• Nie Znaleziono Wyników

Marzanna 2003 i 2004 w Rezerwacie Archeologicznym w Gieczu-Grodziszczku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Marzanna 2003 i 2004 w Rezerwacie Archeologicznym w Gieczu-Grodziszczku"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Elżbieta Indycka

Marzanna 2003 i 2004 w Rezerwacie

Archeologicznym w

Gieczu-Grodziszczku

Studia Lednickie 8, 337-338

2005

(2)

S T U D IA L E D N IC K IE V III L ed n ica 2 0 0 5

M ARZANNA 2003 1 2004 W REZERWACIE ARCHEOLOGICZNYM W GIECZU-GRODZISZCZKU

Tradycyjnie już w marcu, na terenie Rezerwatu Archeologicznego Giecz -Grodziszczko w ramach programu edukacyjnego pt. „Zycie codzienne w osadzie średniowiecznej” orga­ nizowana jest impreza plenerowa „Obrzędowe pożegnanie zimy i powitanie wiosny” .

Święto Wiosny, wprawdzie impreza „tradycyjna” i odbywająca się według jednego „schematu” jest u nas zawsze inna. W latach poprzednich „korzystaliśmy” z pomocy zespołu folklorystycznego, a w roku 2003 postanowiliśmy oddać głos młodzieży, której zadaniem było samodzielne przeprowadzenie obrzędu. W zabawie wzięli udział ucznio­ wie z Dominowa, Giecza, Pławiec i Brodowa.

Impreza składała się z dwóch części: pierwsza związana była z obrzędowym poże­ gnaniem zimy i powitaniem wiosny. Druga natomiast dotyczyła Programu Edukacyjne­ go, realizowanego w Rezerwacie w Gieczu.

Dotychczas, na wstępie podczas krótkiej prelekcji rozmawialiśmy o obrzędach, kła­ dąc nacisk na zmiany, jakim one podlegały w ciągu wieków, i o tradycjach, jakie kulty­ wowane są szkołach uczestników spotkania.

W trakcie rozmowy uczniowie sprawnie przygotowali „wspólną” Marzannę. Wraz z nietuzinkowymi kukłami, sporządzonymi przez różne klasy, niesiono ją n a czele kolorowego korowodu wiosennych „przebierańców”, który z głośnym śpiewem przemaszerował dokoła grodziska, by dotrzeć do miejsca, gdzie symbole zimy zostały spalone. Dziewczęta przygoto­ wały gaik - maik, który jako symbol nowego lata wkopany został na grodzisku.

Do realizacji programu edukacyjnego zaprosiliśmy przedstawicieli „średniowiecz­ nych” rzemiosł. O garncarstwie opowiadał a także prezentował swoje wyroby Pan Jacek Peczyński z Poznania. Z kolei o możliwościach, jakie daje umiejętność wyplatania wi­ kliny, zajmująco mówił Pan Jan Kanty Hetman z Rogalinka, któremu pomagała Rodzina. Niezwykłą frajdę mieli ci uczniowie, którzy próbowali samodzielnie cokolwiek upleść. Prawie wszystkie klasy wróciły z zabawy z plecionkami, które doskonale nadawały się do przygotowania wielkanocnych stroików do klas.

Przy ognisku, przy którym można było się ogrzać, rozstrzygnięty został konkurs na najciekawszą kukłę Marzanny. Wszystkie kukły, zgodnie z obyczajem, zostały nagrodzo­ ne i spalone, z nadzieją, że już wkrótce będzie cieplej...

Zziębniętą młodzież zaprosiliśmy na poczęstunek, tradycyjną na tej imprezie gorącą grochówkę, którą pałaszowano z wielkim apetytem.

(3)

338

Powitanie wiosny 2004 miało znowu inny charakter, bowiem do zabawy zaprosiliśmy jed­ ną grupę wiekową, czyli gimnazjalistów z Gimnazjum w Gieczu. 1 tym razem scenariusz obej­ mował dwa, ściśle ze sobą związane tematy - tradycyjny obrzęd pożegnania zimy i powitania wiosny oraz sprawdzoną podczas Święta Plonów w roku 2003, Fabularną Grę Historyczną.

Scenariusz Gry przygotował i prowadził kol. Szymon Dąbrowski, któremu dzielnie pomagała grupa harcerzy z 34 PHD „Reduta” z Poznania.

Kolorowy korowód gimazjalistów ustylizowanych na średniowiecznych mieszkańców Giecza z Marzannami zgromadził się na terenie Rezerwatu. Efekt kilkudniowych przygotowań młodzieży do spotkania był zdumiewający. Pomysłowość młodzieży w doborze materiałów na stroje i słomiane kukły wzbudziła podziw postronnych obserwatorów.

Na początek, podczas krótkiej pogadanki, młodzież zapoznała się z realiami czasów M ieszka I. Cofnęliśmy się bowiem do tego okresu, by po raz ostatni przed chrztem M ieszka spalić pogańska kukłę symbolizująca złą zimę. Kolejne zadanie (pierwszym było przygotowanie ubiorów i Marzann), jakie otrzymali uczestnicy spotkania, było wyłonienie dzielnej drużyny słowiańskich wojów.

„7o grupa wojów, która sprytem i męstwem największem się wstawi, skarb w ziemi

ukr\’ty odnajdzie i okaże największą znajomość tradycyjnych obyczajów na wojów książęcych mianowana i cennemi darami nagrodzona zostanie " - tak do „szlachetney

rywalizacji” wzywał książę w liście przesłanym do wszystkich kandydatów na najdzielniejszych. Aby tego dokonać należało dowieść odwagi, męstwa, sprytu i wyobraźni, czyli znaleźć skarb. Nie była to łatwa sprawa, przed uczestnikami stało bowiem mnóstwo zadań. Należało na początek odnaleźć ukryte na grodzisku płacidła gieckie, zapolować na grubego zwierza, odwiedzić śpiewaka, który nagradzał za autorskie wykonanie pieśni o Marzannie a także wykonać biżuterię u złotnika

Na rywalizujące ze sobą grupy czyhało mnóstwo niebezpieczeństw, gdyż po grodzisku harcowała banda dzikich zbójów, a na dodatek wszędzie czaiły się wiedźmy rzucające uroki, ale też czasem wspomagające kandydatów na wojów. Ważnym miejscem było targowisko, gdzie za zdobyte z trudem i uratowane przed zbójami i wiedźmami płacidła kupić można było zawiłe wskazówki prowadzące do skarbu.... Z tego m iejsca na. cały gród rozlegał się rejwach targujących się pomieszany z melodiami „marzannowych” utworów i piskami pechowców, wpadających w sidła wiedźm i zbójów. Nie trudno wyobrazić sobie, co działo się na spokojnym i cichym na co dzień grodzisku...

Po długich perypetiach „skarb” odnaleziono - radość w zmęczonej drużynie zwycięzców była ogromna. Oni to zostali uroczyście pasowani na przyboczną drużynę Mieszka. Aby tradycji stało się zadość, użyto do tego celu żelaznego miecza, który z niemałym trudem świeżo upieczeni wojowie księcia utrzymywali w dłoni.

W międzyczasie komisja konkursowa złożona z pracowników Muzeum oceniła Marzanny, które spaliliśmy po krótkiej prezentacji klas, które je wykonały. Najciekawsze kukły otrzymały nagrody. I wreszcie pełnych wrażeń, zmęczonych i bardzo głodnych wszystkich uczestników zaprosiliśmy na tradycyjną gorącą grochówkę.

(4)

Ryc. 2. W iedźm y g o to w e d o rzu cenia czaró w (fot. T. K rysztofiak) A bb. 2. D ie zu Z au b erei b ere ite n H exen (P h o to T. K rysztofiak)

Rye. 1. M a rz a n n o w y k o ro w ó d (fo t. T. K rysztofiak) A bb. 1. „ M arz a n n a ” -Z u g (P h o to T. K rysztofiak)

(5)

R yc. 3. P ło n ące M arzan n y (fot. T. K rysztofiak) A bb. 3. D ie b ren nen d en „M arz a n n a ”~Puppen (P h o to T. K ry szto fiak )

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Zaraz się o tym przekonamy” – pomyślała stara królowa, ale nie powiedziała ani słowa, poszła do sypialni, zdjęła całą pościel, na spód łóżka położyła ziarnko

Aktorzy w teatrze Lesz- czyńskiego językiem gestów i skojarzeń, magią ciała "opowia- dają o ludzkiej potrzebie jasności i ciepła, spontaniczności i szcze- rości - o

Obieżyświat trafił do zakazanej części budynku i naraził się na gniew kapłanów.. Ledwo zdążyliśmy na

Potrzebny jest tak jeden jak drugi indeks, bo niekiedy cytuje się dokumenty w edług nazw diecezji, a niekiedy w edług początkowych w yrazów dokumentu.. W

Uwagi na marginesie pracy Z. Stąd też poglądy, zawarte przeze mnie w krótkim przyczynku o charakterze polemicznym pt. Kobylińskiego, autora niedawno wydanej

Pom ocą służą liczni uczeni z różnych części św

zadań zaproszona jest również rodzina, by mogła rozmawiać z innymi chrześcijanami, najpierw na płaszczyźnie lokalnej, to znaczy w para- fii czy diecezji, a następnie rodzina

Późnym wieczorem, gdy większość obserwatorów zjechała już do sztabu, okaza- ło się, że Wiktor Juszczenko w obwodzie wołyńskim (w którym znajduje się Łuck) otrzymał blisko