• Nie Znaleziono Wyników

Dobre wychowanie młodzieży zakonnej w świetle Szkoły Bazyliańskiej zamykającej

nauki dla dobrego wychowania Nowicjuszów

i Profesorów Z. S. Bazylego

Wstęp

Ordo Sancti Basilli Magni (OSBM), znany w rodzimej terminologii jako Zakon Świętego Bazylego Wielkiego lub – jak podają sami Bazylianie na stronach serwisu www.bazylianie.pl – Bazyliański Zakon Świętego Jozafata, od 1596 r. – początku swojego funkcjonowania na terenach należących do Rzeczypospolitej Obojga Naro-dów – przywiązywał wielką wagę do dobrego wychowania „młodych i starych ludzi, różnego stanu i godności, [którzy] opuszczając świat, z pokorą o habit upraszali i w klasztorach się zamykali”1. Troska o wychowanie członków kongregacji wynikała z ciągłych starań o dobre imię starego i sławnego zgromadzenia, jak i faktu, iż bazy-lianie byli jednym z czterech zakonów, które na ziemiach Polski zakładały kolegia, seminaria duchowne, publiczne szkoły początkowe i średnie. Unicka kongregacja na polu edukacji „niosła światło w zapadłych zakątkach byłej Rzeczypospolitej”, jak określił aktywność mnichów historyk Marian K. Dubiecki w przedmowie do opraco-wania Bazylianie we Włodzimierzu i Tryhórach Jana M. Giżyckiego – „Wołyniaka”2. W świetle tekstu Giżyckiego bazylianie nie posiadali własnego systemu edukacji szkolnej, wzorując metody nauczania na doświadczeniach jezuickich: „szkoły bazy-liańskie miały zupełnie urządzenie szkół jezuickich, w których Bazylianie w kraju i za granicą zdatniejszych nauczycieli sposobili; małą zaś bardzo liczbę u Teatynów we Lwowie kształcili”3. W dowód uznania dla „chwalebnego i przykładnego nauczania młodzi szlacheckiej” dawne przywileje na prowadzenie nauczania, których zapisy

1 Historia zakonu, http://old.bazylianie.pl/index/pl_index.php?plik=pl_historia.php [dostęp 2.04.2016]; P. Mennita, Szkoła Bazyliańska zamykająca nauki dla dobrego wychowania Nowicjuszów i Profesorów Z. S. Bazylego przez X. Piotra Mennitego Generała tegoż Zakonu Kongregacji Włoskiej, Wilno 1764, s. 6.

2 J.M. Giżycki, Bazylianie we Włodzimierzu i Tryhórach, Kraków 112, s. V.

142

Aneta Firlej-Buzon

często ginęły bezpowrotnie np. w pożarach kolegiów, przyznał bazylianom ponownie August III Sas w 1746 r.4

Przyjmowanie młodzieży do zakonu

Niezależnie od pracy oświatowej prowadzonej przez członków Ordo Sancti Ba-silli Magni odrębną kwestię stanowiło odpowiednie przygotowanie i wychowanie kandydatów do zgromadzenia. W świetle wydanej w Wilnie w 1764 r. książki genera-ła zakonu Piotra Mennitego, przetłumaczonej z języka włoskiego na polski przez ano-nimowego bazylianina jako Szkoła Bazyliańska zamykająca nauki dla dobrego

wycho-wania Nowicjuszów i Profesorów Z. S. Bazylego, im wcześniej rozpoczynał się proces

wychowywania nowicjatu, tym szybszych oraz trwalszych oczekiwano efektów. Mło-dzież przyjmowana do klasztorów musiała cieszyć się dobrą opinią prawosławnych księży lub innych zaufanych osób, które z racji sąsiedztwa znały kandydata oraz śro-dowisko, z którego się wywodził. Reguły świętego Bazylego Wielkiego wskazywały, iż dobrzy mnisi przybywali do zakonu wyłącznie z potrzeby ducha5. Stąd na wstępie starano się rozpoznać, czym kierował się młody człowiek wstępujący w szeregi braci zakonnej. Wiadomości nt. młodzieży przybywającej z odległych miejsc zdobywał przełożony klasztoru funkcjonującego najbliżej miejsca zamieszkania kandydata. Dużą wagę przywiązywano do zdolności oraz cech charakteru pretendujących. Aspi-rujący do kongregacji musiał być bystry i zdolny do nauki retoryki, filozofii, teologii oraz języka, w którym odprawiano kanoniczne nabożeństwa. Starano się, by mniej zdolni nie zajmowali miejsca inteligentniejszym. Nie przyjmowano analfabetów, któ-rym mnisi nie byli w stanie zapewnić nauczyciela, ponadto bracia obawiali się, iż „zakon miałby wielką niewygodę, i oni by nieukami zostali”6. Każdy ubiegający się musiał skończyć co najmniej lat 15, być zdrowy na ciele oraz nieobciążony długami ani innymi przeszkodami wynikającymi ze stylu życia. Przed przyjęciem do nowicjatu zakonnicy informowali kandydata o szczegółach życia w klasztorze, regułach oraz ślubach zakonnych, ćwiczeniach duchowych i umartwieniach, którym podlegali przyj-mowani. Procedura rekrutacji do wspólnoty obejmowała ponadto obowiązkową lektu-rę reguł, konstytucji i ordynacji zgromadzenia, a także żywotów świętych braci, aby uświadomić rekrutowanym istotę powołania. Przysposobienie do życia zgodnego z re-gułami kongregacji miało charakter uporządkowany i etapowy, opierało się na wza-jemnym szacunku.

4 W 1768 r. przywilej ten potwierdził ponownie ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski, J. Giżycki, op. cit., s. V.

5 P. Mennita, op. cit, s. 22.

Dobre wychowanie młodzieży zakonnej Dobre wychowanie młodzieży zakonnej... Dobre wychowanie kandydatów w zakonie

Piotr Mennita uznał, iż nauczyciele są w największym stopniu odpowiedzialni za kształtowanie swoich uczniów. Efektem właściwego przygotowania młodzieży do zakonnego życia miało być przede wszystkim wykształcenie moralności, pobożności, skromności, przykładności oraz posłuszeństwa w ścisłym przestrzeganiu reguł ustalo-nych przez założyciela zgromadzenia, jego reformatorów, jak i inustalo-nych świętych Oj-ców Kościoła7. Wyszczególnione przymioty, wzmocnione codzienną pokorną pracą mnichów, gwarantowały zachowanie dobrego imienia kongregacji słynącej z „niezli-czonych świętych i zacnych ludzi”8.

W świetle słów Mennitego podstawę edukacji kandydatów na mnichów stanowił w pierwszej kolejności odpowiedzialny i przemyślany wybór mistrza nowicjatu. Podję-cie decyzji ułatwiały władzom klasztorów dyrektywy papieża Klemensa VIII (1536-1605), który w latach 1588-1589 jako nuncjusz apostolski przebywał na Śląsku w Byto-miu, Będzinie i Olkuszu. Papież ten poparł inicjatywę utworzenia Kościoła unickiego w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, zatwierdzając w 1595 r. unię brzeską mocą bulli

Magnus Dominus et laudabilis nimis. Klemens VIII określił, iż najlepszym mistrzem

nowicjuszy może być kapłan będący dziesięć lat po święceniach, który osiągnął wiek co najmniej 35 lat. Zakonnik taki musiał cieszyć się dobrą sławą, miał być znany z uczci-wego życia i cierpliwości, „przykładny, do modlitwy ochoczy, miłość zachowujący, roz-tropny, stateczny, łagodny, gorliwy w służbie Boskiej, i Reguł zachowaniu, nie gniewny, cierpliwy, uważny w mowie, pomiarkowany w śmiechu”9. Mistrz miał wzbudzać wśród podopiecznych zarówno szacunek, jak i mobilizujący do codziennych żmudnych ćwi-czeń oraz posłuszeństwa strach. W monasterach, gdzie wychowywano większą liczbę zakonnej młodzieży, radzono, by opiekun korzystał z pomocy socjusza – asystenta. Mni-cha takiego wybierano spośród braci nieco młodszych od mistrza, lecz odznaczających się takimi samymi cechami, jak opiekun nowicjatu. Papież Klemens VIII całą władzę nad przyjmowanymi do zakonu przekazywał w ręce wychowawcy nowicjatu, określa-jąc, iż ma on działać na polu edukowania powierzonej mu formacji samodzielnie. Prze-łożonym opiekuna młodzieży zakonnej nie wolno było ingerować w pracę wychowaw-czą. Odgórnie adresowane do zgromadzenia nakazy miały być uprzednio przekazywane mistrzom, by nie zaskakiwać ich żadną decyzją. Według słów Mennitego, opiekunowie nowicjatu mogli być krytykowani przez zwierzchników i powiadamiani o zastrzeże-niach co do prowadzenia procesu wychowywania młodzieży, lecz uwagi zawsze należa-ło przekazywać dyskretnie, nigdy w obecności podopiecznych.

7 Ibidem, s. 4.

8 Ibidem.

144

Aneta Firlej-Buzon

Nadrzędnym obowiązkiem zarówno mistrzów, jak i ich zwierzchników była stała troska o utrzymanie dyscypliny oraz zachowanie karności przysposabianych do zakon-nego życia. W klasztorach ganiono poważne przestępstwa, a także wszelkie drobne wy-kroczenia przeciwko „polityce, skromności i zachowaniu ceremonii”10. Mnisi respekto-wali tu zalecenia pochodzące z Eklezjastyki: „kto gardzi, albo lekceważy, małymi rzeczami, pomału upadnie”11. Uznawano jednak, iż sankcje oraz pokuty mają być

okre-ślane z myślą o samodoskonaleniu, ulepszaniu pracy, powinny także posiadać charakter ojcowskich napomnień. Roztropność oraz miłosierdzie stanowiły tu najważniejsze wy-znaczniki, którymi kierować miał się mistrz wyznaczający – zawsze po indywidualnym rozpatrzeniu przewinienia oraz sytuacji oskarżanego – karę przygotowującemu się do złożenia ślubów zakonnikowi. Nie wolno było wpędzać młodzieży bazyliańskiej w roz-pacz, desperację ani wzbudzać w nich nienawiści lub gniewu. Kandydatów na zakonni-ków, którzy nie słuchali upomnień mistrza oraz, w dalszej kolejności, jego przełożone-go, kapituła zgromadzenia mogła zwolnić z nowicjatu.

Autor książki Szkoła Bazyliańska zamykająca nauki dla dobrego wychowania

No-wicjuszów i Profesorów Z. S. Bazylego radził, by młodzież zakonna edukowana była w

do-brych, ale zgodnych z realiami klasztornego życia warunkach. Część klasztoru przezna-czona dla nowicjatu miała posiadać odpowiednią liczbę pomieszczeń, zapewniających salę do rekolekcji, tzw. izbę pospolitą przeznaczoną do czytania ksiąg, słuchania nauk mistrza, rozmyślań i modlitwy, izolatkę dla chorych, dormitarz z przegródkami i umywal-nią lub odrębne celki dla uczestników nowicjatu, a także cele dla mistrza i socjusza12.

Każdy z kandydatów do zgromadzenia otrzymywał łóżko oraz pościel: „wór sło-mą natkany, prześcieradło, węzgłówki, kołdrę albo koc, bez miękkiego posłania, żeby podczas nowicjatu od wygód świeckich, w których żyli, odwykali”13. Młodzież zakonna

miała zachowywać porządek i czystość w salach, w dormitarzu starannie ścielić łóżka, w izbie pospolitej nie wolno było rzucać na podłogę papieru ani zajmować dwóch miejsc do czytania, należało dbać, by w umywalni zawsze była świeża woda. Do pomieszczeń nowicjatu zakazano wstępu osobom postronnym, wyjątek stanowili przełożeni mistrza oraz lekarze lub cyrulicy wzywani w nagłych przypadkach lub ewentualnie rzemieślni-cy, który dokonywali napraw w klasztorze. Młodzieży nie wolno było rozmawiać z ob-cymi, w czasie spotkania nowicjusza z rodziną zawsze obecny musiał być mistrz. Kan-dydaci do zakonu mieli skupiać się na sprawach pracy duchowej, doskonaleniu się w powołaniu oraz przysposobieniu do mniszego życia, stąd nie wolno im było rozpra-szać uwagi kontaktami ze środowiskiem zewnętrznym. Poczta pisana przez nowicjat

10 Ibidem, s. 12.

11 Ibidem.

12 Ibidem, s. 19.

Dobre wychowanie młodzieży zakonnej Dobre wychowanie młodzieży zakonnej...

podlegała weryfikacji mistrza, podobnie jak listy docierające z zewnątrz. Zabronione były rozmowy odbywane przez klasztorne okna.

Przyjęci do klasztorów przez pierwsze osiem dni odprawiali rekolekcje, po któ-rych przystępowali do spowiedzi. Obłóczynom, czyli uroczystości pierwszego założenia habitu, towarzyszyło uczestnictwo w mszy, śpiew w chórze, mnisze postrzyżyny oraz zapisanie imion do księgi nowicjuszy. Młodzieży nie wolno było w tym dniu kontakto-wać się z rodzicami ani innymi krewnymi. Uroczystości nie mogły towarzyszyć biesia-dy ani odświętne posiłki.

Wdrażani do życia w kongregacji uczyli się cnót wyszczególnionych przez za-łożyciela zgromadzenia, świętych zakonników, m.in. św. Jozafata Kuncewicza, św. Józefa Welamina Rutskiego oraz innych Ojców Kościoła, np. św. Hieronima, św. Bo-nawenturę. Na pierwszym miejscu stawiano cierpliwość, którą ojcowie zrównywali z męczeństwem i uznawali za ważniejszą nawet od łaski czynienia cudów14. W dalszej kolejności uczono cnoty milczenia oraz skromności, która przejawiała się w wielu wymiarach, np. w ułożeniu ciała w czasie modlitwy, klęczeń, zwyczajowych powita-niach braci zakonnych, okazywaniu szacunku starszym mnichom oraz przełożonym kongregacji. Jak wspomina Piotr Mennita, bazylianie porozumiewali się ze sobą ob-niżonym głosem bez emocji, do takiego sposobu komunikowania się należało przy-zwyczaić nowicjuszy. Najlepszą metodę stanowiło ćwiczenie ciągłego milczenia. Ko-lejną wypracowywaną cnotą była pokora. Nowicjat przysposabiał się także w ścisłym zachowaniu przykazań oraz ewangelii, modlitwie, pożytecznych rozmyślaniach i roz-licznych ćwiczeniach duchowych, umartwianiu wewnętrznym oraz zewnętrznym – postami, pokłonami, dyscyplinami, klęczeniami i in., posłuszeństwie wobec przełożo-nego, panowaniu nad zmysłami oraz narządami zmysłów – wzrokiem, słuchem, węchem i smakiem. Warto wspomnieć, iż w bazyliańskich klasztorach nie spożywano czerwonego mięsa nawet w niedzielę wielkanocną, w licznych zaś powstrzymywano się przed konsumpcją ryb, a nawet potraw zawierających olej. Jadano chleb, solone, gotowane jarzyny, suszone owoce, pito wodę zmieszaną z niewielką ilością wina15. Bazylianie często zachowywali posty, uznawane przez członków kongregacji za słu-żące zdrowiu i długowieczności. Kandydaci wdrażali się również w pilnym służeniu do mszy. Ostatecznym celem nowicjatu było przygotowanie młodzieży do zobowią-zania i zachowania rad ewangelicznych – ubóstwa, czystości oraz posłuszeństwa. Zło-żenie ślubów zakonnych otwierało nowy rozdział w życiu zakonnika.

14 Ibidem, s. 54.

146

Aneta Firlej-Buzon W trosce o pamięć

Działalność braci zakonnych, szczególnie prowadzona przez nich już od 1607 r. planowa praca oświatowo-wychowawcza, zasługi na polu szkolnictwa, miejsca, gdzie dy-namika ich aktywności była największa, opisywano w przeszłości fragmentarycznie. Fakt ten był konsekwencją dziejów samej kongregacji i panujących w niej zasad, jak również szerszych uwarunkowań historycznych, politycznych i społecznych. Badanie dokonań zgromadzenia znacznie utrudniał brak źródeł oraz rozproszenie przypadkowo zachowa-nych materiałów archiwalzachowa-nych, o czym donosili w publikacjach wydawazachowa-nych na początku XX wieku historycy polscy podejmujący przede wszystkim próby opisania losów bazy-liańskich szkół. Dzięki żmudnej, często wieloletniej, pracy poszukiwawczej, wykorzysta-niu dokumentów administracyjnych, np. sprawozdań wizytatorów, aktów fundacyjnych, zapisów i sukcesji, dokumentów grodzkich, sądownych, umów dzierżawnych, wzmianek w prasie, oryginalnych broszur, broszurek i druków okolicznościowych, udało się ocalić od zapomnienia historię unitów i jednocześnie odkryć nieznane lub zapomniane miejsca, a także fakty nieodłącznie związane z kolejami losów Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Prezentacja informacji o fundatorach bazyliańskich placówek oświatowych, darczyńcach, samych szkołach i ich utrzymywaniu, stosowanych metodach nauczania oraz pomocach naukowych, nauczycielach-zakonnikach, ścieżkach ich edukacji i osiągnięciach, wybit-nych uczniach, miała też szersze znaczenie dla zachowania śladów polskiej kultury oraz dziedzictwa narodów zjednoczonych mocą unii brzeskiej. Podkreślić należy, iż publiko-wane przed odzyskaniem niepodległości książki, dokumentujące osiągnięcia bazylianów, stanowiły często wynik postaw i działań obywatelskich zarówno autorów, jak również osób sponsorujących te niestety nieliczne edycje. Utrwalanie i upowszechnianie dorobku krain historycznych i geograficznych, np. Wileńszczyzny, Wołynia, ziemi lwowskiej, w których kształtowała się tożsamość oraz kultura narodów Korony i Litwy, miało ogrom-ne znaczenie przed rokiem 1918. W obliczu burzliwej historii okresu zaborów, dużych strat materialnych poniesionych przez bazylianów szczególnie po pierwszym i trzecim rozbiorze Rzeczypospolitej, wreszcie kasaty zakonu w 1839 r., prace te same w sobie sta-nowią obecnie źródła bezcenne, dostarczając jednocześnie faktów i danych do badań pro-wadzonych współcześnie.

Odzyskanie niepodległości umożliwiło odrodzenie działalności bazylianów funk-cjonujących w granicach II Rzeczypospolitej. Niestety, wznowiona aktywność została przerwana w czasie II wojny światowej. Lata 1939-1945 oraz okres powojenny były dla kongregacji niezwykle trudne. Na terenach anektowanych przez Związek Radziecki już we wrześniu 1939 r. zakon został pozbawiony majątków oraz możliwości prowadzenia pracy oświatowej, wielu kapłanów trafiło do łagrów. Z kolei w 1945 r. aresztowani zo-stali wszyscy grekokatoliccy biskupi z Białorusi i Ukrainy. Zgodnie z informacjami

po-Dobre wychowanie młodzieży zakonnej po-Dobre wychowanie młodzieży zakonnej...

chodzącymi z serwisu www.bazylianie.pl „w Polsce po wojnie ostał się jeden klasztor bazyliański – w Warszawie przy ul. Miodowej 16. Klasztor ten stał się zalążkiem odro-dzenia bazylianów Polsce”16. Po narzuconej zmianie granic, utracie miejsc ważnych dla polskiej historii i tożsamości, a następnie m.in. ideologicznej walce z Kościołem w kra-ju pozostającym pod dominacją Związku Radzieckiego, polscy uczeni nie zawsze mogli podejmować tematy ukazujące dokonania, wkład i znaczenie zakonów nauczających dla dorobku kulturalnego Rzeczypospolitej. Nieliczne wyjątki stanowili np. historyk Jerzy Kłoczowski oraz bazylianin, kanonista, znawca prawa Kościołów Wschodnich Miro-sław Szegda, który przez wiele lat kierował Biblioteką Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie17.

Zagadnienia interesujące dla bibliologów oraz badaczy historii kultury książki – m.in. zarejestrowany przez Karola Estreichera dorobek wydawniczy bazyliańskich ofi-cyn, z których najstarsza funkcjonowała w Wilnie już od roku 1628, badania prowenien-cyjne w księgozbiorach historycznych, poszukiwania oraz prezentację źródeł dokumentujących dzieje bazyliańskich bibliotek – przedstawiła „badaczka bazyliań-skich dokonań” Profesor Maria Pidłypczak-Majerowicz w obszernej, wydanej w 1986 r., chętnie cytowanej rozprawie doktorskiej Bazylianie w Koronie i na Litwie: szkoły

i książki w działalności zakonu, opublikowanej w 1996 r. książce habilitacyjnej Biblio-teki i bibliotekarstwo zakonne na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej w XVII-XVIII wieku, a także mniejszych opracowaniach, jak np. Książki historii i polityki dotyczące w drukarniach i bibliotekach bazylianów litewskich, Biblioteki bazylianów lwowskich i dawnej prowincji koronnej zakonu w XVII-XX wieku18. W swojej pracy badawczej Pro-fesor Pidłypczak-Majerowicz musiała pokonywać trudności podobne do tych, z którymi mierzyli się przedwojenni historycy żmudnie poszukujący rozproszonych, nielicznych źródeł, w tym oryginalnych dokumentów tworzonych w języku staro-cerkiewno-sło-wiańskim. Pionierskie badania prowadzone przez Profesor Pidłypczak-Majerowicz oraz ich wyniki miały już w momencie publikacji duże znaczenie dla badaczy historii książki i bibliotek, dziejów drukarstwa, edukacji i szkolnictwa, oświaty, w formie drukowanych faktów edytorskich niesionych do prostego ludu. Przeprowadzone badania mają wciąż ogromne znaczenie również dla historii Kościoła w Rzeczypospolitej Obojga Narodów

16 Historia zakonu.

17 Ksiądz Mirosław Szegda (1911-1997), „FIDES Biuletyn Bibliotek Kościelnych”, nr 1-2, 1997, s. 62-69.

18 M. Pidłypczak-Majerowicz, Bazylianie w koronie i na Litwie: szkoły i książki w działalności zakonu, Wrocław 1986; eadem, Biblioteki i bibliotekarstwo zakonne na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej w XVII-XVIII wieku, Wrocław 1996; eadem, Książki historii i polityki dotyczące w drukarniach i bibliote-kach bazylianów litewskich, [w:] Kultura polityczna w Polsce, t. 6. Litwa w polskiej tradycji i kulturze poli-tycznej, red. M. Kosman, Poznań 2006, s. 51-58; eadem, Biblioteki bazylianów lwowskich i dawnej prowin-cji koronnej zakonu w XVII-XX wieku, [w:] Kraków – Lwów: Książki – czasopisma – biblioteki XIX i XX wieku, t. 9, cz. 1, red. H. Kosętka, B. Góra, E. Wójcik, Kraków 2009, s. 229-237.

148

Aneta Firlej-Buzon

i po jej upadku. Ukazują rzeczywiste oblicze tolerancji religijnej w Polsce, przywiązanie do unikatowych tradycji wykształconych w państwie, gdzie wspólnie mogli żyć, zacho-wując celowo własną tożsamość oraz propagować ją, Polacy, Liwini i Rusini, jak też Żydzi, Ormianie, Tatarzy i reprezentanci innych nacji. Profesor Marii Pidłypczak-Maje-rowicz udało się obalić wiele mitów, przy jednoczesnym ukazaniu złożoności i wielo-wymiarowości przemian religijnych w zjednoczonej mocą unii lubelskiej Rzeczypospo-litej. Zarówno Bazylianie w Koronie i na Litwie: szkoły i książki w działalności zakonu, jak i Biblioteki i bibliotekarstwo zakonne na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej

w XVII-XVIII wieku są wykorzystywane naukowo, cytowane, popularyzowane, a co

naj-ważniejsze – inspirują do dalszych poszukiwań młodych uczonych z Polski, ale także z Rosji, Ukrainy, Białorusi19. Prace Profesor Marii Pidłypczak-Majerowicz nt. działalno-ści i dorobku wydawniczego bazylianów mają ogromną wartość dla samego Zakonu Świętego Bazylego Wielkiego. Bogata burzliwymi, trudnymi doświadczeniami prze-szłości kongregacja niezmiennie wznawia swoją pracę. Klasztor warszawski, dzięki tro-sce o wykształcenie i pomoc w tym zakresie kandydatom do zakonu, otacza opieką daw-ne bazyliańskie prowincje na Słowacji, w Rumunii oraz na Ukrainie.

19 Dane opracowane przez M. Pidłypczak-Majerowicz są przytaczane oraz omawiane m.in. na formach inter-netowych poświęconych historii Ukrainy, np. Удел Могултая <<Об Украине, Польше, католиках, православ-ных…>>, http://www.wirade.ru/cgi-bin/wirade/YaBB.pl?board=teol;action=display;num=1138584956 [dostęp 2.04.2016].

Bożena Górna

Biblioteka Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytet Wrocławski

Profesora Wincentego Stysia Uwagi