• Nie Znaleziono Wyników

ŻYCIE I DZIAŁALNOŚĆ W OKUPOWANYM WILNIE W LATACH 1939-1946

5.2. Aresztowanie Mariana Morelowskiego

Aresztowanie Mariana Morelowskiego miało miejsce we wrześniu 1943 r.

należy, jednak wspomnieć o faktach sprzed kilku lat, które je poprzedziło. Od 24 do 30 lipca 1939 r. M. Morelowski przebywał w Londynie (il. 40) na zaproszenie Victoria &

Albert Museum, gdzie uczestniczył w XV Międzynarodowym Kongresie Historyków Sztuki.501 Na kongres M. Morelowski przygotował dwa referaty, których streszczenie przekazał organizatorom za pośrednictwem prof. Tadeusza Szydłowskiego. Zwrócono się z prośbą do M. Morelowskiego (il. 41) o wybór tylko jednego tematu ze względów regulaminowych kongresu i zasugerowano, że komisja wolałaby opracowanie na temat wpływów francuskich holenderskich na architekturę gotycką i renesansową w Polsce502. Referat pt. Influences Françaises et Neerlandaises a l’époque du style Gothique, de la Renaissance et du Baroque Vues dans L’Architecture du Nord de la Pologne et dans les Pays Baltiques Avoisants, M. Morelowski ograniczył do kilkunastu stron rękopisu w języku francuskim z uwagi na reżim piętnastominutowego wystąpienia503

W Londynie poznał austriackiego historyka sztuki Dagoberta Freya, ówczesnego profesora Uniwersytetu Wrocławskiego, założyciela Osteuropa-Institut Breslau (Instytutu Europy Wschodniej we Wrocławiu) i honorowego kierownika Oddziału Historii Sztuki tego Instytutu504. Obu historyków łączyła pamięć ich wspólnych profesorów Maxa Dvořáka i Josefa Strzygowskiego, z okresu studiów we Wiedniu505, a wiedeńska szkoła historii sztuki i jej filozofia sztuki stały się dla nich punktem wyjścia do późniejszych rozważań. Wprawdzie w Niemczech Frey uchodził za wyznawcę niemieckiej ideologii narodowosocjalistycznej i twierdził, że wszystkie zabytki sztuki i kultury za wschodnią granicą kraju, były autorstwa Niemców jednak,

501 Polskiej delegacji przewodniczył prof. Władysław Tatarkiewicz, a uczestnikami było kilku polskich historyków sztuki m.in. Stanisław Lorenz, Mieczysław Wallis i Marian Morelowski. Zob. R. Jarocki, Sztuka i krew 1939-1945. Opowieść o ludziach i zdarzeniach, Warszawa 2012, s. 16.

502 ZNODR. sygn. 14818/III, T. 3, k.137.

503 Tamże, streszczenie referatu, s. 148, 149, 153, 156, 157, 158.

504 H. Kowalska-Stus, Polityka i ochrona dóbr kultury, „Prace Komisji Kultury Słowian PAU” 2008, T. VII, s. 95.

505 Dagobert Frey po ukończeniu studiów w dziedzinie architektury na Uniwersytecie Technicznym w Wiedniu , w 1911 r. znalazł zatrudnienie w Państwowym Biurze Zabytków Historycznych jako kolega Maxa Dvořáka . Za jego radą zaczął również studiować historię sztuki i uzyskał doktorat w 1915 r. Głównym przedmiotem jego badań stała się architektura renesansu i baroku Europy północno-wschodniej. W 1931 r. został mianowany profesorem historii sztuki na Uniwersytecie Wrocławskim. http://arthistorians.info/freyd [dostęp: 18.03.2019].

148

w tym czasie, jego zainteresowanie światem polskiej sztuki było raczej szczere. Przed wojną w środowisku europejskich historyków sztuki ceniono jego wielką erudycję i błyskotliwość. Zdołał uzyskać przychylność, a w niektórych przypadkach przyjaźń, części polskich historyków sztuki i konserwatorów zabytków podczas kilkutygodniowych kwerend wykonanych w Polsce w 1934 r. i 1938 r. Wszelkie dane dotyczące polskich dóbr kultury D. Frey miał gromadzić do celów naukowych i miały mu posłużyć za podstawę do wielokrotnie zapowiadanej monografii sztuki polskiej506. Monografia nigdy się nie ukazała, a zgromadzone informacje i bezcenne kontakty naukowe, jak się później okazało, D. Frey wykorzystał w zupełnie innym celu. O ile pierwsza kwerenda mogła mieć charakter naukowo-poznawczy o tyle, zdaniem pełnomocnika Ministra Spraw Zagranicznych do spraw rewindykacji dóbr kultury prof. Wojciecha Kowalskiego, druga służyła innemu celowi, a mianowicie przygotowaniu do grabieży. „Niemcy mieli niezłe rozpoznanie, co gdzie jest. Zajmował się tym prof. Dagobert Frey.”507 Akcja grabieży dóbr kultury rozpoczęła się natychmiast po wkroczeniu wojsk niemieckich do Warszawy – na podstawie planów i materiałów przygotowywanych już od 1933 r. Nadrzędną instytucją sprawczą, według Stanisława Lorentza, był Ost-Institut w Berlinie.

„Wszystko wskazuje na to, że Freyowi udało się też zaprzyjaźnić ze Stanisławem Lorentzem, dyrektorem Muzeum Narodowego w Warszawie i jednym z największych polskich historyków sztuki. Lorentz odwiedził Freya we Wrocławiu na początku 1939 r., w tym samym roku spotkali się także na konferencji w Londynie”508.

W Londynie D. Frey dowiedział się, że M. Morelowski złożył do druku Zarysy sztuki wileńskiej z przewodnikiem po zabytkach między Niemnem a Dźwiną509 oraz

506 W Niemieckim Archiwum Sztuki w Norymberdze przechowywane są nieliczne źródła odnoszące się do aktywności naukowej Freya w trakcie pobytu we Wrocławiu. Przeważającą ich większość stanowią rękopisy jego rozpraw na temat sztuki renesansowej i barokowej w Europie. Por. K. Kaczmarek-Löw, Dagobert Frey we Wrocławiu, „Quart” 2011, nr 4(22), s. 44.

507 B. Polak, Odzyskać zagrabione, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”,2007, nr 74, s. 11.

508 S. Muthesius, Niewiedza, przesąd, pogarda. Problemy związane z polską sztuką i historią sztuki, 2011, s. 294. https://bon.edu.pl/katalog/lektura/niewiedza-przesad-pogarda-problemy-zwiazane-z-polska-sztuka-i-historia-sztuki/ [dostęp: 18.03.2019].

509M. Morelowski, Zarysy syntetyczne sztuki wileńskiej od gotyku do neoklasycyzmu z przewodnikiem od Niemna do Dźwiny, Wilno 1939; Pierwsza pozycja, której niemal cały nakład spłonął w wyniku wojennej zawieruchy i, która opuściła drukarnię po rozpoczęciu wojny „jak trwały bombardowania – relacjonował syn S. Morelowski – książki, które ocalały zostały przyniesione z drukarni i leżały w mieszkaniu”. Ze względu na brak karty tytułowej praca ta bywa opisywana pod rożnymi tytułami (j.w. lub Zarys sztuki wileńskiej przewodnikiem po zabytkach między Niemnem a Dźwiną). Na s. 368 zamieszczono informację:

„Wybuch wojny, który zaskoczył nas przy korekcie ostatniego arkusza druku, czyni chwilowo niektóre informacje, zwłaszcza co do aprowizacji i komunikacji, mniej pewnymi” . Ostatecznie książka była rozpowszechniana bez karty tytułowej, indeksów i zapowiedzianego w tekście spisu letnisk. Nie wiadomo jest też, która z drukarni wykonała pracę, być może aktywna w tym czasie „Grafika”. Dzięki

149

kończy Znaczenie baroku wileńskiego XVIII. stulecia. Zwłaszcza druga pozycja pokrywała się z jego zainteresowaniami dotyczącymi sztuki polskiej, szczególnie barokowej architektury i rzeźby z terenów wileńskich i lwowskich, w związku z czym poprosił M. Morelowskiego o przysłanie gotowego opracowania jak tylko się ukaże.

Zgodnie z prośbą D. Freya, M. Morelowski wysłał mu jeden egzemplarz i wkrótce otrzymał list z podziękowaniem. List napisany był na firmowym papierze Osteuropa-Institut, co w przyszłości przyczyniło się do uratowania życia M. Morelowskiemu.

15 września 1943 r. miał miejsce zamach na Marijonasa Padabę dokonany przez żołnierzy Egzekutywy, czyli komórki likwidacyjnej Armii Krajowej. Padaba oficjalnie pracował jako inspektor policji kryminalnej, w rzeczywistości był agentem gestapo i funkcjonariuszem Saugumy, czyli podporządkowanej Niemcom litewskiej policji kolaboracyjnej. Litwini otrzymawszy wolną rękę od szefa gestapo i SS, przeprowadzili szeroko zakrojoną akcję odwetową.510 Listę proskrypcyjną, na której znalazł się również M. Morelowski, zawierającą nazwiska osób głównie z kręgu wileńskiej inteligencji, przygotowali Litwini jeszcze w 1940 r. Sauguma i policja kryminalna interesowała się działalnością M. Morelowskiego, ponieważ podejrzewano go o działanie w tajnych polskich organizacjach wojskowych i podżeganie polskich uczniów przeciwko Litwinom. Zarzucano mu szowinizm i krytykę władz Litewskich.

Wszczęto przeciwko niemu śledztwo. Zaufanym świadkiem w tej sprawie okazał się znajomy M. Morelowskiego hr. Jan Żółtowski, który poręczył za niego, a rzekome podżeganie nazwał „głupimi rzeczami”.511

W nocy z 16 na 17 września 1943 r. litewska policja aresztowała M. Morelowskiego. Wraz z nim zatrzymano jako zakładników ponad 140 Polaków.

Co najmniej dziesięciu spośród zakładników rozstrzelano już w dniu aresztowania.

Wśród zamordowanych był między innymi przyjaciel M. Morelowskiego profesor Kazimierz Pelczar, wybitny naukowiec, wykładowca Uniwersytetu Stefana Batorego, prekursor polskiej onkologii.

M. Morelowski uratował się – jak podaje syn S. Morelowski – „dzięki wielkiemu szczęściu, ale nieprzypadkowemu, gdyż przed opuszczeniem mieszkania

decyzji rozpowszechnienia niedokończonego druku pozostaje nieocenione źródło, zwłaszcza dla poznania zabytków spoza stolicy regionu. Zob. J. Dunin ,op. cit., s. 15.

510 J. Giedrojć, Wędrówki ulicami wileńskimi: Pelczar — postać warta pamięci, 6.02.2015,

https://kurierwilenski.lt/2015/02/06/wedrowki-ulicami-wilenskimi-pelczar-postac-warta-pamieci/ [dostęp:

25.03.2019].

511 K. Kučiauskas, Profesoriaus Mariano Morelowskio kelias į 1944-uosius: valdžios, kolegos, vertinimai,

„Acta Academiae Artium Vilnensis”, 2015, nr 77/78, s. 235.

150

ojciec zdążył zabrać z biurka list od D. Freya, który pokazał w trakcie przesłuchania oraz powołał się na to, że współpracuje z Osteuropa-Institut. Po dwuch godzinach, dzięki temu listowi, ojca odprowadzono pod eskortą o 5 rano do domu. Można mówić, że stał się cud, albo szczęśliwe zrządzenie losu”512.

Krewny M. Morelowskiego Jan Flawian Morelewski również wspominał, że widział się z nim „tuż po wypuszczeniu go z aresztu; był bardzo przejęty losem kolegów z Uniwersytetu. Przypuszczał, że swoje uwolnienie zawdzięczał niemieckiemu dokumentowi stwierdzającemu, że jako historyk sztuki zajmuje się badaniem zabytków architektonicznych Wilna w związku z opracowaną przez siebie nową książką.

Że przeprowadzał takie badania o tym J. F. Morelewski wiedział, bo od czasu do czasu przywoził mu na rowerze cegły z różnych obiektów, szczególnie kościelnych. Profesor badał je, szukając dowodów powiązania budowli wileńskich z architekturą włoską i holenderską”. 513

Pierwszą rzeczą jaką zrobił po tym incydencie M. Morelowski, była pospieszna wyprowadzka z Wilna. Za zgodą właściciela hr. Andrzeja Tyszkiewicza514, rodzina Morelowskich mieszkała przez trzy tygodnie, w dwóch skromnie wyposażonych pokojach z widokiem na jezioro, w pustym pałacu Tyszkiewiczów w Zatroczu nad jeziorem nieopodal Trok. W 1940 r. Tyszkiewiczowie zmuszeni zostali do opuszczenia swojej rezydencji. Pałac w tym czasie stanowił schronienie dla młodzieży głównie studenckiej, która unikała wywiezienia na roboty. Majątkiem opiekował się zarządca inż. Zwoliński, u którego rodzina jadła obiady. Okazały pałac nie był dostatecznie bezpiecznym miejscem w związku z czym Morelowscy przenieśli się na jeden miesiąc na wieś do znajomych zarządcy. W międzyczasie M. Morelowski czynił starania o pozwolenie na wyjazd z Wilna do Generalnej Guberni, a konkretnie do Warszawy, gdzie w trakcie wojny zamieszkali rodzice jego żony. Boże Narodzenie 1943 r.

Morelowscy spędzili w swoim mieszkaniu, a w lutym 1944 r. Lena Morelowska spakowała pamiątki rodzinne oraz cenne, niewielkie przedmioty z kolekcji dzieł sztuki i wraz z dziećmi wyjechała do Warszawy do rodziców.

512 Relacja z rozmowy ze Stanisławem Morelowskim przeprowadzonej 13 maja 2016 r. we Wrocławiu.

Nagrania w posiadaniu autora.

513 J. F. Morelewski, op. cit. s. 141.

514 Andrzej hr. Tyszkiewicz (1899-1977) był drugim i ostatnim ordynatem na Zatroczu. Kiedy w 1940 r.

Wileńszczyzna znalazła się w rekach sowieckich Hrabia Andrzej przeniósł się do Wilna i pracował w szpitalu Czerwonego Krzyża, a podczas niemieckiej okupacji działał w AK, potem przedostał się do Włoch i walczył w armii polskiej. Po zakończeniu wojny został na emigracji.

http://dworypogranicza.pl/index.php/litwa/74-zatrocze [dostęp:16.04.2019]

151

Rodzice L. Morelowskiej pochodzili z Łodzi. Matka, Jadwiga z domu Geyer, była córką Gustawa Adolfa Geyera (1844-1893), przemysłowca łódzkiego. Ojciec, Adolf Tochtermann, był znanym i cenionym lekarzem internistą515. W okresie okupacji był więźniem obozu w Radogoszczu, z którego został wykupiony przez brata żony. Po tym incydencie, Tochtermannowie natychmiast potajemnie opuścili Łódź i przenieśli się do Warszawy, gdzie udało się im zakwaterować w mieszkaniu przy ul. Narutowicza. Po niespełna dwóch tygodniach trwającego powstania w Warszawie mieszkańców kamienicy wyprowadzono na ul. Grójecką na tzw. „zieleniak”516. Jak wspomina S. Morelowski: …”prowadził nas oddział własowców [tj. RONA – Rosyjska Armia Wyzwoleńcza517], to było straszne, jak oni wpadli na podwórze to pamiętam takiego jednego, rękawy podciągnięte, miał szablę nie wiem po co i ta szabla tak mu się ciągnęła po ulicy i hurkotała. Był obwieszony latarkami. Drugi miał całe przedramiona zegarków. Zabrał mojemu dziadkowi z torby lekarskiej manometr z aparatu do mierzenia ciśnienia, wziął go za zegarek. Kamienicę podpalono, a wraz z nią spłonęły wszystkie rzeczy dziadków i nasze. Dzięki pacjentowi dziadka, udało nam się przedostać do Komorowa, gdzie około dwóch tygodni mieszkaliśmy w jego willi.

Potem wyjechaliśmy do Moszczenicy pod Piotrkowem Trybunalskim do majątku siostry mojej mamy, która wyszła za Endera, pochodzącego z rodziny dobrze prosperującej manufaktury włókienniczej518. Mieszkaliśmy tam do lutego 1945 r.”.519

515 Adolf Tochtermann - syn Henryka Leona (1823–1905), pastora w Płocku i Ossówce, starszy brat Leona Tochtermanna, działacza niepodległościowego w Łodzi. Jego bratankiem był Adolf Tochterman, także lekarz internista w Radomiu. Żonaty z Jadwigą z d. Geyer, córką Gustawa Geyera seniora. W latach 1904-1939 naczelny lekarz „Domu Miłosierdzia” (szpital ewangelicki) w Łodzi. Zob. K. Stefański, Stary cmentarz ewangelicko-augsburski w Łodzi, Łódź 1992, s. 111.

516 5 sierpnia 1944 r. wskutek stale rosnącej liczby wyrzucanych z mieszkań ludzi zapadła decyzja o utworzeniu obozu przejściowego (będącego etapem na drodze do kolejnego obozu przejściowego w Pruszkowie), na terenie byłego targowiska warzywnego, tzw. Zieleniaka (dzisiejsze Hale Banacha).

Łącznie w okresie powstania warszawskiego przez Zieleniak przeszło blisko 60 tysięcy mieszkańców stolicy. Zob. Z. Zaborski, Durchgangslager 121. Niemiecka zbrodnia specjalna, Pruszków 2010, s. 29.

517 Rosyjska Armia Wyzwoleńcza – kolaboracyjna formacja zbrojna złożona głównie z Rosjan. Jej żołnierzy nazywano potocznie własowcami od jej dowódcy - generała Andrieja Własowa.

518 Enderowie byli właścicielami Moszczenickiej Manufaktury Enderów w skład, której wchodziły przędzalnia bawełny, tkalnie, farbiarnia i liczne warsztaty mechaniczne. Do 1939 r. dopisywała niezła koniunktura, którą przerwał wybuch wojny. W czasie wojny trwała praca z wyłączeniem lat postoju 1940-1942. Pod koniec 1944 r. rodzina Enderów przeniosła się do Austrii.

http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/47011,moszczenica-moszczenicka-manufaktura-enderow.html [dostęp: 15.04.2019].

519 Relacja z rozmowy ze Stanisławem Morelowskim przeprowadzonej 13 maja 2016 r. we Wrocławiu.

Nagrania w posiadaniu autora.

152