• Nie Znaleziono Wyników

d) Kwestia i warunki dla kwestii

W dokumencie Mały podręcznik inestetyki (Stron 118-121)

Co to jest kwestia? Kwestia jest tym, co umacnia kurs na „jeszcze” mówie-nia. Kwestią będziemy nazywać fakt, że nawigacja „jeszcze” posiada kurs.

A będzie on kursem na najgorsze, kierunkiem najgorszego. Musi zatem zacho-dzić minimalny mechanizm, który jest ukonstytuowany przez wymienione właśnie przez nas elementy, aby mogła zaistnieć kwestia, czyli kurs na najgor-sze. Z tego punktu widzenia sam Kurs na najgorsze jest tekstem minimalnym, czyli takim, który ustanawia elementarne materiały dla wszelkiej możliwej kwestii zgodnie z metodą drastycznej redukcji. Jest to tekst, który próbuje nie wprowadzać żadnego niepotrzebnego albo nadliczbowego elementu dla moż-liwości zachodzenia kwestii.

Pierwszym warunkiem potrzebnym do tego, żeby minimalny mechanizm umożliwił zaistnienie kwestii, jest bez wątpienia istnienie czystego bytu, które-go szczególną nazwą jest próżnia. Jednakże musi istnieć również ekspozycja bytu, to znaczy nie tylko byt jako byt, ale i byt przedstawiony zgodnie z włas- nym bytem, czyli fenomenalnością fenomenu. Innymi słowy, musi istnieć możliwość, że coś się pojawi w swoim bycie. A pustka, która jest nazwą bytu jako bytu, nie umożliwi tego, że coś się pojawi w swoim bycie. Nazwą bytu, umożliwiającego pojawianie się, jest: półcień112.

____________________

111 Teraz i poniżej Badiou będzie objaśniał francuski tytuł przekładu – Cap au pire, czyli, jak zaznaczaliśmy, Kurs na najgorsze. W związku z tym będziemy poniżej przytaczać polskie tłumaczenie francuskiego tytułu książki, gdy tylko kontekst rozważań będzie tego wymagał.

112 Należy pamiętać, że dokładnie w ten sam sposób postępuje Badiou jako filozof. Pust-ka też jest bytem jako bytem dla niego. Na końcu ontologicznej analizy dochodzimy właśnie

Półcień jest bytem o tyle, o ile może zostać sformułowana kwestia jego by-tu, czyli o tyle, o ile będzie przedstawiony w kwestii jako to, co jest zasobem bycia dla pojawiania się.

Oto dlaczego potrzebne jest istnienie dwóch imion (próżni i półcienia), a nie jednego. Aby mogła zaistnieć kwestia, byt musi mieć dwa imiona. Hei- degger również tak to widział, przywołując byt i bycie.

Drugim warunkiem dla kwestii jest istnienie myślenia. Nazwijmy je myś- leniem-czaszką [une pensée-crâne]; myśleniem-czaszką, które jest złym widze-niem i złym mówiewidze-niem bądź też okiem zamkniętym wpatrzonym i nominal-nym wypływaniem. Jednak – jest to esencjonalny moment – myślenie-czaszka samo też jest przedstawione. Nie jest odjęte od ekspozycji bytu. Nie można go zdefiniować, twierdząc po prostu, że jest przyczyną bytu; ma coś wspólnego z samym bytem, ale jest też ujęte w ekspozycji. Zgodnie z leksykonem Becketta powiemy, że głowa (albo czaszka) to siedlisko i kres wszystkiego, znajduje się w półcieniu. Innymi słowy, myślenie-czaszka jest trzecim cieniem, czyli daje się policzyć, znajdując się w niepoliczalnym półcieniu.

Trzeba zapytać zatem, czy nie jesteśmy w ten sposób narażeni na regressus ad infinitum. Jeżeli myślenie jako takie współnależy do bytu, to gdzie się znaj-duje myślenie o takiej współnależności [coappartenance]? Z jakiej pozycji stwierdza się, że głowa tkwi w półcieniu? Wydaje się, że znaleźliśmy się na skraju konieczności – jeśli możemy zaryzykować takim wyrażeniem – wpro-wadzenia meta-głowy [une méta-tête]. Należy liczyć do czterech i do pięciu, i aż do nieskończoności.

Protokół zamykania jest dostarczony przez cogito; trzeba przyznać, że gło-wa jest liczona przez głowę, że głogło-wa postrzega siebie jako głowę. Tak samo dla zamkniętego wpatrzonego oka istnieje zamknięte wpatrzone oko. Jest to

karte-____________________

do pustki, twierdzi w swoim głównym ontologicznym dziele, czyli w Bycie i zdarzeniu. Jed-nak samo badanie bytu jako bytu nie wystarcza, ponieważ byt się pojawia. Potrzebna jest więc analiza fenomenologiczna. Stąd też Badiou pisze drugą część Bytu i zdarzenia zatytuło-waną Logiques des mondes [Logiki światów]. Rozważa tam właśnie pojawianie się bytu, rela-cje, jakie zachodzą pomiędzy bytem a pojawianiem się. Innymi słowy, Badiou najpierw roz-waża byt jako byt, a następnie egzystencję.

zjański wątek w myśleniu Becketta, który nigdy nie został zaprzeczony i który jest w rzeczywistości obecny od początku jego dzieła; ale w Hej na dno jest on oznaczony jako reguła zatrzymania zezwalająca na to, żeby przyczyna półcienia znajdowała się również w półcieniu.

I w końcu – cały czas mówimy o porządku minimalnych warunków dla kwestii – oprócz „tego, co jest” oraz myślenia-czaszki potrzebne jest wpisywa-nie cienia w półcień.

Cienie są uregulowane poprzez trzy relacje. Po pierwsze, poprzez relacje zachodzące pomiędzy jednym a dwójką czy też tożsamym i różnym. Są to klę-czące jedno oraz spacerująca para, ujęte poprzez platońskie kategorie jako figu-ry tożsamego i różnego. Po drugie, poprzez relacje zachodzące pomiędzy eks-tremami wieku, czyli dzieciństwem i starością; są to ekstrema, które sprawiają również, że para jest jednym. Po trzecie, są to relacje zachodzące pomiędzy płciami, mężczyzną i kobietą.

Takie są konstytutywne relacje cieni, które zaludniają półcień i nawiedzają próżnię.

Dygresja: istnieje bardzo ważny punkt w Hej na dno, choć jest przytoczony jedynie aluzyjnie, mówiący o tym, że płcie nie dają się udowodnić, jak to wi-dzieliśmy. Jest to w pewien sposób nawet jedyna rzecz, która jest nieudowod-niona. Fakt, że dany cień okazuje się starą kobietą bądź starym mężczyzną, pozostaje cały czas bez dowodu, choć jest on pewny. Oznacza to, że zróżnico-wanie płci jest dla Becketta jednocześnie absolutnie pewne oraz absolutnie nie do udowodnienia. To dlatego mogę je nazwać czystą dysjunkcją.

A dlaczego jest to czysta dysjunkcja? Jest pewne, że istnieje kobieta i męż-czyzna, w tym przypadku stara kobieta i stary mężmęż-czyzna, jednak owa pewność nie pozwala się wydedukować bądź wywnioskować na podstawie jakiejkolwiek szczególnej cechy będącej predykatem. Jest ona zatem przedjęzykowa, w tym sensie, że może być stwierdzona, choć takie stwierdzenie nie wynika z żadnego innego stwierdzenia. Jest to stwierdzenie pierwsze. Możemy wypowiedzieć, że istnieją kobiety i mężczyźni, choć w żadnym momencie nie możemy wywnios- kować tego z innej wypowiedzi, a w szczególności z wypowiedzi deskryptywnej czy empirycznej.

W dokumencie Mały podręcznik inestetyki (Stron 118-121)