• Nie Znaleziono Wyników

Pani Profesor Maria Pidłypczak-Majerowicz – książka Jej życiową pasją

Dla mnie to wielki zaszczyt wpisać się do księgi dedykowanej Pani Profesor Ma-rii Pidłypczak-Majerowicz. Aktywność Pani Profesor znalazła trwałe miejsce w histoMa-rii akademickiego bibliotekoznawstwa, ukazując Jej wielki autorytet i zasługi na tym polu i nie tylko w lokalnym środowisku, ale w zdecydowanie szerszej skali.

Wspaniałych ludzi jest wielu, lecz spotkać ich na swojej drodze jest niezwykle trudno. Ja miałem to szczęście. Panią Profesor Marię Pidłypczak spotkałem w 1969 roku w bibliotece wydziałowej Wydziału Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego. Nasze drogi zbiegły się właśnie na Wydziale Prawa. Po ukończeniu szkoły średniej w Przemyślu, jak często podkreślam – w Galicji, przyjechałem na studia prawnicze do Wrocławia.

Pierwsze lata życia Pani Profesor to czas szkoły podstawowej i średniej na ziemi Beskidu Sądeckiego, który wywarł niewątpliwy wpływ na jej charakter, przepojony do-brocią, pogodą ducha, spokojem i wrażliwością na piękno. Jej decyzja co do studiów, tak jak u mnie, związała Ją z Wrocławiem.

Zrządzeniem szczęśliwego losu nie podjęła po studiach pracy w bibliotece miej-skiej w Ustrzykach Górnych, bo koleżanka (niech Jej będzie za to dozgonna chwała!, a bibliotekarskie środowisko w Ustrzykach Górnych nie wie, jaką straciło szansę na zdobycie pracownika z wielką pasją) namówiła Ją do pracy na Uniwersytecie Wrocław-skim. Jej podanie zostało pozytywnie rozpatrzone i dyrekcja Biblioteki Uniwersyteckiej przekazała je na Wydział Prawa i Administracji, a ówczesny dziekan Wydziału doc. dr hab. Jan Kosik wyraził zgodę na 3-miesięczny okres próbny, po którym Pani Profesor została zatrudniona na czas nieokreślony.

Tęsknota do pięknej ziemi rodzinnej dała się zaobserwować w czasie długich roz-mów, jakie prowadziliśmy na dyżurach w bibliotece, oczywiście wtedy, gdy nie było wielu chętnych do skorzystania ze zbiorów biblioteki.

Tak się złożyło, że po ukończeniu studiów w 1969 roku, jako stażysta zostałem skierowany do prac pomocniczych w bibliotece wydziałowej.

Pani Profesor była odpowiedzialna za organizację pracy w bibliotece, a było to zadanie niezwykle trudne, obok bowiem dyżurów pracowników biblioteki wydziałowej

42

Marek Bojarski

musiała uzgadniać dyżury pracy wszystkich, którzy mieli – notabene – dużo zajęć dy-daktycznych. Już wtedy przy dobieraniu dogodnych dla nas godzin dyżurów można było zauważyć Jej wielką życzliwość dla nas asystentów.

Myślę, że wtedy zrodziła się przyjaźń, która trwa nieprzerwanie do dnia dzisiej-szego.

Obok dyżurów w bibliotece wydziałowej zdecydowałem się razem z moim przy-jacielem, wówczas magistrem, Stanisławem Prutisem, późniejszym Dziekanem Wy-działu Prawa w Białymstoku i Wojewodą Białostockim, na dodatkowe prace, za które otrzymywaliśmy wynagrodzenie. Naszym obowiązkiem było uporządkowywanie zbio-rów przedwojennych biblioteki wydziałowej i posegregowanie tych zbiozbio-rów, oddziele-nie czasopism od zwartych opracowań, ułożeoddziele-nie ich w alfabetycznej kolejności itp. Zbiory te nie były poukładane na półkach, lecz leżały na podłodze w potwornym nieła-dzie i była ich olbrzymia ilość.

Najbardziej uciążliwy w tej pracy był kurz na książkach, który dawał się we znaki, gdy przekładało się te opracowania na wyznaczone miejsca. Pomimo tych warunków pra-ca sprawiała nam przyjemność, bo był to dodatkowy zarobek do skromnej pensji asystenc-kiej, a najważniejsze było to, że Pani Profesor dotrzymywała nam towarzystwa, służąc pomocą w kwalifikowaniu układanych pozycji, często fizycznie pomagając, za co nie otrzymywała, w przeciwieństwie do nas, dodatkowego wynagrodzenia.

Spędzając z nami czas w piwnicach biblioteki wydziałowej, obok służenia facho-wą i fizyczną pomocą, Pani Profesor poruszała w rozmowach różne tematy. Dzieliła się z nami swoimi przemyśleniami dotyczącymi wielu pozycji literatury polskiej i obcej, zachęcając przy tej sposobności do zapoznania się z niektórymi, które uznała za godne polecenia. Nie zapomnę Jej zachęty, bym bliżej poznał twórczość Michaiła Zaszczenki. Domyśliła się, że lubię ten typ satyrycznej literatury, jaki właśnie prezentował ów autor. Kiedy wyraziłem chęć zapoznania się z jego nowelami, już na drugi dzień Pani Profesor przyniosła dla mnie lekturę, trafiając w „dziesiątkę” moich upodobań.

Pani Profesor była na Wydziale Prawa tylko do 1972 roku, ale my, którzy pamię-tamy czas naszej wspólnej pracy na Wydziale, uważamy, że Ona nigdy nas nie opuściła – zmieniła tylko miejsce pracy, lecz zawsze jest jedną z nas.

Nawet gdy odeszła jeszcze dalej, na Akademię Pedagogiczną w Krakowie – była ciągle związana z nami i biblioteką Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii.

Charakter Pani Profesor nigdy nie pozwolił, by zasklepiła się tylko w bieżącej pracy w bibliotece, ale mobilizował Ją, by ciągle poszerzała swoje horyzonty w pracy badawczej i organizacyjnej.

Jej przełożeni formułowali wiele pozytywnych opinii o Niej i to zarówno o Jej pracy zawodowej, jak i o pracach naukowych. Podkreślano, że prowadzi bibliotekę

wzo-Pani Profesor Maria Pidłypczak-Majerowicz – książka Jej życiową pasją

rowo i to niejednokrotnie w trudnych warunkach. Pochlebne sądy nie mogą dziwić, gdy obserwowało się Jej działania z respektem. Precyzyjnie określała zakres prac, najlepszy sposób ich wykonania i – co bardzo często miało miejsce – aktywnie pomagała. Czy może być lepszy kierownik wykonywanego zadania? Nie – to Pani Profesor wyznaczała standardy wzorowego kierownika i uczynnej, bezinteresownej koleżanki. Taką Panią Profesor zapamiętałem i myślę, że jest Ona wzorem do naśladowania. W ten sposób Pani Profesor zdobyła wielu przyjaciół, a w opinii przełożonych była to podstawa do przy-znania Jej wielu awansów.

Awansowała w hierarchii zawodowej. W 1972 roku złożyła z wynikiem pozytyw-nym egzamin bibliotekarski, co pozwoliło Jej ubiegać się o stanowisko bibliotekarza dy-plomowanego. W 1973 roku została powołana na stanowisko asystenta bibliotecznego.

W 1976 roku dyrektor Biblioteki Uniwersyteckiej zwrócił się do rektora o awanso-wanie Pani Profesor, podkreślając, że jako kierownik Biblioteki Instytutu Geologicznego włożyła duży wkład w rozwój informacji naukowej i wzorowo prowadzi bibliotekę.

Pasja badawcza zrodziła się u Niej w 1977 roku, gdy zdecydowała się podjąć studia doktoranckie w Instytucie Bibliotekoznawstwa. Promotor Jej pracy magisterskiej namówił Ją do opracowania jako dysertacji doktorskiej tematu „Książka w działalności zakonu bazylianów w Koronie i na Litwie”. Niezwykle ciekawy temat dotyczący zbada-nia oddziaływazbada-nia kulturalnego zakonu bazylianów na wyznawców Kościoła Wschod-niego spotkał się z dużym zainteresowaniem i świetnymi recenzjami w zagranicznych słowianoznawczych czasopismach naukowych.

W 1985 roku Pani Profesor awansowała w hierarchii zawodowej i została zastępcą dyrektora Biblioteki Uniwersyteckiej. W 1987 roku podjęła decyzję o pracy na stanowisku adiunkta w Zakładzie Bibliografii i Informacji Naukowej. W latach 1989-1990 pełniła funkcję kierownika Studium Zaocznego w Instytucie Bibliotekoznawstwa. Na tej płasz-czyźnie dała się poznać jako znakomity dydaktyk o wspaniałym kontakcie z młodzieżą.

Pani Profesor nie stroniła od nakładanych na Nią obowiązków służbowych. Za-wsze chętnie wykonywała powierzone Jej zadania, a w szczególności była niezastąpio-na, gdy zwracano się do Niej o zastępstwo za nieobecnych kolegów. Ta cecha oraz do-skonała znajomość tematyki bibliotecznej, wynikająca z Jej pasji badawczej i wykonywanej praktyki, były asumptem do powierzenia Jej obowiązków zastępcy dy-rektora instytutu.

Obowiązki dydaktyczne nie przeszkadzały Jej w staraniach o grant KBN-u doty-czący bibliotek i bibliotekoznawstwa zakonnego na wschodnich ziemiach Rzeczpospo-litej w XVII i XVIII wieku. To opracowanie stało się podstawą przeprowadzenia kolo-kwium habilitacyjnego.

44

Marek Bojarski

Podjęcie tego tematu, opracowanie go na potrzeby kolokwium habilitacyjnego wymagało od Autorki olbrzymiego nakładu pracy, obok normalnych obowiązków służ-bowych – codziennej pracy na rzecz Instytutu Bibliotekoznawstwa. Wymagało czaso-chłonnej penetracji źródeł archiwalnych i bibliotecznych, które były rozrzucone w wielu ośrodkach zarówno w kraju, jak i za granicą.

Przyjaciele wiedzieli, że nawet tak trudny temat, jaki postanowiła opracować, był dla Niej wyzwaniem, z którym poradzi sobie i to w doskonałym stylu.

Tak też było. Potrafiła pogodzić bieżącą pracę z wyzwaniem naukowym. To była tylko kwestia czasu, by zaprezentować zakonne placówki na terenie dawnej Rzeczypo-spolitej, przepisy dotyczące tych zakonnych bibliotek, a najważniejsze – zawartość tych księgozbiorów i dalsze losy tych bibliotek.

Ta praca uznana jako pionierska wniosła istotny wkład w rozwój nauki polskiej. Jej ustalenia pozwoliły inaczej spojrzeć na obecność mniejszości w życiu Polski szlacheckiej.

W 2005 roku Pani Profesor została mianowana na stanowisko profesora nadzwy-czajnego. Od 1 października 2010 roku do 30 września 2013 pełniła funkcję kierownika Katedry Bibliotekoznawstwa i Czytelnictwa na Uniwersytecie Pedagogicznym im. Komi-sji Edukacji Narodowej.

Trudno mi się wypowiadać merytorycznie o Jej osiągnięciach naukowych, ale sam przegląd opinii o Jej pracach i osiągnięciach zawodowych przekonuje, że Pani Pro-fesor jest uznanym autorytetem w dziedzinie, którą reprezentuje.

W recenzjach Jej prac podkreśla się, że mają one wysoki poziom naukowy, a przede wszystkim są znakomitym źródłem poznawczym, opierają się bowiem na bada-niach empirycznych, które prowadziła przy opracowywaniu zapomnianych zbiorów czy trudno dostępnych. To dzięki Pani Profesor możemy dzisiaj prowadzić naukowe dysku-sje w oparciu o materiał, który Ona opracowała.

Jej badania archiwalne i biblioteczne były prowadzone także w ramach międzyna-rodowego programu naukowego Departamentu Dziedzictwa Namiędzyna-rodowego Ministerstwa Kultury.

Spectrum Jej zainteresowań jest ogromne i w każdej sferze działalności uzyskuje uznanie środowiska – jako dydaktyk, jako opiekun naukowy studentów przy ich pracach magisterskich czy doktorskich, jako badacz i popularyzator nauki czy społecznik angażu-jący się w działalność środowiska bibliotekarskiego, czy wreszcie jako organizator życia naukowego. Powołanie Jej do wielu gremiów związanych z informacją naukową i biblio-tekoznawstwem wskazuje, że Pani Profesor cieszy się wysokim uznaniem środowiska.

Zofia Sienkiewicz

Wydział Prawa Administracji i Ekonomii Uniwersytet Wrocławski