• Nie Znaleziono Wyników

Izydora Dąmbska (1904-1983), albo z dziejów filozofii w PRL

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Izydora Dąmbska (1904-1983), albo z dziejów filozofii w PRL"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

albo z dziejów filozofii w PRL

Jan Skoczyński

W dorobku naukowym Jerzego Perzanowskiegojest praca pt. Izydora Dąmbska 1904-1983. Materiały z sympozjum „Non est necesse vivere, necesse est philoso- phari”, Kraków, 18-19 grudnia 1998 rl. Poniżej tego obszernego tytułu znajduje

się nota: Zebrał i opracowałJerzyPerzanowski. Wprowadza onaczytelnikaw błąd, ponieważ na 145 stron tekstu - cztery piąte jest autorstwa Perzanowskiego, a tylko jednapiąta pióra innychosób. Książka wyszła nakłademPolskiej AkademiiUmiejęt­ ności,jakojedna z pozycji seriiW SłużbieNauki, w ramach której wcześniej ukazały się prace między innymi o Oskarze Kolbergu, Stanisławie Kutrzebie, Stanisławie Tar­ nowskim. Przedmowę do tego wydawnictwa napisał prof. Jerzy Wyrozumski,który przedstawiaje jako „pośmiertny hołd, złożony uczonej o szczególnych cechachumy­ słu, serca i charakteru”2.

1 Kraków, 2001.

2 Izydora Dąmbska 1904-1983, op. cit., s. 8.

Jakwspomniałem,grostekstu książki jest autorstwa Jerzego Perzanowskiego i nosi tytuł: Izydora Dąmbska-fdozof niezłomny,i tym tekstem chciałbymsięzająć w niniej­ szejwypowiedzi. Dla większościstudentówfilozofii osobaidzieło prof. Dąmbskiej to terra ignota. Jest wśród nich pewna grupa zorientowana na logikę czyepistemologię, którym nazwisko uczonej coś mówi. Jeślijednak,wchodząc do sali im. RomanaIngar­ denaprzyul. Grodzkiej 52 wKrakowie, niktniema wątpliwości, kim był jej patron,to dla odbywających zajęcia w saliim. Izydory Dąmbskiej sprawa jest mniej oczywista.

Wszystkim,którzy by chcielizaspokoić swojąpod tym względem ciekawość,polecam liczącyponad 100 stronesej Perzanowskiego.

Napisałem „esej”, ponieważ w tekście przeplatają sięrozmaite gatunki istylepisar­ skie. Jest rzetelny wykład, jest reportaż historyczny, są fragmenty wspomnień, listów, protokołów etc., a całość ma kształt dobrej, naukowej roboty, z- wymaganąw ta­ kich wypadkach - aparaturą. W tym kontekście szczególnąrolęodgrywająobszerne przypisy, w których autor powołuje się na źródła, dopowiada istotne treści, komen­ tuje zdarzenia, uzupełnia zasadniczy wątek swego wywodu. Ujmując rzecz od strony

(2)

308 Jan Skoczyński

warsztatowej, mamyoto tekst rasowego historyka filozofii, który umiejętnie połączył ze sobą dwa wątki: bio- i doksograficzny, dzięki czemuotrzymaliśmy pasjonującą lek­ turę nietylko o Izydorze Dąmbskiej i jej filozoficznymdorobku, ale również o pewnym fragmenciedziejów filozofii w PolsceLudowej.

Już pobieżny przegląd książki, której Perzanowskiodmówił autorstwa, decydując się tylko na jej redakcję, pozwalazauważyć, żedifferentiaspecifica tej pracy to wy­ soki styl i swoisty patos. I gdyby nawet cecha ta dała się odnaleźć w charakterze Perzanowskiego czyjego sposobie bycia, tow odniesieniu doksiążki ich geneza jest nieco inna. Taki podniosłyjęzyk i styl wywodudeterminują jego przedmiot, którym jest osobauczonej, uczennicy i ostatniej asystentki KazimierzaTwardowskiego i przez krótki czas - zaledwie siedem łat - profesora Wszechnicy Jagiellońskiej, mistrzyni Perzanowskiego.

Autor spotkał Izydorę Dąbmskąpóźno, „gdy była już na progu starości”3. Jed­ nak siła osobowości, jej wewnętrzna i zewnętrzna prawdziwość, patriotyzm, a przede wszystkim niezłomność charakteru - musiały wywrzeć znaczny wpływ na młodego wówczas, poszukującego własnej drogi filozoficznej człowieka, który w przywoływa­ nej tupracy składa hołd swojej nauczycielce. Tekst rozpoczyna się od przypomnienia genealogii starego, kujawskiego rodu Dąmbskich, herbu Godziemba,którego początki sięgajączasów średniowiecza, a którego liniaboczna osiadła w Małopolsce. Do dzi­ siaj w miejscowościRudna Wielka niedalekoRzeszowa znajdujesię zrujnowany dwór Dąmbskich, a namiejscowym cmentarzu - rodzinnygrobowiec. Jakozasadę porząd­

kującą życiei dzieło uczonej przyjął Perzanowskipory roku- pomysł tyleż niezwykły irzadko stosowany nawet przez historyków,co owocny. Tametaforyczna konstrukcja pozwoliła mu wiernie przedstawić bogate i godne życieIzydory Dąmbskiej.

Itak Wiosna, czyli lata 1904—1931, to okres dzieciństwa, lataszkolne,studiafilozo­ ficzne i polonistyczne, doktorat i asystentura, a także zagranicznestypendia weWied­

niu i Paryżu. Ten „wiosenny”etap życia adeptki filozofii stoi pod znakiem wielkiego wpływu Kazimierza Twardowskiego, któregorolę i znaczenie dla filozofii w Polsce trudno przecenić. Powołując się na świadectwa uczniów, Perzanowski zalicza go do grona narodowych wychowawców, którzy formowali pokolenia wybitnych polskich intelektualistów, acizkolei przekazywaliswojąformację następnympokoleniom.

Lalo - to czas zamykający się w przedziale 1931-1955. W biografiiuczonej jest to okres dojrzałości przypadający na lata tużprzedwojną, wojnę i okupację oraz czasy stalinowskie. Profesor Dąmbska jest wtedynauczycielką szkół średnich, bibliotekarką i pracownikiem naukowym. Wczasie okupacji organizuje tajnenauczanie uniwersy­

teckie, współpracuje z wywiadem ZWZ i AK, a w roku 1945 ucieka ze Lwowa do Gdańska. Rok później habilituje sięna Uniwersytecie Warszawskim,gdzieprzez trzy

3 Ibidem, s. 12.

(3)

lata prowadzi „zajęcia zlecone”. W roku 1949 obejmuje wPoznaniu stanowisko do­

centa i przez rokwykładana tamtejszymuniwersytecie.

W 1950 roku rozpoczął się „pogrom filozofii polskiej”4, w wynikuktórego odsu­ nięto od dydaktyki profesorów: „Elzenberga,Ingardena, Ossowskich, Tatarkiewicza”5. Podobny los spotkał Izydorę Dąmbską, którejpod zarzutemszerzeniaidealistycznej fi­

lozofii zabroniono prowadzić wykłady. Działo się to w ramach „zmasowanego atakuna szkołę lwowsko-warszawską (uważaną - JS) za jeden z głównych bastionów polskiego oporu przeciw komunizmowi”6. PrzezpięćlatprofesorDąmbskabyławięc kustoszem Biblioteki Miejskiej w Gdańsku i współpracowała z serią wydawniczą Biblioteka Kla­ syków Filozofii.

4 Ibidem, s. 22.

7 Wszystkie cytaty na tej stronie, op. cit., s. 39.

Najobszerniejszy fragment eseju zatytułowany jest Jesień (1956-1974). Ten etap życiauczonej rozpoczyna się zmianami, które spowodowała tzw. odwilż popaździer- nikowa. Wraz z nią filozofia wróciła na uniwersytety. „Odwieszeni” zostali pro­ fesorowie: Tatarkiewicz, Ingarden; propozycjępowrotu na UJ otrzymała teżIzydora Dąmbska, którajesienią 1957 r. rozpoczęła swoje wykłady. Dla krakowskiego śro­ dowiska filozoficznego było to nie lada wyróżnienie; wszak znalazło się tu dwoje uczniów Twardowskiego! KatedraFilozofii na UJ zaczęła się rozrastać, pojawili się nowi ludzie, wznowiono zajęcia z podstawowych dyscyplin filozoficznych, zaczęły się ukazywać książki i artykuły oraz- co nie mniej ważne- tłumaczenia: Sykstusa Empiryka, Teofrasta, Kartezjusza, Leibniza;wzrosłaliczba studentów.

Stantaki nie trwał jednak długo, o czym świadczy śródtytuł tego fragmenturoz­

ważań -Przymrozek. Z przemówienia Władysława Gomułki w marcu 1959 r. wyni­ kało, że tzw. nauki społeczne to „najbardziej zaniedbany odcinek frontu nauki”, że dla władzy ludowej nie możebyć obojętne, „jakiepoglądyfilozoficzne, socjologiczne, ekonomiczne, pedagogiczne itp. krzewi się w społeczeństwie”. A przecieżwładzy

„idzie oto, by wykłady [... ] zzakresu filozofii, socjologii i ekonomii dla ogółu stu­

dentów były prowadzone wyłącznie wduchu marksizmu”7. Starych, przedwojennych profesorów pozbyto się na podstawie uchwały o ich przymusowej emeryturze; w nie­ których ośrodkach zaczęto likwidowaćbądźczasowo zawieszano studia filozoficzne.

W odniesieniu dofilozofii rozpoczął się okres „normalizacji”.

Po przejściu R. Ingardena na emeryturę w roku 1963 „problemem” dla władzy stała się osoba profesor Dąmbskiej, której do emerytury zostałojeszcze wieleczasu.

W związku z tym jej usuwanie z uniwersytetu musiało przybrać formę akcji -roz­

łożonej w czasie i z podziałem na role. Zaczęło się od ideologicznych insynuacji

5 Ibidem.

6 Ibidem, s. 23.

(4)

310 Jan Skoczyński

pod jej adresem, sformułowanych na szczeblu centralnym w Warszawie. Następnie sprawa „spłynęła” w dół,doKomitetuUczelnianego partii, z inspiracji którego odbył się „sąd partyjny nad filozofiąkrakowską”8. W wyniku tych działań Dąmbskiej za­ proponowano przejście do IFiS PAN wWarszawie. Uczona nie tylko nie przyjęła tej propozycji, ale zaprotestowała wobec planów odsunięcia jej od dydaktyki, a ponieważ przeniesienie odbyłosię z naruszeniem procedur i obyczaju akademickiego, jej protest trwał doczerwca 1964roku.

Odeszła z uniwersytetu w wielkim stylu, czego dowodem jest jej pożegnalnylist do Rady Wydziału Filozoficzno-Historycznego, nota bene nigdy nie odczytany przed tymgremium. W jednym z fragmentów tegolistujego autorka piszę:

Pan Minister usuwa mnie z Uniwersytetu z tego powodu, że uważam filozofię, jak każdą rzetelną naukę, za wytwór niezależnego i bezinteresownego dążenia umysłu ludzkiego do prawdy i że nie mogę zgodzić się z tym, by należało ją uprawiać na gruncie jakiej­

kolwiek nakazanej z góry ideologii, a misję wychowawczą Uniwersytetu widzę w tym, by przysposabiał młodzież do niezależnych badań naukowych, nie zaś w tym, by ją urabiał w duchu tej czy innej ideologii politycznej. To, że z tych powodów ustąpić mu­

szę z filozoficznej katedry i Uniwersytet Jagielloński opuścić, jest dla mnie rzeczą nad wyraz ciężką. W niczym jednak nie zachwiało to mego przeświadczenia o moralnej słuszności zajmowanego przeze mnie stanowiska, którego nadal, tak samo jak dotąd, będę bronić, gdziekolwiek mi jeszcze działać wypadnie9.

Fragment ten ma ponadczasową wymowę, a jeśli go brać w szerszymkontekście historycznym,urasta do pewnejprawidłowości, co jakiś czas „regulującej” życie filo­ zoficzne w naszym kraju.

Profesor Dąmbska niestraciła jednak kontaktu z młodzieżą; w dalszym ciągu pro­ wadziła prywatne seminarium, które z czasem zyskało patronat PAN-u, a następnie zostało przekształcone w Zespół Metodologiczno-Epistemologiczny Polskiego Towa­ rzystwaFilozoficznego.

„Przymrozek” jednak sięprzeciągał. Wroku 1968 trzeba było wystąpić w obronie protestujących studentów oraz - oironio! - w obronie tych, którzy parę lat wcześniej przyczynili siędo odsunięciaprof. Dąmbskiej od dydaktyki. I tym razemnieobyło się bez restrykcji, w ramach których przez kilka lat odmawiano jej paszportu. W takich okolicznościach w roku 1974obchodzono jubileusz 70-lecia uczonej,którego uroczy­

stości odbywały się w auli Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie.

8 Ibidem, s. 49.

9 Ibidem, s. 63.

(5)

Zima toostatni okres wbiografii pani profesor, przypadający na lata 1975-1983, znaczone nie tylko pojawieniemsię kilkuważnych jej książeki artykułów, ale i dzia­

łalnością obywatelską; między innymi protestami przeciw zmianom w konstytucji, w obronie prześladowanych robotników Radomia i Ursusa oraz członków KOR-u, pod­ pisaniem deklaracji założycielskiej Towarzystwa Kursów Naukowych iczłonkostwem w „Solidarności”. U schyłkużyciaprzyszedł nawrót ciężkiej choroby, aleteż i radość z wyboru Karola Wojtyłyna papieża. Profesor Dąmbska zmarła 18 czerwca 1983 roku i spoczęła w rodzinnym grobowcu, w dawnym majątkurodowym, w Rudnej Wielkiej.

Drugą część swego esejupoświęciłPerzanowskidziełu mistrzyni, która „uprawiała filozofię w szerokim bardzozakresie: od pograniczalogiki,poprzez stanowiące główną dziedzinę jejbadań - semiotykę, teoriępoznaniaiteorię nauki,aż po aksjologięi histo­

rię filozofii, głównie starożytnej”10. Jej filozoficzny dorobek uporządkował autornie wedle tego, „co w twórczości jej najważniejsze, lecz odtego, co [... ] było jej najbliż­ sze”11. A najbliższa jejbyłamyśl starożytna:Platon,Sokrates, Teofrast, Sykstus Empi­ ryk, semiotykagrecka, starożytnysceptycyzm. Historyczno-filozoficznywymiar mają też jej prace oKartezjuszu, Leibnizu, Condillacu, Pascalu, atakżerozprawy z dziejów logiki w Polsce w dawnych wiekach. Podobny charakter prezentująrozprawy o Kazi­ mierzu Twardowskim, szkole lwowsko-warszawskiej, Brentanem, Ingardenie, Fregem, Russellu czy Wittgensteinie.

10 Ibidem, s. 76.

11 Ibidem.

Zasadniczy trzon dorobkuIzydory Dąmbskiej tojednak zagadnienia „z pogranicza logiki oraz semiotyki”. Konsekwencjątych badań były prace z filozofii lingwistycznej (wśród nich ważne artykuły odnoszące się do teorii nazw), w której dostrzegała ona

„jedną z głównych metod filozofii”12. Drugim nurtem jejfilozoficznych zainteresowań byłaepistemologiai filozofia nauki. W badaniach tych„pozostaławiernarealistycznej teorii wiedzy, ale coraz bardziej podkreślała rolę czynników podmiotowych i narzę­ dzi użytych w jej formowaniu”13. Filozofując na tematnauki ijej metod, uczona nie zamykała się na zagadnieniaświatopoglądowe, które traktowała na równi zwynikami osiąganymi na gruncie nauki.

Z dorobkuprofesor Dąmbskiej Perzanowskiwydobył również wątki: aksjologiczny i antropologiczny. „Wiedziała też jasno - powiada - że całe naszedziałanie, w tymteż poznanie, opartebyć musina wartościachi ocenach”. Sprzeciwiałasię „relatywizacji bądź subiektywizacji zdań aksjologicznych”, ajej główną tezą antropologiczną było przekonanie, że„człowiek jestbytem zorientowanymaksjologicznie”14. Zapodstawę

12 Ibidem, s. 76, 79.

13 Ibidem, s. 87.

14 Ibidem, s. 93-95.

(6)

312 Jan Skoczyński

przyjętego systemu wartości uznawałaprawdę-w jej wymiarze poznawczym, aleteż egzystencjalnym.

W kontekście przypomnianychwątków biografii profesorDąmbskiej na szczególną uwagę zasługuje jej znajomość ze Zbigniewem Herbertem; najpierwuczestnikiempry­ watnych seminariów, odbywanych w Gdańsku, a potem wiernym korespondentem.

Wswoich listach poeta przyznaję,że od Dąmbskiej otrzymał „wspaniałą lekcję godno­ ści”, atakże „wielką duchową lekcję mądrości”15. Nota bene jej właśnie zadedykował jeden ze swoich najlepszych wierszy, zatytułowanych Potęga smaku.

Wedle Perzanowskiego,dzieło Izydory Dąmbskiej „Tworzy zamkniętą całość. Jest znaczącą częścią dorobku szkołylwowsko-warszawskiej”, którą współtworzyła i w któ­

rej zajmowała szczególnemiejsce ze względu najejzainteresowania metodologiąnauk i logiką. Z perspektywy czasu dorobek tennie stracił na znaczeniu, podobnie jaknie straciła na znaczeniu jej postawa - filozofa niezłomnego, choćpewnie dzisiaj, wła­

twiejszych czasach bardziej przydatnamoże się okazać „arystokratyczna zasadaprzy­ zwoitości”16, którejhołdowała.

Profesor Dąmbska nie była postacią historyczną w rozumieniu heglowskim; nie pełniła funkcji publicznych, nie była działaczką; nikim też ani niczym nie zarządzała, nie starała siębezpośrednio wpływać na bieg zdarzeń. Jednak swoją postawą dawała wyrazsprzeciwu wobectzw. wyroków historii, a raczej- historycznych już, miejmy nadzieję! - złudzeń ludzkiego umysłu, wyobraźni, woliorazich uwodzicielskiej mocy, której nie była w stanie się oprzeć pewna część ówczesnejpolskiej inteligencji i ludzi nauki.

Wracam - po razdrugi -do pytania: jaka jestdifferentia specifica tej szczególnej w dorobku Perzanowskiego książki; odmiennej niż inne i nieprzystającej do żadnej z wcześniejszych. Zpewnościąjesttopraca polifoniczna, w której dochodzi do głosu synkretyzm gatunków, ale też rozmaite emocje, demaskatorska pasja, święty gniew...

Po namyśle dochodzę do wniosku, że jest to książkapisana sercem. Wszak w ten sposób najlepiej spłaca się dług wdzięczności i daje wyraz swemu przywiązaniu do drugiegoczłowieka.

Gwoli sprawozdawczejrzetelnościtrzeba dodać,żewtomie pomieszczonyzostał aneks, w którym znalazł się spis absolwentów filozofii związanych z profesor Dąmb- ską; wybór jej prac naukowych z lat 1933-1998 oraz wybór tekstów i not ouczonej i jej dorobku z lat 1967-2000. Tom zamykają krótkie, kilkustronicowe wspomnie­

nia o pani profesor autorstwa w kolejności: jej siostry- Marii Dąmbskiej, uczennicy jeszcze z czasów lwowskich- MariiObercowej oraz trójki studentów: AndrzejaWroń­

skiego, Krystyny Stamirowskiej i Leopolda Zgody. Nakońcu zamieszczono recenzję

15 Ibidem, s. 99-100.

16 Ostatnie dwa cytaty: ibidem, s. 101-102.

(7)

z wystawy, jaką otwarto w Oddziale Archiwum PAN w Krakowie w grudniu 1998 roku, zatytułowanej: „IzydoraDąmbska (1904—1983) - filozofniezłomny”. Wystawa - copamiętam - rzetelnie dokumentowałajej życiei dzieło.

Czytelnik przypomnianej tuksiążki nie mawątpliwości, żepomysłodawcą jej wy­

dania był Jerzy Perzanowski,którydzięki temu dał siępoznać swoim uczniom i zna­

jomymod całkiem innej strony - nie tylkomatematyczno-scjentystycznej, będącej na­

turalną konsekwencją jego logicznejorientacji, lecz takżeodstronyfilozoficznej, czyli mądrościowej.

(8)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rzecz w tym, by uzyskać zbieżność wyników interpretacyjnych (zbieg co do istoty), gwarantujących realizację i efektywność prawa wspólnotowego.. 16

Ksiądz Prymas pokazał skąd czerpać siły, czym jest chrześcijańska wspólno- ta wartości, jak może być pomocna w uniknięciu błędnej oceny współczesności, jak wielkim

Sens początku staje się w pełni zrozumiały dla czasów późniejszych - z końca widać początek - a zarazem jego rozumienie jest ożywcze dla tych czasów - jest dla

Uczestnicy konferencji zgodzili się, że punktem wyjścia w tworzeniu tego programu powinny być wartości kultury wysokiej, aczkolwiek możliwe są odniesienia do zjawisk

545, Sprawozdanie z całokształtu działalności Społecznego Komitetu Odbu- dowy Kraju i Stolicy SFOS na terenie województwa olsztyńskiego w latach 1946–1965, s.

Uit de buffertank wordt het zuurmengsel continu afge- voerd naar een verdunnin3stank, voorzien van roerwerk, spiraal- en mantelkoeling, waar het met condenswater

In concession “partnerships” typically public authorities (e.g. local planning authorities, public land development bodies) commission private development companies

important roles in the bactericidal potential of nanopatterned surfaces. [19] For instance, the uniformity of the nanopatterns, [50] their compaction [51] and density [52] on