• Nie Znaleziono Wyników

O. Bronisław Bonawentura Markiewicz jako wieszcz i pionier odrodzenia narodu

Królowa żołnierstwa polskiego

W. O. Bronisław Bonawentura Markiewicz jako wieszcz i pionier odrodzenia narodu

B ronisław M arkiew icz nie śled ził p o lity k i n aro d o w ej i św ia­

tow ej w zw ykły sp o só b , lecz nieco w odm ienny, a m ianow i­

cie w zrokiem sw ej duszy, k tó ra z p rz e szło ści i te ra źn iejszo ści u siło w a ła w nioskow ać o przyszłości. R óżnił się on zatem od zw ykłych b a d a c z y p o lity k i nie tern, że zrozum iał ją i na podstawie faktów i an alo g ij h istorycznych i przy pom o cy znajom ości duszy ludzkiej, ale przez to , że p rzed m io tem je g o d o c ie k a ń b y ła w ięcej przyszłość, niż nieznośna te ra ź n ie jszo ść i sm utna p rzeszło ść, z k tó ry c h w y ciąg ał ty l­

ko naukę.

Prócz h isto rji i p sy c h o lo g ji p o m o cą d la ks. M arkiew icza w odkryw aniu przyszłości by ły tak że p ra w d o p o d o b n ie i re w e la c je ks. Ja n a B osko, k tó ry przewidział trafn ie b ard zo w iele sp raw p olitycznych, sp o łeczn y ch i re lig ijn y c h ,

|U między niem i przyszłe znaczenie p ó łn o cn e j g a łęzi sw oich zak ła d ó w , k tó re mają przyczynić się do n a w ró c e n ia n a k ato licy zm R osji i C hin.

Owo przypuszczalne k o rzy stan ie z o b cych wizyj w cale nie o b n iża z a ­ sług ks. M arkiew icza, ow szem p o d w y ższa je, p o n iew aż łatw iej je s t p ra c o w a ć

■dla przyszłości p o d w pływ em li ty lk o w łasnych n atch n ień , aniżeli i c u d zy ch , którym się zazw yczaj nie d o w ierz a.

Na ks. M arkiew icza w yw arła te ż w znacznej m ierze swój w pływ pró.cz Pisma św. i lite ra tu ra ojczysta, zw łaszcza S k arg a, M ickiew icz i K rasiński, którzy odbudow ę P o lsk i przew id zieli.

N ajw ażn iejszem je d n a k źró d łe m je g o n a tc h n ie ń o p rz y sz ło śc i b y ła wła­

sn a je g o d usza, k tó ra p o d w pływ em o b c e g o w id z e n ia (z 1863 r.) najpierw k a z a ła mu się z a ją ć sie ro ta m i, n a stę p n ie u n io sła g o do W ło c h , do pokrew­

n e g o so b ie d u ch em ks. B osko, p ó ź n ie j ze w z g lę d u n a tw a r d ą p rzy szło ść na­

ro d u p o lsk ie g o p o le c iła m u w y w iesić s z ta n d a r „ P o w śc ią g liw o ść i Praca"

i sc h ro n ić się z nim p o d o p ie k ę K ró lo w e j K o ro n y P o lsk ie j, św ię te g o Michała A rc h a n io ła i b ł. A n d rz e ja B o b o li, a w resz cie , s z e p ta ła m u o p rz y sz ło śc i państw a szc zeg ó ln ie P o lsk i, m ając ej je szcze ciężk o c ie rp ie ć , b y sie o d ro d z ić i od­

zy sk ać p rz y n a le ż n e m iejsc e w E u ro p ie.

O tej p rzy sz ło ści n a p is a ł on n a jle p ie j w a rty k u le , p. t. U ro c z y sto ść Na­

ro d o w a N . M arji P ., K ró lo w ej K o ro n y P o lsk ie j — ogło szo n y m p o śmierci a u to ra w „ P o w śc ią g liw o śc i i P r a c y “ z m a ja 1912. r., k tó ry w sk ró c e n iu brzmi n a s tę p u ją c o :

„ O g ó ł P o lsk i s o b ą trw o ż y i p y ta , co p o c z ą ć ? W ro g o w ie n a si uzbrojeni o d stó p d o głow y, ja k n ig d y p rz e d te m , g ro ż ą z u p e łn ą z a g ła d ą wszystkiego, co p o lsk ie . N ajży czliw si n a si sp rz y m ierzeń cy i p rz y ja c ie le , o d n a s odstąpiwszy, łą c z ą się z w ro g am i. A m y b e z b ro n n i i p o d z ie le n i n a trz y d z ie ln ic e , opasane zb ro jn y m k o rd o n em . L u d zie m ałej w iary, czem u s o b ą trw o ż y c ie ? W s z a k Duch Sw . n a w ielu m iejscach P ism a św . n a s z a p ew n ia, iż w m ocy P a n a B o g a jest zw y cięstw o ; u n ie g o g a rs tk a w alczący ch ty le znaczy, co m iljony w o jsk ... Zwy­

cięstw o n ie zależy ani o d siły, k tó rą p rz y sy ła n ie b o . Z re sztą w h isto rji naszej liczn e m am y n a to p rz y k ła d y . B ó g je s t te n sam d zisiaj n a n ie b ie , co i wczoraj i p o d aw n e czasy. N ie b o i ziem ia p rz e m in ą a sło w a je g o nie prze m in ą , tem m niej m am y się lę k a ć w ro g ó w n aszy ch , iż p y c h a ich d o sz ła w te j chw ili do n ajw y ższeg o szczytu; zu ch w ale b o w iem d e p c ą w szy stk ie p ra w a B oże i prawa lu d zk ie , ła m ią n a w e t w ła sn e o b ie tn ic e i m ów ią, że u n ic h n ajw y ższem pra­

w em s iła b ru ta ln a ; a m y ty m c z a se m p o w iek o w e j k a rze B ożej upokorzeni i w znacznej części p o p ra w ie n i w y znajem y, iż B ó g je s t je d y n ą n a d z ie ją na­

szą a J e g o p rz y k a z a n ia n ajw y ższem p ra w id łe m czynów n aszy ch . „B ó g py­

sznym i się b rzy d zi a p o k o rn y m ła s k ę d a w a “ .

W g ó rę se rc a P olacy! O to c h w ila o sta tn ie j p ró b y naszej a o raz chwila straszliw e g o p o h a ń b ie n ia w ro g ó w n aszy ch . O to te ra z d o k o n a się n a nich stra sz liw a c h ło sta B oża, ta k z w a n a w P iśm ie św. c h ło sta w z u p e łn o śc i grze­

chów . W a lc z y ć b ę d ą n a ziem i i n a m orzu orężem n ie sły c h a n ie morderczym^

o d n io są n a w e t z w y cięstw a, ale zw y cię stw a P y rh u so w e. M iljard ó w n ie zabiorąj alb o w iem , w szystko sp u sto szy w szy , o p a n u ją g ru z y i g ro m a d y lu d u łaknącego ch le b a . W o jn a z a ta m u je h a n d e l, p rz e m y sł i ro ln ic tw o . G łó d i sto sy trupów sp ro w a d z ą zarazy , k tó re p o ż rą ic h w ięcej, an iżeli żelazo i p o c isk i pękające.

N a d o b ite k tłu m y p o z o sta łe rz u c ą się n a m ożnych i p o tę ż n y c h te g o świata i z b ro c z ą d ło n ie sw o je k rw ią b ra tn ią . S ta n ie się to , co p rz e w id z ia ł nasz w ieszcz w „ N ie b o sk ie j K o m e d ji".

P o k ik u la ta c h szału d z ik ie g o re sz ta p o z o sta ły c h o g lą d n ie się i ujrzy ze zd u m ien iem n a ró d p o lsk i ży jący tw a rd o , a w zg o d z ie b ra tn ie j i przyja­

źni B ożej i zaczn ą nam z a z d ro śc ić sta n u n a sz e g o .

Kai. Kr. Kor. Pol.

p r z e d n a w a łą b a rb a rz y ń s tw a z p ó łn o c y . T o p rz e d m u rz e u p a d ło , n a s zalało b a rb a r z y ń s tw o ; p o sta w m y je znow u, w te m nasz o b o w ią z e k i in te re s " .

„ W y c ią g n ą rę c e k u n am i z a w o ła ją : D a jc ie nam m istrzów , a nauczcie;

n a s, ja k żyć szczęśliw ie n a ziem i p o d o b n ie w am ".

I z a s ię d ą sto lc e n a u c z y c ielsk ie m ężow ie z n a ro d u n a sz e g o p o różnycli!

m ie jsc a c h n a św iecie, m y o d z y sk am y n ie z a w isło ść p o lity c z n ą i zasłyniemy i w ię c e j, an iżeli k ie d y k o lw ie k p rz e d l a t y . . .

A b y zaś to p o d n ie sie n ie n asze ze stan u u p o ś le d z e n ia w k ró tce się j z iściło , m u s i m y b r o n i ć u s t a w i p r a w k o ś c i o ł a k a t o l i c k i e g o !

J a n i M arja z G r y z i e c k i c h M a r k i e w i c z o w ie , r o d z ic e O. B r o n i s ł a w a M a r k ie w ic z a .

i z a c h o w y w a ć j e . . . R ó w n ież w p o lity c e n a le ż y u n ik a ć k rę ta c tw polityki p o g a ń s k ie j. O p ie ra jm y się je d y n ie n a p ra w ie B o ż e m ... N a tu ra ln ie roztrop­

n o ść w y m a g a m ilczeć w p a rla m e n c ie w o b e c p a rtji, k tó ra z d ra d z a z łą wolę.

M ilczenie w te d y n ajw y m o w n iejsze . Z ato, g d y się p rz y p u sz c z a d o b rą wolę, n a le ż y śm iało zazn aczy ć n a sz e z a sa d y n iew zru szo n e, b o o p a rte n a prawie p rz y ro d z o n e m , k tó re je s t p ra w e m B ożem .

D a le j o b o w iązk iem P o la k ó w je s t z a b ra ć się p iln ie j d o u c z y n k ó w m i ł o s i e r d z i a c h r z e ś c i j a ń s k i e g o , g d y ż w i a r a b e z u c z y n k ó w j e s t m a r t w a . . . S zc z e g ó ln ie czyńcie uczy n k i m iło sie rd z ia co d o duszy, s ta ra jc ie się o k o ścio ły , k a p lic e , o n a u c z a n ie z a s a d w ia ry k a to lic k ie j, o pięk­

n e n a b o ż e ń stw a w k o śc io ła c h , o u szan o w an ie rze czy i o só b B ogu poświę­

co nych, o sz k o ły p ra w d z iw ie k a to lic k ie , o p ism a i k sią ż k i p o ż y te c z n e, a

prze-67

■dewszystkiem o to , ab y m iędzy nam i nie b y ło n ęd zarzy żeb rzący ch i d zieci opuszczonych. W zn o ście prz y tu lisk a i liczne z a k ła d y d la d ziatw y opuszczonej i w spierajcie należy cie już istn ieją ce.

Lud tej sam ej krw i je st pierw szy, ale obow iązkiem je st p a m ię ta ć o n a ­ rodach, k tó re d o tą d żyją w b łę d z ie , a zw łaszcza o n a ro d a c h ościennych.

W sp ie rać te d y p ien iąd zm i i k rw ią m isjonarzy, k ato lic k ic h k a p ła n ó w ducha a p o sto lsk ieg o .

N a po lu duchow nem p row adźm y w ojnę z naszym i w rogam i nie żałując zdrow ia i krw i n ajlep szy ch synów i có rek P o lsk i, n ie c szczę­

dząc mienia.

Projekt mającej się b u d o w a ć k a p lic y Z a k ł a d ó w W y c h o w a w c z y c h w M i e js cu -P ia ś to w e m (w ed łu g I r o f . D r a J a n a S a s Z u b rzy c k ieg o ).

P ó ł n o c i W s c h ó d ' a ż d o b r z e g ó w o c e a n u S p o k o j n e g o p o w i n i e n u l e g a ć z b a w i e n n e m u w p ł y w o w i c y w i l i z a c j i n a ­ s z e j . P o d b o je duchow e są p o słan n ictw em naszem , a nie zab o ry krajów , w ynaradaw ienie ludów i rozlew y krw i. N asze p o d b o je życie d a ją i w esele w Panu, a nie w ylew anie krw i i w y ciskanie łez. P o w ie w ie lu : T o w ydatki nieproduktyw ne. R adzisz nam rzeczy p rzeciw n e zasad o m ekonom ji p o lity c z ­ nej, w brew zasadom jhnężów słynnych z n au k i. O d p o w ia d a m : W szy stk o co zaspokaja konieczne p o trz e b y lu d zk o ści je st w ydatkiem a rc y p ro d u k ty w n y m ; a czyż sta ra n ia się o ro zszerzan ie zasad re lig ijn y ch i życia p raw d ziw ie chrze­

ś c ija ń sk ie g o p o m ięd z y naszym i bliźn im i, k tó re je s t p o d s ta w ą i d u sz ą szczę­

śc ia d o c z e sn e g o i w iecz n eg o lu d zi p o je d y n c z y c h i n a ro d ó w , n ie je stż e wy­

d a tk ie m n a jp ro d u k ty w n ie jsz y m ?

T e g o n a s uczy h is to rja i d o św ia d c z e n ie o b e c n y c h czasó w .

E k o n o m iśc i b o w iem n ie o p ie ra ją c y się n a z a s a d a c h E w a n g e lji są śle­

p ym i p rz e w o d n ik a m i ślep y ch , sam i s ta c z a ją się w p rz e p a ś ć razem z w iedzio­

nym i. P rz e w ró t so c ja ln y i b a n k ru c tw o p o w sze ch n e w y k a żą n a jle p ie j zgubność ic h n a u k i. K to trz e ź w o p a trz y ju ż d z isia j w idzi.

My P o la c y m usim y w ziąć z a sa d y naszej ek o n o m ji p o lity c z n e j z Ewan­

g e lji sto so w n ie do tra d y c ji p rz e k a z a n e j nam p rz e z w ie lk ic h p rz o d k ó w , którzy sta w ia li k o śc io ły , b u d o w a li d om y m isyjne, sz p ita le , m o d lili się razem z lu­

d em i t. d. C h ry stu s P a n w E w a n g e lji n a k a z u je : „ W sz y tk o co w am zbywa ro z d a jc ie u b o g im " . D o b r o c z y n n o ś ć j e s t z a t e m o b o w i ą z k i e m n a s z y m , n i e r a d ą t y l k o . K to m a m a ją te k a n ie je s t dobroczynnym , n ie m oże b y ć zbaw ionym . C z ło w iek m a ję tn y o trz y m a ł d o b r a d o cz e sn e od O p a trz n o ś c i B ożej n a w łasn o ść, ale u ż y te k z d ó b r je g o n a leży n ie ty lk o do n ie g o , ale i do u b o g ic h t. j. do ty c h lu d zi, k tó rz y sam i n ie m o g ą s o b ie za­

ra d z ić . N ie do ż e b ra k ó w , b o ci so b ie w y p ro sz ą , a le d o u b o g ic h , którzy sam i so b ie ra d y d a ć n ie m o g ą, ja k o p u szczo n e d zieci, chorzy, nędzarze i n a ro d y ży jące w p o g a ń stw ie , h ere z ji, szyzm ie i n ie d o w ia rstw ie . T a k naucza P a n Je z u s w E w a n g e lji n a k ilk u m ie jscach , ta k n a u c z a św ięty P a w e ł w liście d o T y m o te u sz a , ta k n a u c z a św ięty T o m asz z A k w in u (2. 2. 9. O h . a. 2.

i w 2. z 2. 2 8 7 a. 5 ) , ta k n a u c z a św. B azyli. N a tu ra ln ie „to co zbyw a"

n ale ż y b r a ć w z g lę d n ie do stan u , do g o d n o śc i, d o p o ło ż e n ia tow arzyskiego..

N a le ż y ro z u m ie ć : co zb y w a p o z a sp o k o je n iu p o trz e b sw ych w łasnych i sw o jej ro d zin y . W ię k sz e p o trz e b y m a b isk u p , an iżeli k a p ła n , w iększe po­

trz e b y m a k sią ż ę , a n iże li rz e m ie śln ik , ro ln ik i t. p. W ię k sz e p o trz e b y ma ten , co m a żo n ę i d zieci, an iż e li czło w iek n ie ż o n a ty i b e z d zie tn y .

Je śli się p o w ie : „ m a ję tn i m acie o b o w ią z e k d z ie lić się d o ch o d am i z u b o g im i, m acie im d a ć , co w am o d p o trz e b w aszy ch z b y w a " — to stąd n ie w y n ik a iż u b o d z y m a ją so b ie sam i s p ra w ie d liw o ść ro b ić , sk o ro im się z d a w a ć b ę d z ie , iż m a ję tn i z o b o w iązk u te g o się n ie w y w iązują. A lbow iem K o śc ió ł za k a z u je k ra d z ie ż y , ra b u n k u i g w a łtó w , a u b o g im z a le c a pracę, m o d litw ę, p o k o rę i c ie rp liw o ść . M aję tn i są szafarzam i d ó b r od B ó g a im p o w ierzo n y c h , ale u b o g ie m u n ie w olno ic h s ą d z ić czy i o ile s p e łn ia ją swój o b o w ią zek , a te m m niej w olno ro b ić s o b ie sam em u sp ra w ie d liw o ść . O n i przed B ogiem za to o d p o w ie d z ą . K ied y ś n a s ą d z ie P . Je z u s im p o w ie : „Ł ak n ą łe m a d a liśc ie m i je ść , p ra g n ą łe m a n a p o iliśc ie m ię" i t. d.

J e s t ty lk o je d n a w ie lk a tru d n o ś ć d la w ielu, iż m iło ść w ła sn a zakryw a im ro z c ią g ło ść te g o o b o w ią z k u . B łą d z ą p rz e z ro z rzu tn o ść, a lb o p rz e z chciw ość, to je s t w y d a ją d o c h o d y sw o je n a rzeczy n ie p o trz e b n e , alb o je g ro m ad zą b e z celu — a u czy n k i m iło sie rn e z a n ie d b u ją ; s tą d Z b a w ic ie l p o w ia d a w -E w an­

g e lji { Ł u k . 6. 2 4 ) . iż b o g a c z o w i n ie sły c h a n ie tru d n o się z b a w ić . N ależy

ArcybiskupMetropolitaKs.B. Twardowski w ZakładzieWychowawczym w Miejscu-Piastowem.

te d y le p ie j ra c h o w a ć się ze sum ieniem , czy się nie p o p a d a w je d n ą albo d ru g ą o sta te c z n o ść . P o la c y g rz e s z ą p rz e w a ż n ie ro z rz u tn o śc ią . J e d n a k nie na­

leży m ieszać te j w a d y ze sz c z o d ro b liw o śc ią , k tó ra je s t c n o tą. Rozrzutny w y d a ją c n a rzeczy n ie p o trz e b n e g rzeszy w o b e c B o g a, lu b o n ie w y d a je tyle, iżby s tą d z u b o ż a ł; sz czo d ry w y d a ją c n a rzeczy m iło sie rd z ia ch w ali Pana.

B o g a p rz e z to , c h o c ia ż b y w y d a ł w szy stk o i zu p e łn ie zu b o żał. S ta je się bo­

w iem p o d o b n y C h ry stu so w i P a n u , k tó ry o p u śc ił n ie b o i s ta ł się z miłości ku lu d zio m n aju b o ż sz y m .

I ta c n o ta je s t n ie rz a d k ą m iędzy n am i. N ie k tó rz y p rz e ję c i słowy C h ry stu sa P a n a , iż c o k o lw ie k u cz y n ią d la u b o g ie g o to ja k b y d la N ie g o

Sa-Z ż y cia w y c h o w a n k ó w w Sa-Z a k ł a d a c h . U c z y m y się w e w ł a s n e j sz k o le.

m ego uczynili, o fia ru ją d la u b o g ic h ro c z n ie w ięcej niż p o ło w ę sw o ich docho­

dów , a n a w e t są ta c y , k tó rz y z m iło ści d la C h ry stu sa ro z d aw szy wszystko u b o g im , sam i sta li się u b o g im i. W o b e c n e j chw ili m am y b o h a te rs k ie przy­

k ła d y te j cn o ty w p ierw sz y ch ro d a c h n a s z y c h : C z a rto ry sk ic h , Radziw iłłów , L u b o m irsk ich , M y cielsk ich , Ł u b ie ń sk ic h , S z e p ty c k ic h i t. d. T e w z n i o s ł e p r z y k ł a d y c n o t y s ą d l a n a s o t u c h ą , i ż b l i s k i j e s t c z a s z m i ł o w a n i a P a ń s k i e g o n a d n a s z ą o j c z y z n ą . P o l a c y c i e s z ą c i e s i ę i d z i ę k u j c i e B o g u , b o o t o s i ę o k a z a ł b l a s k d n i * s w o b o d y i n i e p o d l e g ł o ś c i w a s z e j , g d y ż p i e r w s i s y n o w i e z i e m i w a s z e j j u ż p o w s t a l i .

M o raln e p o w s ta n ie je s t p o d s ta w ą i o raz z a d a tk ie m p o d n ie s ie n ia się m a te rja ln e g o i p o lity c z n e g o . S ło w a C h ry s tu s o w e : „ S z u k a jc ie k ró le stw a Bo­

71

żego przedew szystkiem a re sz ta wam b ę d zie p rz y d a n a " , s ą p i e r w s z ą z a s a d ą e k o n o m j i n a s z e j p o l i t y c z n e j . N ależy b u d o w a ć n a sk a le a nie na piask u . S tańm y w szyscy ja k je d e n m ąż z nim i, z ludem naszym głęboko religijnym , przy sztan d arze M arji K rólow ej P o lsk i z g o d łe m :

„Wszystko przez M arję ", albow iem w edle n au k i K o śc io ła w szystkie ła sk i co do duszy i co do c iała p rzy ch o d z ą za p o śred n ictw em M arji. O b o w ią z k ie m tedy i interesem naszym sta n ą ć przy N iej, tem b a rd z ie j, że za n a tch n ien iem Namiestnika C h ry stu so w eg o król i p rz e d sta w ic iele p raw n i n a ro d u n asz e g o

Dzisiaj p rzy ję li ś m y poraź p i e r w s z y P a n a J e z u s a i g o r ą c o m o d li l iś m y się za P r z e z a c n y c h D o b r o d z ie jó w naszych.

ogłosili J ą K rólow ą. I O n a te ż o k aza ła się n aty ch m iast n aszą M onarchinią wyzwoliwszy n a ró d nasz z to n i o stateczn ej i uczyniła go p rzedm urzem chrześcijaństwa.

Zw ycięstw o p o d W ied n iem je s t p rzec ież Jej sp raw ą, i n ajw iększy utwór lite ratu ry naszej i lite ra tu ry św iata „P a n T a d e u sz " p o w sta ł p o d Jej opieką. Za Jej p rzyczyną tak że i p o d Jej sztan d arem w idzim y o b ecn y ru ch moralny w n aro d zie. Z a J e j p o m o c ą z n o w u z a j m i e m y s t a n o w i ­ s k o p r z e z n a c z o n e n a m p r z e z O p a t r z n o ś ć i p o z o s t a n i e

-m y p r z e d -m u r z e -m . P o d Je j w o d zą ruszy-m y b ry łą św iata. M ężow ie nauki, m istrze sztu k i p o lsk ie j, sław cie d zie łam i w aszem i p o tę g ę i d o b ro ć Marji K ró lo w ej n aszej. O ileż k a rt w h isto rji naszej d o sta rc z y w am w ątk u do u tw o ró w n a c z eść te j P a n i i M atki n aszej. W s tą p c ie w szyscy do bractw a K ró lo w ej K o ro n y p o lsk ie j. D zień 3 M aja p o św ięc o n y czci N. M arji Panny, K ró lo w ej K o ro n y P o lsk ie j, ja k o p a m ią tk a ślu b ó w J a n a K azim ierza, niech sta n ie się n a jw ię k sz ą u ro c z y sto śc ią n a ro d o w ą . J e s t ścisłym obow iązkiem naszym p o d u tra tą p o sła n n ic tw a p rz e z n a cz o n e g o nam p rz e z O p a trz n o ś ć , ślub M arji o b ie c a n y d o p e łn ić , on b y ł b o w iem u czy n io n y w im ien iu c a łe g o

na-Sam i s k ł a d a m y i d r u k u j e m y n a sz e k a le n d a r z e , g a z e t k ę „ P o w ś c i ą g li w o ś ć i Praca"

a n a w e t w y k o n u j e m y w i e le p i ę k n y c h r o b ó t d r u k a r s k i c h na z a m ó w ie n ia .

-ro d u n a sze g o . K to te d y z n am i nie sta n ie te g o d n ia p rzy N iej, je s t w pew- nem zn acz en iu b u n to w n ik iem Jej k ró le stw a i zn iew aża Je j m a je sta t m onar­

szy. O d w as, k a p ła n i po lscy , g łó w n ie zależy, ab y n a ró d p o lsk i b y ł rzeczy­

w iście n a ro d e m M arji a O n a je g o K ró lo w ą .

W z y w a ł J e re m ja sz k a p ła n ó w n a ro d u iz ra e lsk ie g o , k ie d y się znajdow ał w p o ło że n iu p o d o b n e m do n aszeg o , iżb y u p a d łsz y n a tw a rz e m odlili się m iędzy p rz e d sio n k ie m a o łta rzem za n a ró d sw ój. W a s, k a p ła n i p o lsc y , wzywa dzisiaj B ó g p o d o b n ie , ab y śc ie u p o k o rz e n i często sp o w ie d z ią , dorocznem i ćw iczen iam i d u ch o w n em i a u św ięcen i g o rliw em s p e łn ia n ie m w zn io sły ch obo­

w iązk ó w w aszych, c o d z ie n n ie p rzy ofierze M szy św . w znosili czy ste dłonie w asze do P a n a Z astę p ó w i p rz e z p rzy cz y n ę M arji, św. M ich ała i Św iętych p a tro n ó w P o lsk i b ła g a li G o o ry c h łe zm iło w an ie się n a d n a ro d e m naszym.

73

Mówcie często do N ie g o : „ P rz e b a c z, P an ie , p rz e b a c z n aro d o w i Sw em u, p rz e ­ bacz, P anie, n a ro d o w i M a rii". N arzek am y już ta k d łu g o n a ciężkie p ró b y , któremi P an nas naw ied za, a nie m odlim y się ja k należy. M odlitw a je st wszechmocna, ona p rz e b ija o b ło k i i sta n ie się z nam i to , co się stało w n a ­ rodzie izraelskim za k ró la Jó z e fa ta . „B ili się z a śle p ie n i w ro g o w ie lu d u w y­

branego, M oabici, A m o n ici i Idum ejczycy, ja k o b y b yli so b ie n iep rzy jació łm i, zaś naród w ybrany p rz y p a try w a ł się te j rzezi z g ó ry w ysokiej, a p o tem przez trzy dni z b ie ra ł po nich łu p y " .

>. ________

N a s z e p ięk n e i s o lid n e w y r o b y g a la n t e r j i sk ó rk o w ej w y s t a w i a m y na T a r g a c h W s c h o d n ic h i P o z n a ń s k i c h .

Ś w iatow ą w ięc w ojnę ks. M arkiew icz p rzew id ział d o k ła d n ie j jak najbystrzejszy sta ty sta zaw odow y. P rz e d d w u d ziestu ośm u laty w p rzerw ie dyktowania mi arty k u łu p . t. „N asze g w iazd y p rz e w o d n ie " w te n m niej więcej sposób o niej się w y ra z ił:

„B ędą o b lę g a li P rzem yśl i . . . K raków , a ko ło nas, t. z p rzez M iejsce Piastowe, p ó jd ą M oskale n a W ę g ry " . M ów ił w ted y ta k ż e i. o innych w aż­

nych w ypadkach p rzy szło ści, n a k tó re się już dziś zanosi.

O końcu zaś tej w ojny ta k p ro ro k o w a ł: „ W s z y s c y p r z e g r a j ą , n a w e t ci , k t ó r z y z w y c i ę ż ą , a l b o w i e m n a w z a j e m s i ę z n i s z ­ c z ą . P a d n i e b a r d z o w i e l e l u d z i o d k u l , w y m r z e j e s z c z e W1ę c e j z g ł o d u i z a r a z y a k a l e k i i s i e r o t y b ę d ą z a p e ł ­ n i a ł y d o m y . A l e n a p i e r w s z e j w o j n i e j e s z c z e s i ę n i e

s k o ń c z y n i e s z c z ę ś c i e l u d z k i e . K o n i e c j e g o n a s t ą p i aż n a r o d y u z n a j ą s i ę z a b r a c i , a ż w o l n o ś ć P o l s k i z u p e ł n i e b ę d z i e z a b e z p i a c z o n ą .

K s. M ark iew icz w artykule p . t. W p rz e d d z ie ń w o jn y wszech­

św iato w ej („ P o w śc ią g liw o ść i Pra­

c a " nr. 8 s ie rp ie ń 1904) oznacza n a w e t w p rz y b liż e n iu czas tej w ojny, k ie d y m ó w ił: „ T o co tu p iszę , n a s tą p i p e w n ie . T a kara B oża p rz e p o w ie d z ia n a je s t w Pi­

śm ie św . (w o b ja w ie n iu św. Jana rozdz. 16 i 20.) ja k to wyka­

załem w m iesięczn ik u naszym na sty czeń 1902 roku. T ę chłostę B ożą n azy w a zw ięź e św. arcy­

b isk u p M alach jasz, k tó ry żył w Irla n d ji o d ro k u 1094 — 1148,

„ re lig ją sp u sto sz o n ą " (re lig jo de- p o p u la ta ) i p rz e p o w ia d a ją wła­

śnie n a k o n ie c p a n o w a n ia Piusa X., k tó re g o n azy w a „o g n ie m go­

re ją c y m " (ig n iś a rd e n s )" .

Z d a w a ł on so b ie ta k ż e spra­

w ę i z o k ro p n o śc i spustoszenia, ja k ie sp o w o d u je przepow iadana w o jn a, b o w a rty k u le p. t. „Mą­

d ro ść p ra w d z iw a " (sty czeń 1907) p is z e : „ N a p a d y W a n d a ló w , Hun- nów , T a ta ró w i re w o lu c ja fran­

c u sk a z k o ń c a X V III stu le c ia wo­

b e c c h ło sty B ożej, k tó ra teraz zaw isła n ad nam i, b y ły ty lk o nie­

d ołężnem u p ró b a m i. D z isiaj stoimy w o b ec z u p e łn e g o o d stę p stw a od B o g a i w o b ec p rz e w ro tu misternie z o rg a n iz o w a n eg o w e wszystkich c z ę śc iach św ia ta , m a ją c e g o do ro z p o rz ą d z e n ia ś ro d k i straszliwie m o rd e rc z e. R o zm iaró w k lę sk i nam g ro ż ą c e j m ało k to p rz e c z u w a , a te m m niej p rz e w id u je , p o n ie w a ż je s t mało lu d zi ta k ic h , którzy b y m ieli ja k ie k o lw ie k w y o b ra ż e n ie o krwiożerczej d zik o ści i z a p a m ię tało ści c z ło w iek a ro z n a m ię tn io n e g o , k tó ry je s t pozba­

75

wiony uczuć re lig ijn y c h ; ż ad n a bow iem filozof ja ani n ąu k a nie z a slą p i wiary".

Nie od rzeczy tu b ę d zie ta k ż e zaznaczyć, iż sp e łn iły się częściow o nawet szczegóły wizji 1863 r., a m ianow icie sło w a: N ajw yżej zaś P a n B óg was wyniesie, k ie d y d a c ie św iatu w ielk ieg o p a p ie ż a .

O statn ia część cy tow anych słów sp ra w d z iła się d o sło w n ie, b o nun cju sz papieski Ks. R atti, ja k to w ytłum aczył jed n em u z cudzoziem ców M arszałek Piłsudski, zo stał p a p ieżem g łó w n ie z p o w o d u zap o z n an ia się ze sp raw am i polskiemi, k tó re d la Rzym u są kluczem do W sch o d u . Czyli, m ów iąc innem i

słowy, P o lac y d a li św iatu P iu sa XI, za k tó re g o p o n ty fik atu ma n a stą p ić ich wywyższenie.

W yw yższenie to już częściow o n a stą p iło p rz e d daniem św iatu w ie lk ie g o Papieża,ta m ianow icie przez w alki n a d W isłą i N iem nem , k tó rem i w oczach późniejszej G łow y K o ścio ła ocaliliśm y sieb ie , E u ro p ę i św iat p rz e d „ n a w a łą barbarzyństw a z p ó łn o c y ". W ła śc iw e zaś w yw yższenie, p rz e p o w ie d z ian e w wizji 1863 r. m oże d o p ie ro n a stą p ić p rzez o d b u d o w ę w ielkiej P o lsk i której „zbaw iennem u w pływ ow i pow inny u le g a ć P ó łn o c i W sc h ó d aż d o brzegów oceanu S p o k o jn e g o ".

Co się tyczy p o lity czn ej, ekonom icznej i m oralnej przyszłości n a ro d u polskiego, to ów w ieszcz-k ap łan p rz e p o w ia d a je g o o d ro d z e n ie się „z p o ­ piołów" i sądził, że p rzez n ie g o zo rg an izo w an e z a k ła d y i tym^ p o d o b n e będą m ogły zd ziałać w iele d o b re g o .

P o ls k ę p rz y sz łą z p o w o d u jej c ie rp ie ń , k tó re m i zm yje sw o je winy, u w a ż a ł z a p a ń stw o n a jle p ie j p rz y g o to w a n e d o w p ro w a d z e n ia su m ie n ia w sferę p o lity k i n a ro d ó w ta k n a z e w n ą trz ja k i n a w e w n ą trz . S p o d z ie w a ł się, że w ca­

łe j E u ro p ie n a s tą p i to d o p ie ro p o w ie lk ic h w o jn a c h i sp o w o d o w a n y c h przez n ie in n y c h w a lk a c h i k a ta s tro fa c h , p o k tó ry c h n a jp rę d z e j o p a m ię ta się naród p o lsk i, a to p rz e z z a p ro w a d z e n ie u s ie b ie z g o d y , ła d u sp o łe c z n e g o i naro­

d o w o śc io w e g o ró w n o u p ra w n ie n ia . W te d y d o p ie ro n a s ta n ie szc zęśliw o ść ludów e u ro p e js k ic h i in n y ch . E p o k a t a b ę d z ie się c e c h o w a ła b ra te rs tw e m ludów,

Z b o ż e m i e l e m y i dl a s ie b ie i dl a o k o lic y .

a p o ls k ą lite ra tu rę w ieszczą b ę d ą w y k ła d a ły z a g ra n ic z n e u n iw e rsy te ty . O tem m ów i w „ P rz e w o d n ik u d la w y c h o w a w c ó w ". N a s tą p i ta k ż e w ie lk i rozwój m ate rja ln y , sp o w o d o w a n y sz e ro k ie m z a sto so w a n ie m te c h n ik i d o p r a c pu­

b lic z n y c h i d om ow ych.

W ła ś n ie d o te j p rz y sz łej ery to ro w a ł d ro g ę ks. M a rk iew icz swojem i z a k ła d a m i w y ch o w aw czem i. Z a n a jw a ż n ie jsz y w a ru n e k z re a liz o w a n ia je j uw a­

ż a ł w y d o b y c ie u b o g ic h z n ę d z y m a te rja ln e j i m o raln e j i p o d n ie s ie n ia ich do sta n u p ra w d z iw y c h o b y w a te li. C a łą zaś t ę s p ra w ę c h c ia ł u sk u te c z n ia ć g łó w n ie p rz e z d o b re w y c h o w a n ie o p u szcz o n ej d z ia tw y czyli p rz e z z a ła tw ie n ie lcwe- stji sie ro c e j w d u c h u c h rz e śc ijań sk im .

Że tw ó rc a w y c h o w aw cz eg o T o w a rz y stw a „ P o w ś c ią g liw o ś ć i P r a c a " nie .urzeczyw istnił sw e g o p ro g ra m u ży cio w e g o w ta k ie j m ierze, w ja k ie j się

77

spodziewał, to w tem nie je g o w ina, ale sp o łe cze ń stw a, k tó re go nie d o c e ­ niało i nie zrozum iało, do czeg o zm ierza. P o z o sta w ił on je d n a k w a rsta t realizacji swej m yśli, p u szczony w ru ch w te j n ad ziei, że n a ró d g o p ó ź n ie j

C h leb w y p i e k a m y w e własn ej p iekarni.

zrozumie i p ó jd zie za je g o p rzy k ła d em , ab y nie d a ć z g in ąć tym , k tó rz y śpiewali p ieśń Z m artw ychw stania, k tó rzy z b u d u ją „o g ro m y " K o ścio ła P o ­ wszechnego, którzy p o p c h n ą ziem ię n a tory, „p o w ściąg liw o ści i p ra c y " , h a se ł rozumianych b ard zo szeroko ta k p o d w zględem m aterjalnym ja k i duchow ym .

P r o f. B a r tło m ie j G-roch.

a k ła d y W y c h o w a w c ze , z ało ż o n e p rz e z ks. B ro n isła w a Mar­

k iew icza, a p ro w a d z o n e p rz e z zało ż o n e ró w n ie ż n rz e z niego Z g ro m a d z e n ie Z a k o n n e S w . M ic h ała A rc h a n io ła , stanowią n ie z w y k łe zja w isk o w d z ie ja c h P o lsk i. O to za przykładem

f » — #lł W . K s. J a n a B osko, ś. p. K s. B ro n isła w M ark iew icz zało­

ż y ł p ie rw sz y sw ój Z a k ła d d la s ie ró t i o p u szczo n ej m ło d zieży w r. 1892 w M ie jsc u -P ia sto w e m , z aś d ru g i w r. 1 9 0 3 w P a w lik o w ic a c h p o d Krakowem.

O p r ó c z p o w y ższy c h d w ó c h z a k ła d ó w , Z g ro m a d z e n ie S w . M ich ała Archanioła

O p r ó c z p o w y ższy c h d w ó c h z a k ła d ó w , Z g ro m a d z e n ie S w . M ich ała Archanioła

Powiązane dokumenty