• Nie Znaleziono Wyników

Oznaki i przepowiednie stanu wojennego - Jan Wojcieszczuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Oznaki i przepowiednie stanu wojennego - Jan Wojcieszczuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN WOJCIESZCZUK

ur. 1951; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, Biała Podlaska, PRL

Słowa kluczowe PRL, NSZZ „Solidarność”, stan wojenny, Zbigiew Hołda,

Oznaki i przepowiednie stanu wojennego

Nieżyjący już Zbyszek Hołda, z którym przyjaźniliśmy się praktycznie od czwartego czy piątego roku życia, był świadkiem opinii mojej matki. Moja matka, która zmarła w zeszłym roku w wieku osiemdziesięciu siedmiu lat, była ciężko doświadczona przez Sowietów. Moja rodzina pochodzi ze Zbaraża. Mama, jako piętnastoletnia dziewczyna, została ze swoją matką wywieziona na Syberię. W Kazachstanie pod Czelabińskiem, potem pod Karagandą budowała kolej. Mógł być styczeń 1981 roku – pamiętam jak dziś, jak nam powiedziała: „Słuchajcie, na mój nos, to ja wam paczki do więzienia będę wysyłała”. I spełniło się.

Nikt z nas nie sądził, że władza zdecyduje się na tego rodzaju krok, nawet po kryzysie bydgoskim. Kwestie wejścia Sowietów, które były w grudniu 1980 roku czy wcześniej, nawet te sygnały traktowaliśmy jako forpocztę jakichś nie do końca racjonalnych pomysłów naszej władzy czy władzy Leonida Breżniewa.

Ale, mówiąc wprost, widziałem przygotowania do stanu wojennego. 12 grudnia miałem zajęcia w Białej Podlaskiej. Tam było zawodowe studium administracyjne, które prowadził UMCS. Myśmy chyba raz na miesiąc czy raz na dwa tygodnie jeździli tam na zajęcia. Pamiętam, jak wracaliśmy z tej Białej Podlaskiej, było chyba między godziną dwudziestą a dwudziestą pierwszą. Widzieliśmy w tamtych rejonach przejazd SKOT-ów. Nikt z nas w ogóle nie pomyślał, że to przygotowania do stanu wojennego.

SKOT-y czasami jeździły, jak wojsko miało benzynę, to się czasami przemieszczali.

13 grudnia w regionie mieliśmy mieć dużą konferencję o rozwiązywaniu problemów alkoholowych. Miałem mieć referat, ktoś z Warszawy miał przyjechać. Byłem w domu koło godziny dwudziestej drugiej, moje dzieci się jeszcze ze mną przywitały i poszły spać. Michał miał trzy i pół roku, Piotrek cztery i pół. Siadłem przy biurku i nanosiłem poprawki na tym swoim wystąpieniu. Telewizji z żoną nie oglądaliśmy, radio było wyłączone, dzieci spały. W takiej niewiedzy była większość z nas. Inni może wiedzę o wprowadzeniu stanu wojennego mieli, natomiast ja i środowisko, w którym funkcjonowałem – nie.

(2)

Data i miejsce nagrania 2013-11-12, Warszawa

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Transkrypcja Jakub Biesak

Redakcja Janka Kowalska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

prawnicy mają bardzo szerokie horyzonty polegające na tym, że łapią procesy, które wokół nich się dzieją, potrafią myśleć syntetycznie i są nastawieni na

Cały wydział zajmujący się prywatyzacją był rzeczywiście bardzo dobry i duże zasługi w tej materii położył Marek.. Generalnie sukcesów z wprowadzaniem kapitału

Wolność to jest taki stan, w którym człowiek uświadamia sobie, że może wszystko z wyjątkiem tego, co szkodzi innym. Tyle i

Dynamika historii jest taka, że nie można listy krajowej utrzymać, nie można utrzymać partii, która rozłazi się w rękach.. Reaktywacja partii nie nastąpi, nie ma takich

Tylko mówię, że w 1989 roku były wybory oktrojowane, a wybory w 1991 były bez ograniczeń listą krajową czy jakąś inną. Data i miejsce nagrania

Byłem w prezydium tego konwentu, a szefem zdaje się, że był wojewoda toruński Andrzej Tyc, bardzo fajny facet. Po posiedzeniach rządu były spotkania z ministrami;

W momencie kiedy wszedłem do Urzędu Wojewódzkiego, jedna rzecz dla mnie była bardzo istotna, żeby nie skompromitować nowej władzy.. Urząd Wojewódzki to była skomplikowana

Wśród moich ludzi był Paweł Bryłowski, prezydent Lublina, poseł, obecnie wzięty adwokat, radca prawny; Marian Buczek, mój wicewojewoda, który też dawał sobie świetnie