• Nie Znaleziono Wyników

c) Paul Celan

W dokumencie Mały podręcznik inestetyki (Stron 46-50)

Czy ze Wschodu jest Paul Antschel urodzony w 1920 roku w Czerniow-cach? Czy też Paul Celan ożeniony z Gisèle de Lestrange – zmarły w 1970 roku w Paryżu, gdzie żył od 1948 roku – jest z Zachodu? A może ten poeta języka niemieckiego jest z Europy Środkowej? A może jeszcze skądinąd bądź też ze-wsząd jest ten Żyd?

Co mówi nam ów poeta, zamykający, jak myślę, całą epokę wiersza, której odległym prorokiem był Hölderlin, a która rozpoczęła się wraz z Mallarmém

____________________

47 Tamże, 257.

oraz Rimbaudem i zawierała bez żadnych wątpliwości Trakla, Pessoę i Man- delstama?48

Celan głosi przede wszystkim, że kierunek myślenia naszej epoki nie może wynikać z otwartej przestrzeni, z aktu chwytania Wszystkiego. Nasza epoka jest zdezorientowana i nie posiada ogólnej nazwy. Poemat musi (odnajdziemy tu motyw ograniczonego działania) dostosować się do wąskiego przejścia.

Jednakże aby przejść przez wąskość czasu, wiersz musi zaznaczyć oraz wy-łamać ową wąskość za pomocą czegoś nietrwałego i przypadkowego. Nasza epoka przypuszcza, że operacje poematu powinny zawierać koniunkcję do-strzeżonej wąskości aktu i przypadkowej nietrwałości znaku, aby mogła poja-wić się Idea, sens, obecność. Posłuchajmy Celana w pięknym tłumaczeniu Mar-tiny Brody:

Sens nadchodzi także poprzez ścieżkę najwęższą, niech wyłamie

najbardziej śmiertelne z naszych mark erygowanych49.

Następnie Celan mówi nam, że jakkolwiek wąska i przypadkowa byłaby droga, to wiemy o niej dwie rzeczy:

– Po pierwsze, wbrew deklaracjom współczesnej sofistyki, istnieje stały punkt. Nie wszystko jest przemianą gier językowych czy też niematerialną zmiennością okoliczności. Byt i prawda nie zniknęły, nawet jeśli są już oderwa-ne od wszelkich prób pojmowania Wszystkiego. Znajdziemy je niepewnie za-korzenione tam, gdzie Wszystko proponuje swoją nicość.

– Po drugie, wiemy, że nie jesteśmy więźniami związków świata. Idea związku, relacji jest w istocie błędna. Prawda jest od-wiązana [dé-liée], a wiersz zmierza właśnie w stronę takiego odwiązania, w stronę tego lokalnego punktu, w którym związek się rozwiązuje, czyli w stronę obecności.

Posłuchajmy Celana, jak mówi nam o uniesieniu wywołanym przez od-wiązanie, jak i o tym, co jest trwałe, co pozostaje i trwa:

____________________

48 Epoka, o której mowa, jest właśnie „wiekiem poetów”, o którym wyżej pisaliśmy.

49 P. Celan, Un sens survient aussi/Es kommt, w: tenże, Enclos du temps/Zeitgehöft, tłum.

M. Broda, Paris 1985.

Trzcina, która zakorzenia się tutaj, jutro pozostanie jeszcze, gdziekolwiek będziesz, zgodnie z twoja duszą uniesiony, w nie-związku50.

Celan naucza nas w końcu, w ramach konsekwencji wynikających z króle-stwa odwiązania, że prawda nie opiera się na spójności, ale na niespójności. Nie chodzi o formułowanie poprawnych sądów, ale o produkowanie szmeru tego, co nierozróżnialne.

W produkowaniu szmeru tego, co nierozróżnialne ostateczna jest inskryp-cja, pismo czy też, by zapożyczyć kategorię szczególnie bliską Jean-Claude’owi Milnerowi, litera. Wprawdzie sama litera nie rozróżnia, ale urzeczywistnia.

Dodałbym jeszcze, że istnieje wiele rodzajów liter. Rzeczywiście istnieją drobne litery matemy, ale też „tajemnica w Literach” poematu, istnieje to, co politycy odbierają literalnie, jak i litery miłości.

Litera jest zaadresowana do wszystkich. Wiedza zaś rozróżnia rzeczy i wy-musza podziały. Litera, która podtrzymuje szmer nierozróżnialnego, jest adre-sowana bez żadnych podziałów.

Każdy podmiot może być przeszyty przez literę, każdy podmiot może być transliterowany. Taka byłaby moja definicja wolności w myśleniu, wolności, która jest egalitarna: myśl jest wolna, jeśli tylko jest transliterowana przez drobne litery matemy, tajemnicze litery wiersza, literalne ujęcie rzeczy w poli-tyce oraz literę miłości.

Aby czytelnik był wolny dzięki tajemnicy w literach, która jest poematem, wystarczy, że dostosuje się do operacji poematu, dostosuje się do nich literal-nie. Trzeba chcieć własnej transliteracji.

Celan nazywa taki węzeł składający się z niespójności, nierozróżnialnego, litery oraz woli w ten oto sposób:

Na niespójnościach oprzeć się:

prztyczek w otchłani, w karnetach bazgrania

____________________

50 P. Celan, J’ai coupé du bambou/Ich habe Bambus geschnitten, w: tenże, La rose de per-sonne/Die Niemandsrose, tłum. M. Broda, Paris 1988, s. 105.

świat zaczyna szeleścić, to zależy tylko od ciebie51.

Wiersz formułuje tutaj imponującą dyrektywę dla myślenia: niech uniwer-salnie zaadresowana litera przerwie wszelką spójność, by szelest prawdy świata mógł zdarzyć się.

Możemy sobie nawzajem powiedzieć poetycko: „to zależy tylko od ciebie”.

Ty i ja, wezwani do uczestniczenia w operacjach poematu, słuchamy pomru-ków nierozróżnialnego.

Ale skąd pochodzi nasze uznanie dla wiersza? Naszym szczęściem jest to, że: „Epoka automatycznie wie o egzystencji poetów”, co Mallarmé podkreśla ostatecznie w zdaniu, które nie jest ani z Zachodu, ani ze Wschodu52.

Trzeba jednak przyznać, że ociągamy się nieraz z pobudzaniem naszego myślenia za pomocą tego szczęścia. Nie ulega wątpliwości, że Miłosz poruszył i tę kwestię. Wszystkie języki odzyskały swoją moc dzięki wspaniałym poema-tom, i tylko można żałować, że my, od dawna pewni naszego imperialnego losu Francuzi, potrzebowaliśmy czasem wielu lat, a nawet wieków, żeby to odkryć.

I żeby oddać hołd uniwersalności wiersza mieszczącej się w różnorodności idiomów, opowiem teraz, jak dostrzegłem nadzwyczajne znaczenie pewnego portugalskiego poety, jak i arabskiego poety z zamierzchłej przeszłości. Pokażę, że nasze myślenie, nasza filozofia składa się również i z tych poetów.

____________________

51 P. Celan, Sur les inconsistances/An die Haltlosigkeiten, w: tenże, Enclos du temps/Zeit- gehöft, Paris 1985.

52 S. Mallarmé, Étalages, w: tenże, Divagations, s. 270.

W dokumencie Mały podręcznik inestetyki (Stron 46-50)