik. W ia­ domo, że z tą d a tą lu d w iązał jak ie ś n ie ja s n e nadzieje. S ztabs-oficer ż a n d arm e rii donosił z g u b e rn i n iżegorodskiej, że „ lu d oczekuje n a jak ą ś now ą w olność, k tó ra ogłoszona zostanie w sie rp n iu , a tak że m ów i o tym , że cesarz m a rzekom o p rzekazać tro n JC W K o n sta n te m u N ikołajew i- czowi; k rą ż ą tak że pogłoski w śró d lu d u , że w szyscy zam ożni ziem ianie zjadą się n a to św ięto i w czasie odsłonięcia p o m n ik a zginą, a z resz tą szlach ty ro zp ra w i się sam lu d “ 81.

W y dan a w k w ie tn iu 1862 r. u lo tk a pt. „D um a Z iem ska“ w łaśnie z obchodam i ty siąclecia w iązała sw ój p lan p ostaw ien ia w ładzom żądań w ta k ie j form ie, b y m u siał ustąp ić 32. S tu d e n ci A rsen iusz Sim anow ski i W ik to r K o rien iew przyg o tow ali dw ie o s tre odezw y a n ty rz ą d o w e „L ud P ra w o sła w n y “ i „R o sjan ie“, k tó re zam ierzali rozpow szechnić w czasie uroczystości w N ow ogrodzie 33.

O rozczarow aniach, ja k ie p rzy n ió sł dzień tysiąclecia, pisała u lo tk a „D ługo gnębiono w as b ra c ia “ : „Ósm ego w rześn ia bieżącego ro k u św ię­ to w ał c a r w N ow ogrodzie ty siąclecie Rosji. N ie k tó rz y z nas m yśleli, że w y d a n y zo stan ie m iłościw y m an ifest i car da w końcu w olność. A le on pow iedział ludow i w N ow ogrodzie to samo, co w P o łtaw ie: »Czekacie wciąż now ych łask, n ie czekajcie niczego w ięcej, spieszcie się porozum ie­ w ać z ob szarnikam i«. A zam iast łask aw ego m a n ife stu ogłosił p o bór do w ojska. Oto w am n ad zieje n a cesarza!“ 34.

W o czekiw aniu „miłościwego· m a n ife s tu “ w d n iu obchodów ty siąclecia Rosji znalazło w y ra z przek o n an ie leżące u p o d sta w sam ej idei „słusz­ nego czasu“ , że dzień zaspokojenia odw iecznych p ra g n ie ń lu d u n ie m oże b yć dn iem zw y k ły m i pow szednim , lecz będzie dn iem szczególnym , u ro ­ czystym , św iątecznym , a sam a p ro k la m a c ja „całko w itej w olności“, nie b ędzie zw y k ły m ak tem , lecz m an ifestem c a rsk im — „złotą g ra m o tą “ . W ro k u 1861 zd arzało się, że chłopi n ie chcieli u zn ać m a n ife stu z 19 lu ­ tego, gdyż „p ra w d ziw y m an ifest w in ien b yć n a p ap ierze stem plow ym złotym i lite ra m i w y p isa n y i ze złotą pieczęcią“ 35. C y to w an y w y padek zaszedł w g u b e rn i perm sk iej, p rześw iad czenia tego ro d za ju b y ły je d n a k b ard zo rozpow szechnione. N ie przyp ad kow o te ż R ząd N aro dow y ogłosił d e k re ty a g ra rn e ludow i u k ra iń sk ie m u n a obszarze p raw o b rzeżn ej U k ra in y w łaśn ie w fo rm ie „Z ło tej h ra m o ty “ .

Je d n ak ż e n ad zieje w iązan e z d n iem tysiąclecia R osji n ie b y ły zjaw is­ k iem pow szechnym . D la ogółu ch ło pstw a „słu szn y czas“ o k re śla ła data, k tó rą pod aw ał m a n ife st 19 lu te g o 1861 — te rm in d w u letni, więc 19 lu ­ tego 1863, „d zień ca rsk i“ , rocznica w stą p ie n ia n a tro n A le k sa n d ra II, dzień, w k tó ry m rz ą d m iał zw yczaj ogłaszać najd onioślejsze a k ty praw n e.

O ty m , że lu d o czek u je now ej w olności w łaśn ie w d n iu 19 luteg o 1863,

30 L ist W. I. K ie ls ije w a z 23 czerw ca (5 lip c a 1862), C G AOR, zesp . 112, in w . 1, nr 53, k. 242— 245. 31 CGAOR, zesp . 109 i, I ek sp ., 1862, nr 230, cz. 2, k . 33. 32 CGAOR, zesp . 1741 i, nr 8127, k . 38. 33 CGAOR, zesp . 109 i, I ek sp ., 1862, n r 230, k. 133. 34 CGAOR, zesp. 1741, n r 8127, j. 58. 35 O tm ie n a k rie p o stn o g o p r a w a , s. 38.

(12)

koła rządow e b y ły dobrze poinform ow ane. Z daw ali sobie spraw ą, jakie sk u tk i może za sobą pociągnąć rozczarow anie ludu. M iał ra c ją H ercen m ówiąc, że w m ożliw ość w y b u ch u p o w sta n ia w ojskow o-chłopskiego w Rosji „w ierzył rów nież sam rz ą d “ 3e. P o tw ierd za to m iędzy in n y m i W ału jew n o tu ją c 4 stycznia 1863 w dzienn iku : „N a rad a z g u b e rn a to ra m i i d y rek to ram i d e p a rta m e n tó w w sp raw ie środków , k tó re m ożna b y p rzed ­ sięw ziąć w zw iązku ze zbliżający m się dniem 19 lu teg o “ 37. C iekaw e, że

rząd carski rozw ażając te śro d k i n ie w yłączał rów pież m ożliw ości w y ­ dan ia jakiegoś m an ifestu w celu ro zładow ania n apięcia; św iadczy o ty m fa k t zrezy g no w an ia z tego p lan u . 17 stycznia o pierw szej posiedzenie K o m itetu G łów nego1 pod p rzew o dn ictw em c ara postanow iło, że n ie b ę­

dzie żadnego m an ifestu w d niu 19 lutego 1863 38. W sam ym dniu 19 lu ­ tego 1863, podobnie ja k p rzed dw om a laty , w ład cy Rosji czekali z trw og ą, co będzie? I W ału jew z u lg ą zapisuje: „Na dzień w czorajszy i dzisiejszy w ró żyli ró żn e klęski. D zięki Bogu, w szędzie spo kó j“ 39.

W sw y m sp raw o zd an iu za ro k 1863 szef żan d arm ó w W. A. D ołgoru- kow odno tow ał: „W n iek tó ry ch m a ją tk a c h obszarniczych zjaw iło się w ty m ro k u dążenie chłopów do u zy skan ia całko w itej wolności. N ie­ cierp liw ie w yczekiw ali oni 19 lutego, zb ierali się tego dnia w m iastach, zap ełniali cerk w ie i oczekiw ali w y d ania d e k re tu o przek azan iu im całej ziem i bez w y k u p u i o u s ta n iu obow iązkow ych pow inności“ 40. M. N ajd ienow c y tu je w sw ej p rac y liczne podobne doniesienia n a p ły ­ w a ją ce do III O ddziału z W oroneża, C harkow a, P o łtaw y, K ijo w a i t d . 41. Z nam y w ypadki, że 19 lu teg o duchow ni zw racali się do zebrany ch w cerkw i chłopów z „pod żegający m i“ (tzn. antyob szarn iczym i) w ezw a­

niam i (wieś K orelicze w pow iecie now ogródzkim gub. m ińskiej) 42. N ależy podkreślić, że i w kołach rew o lu c y jn y ch oczekiw ano bezpo­ średniego w y stąp ien ia lu d u w d n iu 19 lutego lu b te ż potem . W M arien - h au zie np. studen ci-czło nk o w ie Ziem i i W oli D y m itr S tiepan ow i M ichał W ejde „m ów ili, że w P e te rs b u rg u będzie 20 luteg o b u n t“ 43. H ieronim K ieniew icz listow nie polecał K lim aszew skiem u staw ić się 19 luteg o w M oskw ie z w szystkim i pieniędzm i 44, w y ra ź n ie oczekując w ty m dniu jak ich ś w ażn ych w yd arzeń .

W sw ych p la n a c h i działalności rew o lucjo niści m usieli liczyć się z n a ­ dziejam i, jak ie lu d w iązał ze „słu szn y m czasem “ , zw łaszcza zaś z d a tą 19 lutego. J a k b ard zo trw a ła b y ła ta tra d y c ja , o ty m św iadczą p la n y pow stańcze N ieczajew a zw iązane z d a tą 19 lu tego 1870, kied y to w m yN u sta w y u p ły w a ł te rm in dziew ięcioletni o g ran iczający p raw a chłopów do zrezy gn o w an ia z n ad ziału i opuszczenia g m in y 45. Jeżeli tak ie p ro je k ty m ogły pow staw ać wów czas, g d y u stró j zaprow ad zon y przez refo rm ę 1861 r. b y ł ju ż u g ru n to w a n y , pom im o gorzkich dośw iadczeń 1863 r. jest

39 A . I. G i e г с e n, S o b r a n ije s o c z in ie n ij w 30 to m a c h t. X I, s. 368. 87 D n ie w n ik P. A . W a lu je w a t. I, M osk w a 1961, s. 200. 38 T am że, s . 203. 39 T a m że , s. 208. 40 C G AOR, zesp. 109 i, in w . 85, nr 28, k. 130. 41 M. N a j d i e n o w , op. cit., s. 307— 310. 42 W. K o s z c z y c , W s p o m n ie n ia z p o w s ta n ia w o je w ó d z t w a m iń sk ie g o w r. ■1863, P o lsk a w w a lc e t. II, K r a k ó w 1875, s. 225— 226.

43 Z ezn a n ie R. B rzeziń sk ieg o , C G IA L ito w sk o j S S R , zesp . 1248, in w . 2. nr 60, t. III, k. 231— 232.

44 C G AOR, zesp . 39 i, in w . 2, nr 85, k. 42.

45 Zob. В . Р . К o ź m i n, S . G . N ie c z a je w i je g o p r o t iw n ik i w 1868— 1869 gg. W k sią żce R ie w o lu c io n n o je d w iż e n ije 1860-ch g o d o w , M o sk w a 1932, s. 173— 174.

(13)

19 L U T E G O 1863 В . 235

w pełn i zrozum iałe, że p rze d 19 lutego 1863 p ro je k ty te b y ły o w iele w ię ­ cej u zasadnione i o w iele b ard ziej rozpow szechnione.

P rz y b liż an ie się dnia 19 lu teg o pobud zało do przedsięw zięcia szeregu uprzednio zap lano w an y ch d ziałań zw iązanych z tą datą. N ależy tu w y ­ danie odezw do chłopstw a. Je d n ą z n ich b yła odezw a K ielsijew a rozpo­ czyn ająca się od słów : „Słuszny czas nadchodzi, u sta w y w y g asły “ i da­ to w an a 19 lu teg o bieżącego ro ku . W idocznie odezw a ta m iała być ro z­ p ow szechniana 19 lutego i w dni n astęp n e, zo stała zaś ułożona i lito g ra - fo w an a znacznie w cześniej. Ś w iadczy o ty m m. iń. fa k t p rzed ru k o w an ia jej w n u m erze 12 w y d aw n ictw a H ercen a „O bszczeje W iecze“ z 8 m arca 1863 n. s. Do Rosji d o tarła o n a je d n a k znacznie później ze Szw ecji i o roz­ p ow szechnianiu jej w iem y jed y n ie z g u b ern i a rch an g ielsk iej 46. N ależy bądź co bądź podkreślić, że odezw a ta d o tarła do R osji i b yła rozpow ­ szechniania w b re w zrozu m iałem u .sk ąd in ąd tw ierd z en iu K ielsijew a, k tó ry w zn an ej „Spow iedzi“ złożonej III O ddziałow i po pow rocie do Rosji w 1867 r. tw ierdził, że używ ał jej ty lk o na po dp ałkę do sam o w aru 47 .

N ied atow ana odezw a „Do całego lu d u rosyjskiego, chłopskiego od lu ­ dzi m u oddanych po zdrow ienie i g ra m o ta “ została, ja k słusznie p rz y ­ puszcza E. K u s z e w a 18, n a p isa n a przez O garew a rów nocześnie z odez­ w ą do żo łnierzy z czasu pom iędzy 4 i 15 lu tego now ego sty lu , tzn. p o ­ m iędzy 23 stycznia i 3 lu te g o stareg o sty lu. Jeżeli hipoteza ta budzi ja ­ kieś w ątpliw ości, to tylko- w ty m sensie, że odezw a „Do całego lu d u rosyjskiego, chłopskiego“ m ogła pow stać jeszcze nieco w cześniej. Treść jej w sk azuje także, że przeznaczano ją do k o lp o rta żu w chw ili, kiedy u p ły n ąć m iał d w u le tn i te rm in od ogłoszenia refo rm y .

T ym czasem n a p ro g u 1863 r. s y tu a c ja uleg ła n ag łej zm ianie. Nocą 10/22 n a 11/23 sty czn ia w y b uch a p o w stan ie w Polsce. S taw ia to p rzed Z iem ią i W olą now e zadania, zw łaszcza zaś konieczność w y rażen ia swego sto su n k u do p o w stan ia polskiego. W sty czn iu (albo też n a p o czątku lu ­ tego) p o w sta ły dw a bardzo w ażn e d o k u m en ty Ziem i i W oli w y d an e w sa ­ m ej R osji — pism o „Z iem ia i W ola“ o raz odezw a „L eje się k re w polska, le je się k re w ro sy jsk a “ . O pow iadając się w sposób zdecydow any po s tro ­ n ie w alczącego n a ro d u polskiego, zap ew n iając a u to ry ta ty w n ie , że w alk a t a nie godzi w in te re s y n a ro d u ro syjskiego i w zy w ając do okazyw an ia pow stańcom pom ocy w ich w alce — d o k u m en ty te w cielały w życie za­ sady sojuszu rew o lu cjo n istó w ro sy jsk ich i polskich. W yraźnie zw rócone do w a rstw ośw ieconych pism o „Z iem ia i W ola“ , a n aw et b ardziej po­

p u la rn a p od w zględem s ty lu u lo tk a „L eje się k re w polska ...“ nie b y ły przeznaczone dla chłopstw a. W u lo tk a c h adreso w an y ch do chłopów nie było m ow y o p o w stan iu w Polsce (n ato m iast w y ja śn ia n o sens pow stan ia polskiego żołnierzom ). Jeżeli chodzi o część odezw w w y p a d k u odezw y K ielsijew a „Do lu d u ro sy jsk ieg o “ , a być m oże i O garew a, m ożna tłu m a ­

czyć to faktem , że zostały n a p isa n e p rze d w y b u c h e m pow stan ia. A le ogólnie b iorąc b ra k u odezw do chłopstw a w zw iązku z p ow staniem w Polsce i p rzem ilczania ty c h s p ra w w odezw ach ad reso w an ych do chło­ pów nie m ożna u żnać za przy pad k ow e. R o z p a tru ją c p o w stan ie w Polsce o raz p rzy g oto w yw ane pow stanie w ojskow o-chłopskie w R osji jako so­ jusznicze siły zw rócone p rzeciw caratow i, członkow ie Ziem i i W oli ob a­

41 CGAOR, zesp. 109, in w . 85, nr 28, k. 389— 390. 47 „L itieratu rn oje N a sled stw o " t. X L I—X L IÏ, s. 362.

48 E. K u s z e w a , К is to r ii ic z a im o o tn o sz e n i] A . I. G ie rc e n a г N. P. O g a rio w a

(14)

w iali się nie bez rac ji, że dla m as chłopskich polski ru c h n arod ow o w y­ zw oleńczy pozostanie sp ra w ą obcą, niezrozum iałą, że m oże ono o k azać niep o żąd an y w p ły w w sen sie o zięb iający m i ham u jący m . T ym po części tłu m aczy się ich zdecydow any o p ó r w to k u p e rtra k ta c ji z rew o lu c jo n ista ­ m i polskim i przeciw k o w cześniejszem u term in o w i w y b u c h u p o w sta n ia w Polsce. T eraz, gdy p o w stan ie w Polsce stało się już fak te m , członko­ w ie Ziem i i W oli n ie śpieszyli się opow iadać o n im chłopom , w y su w ając n a p la n p ierw sz y pow szednie, b liskie m u, sw oje „ziem skie“ sp raw y.

W szystko to trz e b a sobie uzm ysłow ić, a b y w łaściw ie ocenić fa k t, że oba te w y d aw n ictw a o raz nieco w cześniejsza u lo tk a „Sw oboda“ n r 1, też n ie zw rócona bezpośrednio do chłopstw a, u k azały się lu b m iały się ukazać 19 lu te g o 1863. Jeżeli chodzi o „Sw obodę“ n r 1 i u lo tk ę „L eje się k re w polska ...“ fak t, iż k o lp o rto w a n e b y ły w p rzed ed n iu 19 lutego m ożna uznać za p rzy p ad k ow y , a le zawsze n a d e r zn am ien n y zbieg okoliczności. Inaczej m a się rzecz z czasopism em „Z iem ia i W ola“ .

N ie zam ierzam y analizow ać tre śc i tego w ażnego d o k u m en tu i o m a­ w iać w szy stk ich okoliczności. U czynił to W. I . N i e u p o k o j e w 49, k tó ry o dnalazł i op u b lik o w ał całość zachow anego te k s tu w y d aw n ictw a, k tó re n ie doszło do- s k u tk u z pow odu w y k ry c ia ta jn e j d ru k a rn i w M arien - h a u z ie 50. P ra g n ie m y je d y n ie odnotow ać n iek tó re sp ra w y nie p o ru szo ne w p rac y W. I. N ieup o ko jew a lu b om ów ione w sposób nied ostateczn y.

W p ierw szy m zeznaniu po areszto w aniu, złożonym 26 lutego, S tie p a - n o w p rzy zn ał, że do M arien h au zu w y je c h ał „4 ty go dn ie te m u “ . T ru d ­ ności z d ru k ie m pism a „Z iem ia i W ola“ zm usiły go do p o w ro tu do P e te r s ­ b u rg a. O c h a ra k te rz e ty c h tru d n o śc i tru d n o sobie w y ro b ić zdanie n a pod­ sta w ie zeznań S tiepanow a, lecz jed no z d a n ie 51 je s t w ie le m ów iące: „w i­ dząc, że p raca jego opóźnia się“ . Tę rzuco ną m im ochodem a lu z ję w y ­ jaśn ia zezn an ie O. P ołońskiego: „ P rz y je c h a li z P e te rs b u rg a d la przyg o­ to w an ia p ro klam acji. T rzeb a ją sporządzić n a 19 — m ów ili — dziś zaś m am y 17, czasu m ało, trz e b a się spieszyć“ . W asiliew , tzn . Stiepanow,. w ed łu g św iad ectw Połońskiego, w y je c h ał z częścią w y d ru k o w a n y c h odezw do P e te rs b u rg a 19 lu te g o 52. W cy to w an y m ju ż zeznaniu R. B rze­ ziński m ów ił: „W w iosce Siem ionow o p a n i L ipskiej dw aj n iezn an i osob­ n icy p rzy b y li z polecenia R y k a z M arien h au zu , p rze d staw ili się jak o stu d e n c i U n iw e rsy te tu P e te rsb u rsk ie g o i coś ta m d ru k ow ali, rzeko m o jak ie ś o d ezw y R o sjan do P olaków ; w y d ru k o w an o n a d u ży m a rk u sz u po ro sy js k u c o 'ś w r o d z a j u m a n i f e s t u p o d ty tu łe m , o ile sobie p rzyp o m in a, «Ziem ia i W ola», sam i zaś ośw iadczyli B rzezińskiem u, że d ru k te n ro zsy łają do ró żn y ch m iejscow ości, a le nie pow iedzieli dokąd“ 55. W n a stę p n y c h zezn an iach S tie p a n o w p rzy znał, że jakość przyw iezio­ n y c h przezeń o d b ite k p ism a n ie zadow oliła B rian cew a (tzn. U tina), k tó ry je zniszczył.

Z achow ane o d b itk i pism a „Z iem ia i W ola“ p o d w zględem jakości d ru k u rzeczyw iście n ie sto ją z b y t w ysoko, lecz nie są b y n a jm n ie j gorsze n iż np. u lo tk a „ L e je się k re w polska...“ , k tó rą zaczęto rozpow szechniać

49 W . I. N i e u p о к o j e w , Z ie m ia i W o la 6 0 -ch g g. p o m a tie r ia ła m D in a -

b u rg s k o g o p ro c e ssa , R ie w o lu c io n n a ja s itu a c ija w R o ssii w 1859— 1861 gg., M os­

k w a 1962.

50 W . I. N i e u p о к o j e w , W a ż n ie js z y j p r o g r a m n y j d o k u m ie n t Zie m li i W o li

6 0 -ch gg. X I X w . R ie w o lu c io n n a ja s itu a c ija w R o ssii w 1859— 1861 gg., M osk w a 1900

91 C G IA L ito w sk o j SS R , zesp . 1248, zesp . 2, nr 60, t. III, k. 77— 79. 9 2 T am że, k. 261— 264.

(15)

19 L U T E G O 1863 В .

23'7 w ty m że czasie, a n i też w iększość ów czesnych w y d a w n ic tw ro sy jsk ie j lite r a tu r y ta jn e j. C zym w y tłu m aczy ć ta k pow ażną tro sk ę o jakość d ru k u w łaśn ie tego pism a? R ów nocześnie, jeżeli ta k ie znaczenie p rzyw iązyw ał К С Ziem i i W oli do jakości d ru k u , czem u nie p rzesłał go do w y d an ia w L ondynie, zw łaszcza, ż e n a d a rz a ła się po te m u w y śm ien ita o k azja — w y ja z d członka К С A. Slepcow a. D odajm y, że Ślepców , k tó ry w y je ­ chał do W arszaw y jeszcze p rz e d w y b u c h e m po w stan ia w Polsce, w iedział 0 p la n ie założenia czasopism a i ro zm aw iał o ty m z H ercenem , k tó ry o g ro m n ie z ain tereso w ał się tą sp raw ą. Ś w iadczy o ty m list H e rc en a do O garew a z 3/15 lutego, list n iez m ie rn ie w a ż n y dla w y ja śn ie n ia w zajem ­ n y ch sto su n kó w pom iędzy L on d y n em i p e te rs b u rs k im o środ k iem Ziem i 1 W oli: „B ędę dla n ich praco w ał, lecz zanim zgodzę się p rzy ją ć odpow ie­ dzialność zbiorow ą, chcę w idzieć ich pism o, ich profession de foi“ 54. S pośród w szystkich p rzy g o to w y w an y ch w ty m czasie w y d a w n ic tw К С Ziem i i W oli znaczen ie profession de foi m iało w łaśnie czasopism o pod tą sam ą nazw ą. H e rc en w iedział, że „ziem lew olcy“ w y stą p ią z d e k la ­ ra c ją p o lity czną w ła śn ie 19 lu te g o i czekał n a n ią z n a jw ię k sz y m z a in te ­ resow aniem . P o p ierw szej w iadom ości o rozpow szechnianiu w M oskwie i P e te rs b u rg u odezw y Ziem i i W oli („k tó rej te k s tu nie o trz y m aliśm y “ — po dkreślał H e rc en — b y ła to odezw a „ L e je się k re w polsk a ...“) — od­ pow iada n a nią je d n y m z n ajm o cn iejszy ch sw oich a rty k u łó w n a rzecz, w alczącej P o ls k i55.

Szczególne w y m a g a n ia w obec jakości d ru k u p ism a „Z iem ia i W ola“ w y jaśn ić m ożna ty m , że w y d aw n ictw o m iało zająć m iejsce szczególne w śró d w szystkich w y stą p ie ń p a rtii. M iało b y ć czym ś w ro d za ju m a n i­ festu i rzeczyw iście ze w zg lęd u n a tre ś ć i to n szczególnie u ro czysty m ożna je nazw ać m an ifestem o rg an iz ac ji rew o lu c y jn ej, jej profession de foi. W ysłać te k s t do d ru k u do L o n d y n u , lu b w ogóle za gran icę nie m ożna było dlatego, że m ia ł się o n u k azać w o k reślo n y m term in ie — n a 19 lu teg o 1863, a o siągnąć to m ożna było jed y n ie d ru k u ją c go w Rosji.

D odajm y, że odezw a „L eje się k re w polska...“, k tó rą n ap isał Ślepców w czasie p o b y tu w Polsce, zo stała też p rze słan a do P e te rs b u rg a , a nie odw ieziona p rzezeń do d r u k a rn i za g ran icę, choć sądząc z tre śc i została n ap isan a tu ż p rze d o d jazd em Slepcow a do L o nd yn u. W p e łn i w iarogo d na w y d a je się in fo rm a c ja L em kego, że Ś lepców p rz y b y ł do L o n d y n u ju ż w p o czątk u lu te g o (nowego s t y l u 5e). W ty m w y p a d k u n iek tó re fra g ­ m e n ty o d ezw y dotyczące w ypadków , k tó re m ia ły m iejsce ju ż po o d - jeździe Slepcow a (bój pod S iem iatyczam i 6— 7 lu teg o now ego sty lu ) n a ­ leży zaliczyć do zm ian, k tó re — ja k sądzi L e m k e 57 — zo stały w p ro w a­ dzone do od ezw y przez· КС Ziem i i W oli. D la n as w ażn y jest fak t, ż e m im o tru d n o ści, w y n ik a ją c y c h z z a m iaru d ru k o w a n ia odezw y w Rosji, św iadom ich w pełn i Ś lepców n ie zm ien ił decyzji w te j spraw ie. W idocz­ n ie n a jb a rd zie j isto tn ą sp ra w ą b y ła w d a n y m m om encie o p e raty w n o ść. U lotka w y d a n a w R osji m ogła szybciej dotrzeć do rą k sp o łeczeń stw a

54 A . I. G i e г с e n, P o łn o je s o b r a n ije s o c z in ie n ij t. X V I, s. 6 8. D od am y, ż e В . P . K oźm in k o m e n tu je te n lis t w sp o só b zu p ełn ie b łę d n y p rzy p u szcza ją c, że d o ­ ty c z y on p ro jek tu z je d n o c z e n ia d ru k a rn i lo n d y ń sk ie j i b ern en . Zob. В . Р . К o ź m i n,

G iercen , O g a rio w i „ m o ło d a ja e m ig r a c ija ”, „ L itiera łu rn o je N a sle d s tw o ” t. X L I—

X L II, s. 13.

55 A . I. G i e r c e n , P r o k ła m a c ija Z ie m li i W o li, S o b r a n ije s o c z in ie n ij w 30 to ­

m a c h t. X V II, s. 90— 91.

56 Zob. A . I. G i e r c e n , P o łn o je so b r a n ije s o c z in ie n ij, t. X V I, s. 90. 57 T am że, s. 151.

(16)

aniżeli dru k o w an a za g ran icą. B yć m oże rów nież Ślepców i in n i p rz y ­ w ódcy Ziemi i W oli ze w zględów zasadniczych uw ażali za ko nieczne w y ­ danie w łaśn ie w Rosji d o k u m en tó w będących w y ra z em sto su n k u o rg a n i­ zacji rew o lu c y jn ej do p o w stan ia w P o lsce — a więc w łaśnie u lotk i „L eje się k re w polska...“ i pism a „Z iem ia i W ola“ . W szystko to zresztą n ie przeczy d ążeniu do w y d an ia ty ch d o k u m en tó w p rze d 19 lutego.

J e s t rzeczą zu pełn ie jasn ą, że te k st pism a „Z iem ia i W ola“ d ru k o w an y w lu ty m 1863 r. n ie m ógł pow stać przed w y b u ch em w alk i zb ro jn ej w P o l­ sce. Członkow ie Ziem i i W oli nie u ja w n ilib y w ty m stopniu, ja k to uczynili w piśm ie, p rze d rozpoczęciem działań ani p e rtra k ta c ji z polską o rg an izacją rew o lu c y jn ą an i d an y ch o rew o lu cjo n istach w w ojsku. N ie znaczy to jed n ak , b y m yśl o w y d an iu w dniu 19 lutego d e k la rac ji poli­ tyczn ej zrodziła się dopiero po w y b u ch u pow stania w Polsce. O w iele b ard ziej p raw d o p o d o b ne w y d aje się, iż p la n ta k ie j d e k la rac ji (a być może w ezw ania zw róconego bezpośrednio do ludu) w d n iu 19 lutego pow stał w cześniej, zaś p ow stanie w P o lsce zm ieniło jego treść (a być m oże i a d re ­ sata) nie w p ły w ając n a zm ianę te rm in u w ydania.

Może pow stać p y tan ie : czy m ożliw e jest, by przyw ód cy w ielkiej o rg a ­ n izacji re w o lu c y jn ej p la n u ją c swe działania, w ty m rów nież te, k tó re nie w iązały się bezpośrednio z m asam i ludow ym i, w ychodzili z naiw n ych założeń ty ch m as, p rzy p isu ją c ta k ie znaczenie ich w ierze w szczególne, n iem al sa k ra ln e znaczenie „carskiego d n ia “ ? Je śli przypom nieć sobie stop ień pod n iecen ia w zrastająceg o w k r a ju w m iarę p rzy b liżan ia się „słusznego czasu “, coraz b ard ziej n a p ię te oczekiw anie uroczystego słow a d rukow anego, zarów no przez chłopstw o ja k i w a rstw y ośw iecone, słowa, k tó re położy k res d w u le tn ie j zw łoce i zdecyd uje o dalszych losach Rosji, n ależy przyznać, że dążenie do w y d an ia w łasn ej d e k la rac ji czy też k o n tr- m an ifestu (liczono się w szak z m ożliw ością u k azan ia się — w celu u sp o ­ k o jen ia lu d u i zapobieżenia w ybuchow i — m a n ife stu carskiego) było u sp raw ied liw io n e z p u n k u w idzenia ta k ty k i. W iara lu d u w błogosław iony dzień i w c arsk ą łaskę b y ła naiw n a, lecz w łaśn ie z gniew ńm lu d u w yzw o­ lonego od te j w ia ry w iązali rew olucjoniści swe p la n y i n ad z ie je n a zryw re w o lu c y jn y w 1863 r.

Z asadnicza zm iana sy tu a c ji w zw iązku ż w y bu chem p o w stan ia p o l­ skiego, zm iana k tó ra zaszła n iesp ełn a na m iesiąc przed 19 lutego, zm usiła Ziem ię i W olę do rew izji planów , o k tó ry c h w iem y, rzecz jasn a, sto su n k o ­ wo niew iele. Jeżeli ocenić sk alę zaszłych zm ian i ich o d d ziały w an ie na a k cję o rg an izacji ta jn e j, k tó ra m iała ta k m ałe środ ki dla prow adzenia a g ita cji w dru k u , n ie m ożna chyba uznać za rzecz m ałą tego, czego doko­ n a ła Żiem ia i W ola do 19 lutego 1863.

Z dniem 19 lutego b y ła zw iązana rów nież odezw a „W ielk o russ“ n r 4 w y d an a przez gru p ę, k tó ra nie n ależała do Ziem i i W oli (ta o sta tn ia w n r 2 „Sw obody“ uzn ała za konieczne zaznaczyć, że n r 4 „W ielko ru ssa“ n ie jest w cale zw iązany z K o m itetem „W ielk orussa“ , k tó ry w y d ał n r 3). Św iadczy o ty m tre ść odezw y. A le k o lp o rtaż jej sygnalizow ano dopiero począw szy od k w ie tn ia 1863 r.

T ru dn o orzec, czem u dw a w y d aw n ictw a odnoszące się bezpośrednio do idei „słusznego czasu“ — fałszyw y m an ifest i odezw a „T ym czasow y Rząd L ud ow y “ — n ie zostały zw iązane z dniem 19 lutego. Być m oże nie zam ierzano w ydaw ać ich na te n dzień, być m oże okazało się to n iew y ­ k o n a ln e technicznie. J e d n a k ż e data, k tó ra w id n iała n a o b u ty c h w y d aw ­ nictw ach, a tak ż e n a rozpow szechnianej na U k rain ie „Z łotej h ram o cie“ ,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Moralną dla Buffeta przegraną jest jnż jego zrzeczenie się kandydatary w okręgu Mirecour w Woge- zach, gdzie miał istotne osobiste wpływy. J e ­ żeli obecnie

Brak armii polskiej na froncie sprzyjał naturalnie takiemu obrotow i rzeczy, jak rów ­ nież będzie sprzyjał każdemu kompromisowi, który podczas toczących się

Pierw sze utarczki odbyły się w dniu 21 stycznia, pod Kraśnikiem w Lubelskiem, gdzie zbierający się w lasach ordynackich poborowi wstrzymali pocztę, idącą z

W BIEŻĄCYM roku obchodzimy setną rocznicę wybuchu powstania styczniowego, które swym zasięgiem objęło także teren naszego województwa.. Zbrojna walka w

ni dyktator powstania trafnie ocenia słabość organizacyjną wojny powstańczej, słabość, która przejawia się w tym, że oddziały pod względem liczebnym i

Ten brak łączności trw ał zapew ne dosyć krótko, skoro znane są dokum enty tejże podolskiej organ izacji datowane na początek września 1863 r. 903 (w oparciu

In der Geschäftspraxis wie im gewöhnlichen Leben giebt es immer Leute, die inihk Glück hijben-nlssie eigentlich verdienen. Sie bringen- ohne sich wesentlich anzustrengeiiz ihr

5) wniesienie na wskazany w systemie IRK numer rachunku WSKiP opłaty rekrutacyjnej, nie później niż do dnia zamknięcia rejestracji (decyduje data wykonania