• Nie Znaleziono Wyników

Krakowskie Przedmieście przed wojną - Josef Fraind - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Krakowskie Przedmieście przed wojną - Josef Fraind - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JOSEF FRAIND

ur. 1923; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, ulica Krakowskie Przedmieście, Ogród Saski

Krakowskie Przedmieście przed wojną

Znam całe Krakowskie Przedmieście. Chodziłem w sobotę na gimnastykę – mieszkałem na Czwartku, chodziłem do Domu Żołnierza, to był kawał drogi. Oprócz tego chodziłem na spacery do Ogrodu Saskiego, zimą na ślizgawki. Były tam sklepy, moim marzeniem było, żeby kupić sobie buty w Bacie. Nie wiem, czy teraz istnieje jeszcze ta firma, to czeska firma. Były dobre na łyżwy. Jak zacząłem już trochę pracować po szkole, to zdaje się, raz kupiłem sobie parę butów. Zarabiałem już.

Data i miejsce nagrania 2006-12-17, Tel Awiw

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Spotkałem również doktora Herszenhorna, który wówczas był jeszcze majorem w wojsku, należał do PKWN-u, tymczasowego rządu, którego siedzibą był Lublin – najpierw Chełm,

Starałem się często przyjeżdżać, bo w owym czasie każdy szukał – może ktoś się znajdzie z bliskich, z rodziny.. Jeździłem wszędzie – tam gdzie były

Kręciłem się po ulicach, miałem dwoje dzieci, trzeba było je karmić, postanowiłem pójść do rady miejskiej i zaangażować się do wywożenia śmieci.. To ten naczelnik na

Były cztery klasy, a trzy starsze klasy uczyły się w siedzibie gimnazjum humanistycznym po południu, bo nie było miejsca.. Kuratorium chciało zamknąć nam tę szkołę,

Ja nie mogłem tego uczynić, mnie szkoda było krowy, to przenieśli mnie do oddziału kiełbasianego i tam mi było dobrze już.. Potem awansowałem stopniowo w

Ona chodziła do innej szkoły, ja do innej szkoły, tak że tyle co żeśmy się spotykali na ślizgawce zimą, bo Czwartek to jest taka góra, zjeżdżało się, a ponieważ sań nie

A ponieważ cały rok obserwowałem, jak mój kuzyn, który już chodził do tej szkoły, odrabiał lekcje i ja mu pomagałem, to sam się nauczyłem, przerabiałem z nim razem

W Domu Pereca byłem kilka razy, chociaż rówieśników moich tam nie było, tylko ludzie, którzy mnie pamiętali sprzed wojny.. Ja ich nie znałem, oni mnie znali, tak że z