• Nie Znaleziono Wyników

Czy jest coś czegoś przyczyną

W dokumencie sextus empiryk zarysy pyrronskie (Stron 119-122)

KSIĘGA TRZECIA

5. Czy jest coś czegoś przyczyną

To, że przyczyna istnieje, wydaje się wiarygodnym. Jakżeż bo- wiem byłoby możliwe powiększanie i pomniejszanie, powstawa- nie, zanikanie i w ogóle ruch, każdy ze skutków tak fizycznych, jak i psychicznych, rządny ład całego świata i wszystkie inne rze- czy, jeśli nie za sprawą jakiejś przyczyny? I przecież, jeżeli żadna z owych rzeczy nie istnieje w rzeczywistości, to i tak powiemy, że w każdym razie wydają się nam takimi, jakimi nie są, za sprawą jakiejś przyczyny. Wszystko powstawałoby dalej ze wszystkiego i jakby się trafiło, gdyby nie było przyczyny. Oto konie rodziłyby się, dajmy na to, z much, a słonie z mrówek. W egipskich Tebach spadałyby naraz, wbrew zwyczajowi, ulewy i śniegi, a południo- we kresy byłyby pozbawione deszczy, gdyby nie było jakiejś przy- czyny, dla której południowe kresy cierpią od burz, a wschodnie od posuchy. Kto mówi, że nie ma żadnej przyczyny, sam się wresz- cie przewraca: jeżeli bowiem mówi, że twierdzi to gołosłownie i bez żadnej przyczyny, to wiary nie wzbudzi, jeżeli zaś mówi na mocy jakiejś przyczyny, to, chcąc obalić przyczynę, zakłada, że można podać przyczynę, na mocy której przyczyny nie ma.

Z tych tedy powodów to, że jest przyczyna, wydaje się wiary- godnym. Okaże się jednak, że także to powiedzenie, iż nic nie jest niczego przyczyną, jest wiarygodne, skoro wyłożymy — na razie tylko kilka spośród wielu wywodów, żeby to wyłuszczyć. I tak, jest przecież niemożliwością uprzytomnić sobie przyczynę, zanim się uchwyci jej skutek jako właśnie jej skutek. Wtedy bowiem

pozna-jemy, że jest przyczyną danego skutku, kiedy go chwytamy jako skutek. Atoli nie możemy także uchwycić skutku danej przyczyny jako jej skutku, jeżeli nie uchwycimy przyczyny danego skutku jako jego przyczyny. Wtedy bowiem poznajemy, tak się nam przynaj- mniej wydaje, że jest jej skutkiem, kiedy uchwycimy jego przyczy- nę jako właśnie jego przyczynę. Jeżeli więc musimy, by rozeznać przyczynę, poznać wpierw skutek, by zaś poznać skutek, znać wpierw, <jak> powiedziałem, przyczynę, to hamulec wzajemnej kołowacizny wskazuje, że nie da się pomyśleć ni jedno ni drugie, ponieważ ani przyczyna jako przyczyna, ani skutek jako skutek nie jest możliwy do pomyślenia: wszak skoro każda z tych wartości musi być uzasadniona przez drugą, to nie będziemy wiedzieć, od której z nich zacząć w naszym myśleniu, i dlatego nie będziemy mogli orzekać, że coś jest czegoś przyczyną. Niechby się zresztą ktoś i na to zgodził, że przyczyna jest możliwa do pomyślenia, a niemniej będzie ona uważana za nieuchwytną gwoli sporu. Oto mówią jedni, że <jest coś czegoś przyczyną, inni, że nie jest, a jesz- cze inni zajęli powściągliwe stanowisko. Kto bowiem mówi, że coś> jest czegoś przyczyną, ten albo przyznaje, że mówi to gołosłownie i nie wychodzi od żadnej rozumnej przyczyny, albo też powie, że dochodzi do tego twierdzenia mocą jakichś przyczyn. Jeżeli goło- słownie, to nie wzbudzi większej wiary od mówiącego gołosłow- nie, że nic nie jest niczego przyczyną. Jeżeli zaś poda przyczyny, na mocy których sądzi, że coś jest czegoś przyczyną, to porwie się na uzasadnianie rzeczy szukanej przez rzecz szukaną. Wszak my do- ciekamy, czy coś jest w ogóle czegoś przyczyną, a on tymczasem już powiada, że przyczyna jest, bo przecież ma być przyczyna tego, że jest przyczyna. A dalej, skoro przedmiotem naszych poszuki- wań jest istnienie przyczyny, to w każdym razie będzie on zobo- wiązany podać przyczynę i tej przyczyny, iż coś jest przyczyną, i tej przyczyny znowu inną i tak w nieskończoność, atoli niemożliwą jest rzeczą podać nieskończoną ilość przyczyn; więc jest rzeczą nie- możliwą orzec z niewzruszoną pewnością, że coś jest czegoś przy- czyną. Ponadto przyczyna sprawia skutek, albo już będąc rzeczy- wiście przyczyną, albo nie będąc jeszcze przyczyną. Lecz nie będąc nią, nie sprawia go żadną miarą; jeżeli zaś ma nią być, to musi być wpierw rzeczywiście i wpierw stać się przyczyną, a potem dopiero

sprowadzać skutek, bo przecież ma być on uskuteczniany przez nią, będącą już przyczyną. Skoro jednak przyczyna jest wartością względną i to ze względu na skutek, to jest rzeczą jasną, że nie może istnieć przed nim, jako przyczyna. Nie może więc także będąca przyczyną przyczyna uskuteczniać tego, czego jest przyczyną. Jeżeli zaś nie uskutecznia niczego ani nie będąc, ani też będąc przy- czyną, to w ogóle nie uskutecznia niczego, zatem nie będzie także przyczyną, albowiem bez uskuteczniania czegoś nie można sobie pomyśleć przyczyny jako właśnie przyczyny. Dlatego niektórzy mówią jeszcze to: przyczyna musi albo współistnieć ze skutkiem, albo istnieć przed skutkiem, albo wreszcie <występować> po po- wstaniu <skutku>. Mówić tedy, że przyczyna ziszcza się po po- wstaniu swego skutku, jest chyba śmiesznością! Ale i przed nim istnieć nie może, albowiem ma się uprzytamniać ze względu na sku- tek, sami zaś przecież głoszą, że wartości względne, jako że są względne, współistnieją i uprzytamniają się z sobą wzajemnie. Nie może wreszcie z nim współistnieć! Jeżeli bowiem go uskutecznia, a to, co się staje, musi się stawać za sprawą tego, co już jest, to przy- czyna musi wpierw stać się przyczyną, a potem dopiero sprawiać skutek. Jeżeli więc przyczyna nie istnieje przed swoim skutkiem, ani też nie współistnieje razem z nim, a także <skutek> nie po- wstaje przed nią, to bodaj że ona w ogóle nie ma żadnego istnienia. I jasną jest może rzeczą, że za sprawą tych wywodów pojęcie przy- czyny zostaje znowu obalone: jeżeli mianowicie przyczyna nie może być, jako wartość względna, pomyślana przed swoim skutkiem, je- żeli dalej, żeby była pomyślana jako przyczyna swojego skutku, musi być pomyślana przed swoim skutkiem, jeżeli w końcu nie można pomyśleć czegoś przed tym, przed czym ono nie może być pomyślane, to przyczyna nie da się pojąć myślowo.

Wnioskujemy z tego ostatecznie, że skoro wywody, według któ- rych trzeba, jak to wyłuszczyliśmy, uznawać istnienie przyczyny, wydają się wiarygodnymi, a z drugiej strony wiarygodnymi wy- dają się także te, które wykazują, że nie należy orzekać, jakoby jakaś przyczyna istniała, jeżeli nie można dalej przyznać pierw- szeństwa tylko pewnym spośród nich, ponieważ nie posiadamy, jak to wykazaliśmy poprzednio, ani znaku, ani kryterium, ani do- wodu tak, by to wszyscy uznali, to i w sprawie istnienia

przyczy-ny trzeba się powstrzymać od wyrokowania i mówić — przynaj- mniej wobec tego, co mówią dogmatycy — że przyczyna w ogóle nie więcej istnieje, jak nie istnieje.

W dokumencie sextus empiryk zarysy pyrronskie (Stron 119-122)