• Nie Znaleziono Wyników

W szak m am dziesięć ta laró w , to dla m nie za dużo; C how ałem je na p o g rz e b — n ie ch dziś p an u służą...

Ha n n a .

W sza k jeszcze mi się z o stał k le jn o t n ad k lejn o ty , Z bło g o sław ień stw em m atk i p ien ią d z szczerozłoty;

M ia ł słu ży ć m i do ślu b u — dziś stosow niej zda się. . B a l t a z a r .

J a łańcuszek ze sre b ra m am p rz y k o rdelasie I k lam rę p rz y żupanie — ch ętn ie to pośw ięcę...

Hanna. W sz a k m am y zd ro w e ręce.

B a l t a z a r .

T a k jest," zdrow e ręce: D o rw ę się do siek iery , do ry d la , do m ło ta...

Hanna.

Choć n iep o p łatn a z ig łą niew ieścia ro b o ta , P ra c u ją c w dzień i w n ocy poszczęści się m oże, I ja , ojcze, choć małą. k w otę ci przy sp o rzę. P o trz e b a ty lk o zechcieć, aby się udało.

W ą t o r s k i.

Szlachetne w asze serca; ale sił za m ało!

C zy m yślisz, słabe dziew czę, czy ty m yślisz, starcze, Ż e w y d rę w am o sta tk i i p ra c ą obarczę?

N a m nie leży te n ciężar: k to je s t ro d u głow ą, Sam pow inien obronić św iąty n ię rodow ą, K ie d y je j niep rzy jaciel orężem zag raża, Albo c z y h ają 'sz p o n y chciw ego lichw iarza; A jeśli nie o b ro n ił — to niechaj n ie plam i, N iechaj um ie p rzy n ajm n ie j leg n ąć p o d gruzam i!...

B a l t a z a r (do siebie).

I 'p ła c z i śmiech! te g ru z y d a ły się we znaki! Z apraw dę, lepszej sp raw y godzien z a p a ł taki!

R zad k o w idzieć go m ożna w ta k p ięk n y m zachw ycie. A b y go urato w ać, j a od d ałb y m życie;

W ą f o r s k i (2 boleścią).

G łupota! głupota! T a p y c h a ro d o w ita ,Kco nam serca miota! U m iem y się przechw alać naszem i p rad ziąd y , A g d y b ro n ić ic h trz e b a , to nie dam y ra d y ... B o py tam : ja k ro d zin n y c h zaszczytów dochow a R ozleniw iała rę k a , n ie d o łęż n a głow a?

Któryż najlichszy ptaszek nie umie przez pracę Naprawić swego gniazdka, gdy burza skołace? -Jestże n ajlich szy k m io tek , z najlichszego sioła, Co strz e c h y sw ego ojca p o d trz y m a ć n ie zdoła?... A sy n w ielkiego ro d u , k ra jo w e bożyszcze,

U m ie ty lk o boleśnie p o g ląd ać n a zgliszcze, I b y le ja k i p io ru n , b y le c h m u rk a b łah a, D o swój niedołężności p rz y z n a ć się nie w aha... P o co b y ło m i czekać na losy łaskaw sze?

D la czego zasłu g p rzo d k ó w nie odśw ieżać zawsze?... P atrzcie! ja k się orężem , i piórem , i głową.

W zn o si poziom a szlachta n a św ietność dziejow ą! K ie d y m nie ani oręż, ani p ra c a czoła

K ilk u nikczem nych g ro szy pozyskać nie zdoła! B o w m y ch leniw ych p ie rsiac h ro zm ięk n iał h a r t ducha, G ło w a o d w y k ła m yśleć, a pióro n ie słucha.

M nie od p ielu ch w m aw iali, żem dostojne dziecię, Że bez p ra c y , bez n a u k znajdę cześć n a świecie... D zisiaj, g d y m n ied o łężn y , g d y m ię h ań b a czeka; P rzek lęctw o , k to m ag n a ta o d ró żn ił od człeka!...

H a n n a . Uspokój się mój ojcze...

B a l t a z a r .

Ha n n a .

P o rz u ć m y to zam czysko — to b rz y d k ie w ygnanie; W ró cim w nasz skrom ny d w orek, ja k ż e będziem rad z i

W ą t o r s k i.

A ta rcza herb ó w n aszy ch m io tem się zagładzi! J a tego nie p rzeży ję — bo to n a z b y t podle...

B a l t a z a r .

P ó jd ę b ła g a ć lich w iarza — w y straszę, w ym odlę; O n h erb ó w nie popsuje, da n am nieco zw łoki.

Ha n n a .

A tym czasem dojrzeją, i dalsze w idoki. B a l t a z a r . R zucim y się do p ra c y . H a n n a . S p ieniężyin ostatki... S C E N A S I Ó D M A . C IŻ I S T A N IS Ł A W P A C H O Ł O W IE C IU . S t a n i s ł a w .

S tareg o p rzy jaciela przyjm iecież do sk ład k i? Ha n n a .

S tachu! t y nam p rzybyw asz!...

W ą t 0 r S k i \do siebie, z boleścią).

W łaśnie! — sam a pora! W id zieć up o k o rzen ie h rab ieg o W ą to ra !...

L ecz p rz y j m iejm y u p rzejm ie, ja k obyczaj każe. (Do B altazara;)

H ej! ru m a k i do żło b u , m ości B altazarze! (.B altazar odchodzi).

S C E N A Ó SM A . C I Ż prócz B A L T A Z A R A .

W ą t o r s k i (do Stanisława). W itajc ie nam , ry cerzu ! w racacie z w ypraw y,

Cóż? ja k nasze rycerstw o? S t a n i s ł a w .

Zaw sze p ełn e sław y . W ą t o r s k i.

A król? a w ielki kanclerz? S t a n i s ł a w .

J u ż w stołecznóm m ieście. A w y, hrabio? a H anna? czy zdrow i jesteście?

W ą t o r s k i.

Z drow iśm y z całym dom em i z rodziny m oją, ( Z ironicznym uśmiechem:')

O t ja k te b aszty zam ku, co p ięćset la t stoją. D o tą d m am y się d o b rze — ale tru d n a rad a: P io ru n u d e rz a w basztę i zam ek upada, A cóż d o p iero człow iek?...

(.Zamyślony usiada znowu na gruzie.) S t a n i s ł a w (do H anny półgłosem).

J a w szystko słyszałem . Boleść w aszego ojca d z ielę sercem całóm ,

C h ciałb y m zaw sze dopom ódz, a te ra z tóm b ard ziej. Hanna.

Z nacie m ojego ojca... on pom ocą w zg ard zi... O n d u m n y ... ani zech ce w najsm utniejszój porze Z aciągać obow iązków , co spłacić nie m oże.

S t a n i s ł a w .

Och! byle zechciał — spłaci, a sp łaci sow icie,

S k arb e m n a d w szystkie skarby, droższym m i n a d życie... T a ręk a... czyż się jeszcze spodziew ać w ypada?...

Ha n n a .

K ycerzu! ja z w as rad a, ja m serdecznie rad a.

W tój głow ie i w tern serc u — pow iadam ci śm iało — Ani je d n ó j ubocznej m yśli nie postało;

A le u b ła g ać ojca g d y nadziei niem a,

D o czegóż to prow adzi? i g dzie się zatrzym a?... Nie! u zb ró jm y się w m ęztw o — j a ofiarę zrobię: P o sta ra m się nie m yśleć, zapom nieć o tobie,

C ierpieć będ ę w sk ry to ści, aż śm ierć dni m e p rz e tn ie . T y dalej swoją, d ro g ą p o stęp u jąc św ietnie,

Zapom nisz biednej H a n n y , k tó re j niebo dało H e rb ó w ja sn y c h za w iele, a doli za m ało!...

S t a n i s ł a w .

C zyż ta herbow na p y c h a i na ciebie w pływ a? 0 H anno! H an n o moja!

H a n n a (z uśmiechem). , O ja nieszczęśliw a! D u ch p y ch y ro d o w itej i we m nie coś zm ienia: Bo znając m yśli ojca i jeg o m arzenia,

G dym b ła g a ła n a d nam i zlitow ania w niebie,

Czy wiesz? — żem się m odliła — o h e rb y d l a . ciebie? S t a n i s ł a w .

1 n iep ło n n a m odlitw a...

W ą t 0r S k i ( ocykając się z zamyślenia). Znów h e rb y na scenie? K to tu m ówi o herbach?... pro szę uniżenie! P a n ie Pachołow iecki! w y jeszcze nie wiecie, Z e herbów m ego ro d u ju ż niem a na świecie:

Z a b ra ł je z m ego domu. lich w ia rz ry żo -b ro d y , I haniebnie u m ieścił za godło gospody!...

S t a n i s ł a w .

Panie! tw em u ro d o w i ju ż w iem co zagraża... P ozw ól — ja ten łu p św ięty w y rw ę od lichw iarza. J a m dziś b o g a ty z łask i k ró la jegom ości,

O n pasorrał ry cerzem , on mi n ad ał w łości.

Przysługa — jeśli wolno oddać waszój strzesie — Wcale mię nie zuboży... a szczęście przyniesie.

W ą f o r s k i (z radością).

W y? h erb mój? co j a słyszę? w głow ie mi się kręci... M acie dosyć możności? m acie dosyć chęci?

W y m i obiecujecie ja k o ry c e rz p ra w y

T arczę p rad ziad ó w m oich w ybaw ić z niesław y? T ak ... to w ielka u słu g a — dziękuję m łodzieńcze!...

(.Zamyśla się.')

A le czem że w ypłacę? czćm ci się odwdzięczę? W ą to rsc y żad n y ch p rz y słu g darm o b ra ć nie m ogą...

(Dumnie:)

A swojóm poniżeniem — to płacić za drogo... Bo w płonnóm zam niem aniu, w y — szlacheckie dziecię... M oże n a z b y t w ysokiej n a g ro d y zechcecie;

A czy n iąc dla nas łaskę, zapom nieć gotow i, Ż eśm y ró w n i T ęczy ń sk im lub R adziw iłłow i... P rz y s łu g a sw oją d ro g ą , a k rew sw oją drogą: W ą to rsc y z herbem Równia łącz y ć się nie m ogą. Szacuję cię m łodzieńcze! lecz tego za m ało. D ałeś tw oim nadziejom p rz estrzeń w y b u jałą: Córka moja, do którój podnosiłeś oczy,

Now ym kiedyś prom ieniem dom przodków otoczy... W ierz mi — niech każdy ży je we w łasnym zakresie. K to z nam i chce się rów nać, niech się do nas AYzniesie.

S t a n i s ł a w .

Ja k ż e się w znieść aż do was? ja k te p rzeb y ć tam y? W ą t o r s k i.

Drogą, zasłu g posiadać co m y posiadam y,

M ieć p rzodków p ię k n y poczet, św ietną h e rb u postać, A lbo, co lep sza jeszcze — p ro to p la stą zostać.

B om p rz e d chw ilą inaczej, dziś w ierzę inaczej: Ze ró d św ietny bez zasług jeszcze m ało znaczy, N ajśw ietniejsze ro d zin y g d y k a rle ją w tłu m ie; K to p osiada zaszczy ty — niech b ro n ić ich um ie. B o czy posiada zam ki — czy w iejskie zacisze...

S C E N A D Z I E W I Ą T A . CIŻ i B A L T AZ A lt.

B a l t a z a r ( podając Ust). O to list od kanclerza.

W ą t o r s k i.

D o m nie k an clerz pisze? K an clerz w ie, że ja żyję? zkądże w ie... w tej chwili?

(.Patrzy na kopertę.)

„Hrabiemu na Wątorach“ — oko m ię nie m yli...

G łośny je s t dom W ąto rsk icli; ale zkądże przecię K an clerzb y się dow iedział, że żyję n a świecie?

CŁamie pieczęć z poipiechem i czyta:) „M nie w ielce m iłościw y i P a n ie i B ra c ie ...“

( Do obecnych:')

O n m ię b ra te m nazy w a... czy to uw ażacie?... O baczym y co dalej... niesłychane dziwy!

(Czyta:)

„ U p ra sz a ć W a s o rę k ę je g o zacnej c ó ry ...“

(.Z radością do Hanny:)

A to co?... J a m ów iłem , że T ęczy ń sld k tó ry , A lbo ja k i Z borow ski, W iśn io w ieck i może, D ostojnie p ostaw iony n a k rólew skim dw orze, K to ś sław ny z p a re n te li, w ysoki w urzędzie, O rę k ę tw oją, H a n n o , d o praszać się będzie!

( Czyta dalej:')

„Z acn ej có ry ... dla Aviclce dzielnego m ło d zian a, „ K tó re g o dziś z asłu g a w ca ły m k ra ju znana. „S ta n isła w z P a c h o ło w ie c ...“

( Wykrzykuje i przeciera oczy.')

Czy m i się m e m arzy?... (Czyta daUj:)

„ P a ... c h o ...ło ... w iecki, ro tm istrz w alecznych h u ssarzy , „ K tó re g o szczyci ła sk a k ró lew sk a i nasza,

, , 0 ręk ę W aszej có rk i p o k o rn ie u p rasza.

„ K ró l Jegom ość, co dobrze je g o m ęztw o baczył, „C o dlań now e zaszczy ty herbow ne p rzezn aczy ł, „ D o W aszej U przejm o ści dziś w staw ia się za nim , „ I solennie u ręcza obecnóm pisaniem ,

„ Z e jeśli te na w zględzie m ieć będ ziecie słow a, „ W łasce swojój królew skiój w dzięcznie W a s zachow a.“

(Żywo do Stanisława:)

W ięc to wy? w ięc to o was? w ięc to przez was, panie, K an c lerz a i h etm ana d o stałem pisanie?

W ię c k ró l wie, żem p ra -p ra -w n u k m ego p ra -p ra-d ziad a, I przez swego k a n c le rz a łask i zapow iada?

0 rę k ę mojój córki doprasza się w reszcie, 1 to dla was ry c e rz u — a k tó ż w y jesteście?

S t a n i s ł a w .

S zlachcic P ach o ło w ieck i — dobrze w am znajom y, N iespokrew nion zaiste z najpierw szem i dom y, N ie szły n a m nie zaszczy ty spadkow e i cudze, C zem jestem — to w inienem p ra c y i zasłudze: T ro ch ę krw i, tro c h ę p o tu — to moje zaszczyty!

W ą t o r s k i.

A leż ła sk i kró lew sk iej znak niepospolity!

N a d a ł ci now e h e rb y — to nie rzecz znikom a... C zy wolno je zobaczyć?

S t a n i s ł a w (dobywając pergamin). O to je s t dyplom a. W ą t 0 r S k i (rozwijając go).

P ię k n y herb!., p a trzcie ty lk o ... na ta rc z y trz y w łócznie.,. T o ci z w łasnego h e rb u d a ł k an clerz w idocznie... O rz e ł... w hełm ie dw ie b aszty ... su ty ogon paw i... D w ie ch o rąg w ie... cóż na nich? jeste śm y ciekaw i... Co widzę!., w ilcze zęby — h erb królew skiej m ości.. O! tak ieg o n a b y tk u k ażd y pozazdrości!

K to w ten sposób odśw ieżać h e rb u nie zaniecha, W a r t być wnjukiem J a fe ta a pokrew nym L ech a... W szak że o ta k ic h rzeczach k ro n ik a napisze... K tó ż się za w am i w staw iał?

S t a n i s ł a w .

D ob rzy tow arzysze. W ą t o r s k i.

K iedy? gdzie? ja k to było? S t a n i s ł a w .

W oblężeniu Pskow a, Z m ężnym nieprzyjacielem szła w alka trzy d n io w a;

J a m w y m ierzał p lan tw ie rd zy i pochyłość ziemi, A kiedy p rzy sz ło w alczyć, biłem się z d ru g iem i. K ie d y m u ry obronne szturm ow ano szczerze, Z W y b ran o w sk im i S ern y m najpierw si h a rcerze Skoczyliśm y na m u r y — bój k ip ia ł zajadły, Z obu stro n k u p y ra n n y c h i zabitych p ad ły , J a zostałem n ie tk n ię ty ... n ad e m n ą w ysoko C zuw ało oko boże i królew skie oko.

P o c h w a lił moje m ęztw o, p rzy p o m n iał m ię sobie, I p rz y d a ł now y k lejn o t k u m ojej ozdobie. A k ied y m i o d d aw ał p ięk n e d yplom ata,

W ie lk i k an clerz k o ro n n y ściskał m ię ja k brata... R zew no m i się zro b iło ...

H a n n a ( z rozczuleniem) .

Bo chw il tak ich m ało. W am obu w tym uścisk u pięknie być m usiało... N ie w ątp iłam , że N iebo moje m odły ziści...

W ą t o r s k i.

L ecz pew nie to w arzy sze p ęk ali z zaw iści, I nie w szystkich tw a rz b y ła ja k tw oja wesoła?

B a l t a z a r (z ukłonem).

P rzep raszam , że się w trącę: nie zgadliście zgoła. B y łe m w w ojsku za m łodu, znam d uch tow arzyski; T am szczęśliw ych sp o tk ają b ra te rsk ie uściski, R zew ne pow inszow ania— p o tem kielich w ręce!

S t a n i s ł a w .

T ak ... nie znają zaw iści szlachetni m łodzieńce: Bo tam gdzie d ro g a zasłu g dla w szystkich o d k ry ta, N ik t w k ącie zapom niany zaw iścią nie zg rzy ta. W ię c tow arzysze m oi, c h ro b rz y a w spaniali,

R zew niejszą od k a n c le rz a p am iątk ę m i dali: T o pism o o ich sercach św iadczy ja k n ajw ierniej.

W ą t 0 r S k i (czyta).

„ M y dow ódcy piechotni, je z d n i i p a n cern i „ Je d n o g ło śn e m i słow y to św iadectw o piszem „ Z a naszym ukochanym , w iern y m tow arzyszem . „ R y c e rz P ach o ło w ieck i p rzez ca łą w y p raw ę „ O k a z a ł serce m ężne, a p o stę p k i p ra w e :

„ W ś ró d bitew , sw em u z d ro w iu nie folgując zgoła, „O choczo d aw ał życie, gdzie pow inność w oła, „ P ie rw s z y staw ał n a m urach, p ierw szy n a b ił działo, „ W s z ę d y okazał duszę w iern ą i w spaniałą.

„ A p rz e to m y, ry cerstw o , je g o z a słu g pew ni, „ R o tm istrz e , n am iestn icy , w odze chorągiew ni, „ W ie lc e m iłego b ra ta , podczas w ojny sam ej, „Ł ask o m J e g o K ró lew sk iej M ości polecam y. „ J a k e ś m y w je d n o ko ło z e b ra n i gro m ad n ie, „ K a ż d y się po d p isu je i sw ą pieczęć k ład n ie. „ D a n w o b o zie...“

Ha n n a .

Poczciw i! szlachetni k o led zy !... B a l t a z a r .

L ecz kom u takie pism o w ydano bez w iedzy, M u sia ł się ciąg le spraw iać chlubnie, ja k tu pisze: Bo najlep si sędziow ie — w łaśni tow arzysze.

W ą t o r s k i (uroczyście).

K to h erb m ojego ro d u w y k u p ić je s t w stanie, Z a kim się w staw ia do m nie k an clersk ie pisanie, K to podniósł w ła sn ą św ietność ta k pięknem i czyny, T e n g odzien zostać członkiem W ą to rsk ic h rodziny.

Je ż e li się kochacie, H anno! Stanisław ie! N iech w as B óg błogosław i! i j a błogosław ię!

( Łączy ręce Stanisław a i Hanny.} (Po choili:)

Cieszy m ię w asza rad o ść — i do b rze m i w róży, Z e k to słu ż y ł królow i i nam się zasłuży. N ie lekka tu , m łodzieńcze, oczekuje p raca:

M usisz dźw ignąć te n zam ek, co się w g ru z o braca, O d b u d o w ać w ieżyce, p rz y ją ć liczn e straże,

J a k dostojność dw óch rodów znakom itych każe; A h erb y , połączone i tw oje i nasze,

K ażesz w y ry ć n a d b ra m ą n a śpiżowój blasze... S t a n i s ł a w .

D la je j szczęścia p rz e d ż a d n ą nie cofnę się p racą ; S p ełn ię w szystko, co każesz...

Ha n n a .

A n a cóż to? n a co? Ż yć będziem w cichym d w o rk u , szczęśliw i a zdrow i.

W ą t o r s k i.

Zapom inasz, coś w in n a tw ojem u rodow i. (Do Stanisław a:)

P a m ię ta j, w chodząc w nasze ro d z in n e ogniw a, Ze n a tobie spojrzenie m y ch p rzo d k ó w spoczyw a. Ze k u tobie się m arszczy, albo się uśm iecha, O blicze K om ulusa, C y ru sa i L echa,

I że każde spojrzenie m ojego nadd ziad a N owe na tw oje b a rk i pow inności w kłada!

M asz n a to dosyć siły? czy m asz dosyć chęci?... (Do B altazara, patrząc niecierpliwie na Hannę i Stanisław a:)' O ni nie uw ażają! ta k sobą zajęci!

N iż to , że się z rodziną. W ą to rsk ic h kojarzy!... No! id źm y n a pokoje: bo chłodnieć zaczyna... M ości m arszałk u dw oru! każesz p rzy n ieść w ina, A je śli m u r w y trz y m a osłab io n y z laty , P o s ta ra j się na w iw at dać ognia z a rm a ty .

( Odchodzi z Hanną i Stanisławem.)

S C E N A D Z I E S I Ą T A .

B a l t a z a r (sam).

W spom nienie obok czy n u ... sta rzec obok m łodzi... Jeszcze pych a rodow a po głow ie m u chodzi, Jesz c z e m u w g ło w ie zam ki, h erb y i filary: A o tóm nie p am ięta zagorzalec sta ry , Ż e się zam ek obali, że się h erb połam ie, J e ś li ich nie p odeprze now ych zasłu g ram ię... Co do m nie — g d y b y dano do w y b o ru p o stać— C hciałbym P achołow ieekim nie W ą to rsk im zostać.

Powiązane dokumenty