• Nie Znaleziono Wyników

O rodzajach i działach

W dokumencie sextus empiryk zarysy pyrronskie (Stron 104-107)

w przedmiocie spraw, omawianych przez dogmatyków

20. O rodzajach i działach

Pozostaje jeszcze sprawa rodzajowi działów, o której gdzie in- dziej pomówimy obszerniej, obecnie zaś powiemy pokrótce, co następuje: jeżeli twierdzą, że rodzaje i działy są tworami umysło- wymi, to ich zbijają wywody przeciwko umysłowi i wyobrażeniu, jeżeli zaś pozostawiają im swoiste istnienie, to co odpowiedzą na następujący zarzut? Oto, jeżeli rodzaje istnieją, to albo jest ich tyle, ile jest działów, albo też jest tylko jeden rodzaj wspólny dla wszystkich jego tak zwanych działów. Jeżeli tedy jest tyle rodza- jów, ile ich działów, to nie będzie chyba żadnego wspólnego, dają- cego się na nie rozdzielić rodzaju. Jeżeli się natomiast powie, że jest tylko jeden rodzaj we wszystkich działach, to każdy jego dział poszczególny ma z nim styczność albo jako z całością, albo też jeno jako z częścią. Z całością nie ma jej wszelako w żaden spo- sób, albowiem niemożliwą jest rzeczą, by coś, istniejąc jako jed- no, tak się równocześnie w innym i innym znowu mieściło, iżby się dawało oglądać w każdym z tych swoich rzekomych pomiesz- czeń jako całkowite. Jeżeli zaś ma styczność jeno z częścią, to po pierwsze nie będzie towarzyszyć, jak przypuszczają, danemu dzia- łowi cały rodzaj i oto człowiek nie będzie „żywotworem", lecz tylko częścią „żywotworu", na przykład tworem, nie mającym ani duszy, ani wrażliwości zmysłowej, a po wtóre trzeba będzie po- wiedzieć, że albo wszystkie działy uczestniczą w tej samej części ich rodzaju, albo też w coraz innej. W tej samej nie mogą jednak uczestniczyć z powodów już wymienionych. Jeżeli zaś uczestni- czą w coraz innej części, to z jednej strony działy nie będą ze

wzglę-du na rodzaj do siebie wzajemnie podobne, na co się oni chyba nie zgodzą, a z drugiej każdy rodzaj będzie nieskończony, ponieważ będzie pocięty na nieskończone mnóstwo nie tylko działów, ale także jednostek, w których się również uwidacznia obok swoich działów: mówi się przecież, że Dion jest nie tylko człowiekiem, ale także „żywotworem". Jeżeli to jest niedorzeczne, to działy nie mają także częściowej styczności z ich rodzajem, który jest je- den. Jeżeli jednak ani z całym rodzajem, ani z jego częścią nie ma styczności dział poszczególny, to jak można głosić, że istnieje je- den rodzaj we wszystkich jego działach, tak iż jest na nie roz- dzielny? Zdaje się, że nikt nie potrafiłby na to odpowiedzieć, chy- ba że odświeżałby pewne widmowate pomysły, które z powodu niemożliwych do rozstrzygnięcia sporów we własnym obozie dogmatyków dadzą się rozprószyć przy pomocy sceptycznych zabiegów.

Trzeba nadto powiedzieć jeszcze to: rodzaje tych rzeczy, któ- rych działy są takie a takie, są albo takie i takie, albo takie tak, a takie nie, albo ani takie, ani takie. Jakoż, skoro jedne z danych rzeczy są cielesne, a drugie niecielesne, jedne prawdziwe, a drugie fałszywe, pewne, dajmy na to, białe, a pewne czarne, pewne bar- dzo wielkie, a pewne bardzo małe, tudzież inne podobnie, to na przykład owo „coś", o jakim mówią niektórzy, że stanowi rodzaj najogólniejszy, będzie albo tymi wszystkimi rzeczami, albo tylko jedno- lub tylko drugo-stronnymi, albo wreszcie niczym. Jeżeli jednak owo „coś" jest zgoła niczym, to rodzaju nie ma, <jeżeli zaś rodzaju nie ma,> to poszukiwanie dosięgło swego kresu. Je- żeli się znowu powie, że jest wszystkimi rzeczami, to oprócz nie- możliwości, tkwiącej w tym powiedzeniu, będą musiały być wszystkimi rzeczami także te działy i jednostki, w których ono jest. Bo jak wobec tego, że „żywotwór" jest, jak mówią, tworem, obdarzonym duszą i wrażliwością zmysłową, każdy z jego dzia- łów uchodzi za twór, mający duszę wraz z wrażliwością zmysło- wą, tak i jeżeli rodzaj jest cielesny i niecielesny i fałszywy i praw- dziwy i, dajmy na to, czarny i biały i bardzo mały i bardzo wielki i w ogóle wszelaki inny, to każdy dział i każda jednostka będzie tym wszystkim. Lecz temu przeczy oczywistość. Więc i to jest fałszywe. Jeżeli w końcu owo „coś" stanowią tylko jedno- lub tylko

drugostronne rzeczy, to rodzaj jednych nie będzie rodzajem po- zostałych, na przykład jeżeli owo „coś" jest ciałem, to nie będzie rodzajem rzeczy niecielesnych, a jeżeli „żywotwór" jest rozum- ny, to nie będzie rodzajem tworów nierozumnych, tak iż nie będzie ani żadne „coś" niecielesne, ani żaden „żywotwór" nierozumny, i podobnie w innych przypadkach, co przecież jest niedorzeczne. Więc rodzaj nie może być ni taki i taki, ni taki tak, a taki nie, ni wreszcie ani taki, ani taki, w takim zaś razie rodzaju w ogóle nie ma. Jeżeli ktoś znowu powie, że rodzaj jest wszystkimi rzeczami dynamicznie, to my powiemy, że to, co jest czymś dynamicznie, musi być nim także energetycznie, jak to nie może na przykład być ktoś <potencjalnie> gramatykiem, jeżeli nim nie może być także aktualnie. Pytamy się ich tedy także w przypadku rodzaju, czym on jest energetycznie, jeżeli jest wszystkimi rzeczami dyna- micznie, i w ten sposób pozostają te same trudności. Nie może bowiem być aktualnie wszystkimi przeciwieństwami! Nie może być dalej jednymi „także" aktualnie, a drugimi „tylko" potencjal- nie, na przykład ciałem aktualnie, potencjalnie zaś nieciałem. W znaczeniu dynamicznym istnieje bowiem to, co może istnieć w rzeczywistości, a ciało, istniejąc aktualnie, nie może stać się aktualnie nieciałem, tak iż jeżeli <owo „coś"> jest, dajmy na to, aktualnie ciałem, to nie jest nieciałem potencjalnie, i odwrotnie. Więc rodzaj nie może być jednymi rzeczami w znaczeniu rzeczy- wistości, a drugimi w znaczeniu tylko możliwości. Jeżeli zaś w zna- czeniu rzeczywistości jest w ogóle niczym, to zgoła nie istnieje. Niczym byłby więc ostatecznie ów rodzaj, o którym powiadają, że go dzielą na działy.

Godna uwagi jest jeszcze rzecz następująca: oto jak wobec tego, że Aleksander jest identyczny z Parysem, nie może być prawdzi- we powiedzenie „Aleksander chodzi", a powiedzenie „Parys cho- dzi" fałszywe, tak i nazwa „człowiek", zastosowana w składni ja- kiegoś sądu, musiałaby w razie identyczności człowieczeństwa Teona i Diona czynić ów sąd albo prawdziwym, albo fałszywym w przypadku ich obu; lecz temu przeczy oczywistość, albowiem kiedy Dion siedzi, a Teon chodzi, powiedzenie „człowiek cho- dzi" jest fałszywe w przypadku pierwszego, a prawdziwe w przy- padku drugiego. Więc nazwa „człowiek" nie jest wspólną nazwą

ich obu, ani też identyczną dla nich obu, lecz jeśli już w ogóle, to swoistą nazwą każdego.

W dokumencie sextus empiryk zarysy pyrronskie (Stron 104-107)