• Nie Znaleziono Wyników

BITWA O LOGOS

W dokumencie Oczyszczenie przez burzę (Stron 35-55)

Poglądy polityczne Włodzimierza Erna z biegiem lat ulegały zmianom.

Na początku drugiego dziesięciolecia XX wieku zaczął odchodzić od utopij-nych rojeń o prawosławnym komunizmie i akcji rewolucyjnej, jakie charak-terystyczne były dla ideologii Chrześcijańskiego Bractwa Walki. Wraz z Sergiuszem Bułgakowem dokonał zwrotu w prawo, choć pewnie nie tak radykalnego jak ten ostatni. Natomiast jako filozof zadziwia Ern niezwykłą konsekwencją i systematycznością w rozwijaniu wcześniej zajętego stanowi-ska. Do końca życia obstawał przy głównych ideach, jakie sformułował w polemice z linią programową pisma „Logos”. Nie zmieniając swoich przekonań dotyczących istoty i funkcji filozofii oraz charakteru myśli rosyj-skiej, coraz bardziej stanowczo przekraczał partykularne ograniczenia, po-kazując uniwersalny i ponadczasowy kontekst swej wizji filozoficznej.

Warto także już na wstępie zaznaczyć, że jego poglądy na naturę zachod-niego racjonalizmu czy specyfikę myśli ojczystej nie były obarczone piętnem akademickiej abstrakcyjności. Przeciwnie, Ernowska metafilozofia wiązała się z jego rozważaniami o historii, polityce, rosyjskim posłannictwie i sto-sunku do Zachodu, i jako taka miała wielkie znaczenie dla jego refleksji na temat pierwszej wojny światowej1.

Dyskusja, jaka rozgorzała w roku 1910 pomiędzy kręgiem moskiewskich myślicieli, którzy związali się z wydawnictwem „Put’”, a grupą filozofów zaangażowanych w rosyjską edycję międzynarodowego czasopisma filozo-ficznego „Logos”, była ważna nie tylko dla systematyzacji poglądów same-go Erna. Przyczyniła się także do wykrystalizowania stanowisk i uformo-wania środowisk, które niemal powszechnie uznano za kontynuację lub też odrodzenie, rzecz jasna z pewnymi modyfikacjami, słowianofilstwa i okcydentalizmu (choć nie wszyscy uczestnicy zgadzali się z taką interpre-tacją, a zwłaszcza z powrotem do historycznych, nieaktualnych, jak sądzono,

1 Poniższa prezentacja Ernowskiej krytyki racjonalizmu i opartej na nim cywilizacji, jak też jego poglądów na temat swoistości myśli rosyjskiej, rozwija wątki przedstawione przeze mnie w szkicu: Włodzimierz Ern i spór o europejskość filozofii rosyjskiej [w:] Europa a Rosja. Opinie, konflik-ty, współpraca, red. Z. Anculewicz, J. Sobczak, Olsztyn 2003, s. 185–203.

określeń). Spór pierwotnie miał charakter teoretyczny, rozgorzał na gruncie problemów metafilozoficznych – pytań o istotę filozofii nowożytnej oraz ory-ginalność i wartość rosyjskiej myśli filozoficznej. Autorzy zjednoczeni wokół linii pisma, którzy stopnie naukowe zdobyli na zdominowanych w tym czasie przez neokantystów wydziałach filozoficznych uniwersytetów we Fryburgu i Heidelbergu (Fiodor Stiepun, Sergiusz Hessen i Borys Jakowienko, później dołączył do nich z odsieczą, zachęcony przez Piotra Struwe, Siemion Frank) reprezentowali nurt „okcydentalistyczny”, uznający priorytet teorii poznania i podkreślający wagę współczesnej filozofii niemieckiej jako narzędzia do modernizacji filozofii rosyjskiej. Bronili oni autonomii filozofii i głosili ko-nieczność uwolnienia poznania filozoficznego od wszelkich zewnętrznych wpływów, zwłaszcza religijnych i społecznych. Kładąc nacisk na epistemolo-gię, postulowali program filozofii naukowej. Zgodnie z nim, stać się ona miała bądź ścisłą nauką, podobną do nauk szczegółowych, bądź przynamniej (to był program minimum) wiedzą czysto racjonalną, oczyszczoną z wszelkich poza-poznawczych wpływów. W ten sposób – wierzono – będzie możliwe dotarcie do obiektywnych treści poznania. Największy nacisk został położony na ideę filozofii uniwersalnej i wieczystej, jako że autorzy podkreślali ponadnarodo-wą i ponadczasoponadnarodo-wą jedność filozofii. Nie zachowując jednak do końca nale-żytej konsekwencji, za współczesne, idealne wcielenie philosophia perennis uznali dokonania Niemców na tej niwie.

Stojąc na takim stanowisku, zaatakowali rodzimą myśl filozoficzną, któ-rej zarzucili nienaukowy charakter, programową niechęć do osiągnięć no-woczesnej filozofii zachodniej, zaściankowość i brak oryginalności. Co wię-cej, krytykując słowianofilstwo, będące w ich przekonaniu najlepszym do-wodem prowincjonalizmu i słabości myśli rodzimej, odwoływali się do krytycznych opinii na ten temat autorstwa Włodzimierza Sołowjowa, a więc myśliciela najbardziej cenionego przez moskiewskich filozofów religijnych.

W opozycji do skażonej słowianofilskością tradycji rosyjskiego filozofowa-nia redaktorzy „Logosu” otwarcie określili się jako okcydentaliści, podkre-ślając przy tym, że w istocie oznacza to związek z niemiecką kulturą filozo-ficzną, którą uznali za najwartościowszą i najbardziej wpływową:

Pragnąc być filozofami, powinniśmy przede wszystkim być okcydentalistami.

Musimy uznać, że jakkolwiek znaczące i interesujące byłyby poszczególne zjawi-ska w rosyjskiej filozofii naukowej, filozofia, która w dawnych czasach była grec-ka, obecnie jest przede wszystkim niemiecka2.

Konflikt był nieuchronny i redaktorzy „Logosu” zdawali sobie z tego sprawę. Nie tylko negacja rosyjskiej tradycji myśli religijnej, ale także uzna-nie prymatu filozofii uzna-niemieckiej, czyli w praktyce nowych wersji kantyzmu, musiało wzbudzić opór. Jak wynika ze wspomnień Stiepuna, przyjęte przez nich stanowisko było świadomą prowokacją mającą służyć rozbudzeniu

2 S.I. Hessen, F.A. Stiepun, Ot riedakcji. Celi żurnała „Łogos” i zadaczi sowriemiennoj fiłosofskoj mysli [w:] Russkaja fiłosofija. Koniec XIX – naczało XX wieka. Antołogija, Sankt-Pietierburg 1993, s. 429.

Bitwa o Logos 43 poszukiwań filozoficznych w Rosji i skierowaniu rodzimej filozofii na właś-ciwe tory, które wcześniej przetarła nowożytna Europa:

Jako absolwenci niemieckich uniwersytetów wróciliśmy do Rosji z żarliwym pragnieniem przysłużenia się sprawie rosyjskiej filozofii. Pojmując filozofię jako najwyższą z nauk, stanowiącą ostatecznie rzeczywistą jedność we wszystkich jej epokowych i narodowych odmianach, w sposób naturalny musieliśmy od razu znaleźć się w opozycji względem tego dominującego w Moskwie nurtu myśli, który, niezbyt ceniąc złożone, abstrakcyjno-metodologiczne badania, widział filo-zofię jako jakieś ponadnaukowe, w głównej mierze religijne wyznanie. W sposób właściwy wyczuwając upadek myśli religijnej na Zachodzie i jawnie przeceniając religijność rosyjskiej duszy narodowej, przedstawiciele tego kierunku musieli po-strzegać nasze zamysły jako próbę zatrucia religijnej integralności myśli rosyjskiej krytycznym jadem okcydentalnego racjonalizmu3.

Zaatakowani „moskiewscy słowianofile”, którym jawnie odmówiono miana filozofów, przystąpili do boju. W awangardzie znalazł się Ern, który natychmiast odpowiedział artykułem Kilka słów o Logosie, filozofii rosyjskiej i duchu naukowym, opublikowanym pierwotnie w czterech częściach w lip-cowo-sierpniowych numerach redagowanego przez księcia Eugeniusza Trubieckoja tygodnika „Moskowskij jeżeniedielnik” (systematycznie publi-kowali w nim Bułgakow, Bierdiajew, Ern i oczywiście sam redaktor). Autor w tym i w kolejnych tekstach (zebranych następnie w tomie Walka o Logos) poddał ostrej krytyce racjonalistyczną filozofię zachodnią, oszczędzając jed-nocześnie jej młodych rosyjskich wyznawców. Racjonalizmowi przeciwsta-wił religijnie inspirowany ontologizm, uznawszy go za istotę rosyjskiej filo-zofii, która poprzez duchowość prawosławną i myśl wczesnego chrześcijań-stwa czerpie inspiracje bezpośrednio z filozofii greckiej. Innymi słowy, w Rosji właśnie miał się zachować autentyczny, helleńsko-chrześcijański etos filozofowania. Stało się tak dzięki prawosławiu, które ożywia i karmi myśl rosyjską. To samo można powiedzieć o filozofii Erna. Jak zauważył Wasyl Zienkowski, Ern chciał widzieć wszystko „w świetle prawosławia”, co od samego początku nastawiało go sceptycznie wobec Zachodu. Wycho-dząc od religijnych inspiracji, stawiał opór bałwochwalczemu kultowi wszystkiego, co zachodnie, jaki dostrzegł ze smutkiem we własnym kraju.

Głosił konieczność zwrócenia osłabionej europejskimi wpływami ojczyzny ku płodnej tradycji chrześcijańskiego Wschodu. Dlatego toczył walkę podwójną.

Po pierwsze, z racjonalizmem, w którym dostrzegał istotę europejskiej no-wożytności i przyczynę kryzysu, jaki ogarnął współczesny Zachód. Spór filozoficzny przekształcał się tutaj w krytykę nowoczesnej cywilizacji, której katastrofę Ern przepowiadał. Jednocześnie walczył o Rosję, która powinna pokonać w sobie negatywną rozsądkowość Zachodu i odnowić swego chrześcijańskiego ducha przez powrót do prawosławno-helleńskich korzeni4. Tym samym Rosja przyczyni się do odrodzenia europejskiego

3 F. Stiepun, Bywszeje i niesbywszejesia, Sankt-Pietierburg 2000, s. 217.

4 Por. W.W. Zienkowskij, Russkije myslitieli i Jewropa, Moskwa 1997, s. 111.

stwa, które dzięki niej odnajdzie swe zapoznane w epoce nowożytnej chrze-ścijańsko-antyczne źródła. Ten misjonistyczny wątek z całą jaskrawością i bardzo wzmocniony pojawił się w wystąpieniach myśliciela w okresie wojny.

Rzeczywistym punktem wyjścia polemicznych rozważań Erna było sta-nowcze przekonanie o kryzysie zachodniej filozofii, który już wcześniej sy-gnalizowali słowianofile, a dogłębnie opisał Sołowjow, zwłaszcza w swych wczesnych dziełach. Ale kryzys nie dotyczy wyłącznie filozofii – cała za-chodnia kultura znalazła się w impasie. Ważne jest to, że kryzys myślenia filozoficznego nie jest tylko i wyłącznie symptomem procesu degeneracji.

Przeciwnie, jest jego źródłem i przyczyną. Filozofia nowożytna, z jej choro-bliwym przerostem racjonalizmu, narzuca zmatematyzowaną, mechaniczną rozumność na całe życie nowoczesnej Europy. W istocie idee Erna wyrażały to samo stanowisko, które już po jego śmierci stało się głośne i wpływowe dzięki na przykład koncepcjom Martina Heideggera, a potem rozważaniom o kryzysie europejskiego człowieczeństwa Edmunda Husserla. Była to myśl, że kryzys kultury zachodniej rozpoczyna się od kryzysu filozofii, kryzysu rozumu, będącego istotą cywilizacji europejskiej. Autor Walki o Logos był głęboko przeświadczony, że filozofa stanowi najważniejszą sferę kultury duchowej i to ona decyduje o historycznych losach ludzkości. Istotą nowo-czesnej cywilizacji zachodniej, a więc i przyczyną jej bolączek i nadchodzą-cego załamania, jest racjonalizm, będący rezultatem odrzucenia przez myśl nowożytną dziedzictwa Logosu – rozumności, jaką kultywowali starożytni Grecy i której Boski charakter objawił się w chrześcijaństwie.

Skutki tego filozoficznego zbłądzenia rozprzestrzeniają się na wszystkie dziedziny życia i twórczości Europejczyków. Myśl filozoficzna odrywa się od rzeczywistości, zamyka się w martwym schematyzmie logicznych for-muł, traci kontakt z ożywczym sacrum, a z przyrody czyni mechaniczny fantom bądź jedynie przedmiot panowania. W ten sposób filozofia powo-duje i pokazuje, że świat zachodni dociera do swych granic – albo ulegnie odradzającej przemianie, albo popadnie w obłęd i zginie. Podsumowując w posłowiu do Walki o Logos polemikę z neokantystami, Ern konstatował:

Myśl filozoficzna Europy albo powinna wrócić do swych zapomnianych za-sad, albo jej losem będzie nieuchronne szaleństwo. Obłęd Nietzschego opiera się na całej historii filozofii nowożytnej. Podstawowa zasada tej filozofii, ratio, jest w istocie porażona chorobą złej abstrakcyjności. Ratio, pomijając rzeczywistość, na mocy konieczności jest wciągane swą oszalałą logiką w pusty schematyzm.

Rozdarcie pomiędzy bytem a myślą, między formą a treścią, między a priori i a posteriori, między zjawiskiem i tym, co się jawi – to fatalne, naprawdę tragiczne rozdarcie zakorzenione jest w ratio5.

Myśliciel zajął stanowisko jednoznaczne: winę za upadek kultury euro-pejskiej, pochłoniętej przez bezduszną cywilizację, ponosi filozofia, a przede wszystkim racjonalizm dominujący od czasów Kartezjusza i Bacona. Ten

5 W.F. Ern, Poslesłowije. Na puti k łogizmu [w:] idem, Soczinienija, Moskwa 1991, s. 276–277.

Bitwa o Logos 45 ostatni filozof żywi się negacją przyrody jako „Tego, co Istnieje” [priroda kak istinno Suszczeje]. Bacon uczynił z niej przedmiot, nad którym człowiek ma zapanować i którym ma władać dla swego pożytku. Francuz poszedł jeszcze dalej – uznał przyrodę za „bezduszny mechanizm” i zagłębił się we własnej świadomości w poszukiwaniu tego, co jest prawdą i naprawdę istnieje6. Tak właśnie narodził się racjonalizm, którego istotę rosyjski myśliciel oddawał łacińskim terminem ratio.

Jednak aby w pełni zrozumieć, co kryje się za wyniszczającym Europę ra-tio, należy zapytać o to, co stanowi jego przeciwieństwo. Trzeba podjąć wy-siłek dotarcia do zanegowanej przez racjonalizm tradycji intelektualnej i duchowej, czyli określić zasady, ku którym powinna się zwrócić myśl za-chodnia, jeśli chce się uchronić przed zabójczą dominacją jednostronnej roz-sądkowości. Tylko wtedy filozofia przestanie być pustą grą abstrakcyjnych formuł, a stanie się tym, czym być powinna, czyli, zgodnie z formułą Cyce-rona, „wiedzą o sprawach ludzkich i boskich”. Innymi słowy, aby poznać, czym jest racjonalizm i uświadomić sobie zagrożenia, jakie ze sobą niesie, należy odtworzyć, zrozumieć i przyswoić sobie to, co racjonalizm zniszczył.

To jest trudne zadanie dla Europejczyków, a nieco łatwiejsze dla Rosjan, bo Ern był przekonany, że owa zapoznana tradycja trwa nadal w jego ojczyź-nie, żywiąc się jej prawosławnym, lecz poprzez Bizancjum sięgającym Hel-lady, duchem. Dlatego bez żadnych wątpliwości, stanowczo i jednoznacznie odpowiadał na pytanie o antynomiczną względem ratio zasadę. Jest nią Lo-gos – rozumność głębsza i wyższa niż mechaniczna rozsądkowość racjonali-zmu. Opozycja pomiędzy ratio i Logosem konstytuowała fundamentalną strukturę myśli filozoficznej Erna, którą chciał przeciwstawić roszczeniom neokantowskiego racjonalizmu.

Tym także można tłumaczyć polemiczną zapalczywość jego wystąpienia.

Myśliciel przeciwstawił autentyczny Logos filozofii chrześcijańskiej „Logo-sowi” w cudzysłowie, jaki bezzasadnie znalazł się w tytule periodyku, któ-rego program nie ma nic wspólnego z prawdziwą filozofią Logosu, a nawet jest jej totalnym zaprzeczeniem. Ern potraktował to jako prowokację.

W prawosławnej Rosji, która nadal wyznaje religię Boskiego Słowa i nie zapomniała o swych helleńskich źródłach, ukazuje się czasopismo, na które-go okładce słowo „Loktóre-gos” – pisane greckim alfabetem, ozdobione motywem z Partenonu i podobizną Heraklita – tytułuje treści będące zaprzeczeniem antyczno-chrześcijańskiej myśli. Krótko mówiąc, pod helleńskim sztafażem podstępnie ukryto niemiecki racjonalizm: „Spod greckiej maski, naprędce i nieporadnie nałożonej, wszędzie wdzięczy się znajome Made in Germany”7.

6 Zob. W.F. Ern, Grigorij Sawicz Skoworoda. Żyzn’ i uczenije [w:] idem, Bor’ba za Łogos.

G. Skoworoda. Żyzn’ i uczenije, Minsk – Moskwa 2000, s. 343.

7 W.F. Ern, Nieczto o Łogosie, russkoj fiłosofii i naucznosti. Po powodu nowogo fiłosofskogo żurnała

„Łogos” [w:] idem, Soczinienija…, s. 72.

Czym zatem jest autentyczny Logos, który stał się obiektem retorycznego zawłaszczenia ze strony neokantystów? Ern przedstawia go jako podstawę chrześcijańskiego pojmowania świata i właściwy etos filozofowania. Wywo-dzi go z odkrytego przez starożytnych Greków „ziarna Logosu”. Kiełkuje ono w historii, w procesie bogoczłowieczym, w którym antyczna mądrość znajduje swe dopełnienie, rozwinięcie i zwieńczenie w wierze chrześcijan.

Istotą Logosu jako rozumu jest jego Boskość, przeczuwana przez Heraklita, Anaksagorasa czy Arystotelesa. Jako boskie principium różni się od ratio – zasady czysto ludzkiej, a nawet subiektywnej, którą Kartezjusz odnalazł tylko w sobie. W dziejach Logos Greków objawia się w końcu jako Logos z Ewangelii św. Jana – jako Słowo Boże i sam Bóg mocą swego słowa stwa-rzający świat. Logos przenika świat, to on tworzy żywą i konkretną rzeczy-wistość. A zatem nie wyczerpuje się w kategoriach intelektu, który jedynie – jak chciał Kant – porządkuje zjawiska świata zewnętrznego. Jest Boskim rozumnym Słowem, nie tylko żyjącym w człowieku, ale także przepajającym wszystko, co istnieje. Jest wreszcie jednością poznającego i tego, co pozna-wane – znoszącą ową fatalną granicę, jaką między podmiotem a przedmio-tem ustanowił idealizm8.

Logos, który jest harmonijną jednością rozumnego sensu, najwyższych wartości i tego, co święte, w ludzkim niedoskonałym pojmowaniu ulega rozbiciu na trzy części znajdujące swój wyraz w trzech sferach kultury.

W religii chrześcijańskiej objawia się pierwszy w porządku aksjologicznym Logos Boski (niebiański Logos). Nie ma on charakteru prawdy doktrynalnej ani nie przejawia się w kulcie. To jest żywa i konkretna osoba, druga osoba Trój-cy Świętej, która wcieliła się w proces dziejowy9. W życiu człowieka ujawnia się on jako iluminacja woli zmagającej się ze złem tego świata. Drugi prze-jaw to Logos kosmiczny – czczony w pierwotnych „religiach natury”. Dla chrześcijan natomiast stanowi on wyraz porządku i jedności Boskiego stwo-rzenia – rozumności świata, który jest „logiczny”, to znaczy przepojony Logosem. Wychodząc od takiego przekonania, Ern zarzucił racjonalizmowi, iż zatracił właściwe pojęcie przyrody. Myśl nowożytna dokonała despirytu-alizacji, matematyzacji, mechanicyzacji i materializacji idei przyrody. Tym-czasem jest ona integralną jednością żywych istot mających wewnętrzne życie, jest kosmicznym organizmem, a nie martwą maszyną. W przekonaniu rosyjskiego filozofa człowiek styka się z Logosem kosmicznym nie tylko w przyrodzie, której jest harmonijną częścią, ale także w sztuce, wypływają-cej z ludzkiego zachwytu pięknem stworzenia i ukazująwypływają-cej świat w „katego-rialnej jedności piękna”. Trzecią formę stanowi Logos dyskursywno-logiczny, czyli narzędzie poznawcze podporządkowane formalnej zasadzie logicznej oczywistości (regułom niesprzeczności i tożsamości). Materialnie (treściowo)

8 Zob. J. Kapuścik, Sens życia. Antropologiczne aspekty rosyjskiego renesansu duchowego XX wie-ku w świetle prawosławia, Kraków 2000, s. 35.

9 Por. N.O. Łosskij, Istorija russkoj fiłosofii, Moskwa 1994, s. 349.

Bitwa o Logos 47 wiąże się on ze wszystkimi danymi ludzkiego doświadczenia (w szerokim tego słowa znaczeniu, obejmującym wczucie, akty refleksyjne, kontemplację estetyczną, wizje mistyczne…), a najpełniej ujawnia się w filozofii, stanowiąc jej formalno-metodologiczną stronę. Istota filozofii nie ogranicza się jednak tylko do tej trzeciej epifanii Logosu. Przeciwnie, filozofia powinna dążyć do wyższej syntezy z Logosem kosmicznym i Logosem Boskim. Jej zadaniem jest doprowadzenie w sferze myślenia teoretycznego do rozumowej jedności wszystkich przejawów ludzkiej aktywności poznawczej10. Dezintegrujące działania racjonalizmu i odejście od ideału syntezy stało się przekleństwem zachodniej filozofii. Jak widać, powraca u Erna w zmodyfikowanej nieco formie słowianofilska koncepcja harmonijnego zespolenia ludzkich sił du-chowych i intelektualnych w „osobowości integralnej”, w której wiara nie tylko jednoczy i łączy różne dyspozycje poznawcze, ale także umożliwia rozumowi kontakt z rzeczywistym przedmiotem poznania.

Ratio jest natomiast siłą dezintegrującą, swoim działaniem zaprzecza jed-ności, która powinna się opierać na uczestnictwie w Logosie. Fatalny błąd racjonalizmu polega na tym, że odrywa on rozum od innych ludzkich dys-pozycji i mocy, dokonuje jego absolutyzacji, a to, co dyskursywno-formalne przeciwstawia wszystkim innym źródłom wiedzy, którym odmawia pra-womocności. W ten sposób ludzki intelekt, ograniczając się do jednej tylko sfery (będącej zresztą jego własnym wytworem), zamyka się w sobie samym – jest zdolny do badania i uznawania za istniejące tylko tego, co sam wypro-dukował: martwych schematów oraz abstrakcyjnych kategorii. Jak obrazo-wo ujął to Ern w polemice z Frankiem: ratio odrywa filozofię od nieba i od ziemi11. A zatem filozofia racjonalistyczna traci odniesienie do tego, co ist-nieje naprawdę, tworząc pomiędzy człowiekiem a rzeczywistością nieprze-kraczalną barierę, która oddziela go zarówno od świata zewnętrznego, jak i wewnętrznego.

Ern nie był, rzecz jasna, irracjonalistą. Podjął krytykę racjonalizmu w imię czegoś, co nazwać by można „transracjonalizmem”, czyli w imię rozumu wyższego, odmiennego od zasady, która zdominowała nowożytną kulturę europejską. Odrzucał racjonalizm jako formę poznania czysto abs-trakcyjnego, formalnego, której brak wyczucia dla tego, co konkretne i rze-czywiste – zarówno dla tego, co jednostkowe, jak i całości świata. Ratio do-strzega i uznaje tylko to, co jest wynikiem schematycznej abstrakcji. Zamiast rzeczywistości poznaje jedynie zjawiska, będące w istocie transcendental-nym pozorem. Celem prawdziwej filozofii jest wyzwolenie się spod władzy tego, co tylko się wydaje i powrót do bytu, przedarcie się z powrotem do wiecznej i autentycznej rzeczywistości12. Rosyjski myśliciel nie chciał ograni-czyć się jedynie do krytyki nowożytnego racjonalizmu w jego najbardziej

10 W.F. Ern, Kulturnoje nieponimanije. Otwiet’ S.L. Franku [w:] idem, Soczinienija…, s. 121–122.

11 Ibidem, s. 122.

12 Por. G. Fłorowskij, Puti russkogo bogosłowija, Paris 1983, s. 489.

dojrzałej i perfidnej formie, czyli kantyzmu, będącego apogeum śmiertelnej choroby Europy13. Opartej na ratio filozofii nowożytnej przeciwstawił dążącą ku Logosowi filozofię chrześcijańską (acz zasadzającą się na żywej pamięci kultury antycznej), której istotę określił jako „logoizm” (ros. łogizm – wydaje mi się, że termin „logizm” nazbyt mocno kojarzy się z logiką formalną, więc zdecydowałem się na ten może nieco niezręczny neologizm). „Logoizm” jest przeciwieństwem racjonalizmu, a w antynomii tej ujawnia się duchowo--intelektualny aspekt odmienności kultury chrześcijańskiej od coraz bardziej sekularyzującej się cywilizacji zachodniej.

W podsumowaniu walki o Logos prawdziwy z uzurpatorami z „Logosu”, wydawanego przez germanofilskie wydawnictwo, Ern spróbował ukazać istotę racjonalizmu i „logoizmu” przez analizę ich najważniejszych i kontra-dyktoryjnych cech14. Warto je rozważyć.

Racjonalizm ma charakter reistyczny i antypersonalistyczny. Konkretną osobowość uznaje za żywioł irracjonalny, a cały świat zewnętrzny interpre-tuje w kategoriach rzeczy15. Dla „logoizmu” osoba jest wieczną, nieznisz-czalną ideą, obrazem i podobieństwem Bożym, a świat jest organiczną strukturą – żywą, zbiorową osobą.

Z racjonalistycznego reizmu wynika mechanicyzm i determinizm. Rzecz jest tutaj pojmowana po kartezjańsku, czyli wyłącznie w aspekcie jej własno-ści mechanicznych. W konsekwencji mechanicyzm staje się najważniejszym z naukowych mitów nowożytnego Zachodu, rości sobie prawo do bycia

Z racjonalistycznego reizmu wynika mechanicyzm i determinizm. Rzecz jest tutaj pojmowana po kartezjańsku, czyli wyłącznie w aspekcie jej własno-ści mechanicznych. W konsekwencji mechanicyzm staje się najważniejszym z naukowych mitów nowożytnego Zachodu, rości sobie prawo do bycia

W dokumencie Oczyszczenie przez burzę (Stron 35-55)

Powiązane dokumenty