• Nie Znaleziono Wyników

Kwestia zwrotu tzw. skarbów wawelskich632 po zakończeniu drugiej wojny światowej w znacznym stopniu wpłynęła na stosunki polsko-kanadyjskie. „Żaden inny problem – pisał historyk kanadyjski Aloysius Balawyder – tak nie rozbił delikatnych stosunków między Quebeckiem a Ottawą i miedzy Kanadą i Polską jak sprawa zatrzymania polskich dzieł sztuki. To zatrzymanie opóźniło wymianę ambasadorów między obu krajami, uniemożliwiło swobodniejszą wymianę naukową i kulturalną i stwarzało atmosferę nieprzyjazną dla emigracji z Polski”633.

W 1939 r. wzrost napięcia politycznego w Europie i związane z nim przygotowania Niemiec do wojny, uzasadniały obawy władz polskich, które wydały polecenie ewakuowania z kraju najcenniejszych dzieł sztuki i zabytków historycznych.

Niemcy czyniąc przygotowania do wojny, gromadzili broń, szkolili wojsko i opracowywali szczegółowy plan zagarnięcia naszego bogactwa narodowego. Sejm uchwalił 30 marca 1939 r. ustawę o wycofaniu z urzędów, ludności i mienia z zagrożonych obszarów państwa, która przewidywała, że „ochrona mienia może nastąpić albo przez jego zabezpieczenie na miejscu, albo przez ewakuację”634. Pragnieniem ówczesnych władz była ochrona cennych zbiorów przed ponowną grabieżą lub ewentualnym zniszczeniem. Dokładne rozporządzenie dotyczące tego wyzwania ukazało się 2 sierpnia 1939 r.635 , niespełna miesiąc przed agresją niemiecką, w związku z czym czasu na wprowadzenie go w życie pozostało bardzo niewiele. Plan ratowania zabytków obejmował także skarby wawelskie, do których należały cenne pamiątki narodu polskiego: Szczerbiec – miecz koronacyjny królów polskich, największa i najcenniejsza na świecie kolekcja tapiserii wykonanych dla jednego zleceniodawcy, insygnia królewskie, hetmańskie buzdygany, zbroje husarskie, chorągwie, drogocenne

632 Skarby wawelskie (narodowe), bo takie określenie stosowane jest w literaturze na określenie zespołu trzystu wysokiej wartości zabytków wywiezionych z Polski w 1939 r., które zostały docelowo złożone w Kanadzie.

633 A. Balawyder, The Odyssey of the Treasures, St. Pranxia Xawier University Press, Antigonish, Nova Scotia, 1978, s. IV, [w:] L. Pastusiak, Kraje dalekie a jednak bliskie Polska – Kanada 1945-1961, Toruń 2002, s. 65.

634 Dz. U. RP, 1939, nr 29, poz. 197.

635 Dz. U. RP, 1939, nr 82, poz. 531.

184

wyroby złotnicze i inne dzieła sztuki. W sierpniu 1939 r. zwołano specjalne posiedzenie komisji konserwatorskiej, podczas którego podjęto decyzję o ewakuacji skarbów wawelskich gdzieś nad granicę wschodnią, celem zabezpieczenia ich i zapewnienia powrotu na dawne miejsce.

Na początku sierpnia przygotowano metalowe futerały i drewniane skrzynie, w oczekiwaniu na dalszy rozwój wypadków. Gdy 1 września nastąpił niespodziewany napad na Polskę postanowiono definitywnie zbiory wawelskie usunąć z Krakowa.

W obliczu dramatu pracownicy muzeum sami podjęli się niełatwego zadania ratowania skarbów wawelskich. Instynktownie zawiązało się grono ludzi, którzy czuli się odpowiedzialni za los tego wyjątkowego dziedzictwa narodowego. Byli to: kustosz dr Stanisław Świerz-Zaleski, kierownik renowacji zamku Adolf Szyszko-Bohusz, kierownik administracji dr Stanisław Taszakowski. Później dołączyli do nich jeszcze Józef Krzywda-Polkowski, architekt ze służby odnowienia zamku oraz Bogdan Treter, konserwator wojewódzki636. Nikt z nich „ nie przypuszczał ani na chwilę”, że razem ze skarbem „znajdzie się na obczyźnie i będzie zmuszony tułać się wśród obcych”637. S. Zaleski opiekował się tapiseriami do 1946 r., a J. Polkowski do końca ich pobytu i powojenne losy polskich skarbów narodowych, Toruń 1994, s. 48.

637 B. Threter, Wspomnienia z podróży z arrasami wawelskimi z Krakowa do Bukaresztu w 1939 r., Ochrona Zabytków 14/1-2 (52-53), 18-32, 1961, s. 18.

638 C. Skuza, op. cit., s. 51-52; Do najważniejszych z 280 ewakuowanych zabytków sztuki należały:

1. Przedmioty stanowiące własność Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu (251 pozycji): kolekcja arrasów flamandzkich z XVI w. (142 sztuki), szczerbiec (miecz koronacyjny królów polskich) i szereg insygniów królewskich, chorągwie, zbroje, gobeliny, rzędy na konie; 2. Depozyty złożone w Państwowych Zbiorach Sztuki na Wawelu: arras z XV w., „Rycerz z Łabędziem” – własność O.O. Augustianów w Krakowie; tarcza (kałkan), rząd na konia – depozyt Henryka Jasiońskiego;

zbroja polska z XVII w. – własność Franciszki Potockiej; haftowany czaprak na konia – własność Moniki Kościelskiej; rząd na konia – własność Marii Szembekowej (1862–1937); dwa rzędy na konia – własność Adama Potockiego; złoty kubek – depozyt Jadwigi Tarnowskiej; 3. Własność Zamku Królewskiego w Warszawie: berło akwamarynowe Stanisława Augusta, łańcuch orderu Orła Białego, miecz ceremonialny orderu Świętego Stanisława, modlitewnik królowej Bony, serwis zabytkowy w dwóch szkatułach; 4. Własność Polskiej Akademii Umiejętności: portret Jerzego Saskiego pędzla Lucasa Cranacha (mł.); 5. Własność Muzeum w Korniku: pełna zbroja husarska, 2 pistolety, karabela, kolczuga, koncerz, 2 olstry; 6. Własność Biblioteki Narodowej w Warszawie: 16 rękopisów rewindykowanych w latach 1922–24 z ZSRR (w tym m.in. Rocznik Świętokrzyski i Kronika Kadłubka), Psałterz Floriański, Kazania Świętokrzyskie, Godzinki N.M. Panny (2 sztuki), Kodeks Heilsberski, teka rękopisów Fryderyka Chopina; 7. Własność Biblioteki Kapituły w Pelplinie: Biblia Gutenberga, Psałterz z XVI w.

z miniaturami. Zob. J. Pruszyński, Dziedzictwo kultury Polski. Jego straty i ochrona prawna. Tom I i II,

185

3. IX. wyruszono w kierunku Sandomierza, aby stamtąd koleją przewieźć transport do Jarosławia skąd, zależnie od okoliczności miał być skierowany we właściwe miejsce. Prócz cennego ładunku galar wypełniali jego opiekunowie oraz służba zamkowa, której przeważnie towarzyszyły rodziny, łącznie sześćdziesiąt parę osób. Ostatecznie po ośmiu dniach trudnej żeglugi, barka dotarła do Kazimierza, gdzie nikt jej nie oczekiwał i dalszy transport odbywał się początkowo, dzięki ofiarności okolicznych chłopów, kilkunastoma furmankami, a następnie ciężarówkami przez Zamość do Włodzimierza Wołyńskiego skąd trafił do Rumunii.639 „Jak zgodnie później stwierdzili bezpośredni organizatorzy i kierownicy ewakuacji na wielkiej drodze skarbów z Wawelu do Kanady odcinek wiślany i transport furmankami były najcięższe i najbardziej dramatyczne, a zarazem decydujące o powodzeniu całego przedsięwzięcia.

Zewsząd czyhało niebezpieczeństwo, poczucie katastrofy paraliżowało działanie.

Ponadto grupa, wyjąwszy życzliwość przygodnych ludzi, była osamotniona w swej odważnej misji. W każdej chwili skarb mogli zagarnąć Niemcy. Zdecydowaniu kustosza S. Świerza-Zaleskiego, pracowników muzeum wawelskiego, łańcuchowi ludzi dobrej woli i ofiarnej pomocy członków społeczeństwa zawdzięczać należy fakt, że tak się nie stało. Gdyby tylko jedno ogniwo tego łańcucha na Lubelszczyźnie pękło, katastrofa stałaby się nieodwracalna. Transport wyprzedzał Niemców na początku o dni, ale już później tylko o godziny a w końcu – koło Zamościa dosłownie o minuty.”640

W Bukareszcie najcenniejsze obiekty – Szczerbiec i tapiserie – złożono w ambasadzie brytyjskiej, resztę w polskiej. W Rumunii skarby przebywały dwa miesiące. W nocy z 18 na 19 listopada zbiory załadowano na statek ,,Adreal’’ w Konstancy, który 7 stycznia 1940r. zawinął do Marsylii, potem koleją do Aubusson, gdzie został ukryty w Państwowym Składzie Mebli mieszczącym się w dawnej fabryce gobelinów i w pracowni konserwatorskiej Francuskiego Muzeum Narodowego poddano je pierwszemu przeglądowi konserwatorskiemu.

We Francji opiekę nad skarbami przejął, słynny polski historyk sztuki Karol Estreicher641. W związku z postępem wojsk niemieckich K. Estreicher został zmuszony

Kraków 2001, s. 409. O losach skrzyń zob. E. Raczyński, W sojuszniczym Londynie. Dziennik ambasadora Edwarda Raczyńskiego 1939–1945, Warszawa 1989, s. 86–87.

639 B. Threter, op. cit., s.19-24.

640A.Wasilewska,file:///C:/Users/PC/AppData/Local/Temp/6.%20Ratowanie%20wawelskiego%20skarbu.

%20-%20Alicja%20Wasilewska%20.pdf [dostęp: 26.10.2017].

641 W trakcie kampanii wrześniowej 1939 r. K. Estreicher dotarł, przez Węgry, do stacjonującego w Paryżu gen. Władysława Sikorskiego (od 30 września 1939 r. premiera, od 16 października tegoż roku

186

do ewakuowania do Aubusson innych cennych polskich zabytków zdeponowanych w Banku Polskim w Angers. Należały do nich inkunabuły, najwcześniejsze kroniki rękopiśmienne, Galla Anonima i Kadłubka, kazania świętokrzyskie, biblia Królowej Bony, psałterz floriański, z druków zaś pelpiński egzemplarz Biblii Gutenberga, a poza tym zakupiony przez rząd polski w 1937 r. największy w świecie zbiór rękopisów Chopina642.

20 czerwca 1940 r., po wkroczeniu wojsk niemieckich do Paryża, wszystkie skarby załadowano na pokład statku “Chorzów” i zostały wywiezione do Wielkiej Brytanii. 21 czerwca transport dopłynął do Falmouth, skąd pociągiem przetransportowano je do Londynu i dwa tygodnie składowano w salonie polskiej ambasady. Bardzo szybko zdecydowano o dalszej ewakuacji do Kanady polskim statkiem pasażerskim Batory, który stał w porcie Greenock. Wraz z nimi płynęły zapasy brytyjskiego złota ewakuowane z banków na Wyspach. Batory płynął przez Atlantyk eskortowany przez dwa brytyjskie okręty wojenne.643

Na prośbę strony polskiej rząd kanadyjski zwolnił ładunek z opłat celnych.

Skrzynie z zabytkami dotarły do portu Halifax 13 lipca 1940 r. i niezwłocznie, specjalnym pociągiem, przetransportowano je do Montrealu, a następnie do Ottawy, gdzie zostały zdeponowane, jako własność państwowa Polski, w Archiwum Narodowym na tzw. Farmie Eksperymentalnej w Ottawie, w nowym gmachu, w bardzo dobrych warunkach lokalowych. Obiekt ochraniała policja kanadyjska, a klucze do magazynu były w posiadaniu poselstwa polskiego. Zabytki przechowywano tam do 1945 r., do momentu gdy po konferencji w Jałcie Związek Radziecki otrzymał

„zwierzchnictwo” nad Polską.644 W tej sytuacji depozytariusze tych skarbów, S. Świerz-Zaleski i J. Polkowski, zajęli odmienne stanowiska w ich sprawie. S. Świerz-Świerz-Zaleski poparł starania rządu polskiego o natychmiastowy zwrot dzieł sztuki. J. Polkowski, który za zgodą rządu RP w Londynie, był formalnym opiekunem, kustoszem i konserwatorem skarbów wawelskich, choć osobiście nie był przeciwny zwrotowi

ministra sprawiedliwości, a od 7 listopada – Naczelnego Wodza). Początkowo został jego sekretarzem, a następnie w kwietniu 1940 r. objął kierownictwo komisji rejestracji i rewindykacji polskich dóbr kulturalnych w Biurze Informacji i Dokumentacji w Paryżu.

642 I. Lewak, 2004, Pierwsza podróż rewindykacyjna Karola Estreichera do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemczech, „Muzealnictwo”, nr 45, s. 19 – 20.

643 M. Kijewska-Trembecka, Losy skarbów wawelskich w Kanadzie, Studia Migracyjne – Przegląd Polonijny, z. 1 (163)/201, PAN 2017, s 384-385. Zob. A. Janta, Szalona ewakuacja, „Wiadomości”, Londyn 1953, Rok 8, Nr 32 (384), http://retropress.pl/wiadomosci/szalona-ewakuacja/

[dostęp: 26.10.2017].

644 L. Pastusiak, op. cit,. s. 65.

187

skarbów Polsce, pozostał lojalny wobec polskiego rządu w Londynie i oficjalnie popierał jego stanowisko645.W obawie że rząd kanadyjski może oddać skarby nowej władzy w Warszawie, zadecydował o ich relokacji. Część, w tym dwie skrzynie zawierające miecz królewski Szczerbiec, biblię Gutenberga i różne manuskrypty, zdeponowano 2 marca 1945 r. w sejfie w gmachu Bank of Montreal w Ottawie, kilka obrazów i gobelinów, dywany oraz chorągiew wojsk Sobieskiego spod Parkanów z końca XVII w. przeniesiono do klasztoru Przenajświętszej Krwi w Ottawie, a w maju 1945 r. wywieziono 23 skrzynie głównie z tapiseriami i obrazami do klasztoru ojców redemptorystów Saint Anne de Beaupré nieopodal miasta Quebec646. Kilka zabytków, w tym część obrazów, gobelinów, kobierce i XVII wieczną chorągiew wojsk Sobieskiego spod Parkanów, ulokowano – „dla niepoznaki”- jak to określiła Hennel-Bernasikowa, w klasztorze Przenajświętszej Krwi w Ottawie647. Przy czym, jeśli chodzi o tapiserie posłużono się pewną mistyfikacją, która umożliwiła ich zabranie. Wacław Babiński, minister pełnomocny rządu w Londynie, wysłany do Kanady w 1944 r., ogłosił „że są one własnością polskiego, dokładnie krakowskiego, Kościoła, a więc prawną kuratelę nad nimi sprawuje arcybiskup Krakowa”648. Takie przedstawienie sprawy, „pozwoliło na to, żeby skarby zgodził się przyjąć Kościół katolicki w Quebeku.

A tu, w Quebeku, rządziła Union Nationale i jej szef Maurice Duplessis, polityk mocno związany z Kościołem, wielki wróg wszystkiego, co mogło mieć jakikolwiek związek z lewicowością, nie mówiąc już o komunizmie. Dodatkowo M. Duplessis zawsze dążył do podkreślenia swojej niezależności wobec Ottawy, a rozgrywka wokół polskich skarbów wpisywała się w taką politykę”649.

Poselstwo polskie w Ottawie natychmiast po zakończeniu wojny wszczęło starania w celu odnalezienia i odzyskania zdeponowanych w Kanadzie cennych zabytków kultury polskiej. 6 lipca 1945 r. Kanada bezwarunkowo uznała Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej650 w Warszawie za legalny i zasięgając opinii radcy prawnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych stwierdziła, że „ jedną z konsekwencji

645 Tamze, s. 68.

646 Tamże, s. 65-66.

647 M. Hennel-Bernasikowa, Dzieje arrasów króla Zygmunta Augusta, Kraków 2011: zamek na Wawelu, s.135.

648 A. Balawyder, op. cit., s.42, 59-60.

649 M. Kijewska-Trembecka, op. cit., s. 386.

650 28 czerwca 1945 na podstawie porozumienia zawartego na konferencji w Moskwie, na bazie Rządu Tymczasowego RP, powstał Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej (TRJN). Rząd ten został uznany przez Szwecję i Francję, USA i Wielką Brytanię, uznawały go także inne państwa koalicji antyhitlerowskiej, m.in. Chiny, Włochy, Kanada natomiast uznania odmówiły mu m.in. Watykan, Hiszpania, Irlandia, Portugalia, Kuba, Liban i Salwador.

188

uznania TRJN jest również uznanie faktu, że nowy rząd polski ma prawo do wszelkiej własności, która należała do poprzedniego rządu” oraz że, „skarby wawelskie zmagazynowane w Ottawie należą do rządu polskiego”651. Oficjalnego stanowiska rządu Kanady w sprawie zwrotu majątku polskiego nie podzielały główne organizacje polonijne, które traktowały TRJN jako rząd narzucony przez Moskwę, choć uznawany przez państwa zachodnie. Jednocześnie wszelkie zapytania poselstwa, kierowane do rządu Kanady dotyczące miejsc przechowywania zabytków, niczego nie wyjaśniały.

Strona kanadyjska tłumaczyła, że od czasu zmagazynowania zabytków do maja 1946 r.

przedstawiciele rządu kanadyjskiego nie mieli dostępu do nich i w związku z tym nie ponoszą odpowiedzialności za zniknięcie i przeniesienie części skarbów. Rząd Kanady nie posiadał żadnych informacji dotyczących przemieszczania polskich dzieł sztuki w związku z czym nie mógł wyrazić na to zgody. Ponadto rząd Kanady, godząc się na przyjęcie zabytków polskich, nie był obarczony żadną odpowiedzialnością, a dostęp do nich mieli jedynie S. Świerz-Zaleski i J. Polkowski. 652Rząd kanadyjski raczej starał się uniknąć zaangażowania w tę sprawę i odżegnywał się od odpowiedzialności, jednak nie pozostał całkowicie bierny i polecił policji kanadyjskiej RCMP653 rozpoczęcie śledztwa mającego na celu wyjaśnienie, gdzie faktycznie znajduje się polski depozyt.

W 1948 r., w coraz bardziej niespokojnej atmosferze podejrzeń i zarzutów rządu w Warszawie, który oskarżał Kanadę o przywłaszczenie skarbów, zapadła kolejna decyzja przeniesienia tapiserii do Muzeum Prowincji Quebek, gdzie zostały do końca w Kanadzie. Przeniesienie zabytków w to nowe miejsce odbyło się w porozumieniu z premierem Quebeku M. Duplessise, który uważał, że „ateistyczny i bezbożny” rząd polski nie zasługuje na to, by zwrócić mu skarby wawelskie654, a także że „stanowczo nie zamierza zwracać skarbów wawelskich póki Polska jest pod kontrolą komunistyczną”655. Przeniesienie skarbów na teren prowincji Quebek wywołało komplikacje dyplomatyczne nie tylko między Warszawą i Ottawą, ale także między rządem federalnym Kanady i władzami prowincji, w której obrębie znalazły się teraz polskie zbiory. Premier M. Duplessis skorzystał z przysługującej mu wobec rządu

651 NAC. RG. V 2803. F 8307-40; [w:] L. Pastusiak, op. cit., s.66-67.

652Tamże, s. 67.

653 RCMP –(ang.) Royal Canadian Mounted Police - Kanadyjska Królewska Policja Konna

654L. Pastusiak, op. cit., s. 199.

655 AMSZ, Z 9. T 741. W 57. [w:] 655L. Pastusiak, op. cit., s.318.

189

federalnego autonomii i odmówił wydania zbiorów Ottawie, przejmując nad nimi opiekę656.

Zmiany jakie nastąpiły pod koniec 1956 r. w polityce polskiej657 skłoniły rząd kanadyjski, a w szczególności Ministra Spraw Zagranicznych Lestera Pearsona, do większego zaangażowania się w sprawy wzajemnej polityki obu państw. Jako dowód sympatii dla Polski L. Person złożył prywatną obietnicę, że do sprawy zwrotu przynajmniej części bankowej skarbów, powróci po zwycięskich dla jego Partii Liberalnej wyborach parlamentarnych w czerwcu 1957 r.658. Ku dużemu zaskoczeniu wybory wygrała nieznaczną większością głosów Partia Konserwatywna i stało się jasne, że L. Pearson nie będzie mógł zrealizować swojej obietnicy. Mimo, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych Kanady jeszcze 1 lipca 1958 r. stało na stanowisku, że decyzja rządu kanadyjskiego w sprawie zwrotu części skarbów będzie pomyślna, postępu w rozwiązaniu sprawy nie było.

Przez kilka powojennych lat polskie władze komunistyczne nieprzerwanie kontynuowały próby odzyskania skarbów. Rząd polski zainicjował głośne akcje protestacyjne wywierające nacisk na rząd w Ottawie i kanadyjskie organizacje polonijne nieprzychylne rewindykacji depozytu do Polski. We wrześniu 1958 r. MSZ opracowało wytyczne akcji propagandowej zarówno w kraju, jak i za granicą, mobilizujące rodzime i emigracyjne środowiska naukowe , prasę krajową i zagraniczną, literatów, artystów, korespondentów zagranicznych i działaczy organizacji międzynarodowych tj. UNESCO, do nagłaśniania całego problemu zwrotu mienia z Kanady.

656 A. Janta, Londyn 1953, Szalona…; [dostęp: 01.11.2017 r.].

657 Okres 1953- 1957 w historii Polski określany jest mianem „odwilży”, w którym doszło do zmiany polityki wewnętrznej i liberalizacji systemu politycznego. Do „odwilży„ doszło w następstwie śmierci Stalina w 1953 r., oraz w 1956 r.: ujawnieniem tajnego referatu Chruszczowa na temat stalinowskich zbrodni, tajemniczej śmierci Bolesława Bieruta w Moskwie, wydarzeń poznańskich i dojścia do władzy nowej ekipy rządowej. Jej efektem było m.in. uwolnienie z więzień i internowań części więźniów politycznych i duchowieństwa, w tym kard. Stefana Wyszyńskiego. Zob. N. Davies: Boże igrzysko t. 2, Znak, Kraków 1992; A. Albert, Najnowsza historia Polski 1914-1993, t. II, Warszawa 1995, s. 350–351.

658Według dokumentów, na jakie powołuje się L. Pastusiak, dostępnych w archiwum MSZ: „L. Pearson przyjął 12 stycznia 1957 r. nowego polskiego chargé d'affaires Mieczysława Sieradzkiego. Nawiązał w rozmowie do sprawy skarbów wawelskich i mówił o rozbieżnych opiniach w rządzie kanadyjskim na ten temat. Stwierdził, że przed wyborami nie będzie można zwrócić skarbów, aby nie dawać opozycji katolickiej argumentów wyborczych. Gotowi są natomiast zwrócić depozyt montrealski zaraz po wyborach, kiedy pozycja rządu będzie silniejsza i łatwiej będzie rozmawiać na ten temat i na temat stosunków polsko-kanadyjskich a sprawę depozytu w Quebek dyskutować później. M. Sieradzki powiedział L. Pearsonowi, że zwrot skarbów wawelskich w obecnych warunkach byłby świadectwem, że nowa polityka polska poprawy stosunków z Zachodem przynosi owoce”.

L. Pastusiak, op. cit., s. 305-306.

190

Przedstawiciele wielu ważnych ośrodków kulturalnych i naukowych słali petycje z prośbą o pomoc w odzyskaniu zabytków do kanadyjskich środowisk uniwersyteckich i polskich ośrodków emigracyjnych Kanady i Stanów Zjednoczonych.

Organizowano odczyty i publikowano artykuły w prasie emigracyjnej. Nadano sprawie szeroki rozgłos międzynarodowy w celu zmobilizowania opinii światowej, przeprowadzając intensywne akcje propagandowo-informacyjne przez polskie placówki dyplomatyczne. Na sesjach Zgromadzenia Ogólnego ONZ sprawa zabytków poruszana była kilkakrotnie, atakując rząd kanadyjski za postępowanie sprzeczne z prawem narodów i Kartą ONZ . Odbywały się specjalne publiczne zebrania przedstawicieli nauki i kultury w tej sprawie. Uniwersytet Jagielloński m.in. wysłał pismo do premiera L. Pearsona, drogą pocztową przez Poselstwo Kanady w Warszawie, Uniwersytet Warszawski do uniwersytetów w Ottawie, Quebeku i Montrealu, środowisko naukowców zrzeszonych w Komisji Historii Sztuki Wrocławskiego Towarzystwa Naukowego, którego przewodniczącym od 1952 r. był M. Morelowski, wystosowało pocztą pismo do premiera Quebeku M. Duplessisa.659 Pod pismem tym podpisał się ordynariusz archidiecezji wrocławskiej Kazimierz Łagosz660.

Profesor M. Morelowski jako uczestnik i świadek zdarzeń sprzed ponad trzydziestu lat, kiedy po traktacie ryskim odbierał zabytki polskie ze Związku Radzieckiego, nie pozostawał bierny wobec trudności odzyskania skarbów i ponownie zaangażował się w działalność rewindykacyjną.

M. Morelowski był jednym z najbardziej znanych za granicą polskich historyków sztuki. Często odbywał zagraniczne podróże naukowe. Wykorzystał fakt bycia członkiem Académie royale d'archéologie de Belgique i w porozumieniu chargé d'affaires Poselstwa P.R.L. w Brukseli Józefem Cywiakiem, wygłosił w grudniu 1956 r.

referat Le sort actuel des Trésors d'Art belges provenant de la Pologne au Canada,

„o niepokojących wieściach dotyczących fatalnego braku należytej konserwacji w Kanadzie zarówno względem 132 brukselskich arrasów jagiellońskich, które przechowywano od kilkunastu lat poskładane, pozaginane wielokrotnie i nienależycie przewietrzane, jak i innych bezcennych skarbów Polski”661. „Arrasy – jak podkreślał – to zarówno patrymonium przeszłości Polski, jak i Belgii”662. M. Morelowski uważał, że

659 B. Grzeloński, Dyplomacja i arrasy. Wokół powrotu zbiorów wawelskich do Polski 1945-1961.

Kraków 2016, s. 100.

660 L. Pastusiak, op. cit., s. 217-218, 321.

661 ZNODR. sygn.14882/II , T.67, k. 55.

662 Tamże, k.53.

191

Belgia może uznać prośbę o pomoc w zwrocie przetrzymywanego mienia za ingerencję polityczną i dyplomatycznie zastrzegł, że nie prosi o interwencję w sprawie rewindykacji, lecz tylko konserwacji. Troska M. Morelowskiego o stan zabytków była tym bardziej uzasadniona, że konserwacja odbywała się dwa razy do roku i polegała na wietrzeniu pomieszczeń, przeglądzie zabytków i naprawie przy bardzo ograniczonych funduszach663. Sama informacja o stanie składowania tych cennych tapiserii wywołała ogromne oburzenie, w związku z czym członkowie Akademii przychylili się do prośby M. Morelowskiego i na początku grudnia 1956 r. wysłali stosowne pismo, z prośbą o zbadanie stanu konserwacji tapiserii, do Ambasadora Belgii w Kanadzie. Jeden z seniorów Akademii prof. Leo Van Puyvelde już w marcu 1957 r. informował M. Morelowskiego listownie, że „interwencja w Ottawie odbyła się i miała przebieg pomyślny (…). W ten sposób stało się zadość wspólnemu życzeniu, aby rząd kanadyjski wiedział, że nie tylko Polska ale też ważne instytucje w innym państwie Europy troszczą się mocno o arrasy”664.

Losami skarbów żywo interesowały się środowiska emigracyjne. Znaczna część emigracji była przeciwna powrotowi skarbów do kraju w obawie, że wielkie pamiątki narodowe nie będą w komunistycznej Polsce bezpieczne. Przywoływano rabunek skarbów narodowych przez carską Rosję jako argument przeciw rewindykacji.

Sprzeciwiając się takim opiniom M. Morelowski przygotował, na prośbę chargé d'affaires M. Sieradzkiego, obszerny referat Zwrot polskich skarbów kultury z Kanady, a związki tej sprawy z problemami wykonania traktatu ryskiego przez ZSRR, „w celu – jak określił – przeciwdziałania szkodliwym plotkom”665 szerzącym się w środowiskach emigracyjnych. Obawy i wątpliwości części tych środowisk wynikały z przekonania, że strona rosyjska nie dotrzymała zobowiązań traktatowych w kilku jego punktach i nie oddała Polsce wielu cennych zabytków. M. Morelowski określił takie stanowisko fałszywym i stanowczo podkreślił, że „Polska jednak odzyskała de facto wszystko co się wedle [traktatowej] stypulacji należało, (…) a co się na teren Rosji drogą konfiskaty i rabunków najezdniczych dostało i ocalało. 666. W wielostronicowym opracowaniu streścił przebieg wydarzeń dotyczących rewindykacji zabytków z Rosji, podkreślając że

Sprzeciwiając się takim opiniom M. Morelowski przygotował, na prośbę chargé d'affaires M. Sieradzkiego, obszerny referat Zwrot polskich skarbów kultury z Kanady, a związki tej sprawy z problemami wykonania traktatu ryskiego przez ZSRR, „w celu – jak określił – przeciwdziałania szkodliwym plotkom”665 szerzącym się w środowiskach emigracyjnych. Obawy i wątpliwości części tych środowisk wynikały z przekonania, że strona rosyjska nie dotrzymała zobowiązań traktatowych w kilku jego punktach i nie oddała Polsce wielu cennych zabytków. M. Morelowski określił takie stanowisko fałszywym i stanowczo podkreślił, że „Polska jednak odzyskała de facto wszystko co się wedle [traktatowej] stypulacji należało, (…) a co się na teren Rosji drogą konfiskaty i rabunków najezdniczych dostało i ocalało. 666. W wielostronicowym opracowaniu streścił przebieg wydarzeń dotyczących rewindykacji zabytków z Rosji, podkreślając że