• Nie Znaleziono Wyników

Pierwsza granica: kapitan John Smith i opowieść o Pocahontas

W dokumencie ZIEMIA NICZYJA, ZIEMIA OBIECANA (Stron 35-65)

Kapitan John Smith uważany jest przez wielu za pierwszego bohatera białej Ameryki. Był to człowiek, którego życiorys mógłby dostarczyć materiału dla wielu pasjonujących powieści i filmów historyczno-kostiumowych15.

„Jego przygody są tak urozmaicone i niezwykłe, że ich szczegółowe omó-wienie wydaje się przypominać raczej literacki romans niż prawdziwą hi-storię” – pisała w swych Biographical Sketches of Great and Good Men Lydia Maria Child16.

15 Informacje o życiu i działalności Johna Smitha zaczerpnąłem z następujących tek-stów: Philip L. Barbour, The Three Worlds of Captain John Smith, Houghton Miffin, Boston 1964; Everett H. Emerson, Captain John Smith, Twayne, New York 1993; Philip F. Gura, John Who? Captain John Smith and Early American Literature, „Early American Literature” 21.3 (Winter 1986–1987), s. 260–267; Kevin J. Hayes, Captain John Smith:

A Reference Guide, G.K. Hall, Boston 1991; Karen O. Kupperman, “Brasse Without but Gold Within”: The Writings of Captain John Smith, „Virginia Cavalcade” 38.2 (Autumn 1988), s. 66–75; J.A. Leo Lemay, Captain John Smith [w:] Louis D. Rubin (red.), The History of Southern Literature, Louisiana State University Press, Baton Rouge 1985, s. 26–33; Dennis Montgomery, Captain John Smith, „Colonial Williamsburg Journal”, t. 16, nr 3 (Spring 1994); Bradford Smith, Captain John Smith: His Life and Legend, J.B.

Lippincott, Philadelphia–New York 1953; Donald A. Wise, Captain John Smith, „Daugh-ters of the American Revolution Magazine”, t. 14, nr 1 (January 1980), s. 4–8.

16 Lydia Maria Child, Biographical Sketches of Great and Good Men, Putnam & Hunt, Boston 1829, s. 15.

Urodzony w 1580 roku w Willoughby w Anglii, Smith rodzinny dom opuścił w wieku szesnastu lat, po śmierci ojca. Najpierw, jako ochotnik, walczył z Hiszpanami o niepodległość Niderlandów. Potem, pracując na statku handlowym, żeglował po Morzu Śródziemnym. W 1600 roku zacią-gnął się do armii austriackiej i brał udział w wojnie z Turcją. Uczestniczył w kampaniach na terenie Węgier i Transylwanii, gdzie wyróżnił się odwagą i uzyskał stopień kapitana. W jednej z bitew został ranny, pochwycony przez nieprzyjaciół i sprzedany jako niewolnik tureckiemu wielmoży. Ten uczynił z niego podarunek dla narzeczonej i wysłał do Istambułu. Według relacji samego Smitha (której niekoniecznie należy wierzyć) jego nowa właściciel-ka zakochała się w nim bez pamięci i skierowała do swego brata – ofice-ra, pod którego rozkazami szkolić miał oddziały janczarów. Przy pierwszej nadarzającej się okazji Smith zabił jednak brata dziewczyny i uciekł przez Rosję, a potem Rzeczpospolitą Obojga Narodów, do Transylwanii. Wkrótce opuścił szeregi austriackiej armii i udał się w podróż po Europie i północnej Afryce. Do Anglii powrócił zimą na przełomie 1604 i 1605 roku. Tutaj włą-czył się aktywnie w opracowywanie i realizację planów kolonizacji Wirginii.

20 grudnia 1606 roku trzy żaglowce, pod dowództwem kapitana Chri-stophera Newporta, opuściły Anglię, by po ponad czterech miesiącach żeglugi, w kwietniu 1607 roku, dotrzeć do wirgińskich wybrzeży. Na

po-Zdj. 6. Kapitan John Smith (ilustracja z 1878 roku)

kładzie jednego ze statków znajdował się John Smith. Nie był wszakże wolnym człowiekiem, gdyż za zamiar wszczęcia buntu został, w okolicach Wysp Kanaryjskich, uwięziony. Gdy po przybyciu do Ameryki Newport otworzył zalakowaną kopertę, przekazaną ekspedycji jeszcze w Anglii przez przedstawicieli króla, okazało się jednak, że władze wyznaczyły Smi-tha na członka siedmioosobowej rady mającej rządzić kolonią. W ciągu jednego dnia przeistoczył się on z więźnia, któremu groził proces i kara śmierci, w ważną personę i przywódcę.

13 maja 1607 roku statki z osadnikami wylądowały w miejscu, gdzie niebawem wzniesiono Jamestown. Życie przybyszów na nowej ziemi nie było łatwe. We znaki dawał im się głód, brak świeżej wody i choroby, a także ciężkie warunki klimatyczne i powtarzające się ataki Indian Pamunkejów.

W grudniu Smith z kilkoma towarzyszami wpadł w zasadzkę zastawioną przez czerwonoskórych. Napastnicy zabili pozostałych Anglików, Smitha zaś – z niewiadomych powodów – oszczędzili. O jego losie miał dopiero zadecydować wódz Pamunkejów, Powhatan17. Ten postanowił adopto-wać jeńca i uczynić jednym z tytularnych wodzów szczepu. W ceremo-nii uczestniczyła jedenastoletnia córka Powhatana, Pocahontas18. Później Smith przypisywał jej zasługę uratowania mu życia, choć rola, jaką w całej sprawie odegrała indiańska dziewczyna, do dziś pozostaje niewyjaśniona.

Smith przebywał w niewoli siedem tygodni, po czym został wypusz-czony w zamian za obietnicę dostarczenia czerwonoskórym kilku strzelb.

Przyrzeczenia tego nigdy nie spełnił, ale obdarował Indian wieloma inny-mi, cennymi dla nich przedmiotami. Od tej pory, przynajmniej przez jakiś czas, między osadnikami i Pamukejami zapanował pokój.

Korzystając z zawieszenia broni, a co za tym idzie – dłuższego okresu spokoju, Smith zorganizował wyprawę, której celem było zbadanie i skar-tografowanie rejonu zatoki Chesapeake oraz zdobycie dramatycznie po-trzebnego zaopatrzenia. Po powrocie do Jamestown, we wrześniu 1608 roku kapitan został wybrany na gubernatora. Rządził twardą ręką, wpro-wadzając żelazną dyscyplinę, wzmacniając rygory bezpieczeństwa i kieru-jąc się zasadą „kto nie pracuje, ten nie je”. W dużej mierze dzięki niemu kolonia przetrwała kryzys, okrzepła, a nawet rozwinęła się.

17 Jego prawdziwe imię brzmiało, zależnie od wersji, Wahunsonacock, Wahunsuna-cawh, Wahunsenacawh lub Wahunsunacock. Smith nazywa go Powhatanem, ponieważ rządził nie tylko Pamunkejami, lecz także konfederacją licznych szczepów, którą Indianie określali mianem Powhatan.

18 I ona w rzeczywistości nazywała się inaczej: Matoaka (Białe Piórko). Słowo „Po-cahontas”, oznaczające psotnicę lub łobuziaka, było przydomkiem, jednocześnie zaś dru-gim, nieoficjalnym imieniem z okresu wczesnego dzieciństwa.

W październiku 1609 roku Smith odniósł rany podczas wybuchu zgro-madzonego w Jamestown prochu i musiał opuścić Wirginię, udając się na leczenie do Anglii. Do Nowego Świata powrócił w kwietniu 1614 roku, eksplorując wybrzeże Maine i zatokę Massachusetts. Okolice te nazwał – za przyzwoleniem króla Jakuba I – Nową Anglią. Druga wyprawa do Ameryki była ostatnią wielką przygodą Smitha. Resztę życia spędził on w Anglii, pisząc wspomnienia i rozprawy.

O niewoli u Powhatana wspominał w pięciu pracach. W A True Re-lation of Such Occurences and Accidents of Noate as Hath Happened in Virginia since the First Planting of That Colony (1608), dziele opisującym geografię Wirginii i obyczaje miejscowych Indian, sprawie tej poświęcił zaledwie trzy zdania, utrzymując, że wódz Pamunkejów traktował go do-brze i odesłał do Jamestown. Jeszcze bardziej wstrzemięźliwy okazał się w A Map of Virginia with a Description of the Country, the Commodities, People, Government and Religion (1612) oraz w The Proceedings of the English Colony in Virginia (1612), gdzie ograniczył się tylko do

króciut-Zdj. 7. Pocahontas ratuje kapitana Smitha (ilustracja z roku 1870)

kich informacji o swej przygodzie z Indianami. W żadnym z tych tekstów nie pojawiła się nawet najmniejsza wzmianka o Pocahontas, ale też żaden z nich nie miał ambicji szczegółowego przedstawiania kolei życia Smitha.

Nieco obszerniejsze relacje z pobytu w indiańskiej niewoli znalazły się w dwóch późniejszych pracach Smitha: New England’s Trials (1620) i The Generall Historie of Virginia, New-England, and the Summer Isles with the Names of the Adventures, Planters, Governours from Their First Beginning Anno 1584 to the Present 1614 (1624). W tej ostatniej książce (autor pisze tu o sobie w trzeciej osobie liczby pojedynczej) pomieszczony został taki oto opis:

Gdy [Smith] przybył przed oblicze króla [czyli Powhatana], wszyscy wydali gło-śny okrzyk. (…) Następnie odbyła się długa narada. W jej wyniku przed Po-whatanem ustawiono dwa wielkie głazy. Potem przywleczono jeńca i położono go na nich, a wojownicy stali w pogotowiu z pałkami, gotowi roztrzaskać mu głowę. Gdy żadne błagania o łaskę nie pomagały, Pocahontas, najukochańsza córka króla, wzięła głowę Smitha w swoje ramiona, by uchronić go od śmierci19.

To właśnie pięć cytowanych wyżej zdań stworzyło pierwszą amerykań-ską legendę: o niewinnej indiańskiej dziewczynie ratującej życie dzielnemu i prawemu białemu mężczyźnie. Przez ponad trzy stulecia autentyczność

19 John Smith, The Complete Works of Captain John Smith (1580–1631), University of North Carolina Press, Chapel Hill 1986, t. 2, s. 151.

Zdj. 8. Kapitan Smith i Pocahontas (płaskorzeźba Constantina Brumidiego znajdująca się w Rotundzie waszyngtońskiego Kapitolu)

owej legendy nie była w zasadzie kwestionowana. Wątpliwości zaczęto zgłaszać od połowy XIX wieku, a do największych niedowiarków nale-żeli: Charles Deane, Henry Adams i William Wirt Henry20. Dzisiaj zdania co do prawdziwości relacji Smitha są podzielone. Jedni, jak Pauline Tur-ner Strong21, pozostają sceptyczni, wskazując na wiele sprzeczności, jakie odnaleźć można w tekstach autora A True Relation… Inni, jak J.A. Leo Lemay22, uważają opisy zawarte w New England’s Trials i The Generall Historie of Virginia… za wiarygodne. Niezależnie od tego, kto ma rację, faktem jest, że Smith stworzył jeden z najbardziej żywotnych i płodnych mitów amerykańskiej kultury, będący przez kilka wieków pożywką dla zbiorowej wyobraźni mieszkańców Stanów Zjednoczonych.

Mit ten umocniły jeszcze dalsze losy Pocahontas23. Cztery lata po wyjeź-dzie Smitha z Wirginii wyjeź-dziewczyna została porwana przez kapitana Samu-ela Argalla, który zamierzał wymienić ją na angielskich jeńców przetrzy-mywanych przez Powhatana. Ten jednak nie przystał na taką transakcję.

Pocahontas zamieszkała więc w Jamestown, trafiając pod opiekę rodziny pastora Alexandra Whitakera. Po pewnym czasie nawróciła się na chrze-ścijaństwo, otrzymując na chrzcie imię Rebecca. Zakochała się też – zresz-tą z wzajemnością – w przystojnym wdowcu, Johnie Rolfe. Wkrótce odbył się ich ślub, a w ceremonii uczestniczyli między innymi gubernator sir Thomas Dale oraz stryj panny młodej, Opechankanough i jej dwaj bracia.

20 Por. J.A. Leo Lemay, Did Pocahontas Save Captain John Smith?, The University of Georgia Press, Athens 1992, s. 2–4, 17. Wymienieni autorzy argumentowali, że ocalenie bohatera przez zakochaną w nim księżniczkę było jedynie chwytem literackim, powszech-nie stosowanym w ówczesnych europejskich relacjach z podróży i wykorzystanym wcze-śniej przez samego Smitha, opisującego swoje oswobodzenie z niewoli w Turcji. Zauwa-żali również, że Smith zaczął podkreślać rolę Pocahontas w uratowaniu mu życia dopiero w 1620 roku, gdy jego „wybawczyni” już nie żyła, lecz nadal cieszyła się, pośmiertną co prawda, sławą w Anglii. Łącząc swoje nazwisko z jej imieniem, autor mógł liczyć na większy rozgłos i popularność.

21 Pauline Turner Strong, Captive Selves, Captivating Others: The Politics and Poetics of Colonial American Captivity Narratives, Westview Press, Boulder 1999, s. 48–63.

22 J.A. Leo Lemay, Did Pocahontas Save Captain John Smith?, op. cit., s. 18–103.

23 Życiorys Pocahontas oraz otaczającą ją legendę prezentuje m.in. Frances Mossiker w książce Pocahontas: The Life and the Legend, Alfred A. Knopf, New York 1976. O In-dianach ze szczepu Pamunkejów, ich stylu życia i kulturze, a także pierwszych kontaktach z białymi traktują natomiast następujące prace: Frederic W. Gleach, Powhatan’s World and Colonial Virginia: A Conflict of Cultures, University of Nebraska Press, Lincoln 1997;

Karen Ordahl Kupperman, Indians and English: Facing Off in Early America, Cornell University Press, Ithaca 2000; Helen C. Rountree, Pocahontas’s People: The Powhatan Indians of Virginia Through Four Centuries, University of Oklahoma Press, Norman 1990.

W 1615 roku Pocahontas urodziła syna, Thomasa. W następnym roku rodzina udała się w odwiedziny do Anglii. Tutaj Pocahontas znalazła się w centrum uwagi londyńskiej śmietanki towarzyskiej. Na jej cześć wyda-wano przyjęcia i bale, a najwybitniejsi artyści błagali ją, by zechciała zostać ich muzą. Przyjęła ją także, z wyszukanymi honorami, para królewska.

W marcu 1617 roku Pocahontas, wraz z mężem i synem, wsiadła na statek płynący do Wirginii. Już na morzu poczuła się źle. Przewieziona na ląd, po kilku dniach zmarła. Miała 21 lat, a przyczyną zgonu było naj-prawdopodobniej zapalenie płuc lub gruźlica.

Legenda, jaka otaczała Pocahontas od chwili opublikowania przez Johna Smitha New England’s Trials i The Generall Historie of Virginia…, sprawiła, że córka Powhatana stała się bohaterką niezliczonej wprost licz-by prac badawczych i popularnonaukowych, utworów literackich, sce-nicznych, plastycznych, muzycznych i kinematograficznych24. W prawie

24 O wizerunku Pocahontas w literaturze piszą m.in.: Jay B. Hubbell, The Smith-Poca-hontas Story in Literature, „Virginia Magazine of History and Biography” 65:3 (July

Zdj. 9. Pocahontas (ilustracja z roku 1905)

wszystkich tekstach, nie licząc rozpraw historycznych, Pocahontas pod-legała daleko idącej idealizacji. Przedstawiano ją jako dziewczę o wyjąt-kowej urodzie, której towarzyszyły niezwykłe przymioty charakteru. Jak pisał John Davis25, autor opublikowanej w 1806 roku powieści The First Settlers of Virginia:

Była wątła, lecz doskonale zbudowana. Jej piękne, ciemne oczy promieniały poczuciem moralności, które przydawało czaru każdemu spojrzeniu, a oblicze czyniło wyrazistszym. W rysach twarzy można było dostrzec odrobinę me-lancholii. Wskazywała ona na pustkę panującą w sercu, które nie miało kogo obdarzyć uczuciem. Zachwycająca czerwień cherubinowych ust harmonijnie współgrała z barwą policzków. Długie, czarne włosy przypominały lśniące upierzenie orła i jak lustro odbijały światło. Bujne warkocze spływały po na- dobnych plecach i szyi26.

Urodę Pocahontas celebrował również John R. Musick27: „Miała cudną twarz, a wielkie, ciemne oczy i wygięte w łuk brwi, podkreślając oliwkową barwę cery, przydawały jej niemal boskiego piękna”28. Jego zachwytom wtórowała Lydia H. Sigourney29 w głośnym swego czasu poemacie

Poca-1957); Robert S. Tilton, Pocahontas: The Evolution of an American Narrative, Cambridge University Press, New York 1994.

25 Davis był Anglikiem, który w latach 1798–1802 podróżował po Stanach Zjednoc-zonych, a swoje wrażenia i przemyślenia z tej ekskursji zawarł w dziele Travels of Four Years and a Half in the United States of America during 1798, 1799, 1800, 1801, and 1802 (A.J. Morrison, London 1803; reprint: Holt, New York 1909). Na kilkudziesięciu stro-nach opisał tam m.in. historię Johna Smitha i Pocahontas, którą usłyszał od mieszkańców Wirginii. Dwa lata później historię tę, nieco zmodyfikowaną i rozszerzoną, opublikował w powieści Captain Smith and Princess Pocahontas: An Indian Tale (T.C. Plowman, Phila-delphia 1806). Trzecią wersję przygód Smitha i Pocahontas Davis zredagował w następ-nym roku i nadał jej tytuł The First Settlers of Virginia: An Historical Novel (I. Riley, New York 1806).

26 John Davis, The First Settlers of Virginia…, op. cit., s. 38–39.

27 John R. Musick (1849–1901) był amerykańskim pisarzem historycznym. Jego naj-bardziej znaną pracą jest dwunastotomowe dzieło Columbian Historical Novels, wydane w 1892 roku przez nowojorską oficynę Funk & Wagnalls. Trzynasty tom ukazał się dzie-więć lat później, w 1901 roku. Powieść prezentowała historię Ameryki od czasów Ko-lumba do początków ostatniej dekady dziewiętnastego wieku, a autor, mimo fikcyjnego charakteru utworu, starał się dochować wierności podstawowym faktom historycznymi.

W 1895 roku Musick opublikował w tym samym wydawnictwie opowieść o Johnie Smi-cie i Pocahontas zatytułowaną Pocahontas: A Story of Virginia.

28 John R. Musick, Pocahontas: A Story of Virginia, Funk & Wagnalls, New York 1895, s. 117.

29 Lydia H. Sigourney (z domu Lydia Howard Huntley) była popularną dziewięt-nastowieczną amerykańską poetką i prozatorką, zwaną Sweet Singer of Hartford. Jej dzieła, o bujnej, czasami wyszukanej stylistyce, zawierały refleksje na temat natury, życia rodzinnego i religijnego oraz powinności filantropii. Były jednak sentymentalne, pełne

hontas: „Jej nadzwyczaj bujne, krucze loki falują. / Słodka, dzika dziew-czyna, z oczami, w których widać szczere błyski / I oliwkowym licem”30.

Ciekawą strategię narracyjno-opisową zastosował John Esten Cooke31 w wydanej w 1879 roku książce My Lady Pocahontas: A True Relation of Virginia. Writ by Anas Todkill, Puritan and Pilgrim [in 1618]32. Utwór ma formę fikcyjnego pamiętnika, którego autorem jest Anas Todkill, postać historyczna, przyjaciel Smitha, który towarzyszył mu w Wirginii33. Dzięki takiemu rozwiązaniu Cooke mógł niejako uwiarygodnić wizerunek Poca-hontas, opis młodej Indianki wkładając w usta Smitha, zwierzającego się ze swych impresji Anasowi:

Anioł był dziewczyną dwunasto- lub trzynastoletnią, ukochaną córką króla.

Zwróciłem uwagę na jej wyjątkowy wdzięk i krasę, dalece przewyższające uro-dę pozostałych kobiet [poddanych Powhatana]. Była odziana w szatę ze skóry łani, podszytą piórami leśnego gołębia. Na rękach nosiła bransoletki z korali, a w czarnych włosach tkwiło białe pióro. Była niska i drobna, miała też bardzo małe stopy34.

I dalej:

Jest pięknością i chociaż dawała mi znaki, że ma tylko trzynaście lat, wygląda-ła na siedemnastoletnią pannę. Te smagłe kwiaty rozkwitają wcześnie, o wiele wcześniej niż nasze angielskie dziewczęta. (…) Nawet najwdzięczniejsze dziecię płowego jelenia nigdy nie będzie tak pełne powabu jak ta krucha dziewica35.

dydaktyzmu i frazesów, dlatego dzisiaj oceniane są znacznie surowiej niż sto kilkadzie-siąt lat temu. Sigourney debiutowała książką Moral Pieces in Prose and Verse (Sheldon

& Goodwin Printers, Hartford 1815). Do jej ważniejszych osiągnięć należą: Sketches (Key & Biddle, Philadelphia 1934), Zinzendorff, and Other Poems (Harper & Brothers, New York 1941), The Man of Uz, and Other Poems (Williams, Wiley & Waterman, Hart-ford 1862) i Letters of Life (D. Appleton and Co., New York 1866). W niektórych swoich utworach pisarka bohaterami czyniła Indian. Tak było m.in. w Traits of the Aborigines of America: A Poem (Cambridge University Press, Cambridge 1822) i w Pocahontas, and Other Poems (Harper & Brothers, New York 1841).

30 Lydia H. Sigourney, Pocahontas, and Other Poems, op. cit., s. 19.

31 John Esten Cooke (1830–1866) był Wirgińczykiem i bardzo płodnym pisarzem, au-torem 31 książek i prawie dwustu opowiadań, artykułów i poematów. Największą sławę przyniosły mu powieści historyczne poświęcone dziejom Wirginii. Wśród nich znalazła się książka o kapitanie Johnie Smicie i Pocahontas. Warto zaznaczyć, że podczas wojny secesyjnej Cooke walczył w oddziałach konfederackich i dosłużył się stopnia majora.

32 John Esten Cooke, My Lady Pocahontas: A True Relation of Virginia. Writ by Anas Todkill, Puritan and Pilgrim [in 1618], Houghton, Mifflin & Co., Boston 1879.

33 Na temat Todkilla por. Frank E. Grizzard Jr., D. Boyd Smith, Jamestown Colony:

A Political, Social, and Cultural History, ABC-CLIO, Santa Barbara 2007, s. 223–224.

34 John Esten Cooke, My Lady Pocahontas…, op. cit., s. 26–27.

35 Ibidem, s. 28.

Gdy po pewnym czasie narrator, a więc Todkill, spotyka Pocahontas, również jest pod głębokim wrażeniem córki Powhatana: „(…) postąpiła w naszym kierunku, stąpając krokiem pięknym i dumnym jak młody jeleń.

(…) Rzadko widziałem w Anglii równie piękne dziewczęta”36. Anasowi podobało się w Pocahontas właściwie wszystko: „ciemna twarz z małymi ustami oraz drobnym i prostym nosem”, czarne oczy zadziwiające „nie-zwykłą miękkością”, a także „tego samego koloru włosy ozdobione bia-łym piórem, symbolem przynależności do książęcego rodu”37.

Liczni autorzy wychwalali urodę i powab córki Powhatana, by pod-kreślić poświęcenie kapitana Smitha, który nie wykorzystał spontanicznej i niekontrolowanej miłości, jaką wzbudził w sercu Pocahontas. Już pod-czas ich pierwszego spotkania – jak opisuje to John Davis – „dziewczyna (…) nie mogła ukryć tych łagodnych emocji, na które kobieca pierś jest tak podatna. Spoglądała na niego [Smitha] wzrokiem, w których czu-łość mieszała się ze współczuciem. I gdy monarcha obrzucał bezbronnego więźnia groźnym spojrzeniem, z jej oczu lały się strumienie łez, a z ust do-bywały się lamenty”38. Po ułaskawieniu jeńca przez Powhatana „płomień miłości rozgorzał w sercu indiańskiej dziewczyny. (…) Jej namiętność przejawiała się tysiącem dzikich czarów i zaklęć. Prowadziła kapitana Smitha przy świetle księżyca do wodospadów, gdzie popadała w zachwy-cające omdlenie”39.

Głębokie uczucie Pocahontas żywione do angielskiego kolonisty nie mogło oczywiście zostać skonsumowane. I to wcale nie, jakby się można było domyślać, z powodów rasowych; wszak po kilku latach z córką Po-whatana ożenił się inny Anglik, John Rolfe. Na przeszkodzie stał przede wszystkim młody wiek dziewczyny, przez różnych autorów określany na od jedenastu do piętnastu lat. W siedemnastym wieku obowiązywały na-turalnie inne niż dzisiaj zwyczaje, ale związek blisko trzydziestoletniego mężczyzny z dzieckiem nie był zapewne nawet wówczas mile widziany.

Zresztą sam Smith nie palił się do małżeństwa. Jak ujął to John Davis,

„obiektem jego serca była kolonia, którą założył”40, a nie kobieta, choćby i najpowabniejsza.

Pocahontas w wielu powieściach, poematach, wierszach i sztukach te-atralnych występowała nie tylko jako bohaterka z krwi i kości, lecz także

36 Ibidem, s. 32.

37 Ibidem, s. 37.

38 John Davis, The First Settlers of Virginia…, op. cit., s. 38.

39 Ibidem, s. 41.

40 Ibidem, s. 42.

jako mityczny symbol natury, a pośrednio i Nowego Świata. Świadczyć o tym mogą choćby tytuły niektórych dzieł: The Indian Princess; or, La Belle Sauvage (Indiańska księżniczka albo piękna dzikuska) Jamesa Nelsona Barkera, żołnierza, polityka i drugorzędnego dramaturga41, The Angel of the Wild (Anioł z dziczy) Johna Davisa42, The Forest Maiden (Dziewczyna z lasu) głośnego dziewiętnastowiecznego poety, powieściopisarza i histo-ryka Williama Gilmore’a Simmsa, tu pod pseudonim Bachelor Knight43, The Forest Princess; or, Two Centuries Ago (Księżniczka z puszczy albo dwa wieki temu) Charlotte Mary Sanford Barnes44, aktorki i autorki sztuk te-atralnych, jednej z najbardziej wpływowych kobiet amerykańskiego teatru dziewiętnastego wieku, lub Po-ca-hon-tas; or, The Gentle Savage (Po-ca--hon-tas albo szlachetna dzikuska) Johna Broughama, aktora i dramaturga pochodzenia irlandzkiego45.

Córka Powhatana uosabiała piękno dzikiej przyrody, ale też jej dzie-wiczość i przyjazny w gruncie rzeczy charakter. Wprawdzie na przybysza z Europy czyhało w Nowym Świecie wiele niebezpieczeństw – zdawali się mówić twórcy licznych tekstów literackich o Smicie i Pocahontas –

Córka Powhatana uosabiała piękno dzikiej przyrody, ale też jej dzie-wiczość i przyjazny w gruncie rzeczy charakter. Wprawdzie na przybysza z Europy czyhało w Nowym Świecie wiele niebezpieczeństw – zdawali się mówić twórcy licznych tekstów literackich o Smicie i Pocahontas –

W dokumencie ZIEMIA NICZYJA, ZIEMIA OBIECANA (Stron 35-65)