Poszukiwaniem i publikowaniem nieznanych lub niewykorzystywanych źródeł dotyczących okoliczności i rozmiarów ludobójstwa od wielu lat zajmuje się autorka tego tekstu. Część z nich zamieściła w dwutomowej pracy Dzieje Ko‑
mitetu Ziem Wschodnich na tle losów ludności polskich Kresów w latach 1943—194745. Podobny charakter mają trzy tomy Dokumentów do dziejów stosunków polsko‑
‑ukraińskich wydane wraz z Adamem Rolińskim46. W pracach tych wskazane
44 L.S. Jankiewicz: Straty ludności polskiej w wyniku ludobójstwa popełnionego przez na‑
cjonalistów ukraińskich na terenie południowo ‑wschodnich województw II Rzeczypospolitej. Próba podsumowania. [b.m.] 2011. W posiadaniu autorki.
45 L. Kulińska: Dzieje Komitetu Ziem Wschodnich… T. 1. Kraków 2002; T. 2. Kraków 2003.
46 T. 1 serii: Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich w Małopolsce Wschodniej w świetle dokumentów Rady Głównej Opiekuńczej 1943—1944. Kraków 2003; T. 2: Kwestia Ukraińska i eksterminacja ludności polskiej w Małopolsce Wschodniej w świetle dokumentów Polskiego Pań‑
stwa Podziemnego 1942—1944. Wstęp i oprac. L. Kulińska, A. Roliński. Kraków 2004; T. 3:
Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich w Małopolsce Wschodniej i na Wołyniu w świetle dokumentów Rady Głównej Opiekuńczej 1943—1944. Zestawienie ofiar. Wstęp i oprac. L. Ku‑
lińska, A. Roliński. Kraków 2013.
są kolejne źródła archiwalne, słabo jeszcze wykorzystywane w badaniach, jak dokumenty polskich organizacji podziemnych i pomocowych — głównie Rady Głównej Opiekuńczej47.
Szczególnie istotny do dalszych poszukiwań może być tom trzeci serii Dokumenty do dziejów stosunków polsko ‑ukraińskich 1939—1945. Zawarto w nim dane imienne i liczbowe dotyczące eksterminacji ludności polskiej zamiesz‑
kującej województwa południowo ‑wschodnie II Rzeczypospolitej dokonanej przez nacjonalistów ukraińskich48 i części województwa lubelskiego. Publiko‑
wane w tej pracy dokumenty odnalazła w zbiorach rękopiśmiennych Zakładu im. Ossolińskich we Wrocławiu49. Autorem rękopisów jest prof. Jerzy Widaje‑
wicz. Zapiski w brulionach prowadził przez szereg lat. W swych wyliczeniach opierał się jedynie na dokumentach oficjalnych (głównie wytworzonych przez Radę Główną Opiekuńczą i Polskie Komitety Opiekuńcze), należy więc za‑
łożyć, że jego ustalenia stanowią jedynie część rzeczywistych strat polskich.
Mimo owej niekompletności wyliczenia prof. Jerzego Widajewicza wskazują na 148 000 Polaków zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów. Jest to ogromna liczba.
Aby zachować walor oryginału (liczne poprawki, skreślenia), autorzy po‑
służyli się metodą skanowania. Prezentowane w tomie skany rękopisów liczą 351 stron. Dotyczą lat 1939—1949. Są to wykazy ofiar (tam, gdzie dało się ustalić — imienne) oraz zależnie od fragmentu dokumentu dane dodatkowe, tj. wiek i zawód ofiary, nazwa miejscowości, w której doszło do mordu, łączna liczba zabitych, nazwiska morderców (tam, gdzie dało się ustalić), liczba ran‑
nych i spalonych budynków. Na końcu zamieszczone są zestawienia liczbowe autora. Stanowią one unikatowe źródło dla historyków pragnących oszacować
47 RGO była instytucją charytatywną zarejestrowaną przez okupacyjne władze nie‑
mieckie, mimo to utrzymującą przez cały czas swego istnienia polski charakter. Działała legalnie (na prawach stowarzyszenia) i miała na celu niesienie pomocy ludności polskiej na terenie tzw. Generalnego Gubernatorstwa. W powiatach (Kreisach) działały Polskie Komitety Opiekuńcze, a w gminach ich delegatury. Ogniwem pośrednim na poziomie dystryktów byli doradcy ‑pełnomocnicy. Wobec ogromnych rozmiarów zbrodni wielu pracowników RGO odczuwało potrzebę dokumentowania i ewidencjonowania strat pol‑
skich. Dzisiaj część tych dokumentów zachowana jest w zbiorach Biblioteki Ossolineum we Wrocławiu. Np. dr Urszula Szumska, pracująca w lwowskiej filii RGO, sporządziła zestawienia ofiar i umieściła je w tzw. Protokołach do księgi zielonej i brunatnej. Dokumenty na ten temat zdeponował też w Ossolineum Józef Opacki. Największe jednak zasługi na tym polu miał prof. Józef Widajewicz. Dzięki jego zapobiegliwości ocalały najważniejsze dokumenty RGO na ten temat.
48 Zob. przegląd źródeł dotyczących tego tematu: Wołyń — Galicja Wschodnia 1943—
1944. Przewodnik… T. 1; L. Kulińska: Materiały do bibliografii dotyczącej ludobójstwa ludności polskiej…, s. 341—409.
49 Bibl. Ossol., sygn. 16723/II.
rozmiary kresowego ludobójstwa. Tom zamykają indeksy: osobowy i nazw miejscowości.
W 2011 roku ukazała się w Wydawnictwie Uniwersytetu Wrocławskiego bar‑
dzo istotna praca zbiorowa pod redakcją Bogusława Pazia pt. Prawda historyczna a prawda polityczna w badaniach naukowych. Ludobójstwo na Kresach południowo‑
‑wschodniej Polski w latach 1939—1946. Jest plonem bardzo ważnej międzyna‑
rodowej konferencji pod tym samym tytułem, która po licznych perypetiach odbyła się w Uniwersytecie Wrocławskim. Na konferencji został wygłoszony referat Ewy Siemaszko pt. Stan badań nad ludobójstwem dokonanym na ludności polskiej przez Organizację Nacjonalistów Ukraińskich i Ukraińską Powstańczą Ar‑
mię50, gdzie autorka zamieściła uaktualnione szacunki strat polskich. Badaczka od wielu lat prowadzi systematyczne badania nad rozmiarami strat polskich na Kresach w latach 1939—194851. Opracowała w tym celu specjalne bazy danych w programie Excel, w którym przypadki zbrodni dla poszczególnych powiatów umieszcza w odrębnych rejestrach (arkuszach), dzięki czemu można grupować różne kategorie informacji, a także sumować dane zbiorcze z wszystkich powia‑
tów. Po wielu latach żmudnej pracy ustaliła, że Polacy byli mordowani w co najmniej 4 314 miejscowościach, przy czym najwięcej przykładów ludobójstwa (1 865) ustaliła na Wołyniu. W pięciu województwach w ludobójczych akcjach zginęło, jej zdaniem, co najmniej 91 200 osób (liczba udokumentowana), z czego 42 proc. to Polacy zamordowani na Wołyniu (co najmniej 38 600 osób). W ba‑
daniach zbrodni ludobójstwa ukraińskiego zidentyfikowanych zostało 43 998 ofiar, co stanowi 48 proc. ofiar ustalonych ogółem52. Badaczka podkreśla, jak ważny jest stosunek liczby ofiar znanych z nazwiska dla oszacowania liczby ofiar ogółem. Ustaliła z nazwiska w województwach: wołyńskim — 57 proc., lwowskim — 41 proc., stanisławowskim — 32 proc., tarnopolskim — 44 proc.
i lubelskim — 60 proc.
W podsumowaniu określiła prawdopodobne straty ludności, w wyniku lu‑
dobójczych działań OUN ‑UPA i innych ukraińskich organizacji nacjonalistycz‑
nych, będące sumą liczb ofiar udokumentowanych i szacowanych dla pięciu województw na co najmniej 133 800 Polaków53. Wykazane straty nie objęły za‑
50 E. Siemaszko: Stan badań nad ludobójstwem dokonanym na ludności polskiej przez Or‑
ganizację Nacjonalistów Ukraińskich i Ukraińską Powstańcza Armię…, s. 320—344.
51 Zob. E. Siemaszko: Wołyń 1943 — Rozliczenie. Straty ludności polskiej w wyniku zbrod‑
ni ludobójstwa dokonanych w latach czterdziestych XX wieku przez nacjonalistów ukraińskich.
Aktualny stan badań. Materiały przeglądowej konferencji naukowej „W 65. rocznicę eksterminacji ludności polskiej…”, s. 78—103; Tejże: Bilans zbrodni. „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodo‑
wej” 2010, nr 7—8 (116—117); Tejże: Stan badań nad ludobójstwem dokonanym na ludności polskiej przez Organizację Nacjonalistów Ukraińskich i Ukraińską Powstańcza Armię. W: Prawda historyczna a prawda polityczna w badaniach naukowych…, tamże.
52 E. Siemaszko: Stan badań nad ludobójstwem…, s. 341—342.
53 Tamże, s. 342.
mordowanych na terenie południowych powiatów województwa poleskiego, bowiem ta część obszaru rzezi Polaków przez nacjonalistów ukraińskich nie została jeszcze dostatecznie przebadana.
Według ustaleń Lucyny Kulińskiej, autorki tego tekstu, pełna liczba ofiar ludobójstwa kresowego, biorąc pod uwagę ludność narodowości polskiej, może sięgać na przestrzeni lat 1939—1947 nawet 200 tys. osób. W przypadku tego typu eksterminacji mamy bowiem do czynienia z tzw. późniejszymi ofiarami, czyli osobami, które zmarły w wyniku: odniesionych ran; chorób (w tym psychicz‑
nych)54; głodu i zimna zaznanych w czasie tułaczki; sieroctwa; epidemii i chorób panujących w obozach przejściowych dla uchodźców (np. w obozie w Bakończy‑
cach pod Przemyślem). Osoby takie umierały w miastach, do których skierowały ich Rada Główna Opiekuńcza i Polski Komitet Opiekuńczy55 (szczególnie ludzie starsi i dzieci)56; w czasie transportu; w miejscach przesiedlenia lub w czasie przymusowych robót w Niemczech. Niemcy w rejonach eksterminacji podsta‑
wiali pociągi towarowe (najczęściej węglarki) i oferowali wywózkę na roboty jako jedyną formę ratunku. Na miejscu Polacy byli eksploatowani, głodowali i ginęli w fabrykach oraz miastach pod bombami alianckich nalotów.
Osobną, nieustaloną kartą jest liczba nienarodzonych dzieci, które ginęły w łonach matek lub zabijane były przez oprawców tuż po urodzeniu, gdyż wiele kobiet mordowanych przez banderowców było brzemiennych, co zostało odnotowane zarówno przez świadków, jak i w zestawieniach RGO.
54 Przykład: pismo Polskiego Komitetu Opiekuńczego w Krośnie do doradcy na okręg krakowski hr. Henryka Potockiego z 14 grudnia 1943 roku, dotyczące odnalezie‑
nia kobiety — ofiary ludobójstwa dokonanego na Wołyniu: „przed dwoma tygodniami przyprowadzono do PolKO młodą kobietę obłąkaną, której wiek odpowiadałby wieko‑
wi poszukiwanej, a która nic o sobie nie chciała powiedzieć, tylko że jest »z całego świa‑
ta«. Była bosa z odmrożonymi stopami, ubrana w letnią sukienkę”. APKr., DOKr 22, s. 111.
55 Oto fragment relacji Heleny Waluch: „W 1948 roku zmarła po ciężkiej chorobie moja trzynastoletnia siostra Janina, w 1950 roku zmarła moja mama — miałam wtedy osiem lat, w 1955 roku w wieku dwudziestu lat zmarł mój brat Józef”. L. Kulińska: Dzieci Kresów IV. Kraków 2013, s. 166.
56 Warto zwrócić uwagę, że sieroty z Wołynia i Małopolski Wschodniej przekazane do sierocińców, a nawet do prywatnych rodzin w Krakowie i innych miastach w Polsce centralnej umierały jeszcze przez kilka lat z powodu choroby sierocej, gruźlicy i innych schorzeń, mimo starań nowych opiekunów (relacje od krakowskich rodzin np. pani Krystyny Brzewskiej w zbiorach autorki). Dokumenty na ten temat znajdują się rów‑
nież w Archiwum Miasta Krakowa (np. na temat Domu Dziecka w Skale). Gdyby nie zbrodnia ludobójstwa, dzieci te mogłyby żyć podobnie jak przymusowi uchodźcy, którzy przywiezieni niemieckimi transportami z Wołynia, a potem z Małopolski, do Krakowa i innych miast polskich, umierali w przeznaczonych im schroniskach i byli chowani na cmentarzach komunalnych. Dzięki dobrej woli naukowców udałoby się zestawić wykazy tych ofiar.
Oprócz ustalenia wielkości strat osób narodowości polskiej do wykonania są jeszcze wyliczenia ofiar ukraińskiego nacjonalizmu innych niż polska naro‑
dowości. Mam tu na myśli ofiary żydowskie, eksterminacja których poprzedzi‑
ła rzeź Polaków (chociaż ocaleni Żydzi ginęli też razem z Polakami w latach późniejszych). Holokaust był wprawdzie dziełem Niemców, ale udział człon‑
ków OUN i ukraińskich formacji pomocniczych był bardzo duży, w pewnych rejonach nawet dominujący. Brak wyliczeń ofiar ukraińskich (w tym z rodzin mieszanych, zamordowanych za sprzyjanie komunistom, pomoc Polakom itp.).
Z ręki członków OUN ‑UPA i innych formacji ukraińskich (samodzielnych lub współpracujących z okupantami) ginęli też Ormianie, Rosjanie, Czesi, Romowie.
Tematy te również czekają na badania historyków.