• Nie Znaleziono Wyników

captivity narratives

W dokumencie ZIEMIA NICZYJA, ZIEMIA OBIECANA (Stron 103-139)

W 1682 roku Mary White Rowlandson opublikowała w Bostonie książkę zatytułowaną The Sovereignty and Goodness of God, Together with the Faithfulness of His Promises Displayed; Being a Narrative of the Captiv-ity and Restorations of Mrs. Mary Rowlandson, Commended by Her to All That Desires to Know the Lord’s Doings to, and Dealings with Her.

Especially to Her Dear Children and Relations. Okazała się ona pierwszym amerykańskim bestsellerem literackim, dając zarazem początek nowe-mu gatunkowi, nazwanenowe-mu Idian captivity narratives. Utwory określane tym mianem opowiadały o kolejach losu i przeżyciach autentycznych lub fikcyjnych osób, które wpadłszy w ręce czerwonoskórych, doświadczały niezliczonych cierpień lub, rzadziej, przystosowywały się do nowych wa-runków, by w końcu zginąć albo, z pomocą opatrzności Bożej, odzyskać wolność i połączyć się z najbliższymi223.

223 O captivity narratives traktują m.in. następujące prace: Paul Baepler, The Bar-bary Captivity Narrative in Early America, „Early American Literature” 30.2 (1995), s. 95–120; Phillips D. Carleton, The Indian Captivity, „American Literature” 15 (1943), s. 169–180; Christopher Castiglia, Bound and Determined: Captivity, Culture-Crossing and White Womanhood from Mary Rowlandson to Patty Hearst, University of Chicago,

Indian captivity narratives pojawiały się zarówno jako oddzielne książ-ki, jak i fragmenty obszerniejszych całości (na przykład za rodzaj captivity narrative można uznać krótką relację Johna Smitha o pobycie w niewoli Powhatana, a także obecne w licznych tekstach opisy schwytania Daniela Boone’a przez Szaunisów). Przybierały one przy tym różne formy lite-rackie: pamiętników, wspomnień, powieści, opowiadań, poematów, bal-lad, kazań, wywiadów, artykułów prasowych, opracowań historycznych, korespondencji wojskowych, autobiografii, biografii i sztuk teatralnych, a w dwudziestym i dwudziestym pierwszym wieku również utworów ki-nematograficznych224. W niniejszym rozdziale skupię się tylko na tekstach należących do tak zwanej literatury faktu.

W procesie rozwoju Indian captivity narratives można zaobserwować pewną ciekawą tendencję. W siedemnastym wieku dominowały teksty o charakterze autobiograficznym, opisujące autentyczne wydarzenia i wprowadzające perspektywę religijną (narratorami były najczęściej oso-by głęboko wierzące, purytanie z Nowej Anglii, interpretujący prezen-towane wydarzenia jako przejaw woli Bożej, świadczący o omnipotencji Najwyższego). W osiemnastym stuleciu wielką popularnością cieszyły się utwory „propagandowe”, wskazujące na cywilizacyjną, a przede wszyst-kim moralną wyższość białych osadników nad czerwonoskórymi tubylca-mi i tym sposobem usprawiedliwiające anglo-amerykańską ekspansję na

Chicago 1996; Kathryn Derounian-Stodola, James Arthur Levernier, The Indian Captiv-ity Narrative, 1550–1900, Twayne, New York 1993; Kathryn Derounian-Stodola (red.), Women’s Indian Captivity Narratives, Penguin, New York 1998; Gary L. Ebersole, Cap-tured by Texts: Puritan to Postmodern Images of Indian Captivity, University Press of Virginia, Charlottesville 1995; Rebecca Blevins Faery, Cartographies of Desire: Captivity, Race, and Sex in the Shaping of an American Nation, University of Oklahoma Press, Nor-man 1999; Tara Fitzpatrick, The Figure of Captivity: The Cultural Work of the Puritan Captivity Narrative, „American Literary History” 3.1 (1991), s. 1–26; William Henry Foster, The Captors’ Narrative: Catholic Women and Their Puritan Men on the Early American Frontier, Cornell University Press, Ithaca 2003; Frances Roe Kestler, The Indian Captivity Narrative: A Woman’s View, Garland, New York 1990; June Namias, White Captives: Gender and Ethnicity on the American Frontier, University of North Carolina Press, Chapel Hill 1993; Roy Harvey Pearce, The Significances of the Captivity Narra-tive, „American Literature” 19 (1947), s. 1–20; Mary Ann Samyn, Captivity NarraNarra-tive, Ohio State University Press, Columbus 1999; Gordon M. Sayre, Olaudah Equiano, Mary Rowlandson, Paul Lauter (red.), American Captivity Narratives, D.C. Heath, Washing-ton 2000; Pauline Turner Strong, Captive Selves, Captivating Others…, op. cit.; Melvin J. Thorne, Fainters and Fighters: Images of Women in the Indian Captivity Narratives,

„Midwest Quarterly: A Journal of Contemporary Thought” 23.4. (1982), s. 426–436.

224 Por. Kathryn Zabelle Derounian-Stodola, Introduction [w:] Kathryn Zabelle De- rounian-Stodola (red.), Women’s Indian Captivity Narratives, op. cit., s. xii.

zamieszkane przez Indian tereny. Wreszcie w wieku dziewiętnastym mod-ne stały się dzieła w pełni fikcyjmod-ne, wydobywające captivity narratives z kontekstu historycznego i przenoszące je w świat literackiej wyobraźni.

June Namias w interesującej monografii White Captives: Gender and Ethnicity on the American Frontier wyróżnia trzy typy bohaterek Indian captivity narratives, które nazywa Ocalonymi (Survivors), Amazonkami (Amazons) i Kruchymi Kwiatami (Frail Flowers)225.

Najlepszym przykładem Ocalonej jest Rowlandson. Jak pisze Namias,

„Nie jest ona pasywną ofiarą (…). Jest kobietą, która próbuje przetrwać.

(…) Odnawia wiarę w Boga. Staje się także świetną negocjatorką z Nar-ragansettami i Wampanoagami. Wykorzystuje swą niezwykłą siłę, by na-uczyć się żyć wśród Indian”226. Laurel Thatcher Ulrich natomiast dodaje:

„Była przygotowana, by przetrwać niewolę (…) dzięki zrozumieniu natury serwilizmu. Chociaż nienawidziła i bała się swych porywaczy, wiedziała, jak im się przypodobać”227.

225 June Namias, White Captives…, op. cit., s. 24.

226 Ibidem, s. 25.

227 Laurel Thatcher Ulrich, Good Wives: Image and Reality in the Lives of Women in Northern New England 1650–1750, Oxford University Press, New York 1982, s. 228.

Zdj. 24. Kobieta schwytana przez Indian (ilustracja z 1884 roku)

Amazonki pojawiły się na kartach captivity narratives nieco później niż Ocalone. Funkcjonalnie odgrywały one rolę mężczyzn, zastępując mężów, gdy ci wyruszali w długą podróż lub umierali. By chronić siebie i swoją rodzinę przed leśnymi zwierzętami i atakami Indian, kobiety Amazonki uczyły się posługiwać bronią i tę umiejętność często wykorzystywały. Jak trafnie ujmuje to Namias: „Model Amazonki zawierał silnie rasistowskie tony i zachęcał raczej do zabijania niż adaptacji. Zakładał koncepcję In-dianina jako dzikiego obcego. Głosił pochwałę kobiecej siły, lecz w służbie ekspansji; wskazywał znaczenie rodziny i czystości, lecz tylko dla społecz-ności euro-amerykańskiej”228. Pierwszą i najsłynniejszą Amazonką była Hannah Duston, porwana przez wojowników ze szczepu Abenaki w 1697 roku.

Kruche Kwiaty to biedne, nieszczęśliwe kobiety, wstrząśnięte niewolą i śmiercią bliskich. Nie potrafią otrząsnąć się z szoku ani uporać z cier-pieniem. Opowieści Kruchych Kwiatów posługują się silnie rasistowskim językiem, pełnym brutalizmów i drastycznych opisów, sadomasochistycz-nych podtekstów oraz incydentalsadomasochistycz-nych inwektyw na brud i seksualne oby-czaje Indian. Przykładami autorek, a jednocześnie bohaterek Kruchych Kwiatów są Eliza Swan, porwana w 1815 roku przez bliżej nieokreślony szczep (w tekście nigdzie nie pada jego nazwa)229, oraz Caroline Harris i Clarisa Plummer, które podczas podróży do Teksasu w 1838 roku wpa-dły w ręce Komanczów230.

Jak większość siedemnastowiecznych captivity narratives The Sove-reignty and Goodness of God prezentowała autobiograficzną strategię narracyjną (choć zawierała również wiele historycznych oraz etnogra-ficznych informacji) i relacjonowała jedenastotygodniowy pobyt autorki, Mary Rowlandson, w niewoli u Narragansettów.

Rowlandson231 pędziła wraz z mężem pastorem oraz trojgiem dzieci spokojne i wygodne życie w nadgranicznym osiedlu Lancaster w

Mas-228 Ibidem, s. 46.

229 Eliza Swan, An Affecting Account of the Tragical Death of Major Smith, and of the Captivity of Mrs. Swan and Infant Child, by the Savages (1815), Garland Library, t. 33, Garland, New York 1978.

230 Caroline Harris, History of the Captivity and Providential Release Therefrom of Mrs. Caroline Harris, G. Cunningham, New York 1838; Clarissa Plummer, Narrative of the Captivity and Extreme Sufferings of Mrs. Clarissa Plummer (1838), Garland Library, t. 54, Garland, New York 1977.

231 Ważniejsze prace poświęcone Mary White Rowlandson i jej Narrative of the Cap-tivity…: Mitchell Robert Breitwieser, American Puritanism and the Defense of Mourning:

Religion, Grief, and Ethnology in Mary White Rowlandson’s Captivity Narrative,

Uni-sachusetts. Wszystko zmieniło się w chwili wybuchu tak zwanej wojny króla Filipa (King Philip’s War), w której po jednej stronie stali osadnicy, wspierani przez armię brytyjską, po drugiej natomiast Wampanoagowie i sprzymierzeni z nimi Narragansettowie232. 10 lutego 1676 roku grupa tych ostatnich zaatakowała Lancaster. Indianie zabili większość mieszkań-ców, część zaś schwytali i uprowadzili. Wśród jeńców znalazła się też Mary Rowlandson z dziećmi (mąż w tym czasie przebywał w Bostonie i dlatego nie ucierpiał z rąk napastników). Młodsza córka, sześcioletnia Sarah, ran-na podczas szturmu, po dziewięciu dniach zmarła. Dziesięcioletnią Mary i czternastoletniego Josepha czerwonoskórzy oddzielili natomiast od mat-ki i poprowadzili w nieznanym mat-kierunku (później doszło do krótmat-kiego spotkania matki z dziećmi).

W pierwszym okresie niewoli Rowlandson straszliwie cierpiała, zarów-no fizycznie, jak i psychicznie. Lekko ranna, prawie nie jedząc i nie pijąc,

versity of Wisconsin Press, Madison 1990; Michelle Burnham, The Journey Between:

Liminality and Dialogism in Mary White Rowlandson’s Captivity Narrative, „Early Amer-ican Literature” 28.1 (1993), s. 60–75; Kathryn Zabelle Derounian-Stodola, Puritan Or-thodoxy and the ‘Survivor Syndrome’ in Mary Rowlandon’s Indian Captivity Narrative,

„Early American Literature” 22.1 (1987), s. 82–93; Kathryn Zabelle Derounian-Stodola, The Indian Captivity Narratives of Mary Rowlandson and Olive Oatman: Case Studies in the Continuity, Evolution, and Exploitation of Literary Discourse, „Studies in the Literary Imagination” 27.1 (1994), s. 33–46; David Downing, ‘Streams of Scripture Comfort’:

Mary Rowlandson’s Typological Use of the Bible, „Early American Literature” 15 (1980), s. 252–259; Lisa Logan, Mary Rowlandson’s Captivity and the ‘Place’ of the Woman Sub-ject, „Early American Literature” 28.3 (1993), s. 255–277; Pamela Lougheed, ‘Then Be-gan He to Rant and Threaten’: Indian Malice and Individual Liberty in Mary Rowlandson’s Captivity Narrative, „American Literature” 74.2 (2002), s. 287–313; Ann Stanford, Mary Rowlandson’s Journey to Redemption, „Ariel: A Review of International English Litera-ture” 7 (1976), s. 27–37; Teresa A. Toulouse, American Puritanism and Mary White Row-landson’s Narrative [w:] Joyce W. Warren, Margaret Dickie (red.), Challenging Bound-aries: Gender and Periodization, University of Georgia Press, Athens 2000, s. 137–158;

Marilyn C. Wesley, Moving Targets: The Travel Text in ‘A Narrative of the Captivity and Restoration of Mrs. Mary Rowlandson’, „Essays in Literature” 23.1 (1996), s. 42–57.

232 Wojna króla Filipa (King Philip’s War) toczyła się w latach 1675–1676 na obszarze południowej Nowej Anglii. Wodzem szczepu Wanpanoagów był Metacomet, nazywa-ny przez Anglików królem Filipem. Konflikt był jedną z najbardziej krwawych wojen indiańskich, która omal nie zakończyła się całkowitą eksterminacją kilku mniejszych plemion. Na temat wojny króla Filipa por. m.in.: Jill Lepore, The Name of War: King Philip’s War and the Origins of American Identity, Vintage Books, New York 1999; Da-niel R. Mandell, King Philip’s War: Colonial Expansion, Native Resistance, and the End of Indian Sovereignty, Johns Hopkins University Press, Baltimore 2010; Nathaniel Phil-brick, Mayflower: A Story of Courage, Community, and War, Penguin, New York 2006;

Eric B. Schultz, Michael J. Tougias, King Philip’s War: The History and Legacy of Ameri-ca’s Forgotten Conflict, W.W. Norton, New York 2000.

ledwie znosiła trudy marszu, niewygody noclegów i chłód. Jeszcze gorsza była świadomość utraty wszystkiego, co dotąd kochała:

Wszystko przepadło. Mój mąż przepadł (przebywał nad Zatoką, a Indianie, by dodać mi jeszcze smutków, grozili, że zabiją go, gdy wróci do domu), moje dzieci przepadły, moi krewni i przyjaciele przepadli, nasz dom i wszelkie nasze wygody – wszystko przepadło, z wyjątkiem mojego życia, lecz wiedziałam, że w każdej chwili i ono może przepaść233.

Winą za swoje tragiczne położenie obarczała naturalnie Indian. Jak większość purytanów widziała w nich bezlitosne bestie, służące szatanowi i gotowe zadawać cierpienia wyznawcom prawdziwego, czyli chrześcijań-skiego Boga. Relacjonując atak Narragansettów na Lincoln, pisała:

233 Wszystkie cytaty pochodzą z internetowej wersji dziełka Rowlandson, zrekonstru-owanego w ramach Projektu Gutenberg: http://www.gutenberg.org/etext/851. Powyższy cytat: s. 7.

Zdj. 25. Wojna króla Filipa: atak na osadników (ilustracja z 1886 roku)

W jednym z domów Indianie schwytali pięć osób. Ojca, matkę i niemowlę za-bili, rozbijając im głowy; pozostałych dwoje uprowadzili. Dwaj inni mężczyźni znaleźli się poza zabudowaniami; tylko jednemu udało się uciec, drugi zaś zginął od ciosu w głowę. Kolejny, przebiegając nieopodal, został postrzelony i upadł; błagał swych oprawców o życie, obiecując pieniądze, ci jednak nie słuchali, strzaskali mu głowę, rozebrali do naga i rozcięli brzuch. Jeszcze inny, widząc wielu Indian wokół swej stajni, zaryzykował i wyszedł na zewnątrz, lecz został szybko zastrzelony. Zginęło także trzech następnych ludzi; Indianie dostali się na dach stajni i mogli strzelać do nich z góry. Te krwiożercze łotry kontynuowały rzeź, paląc i niszcząc wszystko, co stanęło na ich drodze234.

Opisując dalej śmierć i cierpienie swych bliskich, Rowlandson kon-statowała: „Byliśmy szlachtowani przez tych bezlitosnych pogan, stojąc w zdumieniu wśród krwi spływającej do naszych stóp”. Chwilę później zaś dodawała: „Był to przykry widok: chrześcijanie leżeli we krwi jak stado owiec rozszarpanych przez wilki, wszyscy rozebrani do naga przez zgraję diabłów wcielonych, którzy wrzeszczeli, śpiewali i znieważali nas, jak gdy-by chcieli rozerwać nam serca”235.

W kolejnych partiach książki autorka zamieściła dalsze relacje z mrożą-cych krew w żyłach poczynań czerwonoskórych. Jedna z najbardziej szo-kujących jest opowieść o białej kobiecie z małym dzieckiem, która często skarżyła się na swój los i „prosiła Indian, by puścili ją do domu. Ci, ziry-towani jej natarczywością, rozebrali ją do naga i – śpiewając oraz tańcząc wokół niej – roztrzaskali głowę jej i dziecku, które trzymała w ramionach.

Potem rozpalili ognisko i wrzucili w nie ciała. Innym dzieciom zapowie-dzieli, że postąpią z nimi tak samo, jeśli spróbują ucieczki”236.

Pierwsza noc spędzona wśród czerwonoskórych dostarczyła Rowland-son bardzo przygnębiających wrażeń. Jak zanotowała w swych wspomnie-niach: „Była to najsmutniejsza noc, jaką kiedykolwiek widziały moje oczy.

Miejsce, w którym zatrzymaliśmy się, pełne wrzeszczących, śpiewających, tańczących i wyjących postaci, żywo przypominało piekło”237. W tych wa-runkach jedynym ukojeniem dla autorki stała się wiara. O Bogu i pokłada-nych w nim nadziejach wspominała zresztą często. Równie często odwoły-wała się do cytatów z Biblii, szczególnie Księgi Psalmów, podpierając nimi własne spostrzeżenia i opinie. W Piśmie Świętym znajdowała też źródło nadziei, duchowej pewności i emocjonalnego wyzwolenia. „Nie umrę,

234 Ibidem, s. 6.

235 Ibidem.

236 Ibidem, s. 10.

237 Ibidem, s. 7.

lecz będę żyć i głosić dzieła Boże – powtarzała za Psalmem 118 – Ciężko mnie Pan ukarał, lecz na śmierć mnie nie wydał”. W słowie Bożym szukała również wewnętrznej siły i pociechy, gdy znajdowała się u kresu fizycznej i psychicznej wytrzymałości. „Teraz mogę powiedzieć jak Dawid – konsta-towała. – »Bo jestem nędzny i nieszczęśliwy, a serce jest we mnie zranione.

Niknę jak cień, co się nachyla, strącają ze mnie szarańczę. Kolana mi się chwieją od postu i ciało moje schnie bez tłuszczu« [Psalm 109]”.

Głęboka wiara, która łagodziła cierpienia Rowlandson, czyniła ją równocześnie – na co zwraca uwagę Wendy Martin – „ślepą na cierpie-nia tych, którzy nie podzielali jej kulturowych przekonań”238. Oglądając śmierć niemowlęcia Narragansettów, komentowała: „(…) rozkazali mi znów opuścić wigwam. Papoos [imię niemowlęcia] mojej pani był chory i tej nocy zmarł. Była z tego jedna korzyść: zrobiło się więcej miejsca. (…) O świcie pochowali Papoosa, a potem, rano i wieczorem przybywali go-ście, by razem z matką płakać i wyć z bólu. Przyznaję, że nie mogłam im współczuć”239. Niezdolność autorki do wyrażania żalu i współodczuwania z innymi każe domniemywać, że jej instynkt samozachowawczy był silniej-szy od chrześcijańskiego obowiązku miłosierdzia.

Rowlandson charakteryzowała Indian jako okrutnych i krwiożerczych dzikusów, białych zaś jako ich niewinne ofiary. Do czerwonoskórych ży-wiła tak wielką nienawiść, że całkowicie ignorowała uprzejmości i gesty sympatii z ich strony. Gdy już żadną miarą gestów takich nie można było nie dostrzegać, traktowała je nie jako wyraz dobrej woli Indian, lecz jako przejaw opatrzności Bożej. O ofiarowaniu jej Biblii przez jednego z Nar-ragansettów pisała:

Nie mogę nie odnotować wielkiej łaski Pana Boga, który zesłał mi Biblię. Pe-wien Indianin, przybywszy właśnie z Medfield, podszedł do mnie i spytał, czy chciałabym Biblię, miał ją bowiem w swoim koszyku. Byłam zadowolona i zapytałam go, czy myśli, że Indianie pozwolą mi czytać. Odpowiedział, że tak. Wzięłam więc Biblię i, ogarnięta melancholią, zagłębiłam się w lekturę dwudziestego ósmego rozdziału Piątej Księgi Mojżeszowej240.

Gdy głodną i zmarzniętą zaopiekowało się indiańskie małżeństwo, wi-działa w tym również palec Boży: „Potem poszłam do innego [wigwamu]

i usłyszałam to samo [że nie ma miejsca]. W końcu pewien stary Indianin

238 Wendy Martin, Introduction [w:] Wendy Martin (red.), Colonial American Travel Narratives, Penguin Books, New York 1994, s. x.

239 Mary White Rowlandson, The Sovereignty and Goodness of God, op. cit., s. 8.

240 Ibidem, s. 9.

zaprosił mnie do siebie, a jego żona dała mi trochę orzeszków ziemnych i pozwoliła położyć się przy ogniu. Dzięki opiece Bożej miałam więc do-bry nocleg”241. W interwencji Boga upatrywała także powód innego kom-fortowego noclegu:

Padało, lecz szybko rozstawili skórzany namiot, gdzie leżałam sucha tej nocy.

Rano wyglądnęłam na zewnątrz i dostrzegłam, że wielu Indian spędziło tę noc na deszczu. Tak więc Pan postępował ze mną litościwie i byłam w lepszym położeniu niż wielu Indian242.

Oglądając wokół siebie morze nieszczęść, Rowlandson konstatowała, że jej los nie był wcale taki zły. Przyczynę owego stanu rzeczy upatrywała oczywiście w opatrzności i woli bożej. „Mogę tylko podziwiać wspaniałą moc i dobroć okazaną mi przez Boga. Bo choć zabrano mnie z domu i rzu-cono wśród Indian, to żaden z nich nie uczynił mi krzywdy”243.

Fakt, że Rowlandson przetrwała niewolę, był oczywiście w dużej mie-rze jej zasługą. Zawdzięczała to swojemu pragmatyzmowi, instynktowi samozachowawczemu oraz pomysłowości. Tam, gdzie tylko mogła, trzy-mała nerwy na wodzy, kalkulując, jakie zachowania przyniosą jej więcej korzyści. Gdy innych jeńców paraliżowały emocje, ona starała się zawsze postępować racjonalnie, skrywając swoje negatywne nastawienie do In-dian.

Mary Rowlandson przebywała w niewoli 11 tygodni. Wolność odzy-skała – na skutek starań męża, który zapłacił za nią 20 funtów – 2 maja 1676 roku. Minęło jednak jeszcze kilka tygodni, nim Indianie oswobodzili jej dzieci i cała rodzina (z wyjątkiem zmarłej Sary) mogła znów spotkać się razem. Wkrótce państwo Rowlandsonowie przenieśli się do Wethersfield w Connecticut. W 1678 roku Joseph wygłosił w tamtejszym kościele kaza-nie na temat uprowadzenia i kaza-niewoli swej żony, zatytułowane A Sermon of the Possibility of God’s Forsaking a People That Have Been Near and Dear to Him. Trzy dni później zmarł, a tekst kazania znalazł się w pierwszym wydaniu The Sovereignty and Goodness of God.

Książka Mary Rowlandson cieszyła się ogromnym powodzeniem244. W samym tylko 1682 roku miała cztery edycje: jedną w Bostonie, dwie w Cambridge w Massachusetts i jedną w Londynie. Wydanie angielskie

no-241 Ibidem, s. 16.

242 Ibidem, s. 20.

243 Ibidem, s. 14.

244 O siedemnastowiecznej recepcji książki Rowlandson por. pracę Kathryn Zabelle Derounian The Publication, Promotion, and Distribution of Mary Rowlandson’s Indian

siło tytuł A True History of the Captivity and Restoration of Mrs. Mary Row-landson, a Minister’s Wife in New-England: Wherein Is Set Forth, the Cruel and Inhumane Usage She Underwent amongst the Heathens for Eleven Weeks Time: and Her Deliverance from Them. Written by Her Own Hand, for Her Private Use: and Now Made Public at the Earnest Desire of Some Friends, for the Benefit of the Afflicted. Od tej pory wspomnienia Rowlandson wznawia-no jeszcze wielokrotnie (w sumie ponad 30 wydań), opatrując je najczęściej tytułem Narrative of the Captivity of Mrs. Mary Rowlandson.

Dzięki swej niezwykłej popularności książka Rowlandson miała znacz-ny wpływ na sposób postrzegania granicy (choć wtedy jeszcze nie stosowa-no tego terminu) oraz Indian zarówstosowa-no przez amerykańskich kolonistów, jak i Europejczyków. To właśnie głównie za jej sprawą rozpowszechnił się wizerunek czerwonoskórego jako krwiożerczego poganina i dzikusa, bru-talnego i fałszywego, dybiącego na życie białego chrześcijanina. Obraz ten wkrótce zaczęły powielać inne non-fiction captivity narratives.

21 lat po porwaniu Mary Rowlandson przez Indian podobną przygodę przeżyła Hannah Duston, z domu Emerson, prowadząca wraz z mężem Thomasem i ośmiorgiem dzieci spokojne życie w Haverhill w stanie Mas-sachusetts. W marcu 1697 roku miasteczko zostało zaatakowane przez wojowników ze szczepu Abenaki. Thomasowi wraz z siedmiorgiem dzieci udało się uciec. Hannah, jej sześciomiesięczna córeczka Martha oraz nia-nia Mary Neft zostały pojmane i wraz z grupą innych jeńców zmuszone do forsownego marszu na północ. Po drodze Indianie zamordowali pła-czące dziecko Hannah, roztrzaskując o drzewo jego główkę. Zabili także pozostałych więźniów, którzy – zmęczeni – nie potrafili iść wystarczająco szybko. Oprócz obu kobiet przy życiu pozostawili tylko czternastoletniego chłopca, Samuela Lennardsona. Gdy po blisko 250-kilometrowym pocho-dzie przez las czerwonoskórzy wraz z jeńcami dotarli do wioski położonej

21 lat po porwaniu Mary Rowlandson przez Indian podobną przygodę przeżyła Hannah Duston, z domu Emerson, prowadząca wraz z mężem Thomasem i ośmiorgiem dzieci spokojne życie w Haverhill w stanie Mas-sachusetts. W marcu 1697 roku miasteczko zostało zaatakowane przez wojowników ze szczepu Abenaki. Thomasowi wraz z siedmiorgiem dzieci udało się uciec. Hannah, jej sześciomiesięczna córeczka Martha oraz nia-nia Mary Neft zostały pojmane i wraz z grupą innych jeńców zmuszone do forsownego marszu na północ. Po drodze Indianie zamordowali pła-czące dziecko Hannah, roztrzaskując o drzewo jego główkę. Zabili także pozostałych więźniów, którzy – zmęczeni – nie potrafili iść wystarczająco szybko. Oprócz obu kobiet przy życiu pozostawili tylko czternastoletniego chłopca, Samuela Lennardsona. Gdy po blisko 250-kilometrowym pocho-dzie przez las czerwonoskórzy wraz z jeńcami dotarli do wioski położonej

W dokumencie ZIEMIA NICZYJA, ZIEMIA OBIECANA (Stron 103-139)