• Nie Znaleziono Wyników

1.2 Rozwój logiki buddyjskiej

2.1.3 Poznanie bezpośrednie

Zarówno Dignaga, jak i Dharmakirti uznają dwa źródła i, ponieważ wiedza (pram¯a, vijñ¯ana) to nic innego jak właśnie prawdziwe poznanie (pram¯an. a), dwa rodzaje wiedzy od nich zależnej. Poznanie może być (1) bezpośrednie — sensepcja (pratyaks.a)11 oraz zdobywana na jego podstawie wiedza; (2) pośred-nie — rozumowapośred-nie (anum¯ana) oraz zdobywana na jego podstawie wiedza.12 Wiedza sensepcyjna jest bezpośrednim produktem swojego przedmiotu i w tym sensie jest zależna od zmysłów. Dignaga pisze, że poznanie bezpośrednie jest wolne od konstrukcji intelektualnych [koncepcji] (kalpan¯apodham), które dodają nazwy, klasę itd. (PS I.2). Zrównuje więc konceptualizację z nadawaniem na-zwy, która mogła być jednego z pięciu rodzajów: (i) nazwą własną, (ii) nazwą ogólną, (iii) nazwą własności, (iv) nazwą akcji, lub (v) nazwą substancji. Owe pięć typów nazywał kwalifikatorami (viśes.an.a), a ich właściwą funkcją miało być właśnie odróżnianie. Obrazują to poniższe przykłady (Matilal 1971: 34).

11W niniejszej pracy zrywamy z tradycją tłumaczenia pratyaks.a jako ‘percepcja’. Na nie-adekwatność takiego tłumaczenia wskazywał D.D. Daye (1985). Proponował on by termin percepcja (perception) zatąpić w tłumaczeniach terminem ‘proto-perception’. Sami stoimy na stanowisku, że naturę omawianego zjawiska, dobrze oddaje termin ‘sensepcja’ (ang. sen-sation).

12Już sama etymologia tych dwóch terminów dużo mówi o ich rozumieniu. Termin pratyaks.a jest złożeniem utworzonym przez połączenie: przedrostka prati — „do, ku, prze-ciw” oraz aks.a — „oko” dosłownie można więc przetłumaczyć go jako rzeczownik „naoczność”

lub przymiotnik „naocznie”. Termin anum¯ana powstaje z połączenia przedrostka anu — „po, poza, wzdłuż” oraz tematu m¯ana — „opinia, koncepcja, rozważenie” dosłownie można by więc powiedzieć, że oznacza wiedzę następującą po rozważeniu.

• W przypadku nazwy własnej, np. „Alfred Tarski”, przedmiot odniesienia jest kwalifikowany przez samą nazwę. Mówiąc inaczej wyodrębnienie de-sygnatu, jego odróżnienie od wszystkiego innego, następuje na podstawie samej tylko nazwy (por. rozdz. 4.7).

• W przypadku nazwy ogólnej, np. „krowa”, przedmiot odniesienia jest kwalifikowany przez koncept-pojęcie „krowowatość” (gotva, ang. cowness), które oczywiście tworzy się w sposób negatywny.

• W przypadku nazwy własności np. „biały”, przedmiot odniesienia jest kwalifikowany przez koncept własności — biały kolor.

• W przypadku nazwy akcji, np. „gotowanie”, przedmiot odniesienia jest kwalifikowany przez koncept aktywności gotowania.

• W przypadku nazwy substancji, np. „rogacz”, przedmiot odniesienia jest kwalifikowany przez koncept substancji — rogi.

Dharmakirti (NB I.4) dodaje dodatkowy warunek, mówiący, że poznanie bez-pośrednie musi również być wolne od błędu (abhr¯anta). Z kolei konstrukcję intelektualne, czy też koncepcje (kalpan¯a) to poznawcze pochwycenie (pratiti) obrazu (pratibh¯asa) mogące skojarzyć go z nazwą (NB I.5). Pogląd Dharma-kirtiego jest rozwinięciem myśli Dignagi. Koncept nie jest już równoznaczny nazwie. Może być nazwany, lecz nie musi. Zarówno nazwa, jak i pojęcie są konstrukcjami intelektu, lecz nie ma między nimi jednoznacznej odpowiednio-ści — istnieją nienazwane koncepty. Poza tym Dignaga uważał, że sensepcja z samej swojej natury jest wolna od błędu, który jest tylko efektem intelektual-nej obróbki materiału percepcyjnego. W takim rozumieniu dodanie warunku o nieiluzorycznym charakterze jest zbędne, gdyż w prosty sposób wynika on z niekonceptualnego aspektu. Prawdziwość poznania sensepcyjnego opiera się na relacji s¯ar¯upya między obiektem a niekonceptualnym obrazem mentalnym (pratibh¯asa). Właściwym przedmiotem poznania jest w tym przypadku chwi-lowy obiekt indywidualny (svalaks.an.a), który jedynie tą drogą może zostać doświadczony. Termin svalaks.an.a odnosi się do indywidualnego i chwilowego obiektu w sensie absolutnym, to właśnie jednostki tego typu składają się na ostateczną naturę rzeczywistości. Mówi się o nich, że reprezentują pojedynczą chwilę (ks.ana), nie posiadają ani rozciągłości przestrzennej (deś¯ananugata) ani nie trwają w czasie (k¯al¯ananugata) (Scherbatsky 1962 II: 33). Dlatego też tak

istotne jest odróżnienie czystego doświadczenia jednostkowego bodźca od póź-niejszego syntetycznego sądu wydanego na tej podstawie, który jest już czymś zupełnie innym niż sensepcja — jest koncepcją. Wszelka konceptualizacja wiąże się z uogólnianiem, dlatego bezpośredni obraz mentalny musi być pozbawiony koncepcji (oraz nazwy).

Dignaga charakteryzuje konstrukcje konceptualne w kategoriach ich po-wstawania ze zbiorów prezentacji: nazwy (n¯ama); rodzaju, gatunku (j¯ati );

własności (gun. a); funkcji (kriy¯a) oraz składników (dravya). Wszystkie te ce-chy kwalifikują obiekt indywiduowy doświadczany bezpośrednio i „przenoszą”

jego poznanie na poziom konceptualny. Obraz wytworzony przez bezpośrednie doświadczenie przedmiotu jest nieokreślony, chociaż cechuje się wyrazistością i ostrością (niyata). Jakiekolwiek określenie go przez któreś z pięciu podanych czynników jest już jego intelektualną obróbką konceptualną. Schematycznie przebieg procesu sensepcji można przedstawić następująco:

1. przedmiot poznania (vastu) ⇒ 2. aktywność zmysłowa ⇒ 3. nieokreślony (nirvikalpaka) obraz mentalny.

Trudno trzy powyższe elementy nazywać etapami, czy stadiami, ponieważ dzieją się one równocześnie! Zgodnie z koncepcją chwilowości istnienia (ks.a-nikav¯ada): obiekt indywidualny w sensie buddyjskim „istnieje” tylko przez moment, zatem będąc przedmiotem poznania i spełniając warunek tożsamo-ści, obraz musi powstać w tej samej chwili co konkretna manifestacja danego obiektu. Ustanawiają one tzw. „czystą percepcję”, gdzie świadomość pozna-jąca pozostaje na poziomie doświadczania jakiegoś zjawiska, bez kojarzenia go z żadnymi własnościami. Dalsza aktywność intelektualna prowadzi do: 4.

syntetyzującego pochwycenia przedmiotu i skojarzenia go z większą serią po-dobnych, czy raczej odróżnienia od innych obiektów, w efekcie czego zostaje nazwany i scharakteryzowany. Jednak ten poziom jest już wyjściem poza ową

„czystą percepcję” w zawiłości intelektualnej analizy konceptualnej.

Rzecz ma się podobnie jak w przypadku B. O’Shaughnessy’ego koncep-cji percepkoncep-cji (por. Woleński 2001: 56-57), gdzie również pojawia się idea roz-różniania spostrzeżeń zmysłowych i interpretacyjnych aktów intencjonalnych.

Spostrzeżenia uznaje się tam za ekstensjonalne; w ich obrębie dochodzi jedy-nie do czystego uświadomienia sobie przedmiotu (zjawiskowej realności), jego obecności bez przypisywania mu jakichkolwiek charakterystyk. Percepcja jest doświadczeniem chwytającym przedmiot (cyt. za: Woleński 2001: 56) i ma cha-rakter przedinterpretacyjny. Świadomość intencjonalna natomiast ma

charak-ter incharak-terpretacyjny i jest związana z działalnością aparatu pojęciowego. Spo-strzeżenia ekstensjonalne odpowiadałyby zatem częściom 1 — 3 z naszkicowa-nego powyżej schematu, natomiast świadomość intencjonalna byłaby zawarta w punkcie 4.