• Nie Znaleziono Wyników

Na marginesie Zjazdu Polonistów 8-12 maja 1950 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Na marginesie Zjazdu Polonistów 8-12 maja 1950 r."

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Żółkiewski

Na marginesie Zjazdu Polonistów

8-12 maja 1950 r.

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 41/2, 308-328

(2)

S TEF AN ŻÓ Ł K I E WS K I

N A M A B G IN E S IE Z JA Z D U P O L O N IS T Ó W 1

8 — 12 maja 1950 r.

1

O gólnokrajow y Z jazd P olonistów był pow ażnym w ydarzeniem w naszym życiu um ysłow ym . Z jazd w yraźniej niż poszczególne k siążki obnażył ideologiczne przeciw ieństw a dzielące polonistykę, u k azał ich treść klasow ą, odkrył poUtyczne ostrze w alki m a te ria ­ lizm u z idealizm em w nau ce i U teraturze.

Z jazd jednocześnie dowiódł, że zw olennicy idealizm u i ru ty n y nie p o d e jm u ją zasadniczej polem iki, zasadniczej obrony swmich pozycyj. Czują się n iedostatecznie uzbro jeni wobec a u to ry te tu m etodologii m arksistow skiej. Chcą n a to m ia st ograniczyć zakres i k o m p eten cje b a d a ń m arksistow skich, tr a k tu ją m arksizm jako jed n ą z wielu rów n oupraw nionych m eto d obok w szystkich burżu- azy jn ych . P o stęp o w a po lo n isty k a u m iała ty m ten den cjom przeciw ­ staw iać o strą i k o n sek w en tn ą k ry ty k ę ek lekty zm u m etodologicznego, u zasadnić tw ó rczą rolę m arksizm u-leninizm u w rozw oju nau k i współczesnej. N iestety , trz e b a jasn o powiedzieć, iż zasadniczym b rak iem postępow ej polon istyki je s t to, że nie w ypracow ała ona d o tą d w do stateczn ej m ierze m arksistow skich in te rp re ta c ji poszcze­ gólnych fak tó w z h istorii lite ra tu ry polskiej, iż nie m oże x>rzeciw- staw iać tra d y c y jn y m pracom now ych koncepcji już naukow o roz-, w iniętych, u zasadnionych, w ypraco w any ch w szczegółach. D orobek p olonistyki postępow ej je st szczupły, skoncentrow any, ja k d o tąd , ty lk o n a n iek tó ry ch zagadnieniach rozw oju lite ra tu ry nowszej.

P rzeo b rażen ia m etodologiczne nau k i — to zadanie tru d n e i w y k o­ n alne w ciągu lat. Z jazd P olonistów b ył podsum ow aniem w yników pierw szych p rac p o d jęty c h n a tej drodze. Z jazd jednocześnie p o ­ zwolił w yrobić sobie u zasadnione przekonanie, że n a stę p n y okres

(3)

w alki o m arksistow skie literaturoznaw stw o w Polsce przyniesie zm iany i szybsze, i gruntow niej sze, i trw ałe. P rzem aw ia za ty m fa k t, iż postępow a polon istyk a może się pochlubić pow ażną k a d rą m łodych badaczy. W ięcej, coroczne naukow e zjazdy m łodzieży polonistycznej dowodzą, iż wręcz w yselekcjonow yw anie z m asy studenckiej przyszłych b adaczy dokonyw a się praw ie w yłącznie po linii m arksistow skiej, now atorskiej p racy naukow o-hterackiej. D ru ­ gim w ażnym m om entem jest fa k t, iż m arksistow ska wiedza o lite ­ ra tu rz e coraz szerzej zdobyw a sobie najbardziej tw órczych, p o s tę ­ pow ych profesorów starszego i średniego pokolenia. M e znączy to, iżby w alka klasow a w łonie polonistyki nie była ostra, a — trz e b a dodać — i dziś jeszcze ru ty n iczn e i ideaU styczne literatu ro zn aw stw o dom inuje ilościowo i w pro d uk cji uniw ersyteckich p rac polonistycz­ nych, i w śród wykładowców.

Toteż przed m arksistow ską p o lo n isty k ą stoi jasne i pilne zadanie bojow ej, p a rty jn e j k ry ty k i m etodologicznej, k tó ra w inna do p ro ­ w adzić do pełnego unow ocześnienia naszej n auki o litera tu rz e . W rogie jest i to, co b u rżu a z y jn a po lonistyka mówi, i wrogie jest jej m ilczenie. W roga jest właściwa jej koncepcja d yn am ik i rozw oju lite ra tu ry rzekom o niezależna od przem ian społecznych, w roga koncepcja ,,sztuki dla sz tu k i” i form alizm analiz estetycznych, w roga koncepcja ponadczasow ych elem entów w dziele literackim , k tó re stanow ić m ają o jego w artości, wrogi k u lt m istyki, sarm a- ty zm u , wrogie zam azyw anie klasow ych przeciw ieństw , wrogi k o sm o ­ p o lity zm negujący zw iązki sztuki polskiej z życiem polskim , wrogie wreszcie przem ilczanie polskich postępow ych tra d y c ji k u ltu ra ln y c h .

W alka o now ą polonistykę, w alka o m arksistow sko-leninow skie literatu ro zn aw stw o — to w alka o n aukę w służbie n arod u, w służbie życia, w służbie b u dow nictw a socjalistycznego. W iedza o litera tu rz e polskiej w inna b y ć wiedzą o walce ludu polskiego o w łasną, w pełni narodow ą k u ltu rę. N a u k a o litera tu rz e w inna ludowi polskiem u odsłonić te n obraz, a b y mógł w nim ujrzeć siebie, swoją tru d n ą , b o h a te rsk ą drogę historyczną. N au k a o literatu rze i k ry ty k a lite ­ rac k a to w y sunięty bastion , w alczący obok pisarzy o nowego czło­ wieka, o now ą k u ltu rę socjalistyczną, o praw dziw e w artości e ste ­ tyczne, o p raw d ę historyczną, k tó ra służy p ro letariato w i i m asom ludow ym w ich walce nie tylko o w yjaśnienie św iata, ale i o p rze ­ kształcenie go.

T a k a now a, tw órcza n a u k a o litera tu rz e p ow staje dziś ty lk o i w yłącznie n a fundam encie m etodologii m arksizm u-leninizm u.

(4)

310 STEFA N Ż Ó ŁK IEW SK I

0 ty m mówi rozwój n a u k i n a świecie, m ów ią tw órcze osiągnięcia n a u k i polskiej, m ówi ta k ż e bilans osiągnięć polon istyk i pow ojennej, d a n y n a o m aw ianym Zjeździe.

N a Zjeździe i bezpośrednio p rzed nim p o d ję ta została p rób a u zasadn ien ia w sto su n k u do lite ra tu ry polskiej, n a szeregu p rz y ­ kładów , że jed y n ie m eto d a m ark sisto w sk a d a je naukow e, now o­ czesne i właściwe narzędzie zarów no in te rp re ta c ji dzieła, ja k i a n a ­ lizy jego sw oistych, a rty sty c z n y c h właściwości, ja k i narzędzia oceny i k o n stru o w an ia history czn ej sy n tezy procesu rozwojowego d y n am ik i U teratu ry . P ró b y te przyniosły rów nocześnie polem ikę z p olską b u rż u a z y jn ą n a u k ą o lite ra tu rz e epoki im perializm u, jej w ynikam i, jej ty p o w y m i błędam i m etodologicznym i, zwłaszcza zupełnie in fa n ty ln y m i koncepcjam i historycznej d y n am ik i rozw oju lite ra tu ry . Pośw ięcone ty m zagadnieniom b y ły obszerne stu d ia H . M arkiew icza w Z e s z y t a c h W r o c ł a w s k i c h ( II I, 1949, n r 3/4) oraz St. Żółkiewskiego w P a m i ę t n i k u L i t e r a c k i m (X L I, 1950 z . l ) 1 T w ó r c z o ś c i (V I, 1950, z. 6).

Szkice te k o n fro n tu ją podstaw ow e tezy m arskistow skiej teorii lite ra tu ry z w iedzą o lite ra tu rz e polskiej. Dzieło nie je st o b iek ty ­ w izacją rzeczyw istości duchow ej — czy to p o n ad in d y w id u aln ej, czy też indyw idualnego d u cha a rty s ty . Dzieło literack ie to f a k t spo­ łeczny, należący do dziedziny ideologicznego życia społeczeństw a. Dzieło właściwie in te rp re to w a n e, to — po pierwsze — społecznie k ierunkow y, bliższy lub dalszy rzeczyw istości, zależnie od klasow ej p o sta w y a u to ra , obraz rzeczyw istości, to — po drugie — w yraz określonej ideologii klasow ej, to wreszcie — po trzecie — narzędzie w alki klasow ej. Bozwój lite ra tu ry to nié je s t ,,jeden s tru m ie ń ” m o d y fik u ją c y c h się w czasie form a rty sty c z n y c h ; rozwój U teratu ry o dpow iada rozw ojow i stosunków społecznych, ich przełom om , w al­ kom , ich ry tm o w i n o w a to rstw a i epigonizm u, i>ostępu i w stecznictw a. Chcąc dziś ocenić sta n naszej n a u k i o lite ra tu rz e i k ry ty k i lite ­ rack iej, należy oprzeć się n a w ynikach blisko trz y d z ie stu referatów , w ygłoszonych n a w spom nianym Zjeździe Polonistów , k tó re dały szczegółową i n a ogół tra f n ą ocenę naszej h isto rio g ra fn literackiej i jej obecnego sta n u .

D o ty czy to zarów no h isto rii lite ra tu ry ja k i k ry ty k i literackiej. J a k słusznie bow iem pow iedział F ad iejew n a Zjeździe P isarz y Ba- dzieckich — nie w olno rozdzielać ty c h dw u zakresów w iedzy o lite ­ ra tu rz e . T ylko te n dobrze rozum ie przeszłość literack ą, k to w alczy o praw dziw e n o w ato rstw o literack ie swego czasu.

(5)

R adziecka d y sk u sja dotycząca historii filozofii nauczyła nas, ja k po m arksistow sku pojm ow ać dynam ikę historyczną ideologii.

W ypow iedziane ta m tezy Żdanow a m ożna per analogiam przenieść n a teren lite ra tu ry . Rozwój filozofii to w alka m aterializm u z id ea ­ lizmem . I to nie tego samego m aterializm u rozw ijającego się i bo g a­ cącego w ciągu wieków, ale zawsze m aterializm u danego czasu, danej epoki, form acji społeczno-gospodarczej. Rozwój te n oceniam y i in te rp re tu je m y z p u n k tu w idzenia historycznego po stęp u danego czasu i z p u n k tu w idzenia k ryteriów właściwych n ajbardziej d o j­ rzałem u m aterializm ow i, filozofii p ro le taria tu , z p u n k tu w idzenia m aterializm u dialektycznego, którego rew olucyjne, tw órcze w y s tą ­ pienia przygotow yw ał cały rozwój postępow ej filozofii, przebieg w alki klasow ej w arun ku jącej rozwój m yśli ludzkiej. K ieru n k i filozoficzne nie m ogą być naukow o przedstaw ione obok siebie, ale w walce ze sobą. Rozwój lite ra tu ry to w alka o realizm . I n te r p re ­ tu je m y ją z p u n k tu w idzenia w alki o realizm w danej epoce i z p u n k tu w idzenia ideologii arty sty czn ej n ajbardziej przodującej klasy naszej epoki, z p u n k tu w idzenia realizm u socjalistycznego, jego k ry terió w estetycznych. M usim y dobrze rozum ieć, iż realizm socjalistyczny nie jest dalszym ciągiem realizm u epok poprzednich, aczkolwiek w chłonął ich postępow e trad y cje. Realizm socjalistyczny i jego k r y ­ te ria stwmrzyła w alka i tw órczość współczesnego p ro le ta ria tu , jego dążenia i jego dola ludzka. B adacz lite ra tu ry to k r y ty k literacki, to pisarz, którego arcyw zór d ał genialny W issarion Bieliński — to pisarz to ru ją cy drogę now ato rstw u literackiem u. M erozdzielna jest zatem z p u n k tu w idzenia w ym agań n au k i fu n k cja h isto ry k a i k ry ty k a .

W zorem jest dla nas n au k a radziecka — najbardziej dziś twmrcza i przodu jąca. M e jest ona w olna od pom yłek i poszukiw ań, ale dzięki bolszewickiej, bezkom prom isow ej k ry ty c e i sam okrytyce, szeroko rozw iniętej zwiaszcza ostatn io dzięki inicjatyw ie P a rtii — m ożem y uczyć się i n a jej osiągnięciach, i na jej błędach w y k ry ty ch , skrytyk ow an ych. K ry ty k a ta je s t potężnym narzędziem toro w ania drogi no w ato rstw u naukow em u. Im p o nu jące jej wTzory przynosi ostatn io nau ko w a p rasa radziecka.

Czego chcem y od nowego lite ra tu ro z n a w stw a 1? O co — idąc za w zorem radzieckim — w alczym y? Stanow isko m arksistow skie w tej spraw ie, sform ułow ane w czasopiśmie К у л ь т у р а и Ж и з н ь (nr 29, ] 0 X 1948), m ożna zreferow ać słowami radzieckiego k ry ty k a P a sz u to w n a stę p u jąc y sposób: „K ależy — po pierwsze — pokazać, jak

(6)

312 STEFA N ŻÓŁK IEW SK I

od b ija się w lite ra tu rz e realn a, klasow a w alka ; po drugie — wszech­ stro nn ie ośw ietlić narod ow ą sam odzielność i oryginalność naszej lite ra tu ry i n a koniec dać głęboką analizę ideowej zaw artości lite ­ r a tu r y w zw iązku z ro d zącą się k o n k retn ą , h isto ry czn ą rzeczyw is­ tością. U rzeczyw istnienie ty c h z a d ań organicznie zw iązane jest z koniecznością n a jb a rd zie j zdecydow anej w alki przeciw bu rżu azyj- n y m teoriom »jednego strum ienia«, przeciw form alizm ow i, k tó ry m ości dróżki dla idealizm u i ideologii b u rżuazy jno -k osm o po lityczn ej” ( В о п р о с ы и с т о р и и n r 3, 1950). P ierw sza z a sa d a : m yśleć nie o sto ­ su n k u badanego dzieła do in n y ch książek, ale o jego sto su nku do rzeczyw istości społecznej rozum ianej klasowo, um ieć ściśle powiedzieć, ja k i m a sens polity czny, do kogo się zw raca, jakiej klasy in teresy w y raża, ja k w nim się o d b ija w alka klasow a. Now a n a u k a w inna b yć p rze n ik n ię ta bojow ym duchem p a rty jn y m , w olna od o b iek ty ­ w izm u burżuazyjnego.

P a m ię ta ć p rzy ty m należy tu o podstaw ow ej zasadzie estety k i m arksistow skiej, o jedności treści i form y. Sięgnąć do sedna dzieła literackiego — to znaczy z in terp reto w ać to w szystko, najpełniej, co m ówi dzieło sw oistym i, a rty sty c z n y m i środkam i. M e wolno ograniczyć się do in te rp re ta c ji k o m en ta rz a autorskiego, ale właśnie d otrzeć do ją d ra jego dążeń klasow ych, okreśhć społeczny kieru nek jego błędów w p erspektyw ie realistycznego odbicia rzeczyw istości poprzez całość w y razu arty sty czn eg o .

M etoda m ark sisto w ska pozwoliła ju ż teraz u nas znacznie ożywić p ro b le m aty k ę estety czn ą. D y skusje m arksistow skie p ostaw iły zasad ­ niczy problem este ty cz n y w alki o realizm w naszej epoce, walki 0 now y ty p realizm u, o realizm socjalistyczny. D yskusje te n a nowo postaw iły problem p raw d y a rty sty c z n e j, problem cech właściwych głębokiej w iedzy literackiej o człow ieku, i pseudow iedzy, p ły tk iej 1 fałszyw ej. D yskusje te n a rz u c a ją rew izję k ry terió w estetycznie w artościow ego sto su n k u do p rzy ro d y i innych m otyw ów sztuki, do w artości em ocjonalnych dzieła, do a rty sty czn eg o w yrazu przeżyć osobistych a u to ra . Stanęło np. w c e n tru m d yskusji zagadnienie wielkiej, h u m anisty cznej dyscy plin y uczuć w y rażan ych przez lirykę, stanęło zagadnienie estetycznego p o tęp ien ia schyłkow ej, b urżuazyj- nej m an iery pośw ięcania liryki dro b n y m , rzad k im , ty lk o osobistym i p rzelo tn y m n a stro jo m , w rażeniom , em ocjom .

M arksizm niesie ze sobą w ielką odnow ę p ro b le m aty k i estety cznej, zasadę szukania p o d staw sądów oceniających nie w subiek ty w n y m ty lk o w rażeniu, ale w zw iązku osobistych reak cji k ry ty k a z in te le k ­

(7)

tu a ln ą koncepcją rzeczywistości, koncepcją celo wy ck, historycznie cenionych dążeń ludzkich, z koncepcją życia, k tó ra je w yjaśnia i zm ienia w d uchu p o trzeb praw dziw ego człowieka, praw dziw ie współczesnego, wolnego, godnego człowieka.

o

N ajogólniejsze zad an ie a k tu aln ej w alki o nowe litera tu ro z n a w ­ stw o to ugrunto w an ie naukow ej, m arksistow skiej koncepcji procesu historycznego, przeniesienie n a g ru n t historii lite ra tu ry polskiej po dstaw ow ych tez m aterializm u dziejowego. K o n cen tru je się to zadan ie n a szczegółowych problem ach odkrycia polskiej postępow ej tra d y c ji literackiej i u sta la n ia zasad naukow ej periodyzacji historii lite ra tu ry polskiej.

I w ty m szczegółowym zakresie wzorem jest n a u k a radziecka. Szczególnie o sta tn ia d y sk u sja n a te m a t periodyzacji historii feuda- lizm u i k ap italizm u . W Polsce zarów no h istory cy ja k i badacze lite ra tu ry sta w ia ją pierw sze k rok i n a tej drodze. W to k u jest pow ażna d y sk u sja n a te m a t p eriodyzacji historii polskiej i historii lite ra tu ry . P erio d y zacji nie dowolnej i fan tasty czn ej ja k w nauce b u rżu azy jn ej, ale liczącej się z rzeczyw istym i siłami napędow ym i historii, ich pojaw ieniem się i zanikam i, z rzeczyw istym i przem ian am i p rz e b u ­ dow y, d eterm in u jący m i przeobrażenia ideologii, z k o n k retn y m i, h istorycznie tw órczym i w sensie po stęp u rucham i ludow ym i.

W sto su n k u do polskiej postępow ej tra d y c ji literackiej raczej zdołaliśm y dopiero w y tk n ą ć k o n k retn e z ad an ia poznaw cze i o p ra ­ cować szczegółowe problem y. Z jazd Polonistów w ykazał, że p rz y ­ goto w any został g ru n t do podjęcia p rac k o lekty w ny ch i p lan o w a­ n ych. E ta p , k tó ry m inął, to etap przygotow aw czy. W w yniku celowo pow ołanego I n s ty tu tu B a d a ń L iterackich przygotow ano odpow iednie k a d ry ludzkie, p od jęto konieczne prace pom ocnicze, wreszcie przy g o to w u je się szkic syntezy — przy p rac y n a d p o d ­ ręcznikiem historii lite ra tu ry polskiej dla szkół średnich. P ełne w yniki ty c h p rac u k ażą się niebaw em . D o tą d opublikow ane zo stały dru kiem przez CEZZ i PZ W S oraz przez E a d io zupełnie p o p u larn e w a ria n ty ty c h opracow ań.

Z ad an ia b ad acza lite ra tu ry — to są z a d an ia społeczne. I s to tn ą rolę. w procesie tw o rzen ia nowej, socjalistycznej k u ltu ry odgryw a w chłonięcie i k ry ty c z n e przysw ojenie tw órczych i postępow ych tra d y c ji przeszłości. Te tra d y c je , w sztuce tra d y c je wolnościowe,

(8)

314 STEFA N ŻÓŁK IEW SK I

realistyczne, m a ją znaczenie ogólnowychowawcze dla współczesności. O dkrycie, pełne w yjaśnienie i zrozum ienie ty c h tra d y c ji m oże doko­ nać się tylk o w w alce z w rogą im re a k c y jn ą h isto rią k u ltu ry . Z a d a ­ niem nowoczesnego b a d a cz a lite ra tu ry je s t odkłam anie jej historii. Lecz „chronić tra d y c ję to nie znaczy ograniczać się do tra d y c ji” . T oteż, ja k się mówiło, bad acz lite ra tu ry to jednocześnie h istoryk , te o re ty k i k ry ty k . P u n k t w idzenia współczesnego n o w ato rstw a literackiego otw iera właściwe p e rsp e k ty w y n a przeszłość literacką, d aje k ry te ria w y b o ru w łaściw ych tra d y c ji. T ak p o jęte lite ra tu ro ­ znaw stw o je s t w alk ą o postęp. Chce torow ać i m oże torow ać drogę lite ra tu rz e w służbie n a ro d u , litera tu rz e , k tó ra odk ryw a p ersp ek ­ ty w y b u d ow n ictw a socjalistycznego, u czy nowego życia, k sz ta łtu je p o z y ty w n y id eał człow ieka naszej epoki, zw alcza w szystko, co stare, co nosi n a sobie p iętn o k ap ita h sty c z n eg o niew olnictw a w życiu, w m oralności, w poglądach, w ob yczajach. T akie lite ra tu ro z n a w ­ stw o dobyw a z przeszłości i p rzekazuje dzisiejszem u życiu te treści, k tó re b y ły w yrazem praw dziw ego h u m anizm u , w yrazem b u n tu przeciw uciskow i klasow em u, w yrazem woli przekształcen ia św iata zgodnie z in te resa m i m as ludow ych, a to znaczy ta k ż e zgodnie z godnością człowieka.

E eaU zacja ty c h za d ań w ym aga szczegółowej i szerokiej p racy n a d dziejam i lite ra tu ry polskiej.

N a p lan pierw szy w ysuw a się konieczność sform ułow ania m a rk ­ sistow skich koncepcji całych epok. S y n te zy te w yzn aczyły by w łaś­ ciwe m iejsce histo ry czn e poszczególnym pisarzom , zakreśliłyby główne linie rozw ojow e, u w y p u k liły b y podstaw ow e k o n flik ty kla- sowo-ideowe epoki. P u n k te m w yjścia bow iem szczegółow ych b a d a ń m onograficznych m usi b y ć nowe, m arksistow skie rozum ienie p ro ­ cesu historycznego rozw oju lite ra tu ry polskiej. Oczywiście, ta w stę p n a sy n teza w in n a b y ć z kolei m ody fik ow an a i w eryfikow ana w drodze szczegółowych poszukiw ań, ale ju ż w ra m a c h now ej, m a rk ­ sistowskiej p ro b le m aty k i, w ysuniętej przez now ą syntezę.

W zakresie sy n tezy renesan su przełam ać trz e b a zainicjow aną jeszcze przez B u rc k h a rd ta tra d y c ję sk rajn ie idealistycznej in te rp re ­ ta c ji renesansu ja k o o biektyw izacji określonej ponad in dyw id ualn ej s tr u k tu ry duchow ej. D la B u rc k h a rd ta i jego k o n ty n u a to ró w całość sw oistych przejaw ów k u ltu r y renesansow ej tłu m ac z y ła się przez odw ołanie do zasad y estetycznej jak o rządzącej w życiu duchow ym . W epoce ren esan su nie ty lk o u tw ó r litera c k i b y ł zrealizow any w edług zasad sztuki, ale n a w e t i u stró j p ań stw o w y m iał b yć pom yślan y

(9)

jak o harm o n ia estetyczna, jak o dzieło sztuki. Nic więc dziwnego, że tra d y c y jn e in te rp re ta c je polskiej lite ra tu ry renesansow ej w yw o­ dziły ją z tak ic h lub inn y ch system ów p oetyki, a nie wiązały z k o n ­ flik tam i klasow ym i swego czasu. N aw et publicysty czną i pełną ak tu aln o ści lite ra tu rę reform acji rozpatryw ano jako przejaw a u to ­ nom icznego, niezależnego od w alk społecznych ru ch u k u ltu ra ln o - um ysłowego. N a Zjeździe koncepcji burckh ardto w sk iej bronił J . K rzyżanow ski. A ta k polonistyki postępow ej poprow adzony został jed n a k przede w szystkim n a idealistyczne pozycje naszych historiografów piśm iennictw a reform acyjnego. P o d dan o k ry ty c e B riick n era, właściwego tw órcę koncepcji historycznej, iż ideologia reform acji to ty lk o au tonom iczny ruch kulturalno-um ysłow y. P o d ­ dano k ry ty c e zwłaszcza „szkołę briieknerow ską” . Przedstaw iciele tej szkoły, badacze ty p u K o n ra d a Górskiego, zwęziU niepom iernie p ro b lem aty k ę naukow ej historii m yśli reform acyjnej. B o zp atry w ali ją jako indyw id u aln e pom ysły sekciarskich um ysłów , b ad ali sto ­ sunek d o k try n reform acyjn y ch jako „h erezji” do d o g m aty ki k a to ­ lickiej. U praw iali swego ro d zaju historię d ogm atyk i, a nie h istorię ideologii społecznej w kostium ie sporów dogm atycznych.

B ej w alczący z form am i dawnego życia pod płaszczykiem pole­ m iki religijnej — z ty m i jaw ny m i skostniałym i tra d y c ja m i w alczył poprzez swoje now atorstw o arty sty czn e. W yrazem w alki o świeckie sw obody człowieka b y ła zarów no k ry ty k a księży w K rótkiej rozpra­ wie ja k i... w roga teologicznem u św iatopoglądow i, h u m anistyczn a poezja i p o e ty k a jego F iglików , otw ierających oczy na w artości doczesnego życia, w artości zd o b y te w alką m łodej, postępow ej wów­ czas m asy szlacheckiej.

A w łaśnie bliski je st n am i naszem u n o w ato rstw u renesansow y ideał lite ra tu ry w alczącej, p isarstw a związanego najściślej z a k tu a l­ nością, p isarstw a zaangażow anego we w szystkich konflik tach swego czasu po stronie człowieka, przeciw starzyźnie, przesądom , u s ta lo ­ n em u porządkow i w yzysku społecznego, przeciw więzom i o g ran i­ czeniu doczesnych, ziem skich możliwości człowieka.

P o trz e b n e n am je st inne niż d o tąd spojrzenie n a polski renesans. Nie je s t głów ną cechą tej poezji i p u b licystyk i pochw ała szlachec­ kiego d o sy tu i uroków życia rodzinnego (W indakiew icz), ale celna i odw ażna w alka, ob ejm u jąca w szystkie dziedziny życia, w alk a z zasto jem i zacofaniem . Engels zarysow ał koncepcję renesansu jak o b u jn ej twórczości, wyrosłej z w szechstronności społecznego no w ato rstw a. P o trz e b n e są n am m onografie, k tó re b y z tego p u n k tu

(10)

516 S T E FA N ŻÓŁKIEW SKI'

widzenia u k a z ały drogę tw órczą B ie rn a ta z L ub lina, B eja, K o ch a­ nowskiego. N aro d zin y polskiej lite ra tu ry narodow ej m uszą być u kazan e zgodnie z p raw d ą, jak o odbicie ideow e przełom u u stro jo ­ wego, przełom u w u k ładzie sił klasow ych, a nie jak o re z u lta t te r ­ m inow ania u sta ro ż y tn y c h . T u m oże silniej aniżeli w sto su n k u do którejkolw iek innej epoki przezw yciężona być m usi kosm opolityczna p o staw a tra d y c y jn e j h isto rii lite ra tu ry w sto su n k u do rozw oju k u ltu ry narodow ej.

O ile odnow a naszej w iedzy o renesansie w ym aga ostrej w alki ze sp iry tu alisty c zn y m s tru k tu ra h z m e m w hu m an isty ce, o ty le znów odnow a naszej w iedzy o n a stęp n ej epoce k o n trrefo rm acji w ym aga ostrej w alki z b u rż u a z y jn y m form alizm em . N iestety, tem po p rac p o w strzy m u je t u — ta k ja k i w sto su n k u do wielu zasadniczych problem ów in n y ch epok — opóźnienie się historyków m arksistów . Cały szereg zagadnień w inni oni wcześniej w yjaśnić, a b y badacz lite ra tu ry m ógł p o d jąć swoje p race in te rp re ta c y jn e. W iek X Y II je st d o b ry m p rzy k ład em . Bez m arksistow skiej oceny działalności p a rtii kato lickiej i jezuitów nie m oże badacz lite ra tu ry ocenić Skargi, Sarbiew skiego i całego p anu jącego n u rtu literackiego pierwszej połow y X Y II w ieku. N ie zn am y ty c h zag ad nień d o sta ­ tecznie od stro n y faktów . B u rż u a zy jn a h isto ria lite r a tu r y X Y II w ieku by ła zdecydow anie fo rm alisty czna. Mozolnie, p rzy pom ocy aprio ry czn y ch , po n adczasow ych k ateg o rii form sztu k i u k u ty c h przez W ólfflina k o n stru o w an o pojęcie sty lu barokow ego. B ad acze bur- żu azy jn i epoki im perializm u , zgodnie z dążeniam i estety czn ym i swej klasy, s ta ra h się niezgodnie z d a n y m i h isto ry czn y m i w ykazać, że lite ra tu ra b a ro k u to tw ó r czystej w yob raźni po ety ck iej, to pre- k u rso rk a dekadenckiego nad realizm u X X w. Jednocześnie tw orzono re a k c y jn ą koncep cję rozw oju tej lite ra tu ry — u k azu jąc, iż rzekom o ko n sek w en tn y rozw ój barokow ych k o n stru k c y j czystej w yobraźni poety ckiej n asy ca je uczuciow ością religijną rzekom o n ajb ard ziej ty p o w ą dla szczególnie, ja k m ówiono, uskrzy dlo nej, oderw anej, czystej, obcej życiu pospolitem u, a przeto doskonałej, poezji. Nic więc dziwnego, że w te n sposób ubożu chn ych , p row incjonalnych w ierszokletów czasów saskich w ysuw ano n a czoło osiągnięć poezji tego n u rtu . T rzeb a spraw iedliw ie powiedzieć, że b y ły odosobnione głosy p ro te s tu przeciw tej m itologii h istory czn oliterackiej. Szcze­ gólne zasługi położył tu K . B adecki, w ydaw ca utw orów antagonis- tycznego, jńebejskiego n u r tu naszej lite ra tu ry X Y II w. Toteż główne zadanie, k tó re stoi przed n am i, to opracow anie tego n u rtu

(11)

antagonistycznego poetów ariańskiego rad y k alizm u społecznego, poetów m ieszczańskich, poetów chłopskiej nędzy i b u n tu . W X Y II wieku w y stępuje po raz pierw szy w naszej litera tu rz e ta k i n u rt an tag o n isty czn y , sam odzielny. On też rozstrzyg a o in te rp re ta c ji lite ra tu ry X Y II w ieku i o jej dynam ice. W ty m zakresie jesteśm y n a p rogu poszukiw ań. P u b lik u jem y dopiero — nieraz po raz pierw szy od X Y II w ieku — nieznane te k s ty ariańskie i m ieszczańskie. A w łaśnie ta k a lite ra tu ra stanow i dla nas żyw ą tra d y c ję . T rad y cję realizm u, tra d y c ję p raw d y a rty sty c z n e j, tra d y c ję realistycznej siły poetyckiego w yrazu, w y rastającej z opowiedzenia się po stronie w yzyskiw anych przeciw ko w yzyskiwaczom .

X a Zjeździe w iązała się t a spraw a z k ry ty k ą dom inujących w naszej b urżu azy jn ej historiografii literackiej ten d en cji in te rp re ­ to w an ia polskiego b a ro k u i polskiej lite ra tu ry okresu kontrreform acji. B y ła to polem ika z p racam i Porębow icza, Adam czewskiego i M. H a rtle b a .

Pierw szy lansow ał kosm opolityczną tezę o w yłącznie naśladow - niczym ch arak terze polskiego b aroku. Nie dostrzegł — co d y sku sja w yk azyw ała — szczególnie silnego zw iązku piśm iennictw a tego okresu z k o n k retn y m życiem polskim . Nie dostrzegł rozw arstw ień klasow ych w lite ra tu rz e X Y II w., w yraźnej w ielonurtow ości spo­ łecznej tej lite ra tu ry . M am y ta m bowiem nie tylko o d rębną poezję dw oru i gm inu szlacheckiego, nie ty lk o k o n sp iracy jn y n u rt ra d y ­ k a ln y pod m ask ą p rzy tajonego odszczepieństw a religijnego, nie ty lk o osobny, a n tag o n isty czn y n u rt plebejsko-m ieszczański, ale w ew nątrz tego n u r tu poetów nędzy gm innej i zdrajców swojej klasy, poetów p a try c ja tu m iejskiego, dostrzegających z całym realizm em źródła społeczne b u n tó w chłopskich i z całym cynizm em opow iada­ jących się p rzy szlachcie, p rzy braciach po pieniądzu (por. Sielanki B. Zimorowica).

P olem ika z kosm opolityzm em Porębow icza szła w parze z k r y ­ ty k ą form alizm u Adam czew skiego i fideizm u H a rtle b a. To A d a m ­ czewski w ta k b ardzo klasow ej poezji B. Zim orowica w idział ty lk o k o n stru k c je form alne „w olnej od społeczeństw a” w yobraźni p oe­ tyck iej. H a rtle b zaś s ta ra ł się ustalić praw o, iż rozwój poezji czystej, poezji sw obodnej gry w yobraźni, poezji wolnej od społeczeństw a — a ta k ą m iała być poezja b a ro k u — wiedzie nieuchronnie k u poezji przeżyć religijnych. T a sfera m iała być n a tu ra ln ą sferą sw obody poety .

D y sk u sja w yk azała społeczne i klasow e d e te rm in a n ty tego k ieru n k u rozwojowego jednego, szlacheckiego, w stecznego,

(12)

degene-318 S T E FA N ŻÓŁK IEW SK I

rająceg o się n u r tu poezji X Y II w., uk azyw ała w brew opozycji, że n a to m ia st drugi n u r t plebejski m iał in n y kieru n ek rozw ojow y, k ry ty c z n y w obec fideizm u, w obec rządów jezuickich, w obec dom i­ n acji k u ltu ry zak ry stii, nieto leran cji przesądów , bo m iał in n ą funkcję społeczną, bo m iał inne źródła klasow e, bo b y ł op o zycyjny w sto ­ su nk u do reak cji feudalno-katolickiej, bo był ludow y. S tą d re a k ­ cyjne uogólnienia H a rtle b a i Adam czew skiego nie b y ły osiągnię­ ciam i n auki, a b y ły tylko odbiciem w stecznych idei estetyczn y ch i filozoficznych b u rżu a z ji epoki im perializm u.

Je d n y m z p odstaw ow ych z a d a ń w sto su n k u do X V I I I wieku było zagadnienie p eriodyzacy jne. B u rż u a zy jn a histo ria lite ra tu ry in te rp re to w a ła n o w o ży tn ą lite ra tu rę polską jak o konsekw en tn y rozwój fideizm u, m isty cy zm u i m esjanizm u w lite ra tu rz e — od W oronicza do A rtu ra Górskiego. P o zyty w izm uw ażano za żenujący, zaściankow y m argines, obcy duchow i k u ltu ry polskiej (Feldm an). W ro m an ty zm ie u w y d a tn io n o wsteczne, m istyczne ten dencje. Od nich liczono n o w o ży tn ą lite ra tu rę polską. W lite ra tu rz e X X w ieku, w dekadenckiej, schyłkow ej, an ty realisty czn ej lite ra tu rz e bu rżu azji epoki im perializm u z rad o ścią w idziano odrodzenie głębi i polotu, tj. odrodzenie m isty k i. U m iano n a w e t Słowackiego, a u to ra Odpo­ wiedzi autorowi trzech psalm ów , przerobić n a p a tro n a i p rek u rso ra d ek a d en ty z m u p o etó w „C h im ery ” .

T ym czasem — zgodnie z rzeczyw istym ry tm e m p rzem ian spo­ łecznych i ideologicznych — to lite ra tu ra oświecenia otw iera now o­ ż y tn ą lite ra tu rę polską.

Zgodnie z koncep cją rad ziecką, należy ju ż w X V I I I w. dostrzec nowe zarodki, elem enty u k ła d u k a p italisty czn eg o i ich w yraz ideow y. W p o c z ątk u X I X w ieku m am y do czynienia z form ow aniem się tego u k ład u , a po polskiej rew olucji b u rżu azy jn o -d em o k raty czn ej, ja k L enin nazy w ał ro k 1863, po zniesieniu pańszczyzny, m am y do czynienia z coraz szybszym dojrzew aniem form acji społeczno- gospodarczej k a p ita liz m u i z jej d o jrzałą lite r a tu r ą : realizm em k ry ty c z n y m . Gnicie tej fo rm acji w dobie im p erializm u przynosi i a n ty re a listy c z n ą d ekadencję b u rżu azy jn ej lite ra tu ry polskiej. Cezurę dla okresu now ożytnej lite ra tu ry polskiej w X V II I w. d o k ład ­ niej u stalił T adeusz M ikulski.

Xie m am y wielu b ad a cz y m ark sistó w p rac u jąc y c h n a d lite ra tu rą starszą. X ależy oczekiwać, iż B o k K o łłątajo w sk i pow ażnie w zbo­ gaci plon prac n a d X V II I w iekiem .

(13)

N a postępow ej bow iem tra d y c ji polskiego oświecenia m ożem y się dziś uczyć, i n a jej błędach, i n a jej osiągnięciach. O strzegać nas będ ą jej o p o rtu n isty czn e kom prom isy z feudalizm em , k tó re w ykolejały wielkich pisarzy, k tó re skrzyw iły świetnie ro zkw itającą tw órczość K rasickiego. Ale w ty m okresie lud b ył nie ty lk o siłą m o to ryczną dziejów, ale i św iadom ą siłą. Do głosu doszedł n u rt plebejski i w dziedzinie ideologii. L ud warszaw ski, k tó ry um iał wieszać biskupów , zdrajców ojczyzny, u m iał i w pieśni w yrazić swój gniew i p ragnienie wolności. T rad y cja oświecenia to, w swych najb ard ziej postępow ych n u rta c h , tra d y c ja żywiołowego m a te ria ­ lizm u, racjonalizm u, nienaw iści do antyludow ego, wstecznego k lery ­ kalizm u, o stra k ry ty k a nierówności społecznych, ucisku ekonom icz­ nego, p rzekonanie o możliwości przekształcenia życia doczesnego, rozm ach reform , projektów , to wreszcie często — ja k np. u J a s iń ­ skiego czy Jezierskiego — uznanie m eto dy działania rew olucyjnego. N ie chcę, b y t a c h a ra k te ry sty k a najlepszych tra d y c ji w zbudziła w kim ś złudzenie, iż działacze oświecenia b y h bliscy św iadom ości socjahstycznej. Ale chciałbym wzbudzić przekonanie, że w tej epoce rew olucyjnej przechow ane są tra d y c je , k tó re m ów ią językiem n ajb ard ziej zrozum iałym dla człowieka budującego now y ustrój dzisiaj.

B rak n am d o tą d n aw et najb ard ziej szkicowej koncepcji epoki ro m an ty czn ej. Ale je st to też epoka najbardziej zak łam an a przez b u rżu a z y jn ą histo rio grafię. T rzeba ją odkłam ać drogą b a d a ń szcze­ gółowych. D okonyw a się to w w iększym jeszcze sto pn iu niż w sto ­ su nk u do X V II I w ieku w ogniu polem iki z ciągle u k azu jący m i się idealistycznym i i fałszyw ym i pracam i.

Główne zadanie — to uk azać oblicze lite ra tu ry rom antycznej postępow e, realistyczne, isto tn ie zw iązane z życiem i w alką klasow ą postępow ych grup społecznych, związki tej U teratury z u to p ijn y m socjaUzmem, jej treści rew olucyjno-dem okratyczne. I t u ja k i w sto su n k u do epok poprzednich nie m am y p rac bezbłędnych, praw dziw ie m arksistow skich, m am y jed n a k p róby now atorskie, zbliżające się do m arksizm u. Szczególną w artość m a ją tu g ru n ­ tow ne i planow o prow adzone stu d ia K ubackiego, likw idujące legendę o religijnym , antyracjon aU sty czn y m ch arak terze m łodzieńczej tw ó r­ czości M ickiewicza i u k azu jące związki tej poezji z postępow ą, rew olucyjną, racjo n alisty czn ą, a n ty feu d aln ą tra d y c ją X V II I w ieku. Cenne są t u stu d ia o M ickiewiczu i Słow ackim : J a s tru n a , W olpego, Przem skiego, W yki. T en o sta tm zwłaszcza dał szereg now ych

(14)

320 S T E F A N ŻÓ ŁK IEW SK I

i bliskich m arksizm ow i in te rp re ta c ji tw órczości Słowackiego {Kor­ dian w polem ice ze sk rajn ie id ealisty czną in te rp re ta c ją Spytkow - skiego, Agezylausz). Z agadkam i p o z o sta ją jeszcze: F re d ro , tylk o biograficznie o pracow any przez W y kę i d y sk u to w an y przez M arkie­ wicza, oraz N orw id, k tó re m u poświęcił fałszyw ą, form alisty czn ą książkę W y k a, raczej niezdecydow ane, estetyczn e stu d ia J a s tru n , a W ażyk wreszcie pierw szą p ró bę in te rp re ta c ji m arksistow skiej. Ciągle niedostatecznie je s t z n an a lite ra tu ra epoki ro m an ty czn ej w k ra ju . N a d przedstaw icielam i jej postępow ego n u r tu prow adzi się studia, w In sty tu c ie B a d a ń L iterack ich .

I tu wielkie zad anie od k łam an ia b u rżu azy jn ej historii lite ra tu ry stoi politycznie n a jo strz e j. L ite ra tu ra ro m a n ty cz n a przyniosła bodaj najw yższe osiągnięcia naszego piśm iennictw a w przeszłości. O wielkości tej sztu k i decydow ała jej, osiągalna w an tag o n isty czn y m społeczeństw ie, ludow ość i narodow ość. To było celowo zam azy ­ w ane przez reakcję. In te rp re to w a ła o na poezję ro m a n ty cz n ą jako w yraz in d y w id u aln y ch przeżyć niezw ykłych jednostek. Izolow ała je od n u r tu społecznego. Bęce p isarzy — to nie m iały b y ć ręce za lu d walczące piórem , ale ręce n o tu ją c e in d y w idu aln y p a m ię tn ik duchow y. Z an ied ban o n a w e t b a d a n ia biograficzne po d ty m wzglę­ dem . Nie w iem y n p. nic o sto su n k ach Słowackiego z postępow ym i o rganizacjam i p o lity cznym i z połow y X I X w ieku. C en tralny m zag ad ­ nieniem w obec lite ra tu ry ro m an ty czn ej z jej w ielkim i in d y w id u al­ nościam i rew olucjonizującym i nasze piśm iennictw o je s t przeto zagadnienie d r o g i t w ó r c z e j ty c h postępow ych, b o ry k ają cy c h się ze sprzecznościam i p isarzy. W łaśnie ich drog a tw órcza uczyła, że w ielka lite ra tu ra p o w staje jak o narzędzie działania społecznego w d uch u no w ato rstw a, n arzędzie rew olucyjnego oddziaływ ania na m asy. B e a k c ja chciała narzucić n a to m ia s t przez zakłam anie his­ to rii p o stępow ych pisarzy ro m a n ty cz n y c h — ja k o wzór drogi tw ó r­ czej — drogę p isarza odchodzącego od życia, osiągającego dosko­ n ałość a rty s ty c z n ą przez ucieczkę od spraw społecznych, w dzie­ dzinę oderw anej p ro b le m aty k i m oralnej, w dziedzinę ko n tem p lacji religijnej, drogę ty lk o rozw oju w ew nętrznego, a nie drogę działania społecznego n a rzecz p o stęp u , k tó re dopiero k sz ta łtu je w ielką, orygi­ n a ln ą indyw idualność.

N a zjeździe b y ł to k u lm in ac y jn y m o m e n t dyskusji. Id ealisty czn e stanow isko rep rezen to w ał J . K leiner, p o w ta rz a ją c założenia i tezy swoich m onografii. D la K leinera, droga Słowackiego — to ty lko droga w ew nętrznego rozw oju duchow ego, bogacenia się psychicznego

(15)

p o d w pływ em indyw idualnych przeżyć, otw ieran ia się w duszy p o ety coraz now ych duchow ych możliwości. Ich szczytem jest bogactw o duchow e m isty ka, jego wrażliwość n a p o d n iety nie wyw odzące się z przyziem nej, m aterialnej rzeczywistości. T ak p o ję ta droga p o ety je s t w alką jedynie o bogactw o i w szechstronność własnego ducha, w alką kierow aną przez sw obodną fantazję, przez wielkość i natężenie przeżyć po bud zan y ch przez autonom iczny św iat m yśli i piękna. M c tu nie jest w yznaczone przez walkę społeczną i jej cele, nic nie jest zdeterm inow ane przez w arunki społeczne.

Dzieła Słowackiego m iały b y ć dok u m en tam i tego w ew nętrznego, nie zdeterm inow anego czynnikam i pozaindyw idualnym i i poza- ideow ym i staw an ia się poety.

Szczególnie ty p o w y m starciem była d y sku sja o m istyce. D la K leinera, m isty k a to św iadectw o n a tu ra ln e j, wiecznej po trzeb y n a tu ry ludzkiej. P ełny i b o g aty , rozw inięty w ew nętrznie człowiek w inien odczuw ać w zruszenia m istyczne. T akie w zruszenia to jak a ś ob iek ty w n a w artość, zawsze bogacąca człowieka.

D y sk usja uderzy ła tu w obie tendencje. W ykazyw ano dobitnie, iż tw órczość poetów ro m an ty czn y ch to ich droga społeczna, to fo rm a ich społecznego zaangażow ania się. W ykazyw ano, iż zaw artości i bogactw a ich dzieł nie w yjaśni teza, iż odzw ierciedlają ta k ą czy in n ą w ew nętrzną postaw ę duchow ą poety, jakieś nowe u k s z ta łto ­ w anie się jego profilu psychicznego. To nie jest i nie m oże być ostateczn a przyczyna. Psychikę p oety, ja k i dzieło, p ojąć tu m ożem y o d n a jd u ją c społeczny sens i źródło nowej treści dzieła, nowej p ostaw y tw órcy. Twórczość bowiem naszych w ielkich rom an ty k ó w b y ła w alk ą społeczną.

P odobnie i z m isty k ą. M istycyzm to fa k t społeczny. B óżny w różnych w aru nkach. M istyka jest form ą w yrazu k o n k retn y ch dążeń ziem skich. H istorykow i nie wolno mówić tu o przyrodzonej po trzebie n a tu ry ludzkiej. F a k ty historyczne b a d a się m eto d ą historyczną. A ta wie, że n a tu ra ludzka ,,jest w swojej rzeczywistości całokształtem stosunków społecznych” (Marks).

W dziedzinie b a d a ń n ad pozytyw izm em polskim m am y już właściwie i zarys koncepcji tej epoki, i szereg zbliżających się do m arksistow skiego stanow iska in te rp re ta c ji szczegółowych.

T u w łaśnie w y stąp iła w yraźnie pozytyw na rola m łodzieży h isto ­ ry cznoliterackiej. To ona p o d jęła m arksistow skie stu d ia przede w szystkim n a d lite ra tu rą drugiej połowy w ieku X I X i w ieku X X . Młodzież t a u m iała skupić uw agę badaw czą n a problem ach węzło­

(16)

322 STE FA N ŻÓŁK IEW SK I

w ych, o stry ch politycznie, u m iała u kazać antag o n isty czn e n u rty ideow e społeczeństw a an tago nistyczn eg o, zwróciła swoje zaintereso ­ w an ia k u dążeniom postępow ym , k u pierw szym socjalistycznym k ry ty k o m lite ra tu ry b u rżu a z y jn e j, zerw ała z b u rżu a z y jn y m obiek­ tyw izm em i osiągnęła nareszcie sensowne w yniki poprzez o strą k ry ty k ę w stecznych dążeń przeszłości z p u n k tu w idzenia histo ry cz­ n ych k ry terió w p o stę p u i z p u n k tu w idzenia ideologii najb ardziej przo d u jącej k lasy naszej epoki. P ra c a i zainteresow ania tej m ło- zieży w y w ierają p o ż ą d an y nacisk i n a starszy ch badaczy, n a całą atm osferę n au k o w o -k ry ty c z n ą w Polsce.

P olem ik a n a Zjeździe d o ty czy ła w alki z trz e m a e ta p a m i rozw oju b u rżu azy jn ej h isto rii pozytyw izm u.

E ta p pierw szy — to Chm ielowski, obrońca sojuszu ziem iańsko- b u rżu azy jn eg o rów nież w estetyce. O brońca u m iark o w anych dążeń literack ich polskiego pozyty w izm u , ru c h u literackiego, k tó ry nie um iał głosić kon sek w entn ej w alki z feudalizm em w pierw szym okre­ sie, a ry ch ło w d ru gim okresie kon sek w en tnie zw alczał rodzący się u nas socjalizm i ru ch ro b o tn iczy . E ta p pierw szy — to apologia p o ­ zy ty w izm u po d p iórem Chmielowskiego, broniącego w szystkiego, co było w m ieszczańskiej lite ra tu rz e polskiej um iarko w ane; stą d legenda o ,,obiektyw izm ie n a u k o w y m ” .

E ta p d ru g i — to p o c z ąte k epoki im perializm u. To okres uwstecz- nien ia naszej b u rżu azji. Z ryw a ona rad y k a ln ie n aw et z cieniem w łasnej postępow ości. J e j k ry ty k , W . F eld m an , o stro zw alcza pozytyw izm , w łaśnie jego ograniczone postępow e tra d y c je m echa- nistycznego m aterializm u , racjon alizm u , an ty k lery k alizm u .

Trzeci e ta p — z la t m iędzyw ojennych — je s t w yrazem św iado­ m ości bu rżuazji, że jej w łasne tra d y c je postępow e są ju ż dla niej niegroźne.

W ty m okresie re h a b ilitu je się w k ry ty c e bu rżu azy jn ej p o z y ty ­ w istów jak o poczciw ych ,,głosicieli św ia tła ” (Szweykowski). U kryw a się sens klasow y ich w alk, czyni się z nich p onadklasow ych zwo­ lenników ośw iaty.

Z tra d y c ji p o zy ty w isty czn ej do by w a się elem enty wsteczne. K lasow ą w alkę p o zy ty w istó w z socjalizm em in te rp re tu je się jako w yraz ponadklasow ej m ądrości społecznej (Szweykowski). Od pozy­ ty w istó w czerpie b u rż u a z ja u san k cjo no w ane a u to ry te te m ich p isa r­ skiego geniuszu a rg u m e n ty ko n trrew o lu cy jn e, przeciw staw iając h a s­ łom w alki o zm ianę u s tro ju hasło : „ n a jp ie rw w ychow ać dobrego

(17)

i m ądrego człowieka w w aru nk ach kap italizm u, a p o tem do bry człowiek sam zm ieni u stró j n a lepszy, odpow iadający jego dobroci” . D la uzasadnienia tego p rzesądu reakcyjnego w ydobyw a się przede w szystkim pro gram k u ltu ra ln y pozytyw istów , u k ry w ając jego treść klasow ą.

Treścią dyskusji zjazdowej było właśnie dem askow anie klasowej treści ty c h trzech etapów w rozw oju burżuazyjnej historiografii p ozytyw izm u polskiego.

Przeciw staw iono im koncepcję pozytyw izm u jak o ideologii b u rżu a z ji polskiej w okresie rozw oju k ap italizm u w Polsce, ideo­ logii b u rżu azji działającej w sojuszu z ziem iaństw em , co nadaw ało sw oiste cechy jej ideologii, ta k ż e arty sty czn ej. A rty sty czn y m odpow iednikiem e ta p u dojrzałości tej ideologii jest realizm k r y ­ ty cz n y w powieści.

A rty sty c z n y m w yrazem procesu przechodzenia b urżuazji polskiej n a coraz bardziej w steczne pozycje n a progu epoki im periahzm u — je s t stopniow a ucieczka od realizm u naszych do niedaw na realistów k ry ty czn y ch . T ypow a je st tu ew olucja ideow a i a rty sty c z n a O rzesz­ kow ej, P ru sa, Świętochowskiego.

Szczegółowe dyskusje zjazdow e pozw ohły bliżej ustalić in te r­ p reta cje ideologiczne n aw et poszczególnych dzieł w ym ienionych pisarzy. Pozw ohły u w y d atn ić osobliwości rozw oju lite ra tu ry polskiej tego okresu w różnych zaborach. Pozw ohły nakreślić w referacie J . Baculew skiego k o n k re tn y program b adań , rozw ijających i m odyfi­ k u jący ch znacznie pierw otne, inicjujące całą tę rew izję historyczną koncepcje K o tta . Nowe zaś fa k ty przyniosły przede w szystkim p race najm łodszych historyków , ja k szkice Żm igrodzkiej o Orzesz­ kow ej, Jan io n ó w n y o Chm ielowskim, Drewnowskiego o B ałuckim oraz K rukó w n y i Szw arców ny o prasie literackiej epoki.

Je d n y m z pow ażnych zadań, k tó re czekają rozw iązania w ram ach p ro b le m aty k i pozytyw izm u, to w ydobycie teoretyczne różnic m iędzy reahzm em k ry ty c z n y m a socjalistycznym . B eahzm k ry ty c z n y to b h sk a n am tra d y c ja . Ale realizm socjalistyczny to nie jest p ow rót do reah zm u krytycznego. T rzeba pokazać granice reahzm u k r y ­ tycznego, zdeterm inow ane przez klasow ą ograniczoność p o stęp u m ieszczańskich k ry ty k ó w m ieszczaństw a. T a h istory czn a p aralela m iędzy reahzm em k ry ty c z n y m a socjahstycznym w in na uk azać odrębność, now atorstw o, jedynie przo d ujący c h a ra k te r reah zm u socjalistycznego dzisiaj. Sztuki nie tylko socjalistycznych k ry ty k ó w burżu azji, ale i sztu k i w spółtw órców w spółodpow iedzialnych za

(18)

324 STEFA N ŻÓŁKIEW SKI

socjalistyczne społeczeństwo. T a zaś p o sta w a w spółodpow iedzial­ ności — w y ra ż ają ca się nie ty lk o w św iadom ej, pełnej, naukow ej k ry ty c e , ale p rzed e w szystkim w sile i praw dzie pozytyw nego ideału

— b y ła obca w szystkim realisto m p rzedsocjalistycznym .

D opiero o s ta tn i rok przyniósł więcej p ra c o lite ra tu rz e epoki im perializm u. M am y p ró b y period yzacji tego okresu (Jakubow ski). W tra d y c y jn e j h istoriografii literackiej okres te n b y ł szczególnie reak cy jn ie in te rp re to w a n y . B ad an ie lite ra tu ry epoki im perializm u przez k ry ty k ó w epoki im perializm u było niejako w chodzeniem we w łasne korzenie. A nty n au k o w e, in tu icjo n isty czn e m eto d y b ad a ń p row adziły do b ezk ry ty czn ej g loryfikacji irracjo nalny ch , antyrealis- ty czn y ch , dekad en ck ich założeń ideow o-literackich tej epoki i jej p isarstw a. T rzeb a było p o d jąć polem ikę zasadniczą: k ry ty k a b u rż u a z y jn a tra k to w a ła lite ra tu rę tego okresu jako szczyt i ro z­ k w it osiągnięć a rty sty c z n y c h , należało przeciw staw ić właściwą, n e g a ty w n ą ocenę tego schyłku k u ltu raln eg o b u rżuazji. Lecz epoka im perializm u je s t epoką rew olucyj p roletariackich. N ależało zatem u w y d a tn ić sprzeczności, u k azać pisarzy, k tó rz y choć w części od­ tw arzali d ążenia rew olucyjne p ro le ta ria tu , sprzyjali now em u, daw ali św iadectw o realisty czn ej praw dzie a rty sty c z n e j. D latego też głów­ n y m p u n k te m zain tereso w ań sta ł się Żerom ski. P isali o nim W y k a i K o tt, dał p ró b ę m arksistow skiego stu d iu m o Przedw iośniu M ar­ kiewicz. O kres n a tu ra liz m u znalazł in te rp re ta to ra w Ja k u b o w sk im (szczególnie w a rte uw agi prace o Z apolskiej). B ew izja poglądów n a okres m iędzyw ojenny dopiero się zaczęła. D y sk u sja n a d lite ra ­ tu r ą im p erializm u by ła k a p itu la c ją idealistów . Nie um ieli oni p rze­ ciw staw ić żad n y ch arg u m en tó w k ry ty c e schyłkow ej lite ra tu ry bur- żuazyjnej. P ró b o w ano iść drogą P igo nia — w skazyw ać, iż odw rót pisarzy od niedoskonałej, ale społecznej in te rp re ta c ji zła n a świecie i przejście ich do szu kania w iecznych, m etafizycznych przyczy n zła, to droga ich filozoficznego pogłębienia. P róbow ano mówić, iż O rkan b y ł p ły tk i, g dy przy czyn ę nędzy b ied o ty chłopskiej w idział w k o n ­ flik ta c h z bogaczam i w iejskim i (W Koztolcacli, K om ornicy). P ró b o ­ w ano mówić, iż O rkan pogłębił się i ideowo, i arty sty c z n ie , gdy u k a z ał k o n flik t w p se u d o h isto ry cznym „n ig d y i nigdzie” (Drzewiej), i źródeł zła szukał w w iecznych niedom aganiach duszy ludzkiej, p e try fik u ją c w te n sposób histo ry czn e zło k a p ita liz m u po kazyw ane po d sym boliczną m ask ą wiecznego, nienaruszalnego, nieusuw alnego zła doli ludzkiej w ogóle. Postępow i poloniści bez tru d u z d em a­ skow ali re a k c y jn y sens ty c h teo ry jek . W ykazyw ali pseudogłębię

(19)

tak ie j wiecznej filozofii zła, podstaw ianej n a m iejsce k o n k retn e j, realistycznej, a więc arty sty czn ie praw dziw ej i cennej analizy spo­ łecznej.

Toteż uczestnicy Z jazd u bodaj wszyscy wyszli przekonani, iż ocena lite ra tu ry b u rżu azy jnej epoki im perializm u, jej ideałów e ste ­ ty cz n y c h i k ieru n k u rozwojowego m usi być po d d an a zasadniczej rew izji, k tó rej w ynikiem w inna być zdecydow ana, konsekw entna, ideow a k ry ty k a z pozycji po stęp u literackiego, z pozycji realizm u socjalistycznego.

K a d ra k ry ty k ó w b y ła w Polsce po r. 1944 niesłychanie szczupła. P rzełom ideow y, k tó ry przyniosło zjednoczenie ruch u robotniczego i rozgrom ienie odchylenia oportunistyczno-nacjonalistycznego, uzbroił naszych k ry ty k ó w , um ożliw ił ich rozwój лее właściwym kieru nku . P rz y k ła d i doświadczenie k ry ty k i radzieckiej ogrom nie n am w tej dziedzinie pom ogły.

Ш е b ra k było w naszej k ry ty c e w ystąp ień zupełnie fałszyw ych, obiektyw nie b roniących pozycji reakcyjnych, czego św iadectw em b y ły hczne d y skusje (np. o p o m eści W ilczka, o ty m , czy i w alka gustów je s t \ealką klas). Szczególnie duże nadzieje b u d zą m łodzi k ry ty c y . M łoda k a d ra k ry ty c z n a w ym aga jed n a k n a ogół jeszcze opieki i to sta ra n n ej opieki ideologicznej.

Co innego je st c h a ra k te ry sty k a rozw oju poszczególnych in d y w i­ dualności k ry ty czn y ch , co innego sy n tety czn a ocena funkcji spo­ łecznej tej k ry ty k i w sumie. W ty m względzie o sta tn ia d y sku sja 0 tzw . m łodej poezji w y kazała pow ażne b rak i naszej k ry ty k i. W y k a ­ zała, że k ry ty k a nasza stanow czo niedostatecznie in teresu je się m łodym i pisarzam i, nie to ru je jeszcze śm ad o m ie drogi now atorstw u literackiem u.

N ajogólniejszym estety czny m i teo rety cznym zagadnieniom lite ­ r a tu r y poświęca się u n as ciągle m ało uw agi. S p oty kam y raczej luźne uw agi o problem ach e ste ty k i m arksistow skiej, najczęściej form ułow ane n a m arginesie in n y ch studiów . Nie m am y bojow ej, konsekw entnej k ry ty k i b u rżu azy jn ej teorii lite ra tu ry spod zn a k u fenom enologii i tzw . „p o ety k i czy stej” . A zagadnienie to w ym aga w alki, bo teo rie fenom enologów ciągle są żywe \vśród naszych nauczycieli i stu den tó w , p rzen ik ają do k ry ty k i i szkodzą, 1 b rużdżą.

P odstaw ow e zagadnienie realizm u socjalistycznego nie doczekało się p rac pow ażnych. A bez tego nie ruszym y naprzód z całą naszą w iedzą o literatu rze. Tylko poprzez dynam ikę realizm u socjalis­

(20)

326 STEFAN ŻÓ ŁK IEW SK I

tycznego w Polsce m ożna p o d jąć dyn am ik ę lite ra tu ry polskiej w przeszłości, ty lk o z pozycji rozum ianego dobrze współczesnego procesu literackiego m ożna należycie w yjaśnić i ocenić lite ra tu rę przeszłości. J e ste śm y u p o c z ątk u p ra c ko lekty w ny ch i zorganizo­ w anych n a d p ro b lem am i reah zm u socjalistycznego.

P o lsk a postępow a n a u k a o lite ra tu rz e chce służyć życiu i w ycho­ w aniu nowego człowieka, chce służyć k u ltu rz e socjalistycznej, chce w spółdziałać p rzy w ielkich p racach obrony k u ltu ry i pokoju, chce w alczyć z w rogim i w pływ am i ideologicznym i bu rżu azji im perialis­ tycznej.

J e s t rzeczą w ażną, b y w ysiłki badaw cze w iązały się ściśle z a k cją upow szechniania książki. W iele już p rac ukazało się lub zostało p rzeredagow anych jak o k o m en tarze do coraz szerzej czy tan y ch książek klasyków polskich. W te n sposób grom adzenie w iedzy o postępow ej tra d y c ji idzie w p arze z przenikaniem treści tej t r a ­ dycji do w iadom ości m asowego czytelnika. Jeszcze nie stw orzy­ liśm y wzorowej biblioteki skom entow anych klasyków , n a w zór wielu ta k ic h w ydaw niczych seryj radzieckich.

D orobek n o w ato rsk i n a ra s ta ł w ciągu pięciu lat. To, co zrobiono dotychczas, z b y t wiele m a u chybień, błędów , sądów chybionych, bo zarażonych w pływ am i ideologii oportunisty czn o-n acjo nalistycznej.

Naszej n au ce o lite ra tu rz e należałoby postaw ić wiele zarzutów , g d y b y ją oceniać surowo z p u n k tu w idzenia osiągnięć przodującego litera tu ro z n a w stw a radzieckiego. J e d n a k n a obecnym etap ie ro z­ w oju litera tu ro z n a w stw a polskiego isto tn ą spraw ą było przeciw sta­ wienie się k o n k re tn e — choćby w szczegółach — dom inującej iloś­ ciowo tra d y c ji idealistycznej i zerw anie z oportunizm em i eklek­ ty zm em w k ry ty c e , odw rócenie się od form alizm u i ponadklasow ej, aspołecznej in te rp re ta c ji lite ra tu ry . Te pierw sze k ro k i zostały poczynione.

K ry ty k a p o lsk a k sz ta łtu je się w ogniu w alki klasow ej, m usi więc b yć odbiciem tej w alki, w alki z zacofaniem w nauce. W pew nej m ierze w yrazem ty c h w alk b y ły choćby polem iki z B orow ym p rze ­ ciwko jego fo rm alistycznej i fideistycznej in te rp re ta c ji poezji w ieku X V II I , czy też k ry ty k a błędnej linii w k o m en ta rz u do poezji ariań- skich D ü rra-D urskiego, przepro w adzo na przez K orm anow ą. P od o bnie w polem ice ze Szweykow skim , W ojciechow skim , Araszkiew iczem rodziła się now a koncepcja po zy ty w izm u ; z w alki z w stecznym i ten d en cjam i K lein era czy Spytkow skiego w yrosły nowe poglądy n a

(21)

Mickiewicza i Słowackiego. W alkę z wrogim i w pływ am i w idzim y często w twórczości jednego i tego samego k ry ty k a . Ileż jest jeszcze przezw yciężanego, ale nie przezwyciężonego do końca, form alizm u w pracach W yki. Ile w ulgarnego socjologizmu u naszych dopiero po czątk u jący ch m arksistów .

U rzeczyw istnienie tru d n y c h zad ań historii lite ra tu ry polskiej we w łaściw ym czasie, m im o że jesteśm y dopiero u progu odnow y polskiej n a u k i o U teraturze, je s t możliwe w oparciu o to w szystko, co je st postępow e, cenne, em pirycznie tra fn e w tra d y c ji naszego literaturozn aw stw a. T akich danych, faktycznych, częściowych in te r­ pretacji, pozyty w n ych sądów naukow ych nagrom adzono wiele. Przez w szystkie refe ra ty Z jazdu Polonistów czerwoną nicią przew ijała się te n d e n c ja w ydobycia k o n k retn y c h osiągnięć nau k i poprzednich lat.

Czasem p ró b u je się przeciw staw ić m arksizm ow i k ato lick ą wiedzę o literatu rze. Ale nie m a religijnej m etodologii naukow ej. L ite ra ­ turo znaw cy k atoliccy d a ją w yraz swoim sym patiom ideow ym w swych pracach. T ak np. K o n rad Górski b ad a piśm iennictw o reform acyjne jak o „ lite ra tu rę h e re ty ck ą ” , u sta la ją c jej stosunek do dogm atów k atolickich, nie dostrzegając isto tn y ch treści społecz­ n y ch tej p u b licy sty k i różnowierczej w kostium ie sporów dogm a­ ty czn ych . B orow y k ry ty k u je Krasickiego za b ra k szacunku do oficjalnej filozofii Kościoła, scholastyki. Ale gdy form ułuje się problem y naukow e, obrońcy katolickiej m etodologii po p ro stu b ro n ią burżuazyjnego idealizm u, burżuazyjnego form alizm u i kosm o­ p o lity zm u w hum anistyce.

Z ainicjow any przez aw angardę postępow ą k ierunek rozw ojow y naszej n a u k i o lite ra tu rz e jest praw idłow y. Małe są jeszcze osiąg­ nięcia. M ew ielki rozm ach p racy , w ołający o b ad a n ia kolektyw ne, planow e. N ied ostateczn a znajom ość po d staw estety k i m arksistow ­ skiej. Często niezadow alająca konsekw encja ideologiczna. F a k te m je st przecież, iż p ato s nowego życia w Polsce pociąga i badaczy lite ra tu ry n a drogę k u socjalizmowi, pociąga do w spółbudow ania socjalizm u. Kowy, m asow y czytelnik, k tó ry chce rzetelnego, n a u k o ­ wego k om en tarza, swoją po staw ą u rab ia nowego literatu rozn aw cę. Ci, k tó rz y piszą dla rad ia, dla m asow ych w ydaw nictw , dla szkół, uczą się z dnia n a dzień pracow ać lepiej i rzetelniej. D aleki jestem od tend encji do sam ouspokojenia. W sto sunku do p otrzeb, lite ra ­ turoznaw stw o nasze je s t n a p o czątk u drogi. P o trz e b y i zan ied b ania są olbrzym ie. O m al w szystko je st jeszcze do zrobienia. B ra k n am podręczników i m onografij. B ra k n am kom en tarzy do

(22)

masowo-328 STEFA N ŻÓŁKIEW SKI

czy ta n y c h klasyków . Ш е m am y naw et nowej, naukow ej m onografii M ickiewicza, nie m ów iąc o K ochanow skim czy P otock im . Ale pojaw iły się dobre zapow iedzi nowego.

O bnażona zo stała nicość litera tu ro z n a w stw a reakcyjnego, jego b ezradność wobec zjaw isk literackich, jego zakłam anie i a n ty n a - rodow a postaw a.

D latego k ażd y , k to do ko ńca m yśli rzetelnie, m usi w tru d n e j w alce z całym b a la stem koncepcji id ealistycznych rozpoczynać tr u d n ą drogę k u pozycjom m aterialisty czn y m w nauce.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wariacją n–elementową bez powtórzeń ze zbioru m–elementowego nazywamy uporząd- kowany zbiór (n–wyrazowy ciąg) składający się z n różnych elementów wybranych z

Od Iw onicza do

Można się dowiedzieć, jak ręcznie robiło się torebki ze sznurka sizalowego - mówi Wioletta Wejman z Ośrodka Brama Grodzka-Teatr NN, ko- ordynatorka projektu „Historia

Także obniżenie FEV, oraz wzrost ITGV były obserwowane istotnie częściej w grupie z zespołem drobnych oskrzeli. Obserwowane zmiany reaktywności w ze- spole drobnych

uważniej. – Najwyraźniej urodziła się już po rozpoczęciu Projektu, skoro widok człowieka jest dla niej takim zaskoczeniem – skonstatował. – To dobry omen: łasice

Udowodni¢, »e odejmowanie na Z nie ma elementu neutralnego i »e nie jest

Podaj przykªad funkcji, która.. (a) jest injekcj a, ale nie jest

Podaj przykªad funkcji, która.. (a) jest injekcj a, ale nie jest