• Nie Znaleziono Wyników

Autostereotyp czy autokreacja etniczna? Językowe wyznaczniki

wyrażania opozycji Ja – Inny

1

na przykładzie Kaszubów

2

Katedra Historii Języka i Dialektologii Uniwersytetu Jagiellońskiego

Niniejszy tekst ma na celu pokazanie językowych wyznaczników opozycji Ja – Inny.

Jest ona jedną z najnaturalniejszych dla człowieka. Badania nad opozycją są motywo-wane „wysoką rangą tej opozycji w tradycyjnym modelu świata, a także doniosłą rolą, jaką odgrywa ona współcześnie w kulturze oraz życiu społecznym i politycznym […], stając się narzędziem kreowania tożsamości narodowej, zawodowej, religijnej, lokal-nej, ogólnie mówiąc – grupowej”3. Prowadzi się je w ramach prac nad językowym obrazem świata (JOS) rozumianym przez Renatę Grzegorczykową jako „struktura pojęciowa utrwalona (zakrzepła) w systemie danego języka, a więc jego właściwo-ściach gramatycznych i leksykalnych (znaczeniach wyrazów i ich łączliwości), reali-zująca się, jak wszystko w języku, za pomocą tekstów (wypowiedzi)”4. Jednym ze składników JOS jest stereotyp, pierwszy raz określony przez Waltera Lippmanna jako

„obraz w naszych głowach” [picture in our heads]5.

Z tym stanowiskiem zgodziła się Krystyna Pisarkowa uważająca stereotyp za nad-wyżkę znaczeniową, to jest konotację. będącą wynikiem „okoliczności geograficznych i historycznych kontaktów, czyli doświadczeń”6. Wspólnota przekazuje pokoleniom

1 Posługuję się terminami Ja – Inny, a nie częściej używanymi swój – obcy ze względu na fakt, iż tak na-prawdę jedynym prawdziwym obcym dla informatorów była osoba przeprowadzająca badanie. Informa-torzy, nawet gdy dystansowali się od swojego kręgu kulturowego, nie uważali jego członków za obcych.

2 Niniejszy tekst stanowi zmienioną wersję referatu Autostereotyp czy autokreacja etniczna? Kim jest Inny według Kaszuby? wygłoszonego podczas II Międzynarodowej Konferencji Naukowej „Pytania o Inność – Inny w moich oczach, Ja w oczach Innego” zorganizowanej 15.12.2015 r. w Cieszynie przez Wydział Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego oraz Koło Naukowe Edukacji Międzykulturowej UŚ.

3 J.  Bartmiński, Opozycja swój/obcy a  problem językowego obrazu świata, „Etnolingwistyka” 2007, t. 19, s. 39. Por. także В. В. Иванов, В. Н. Топоров, Славянские языковые семиотические моделирующее цистерны, Москва 1965.

4 R. Grzegorczykowa, Pojęcie językowego obrazu świata [w:] Językowy obraz świata, red. J. Bartmiński, wyd. 2, Lublin 1999, s. 41.

5 Por. W. Lippmann, Public Opinion, New York 1922, passim.

6 K. Pisarkowa, Konotacja semantyczna nazw narodowości, „Zeszyty Prasoznawcze” 1976, nr 1, s. 5.

Katarzyna Bolęba-Bocheńska

32

wiedzę o świecie, system wartości i dlatego stereotypy są tak mocno zakorzenione w ludzkiej świadomości, a „jednostka nie zawsze potwierdza ich słuszność”7. Pisarko-wa uznaPisarko-wała stereotypy za cechę każdego języka naturalnego.

Jan Błuszkowski wśród stereotypów etnicznych wyróżnia następujące modele analityczne:

1. Ogólny stereotyp globalny, z którym mamy do czynienia wówczas, „gdy dane społeczeństwo jako całość postrzega inne społeczeństwo jako całość”8.

2. Ogólny społeczny stereotyp subkategorialny, gdzie „podmiotem postrzegającym jest społeczeństwo jako całość, a przedmiotem postrzeganym ważna jakaś wyka-zująca odrębność subkategoria społeczeństwa globalnego”9.

3. Ogólny społeczny stereotyp egzemplaryczny – kiedy podmiotem postrzegającym jest społeczeństwo, a przedmiotem postrzeganym jednostka, co „ma uzasadnienie w doktrynie indywidualizmu ontologicznego”10.

4. Segmentacyjny społeczny stereotyp globalny  – gdy w  społeczeństwie hetero-gennym mamy do czynienia z niejednorodnymi grupami – są one podmiotami postrzegającymi, postrzeganym zaś jest całe społeczeństwo.

5. Segmentacyjny społeczny stereotyp subkategorialny – gdzie podmiotami postrze-gającymi są mniejsze grupy społeczne, a postrzeganymi inne grupy.

6. Indywidualny stereotyp globalny  – kiedy podmiotem postrzegającym jest jed-nostka, a podmiotem postrzegającym społeczeństwo globalne.

7. Segmentacyjny stereotyp egzemplaryczny – „model ten obejmuje podmioty cząst-kowe wyróżniające się swą odrębnością w podgrupach w społeczeństwie global- nym”11. Często dotyczy liderów, osób cieszących się popularnością w danej grupie.

8. Indywidualny stereotyp egzemplaryczny  – gdy mamy do czynienia z  dwiema indywidualnymi jednostkami – obie wzajemnie są dla siebie podmiotami postrze-gającymi i postrzeganymi.

Przedstawione modele biorą pod uwagę jedynie relacje heterogenne – kiedy pod-mioty postrzegane i postrzegające nie są tożsame. Dlatego proponuję, by tę klasyfika-cję uzupełnić o następujące elementy:

1. Model, w którym jednostka jest podmiotem postrzegającym, a podmiotem jest społeczeństwo globalne, którego jest częścią.

2. Model, w którym jednostka jest podmiotem postrzegającym, a podmiotem jest wyodrębniona w społeczeństwie globalnym grupa, którego jednostka jest częścią.

3. Model, w którym jednostka jest zarówno podmiotem postrzegającym, jak i przed-miotem postrzeganym.

7 Ibidem.

8 J.  Błuszkowski, Stereotypy narodowe w  świadomości Polaków. Studium socjologiczno-politologiczne, Warszawa 2003, s. 62.

9 Ibidem.

10 Ibidem, s. 63.

11 Ibidem, s. 66.

33 Zaproponowane przeze mnie modele umożliwią uzyskanie odpowiedzi na dwa zasadnicze pytania: jak jednostka postrzega siebie oraz jaki wpływ na jej obraz ma społeczność, w której funkcjonuje? Te elementy składają się na autostereotyp, czyli – jak pisze Błuszkowski – „obraz własny grupy […] obejmujący takie zachowania lu-dzi i wytwory tych zachowań, które są znakami rozpoznawczymi samookreślającymi grupę”12. Socjolog ten zakłada więc wyłącznie model, gdzie grupa/społeczeństwo jest jednocześnie podmiotem postrzeganym i  postrzegającym. Zaproponowane przeze mnie modele nakierowane są przede wszystkim na jednostkę, ponieważ, w moim przekonaniu, by zbadać autostereotyp grupy, należy najpierw odpowiedzieć na wyżej zadane pytania. Jest on bowiem uzależniony od relacji pomiędzy jednostką a społecz-nością, w jakiej ona funkcjonuje.

Przedstawione przeze mnie modele zastosowałam w badaniach nad autostereoty-pem Kaszubów. Materiał zbierałam w latach 2013–2015 różnymi metodami: an-kietami, tzw. BUT TESTAMI13 rekomendowanymi przez lubelską szkołę etnolin-gwistyczną, przeprowadzając kwerendę stron internetowych i forów poświęconych Kaszubom oraz poprzez bezpośrednie rozmowy z autochtonami (zarówno osobiste, jak i przy użyciu komunikatorów internetowych). W niniejszym tekście omówię je-dynie rezultaty badań zebranych dwiema ostatnimi metodami., gdyż uzyskane nimi wyniki te okazały się z jednej strony najcenniejsze, a z drugiej – najtrudniejsze do zanalizowania. Respondenci byli w różnym wieku, bardzo często nie chcieli go zdra-dzać, dlatego też zdecydowałam się na zrezygnowanie z podawania informacji o płci i wieku przy prezentowanych materiałach. Wypowiedzi często były długie i silnie na-cechowane emocjonalnie. Informatorzy pokazywali społeczność kaszubską z różnych perspektyw: m.in. obserwatorów środowiska, w jakim funkcjonują, ale są wobec nie-go zdystansowani czy Polaków identyfikujących się z Kaszubszczyzną ze względu na miejsce swojego urodzenia.

Dużym problemem okazało się dla Kaszubów określenie własnej narodowości.

Jak wiadomo, ta grupa stara się o ustawowe uznanie jej za mniejszość etniczną, choć wśród jej członków znajdują się też uważający Kaszubów za odrębny naród. Informa-torzy często nie potrafili jednoznacznie stwierdzić, kim są:

[1] Jestem niby Kaszubką, ale wie pani… prawdziwych Kaszubów to już chyba nie ma.

Jestem też Polką. Właściwie to wychowali mnie na Polkę, ale z tą świadomością, że coś z Kaszubów we mnie jest. Ale to nie takie, że całkiem, jak ci, co wojują. Raczej jako świadomość, że to coś dodatkowego.

[2] Jestem Kaszubą, to jasne, ale teraz się tak nie da całkiem. Znam polski, nie zamy-kam się. Chyba bardziej jestem Polakiem, bo Kaszubą tak raczej z nazwy, z urodzenia.

Jak widać, zdania są oparte na schemacie: Jestem {narodowość}, ale także…. Już na poziomie wykładników językowych można zobaczyć, jak trudne dla informatorów

12 Ibidem, s. 234.

13 Por. J. Bartmiński, Polski stereotyp matki, „Postscriptum Polonistyczne” 2008, nr 1, ss. 33–53.

Katarzyna Bolęba-Bocheńska

34

jest jednoznaczne opowiedzenie się za przynależnością narodową. Najpierw pojawia się spójnik wprowadzający zdanie współrzędnie przeciwstawne, a następnie – opozy-cyjny do niego spójnik charakterystyczny dla zdań współrzędnie łącznych.

Ze względu na sposób wypowiadania się o Kaszubach i poczucie przynależności etnicznej i narodowej wyróżniłam dwa typy deklarowanej jednoznacznie narodowo-ści: kaszubską i polską. Biorąc pod uwagę sposoby konstrukcji podmiotu, wyróżni-łam następujące kategorie.

Pierwszą grupę stanowią osoby deklarujące się jako Kaszubi:

a) w wypowiedziach, w których informatorzy dystansują się od środowiska kaszub-skiego, stwarzając opozycję Ja (Kaszuba) – Kaszubi:

[3] Jasne, jestem Kaszubką, ale to tak… nie wiem, jak powiedzieć. Bo to nie może być oficjalnie, że ja wpiszę do dowodu: JESTEM KASZUBKĄ [podkr. oryg.]. Tak to nie ma. Oni się tam kłócą, żeby mogli sobie wpisać. Mnie jakoś, nie wiem, czy zależy na tym, żeby w dowodzie to było. Chodzi raczej, żeby to uznane było. Kaszubi się o to kłócą i to strasznie, mówię pani. Czy ja też? Nie. Mnie nie chodzi o papiery, im chodzi.

W wyżej wymienionym przypadku informatorka, mówiąc o sobie, naturalnie posłu-giwała się pierwszą osobą liczby pojedynczej, ale mówiąc o Kaszubach jako o zbioro-wości – już trzecią osobą liczby mnogiej. Ten przykład jest reprezentatywny, ale każdy z respondentów z tej grupy stawiał się w roli obserwatora. Wynika to prawdopodob-nie z próby ochrony twarzy (w rozumieniu Ervinga Goffmana14). Tematy poruszane przez informatorów stawiały środowisko kaszubskie w negatywnym świetle (niechęć do przekazywania kultury potomkom, walka  – choć dla respondentów o  sprawę słuszną  – mogła u  odbiorcy spoza kaszubskiego kręgu kulturowego powodować wytworzenie lub utrwalenie stereotypu Kaszuby jako osoby kłótliwej, agresywnej, wojującej o sprawy błahe).

b) w wypowiedziach stawiających siebie poza kręgiem społeczno-kulturowym za pomo-cą operatorów dystansujących, dzięki którym nadawca wywołuje u odbiorcy wraże-nie, że zna informacje na jakiś temat, ale nie wie do końca, czy są one sprawdzone:

[4] Wiesz, ja jestem Kaszubką, ale co się o Kaszubach mówi, to się w głowie nie mieści.

A to, że Niemcy ukryci, tak, tak, zakamuflowana opcja niemiecka. Mówi się [podkr.

moje], że to Polacy, tylko bez Boga.

Informatorzy dystansują się tu nie tyle od społeczności kaszubskiej, ile od ewentu-alnych opinii, sądów, które mogą na jej temat krążyć. Brak bezpośredniego nadaw-cy głoszącego pewne przekonania potęguje wrażenie plotki. Operatory dystansujące pełnią tu dwojaką funkcję: przede wszystkim pozwalają respondentom ochronić wła-sną twarz, ale także niejako mają przekonać badacza, że ma tu do czynienia jedynie z pomówieniami, stereotypami, które nie zawsze są prawdziwe, a mogą być krzyw-dzące zarówno dla całej społeczności, jak i samego informatora.

14 Por. E. Goffman, Rytuał interakcyjny, tłum. A. Szulżycka, Warszawa 2006.

35 Drugą grupę stanowią Kaszubi, dla których Innym są Polacy, Niemcy, Żydzi etc.

Wypowiedzi, w których informatorzy dokonali takiej kategoryzacji w przypadku py-tania o narodowość, charakteryzują się zwięzłością i jednoznacznością, a na poziomie składniowym są zdaniami złożonymi współrzędnie przeciwstawnie: Jestem Kaszubą, ale nie jestem Polakiem.

[5] Jestem Kaszubką. Ale nie Polką, to nie jest tak, że jak się mieszka w Polsce formal-nie, to się jest Polakiem, nie. Jestem Kaszubką. Tylko Kaszubką.

Pojawiają się także strony internetowe, gdzie pozornie występuje opozycja Ja (Kaszu-ba) – Polacy. Jedną z nich jest założony na Facebooku fanpage Jestem Kaszubą, jestem Ślązakiem, a nie Polakiem. Choć formalnie użyto pierwszej osoby liczby pojedynczej, mamy tylko pozorną wypowiedź jednostki. Twórcy strony wypowiadają się bowiem w imieniu wszystkich, których jednoczy idea rozłącznego traktowania Kaszub, Śląska i Polski. Na fanpage’u zamieszczane są materiały i wpisy udowadniające, że te dwa obszary etniczne nie są częścią państwa polskiego, przez co obraz Polaków jest nega-tywny – są przedstawieni jako nieuznający praw mniejszości etnicznych/narodowych (o  taki status starają się ci, w  imieniu których publikowane są posty) i  niszczący dziedzictwo narodowe Kaszubów i Ślązaków (w jednym z komentarzy dotyczących zniszczeń na kaszubskim cmentarzu porównano Polaków do ISIS).

Trzeci typ opozycji to my (Kaszubi)  – Polacy/Niemcy. Z  tym rodzajem kate-goryzacji można spotkać się najczęściej na stronach internetowych społeczności ka-szubskich (do najpopularniejszych należą strony Stowarzyszenia Osób Narodowości Kaszubskiej Kaszëbskô Jednota, Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i  omówiony wyżej fanpage na Facebooku). Autorzy, choć nierzadko posługują się trzecią osobą liczby mnogiej (np. „Kaszubi ulegają polonizacji, pozwalając by ich tożsamość była symboliczna, wyzwalana najczęściej jedynie w powiązaniu z identyfikacją językową i miejscem pochodzenia bądź kompletnie zanika wśród najmłodszych pokoleń”15), tak naprawdę wypowiadają się w imieniu zbiorowości (głównie członków stowarzyszenia i osób utożsamiających się z głoszonymi przez nich poglądami). Celem eksponowa-nia takiej opozycji nie jest pokazanie różnic międzykulturowych pomiędzy Polakami i Kaszubami, lecz zmiana stanu prawnego, który – zdaniem autorów stron – chroni

„tylko i wyłącznie język, nie zaś jego użytkowników”16.

Wśród deklarujących narodowość polską można wymienić takich, u  których mamy do czynienia z kategoryzacją Ja (Polak-Kaszuba) – Kaszubi. Te osoby dekla-rują przynależność polską, ale identyfikują się również z szeroko pojmowaną kulturą regionu. Informatorzy chętniej rozmawiali o Kaszubach-Kaszubach niż o sobie – Po-lakach-Kaszubach. Siebie określili jako „zupełnie normalnych”:

15 Cele Stowarzyszenia Kaszëbskô Jednota, witryna Stowarzyszenia Kaszëbskô Jednota [on-line:]

http://kaszebsko.com/kim-jestesmy-i-jakie-sa-nasze-cele.html [22.01.2017].

16 Fragment Deklaracji ideowej Stowarzyszenia Osób Narodowości Kaszubskiej Kaszëbskô Jednota [on-line:] http://kaszebsko.com/prawny-aspekt-pojecia-mniejszosc-etniczna.html [22.01.2017].

Katarzyna Bolęba-Bocheńska

36

[6] Hmmmm… narodowość to niby polska, ale u nas to jest tak, że ludzie to są albo tacy, że się mają, jak to pani… Kaszub-Kaszub. Takie to są cholery czasem. Ale są i Ka-szubi-Polacy. Ja jestem. Bo co się oszukiwać? W Polsce mieszkamy. Kaszuby są polskie.

Przynajmniej teraz.

W wyżej wymienionych przypadkach mamy do czynienia z trzema kategoriami na-rodowości: Kaszuba-Polak, Kaszuba-Kaszuba oraz Polak. Informatorzy, choć przed-stawiają się jako Kaszubi-Polacy, to jednak Polaka wykluczają spoza swojego kręgu kulturowego. Rozróżnienie to ma charakter zdroworozsądkowy, nie jest stricte zwią-zane z narodowością, ale z potocznym kategoryzowaniem otaczającej rzeczywisto-ści. Podział ten stał się efektem codziennych kontaktów pomiędzy mieszkańcami terytorium Kaszub i jest wynikiem relacji międzyludzkich, nie zaś wzniosłych idei czy próby dokonania zmian w systemie prawnym. Informatorzy deklarują się jako Kaszubi-Polacy, ponieważ mieszkają w Polsce, ich codzienna komunikacja przebiega w języku polskim, co istotne, przyjmują Polaków do swoich domów w okresie wa-kacji. Ich zdaniem Kaszuba-Kaszuba ogranicza swoje kontakty nie tylko z Polakami, ale też z sąsiadami, którzy nie podzielają jego poglądów.

Autorami wyżej wymienionych wypowiedzi są osoby czujące się wyodrębnionymi spośród grupy Polaków. Choć konstrukcje składniowe z formalnego punktu widze-nia można uznać za zdawidze-nia współrzędnie złożone przeciwstawnie, to tak naprawdę są to zdania współrzędnie złożone łącznie. Spójnik ale ma na celu jedynie podkreślenie, że relacja łączności między składowymi nie jest oczywista, a z punktu widzenia logiki formalnej nie mamy tu do czynienia z koniunkcją.

W grupie deklarujących polską narodowość można wyróżnić także takich, którzy czują się związani z kulturą regionu, ale opozycja Ja – Inny nie jest silnie akcentowana:

Mieszkam w Chojnicach, jestem Polakiem, korzenie mam kaszubskie, historia, która minęła jest historią ludzi, których już nie ma, ja swoją buduję sam, nie dzielę ludzi na lepszych i gorszych, na oni i my, jestem tu i teraz, jestem sobą17.

Ten przykład pokazuje, że miejsce pochodzenia nie zawsze determinuje charakter człowieka i wyznawane przez niego wartości.

Mimo rozbieżności w kategoryzowaniu ludzi moi informatorzy mają podobny pogląd na wartości  – różnice uwidaczniają się tylko w  hierarchii. Najczęściej wy-mienianymi przez respondentów należały do pól semantycznych język i  religia.

Co ciekawe, osobną kategorię stanowi kultura. To efekt potocznego pojmowania rzeczywistości – mało który informator dostrzega związek choćby właśnie pomiędzy językiem a kulturą, mimo że czasem pojawiały się wypowiedzi: „jak mówię po ka-szubsku, to myślę po kaszubsku”, „jak mówię po polsku, to nie mogę wyrazić tego, co kaszubskie, bo w polskim nie zawsze są takie słowa”. Podobnie jest z równie często

17 Komentarz do informacji o powstaniu fanpage’a Jestem Kaszubą, jestem Ślązakiem, nie Polakiem zamieszczony na stronie Stowarzyszenia Kaszubska Jedność [on-line:] http://kaszebsko.com/index.

php?mact=News,cntnt01,detail,0&cntnt01articleid=256&cntnt01returnid=26 [22.01.2017.].

37 wymienianą kuchnią, która stanowi element każdego dnia. Pojęcie kultura jawi im się jako coś abstrakcyjnego, nienamacalnego. Czasem jest zaliczane do sfery sacrum.

Kojarzy się ze świętowaniem, czymś, do czego należy być starannie przygotowanym.

Religia z kolei jest traktowana jako element osobny z tego względu, że wiarę rzym-skokatolicką deklaruje większość Polaków. Dla Kaszubów jednak, pomijając sferę duchową, jest powodem do dumy, ponieważ społeczność ta uważa się za bardziej wierzącą od Polaków, co przejawia się między innymi brakiem wstydu z powodu wy-znawanej wiary. Polacy zaś, w opinii niektórych informatorów, wyrzekają się wiary, gdy zaczyna być to modne. Jak powiedziała jedna z informatorek: „Kaszubi walczą z mainstreamem i łażą do kościoła”.

Warto jednak zadać pytanie, czy w ogóle można mówić o czymś takim jak au-tostereotyp. Stereotyp często jest rozumiany jako suma autostereotypu, heteroste-reotypu i metasteheteroste-reotypu (wyobrażenia grupy/jednostki na temat tego, jak jest ona postrzegana przez inną grupę). Należy więc się zastanowić nad możliwością całkowi-tego wydzielania autostereotypu ze stereotypu. Podstawowym argumentem, który przemawia za tą tezą jest fakt, że nikt nie istnieje w izolacji. To stwierdzenie odnosi się zarówno do poszczególnych jednostek, jak i całych grup, czego efektem jest budowa-nie obrazu siebie w oparciu o relacje społeczne między podmiotami. Autostereotyp jest więc budowany nie tylko na podstawie wyobrażeń innych o naszej grupie, czyli metastereotypu, ale także – obiegowych opinii, jakie zostały utrwalone choćby przez społeczności sąsiednie. Dostęp do tej informacji, zwłaszcza w XXI w., nie jest trud-ny – media odgrywają ogromną rolę w kształtowaniu obrazów zarówno jednostek, jak i całych zbiorowości (dowodzi tego silna opozycja Kaszubi – Polacy tworzona głównie w oparciu o obraz Polaków pokazywany w telewizji), co wskazuje na taki fakt, że autostereotyp, używając matematycznego słownictwa, nie jest jednym z czyn-ników składających się na stereotyp, a sumą tychże. W dobie mediów społecznościo-wych kształtuje się on nie tylko w oparciu o kontakty z najbliższymi (jeżeli przyj-miemy, że autostereotyp dotyczy wyłącznie grup społecznych), ale przede wszystkim przez to, jaki obraz danej zbiorowości wykreują media masowe. Autochton ma dwie możliwości: przyjąć taki obraz lub się mu przeciwstawić.

Drugi problem stanowią wątpliwości wokół możliwości zbadania autostereoty-pu. Przyjrzyjmy się badaniu (zwłaszcza rozmowom) jako zdarzeniu komunikacyj-nemu. Eksploratorem była osoba spoza środowiska badanego. W naturalny sposób budziły się mechanizmy obronne – niewątpliwie respondenci znaleźli się w sytuacji mogącej zagrozić ich twarzy. Jako badacz stałam się I n n y m, który w swych opisach mógł ukazać w negatywnym świetle nie tylko poszczególnych rozmówców, ale przede wszystkim całe środowisko, z którym się oni identyfikują. Komunikując się z kimś spoza swojej grupy, informator stawał się reprezentantem własnej społeczności, od-powiadał więc za jej obraz przedstawiony w wynikach badań. Dlatego też każdy z in-formatorów starał się pokazać z jak najlepszej strony, gdyż była to jedna z metod po-zytywnego zaprezentowania całego środowiska na zasadzie: jeżeli A jest x i A należy do B, to B jest x. W przypadku, gdy respondent zdawał sobie sprawę z negatywnych

Katarzyna Bolęba-Bocheńska

38

cech swojego kręgu kulturowego, często się od niego dystansował, głównie używając pierwszej osoby liczby pojedynczej, mówiąc o sobie samym, a trzeciej osoby liczby mnogiej, opowiadając o pozostałych członkach.

Na podstawie przeprowadzonych przeze mnie badań bardziej zasadne wydaje się pojęcie autokreacji etnicznej niż autostereotypu. Jest to precyzyjniejsze określenie, zwłaszcza, jeśli materiał był zbierany przez osobę spoza środowiska badanych. Można je odnosić zarówno do jednostek, jak i do całych grup, ponieważ to poszczególne osoby tworzące daną społeczność, wypowiadając się, kreują obraz całości.

Nie jest możliwe całkowite zbadanie tego, jak dana osoba myśli o sobie i spo-łeczności, w jakiej funkcjonuje. Przede wszystkim brakuje języka, który nazywa tyl-ko niektóre elementy rzeczywistości. Ponadto każda jednostka chroni swoją twarz, dlatego m ó w i o sobie tylko to, co uważa za stosowne. Wybiera elementy swojej osobowości, kultury uznane za pozytywne lub przynajmniej społecznie akceptowal-ne. Słowo „mówi” jest tu celowo wyróżnioakceptowal-ne. Autostereotyp możemy bowiem po-równać do Saussure’owskiej płaszczyzny langue. W tym przypadku będziemy mieli do czynienia z zespołem wszystkich cech jednostki, które zarówno są, jak i nie są

Nie jest możliwe całkowite zbadanie tego, jak dana osoba myśli o sobie i spo-łeczności, w jakiej funkcjonuje. Przede wszystkim brakuje języka, który nazywa tyl-ko niektóre elementy rzeczywistości. Ponadto każda jednostka chroni swoją twarz, dlatego m ó w i o sobie tylko to, co uważa za stosowne. Wybiera elementy swojej osobowości, kultury uznane za pozytywne lub przynajmniej społecznie akceptowal-ne. Słowo „mówi” jest tu celowo wyróżnioakceptowal-ne. Autostereotyp możemy bowiem po-równać do Saussure’owskiej płaszczyzny langue. W tym przypadku będziemy mieli do czynienia z zespołem wszystkich cech jednostki, które zarówno są, jak i nie są