• Nie Znaleziono Wyników

„ W s z y stk o jn a m d a łe ś, co dać m o g łeś, P an ie"

„S zczęśliw e N aro d y , k tó re ta k ą m ają histo- rję, ja k P o lsk a, s z c z ę ­ śliw szego o d W a s nie w idzę P ań stw a, g d y ż W am j e d y n y m z e ­ c h ciała b y ć K ró lo w ą M arja, a to je s t z a ­ szczyt n a d zaszczyty i szczęście niew ym ow ­ ne — o b y ś c i e t o t y l k o z r o z u m i e l i s a m i “ :).

Słow a te, w y p o w ie­

d ział n ie g d y ś do het"

m ana S ta n isła w a J a b ło ­ n o w sk ieg o , n uncjusz a p o sto lsk i w P o lsce P ig n a te lli, późn iejszy Innocenty XII P ap ież, k tó ry p o zn ał d o b rze i d zieje i d u ch a N a ­ ro d u p o lsk ie g o , a p o ­ k o c h a ł go ta k szczerze i serd eczn ie n a jb a r ­ dziej za je g o m iłość ku M atce Bożej, za tę m iłość i w ierność, k tó ­ ra się ta k b a rd z o p o ­ d o b a ła B oga-R odzicy, iż „w eszła w ' dzieje P o lsk i i z a w ład n ęła każd em sercem S a r­

m atów " 1), a w końcu, w idząc z a lew ając e n as fale złeg o z cudzoziem

-!) Z a k tó w zak o n u M a- rjan ó w d a w n y ch .

skich, za sa d a c h W ia ry i p o czciw ości, w idząc też i b łą d z ą c y ch królów i w odzów p o lsk ic h — sam a P an i n ie b a i ziem i ra czy ła ująć lo sy n asze w swe n ie p o k a la n e d łonie, byśm y nie zg in ęli i nie zm arnieli, i K ró lo w ą P o lsk i sam a się n azw ała i m ianow ała, nim J ą k o ch a jący i w dzięczny N a ró d P o lsk i swą P an ią, W ła d c z y n ią i M onarchinią o b w o ła ł i w o b ec n ie b a i ziem i ty ty ł K ró ­ low e P o lsk i w ak cie państw ow ym o fia ro w ał i n a w ieki w ieków przyznał.

C ześć M atki Bożej w P o lsce je st ta k sta rą i daw n ą, ja k dzieje N arodu, a rozszerzo n a ta k , ja k g ra n ic e o lbrzym iego P a ń stw a i w pływ y sa rm ack ie sięgały.

W e d łu g staro ży tn y ch p o d a ń pierw szy k ościół, ja k i p o w sta ł na ziem iach lech ick ich , b y ł p o św ięco n y N ie p o k a la n e j i W n ieb o w ziętej B oga-R odzicy-D zie- w icy. P ierw sze te ż p ie śn i p o lsk ie Je j m u siały o p iew ać chw ałę, bo najstarsza, ja k a się d o tą d zach o w ała p ieśń — to nasz hym n n a ro d o w y : B o g a R o ­ d z i c a D z i e w i c a B o g i e m w s ł a w i o n a M a r y a.

P ie rw si A p o sto ło w ie P o lsk i w ielkim i m usieli b y ć czcicielam i N ie­

p o k a la n ej, s k o ro p ierw si n asi P u steln icy , Ś w ięty ch P ię c iu B raci Polaków , jak n iesie stare p o d a n ie , M atkę B ożą szczeg ó ln ie u k o ch ało i tej czci, N aród jeszcze p o g a ń sk i uczyli i w eń w p a jali ta k g łę b o k o , że tą cześć M arji naw et na u ro b ien ie c h a ra k te ru n a ro d o w e g o w p ły n ęła, a to ta k d e c y d u jąco , że jesz­

cze i w dzisiejszy ch czasach n aw et zw y ro d n iały P o la k , g d y usłyszy Imię M arji, z ro zg n iew an eg o cichszym się staje, z o k ru tn ik a łag o d n iejszy m , z roz­

p u stn ik a (b o d a j n a c h w ilę ) zm itygow anym , a już n ap ew n o nie bluźni imie- niow i P o lsk iej K rólow ej. N aw et p ro te sta n c i p o lsc y czczą jak o ś M atkę Bożą i nie są w o b ec N iej ta k chło d n o lub w ro g o u sp o so b ie n i, ja k inne N aro d y !).

N ic dziw n eg o — w ielk ich i św ięty ch nau czy cieli m iał nasz N aró d : Sw . W o jcie ch , św. S tan isław , św. B ogum ił, św. W in c e n ty K a d łu b ek , b ł. Iwo O d ro w ą ż , b ł. Ja k ó b S tre p a , W . S tan isław H ozyusz, B iskupi p o lscy — toż to jp ie rw s z o rz ę d n i i w ielcy czciciele N ie p o k a lan e j, co przeszli tę ziem ię naszą w zdłuż i w szerz, ucząc n as W ia ry św iętej, m iłości B o g a i czci M arji i tej m arjań sk iej ła g o d n o ści, ja k ą się P o la c y o d zn aczali w o b ec w ro g ó w naw et.

P o w ielk ich B isk u p ach p o lsk ich , k tó ry c h w ielu św ięty ch w spom inają dzieje, idzie le g jo n B enedyktynów , C ystersów , K ano n ik ó w R e g u larn y ch i Nor- bertan ó w , co zro sili tę ziem ię n aszą sw oim p otem , a n aw et k rw ią w łasną użyźnili, lecz tej krw i nie w ypuścili z żył ich P o lacy , ale obcy o k ru tn icy : P ru so w ie, Ja d zw in g o w ie, N iem cy, Litw ini, T atarzy , S zw edzi, R usy i C zesi — rów nie n ien aw id zący P o lsk i po tężn ej, ja k i g łę b o k ie j w iary P o lak ó w i suro­

w ych ich obyczajów sta ro św ie ck ich — w iedząc, że trw a n ie przy W ierze w ierne N a ro d u — p o tę g u je je g o siły żyw otne, rów nie, ja k . i polityczne K orony P o lsk iej w zm aga znaczenie.

Ł) N iem cy i C zesi, p ro te s t, m o rd u jąc za W iarę B łog. Ja n a S a rk a n d ra , lu b W ielebnego A dam a J a s trz ę b ie c M a ń k o w s k ie g o w K ło d z k u 17/X 1607 r. za to n a jb a rd zie j nad nim i się zn ęc a li, że p rz y z y w a li na p o m o c Boga R o d zice M arję,

■>v ■

Ś w ięci C yryl i Metody,, A p o sto ło w ie Słowian,

D ziw n ie s p o k o jn ie , ła g o d n ie i cicho, ch ętn ie n a w e t w rz y ję ła P olska p rz e d ty sią c e m la t C h rz e śc ija ń stw o . L ech ici nie w ieszali na k rzy żach sw oich A p o sto łó w i nie d rę czy li ich m ękam i, ja k to g d z ie in d ziej b y w a ło . Nie m ów ią te g o o n a s n a w e t n ie c h ę tn i nam zaw sze — G erm a n o w ie. M ały odruch p o g a ń s tw a w P o lsc e — p o śm ierci B o lesław a C h ro b re g o — ry c h ło był o p a n o w a n y i krzyż już n a sta łe ro z p o ś c ie ra ł sw e d o b ro c z y n n e n a d P o lsk ą ra m io n a, a M atk a B oża u m iło w an ą b y ła P a n ią N a ro d o w i sw em u. D oznali Je j ła s k i i p o m o cy sta rz y w ojow nicy po lscy , z a b e z p ie c z a ją c y b y t wolny N a ro d o w i o d zaw istn y ch N iem ców . Ż yw ot b o w iem P o la k ó w b y ł zawsze je d n e m b o j o w a n i e m z n iep rz y ja c ió łm i K rzyża i N a ro d u , p o te m już i B o g a ro d z ic y - D ziew icy. W ty c h b o ja c h , w ty c h sp ra w ie d liw y c h w ojnach n aszy ch k ró ló w , w alczący ch w o b ro n ie g ra n ic P a ń stw a , p o lity c z n e j n ieza­

w isło ści i w iary — z a w s z e , ęzasem n a w e t w id o czn ie, w s p o m a g a ła n a s Ta, k tó ra z czasem , u p o d o b a w sz y n a s so b ie n a d innych, n a z w a ła sw oim i p o d d a ­ nym i i d ziećm i, „ k tó ry c h w ielce k o c h a d la o so b liw szeg o k u niej n ab o żeń ­ s tw a " ]). Ileż tru d ó w i znojów , b o le śc i i o fia r złożył N a ró d p o lsk i n a ołtarzu M arji w c ią g u d ziejó w , w a lc z ą c o sw e istn ie n ie i z a ch o w a n ie w iary k a to lic ­ k iej ! Ja k ic h ż e p rz e śla d o w a ń n ie d o św iad c zy ł, ch o ć b y z a sam o w yznaw stw o i a p o sto lstw o ś ró d N a ro d ó w b a łw o ch w a lczy ch , ja k P ru so w ie , Jad zw in g o w ie i L itw ini, k tó ry c h p o z y sk iw a ł i p o z y sk a ł B o g u m iło śc ią i n a d a w a n ie m swych m ą d ry c h p ra w i p rzy w ilejó w , lu b p rz y w o d z ił d o u z n a n ia o czyw istej praw dy k a to lic k ie j, p se u d o - c h r z e ś c ija n : R u sin ó w , B iało ru sin ó w , R o sjan , T ataró w S zw edów , a i N ie m c ó w !...

N ie c h nam tu św iad czy w ielk i n a sz A p o s to ł J a c e k św . C u d o tw ó rca, b ł. S a d o k S a n d o m ie rsk i i b ł. U rb a n P o d k a m ie ń sk i z całym le g jo n e m D om i­

n ik an ó w , co i n a u k ą i cu d am i ca łe N a ro d y C h ry stu so w i p o z y sk a li, lu b ich w w ierze k a to lic k ie j um o cn ili — a cześć K ró lo w ej P o lsk i w k o rzen ili tak g łę b o k o , iż d z isia j się n ie u d a n ik o m u o d e rw a ć P o la k ó w i te g o P ań stw a n aszeg o o d M arji. Ich p r a c ą w y ciśn ięty p o t i ich m ę czeń sk a k rew , tak g łę b o k o w sią k ła w p o ls k ą ziem ię, że o n a d o tą d w o ła za n am i do Boga o m iło sierd zie, b o jej nie w ytoczyli P o la c y , ale obcy, w ch w ilach , g d y im g ło sili „ D o b rą N o w in ę ", lu b śp ie w a li n a cześć P a n i N ie b a i P o ls k i S a l v e R e g i n a !

A s e tk i ich b y ło . T a k ą to z a p ła tę z p o g a ń s k ic h czy h e re ty c k ic h rąk za szerzen ie K ró le stw a B ożego i sz c zep ien ie n a b o ż e ń stw a d o B ogarodzicy o trzym ali i inni P o la c y z ró żn y ch Z akonów , ja k s e tk i B e n ed y k ty n ó w Ś w ięto ­ k rz y sk ic h z b ł. S tan isław em o p ate m , C y ste rsó w M o g ilsk ich z b ł. Z b i g n i e ­ w e m o p a te m — p rz e z T a ta ró w o k ru tn ie za W ia rę p o m o rd o w a n y c h . W ielu B raci M niejszych w Z aw ich o ście i n a L itw ie, zn aczny p o c z e t c zło n k ó w To­

w arzy stw a Jez u so w e g o z Bł. Ję d rz e je m B o b o lę i W o jc ie c h em M ęcińskim na czele, 25 B o n ifratró w , 13 M arjan ó w z W . J a n u s z e m M a r j ą od K rólow ej

J). V ita P . J u lii M a n c in e lli.

T yś ziem i naszej K rólow ą, P o tę ż n ą P o lsk i S trażn icą

M a r jo ! M atko zw olona,

B og aro d zico !

Kai. Kr. K or. Pol. 3

K o ro n y P o lsk ie j P i o t r o w s k i m , k tó rzy ze śpiew em M agnificat, g in ęli za W ia rę i tę m iłość ku K rólow ej K o ro n y P o lsk iej, ja k ą te n Z akon pow stały n a sk u tek ślubów Ja n a K azim ierza od sam ego sw eg o W . Z ałożyciela był n a tc h n io n y , w te j m iłości w ychow any i do dziś trw a ją c y i w iernie i sz c z e rz e !1)

N ad zw y czajn ą, w y d a tn ą i sta łą m iłością K rólow ej K orony P o lsk ie j od­

zn aczał się po w szystkie czasy p ra sta ry , w sp an iały , w ielki, g o rliw y i św iąto ­ b liw y Z akon P au lin ó w od p ię c iu se t la t straż p e łn ią c y w im ieniu N arodu p o lsk ie g o p rz e d O b ra z e m C udow nym n a Jasn ej G ó rze w C zęsto ch o w ie — z ta k ą tro sk liw ą p o b o żn o ścią i w iern o ścią p rz y k ła d n ą n a ja k ą ty lk o stać w iernych synów P o lsk i. S zatę te g o b ia łe g o Z akonu n ie raz n a ziem iach p o l­

sk ich u farb o w ali k rw ią w ro g o w ie w iary św. k a to lic k ie j 2). S zczególnie sław nem b y ło m ęczeństw o 12 P au lin ó w ja sn o g ó rsk ic h w dn iu 18 m aja 1430 roku p rzez h u sy ck ich C zechów , n ien aw id zący ch M arji, a p ra g n ą c y c h z b o g acen ia się sk a rb a m i P o lak ó w n a O łta rz u K rólow ej P o lsk i sk ład an em u O n i to, w targ n ąw szy do p rz esław n e g o K laszto ru C zęsto ch o w sk ieg o , w ted y jeszcze nie u fo rty fik o w an eg o , z c a łą z a ja d ło śc ią rzu cili się n a synów św. P aw ła P u ste ln ik a , ż ą d a ją c w y d an ia i św ięte g o O b ra z u N ie p o k a la n e j B ogarodzicy i sk arb ó w , a tak że i p rz y ję c ia n au k i h e re ty c k ie j. P rz e ra ż en i zak o n n icy — co m łodsi — ro z b ie g li się n a wsze strony, p o z o sta ła ty lk o starszy zn a zakonna w o stro ści życia zah a rto w a n a i n a śm ierć za cześć B o g aro d zicy M arji go­

to w a w liczb ie 12 O jc ó w i b ra c i z Bł. O . Januszem z K rak o w a, przeorem n a czele. Ze zaś m ało te czcig o d n e im iona M ęczenników są znane, podajem y je tu ta j w ed le sta ro ży tn eg o dokum entu, ja k i w archiw um M arjanów , znale­

źliśm y, n a dow ód, jak w iernie aż do w y lan ia krw i, b ro n ili P o la c y honoru i czci sw ej P an i czem zasłużyli, że ona sam a K ró lo w ą n aszą się ogłosiła i w yznała. Z asługi to O jc ó w naszych, bo sta ro p o lsk ie ich cnoty to spraw iły, że dziś m ożem y się szczycić, że istn iejem y p o d sło d k iem i rząd am i N ieba i P o lsk i, K rólow ej M arji.

Jeszc ze i po raz d ru g i ło tru ją c y p o P o lsce ciż h erety c y n a p a d li ten k la szto r i znów 34 P au lin ó w w ym ordow ali z p rzeo rem O . L u c j u s z e m z K alisza na czele, lecz ty c h m ęczenników im iona nie są nam znane, ale w n ie b ie n iew ą tp liw ie ja śn ie ją około tro n u naszej w ładczyni N iepokalanej m ęczeńskie p o sta c ie ow ych 33 P au lin ó w p o lsk ic h ob o k św ięteg o ich przeora O . L u c j u s z a z K a l i s z a .

W y p ró b o w aw szy ta k O p a trz n o ść n a ró d nasz i d ośw iadczyw szy nas, iż d la w iary, d la C h ry stu sa, d la czci J e g o M atki N iep o k ala n ej g otow iśm y i na śm ierć iść i na w ojnę, b y le ty lk o rozszerzyć lub u g ru n to w a ć K ró lestw o Boże n a ziem i i w se rc a c h ludów ościennych i d alszych — p o sta w ił nas Bóg n a p o g ran ic zu p raw ie c h rześcijań sk ieg o św ia ta : P o lsk a sta n ę ła ja k o wielkie

*) Z ak o n A u g u s tja ń s k i ta k ż e lic z y k ilk u n a s tu P a lak ó w m ęc ze n n ik ó w za w ia rę św iętą.

2) W ie le b n y O. F e lik s M ły n a rsk i z W ło d a w y , P a u lin , u m ę c z o n y p rz e z S zw edów 1655 r, S p o c z y w a w k o śc iele 0 0 . A u g u s tja n ó w w O rc h ó w k u na P odlasiu!

35

a żywe przedm urze w iary i ośw iaty. I sta n ą ł żo łn ierz w ierny, opatrzny, p o l­

ski żołnierz, co p ie rs ią i k rw ią w łasną, se rd e c z n ą k rw ią sarm ack ą, przez długie, d łu g ie w ieki zasłan iać b ę d zie św iat c h rz eśc ijań sk i, to je st ca łą E uropę, przeciw w szelkiem u b isu rm ań stw u . A p ie rs i te m ężne czem że u zb ro jo n e ? Ryngrafem M arji lub jej S zk ap lerzem karm elitań sk im , k tó ry rę k a w ojow nika —

W .22

5 |

O C/D

< * or -cn

o

-g I

Z Jć

3 2 D Ui

< « '

. 3n .

O -g

° £

Ph ca

2 *

N cn oj

C N

/ j U t—I aj'

X 6

ozdobiona zresztą i ró żańcem — p rz y c isk a ła g o rąco do p iersi, „b o g ran aty od tej szaty o d p a d a ć zw ykły".

T akich to żołnierzy, k tó ry c h p o tom kam i my jesteśm y, p o sta w iła O p a trz ­ ność w chwili, g d y C a ro g ró d , św ietn a K o n stan ty n a W ie lk ie g o i je g o n a ­ stępców stolica, sy t b łę d ó w i h erez ji i o d czczep ień stw a i n ie sn ase k i g rab ieży

i straszliw ej rozp u sty , a b e z ecn o ści — w p a d ł w rę ce T u rk ó w ta k m arnie i n a ta k d łu g ie , d łu g ie w ieki — że E u ro p a d rż a ła p rz e d sro g ą m ocą pan - te isty c z n e g o A lla c h a . D um ny p ó łk sięży c m aho m etań sk i p rz e ra ż a ł całe ch rześcijań stw o oraz w szystko ry cerstw o E uropy.

Z aczęto się m odlić o pom o c z n ieb a. B óg z e słał tę po m o c sk u teczn ą — p o sy ła ją c n a ra tu n e k św iatu R ycerzy M arji — P o la k ó w ! T a k je s t! Nas p o s ła ł Bóg, w ejrzaw szy n a p o k o rę naszą, n a p raw o ść naszą, n a czystość oby­

czajów d aw n y ch ojców naszych, n a zachow yw anie p o stó w k o ścieln y ch w p ań ­ stw ie P iasto w sk iem i Ja g ie llo ń sk iem , w p ań stw ie B ato reg o i S obieskiego, w e jrza ł B ó g n a uroczyste św ięcenie n ied ziel p rzez p rao jcó w naszych i na.

tę m iłość Je zu sa i M arji, a przy w iązan ie do K o ścio ła św ięteg o A p o ­ sto lsk ie g o , rzym skiego, jed y n e g o C h ry stu so w eg o , a to aż — do w ylania k r w i ! N ie d arm o nas te d y n azy w ają n a ro d em m ęczenników . S tało się to , ani w ątp ić, ja k b y n a p ro śb ę naszej W ła d czy n i i P an i, n ieb aw em już P o lsk i K rólow ej.

O d c z u ł to św iat cały, odczuł p o tężn ie, b o ile k ro ć re sz ta E u ro p y za­

g ro ż o n a zo stan ie — na P o lsk ę sk ie ru ją się oczy św ia ta i n a d z ie je — i do K rak o w a p ó jd ą p a p ie sk ie le g a ty w ołać ochrony, ratu n k u , pom ocy i rady.

N a d eszły w k ońcu czasy, że g d zie indziej już g ło s S to licy A p o sto lsk ie j nie zn ajd y w ał p o słu ch u , ch y b a w rz a d k ic h chw ilach, za w pływ em św ięty ch pa­

pieży, ja k P iu sa V , D o m in ik an in a, isto tn e g o zw ycięscy z p o d Lepanto..

W P o lsc e naszej je d n a k , w K ró lestw ie M arji, z n ie b io s ja k b y naznaczonej n a to, P a p ie ż e z n a jd ą zaw sze p ie rś gotow ą, k rew b o h a te rs k ą ku obronie ch rześcijań stw a, ch oćby kosztem ^najboleśniejszych ofiar, „b o ć nie now ina P o lak o w i iść n a po m o c K o ścio ło w i".

O d B o lesław a C h ro b re g o , k tó ry w ta k ie j czci m iał k ap łań stw o C hry­

stusow e, że „nie śm iał siąść p ierw ej do stołu, niż te g o nie uczynił k a p łan ", o d te g o m ąd reg o i w ielk ieg o k ró la, k tó re g o p rzy jaźn ią szczycili się święci O tto n i Brunon, aż do B olesław a W sty d liw e g o i d alej, w iernie M atce Bożej służą n asi kró lo w ie, a im są w iern iejsi oni N ajw yższej W ła d c z y n i Polski, tem siln iejsi i szczęśliw si, tern p o tę ż n ie jsi w ew nątrz, a straszliw si w rogom !

O , t a k ! P o lsk a „O jc z y z n a w przesz ło ści jed y n a, co z p ie rsi sw ej mi­

łość, a nie rozbój sieje, co m ieczem ty lk o św iat ew angeliczy, g a rd z i g ra ­ b ieżą , nie p ra g n ie zdobyczy. S p a ja się z b raćm i... Istotnie, s p a j a s i ę z b r a ć m i , i to p o p ia sto w sk iej ep o ce , k tó re j św ięta n iew iasta D ą b r ó w k a k ró lo w a przew o d ziła, d ru g a e p o k a p rzeszło ści naszej, d ru g a ch lu b a, a zasłu g a n iezm iern a w ielkiej czcicielk i M arji b ł. J a d w ig i kró lo w ej p o lsk iej, ofiarą, sw ego se rc a g o tu jące j U n ję H o ro d e lsk ą i L u b elsk ą, n a w ra c a ją c L itw ę — i czem p rę d z e j sta w ia ją c k o ścio ły i k la sz to ry p o d m ianem B o g a Rodzicy.

D zieje te j U nji w zdum ienie w p ra w ia ją św iat cały i zm uszają n a w e t nie­

chętnych nam schylić g ło w ę p rz e d n aro d e m , co ta k prz ed ziw n ie w zniośle p o ją ł sw e p rz e c h rześcijań sk ie p o słan n ictw o o e u ro p ejsk iej i n a d e u ro p ejsk iej w łasn o ści i cnocie, zjaw isk u n ie sp o ty k an em w h isto rji n a ro d ó w innych — sp a ja n ie się z b raćm i, k o ja rz e n ia w olnych z w olnym i, rów nych z równym i,

zapom ocą d o b ro w o ln ej unji n aro d o w ej, re lig ijn e j, sp o łeczn e j* i to w arzy sk iej.

Przypatrzm y się dziejo m innych n a ro d ó w : F rancuzów , N iem ców , A n g lik ó w , 'W łochów, C zechów , o R osji już nie m ów iąc. Ileż ta m zn ajdziem y p rzy k ład ó w

O łtarz z łask am i sły n ą c ą s ta tu ą M. B. K ró lo w ej K o ro n y P o lsk ie j w k a p lic y Z a k ła d u j W y ch o w a w c z e g o dla s ie ró t w M ie js c u -P ia stc w e m .

podbojów licznych, zab o ró w n iesp raw ied liw y ch , „ a n n ek sy j" p o d stęp n y ch , okupacyj n ieg o d ziw y ch i o k rutnych, lu b p o łączeń ... „ d o b ro w o ln y ch "... U nji Lubelskiej, ta k ie j d ru g ie j unji w im ię m iłości i w iary u stó p K rzyża z e sp o ­

le n ia w je d n ą c a ło ść nie ty lk o p o b ra ty m c z e j R usi, lecz o b cej a d zik iej i po­

g a ń sk ie j L itw y, z je d n o c z e n ia i z e s p o le n ia się ta k ie g o , k tó re p rz e trw a ło wieki w życiu i śm ierci, w ch w ale i p o g ro m ie , w m ę czeń stw ie i n ie d o li, łe z i krwi, o fia r n ie p rz e b ra n y c h , g ro z y i sp u sto sz e n iu p o b o jo w isk , i lo d ó w S y b iru , i sie­

ro c tw u w y g n a n ia , i k atu sz o m n a ro d o w e g o czy re lig ijn e g o m ęczeń stw a, nigdzie n ie z n a jd z ie w św iecie całym . Z a słu g ą to i c n o tą P o lsk i o g ro m n ą, w iekopom ­ n ą b y ło i je st, że się z b ra ć m i ta k w C h ry stu sie s p a ja ć u m ia ła i wiernie ślu b ó w d o trz y m a ć aż d o t ą d ; — w in a je s t ta m ty c h , że o p u ściw szy C h ry stu ­ sow e p ra w o , p o d u sz c z e n i p rzez w sp ó ln y c h w ro g ó w , w d w u d z ie sty m wieku ro z e rw a li tę je d n o ś ć św ię tą z K ró le stw e m M arji. A le my, P o la c y , trw am y c ią g le w n a d z ie i, że b łą d z ą c y b r a c ia L itw in i p o w ró c ą d o M acierzy i uznają p a n o w a n ie M atk i B ożej n a d sw ym k ra je m , k tó rą czcić n au czy li ich P o la c y ; p o z n a ją oni, że w je d n o śc i s iła i p o tę g a i d o sz c z ę śc ia d r o g a i — w rócą d o n as, b o w iem O p a trz n o ś ć czuw a n a d d aw n em i g ra n ic a m i C h ro b ry c h , Ja g ie l­

lo n ó w i B a to ry c h i k ie d y ś sp o i ziem ie M atk i B ożej w je d n ą , ju ż n ig d y nie ro z e rw a ln ą c ało ść, a w te d y my

„ D la b łę d n y c h b ra c i otw orzym s e rc a — W in y ich zm yje w o ln o ści c h rz e s t;

W te n c z a s usły szy n ę d z n y b lu ź n ie r c a : M arja P o lsk i K ró lo w ą j e s t !“

P o ls k a ty m czasem w ie rn a sw em u w ielk iem u , a p o sto lsk ie m u pow ołaniu, c ią g n ie d a le j sw e triu m fy i w alk i n a k re s a c h c h rz e śc ija ń s tw a i b ro n i narody p rz e d ztu rc z e n iem czy zk o zaczen iem . P o n o si i c iężk ie o fiary . W ro k u 1444 g in ie p o d W a rn ą b o h a te rs k i k ró l m ło d z ie n ie c W ła d y s ła w w o b ro n ie ka­

to lic k ic h W ę g ie r. W ro k u 1527 in n y J a g ie llo ń c z y k znow u z n a jd u je śm ierć n a p o lu ch w ały. Z y g m u n t S ta ry i Z y g m u n t A u g u s t ja k ty lk o m o g ą wstrzy- m u ją g ro ź n ą b a rb a rz y ń c ó w n a w a łę , ta k , że n ie zliczy ć n am ty c h ustaw icznych i k rw aw y ch zap a só w i o fia r c ią g ły c h , ja k ie m i P o ls k a o k u p y w ać m u sia ła szczyt­

n e p o sła n n ic tw o sw oje. D o ść w sp o m n ieć, iż sta ry ry c e rz B o g a Rodzicy, h e tm a n Ż ó łk iew sk i, 30 w ięk szy ch b ite w z T u rk a m i w życiu sw em naracho- w ał, zanim b o h a te rsk o z g in ą ł on sam , syn je g o Ja n , z ra n p o d C ecorą o trzy m an y c h , w nuk p o k ą d z ie li D a n iłło w ic z i p ra w n u k a b r a t Ja n a , Marek S o b ie sk i, p o le g ły p o d B atow em .

Z a słu g i P o ls k i p rz e m ilc z a d ziś E u ro p a , a b y się n ie za w sty d z ić wobec n as, ja k z a w sty d z iła ją n ie g d y ś w ie lk o ść i z a s łu g a k ró la J a n a III, niew dzię­

czn o ść św ia ta , co g o ś c ig a ła za życia, nie p rz e s ta je i d ziś ś c ig a ć pamięci je g o za słu ż o n e g o n a ro d u , z k tó ry m w ra z c h ro n ił on i o c a lił c a łe ch rześcijań ­ stw o . D ziś te j z a słu g i n ie p o m n y je s t św ia t i n ie o d w d z ię c z a się je j, ale żyw ię B ó g i J e g o O p a trz n o ś ć , żyw ię n ajw y ższa s p ra w ie d liw o ść , k tó ra wedle n ieo m y ln y ch z a p e w n ie ń E w a n g e lji: „ o d d a k a ż d e m u w e d ł u g u c z y n ­ k ó w j e g o " (M at. X V I, 27). T a t o sp ra w ie d liw o ść B oża w sk rz e siła nas i o ży w iła p o lity c z n ie ab y śm y d a le j, a je sz c z e w ie rn ie j słu ży li B ogu, b o od n a s d ziś n iem n iej w y m a g a P a n , niż o d lu d u iz ra e lsk ie g o , g d y g o z Egiptu

39

|> "Vp f~ t i»^y^^wyeifłrry^-fTł -'i,-;: 3 j j •!

wywiódł z onej ciężkiej niew oli n a w olność, aby — ja k uczy S k a rg a —

„uczynić so b ie z n ic h K ró lestw o K R z e c z p o sp o litą p o rz ą d k ie m , u rzęd em i p r a ­

wy dobrze osadzone i p o sta n o w io n e. — I m ów ił ta k do n ich (P a n ) przez M ojżesza:

OJCOWIEPAULINI JASNOGÓRSCY,

„W idzieliście com u c z y n ił E gipcjanom , a ja k o m Was n o sił na skrzydłach orlich i sohiem Was p r z y w ła s z c z y ł. Jeśli te d y słu ch ać g ło su m ego i przestrzegać p rzy m ie rza albo u m ow y m ojej z w am i b ę d z ie c ie : j a w as z a sw oje d ziedzictw o n a d inne narody mieć b ę d ę ; bo m oja je s t w szystk a ziem ia, i staniecie mi się królestw em kapłań skiem i ludem św ię ty m“ J).

„ W y ją ł je P a n B óg z niew oli ty ra ń sk ie j — m ówi d a le j S k a rg a — ale je p o d sw e p ra w a św ięte i sp raw ied liw e i słu żb ę sw oję zniew olił, a taka n iew o la je s t p ra w d ziw ą w olnością, g d y służym tem u, k tó ry przyrodzonym P an em naszym je st, k tó ry słu żb ę d o b rz e p łaci, k tó re g o słu ż b a w dzięczna i sam em je s t k ró lo w an iem . D aje się też w ty c h sło w ach P a ń sk ic h znać, iż k ró le stw a o n eg o i rzeczy p o sp o litej św ieck iej fundam entem ch ciał P a n Bóg m ieć re lig ję alb o k a p łań stw o , g d y je ta k och rzcił i n a z w a ł: iż g d y b y kto sp y tał, ja k o to k rólestw o z o w ią ? — o d p o w ied ziećb y każd y m ó g ł: k a p ł a ń ­ s k i e . Bo n a relig ji, k tó re j k a p ła n i n a u czają, i n a znajom ości praw ego B o g a i słu żb ie je g o osadzone jest, i ta k się z nim sp a ja i żeni, ja k o funda­

m en t z b udow aniem , k tó re n a nim p o le g a i b ez k tó re g o u p a d a ... R eligja fu n d am en tem je st k ró lestw u ludzi B o g a p ra w e g o . C o i sam rozum p rzy ro ­ dzony p o k azu je : bo k ró le stw a i rzeczy p o sp o lite b ez B oskiej pom ocy fundo­

w ać się i stać i ob ro n y m ieć nie m o g ą i p rzy c h o d z ą n a nich ta k ie trudności i p rz y p a d k i, z k tó ry ch ż a d n ą p o m o cą i ra d ą w ynijść nie m o g ą aż pom ocą N ajw yższego K ró la i B oga, k tó ry w szystko m oże... C o jed n o by ło królestw ch rześcijań sk ich , w szystkie się n a re lig ji p o b u d o w a ły i fundow ały. T o także kró lestw o P o lsk ie n a tejże się re lig ji osnow ało... n ig d y jej nie odm ieniając.

K rólow ie n asi tak że z o łtarza p rzez k a p ła n a m oc k ró le w sk ą i w ładzę, za zezw oleniem o byw atelów tej ziem i, b io r ą ; ta k ż e C hrystusow i służyć i K o ścio ­ łow i, je g o o b ro n ą się b yć p rz y sięg ają. N ic inn eg o te ż ta k p iln e g o w k ró lew ­ skim sw oim u rzędzie nie m ieli, ja k o re lig ji b ro n ić, ab y ta k jak o n a niej k ró le stw o ufu n d o w an e jest, ta k na niej szczęśliw ie trw ało , B oga sam ego

K rólow ie n asi tak że z o łtarza p rzez k a p ła n a m oc k ró le w sk ą i w ładzę, za zezw oleniem o byw atelów tej ziem i, b io r ą ; ta k ż e C hrystusow i służyć i K o ścio ­ łow i, je g o o b ro n ą się b yć p rz y sięg ają. N ic inn eg o te ż ta k p iln e g o w k ró lew ­ skim sw oim u rzędzie nie m ieli, ja k o re lig ji b ro n ić, ab y ta k jak o n a niej k ró le stw o ufu n d o w an e jest, ta k na niej szczęśliw ie trw ało , B oga sam ego

Powiązane dokumenty