• Nie Znaleziono Wyników

Współczesne społeczeństwo funkcjonuje w środowisku, które dla wcześniejszych pokoleń wydaje się być ekstremalne. Tempo życia, ilość informacji, przymus wielości podejmowanych podczas życia jednostki aktywności, np. zawodowych oraz ilość doświadczeń, z jaką przeciętna jednostka musi się zmierzyć, nakłada na współczesnego człowieka wyzwa‑ nia, z jakim wcześniejsze pokolenia nie miały do czynienia. W przeszło‑ ści podczas całego swojego życia człowiek widział lub miał do czynienia z mniejszą ilością przemocy i zachowań agresywnych, jakich doświadcza współczesny człowiek. Jedynym tego wyjątkiem był czas wojen światowych, które miały miejsce na początku ubiegłego wieku i po których zmieniło się postrzeganie możliwości gatunku homo sapiens w zakresie morderczych skłonności. W czasach nam współczesnych telewizja, gazety czy wreszcie gry komputerowe przepełnione agresją, kreują wzorce zachowań1 mło‑ dych ludzi, czyli tych, u których te wzorce dopiero powstają. Nakładają się na to obiektywne niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wytwarzane przez samego człowieka, takie, jak duży ruch komunikacyjny zwiększający możliwość wypadku, ogólne skażenie środowiska, możliwość katastrofy w elektrowni atomowej, czy też anomalia pogodowe spowodowane ra‑ bunkową gospodarką. W tym miejscu możemy zakwalifikować dzisiejsze

88 | Paweł Wasilewski

społeczeństwo do społeczeństwa ryzyka2. Tadeusz Tomaszewski w teorii sygnałowej3 pokazał mocne powiązania człowieka ze środowiskiem, w jakim funkcjonuje. Elementy tego środowiska mają podstawowy wpływ na jego zachowanie a nawet, jak to określił Zimbardo4, są głównym wyznacznikiem zachowania. Jeżeli czynniki środowiskowe funkcjonować będą na poziomie zaburzającym u jednostki ich metabolizm informacyjny, czyli przyswajanie informacji, tym samym zostaje zaburzony metabolizm energetyczny (ak‑ tywność podmiotu). Jak stwierdza Antoni Kępiński – zostaje zaburzone zachowanie5. Główny wyznacznik interakcji człowieka ze środowiskiem stanowi jego zachowanie, rozumiane jako skoordynowane postępowanie w odniesieniu do określonego otoczenia w określonym czasie. Składają się na nie takie reakcje ruchowe. Samo zachowanie dzielimy na reaktywne oraz celowe, czyli ukierunkowane na osiągnięcie konkretnego celu. Zacho‑ wanie może być zdeterminowane bodźcami zewnętrznymi, czynnikami wewnętrznymi a także wynikiem potrzeby eksploracji i procesów poznaw‑ czych. Może powstać jako wysiłek organizmu w celu przetrwania oraz jako odpowiedź na komunikat pozostający w sprzężeniu zwrotnym z przyczyną i jej skutkiem. Zachowanie jako wykonywanie pewnych czynności – jakby nie tłumaczyć jego etiologii – zawsze jest nieodłącznie związane z perce‑ powaniem rzeczywistości otaczającej podmiot. Czynność z kolei, możemy rozumieć za T. Tomaszewskim, jako świadome zachowanie się, ukierun‑ kowane na realizację określonego stanu rzeczy, a wykonywanie czynności przez podmiot zawsze zakłada istnienie określonego celu, osiąganego na podstawie jakiegoś motywu6.

O czynnościach możemy mówić jak o zjawiskach, gdyż są dostępne do‑ świadczeniu, jak o procesach, ponieważ przebiegają i zmieniają się w czasie, jak o relacjach, bo zależą od działania różnych bodźców oraz jako czyimś

2 U. Beck, Społeczeństwo ryzyka, Scholar, Warszawa 2002, s. 33.

3 T. Tomaszewski (red.), Psychologia, pwn, Warszawa 1975, s. 16 ‒26.

4 P.G. Zimbardo, R.J. Gerrig, Psychologia i życie, pwn, Warszawa 2006, s. 190 ‒191.

5 A. Kępiński, Lęk, Literackie, Lublin 2000, s. 40 ‒43.

W poszukiwaniu bezpieczeństwa… | 89

zachowaniu, ponieważ zawsze musi istnieć podmiot wykonujący czynność7. Tak więc, stan zaburzonego zachowania powoduje życie w zwiększonej niepewności, a co za tym idzie, funkcjonowanie w nierównowadze emo‑ cjonalnej (dysonansie). Brak pewności w działaniu to nieustanne próby powrotu do poczucia bezpieczeństwa. Jest to czynione poprzez ustawiczne próbowanie coraz to innych schematów zachowań, które po pewnym su‑ biektywnym czasie niepowodzeń, powodować mogą ogólną dezorganizację zachowania. Przy braku powodzenia człowiek zaczyna zatracać cel i sens swego funkcjonowania jako zespolonego elementu określonego środowiska. Dzieje się tak w przypadku podmiotu zaangażowanego w działanie, czyli jak podkreślił Tomaszewski, podmiotu, który rozwiązując zadanie wytworzył w sobie zainteresowanie poznawcze wykonaniem tego zadania. W odróż‑ nieniu od wykonywania czynności, która nie wymaga zainteresowania a jedynie występuje tutaj poczucie obowiązku lub świadomość, że bez tej czynności podmiot nie mógłby wykonać innych, następnych aktywno‑ ści8. Z tak rozumianym działaniem związane jest występowanie sytuacji problemowych, których rozwiązanie wymaga uruchomienia odrębnych czynności umysłowych. Naturalnym następstwem przebywania w takim splocie środowiskowym jednostki jest zwolnienie i zdystansowanie się wobec czynników niezrozumiałych. Pozwala to na lepsze przetworzenie tych informacji, które w początkowej fazie przyswajania wydawały się wy‑ kraczać poza możliwości organizmu. Tak się jednak nie dzieje. Powodem tego może być poczucie ograniczenia w czasie, w kontekście społecznego nacisku, osiągnięcia jak najwięcej w możliwie jak najkrótszym interwale czasowym. Wytwarza się tu pewien paradoks. Czas postrzegany jest jako najbardziej wartościowy zasób jaki posiadamy, który raz stracony, nigdy już nie powróci. Jednak w większości przypadków naszego działania nie przykładamy świadomej wagi do należytego oceniania tego zasobu. W tym miejscu, działanie nacisku społecznego poprzez narzucenie swojego tem‑

7 Ibidem.

90 | Paweł Wasilewski

pa życiu, wpływa na sposób w jaki doświadcza się czasu tworząc osobistą perspektywę czasową9. Generuje się sytuacja ekstremalna o zabarwieniu subiektywnym. W percepcji podmiotu układy warunków, zadań i możli‑ wości ich wykonania nie są zrównoważone, a ich stopień skomplikowania zależny jest od stopnia zaburzenia percepcyjnego podmiotu. W takich okolicznościach działanie charakteryzuje się brakiem płynności, zahamowa‑ niem a w konsekwencji brakiem zrealizowania zamierzonego celu. W takiej sytuacji mamy do czynienia z zachwianiem relacji pomiędzy rzeczywistym działaniem człowieka, które stanowiąc zewnętrzny przejaw aktywności przybiera postać zachowania niezorganizowanego. Zachowanie to zmierza ku aktywności, którą można zakwalifikować jako ekstremalną, a ona z kolei predestynuje do zaburzenia świata wartości, poprzez m.in. pojawiające się zagrożenie wobec pierwszego i drugiego prawa biologicznego popełniane w sposób wolny i świadomy. Pierwiastki owe są głównym wyznacznikiem takiego rozumienia, ponieważ mówią o tym, że podmiot sam w sposób nieprzymuszony i świadomy dokonał wyboru takiej a nie innej aktywności. Cywilizacja, którą kreujemy i traktujemy jako wyznacznik naszego rozwoju powoduje, że nie nadążamy za jej zegarem. Zatracamy się w niej. Można by rzec, że została tu zaburzona homeostaza, jakże potrzebna nam do normalnego funkcjonowania. Stan homeostazy odbierany jako stan subiektywnego poczucia bezpieczeństwa w głównej mierze zależy od mechanizmów, które służą jednostce w przyswajaniu informacji, a je‑ dyną drogą komunikowania się jednostki ze środowiskiem jest wymiana informacji, będąca jednocześnie podstawą podejmowania działania przez organizm. Innymi słowy, świat jest taki, jakim go postrzegamy. Willner i Scheel ‑Kruger nazywają to budowaniem krajobrazu mózgu, a następnie wypracowaniem wzorca, który prowadzi do działania10. Zatracając się w pogoni za „coraz więcej”, przewartościowaniu ulega środek ciężkości

9 P.G. Zimbardo, J. Boyd, Paradoks czasu, pwn, Warszawa, 2009, s. 20.

10 P.J. Willner, J. Scheel ‑Kruger, The Mesolimbic Dopamine System: From Motivation to Action. John Wiley & Sons, New York 1991, s. 7.

W poszukiwaniu bezpieczeństwa… | 91

nadający sensu naszej egzystencji. Rzeczy, które stanowiły wartość u wcze‑ śniejszych pokoleń, zdewaluowały się na rzecz posiadania, a ilość stała się specyficznym artefaktem określającym wartość poszczególnych jednostek. W tym miejscu pojawia się drugi problem – braku wystarczającej ilości zasobów tak, aby wszyscy mogli zaspokoić swoje rozbudzone potrzeby. Nakłada się na to dewaluacja norm moralnych i upadek dawnych wartości oraz ideałów, jakie można zaobserwować wśród dzisiejszego społeczeństwa.

Dumping porządku moralnego we współczesnej świadomości doprowadził

do stanu sprawiającego, że w potocznym rozumieniu istniejąca możliwość nie jest już pojmowana jako zachęta do popełniania czynu, który był nie do przyjęcia przez wcześniejsze pokolenia, a jest raczej rozumiana jako atrakcyjne przedsięwzięcie związane z jakimś ryzykiem.

Synergiczne działanie tych czynników, czyli z jednej strony chęć posia‑ dania, z drugiej ograniczone zasoby, w tym dany nam czas i zdewaluowana moralność, wywołuje u podmiotów poczucie dyskomfortu psychicznego. Wówczas podejmowane są próby zmiany schematów zachowania, lecz kie‑ dy one nie niwelują poczucia tego dyskomfortu, jednostka pragnąc w jaki sposób przywrócić równowagę psychiczną i ochronić swą osobowość przed poczuciem winy, frustracją czy zbyt wysokim poziomem odczuwanego lęku, zaczyna stosować mechanizmy obronne11. Pojęcie „mechanizm obronny” wprowadził ojciec psychoanalizy, Zygmunt Freud. Służą one poprawie stanu psychicznego jednostki, poprzez budowanie złudnego poczucia bezpieczeń‑ stwa osobistego, jednak nie niwelują przyczyny, a jedynie są czynnościami zastępczymi w radzeniu sobie z wewnętrznymi konfliktami. Na ogół są one nawykowe i nieuświadomione. Skutkiem ubocznym ich działania jest znie‑ kształcenie zachowania oraz percepcji rzeczywistości. Możemy tu wymienić:

techniki unikania działania: represja (wyparcie), nadmierna

samokontrola, supresja (tłumienie), zwlekanie (odraczanie), za‑ chowania obsesyjno ‑kompulsywne,

11 J. Heitzman, Wpływ stresu na mechanizmy obronne osobowości przed i po przestępstwie

92 | Paweł Wasilewski

techniki przemieszczania: acting ‑out, fiksacja, kompensacja,

konwersja, przeniesienie, regresja, sublimacja, substytucja, asceza, reakcje upozorowane, zaprzeczane własnemu działaniu z przeszło‑ ści, zaprzeczanie istnieniu czegoś, nawykowe, utrwalone wzorce zachowań (np. uległość, agresja, unikanie, samochwalstwo, dążenie do niezależności, podejrzliwość), omdlenie, robienie się słabym, chorym lub zmęczonym,

techniki zniekształcania rzeczywistości: dewaluacja, dyso‑

cjacja, fantazjowanie, nieuzasadniona generalizacja, idealizacja, intelektualizacja, maskowanie, odwracanie sensu, projekcja, ra‑ cjonalizacja, rozszczepienie (splitting), selektywny brak uwagi, symbolizacja, zaprzeczanie,

techniki przyjmowania cudzych zachowań: identyfikacja, in‑

korporacja, introjekcja, konformizm, internalizacja,

mechanizmy złożone, które łączą kilka z powyższych mecha‑

nizmów, czyli negatywizm, pokuta, naprawienie zła, odwracanie uwagi, samorozgrzeszanie się, tracenie zainteresowania, zemsta, przesądy12.

Ze względu na przedstawianą tematykę zatrzymajmy się przy wybra‑ nych technikach przemieszczania. Jeden z mechanizmów, poprzez który wyrażane są bezpośrednio nieuświadomione impulsy, nosi w psychologii nazwę acting ‑out (dosł. rozegranie w działaniu). Mechanizm ten pozwala uniknąć uświadomienia sobie emocji powstałych przy występowaniu tychże impulsów. Jest to również jeden z mechanizmów prowadzących do zachowań aspołecznych. Osoba podejmująca ten rodzaj zachowań powodowana jest nieświadomą potrzebą opanowania lęku, związanego z wewnętrznie zakazanymi uczuciami, pragnieniami lub fantazjami. Po‑ przez odgrywanie czarnych scenariuszy zamienia bierne w czynne, prze‑ kształcając poczucie bezradności i słabości w subiektywne doświadczenie sprawstwa i władzy. Stosujący ten mechanizm doświadcza więc wzrostu

W poszukiwaniu bezpieczeństwa… | 93

pewności siebie, wszechmocy, subiektywnego poczucia bezpieczeństwa a także rozładowania emocjonalnych problemów. Do tego typu mecha‑ nizmu możemy zakwalifikować zachowania ekstremalne, które w sposób ogólny podzielić możemy na: zachowania agresywne (kiedy agresja ukie‑ runkowana jest na zewnątrz), nie mające na celu obronę przed zagrożeniem oraz zachowania autoagresywne, kiedy to agresja ukierunkowana jest na siebie. W dalszej kolejności można podzielić zachowania autoagresywne na swoiste, zaliczając do nich samookaleczenia i zachowania samobójcze oraz nieswoiste polegające na takiej aktywności jednostki, która nie prowadzi wprost do autodestrukcji, lecz zagrożeniu ulega egzystencja podmiotu dzia‑ łania w sposób odwleczony lub też ze względu na złożenie się okoliczności występujących podczas dobrowolnego przebywania jednostki w sytuacjach zagrożenia. Przykładem takich zachowań są nadmiernie eksponowane zachowania seksualne lub niebezpieczne zachowania seksualne. Pierw‑ sze z nich zawiera się w niezdolności jednostki do adekwatnej kontroli zachowania seksualnego. Jak podaje Carnese13: „człowiek uzależniony od seksu buduje wypaczoną relację z przedmiotami lub osobami, wpły‑ wającą na jej nastrój. Wytwarza on drugie, utajone życie, które powolnie acz ustawicznie staje się bardziej rzeczywiste od życia jawnego”. Z kolei Coleman14 podkreśla szkodliwe konsekwencje nałogowego zachowania seksualnego. Jego zdaniem „nałóg seksualny jest czymś więcej niż tylko nadmierną aktywnością seksualną”. Takie zachowanie wiąże on z formami dystresu takimi, jak: depresja, lęk, poczucie winy, obsesje, natrętne myśli oraz symptomy psychosomatyczne, których zwykle nie można spotkać z samą promiskuitywnością. Również inni badacze (Barth i Kinder, Cole‑ man, Orford, Quadland15) podkreślają, że tak ukierunkowane zaburzenia nie mogą być utożsamiane z hiperseksualnością, nimfomanią lub też

13 S.N. Gold, Ch.L. Heffner, Sexual addiction: many conceptions, minimal data, „Clinical Psy‑ chology Review” 1998, Vol. 18, s. 367–381.

14 S.N. Gold, Ch.L. Heffner, Sexual addiction…, s. 367–381.

15 Z. Lew ‑Starowicz, Leczenie czynnościowych zaburzeń seksualnych, pzwl, Warszawa 1985, s. 231 ‒233.

94 | Paweł Wasilewski

donjuanizmem, ponieważ te zaburzenia dotyczą tylko sfery niezdolności do seksualnego zadowolenia.

Pojęcie seksualnego nałogu nie opiera się tylko na uczestniczeniu w poszczególnych typach aktywności seksualnych. Jego symptomy wy‑ kraczają poza zwyczajny nadmiar zaangażowania się w konwencjonalne formy zachowań seksualnych. Biorąc pod uwagę ludzi młodych, wcho‑ dzących dopiero w wiek kształtowania się strategii seksualnych, możemy wymienić sporą gamę takich zachowań. Podkreślić tu należy moment inicjacji seksualnej, której wiek obniżył się średnio do około 16,5 roku życia. Wczesna inicjacja sprzyja utrzymywaniu kontaktów seksualnych z wieloma partnerami, co z kolei jest powodem zwiększenia możliwości zachorowania na choroby weneryczne, w tym aids16. Innymi zachowaniami, „zabawami” patologicznymi na tej płaszczyźnie, jakie możemy zaobserwo‑

wać wśród młodych ludzi, jest rozbierany poker czy „wymiękasz”. Zasady tej gry są bardzo proste. Dziewczyna lub chłopak losują dla siebie osobę do pary, która staje w bieliźnie naprzeciwko. Zabawa polega na dotykaniu poszczególnych części ciała. Zaczyna się od górnych partii. Chłopak dotyka włosów i pyta czy dziewczyna już „wymięka”, czyli rezygnuje. Jeśli nie, do‑ tykający posuwa się dalej. Następnie dotyka ust. Jeśli dziewczyna nie ma nic przeciwko temu chwyta ją za dłonie, potem za ramiona, a następnie za brzuch. I wtedy wiadomo już, że kolejnym ruchem będzie chwyt za piersi lub położenie ręki między nogami. Jeśli dziewczyna stwierdzi, że na tym etapie „wymięka”, to przegrywa. Jednak najwięcej sprzeciwu i niezrozu‑ mienia budzi „zabawa słoneczko” stanowiącą specyficzną odmianę orgii. U ludzi dorosłych najczęstszym zachowaniem seksualnym, które mo‑ żemy zakwalifikować jako niebezpieczne, jest częsta zmiana partnera oraz permanentne nieużywanie odpowiednich zabezpieczeń. Do innych zachowań kwalifikujemy wszelkiego rodzaju seks grupowy, z których możemy wymienić dla przykładu – „swing”. Jest to jeden z rodzajów tej aktywności, polegający na wymianie partnerów w parach małżeńskich.

W poszukiwaniu bezpieczeństwa… | 95

Kolejny sposób na uprawianie seksu grupowego, jaki tu można wymienić, jest robienie tego w taki sposób, aby móc być podglądanym przez osoby trzecie, które mogą się przyłączyć za zezwoleniem stron. Nosi on na‑ zwę „doggers” i swój rodowód wywiódł z Wielkiej Brytanii. Odmiennym rodzajem aktywności seksualnej jest bdsm, gdzie uprawiający ją ludzie uzyskują przyjemność z odczuwania lub zadawania innym dyskomfortu i bólu fizycznego. Niebezpieczna aktywność seksualna, stosującym je oso‑ bom, pozwala na tymczasową ulgę od psychicznego dystresu powstałego na płaszczyźnie nie radzenia sobie z sytuacjami. Poziom lęku jest więc redukowany ale tylko czasowo, gdyż niebezpieczne zachowania seksualne generują więcej lęku, wstydu oraz poczucia winy. Stan ten wytwarza ko‑ lejną presję obniżenia poczucia lęku, co sprzyja dalszemu zaangażowaniu się w takie zachowania17.

Z aktywnością seksualną, szczególnie tą, którą możemy zakwalifikować jako niebezpieczną, związane są substancje narkotyczne. Uprawianie sek‑ su pod wpływem substancji psychoaktywnych zaliczane jest do patologii a samo używanie środków narkotycznych możemy nazwać nieswoistym zachowaniem autoagresywnym. Jak powiedziano wcześniej, człowiek nie potrafiący poradzić sobie z otaczającą go rzeczywistością próbuje złagodzić występujące przy tym niekomfortowe doznania psychiczne. Narkotyki pozwalają mu chociaż na chwilowe odsunięcie od siebie takich odczuć. Zdaniem Kazimierza Dąbrowskiego18, życiem człowieka kierują trzy za‑ sady, które zawarł w swojej teorii dezintegracji pozytywnej. Są to: zasada przyjemności, zasada rzeczywistości i zasada rozwoju. Postępowaniem większości istot żywych kieruje zasada przyjemności. Człowiek w swojej aktywności dąży do osiągania maksimum przyjemności jednocześnie unikając sytuacji, które mogą wiązać się z doznaniem jakiejkolwiek przy‑ krości. Zasada ta w sposób szczególny determinuje zachowanie osoby

17 Z. Lew ‑Starowicz, Z. Zdrojewicz, S. Dulko, Leksykon seksuologiczny, Continuo, Wrocław 2002, s. 71.

96 | Paweł Wasilewski

zażywającej narkotyki i staje się potrzebą dominującą, pozostającą na poziomie popędu, sztucznie wytworzonego pod wpływem systematycznie przyjmowanego środka uzależniającego. Zasada rzeczywistości z kolei stoi na straży zachowania życia i rozwoju jednostki. Jej podstawową funkcją jest zabezpieczanie jednostki przed nadużywaniem przyjemności oraz dążeniem do samozagłady. Trzecia zasada – rozwoju – dokonuje się po‑ przez mechanizmy dezintegracji na różnych poziomach.

Zgodnie z teorią Dąbrowskiego, ludzie stosujący środki psychoaktywne zaczynają używać ich jako „leku” przeciw występującemu brakowi równo‑ wagi organizmu. Zaburzenia homeostazy przyczyniają się do codziennego doświadczania, trudności interpersonalnych, osobowych oraz są źródłem między innymi uzależnień, w tym społecznych. Ryzyko ukierunkowania się w takim wypadku ku nałogom, zależeć będzie od genetycznych pre‑ dyspozycji rozwojowych (talenty, zdolności, duża ekspresja zachowań), których brak powoduje wzrost prawdopodobieństwa sięgnięcia właśnie po narkotyki. Taka sama zasada posiada swoje odniesienie również do wystę‑ powania zachowań przestępczych19. A więc tutaj także brane są pod uwagę czynniki osobowościowe i zaburzenia w komunikacji interpersonalnej.

Niebezpieczeństwo używania substancji psychoaktywnych jest dwo‑ jakie. Po pierwsze, osoby używające narkotyków zawsze popadną w uza‑ leżnienie psychiczne. Powodem tego jest psychofizyczna konstrukcja człowieka. Mózg ludzki zdolny jest do oceny sytuacji jako całokształtu. W pierwszym kontakcie wypracowuje on wzorzec odpowiadający bodź‑ cowi lub grupie bodźców, a następnie reaguje na informacje napływające z zewnątrz. Na poziomie neuroprzekaźników za wypracowanie tego wzor‑ ca odpowiadają dopamina i serotonina, które aktywują lub zmniejszają aktywność układu limbicznego. Ten z kolei, wspólnie z innym obszarem mózgu, zwanym prążkowiem, odpowiada za podejmowanie przez orga‑ nizm akcji lub jej zaniechanie oraz za przyswajanie informacji, a więc wypracowanie wzorca zachowania. Wdrukowanie we wzorzec substan‑

W poszukiwaniu bezpieczeństwa… | 97

cji psychoaktywnej powoduje, że później trudno jest ją wyeliminować. Ten odwrotny proces jest tym trudniejszy, im młodszy wiekiem osobnik nabywa określony wzorzec.20 Wdrukowanie wzorca zmienia sposób po‑ strzegania rzeczywistości, co daje przynajmniej na początku, subiektywne poczucie lepszego świata. Jest to świat przyjemności, który – w odróż‑ nieniu od szarej codzienności – przyciąga i pociąga. Świat ten, podobnie jak w zespole presuicydalnym21, tworzy drugą, równoległą rzeczywistość. Najpierw chętnie się w niej przebywa, następnie nie chce się jej opuścić, aby w końcu nie można było się jej pozbyć. W sposób niezauważalny wpada się w krąg uzależnienia. Ostatnio „modnym” zachowaniem ze sfery używania substancji psychoaktywnych, jest „kolekcjonowanie” do‑ palaczy. Dopalacze, to według specjalistów od uzależnień nazwa potoczna, określająca różne substancje lub ich mieszanki, posiadające – rzekome lub faktyczne – działanie psychoaktywne, ale nieznajdujące się na liście substancji kontrolowanych działaniami ustawy o przeciwdziałaniu nar‑ komanii. Wniosek, jaki należy z tego wyciągnąć jest taki, że przez pojęcie „dopalacz” można rozumieć praktycznie każdą substancję, która może

wywoływać lub wywołuje działania psychoaktywne.

Dopalacze, poza wpływem na organizm podobnym do narkotyku, po‑ siadają jeszcze dodatkowe niebezpieczeństwo ich używania. Pomimo tego, że składają się z substancji dopuszczonych do spożycia, ich zmieszanie powodować może działanie śmiercionośne.

Używanie narkotyków a szczególnie tych o pobudzającym działaniu, związane jest z kolejną grupą zachowań, które możemy zakwalifikować jako dające złudzenie osiągania katharsis. Chodzi o zachowania agresywne. Przez psychologów agresja rozumiana jest jako zachowanie ukierunkowa‑ ne na zewnątrz lub do wewnątrz, mające na celu spowodowanie szkody fizycznej lub psychicznej. Psychologia społeczna definiuje agresję jako: