PRZEZ ADAMA STASZCZYKA.
I.
P otęgo ludzka, co b ezpraw ia w ład zą M iecze zagład y w y tę ża sz do cio só w , Choć się tw e siły w jed en prąd grom adzą, N ie się g n ie sz n igd y do w y ż y n n ieb iosów , T w a w ie lk o ść p yłem , k ru szyn ą atom u W o b ec W sz ec h stw ó rc y p o tę g i ogrom u!
I biada tem u, co p o d n ió słsz y g ło w ę Z o b elgą sp ojrzy na N ieb io s K rólow ę, Która sw y m b laskiem poskram iała hordy G d y n ajeżd żały n aszą ziem ię w łasn ą:
B y sz er zy ć zbrodnie, p o żo g i i m ordy,
Jak S zw ed — co pragnął zd ob yć Górę [Jasną, L ecz takiej d ozn ał porażki i żalu, Jak w ó d z K ozaków , C hm ielnicki w Sokalu!
II.
M iejscow ość piękna, tam gd zie k lasztor [cichy, M iędzy rzekam i i B ugu i Rady,
O siadły z dawna F ran ciszk ańsk ie m nichy N a le śn y m w zgórzu ozd ob ion em w k w iaty, L ecz n ajp ięk niejszym urokiem klasztoru
— 79 —
J e s t przecu dow n a Matka C hrystusow a, Z C zęstoch ow sk iego utw orzbna w zoru;
I takież p ręgi m a B osk a K rólow a Na sw em obliczu i an ielską ręką W ym alow ana z D zieciną m aleńką Na cy p ry so w em d rzew ie....
....Choć zczerniała, A cu d nie pięk na i d ziw n ie w span iała!
III.
Obraz ten p ow stał za J a g ie łły cz a só w Gdy chrzczono L itw ę na w iarę C hrystusa, A w yrzucano z p u szcz od w ieczn ych la só w B ożk ów p ogańsk ich Perkuna, P oklusa, I zalew an o b a łw o ch w a lcze znicze:
W ted y N ajśw iętszej p rzecudne ob licze Z pod gru zów C erkw i spalonej przez
[Chanów, D ob ył z p op iołów i w n ió sł do k aplicy D rew nianej w ów czas, K onw ent
[Franciszkanów , G dzie dziś cudam i sły n ie w ok olicy, K rólow a n ieb ios, P olsk i, R usi, L itw y, A w zam ian p ragn ie: skru ch y i m odlitw y.
IV.
Trzy w iek i p rzeszły nad św ią ty n ią Bożą A pokolenia, za cuda w podzięk ę, K ościół i K lasztor jak w a row n ię tw orzą I przystrajają cu d ow n ą Panienkę.
W zn iesion o w ie ż ę co pod lazur sięga I d rogow sk azem p rom ien ieje św ia tu — W tej Matce B oskiej ob ron y p o tę g a — I w sz y s c y sp ieszą do Jej M ajestatu W k lęskach o pom oc....
....B urzliw e napady Krwią n azn aczały n ajeźd źców grom ady, U k tórych znikło serce i su m ien ie, Ś w iatłem ich łu n y p ożarów i lon ty;
O jedno w ięcej m iał dodać zn iszczen ie R ok ty sią c s z e ś ć s e t p ięćd ziesiąty p iąty, W którym to Bohdan z chucią n ajezdniczą Gdy go b ezk arn ość m ord ów rozzuchw ala, W raz p ostan ow ił z Z aporoską siczą Zrabow ać m iasto i k lasztor Sokala.
V.
N oc ciem ną k rw aw a o św ie tla ła zorza, Nim uzbrojono za ło g ą w arow n ie, Już ch ciw y łupu hetm an Zaporoża
O toczył k lasztor, — p ocisk i jak g ło w n ie Padają z armat i sy p ią kartacze....
Zakon się broni ch oć w szczu p łym [o r sz a k u ; — Lecz opór drażni natury K ozacze, W ięc zbrojne szy k i w alą do ataku...
Kom enda w od za m knie w b ojow ym [szum ie...
P o d e szli z ogn iem pod k lasztorn e m ury, A le odparci, w rozprószonym tłum ie, W zaciętym sz a le go d zą po raz w tóry Z k lątw ą i w rza w ą !... B ły szc zą atagany...
W tern ich przeraził d ziw n y znak [św ietlan y.
P ow strzym ał Bohdan na cz ele rum aka I z rąk b u ław ę op u ścił hetm ań ską, Na przyb ocznego za w o ła ł kozak a W sk azu jąc k lasztor: „W idzisz tę
[niebiańską
„P ostać w śród k sięż y , a przy Niej [Pachole ?
„Ile tam w ojsk a, snać ty sią ce , krocie...
„Gronem an iołów u jęta w półkole,
„ R ycerstw o zbrojne p ołysk u je w złocie...
„A tak g o w iele, że oko n ie zliczy".
I hym n anielski słych ać pod ob łokiem , Tłum iący w rza w ę rozszalałej dziczy, Co zach w ycon a śp iew e m i w id ok iem Ś w iętej D zie w icy w gw ia zd aureoli Chroniącej B ożą zakonu strażnicę, U leg ła dotąd nieznanej jej w o li, R zu ciła szable, działa i ru sznice I sz y zm a ty c k ie sw e od kryła głow y...
C hm ielnicki p oblad ł i z e sk o c z y ł z siod ła I do odw rotu zm ienił sz y k b ojow y, Tam do tych m urów dziw n a m oc go
[w iodła.
A tłu m iąc uczu ć rozigrane nurty, S zed ł w zadum aniu, w m yślach zatopiony I p rze stęp o w a ł p róg k lasztornej furty N ie jak zw y c ięz ca , le cz jak zw y c ięż o n y .
VI.
W itam w a s mnichu, O jcze gw ard yan ie.
Mnie tu do w aści n ie bojaźń sprow adza.
C okolw iek ze m ną lub z w am i się stanie, Chciej m i p okazać, gd zie tych p o tęg
[w ładza ?
— 8 0 —
W cuda n ie w ier zę , jam nie zabobonny, C hcesz-li b ym w ier zy ł w w idm a i łask
[zdroje, P ok aż m i pierw ej ó w p o cze t zakonny, O w ych rycerzy i ich lśn iące zbroje, I ow ą p o sta ć jasną ponad gm achem , B yliż to żyw i, c z y te ż sztu czn e cien ie ? P o w ied z m i praw dę, co b yło postrach em , Czy to, com w id ział, n ie b yło złu d zen ie?
G w ardyan w y w ió d ł g o śc ia na d zied zin iec I w sk a z a ł m ałą za ło g ę klasztorną,
Co się tak w ielk iej op ierała sile...
N a tw arz B ohdana w y stą p ił ru m ien iec G niew u i w y r z e k ł: „Z garstk ą n iepozorną
„ Ś m iałeś w y stą p ić ? ! W ięc w a s tylk o [tyle ?!
„W ięcej p rzez ty d z ień w y c h y lę k ielich ó w
„Niż tu m asz w ojsk a, p ach ołk ów [i m nichów .
„P oco w u łud ne p rzystrajać się skrzydła,
„Które w oddali ja śn ia ły w ielk o ścią .
„R ycerze w zło cie to b y ły straszydła,
„Teraz ja w id zę, żem w a lcz y ł z n icością.
„Jakiej ob ecn ie u ży jec ie tarczy,
„G dy w a s p o ch ło n ę pom im o o p o ru ?
„Na to m i jed n a god zin a w y sta rcz y ,
„L ecz b ez okupu n ie w y jd ę z k lasztoru...
„Te w a sz e cuda tum anią lud p rosty,
„Jak i ten obraz z tą ro zg ło śn ą sła w ą :
„Choć doń w n o sic ie i m o d ły i p o sty ,
„Czy w a s przed m oją ocali b u ła w ą ?
„Ja n ie u stą p ię !....
-...Skarbiec i k lejnoty
„O ddajcie w sz y stk o , co b o g a ctw e m [zw ie się.
„ P row ad ź do skarbca, nim za w e z w ę roty,
„Która w a sz zakon na spisach ro z n iesie ?...
O jciec gw ard yan na w y ra zy p ych y N ie od pow iad a, ni u w a g nie czyni, U fn y w K rólow ą — p okorny a^ cichy, W sz ed ł z atam anem do w nętrza Ś w iątyn i, G dzie p rzy ołtarzu k lęczeli O jcow ie, Gdy na nich sk inął, p od n ieśli zasłonę, Za którą obraz P rzen ajśw iętszej Panny Na cały k o śc ió ł rzucał blask zaranny.
„Spójrz A tam anie, — G w ardyan od pow ie.
„Oto n asz Skarbiec, a pod Jej obronę
„Kto się u cie cz e, ten za w sz e zw ycięża..
Z Chóru d ob iegał hym n „B oga R od zicy“
C hm ielnicki w obraz d zik i w zrok w ytęża, Jak ostrzem u tk w ił w cu d ow n ej źrenicy, Chciał się nań rzucić, le cz nim krok
[posunął, Z achw iał się , zd rętw iał jak odłam
[kolum ny I na p ó ł m artw y na p osad zk ę runął Z głu ch ym ło sk o tem w grób w rzuconej
[trumny.
VII.
Tak leżał d ługo....
...,S k oń czon o pacierze, N a A nioł P ań sk i już na w ie ż y dzw onią, B ohdan się zerw a ł jak zranione zw ierze, R yknął z rozpaczy, sw e o cz y trze
[dłonią, I nic n ie w id zi, ni św ia te ł grom nicy, Co ich tak w ie le p łon ęło w Ś w iątn icy.
W ok oło ciem nia jak opona z kiru, Z am iast m odlitw y, z u st się toczy piana On zm ien ił w sw y ch czasach jassyru , W tatarskich bojach z s z e d ł na bisurm ana, A w ię c A llacha w z y w a !...
....Nadarem no R zuca się, ję c z y i k indżałem m iota, Jednak mu w d u szy i na oczach ciem no, Już g o zu pełna dotk nęła ślepota, I m yśli straszne snują się po g ło w ie ...
W ięc już nie ujrzę dw oru w S u b o to w ie ? Ni Zaporoża, ani U krainy,
A ni m ojego T ym oszka dzieciny, A ni K ozactw a n ieod stęp n ej siczy , Co m u słu ży ła w rabunkach zd ob yczy!
Padł na kolana, sk ron ie p ełn e żaru Tarł o p osad zk ę zimną, kam ienistą, T yle w nich u czu ł bólu i ciężaru, Że po raz p ier w szy tę Pannę P rzeczystą W ezw ał na p om oc ciem n y p otęp ien iec, I p rzeb ieg ł m y ślą p oczet sw o ic h zbrodni, K tóre p opełniał jako w ó d z szalen iec;
Od je g o zbirów sp alon e pochodni Sioła, a w zgliszczach zw ę g lo n e sz k ie le ty G odzą w eń ręką do k ości sp alon ą — W oczach m u k rw a w e m ijają sztylety, A g ło w y ścięty ch p rzek leń stw am i zioną —
BITWA
— 81 —
I straszn a sk arga rozdziera n ieb iosy, Ofiar bezbron n ych upiętrzone sto sy , Co się nań w alą, sły s z y jęk, w ołan ie :
„Za k rew n iew in n ą B ó g cię skarż [B oh d an ie!“
Ile on w P o lsc e n aw yrząd zał szk o d y Tam pod „K orsuniem “ w raz z hordą
[kozaczą, Jak b ił koronnych pod „Ż ółtem i W o d y “ T ego mu w iek i n igd y n ie p rzeb aczą!
On w ró g P olak ów , sp rzym ierzen iec [Chana, Z nim się lic zy ły w różnych celach
[trony, S łu żalec M oskw y, i cara tyrana,
A d ziś tak m arny, o śle p ły , sk ru szon y, W ij e ,s ię z bólu u stopn i ołtarza...
O ile w zgardzie m iał W szech św iata [Panią, D ziś przed obrazem Jej w prochu się tarza, P otępia grzech y, co w sp om n ien iem ranią...
A na p opraw ę k ied y ślu b y złożył, P ow stał i oczy p ełn e łe z o tw o r zy ł A lę o c u d o ! B ystry w zrok Bohdana O dzyskał w ła d z ę !... U jrzał gw ardyana, Objął rękom a i do n óg się rzucił, Całuje sto p y i z rad ości p łacze, W patrzony w obraz, co m u w zrok
[przyw rócił....
S erce mu b ło g o rad ością k ołacze, Jak odrodzony, m nichom śc isk a ł dłonie...
„Żegnam cię O jcz e! w w a szy m to [zakonie
„Za cały ży w o t tu doznałem kary,
„Cud ten dni m oje n apełni w ese le m ,
„Przyjm pokutnika na łon o sw ej w iary,
„I m ódl się za m nie... Bądź mi
[przyjacielem ".
W y sz ed ł za bramę,- już jaśniał brzask [dzienny, D o sw y ch tab orów p o w r ó cił odm ienny.
Zanim od stąp ił od m urów S okala Nim się n ajeźd źcy w p och ód ustawili;
Do gw ard yana p rzyw ied li w ąsala, B y ł to s e t n ic z y : Prokopiej W asyli, P o se ł hetm ana, p rzyn iósł jako V ota D la P rzen ajśw iętszej srebrny puchar złota,
Z p rośb ą b y O jciec p rzyjął i p rzebaczył, I m szę d zięk czyn n ą zań odpraw ić raczył.
VIII.
W d w a lata p óźn iej, sy t ponurej sła w y U m arł, za sw o je pokutując w in y , I nikt już po nim n ie podjął buław y, B y ł to ostatn i hetm an Ukrainy.
N a w ieczn ą p am ięć i po w sz y stk ie w iek i W raz o d ziew iątej, k ażd ego w ieczora, P ły n ą nad sio łem i w p rzestw ó r daleki D rgające d źw ięk i z w ie r z y c y klasztora I b ło g ą n o cy p rzeryw ając c isz e - R ozrzew n ia ducha nastrój u roczysty N adziem sk im czarem i m y śl ro z k o ły sze L otn ą ku Bogu...
...G dy akord sreb rzysty Z uderzeń serca w krąg sp iż o w y d zw onu P o d zie w ięć razy ku nieb u się w zb ija A m ięd zy k ażd em w y w o ła n iem tonu D zw on n ik się żeg n a i „A ve M arya“
O dm aw ia w ciszy , a d źw ięk iem rozw iana M odlitw a p łyn ie za pogrom Bohdana...
J eg o też puchar i b łagaln e lis ty
P rzech ow ał k la szto r jako znak w ie c z y s ty . IX.
W sz y stk o przem ija i p asm a stuleci Jak w ich ry ste p ó w nad św ia tem
[przechodzą.
N iejedn o p ań stw o u leg ło zam ieci, A na u b ie g łe w iek i n o w e godzą, I prądy n o w e w prow adzają zm iany, B urzące w sz y stk o n iew strzym an ą falą.
Mkną w śród narodów zn iszczeń huragany, W alą się trony i m ocarstw a w alą — W ieczn o ść je k ryje zn ik om ą p ow łoką.
Czas w sz y s tk o straw ił, co p rzew rót [w ym arzył, T ylko K ościoła nie zach w iał opoką N i Matki B osk iej dotknąć się n ie w a ży ł Dla której n ie ma początk u ni końca...
O T y D zie w ico , K rólow o św ietlan a, Jako lazury w śród prom ien i słoń ca C zysta b ez sk azy i N iep ok alana!
T y nas ochraniaj, g d y n iesz c z ę śc ia w io n ą : B ądź nam patronką i P o lsk i k oron ą!