• Nie Znaleziono Wyników

Definicja wg twórców portalu Asexual Visibility and Education Network –

CZĘŚĆ I. ASESKAULNOŚĆ W ŚWIETLE RÓŻNCH PERSPEKTYW

ROZDZIAŁ 1. Historyczny i teoretyczny kontekst zjawiska

1.3. Definicje aseksualności

1.3.2. Definicja wg twórców portalu Asexual Visibility and Education Network –

Jednym z największych, a dla wielu osób również pierwszym źródłem informacji o aseksualności jest portal AVEN, opisany szczegółowo w dalszej części pracy (rozdział 1.7.3.). Choć definicja aseksualności z jaką stykają się osoby odwiedzające platformę w dużej mierze pokrywa się z definicją Bogaerta (2004), wprowadza jednak dodatkowe uściślenia.

Osobą aseksualną jest ktoś, kto nie doświadcza pociągu seksualnego. Aseksualność w przeciwieństwie do celibatu, który stanowi wybór, jest częścią danej osoby i tego, kim ona jest. Z uwagi na to, że każda osoba doświadcza w odmienny sposób aspektów takich: jak związek, pociąg czy podniecenie, istnieje spore zróżnicowanie wewnątrz społeczności osób aseksualnych (www.asexuality.org/wiki, data pobrania: 20.06.2016, tłum. własne).

Podczas gdy dla Bogaerta (2004), aseksualność rozumiana była jako permanentny stan braku pociągu seksualnego, na portalu AVEN traktuje się ją w kategoriach pewnego continuum, uwzględniając różne jej formy. Dla zrozumienia specyficznych kategorii aseksualności, istotne staje się zdefiniowanie podstawowych pojęć jakimi posługują się autorzy portalu, wśród których najbardziej kluczowymi są pojęcie pociągu seksualnego i pociągu romantycznego.

Oba pojęcia, przytaczane i wykorzystane przez autorów portalu AVEN, są terminami powszechnie występującymi w literaturze psychologicznej i seksuologicznej (np. Dutton, Aron, 1974; Smith, Rissel, Richters, Grulich, de Visser, 2003; Bancroft, 2011). Pojęcie pociągu do drugiej osoby (ang. attraction) pojawiające się najczęściej w odniesieniu do problematyki bliskich związków lub orientacji seksualnej (rozdział 1.4.) i rozumiane jest jako

27

doświadczenie pozytywnego oceniania/wartościowania (ang.evaluating) drugiej osoby (Bradbury, Karney, 2010, s. 202). Ocena ta, z uwagi na możliwości zbudowania bliskiej, intymnej relacji, przebiega w dwóch kategoriach – seksualnej i romantycznej, dlatego dana osoba odczuwać może w efekcie tzw. pociąg seksualny (ang. sexual attraction) i romantyczny (ang. romantic attraction). Oba terminy definiowane są w kategoriach procesów, polegających na spostrzeganiu danej osoby jako pożądanej (ang. desirable) i pragnieniu by weszła ona w rolę potencjalnego partnera seksualnego (w przypadku pociągu seksualnego) lub partnera do związku intymnego, uczuciowego (w przypadku pociągu romantycznego) (Bradbury, Karney 2010). W takim sensie pojęcie pociągu do danej osoby, używane jest również przez autorów portalu AVEN w celu scharakteryzowania aseksualności. Utożsamiany z siłą mentalną i emocjonalną pociąg do danej osoby sprawia, że staje się ona interesująca (pociąga człowieka) albo pod względem seksualnym, albo romantycznym na tyle, że powoduje w następstwie dążenie do pogłębienia kontaktu z nią. Osoby aseksualne są zatem definiowane w oparciu o brak pociągu seksualnego, mogą jednak jak wyjaśniają autorzy portalu doświadczać innych form pociągu do drugiej osoby, z których najbardziej istotna jest fascynacja romantyczna. Z tego powodu mogą angażować się w związek partnerski, choć relacja ta pozbawiona jest z ich strony charakteru seksualnego, a ma jedynie wymiar uczuciowy i emocjonalny.

Terminy takie jak pociąg seksualny czy pociąg romantyczny (choć na pierwszy rzut oka niezbyt udane pod względem językowym, głównie z uwagi na dosłowne tłumaczenie z języka angielskiego), zostały wybrane tutaj nie bez przyczyny. Mają one jak się wydaje pewną przewagę pragmatyczną nad bardziej ogólnym terminem jaki również funkcjonuje w psychologii, a mianowicie pojęciem miłości. Jak podkreśla Bogdan Wojciszke, miłość jest zjawiskiem niezwykle złożonym o różnej dynamice poszczególnych składników, zmieniających się w miarę trwania związku. Autor ten, nie utożsamia miłości ze stanem uczuć do danej osoby, ale rozumie go przede wszystkim w kategoriach nieustannej zmiany – procesu zachodzącego w długotrwałym związku (Wojciszke, 2010, s. 10). Gdy zatem mowa o pociągu seksualnym i romantycznym, mowa o czymś innym niż miłość do drugiej osoby, choć może ona z pewnością (ale nie musi) pojawić się w jego następstwie. Aseksualność definiowana przez pryzmat odczuwania pociągu do danej osoby, ma na celu informowanie stricte o pewnej tendencji czy skłonności poznawczej - jak ujmuje go Bogaert (2006) – co do tego, w jakich kategoriach dana osoba ocenia czy spostrzega atrakcyjność potencjalnego partnera (w tym wypadku pozbawioną charakteru seksualnego).

Ponieważ jak wspomniano na początku, aseksualność definiowana jest w oparciu o pojęcia typowe dla charakterystyki orientacji seksualnej (a pociąg romantyczny staje się

28

często podstawą tej definicji), osoby aseksualne posługują się niejednokrotnie sformułowaniem tzw. orientacji romantycznej (kwestia ta poruszona jest również w rozdziale 1.4.). W zależności do kierunku uczuć romantycznych charakteryzują ją także wewnętrzne, bardziej szczegółowe podziały, które pozwalają na dokładniejszą charakterystykę i identyfikację danej osoby (Tab.1).

Najczęstsze orientacje romantyczne

Heteroromantyczny Odczuwa pociąg romantyczny do przeciwnej płci/gender

Homoromantyczny Odczuwa pociąg romantyczny do tej samej płci/gender

Biromantyczny lub Ambiromantyczny Odczuwa pociąg romantyczny do więcej niż jednej płci/gender

Polyromantyczny

Odczuwa pociąg romantyczny do większości płci/gender, ale nie do wszystkich (to nie to samo co bycie polyamorycznym)

Panromantyczny Odczuwa pociąg romantyczny do wszystkich płci/gender

Tab.1 Kategorie orientacji romantycznej Źródło: Decker, 2015, s. 20

Wymiar romantyczności nie jest cechą uniwersalną wśród osób aseksualnych. W społeczności AVEN dość często spotykaną kategorią, są osoby, które nie odczuwają pociągu romantycznego do nikogo i nie tworzą w efekcie relacji opartych na uczuciach romantycznych. Zgodnie z powyższą analogią, definiowane są jako aromantyczne, a ich liczba szacowana jest na około 18% w populacji osób aseksualnych (Decker, 2015, s. 27).

Aby ułatwić odbiorcom zrozumienie społeczności aseksualnej, autorzy AVEN posiłkują się hipotetycznym modelem objaśniającym rozróżnienia między pociągiem seksualnym (i jego różnymi formami), a pożądaniem seksualnym (i jego formami), które cechują poszczególne kategorie osób w różny sposób. Choć model ten jest być może w jakimś stopniu przydatny dla samych osób aseksualnych, należy mieć na uwadze, iż wprowadza on

29

podziały i terminologię odnośnie pociągu i pożądania seksualnego, której nie spotyka się w literaturze przedmiotu, nie jest więc to model użyteczny z naukowego punktu widzenia.

Pociąg seksualny podzielony został tutaj na pierwszorzędowy pociąg seksualny (ang. primary sexual attraction) oraz drugorzędowy pociąg seksualny (ang. secondary sexual attraction).

Pierwszorzędowy pociąg seksualny jest oparty na bezpośrednio dostępnych tu i teraz informacjach o danej osobie, jak wygląd czy zapach i skutkuje (bądź nie) pobudzeniem czy pożądaniem seksualnym. Natomiast drugorzędowy pociąg seksualny rozwija się z kolei, jako wynik emocjonalnej więzi z drugą osobą (stan zakochania pociąga za sobą pożądanie danej osoby). Rozróżnienie pożądania seksualnego dokonywane jest z kolei ze względu na motywację seksualną. Pierwszorzędowe pożądanie seksualne (ang. primary sexual desire) wynika z pragnienia odczuwania przyjemności fizycznej czy też emocjonalnej, drugorzędowe pragnienie (ang.secondary sexual desire) podyktowane jest innymi, nie seksualnymi powodami jak np. chęć posiadania dziecka. W zależności, który komponent występuje, osobę można uznać za nieaseksualną (ang. non- asexual person gdy cechują ją wszystkie cztery na raz), demiseksualną (ang.demisexual gdy nie występuje tylko pierwszorzędowy pociąg seksualny) lub aseksualną (występuje tylko drugorzędowe pożądanie seksualne). Zależności te ujmuje poniższa tabela (Tab.2).

W przypadku grupy osób określanych mianem demiseksualnych, charakterystyka, opiera się głównie o założenie, że w pewnych, specyficznych okolicznościach osoby te doświadczają pociągu seksualnego. Doświadczenie to, pojawia się tylko i wyłącznie na bazie więzi

30

emocjonalnej z partnerem, nie są zatem w stanie odczuć go do obcej osoby (np. spostrzegać kogoś obcego w kontekście seksualnym) (Decker, 2015).

W klasyfikacji autorów AVEN, na szczególną uwagę zasługują również osoby, nieuwzględnione w powyższym modelu tzw. greyseksualne, stojące niejako na granicy między osobami seksualnymi, a aseksualnymi. W literaturze przedmiotu, podkreśla się, że greyseksualność stanowi swego rodzaju pojęcie – parasol (ang. umbrella term), które obejmuje swym zasięgiem wszystkie te osoby, które z jakichś względów będą bliższe tożsamości aseksualnej, ale w sposób ograniczony odczuwają pociąg seksualny (Decker, 2015, s.37). W terminologię greyseksualnych będą wpisywać się osoby, które odczuwają pociąg seksualny rzadko, jest on słaby lub odczuwają go tylko do niewielkiej ilości osób.

Definicja aseksualności stworzona przez twórców AVEN skupia się na tożsamości aseksualnej, na obraz której składa się jak pokazano powyżej, wielość kategorii i różnorodność nazewnictwa. Chasin stwierdził, że kategorie te

nabierają znaczenia, ponieważ ludzie starają się zdefiniować i ułożyć się nie tylko według płci, w stosunku do których doświadczają pociągu, ale także stopnia, w jakim (iw jaki sposób) to robią. Co więcej, język aseksualny staje się być alternatywą dla języka seksualnego i określeń typu „straight”, gej, lesbijka czy „bi”. Osoby aseksualne wydają się różnić się zarówno w "romantycznej orientacji", jak i w stopniu, w jakim doświadczają (lub nie doświadczają) pociągu seksualnego i romantycznego (Chasin, 2011, s.8, tłum.własne).

Biorąc pod uwagę powyższe podziały, Chasin proponuje, aby termin aseksualny, rozumieć raczej, jako alternatywę do seksualnego, niż alternatywę do heteroseksualnego, homoseksualnego czy biseksualnego. Taki sposób ujęcia aseksualności przedstawia ją, jako meta – kategorię charakteryzowaną poprzez continuum możliwości odczuwania pociągu seksualnego, pociągu romantycznego, podejmowania zachowań seksualnych itp. podobnie, jak ma to miejsce w przypadku seksualności. Podobnego zdania są Ellen Van Houdenhove, Luk Gijs, Guy T‘Sjoen i Paul Enzlin (2014), dla których aseksualność staje się konstruktem wieloaspektowym tworzącym bardzo zróżnicowaną populacją.

Rozpatrywanie aseksualności, jako swoistej meta – kategorii wydaje się użyteczne z punktu widzenia osób aseksualnych, ale bardzo wymagające z punktu widzenia badawczego.

Interpretując wyniki badań, należy mieć bowiem mieć na uwadze różnice zwłaszcza w zakresie osób stricte aseksualnych, jak i tych na granicy (greyseksualni, demiseksualni itp.).

Odmienne tożsamości mogą bowiem różnicować doświadczenie aseksualności przez każdą z grup. Co więcej, kategorie z pogranicza mogą w wielu przypadkach stać się dość

31

problematycznymi. Wydaje się, że dość ryzykowną grupą są tu zwłaszcza osoby greyseksualne, które w porównaniu do tych, które permanentnie nie odczuwają pociągu seksualnego, jeszcze bardziej zbliżają się do osób z zaburzeniami pożądania. Sytuacja nie jest również prosta w przypadku osób demiseksualnych. Łatwo bowiem wyobrazić sobie, że część osób może mylnie zinterpretować to pojęcie, odnosząc je np. do sfery moralnej (np. nie podejmują aktywności seksualnej z osobami obcymi i na tej podstawie wyciągają wniosek o domniemanej aseksualności). Powyższe problemy wynikają z faktu iż termin aseksualność i ten sposób jego rozumienia wywiedziony został przez same osoby zainteresowane i nie posiada nadal mocnych podstaw naukowych. Wydaje się, że pojęcie to dopiero wchodzi do dyskursu naukowego i pomimo iż sami badacze zjawiska (np. Gupta, 2017a, Pinto, 2014) posługują się w nomenklaturą zaczerpniętą ze strony internetowej, uznanie aseksualności za fakt naukowy i nie budzący wszelkich wątpliwości wymagać będzie dalszych badań i weryfikacji.

1.3.3. Samodefiniowanie się osób aseksualnych i brak pożądania – ujęcie Prause i Graham

Nieco odmienną definicję aseksualności przyjęły Nicole Prause i Synthia Graham (2007). W swoim badaniu z 2007 roku przebadały 1146 osób, w tym 40 aseksualnych. Jako pierwsze, scharakteryzowały aseksualność w kategoriach samozdefiniowania się. Innymi słowy, osobą aseksualną była ta, która w taki sposób określiła swoją orientację. Autorki poprosiły badanych, by podali swoją orientację seksualną w pytaniu otwartym i, aby a w dalszej części badania zaznaczyli ją w formacie pytania zamkniętego. Okazało się, że spośród 40 osób, które określiły się, jako aseksualne wybierając daną orientację z pośród podanych, tylko połowa (22 osoby) zidentyfikowała się wcześniej w taki sam sposób w pytaniu otwartym. W większości osoby te zrekrutowano ze strony AVEN. Zróżnicowanie po względem odpowiedzi spontanicznej i pytania zamkniętego wskazuje to, że nie wszystkie osoby traktują aseksualność w kategoriach orientacji i niejednokrotnie wybierają inny rodzaj odpowiedzi, gdy określają się samoistnie. Może to sugerować różnorodny sposób rozumienia aseksualności i samego pojęcia orientacji seksualnej, utożsamianej np. z pociągiem romantycznym (zgodnie ze wskazaniami autorów AVEN).

Co ciekawe, jednym z elementów badania było również pytanie, podobne do podobne kluczowego dla Bogaerta (2004) w kwestii definiowania aseksualności pytanie, dotyczące

32

pociągu seksualnego. Było ono skonstruowane w następujący sposób: Czy mógłbyś/mogłabyś wskazać osobę, którą najbardziej pociąga Cię seksualnie? Możliwe odpowiedzi to: tylko mężczyźni; głównie mężczyźni, ale czasami kobiety; tak samo mężczyźni jak i kobiety; głównie kobiety, ale czasami mężczyźni, tylko kobiety; żadne z powyższych (Prause, Graham, 2007, s. 347). Okazało się, że jedynie 17 z 40 osób deklarujących się, jako aseksualne zaznaczyło odpowiedź wskazującą na brak pociągu seksualnego do jakiejkolwiek płci, co zdaniem autorek w niewielkim stopniu potwierdzało refleksje Bogaerta (2004), co do znaczenia pociągu seksualnego, jako predykatora aseksualności. Zdaniem autorek znacznie lepszym predykatorem jest niski lub zerowy poziom pożądania seksualnego. Uzasadniały to powołując się na swoje wyniki badań. Wykorzystując szereg testów mierzących poziom pożądania (ang.

sexual desire) i pobudzenia seksualnego (ang. sexual arousal), pokazały, że osoby aseksualne mają znacząco niższe wyniki w zakresie pragnienia seksu z partnerem, podniecenia i pobudzenia seksualnego. Tym samym zwróciły one uwagę na kwestię pożądania seksualnego jako istotnego elementu budującego definicję aseksualności.

Sposób definiowania i sugestie autorek, nasuwają pewne przemyślenia. Oparcie aseksualności o kryterium samodefiniowania w dość zasadniczy sposób zmienia spojrzenia na omawiany fenomen. Z metodologicznego punktu widzenia, jest to definicja dość subiektywna, odgórnie zakładająca, że dana osoba zna konkretną terminologię i pojęcie aseksualności. Bierze ono zatem pod uwagę tylko te osoby, które potrafią się w kontekście tej terminologii zdefiniować, czyli jak można przypuszczać takie, które zaznajomione są z portalem AVEN, na którym szerzy się informacje z tego zakresu. Co jednak w przypadku, gdy osoba nie zna pojęcia aseksualności lub mylnie go interpretuje? W tym momencie, opierając badania tylko o samodefiniowanie, należy pamiętać, że badany jest tylko pewien wybrany fragment rzeczywistości, który może nie oddawać jej całościowego charakteru.

Prause i Graham (2007) zwróciły również uwagę na znaczenie pożądania w opozycji do pociągu seksualnego. Warto jednak zauważyć, że takie podejście, choć warte dalszej uwagi i weryfikacji, wywiedzione zostało na podstawie kwestionariuszy pożądania przeznaczonych między innymi do badania dysfunkcji seksualnych, niosą więc tym samym ryzyko nieprzystawalności do badanej populacji, co podkreśla także literatura przedmiotu (Hinderliter, 2009). Kwestia użyteczności samodefinicji osób aseksualnych i odczuwanego przez nich pożądania seksualnego została szerzej poruszona w rozdziale 1.5.

33

1.3.4. Kategoria braku zachowań seksualnych – definicja Sherrer

W 2008 roku, Kristin Sherrer przeprowadziła szereg wywiadów z osobami aseksualnymi, a jego wyniki wskazały, że zachowanie seksualne, a raczej jego brak, stanowi niekiedy podstawę definicji dla niektórych osób aseksualnych. W badaniu autorki, dla 27 osób z próby 102 respondentów, zrekrutowanych poprzez stronę AVEN to właśnie brak aktywności i niepodejmowanie kontaktów seksualnych (nawet pomimo deklarowanego pociągu seksualnego) stanowiło istotę aseksualności (Sherrer, 2008).

Taki sposób definiowanie zjawiska spotyka się ze sporą krytyką. Jak łatwo zauważyć, niepodejmowanie kontaktów seksualnych może mieć różne przyczyny, co uwydatnia brak precyzyjności kryterium. Niepodejmowanie kontaktów seksualnych stało się szczególnie problematyczne w obliczu badań obrazujących aktywność seksualną (patrz rozdział 1.8.1.).

Kryterium to uznano szybko w literaturze przedmiotu za nieprzekonujące i obecnie uznaje się go za najmniej przydatne.

1.4. Aseksualność jako czwarta orientacja seksualna? Próba krytycznej refleksji

Niemalże od początku zaistnienia aseksualności w dyskursie naukowym, zainteresowanie badaczy tą problematyką w naturalny sposób zaowocowało pytaniem o to czy aseksualność jest lub może stać się formą orientacji seksualnej. W świetle aktualnej wiedzy na temat tego czym jest i co uznaje się za orientację, odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Traktowanie aseksualności w kategoriach orientacji zdaje się budzić sporo kontrowersji i zastrzeżeń. Poniższa refleksja stanowi analizę wskazywanych w literaturze przedmiotu źródeł koncepcji aseksualności jako orientacji seksualnej, stanowisk wybranych badaczy i ich argumentacji, jak również próbę przyjrzenia się aktualnej definicji orientacji seksualnej i oceny możliwości wpisania w nie jej nowej – aseksualnej formy.

Wydaje się, że źródło dyskusji na temat tego czy aseksualność można uznać za formę orientacji tkwi zasadniczo w jej odmiennym od klinicznego zapleczu historycznym. Zwrócił na to uwagę Hinderliter, który analizując podobieństwa i różnice między aseksualnością i zaburzeniami pożądania, podkreślał różne tradycje z jakich wywodzą się oba fenomeny, a tym samym różne sposoby ich definiowania. W opozycji do tradycji klinicznej, która od lat siedemdziesiątych skupia się na ujmowaniu braku pożądania tylko jako pewnej formy

34

dysfunkcji, tematyka aseksualności wyrastając nie jako z tradycji społecznej i traktuje brak pożądania czy raczej – brak pociągu seksualnego, głównie w kategoriach normy seksualnej (Hinderliter, 2013). Powyższe rozróżnienie niesie w efekcie określone konsekwencje.

Potrzeba uzasadnienia odróżnienia aseksualności od pewnych form dysfunkcji seksualnych (głównie zaburzeń pożądania seksualnego, ang. Hypoactive Sexual Desire Disorder, w skrócie HSDD) w naturalny sposób prowokuje dyskusję na temat możliwości wyodrębnienia orientacji aseksualnej. Fakt ten, całkowicie zmieniłby bowiem w odbiorze społecznym status aseksualności, uprawomocniając w ten sposób jej istnienie. Co więcej, owe odpatologizowanie aseksualności o którym pisał Bogaert (2006), przełożyłoby się znacząco na poprawę społecznej oceny osób aseksualnych, spotykających się często z różnymi formami dyskryminacji i stygmatyzacją (rozdział 1.6.). Warto zauważyć, że taki sposób myślenia o aseksualności, od początku propagowany był przez autorów platformy AVEN, którego celem stała się edukacja społeczeństwa w zakresie traktowania aseksualności jako formy orientacji.

Jak wskazuje Hinderliter różnorodne inicjatywny podejmowane przez AVEN, w znaczący sposób przyczyniają się do tego, że społeczeństwo zaczyna myśleć o aseksualności w kategoriach i terminach związanych ze zrozumieniem, szacunkiem i akceptacją, a więc terminach zarezerwowanych dla orientacji, a zwłaszcza orientacji nieheteronormatywnych (Hinderliter, 2013, s.172). W tym sensie, działalność AVEN nawiązuje do tradycji ruchów LGB, które stają się dla osób aseksualnych pewnego rodzaju inspiracją. Tak, jak dla LGB ogromnym sukcesem było usunięcie homoseksualizmu z kryteriów DSM w 1973 roku, tak dla osób aseksualnych jak pisze badacz, sukcesem byłoby uściślenie symptomów HSDD i podtrzymanie kryteriów w opozycji do aseksualności (Hinderliter, 2013, s. 174). Póki co, konsekwentnie udaje się to, patrząc chociażby na najnowsze kryteria diagnostyczne DSM V, gdzie wyraźnie podkreśla się odrębność dysfunkcji seksualnych i aseksualności, głównie z uwagi na niespełnione kryterium cierpienia (APA, 2013).

Choć postawienie wyraźnej granicy między zaburzeniem, a aseksualnością stanowi jak można by sądzić pierwszy krok do uznania jej za nowy rodzaj orientacji, problemem staje się brak przekonujących argumentów na to, że aseksualność można potraktować podobnie jak heteroseksualność czy homoseksualność. Solidnym dowodem i pewnym rozwiązaniem mogłyby być doniesienia o jej biologicznym uwarunkowaniu, a więc argument o determinizmie biologicznym, przywoływany często w dyskusji o orientacji seksualnej. W ujęciu esencjalistycznym zakłada się, że seksualność danej osoby i odczuwanie przez nią pociągu seksualnego (oraz jego kierunek), nie wynika z jej wyboru, ale stanowi swego rodzaju konieczność podyktowaną przez naturę (DeLamater, Hyde, 1998). Pogląd ten,

35

podnoszony często w przypadku homoseksualności, uzasadnia traktowanie go jako orientacji, a przy okazji sprzyja bardziej pozytywnej ocenie społecznej i przeciwdziała homofobii (mówiąc wprost - dana osoba nie wybiera homoseksualności, ale podobnie jak w przypadku osób heteroseksualnych - rodzi się z określoną skłonnością) (Fraser, 1999, za: Pacho, 2013).

Rozważania tego typu zaczynają być powoli widoczne także w kontekście aseksualności, by w konsekwencji przekładać się na coraz częściej podejmowane przez badaczy – choć nadal nieśmiałe – próby poszukiwania biologicznych determinantów aseksualności. Na znaczenie biologii zwraca przede wszystkim uwagę Bogaert, który już w jednym z pierwszych badań wspomniał o biologicznych korelatach i predykatorach aseksualności (późniejszy wiek pierwszej miesiączki, budowa sylwetki itp.) sugerując, że mogą mieć one pewne znaczenie w rozwoju mechanizmów związanych z orientacją seksualną (Bogaert, 2004, 2006). Pisał on, możliwe jest istnienie biologicznych predyspozycji do braku pociągu seksualnego w stosunku do innych ludzi, co w przypadku tych osób oznaczać może zasadniczą predyspozycję do orientacji aseksualnej (Bogaert, 2006, s. 246). Podejście Bogaerta potwierdzają w pewnym stopniu najnowsze sugestie z literatury. Znamienne stają się tutaj zwłaszcza nie dawno przeprowadzone badania Morag Yule, Lori Brotto i Borisa Gorzalki (2014). Dokonywali oni pomiarów biologicznych markerów takich jak prawo i leworęczność, ilość starszego rodzeństwa oraz specyficzny stosunek długości wybranych palców dłoni, a więc cech kształtujących się na skutek hormonalnych wpływów już w okresie prenatalnym, które według badaczy różnicują orientację seksualną. Wskaźniki takie jak częstsza leworęczność, większa liczba rodzeństwa u mężczyzn homoseksualnych oraz mniejszy u lesbijek niż u kobiet heteroseksualnych stosunek długości palca wskazującego i serdecznego, były przez autorów badane w populacji osób aseksualnych (325 badanych) w porównaniu do populacji osób heteroseksualnych (690 badanych) i nie –heteroseksualnych (285 badanych). Zdaniem autorów wyniki badania wskazując na pewien odmienny rozwój w wieku prenatalnym, uzasadniają po części biologiczne hipotezy o braku pociągu seksualnego, a tym samym wskazując na możliwość traktowania aseksualności w kategoriach nowej orientacji

Rozważania tego typu zaczynają być powoli widoczne także w kontekście aseksualności, by w konsekwencji przekładać się na coraz częściej podejmowane przez badaczy – choć nadal nieśmiałe – próby poszukiwania biologicznych determinantów aseksualności. Na znaczenie biologii zwraca przede wszystkim uwagę Bogaert, który już w jednym z pierwszych badań wspomniał o biologicznych korelatach i predykatorach aseksualności (późniejszy wiek pierwszej miesiączki, budowa sylwetki itp.) sugerując, że mogą mieć one pewne znaczenie w rozwoju mechanizmów związanych z orientacją seksualną (Bogaert, 2004, 2006). Pisał on, możliwe jest istnienie biologicznych predyspozycji do braku pociągu seksualnego w stosunku do innych ludzi, co w przypadku tych osób oznaczać może zasadniczą predyspozycję do orientacji aseksualnej (Bogaert, 2006, s. 246). Podejście Bogaerta potwierdzają w pewnym stopniu najnowsze sugestie z literatury. Znamienne stają się tutaj zwłaszcza nie dawno przeprowadzone badania Morag Yule, Lori Brotto i Borisa Gorzalki (2014). Dokonywali oni pomiarów biologicznych markerów takich jak prawo i leworęczność, ilość starszego rodzeństwa oraz specyficzny stosunek długości wybranych palców dłoni, a więc cech kształtujących się na skutek hormonalnych wpływów już w okresie prenatalnym, które według badaczy różnicują orientację seksualną. Wskaźniki takie jak częstsza leworęczność, większa liczba rodzeństwa u mężczyzn homoseksualnych oraz mniejszy u lesbijek niż u kobiet heteroseksualnych stosunek długości palca wskazującego i serdecznego, były przez autorów badane w populacji osób aseksualnych (325 badanych) w porównaniu do populacji osób heteroseksualnych (690 badanych) i nie –heteroseksualnych (285 badanych). Zdaniem autorów wyniki badania wskazując na pewien odmienny rozwój w wieku prenatalnym, uzasadniają po części biologiczne hipotezy o braku pociągu seksualnego, a tym samym wskazując na możliwość traktowania aseksualności w kategoriach nowej orientacji