• Nie Znaleziono Wyników

Analiza użycia partykuły eva w schematach rozumowania

Zgodnie z tym, co twierdził Dharmakirti, w dowolnym zdaniu zawarta jest, chociażby implicite, partykuła eva. Skoro tak, to również w zdaniach poja-wiających się w schematach rozumowania, gdzie, jak można się spodziewać, odpowiednie umiejscowienie tej partykuły będzie miało wpływ na to, czy ro-zumowanie zostanie uznane za poprawne, czy nie.

Przeanalizujmy zdanie nieoddzielnie towarzyszące indyjskim rozważaniom natury logicznej: anityah. śabdah. — „Dźwięk [jest] nietrwały” jako przykła-dowe sformułowanie tezy. Jeśli umieścimy w nim partykułę eva zgodnie z wy-tycznymi podanymi w (A1) otrzymamy anityah. eva śabdah. .9 Teraz zgodnie z (A3) mamy sformułowanie głoszące, iż jeśli coś jest dźwiękiem, to jest trwałe, czyli że każdy egzemplarz dźwięku jest charakteryzowany przez nie-trwałość. Innymi słowy, nietrwałość należy do elementu konstytutywnego od-niesienia przedmiotowego wyrażenia ‘dźwięk’. Taka interpretacja jest z pew-nością zgodna z intencjami Dharmakirtego, dla którego, jako uznającego per-manentną nietrwałość buddysty, byłoby czymś bardzo niezwykłym uznanie, że tylko dźwięk jest nietrwały (zdanie (B1) anityah. śabdah. eva)10 lub iż tylko niektóre dźwięki są nietrwałe (zdanie (C1) anityah. śabdah. [bhavati] eva).

Rozpatrzymy teraz sformułowanie składające się na rację dla przedstawio-nej powyżej tezy: kr.takatv¯at. Zanim zobaczymy, co dokładnie owa fraza znaczy, musimy „rozpakować” zawartą w niej treść. Podstawą słowotwórczą, od której derywowane jest całe sformułowanie racji, jest kr.taka — ‘powstały’, ‘wyprodu-kowany’. Przez dołączenie do niego sufiksu -tva, utworzone zostaje abstractum

— ‘bycie stworzonym’, ‘bycie wyprodukowanym’. Całość jest w przypadku ablatywnym wyrażanym tu przez końcówkę fleksyjną -¯at. A zatem racja ta brzmi: „z powodu bycia wyprodukowanym (bycia produktem)”, co możemy sparafrazować na: „ponieważ [dźwięk] jest produktem”. Jeśli teraz pozostawimy go w przypadku niezależnym, będziemy mieli po prostu „dźwięk jest produk-tem” czyli śabdah. kr.takah. . W tym przypadku również tylko umieszczenie eva zgodnie z (A1) wchodzi w grę, czyli chcemy powiedzieć, że każdy dźwięk jest produktem. Pozostałe przypadki ((B1), (C1)) odrzucamy z przyczyn analo-gicznych jak poprzednio.

9Z sandhi: anitya eva śabdah.

10Z sandhi: anityah. śabda eva

Powyższe rozważania dotyczyły sformułowań racji i tezy należących do ro-zumowań nazwanych przez nas wcześniej tożsamościowymi. Inaczej należy in-terpretować sformułowania racji i tezy pojawiające się w schematach rozumo-wania nazwanego przez nas przyczynowym. Tutaj będziemy mieli do czynienia z kwalifikacją rodzaju atyant¯ayogavyavaccheda. Przykładowa teza ma postać:

[atra] agnih. [bhavati] — „Tu jest ogień”, natomiast przykładowa racja: atra dh¯um¯at [bhavati] — „Ponieważ tu jest dym”. Zacznijmy od tego, iż odrzucamy możliwość, aby obydwa zdania reprezentowały strukturę (B1): [atra] eva agnih. [bhavati] ; atra eva dh¯um¯at [bhavati], albowiem wówczas mówiłyby one: „Tylko tu jest dym”; „Ponieważ tylko tu jest ogień”. Nie mamy jednak żadnych pod-staw, by przyjmować taką interpretację. W przytaczanym rozumowaniu nie wskazujemy, że tylko w jednym konkretnym miejscu jest dym, zamiast tego wskazujemy, że rzeczywiście znajduje się on w pewnym miejscu, nie twierdząc jednocześnie nic o pozostałych miejscach. Aby ta druga interpretacja była po-prawna należałoby inaczej, niż czyni to Dharmakirti, dobrać przykłady. Te, które zostały użyte, wskazują na to, iż dym jest znakiem dla obecności ognia w danym miejscu i tylko tyle. Nie ma mowy, aby ów znak mógł uzasadnić tezę, że ogień jest tylko i wyłącznie w rozpatrywanej lokacji.

W obydwu zdaniach występują zaimki wskazujące „tu” oraz „tam”, które funkcjonują tak, jak nazwy własne — wskazują na dokładnie jedną mniej lub bardziej sprecyzowaną lokalizację. Skoro tak, to wybór między interpretacjami zgodnymi z (A1) lub (C1) będzie zależał nie od warunków prawdziwości (te są takie same), ale od temporalnego stosunku własności do jej posiadacza.

Jeśli przyjmiemy opcję (A1):[atra] agnih. eva [bhavati] ; atra dh¯um¯ad eva [bha-vati], to zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami wykluczamy niepołączenie ognia i dymu z konkretnym miejscem, co oznacza, że ogień i dym są w nim stale obecne. Opcję taką, zakładając, że nie mówimy o jakimś miejscu pokroju pie-kła, musimy odrzucić. Przykłady i prawa ogólne wspierające rację musiałyby w tym przypadku odwoływać się do zależności czasowych, czego nie czynią.

Zamiast tego podają przykłady miejsc, gdzie obserwowano współwystępowa-nie i współwystępowa-nie obserwowano współwystępowania ognia i dymu. Wynika z tego, że uzasadniona jest interpretacja zgodna z (C1): [atra] agnih. [bhavati eva] ; atra dh¯um¯at [bhavati eva]. Wykluczone jest permanentne niepołączenie ognia, jak i dymu z daną lokacją. Ujmując rzecz inaczej, zarówno ogień, jak i dym cza-sami charakteryzują dane miejsce, a czacza-sami nie. Partykuła eva wskazuje, iż w

danej chwili „tu rzeczywiście jest dym”, zatem „rzeczywiście jest ogień”. Dzia-łanie to można utożsamić z funkcją, jaką spełnia w zdaniu funktor asercji:

[atra] agnih. [bhavati] jest prawdziwe, ponieważ zdanie atra dh¯um¯at [bhavati]

jest prawdziwe. Przykłady i prawa ogólne wspierają takie przejście, pokazując, że jeśli gdzieś jest dym, tam jest ogień, ponieważ ten drugi jest przyczyną tego pierwszego.

Najważniejsze z perspektywy systemu stworzonego przez Dharmakirtiego jest użycie partykuły eva w sformułowaniach metalogicznej reguły trair¯upya, która ustala, jakie warunki musi spełniać racja, żeby można było ją uznać za poprawną. Okazuje się jednak, że w tym kluczowym dla całej koncepcji ro-zumowania momencie Dharmakirti wykazuje się pewną niekonsekwencją i od-chodzi od sprecyzowanej przez siebie semantyki. Zamiast tego wraca do użycia zgodnego z tym, które przedstawiliśmy w przykładach (ii) i (iii) na stronie 162.

Wniosek taki płynie z faktu, że tylko taka interpretacja użycia eva ustanawia warunki poprawności, które później pozwalają stworzyć taką klasyfikację błę-dów rozumowania, jaką utworzył Dharmakirti w traktacie Njajabindu. Oto jak formułuje ową regułę w tym dziele (NB II.5-7):

trair¯upyam. punar li ˙ngasy¯anumeye sattvam eva //5//

sapaks.a eva sattvam //6//

asapaks.e c¯asattvam eva niścitam //7//

Jak widać, partykuła eva została użyta w sformułowaniu każdego z trzech warunków. Zanim jednak przejdziemy do opisu jej działania, musimy określić formę zdań, które będziemy analizować. Mamy trzy frazy:

• (i) li ˙ngasya anumeye sattvam eva;

• (ii) [li ˙ngasya] sapaks.e eva sattvam;

• (iii) [li ˙ngasya] asapaks.e ca asattvam eva.

Na razie będziemy je analizować bez uwzględnienia partykuły eva. Zacznijmy od tego, że nie ma w nich czasownika i nie są to zdania podmiotowo-orzecznikowe, gdzie zazwyczaj łącznik jest pomijany. Możemy wobec tego przyjąć, że funkcję czasownika pełni tu stojący w nominativie rzeczownik abstrakcyjny sattva —

‘bycie’, ‘istnienie’ i dokonać parafrazy, wprowadzając odpowiedni czasownik.

Ów zabieg pozwoliłby zbliżyć ich formę do tej, którą rozważa Dharmakirti.

Można również próbować analizować powyższe zdania w takiej formie, w ja-kiej zostały sformułowane, co – jakby nie było – jest o wiele bardziej zasadne z metodologicznego puntu widzenia. Dla pełności wywodu rozważymy jednak również pierwszą z podanych opcji.

Wszystkie trzy frazy mówią o byciu lub niebyciu (rzeczownik w nominati-vie) czegoś (wyrażonego przez rzeczownik w genetinominati-vie) w czymś (wyrażonym przez rzeczownik w locativie). W genetivie mamy li ˙nga czyli ‘logiczny znak’, w locativie: anumeya — ‘podmiot rozumowania’, ‘lokacja’; sapaks.a — ‘lokacja homogeniczna’; asapaks.a — ’lokacja heterogeniczna’. W miejsce rzeczownika

„bycie” wstawimy czasownik √

vr.t — ‘być’, ‘znajdować się’ i otrzymujemy:

• (i’) li ˙ngah. anumeye vartate eva;

• (ii’) [li ˙ngah.] sapaks.e eva vartate;

• (iii’) [li ˙ngah.] asapaks.e ca na vartate eva.

Co tłumaczymy (na razie bez uwzględnienia partykuły eva) jako: (i’) Znak jest w podmiocie wnioskowania; (ii’) [Znak] jest w lokacjach homogenicznych; (iii’) [Znaku] nie ma w lokacjach heterogenicznych. Zobaczmy teraz, co na temat znaczenia tych zdań mówi nam umiejscowienie partykuły eva.

W przypadku (i’) łączy się ona z czasownikiem, a zatem powinna działać emfatycznie, a w kwestii wyrażanego stanu rzeczy nie różni się od prostego zdania egzystencjalnego. Podmiot wnioskowania to określona lokacja, w której postuluje się obecność pewnej własności (s¯adhya). A zatem (i’) mówi, że znak istotnie jest obecny w podmiocie rozumowania. W tym przypadku partykuła wprowadza zatem emfazę, wyrażającą pewność, że dany stan rzeczy zacho-dzi. Jeśli spojrzymy na błędne rozumowania wynikające z niewypełnienia tego warunku, to zobaczymy, że polegają one na:

• (a) całkowitym jego pogwałceniu, tj. nieobecności racji w podmiocie ro-zumowania. Jako przykłady podaje się tu: rację „ponieważ dźwięk jest widzialny” dla tezy „dźwięk jest nietrwały”.

• (b) niepewności, czy znak rzeczywiście znajduje się w podmiocie rozu-mowania. Jako przykład przytacza się rozumowanie, gdzie dla tezy „w tej jaskini znajduje się paw” podawana jest racja „ponieważ można usłyszeć gulgot pawia”. Zdaniem Dharmakirtiego występuje tutaj brak pewności,

że to rzeczywiście w tym konkretnym miejscu występuje wyrażony w racji znak.

Interpretacja użycia eva w (i’) jako emfatycznego, zgadza się zatem z inten-cjami Dharmakirtiego. Po pierwsze mamy więc konieczność spełnienia warun-ków prawdziwości dla zdań o strukturze (C1), po drugie — brak niepewności odnośnie do tego, czy znak jest aktualnie obecny w podmiocie, czy nie. Fakt ów przemawia za takim oto przykładowym tłumaczeniem pierwszego warunku:

„rzeczywista obecności znaku w podmiocie rozumowania”. W dostępnych tłu-maczeniach Dharmakirtiego rację ma zatem T. Scherbatsky (1988: 284), który w swoim rosyjskim przekładzie dzieła Njajabindu pisze, że warunek pierwszy polega na:

его несомненном сосуществованиис объектом вывода.

Mowa jest tutaj o niewątpliwej ( несомненно) obecności (współwystępowaniu) znaku w podmiocie wnioskowania, co jest zgodne z przeprowadzoną wcześniej analizą. Jest to z pewnością lepsze tłumaczenie niż to proponowane przez A.

Waymana, który w swoim angielskim przekładzie (Wayman 1999: 46) nakłada następujący warunek na znak:

(. . . ) only its existence in the inferable. (podkreślenie: M.L.)

Zanim przejdziemy do pozostałych dwóch przypadków, wypada jasno okre-ślić, jak rozumiemy pojęcia lokacji homogenicznej (sapaks.a) oraz lokacji hete-rogenicznej (asapaks.a, vipaks.a). Pojęcia te zostały już przez nas wprowadzone przy okazji omawiania schematów rozumowania. Teraz je sprecyzujemy.

Mówiąc najogólniej, lokacja homogeniczna z podmiotem wnioskowania to taka lokacja, w której również ulokowana jest s¯adhya. Innymi słowy lokacja homo-geniczna to obiekt tożsamy z podmiotem rozumowania ze względu na obecność określonej własności. Wprowadźmy pojęcie Zakresu występowania danej wła-sności x, którym będziemy określać zbiór wszystkich tych obiektów, w których może ona być ulokowana, tzn. jest empirycznie potwierdzona jej obecność.

Zbiór ten będziemy zapisywać symbolicznie x+. Czyli jeśli mamy pewną wła-sność S i lokację p, w której owa wławła-sność jest obecna, to lokacją homogeniczną z p ze względu na S będzie dowolna lokacja r ze zbioru s+.

Lokacja heterogeniczna z podmiotem wnioskowania, to taka lokacja, w któ-rej nie stwierdzono występowania własności s¯adhya. Jest to więc obiekt różny

od podmiotu rozumowania ze względu na nieobecność s¯adhya. Zakresem niewy-stępowania danej własności x będziemy nazywać zbiór wszystkich tych obiek-tów, w których nie stwierdzono obecności x, symbolicznie oznaczymy go przez x. Rozpatrując daną własność S i lokację p, w której owa własność jest obecna, lokacją heterogeniczną z p ze względu na S będzie dowolna lokacja r ze zbioru s.11

Zarówno w zdaniu (ii) jak i jego parafrazie (ii’) partykuła eva łączy się z kwalifikatorem. Można zatem powiedzieć, że jej użycie odpowiada seman-tyce, którą naszkicowano dla zdań o strukturze (A1). Musimy jednak pamiętać, że tam rozpatrywaliśmy zdania podmiotowo-orzecznikowe, tutaj, jeśli rozpa-trywać rzecz w sposób tradycyjny mówimy o nieco innym związku. Warunek prawdziwości dla (A1):

• ∀x(S(x) → P (x))

W odniesieniu do zdania (ii) znaczyłoby to, że warunek ten mówi, iż mamy obecność (sattvam) znaku (li ˙ngasya) tylko w lokacjach homogenicznych (sa-paks.e eva). Interpretacja taka zgadza się z potencjalnymi błędami, jakie można popełnić nie dopełniając tego warunku. Już Dignaga uznawał, że nie jest aż tak istotne dla poprawności rozumowania, żeby znak był obecny we wszystkich lo-kacjach homogenicznych. Dharmakirti zgadzał się z nim w tej kwestii. Wszak dym, będący znakiem dla obecności ognia, nie występuje we wszystkich tych lokacjach, w których występuje ogień. Klasycznym przykładem jest tu roz-grzany do czerwoności kawałek żelaza. Istotne natomiast jest to, żeby występo-wał tylko w lokacjach homogenicznych. Pogwystępo-wałcenie tego warunku — obecność znaku w lokacjach heterogenicznych powoduje wadliwość opartego na nim ro-zumowania. Weźmy sytuację przedstawioną w (NB III.69) postawiona jest tam teza, że „dźwięk jest wieczny” i podana racja „ponieważ jest poznawalny”. W związku z tym, że „poznawalność” jest obecna w lokacjach heterogenicznych, tj. nietrwałych, rozumowanie na niej oparte należy odrzucić jako niepoprawne.

W zdaniu (iii’) partykuła eva łączy się z czasownikiem, czyli jego czytanie powinno być analogiczne do tego z (i’). Tutaj mówimy jednak nie o „byciu w . . . ”, tylko „niebyciu w . . . ”. Innymi słowy, zdanie to powinniśmy czytać jako

„znak jest rzeczywiście nieobecny w lokacjach heterogenicznych”. Napotykamy w tym miejscu jeden zasadniczy problem. Takie sformułowanie, jak wskazywali-śmy wcześniej, posiada jedynie presupozycję egzystencjalną, a nie uniwersalną.

11Więcej na temat lokacji homo i heterogenicznych piszemy w rozdz. 8.2

Mimo tego zgodnie z tym, co mówi (ii’), powinno ono mieć właśnie implikacje uniwersalne: skoro znak występuje tylko w lokacjach homogenicznych, to nie występuje w żadnych lokacjach heterogenicznych. Taka forma drugiego zdania jest co prawda typowa dla funkcji spełnianych przez partykułę eva, ale w innych pozycjach. Problem ten da się ominąć, jeśli pozostawić to zdanie w formie bez czasownika. Wówczas (iii) mówiłoby o: „tylko nieobecność znaku w lokacjach heterogenicznych”. Widać zatem, że w takiej sytuacji obydwa sformułowania (ii) oraz (iii) rzeczywiście są sobie logicznie równoważne, jak zauważał Dhar-makirti. Obecność znaku tylko w lokacjach homogenicznych to tyle, co jego niewystępowanie w żadnej lokacji heterogenicznej. Podobnie tylko nieobecność znaku w lokacjach heterogenicznych to tyle, co jego występowanie tylko w lokacjach homogenicznych.

Tłumaczenie całego sformułowania reguły trair¯upya brzmi więc następu-jąco:

Poza tym jest pewne, iż trojaki charakter znaku zasadza się na [1]

jego rzeczywistej (niepodlegającej wątpliwości) obecności w pod-miocie rozumowania; [2] [jego] obecności tylko w lokacjach homoge-nicznych; [3] tylko jego nieobecności w lokacjach heterogenicznych.

Skoro mamy już ustalone dokładne znaczenia poszczególnych warunków, mo-żemy przystąpić do ich eksplikacji, wykorzystując do tego celu proponowaną przez nas formalizację.

Przedmiot |x| będzie podmiotem rozumowania. Warunek pierwszy mówi zatem, że:

• (H1) H ∈ |x|,

gdzie H oznacza znak (li ˙nga), czyli na poziomie językowym rację (hetu). Pod-miot rozumowania (anumeya) jest to lokacja, w której jest ulokowana s¯adhya, a warunek ten mówi, że znak musi być w tej samej lokacji, czyli możemy roz-winąć (H1) do:

• (H1’) H ∈ |x| ∧ S ∈ |x|,

gdzie S jest przedmiotem odniesienia s¯adhya.

Jedna rzecz wymaga tu sprecyzowania. Skoro uznajemy |x| za zbiór wła-sności tworzących dany przedmiot, to jeśli odniesiemy się do rzeczywiście ukła-danych schematów rozumowania, wówczas, przyjmując za |x| np, górę a za H

— dym, okaże się, że dym jest własnością składającą się na przedmiot, który określamy mianem „góra”! Twierdzenie takie może na pierwszy rzut oka wyda-wać się dosyć kuriozalne. Przestaje jednak takie być, gdy uwzględnimy związki buddyjskiej logiki z ontologią, które omawialiśmy wcześniej. Buddyści rozpa-trywanej tradycji twierdzili, że przedmioty materialne w swej istocie nie są wcale różne od własności par excellence. Obydwa są jedynie konwencjonalnie utworzonymi zbiorami, ostatecznie nieposiadającymi obiektywnego istnienia.

W ten sposób zarówno nazwy własności, np.: „zieleń”, jak i nazwy przedmio-tów materialnych, np.: „dym” odnoszą się do obiekprzedmio-tów, które ostatecznie po-siadają tożsamą „naturę ontologiczną”. Jeśli tak, to powiedzenie, że „góra jest zielona” i „na górze jest dym” można w istocie sprowadzić do tej samej struk-tury, w której zarówno zieleń, jaki i posiadanie dymu stają się własnościami góry.12 Traktowanie dymu jako własności góry (tak jak w (H1) oraz (H1’)) jest więc uzasadnione, oczywiście na gruncie zgodnym z przyjętym tu, buddyjskim, punktem widzenia. Aby ujęcie to nie prowadziło do paradoksów, musimy tu wykluczyć taką sytuację, w której dowolny przedmiot może być własnością czegokolwiek. W Lipnicki (2010: 57) przyjęliśmy, że własnością jest „wszystko, co jest ulokowane w czymś innym lub też na czymś innym” i tutaj podążamy tą drogą. Nie jest więc tak, że dowolny dym jest własnością dowolnej góry. Re-lacja lokacji, do której bardzo często się odwołujemy, będzie zatem tożsama z relacją zawierania się własności w obiekcie. Relację lokacji będziemy zapisywać symbolicznie jako: Rocc(x, y) co czytamy „x jest ulokowany w y”. Powiemy:

• Rocc(x, y) ≡ x ∈ |y|.

Warunek drugi reguły trair¯upya mówi, że znak musi być obecny tylko w lokacjach homogenicznych z podmiotem rozumowania. Czyli, ujmując rzecz inaczej, jest on obecny tylko w lokacjach z zakresu występowania własności do udowodnienia: s+:

• (H2) Z ∈ |x| → |x| ∈ s+,

gdzie Z oznacza znak. Co jest równoważne stwierdzeniu:

12Taka, buddyjska z natury, koncepcja własności zostanie później rozwinięta w dosyć zaawansowanych i skomplikowanych logicznych rozważaniach tzw. nowej szkoły logicznej (navya-ny¯aya), kontynuatorki ortodoksyjnej i realistycznej njaji. Za najważniejsze dzieło tej tradycji należy uznać skomponowane w XIV wieku Tattvacint¯aman. i autorstwa Gangeśi (Ga ˙ngeśa).

• (H2’) z+ ⊆ s+,

gdzie z+ jest zakresem występowania znaku.

Warunek trzeci mówi, iż znak jest tylko nieobecny w lokacjach heterogenicz-nych z podmiotem rozumowania (a nie jest obecny). Znak (Z ) nie może zatem być obecny w żadnej lokacji z zakresu niewystępowania własności do udowod-nienia (s):

• (H3) |x| ∈ s → Z /∈ |x|.

Co jest równoważne ze stwierdzeniem, zgodnie z którym, jeśli gdzieś nie ma własności do udowodnienia, to nie ma tam też znaku. Fakt ten oddaje formuła:

• (H3’) s⊆ z.

6.4 Zastosowanie negacji a wykluczanie w