Wprowadzenie
Wybuch wojny niemiecko ‑sowieckiej w czerwcu 1941 roku przyniósł pewną nadzieję na poprawę sytuacji ludności polskiej na Wołyniu. Mimo propagandy walki z sowieckim komunizmem, okupant niemiecki utrzymał w mocy — ko‑
rzystne dla siebie — sowieckie ustawodawstwo odnoszące się do życia spo‑
łecznego i gospodarczego. Niemcy tolerowali działalność Kościoła katolickiego, gdyż miał im służyć pomocą w utrzymywaniu karności wśród ludności okupo‑
wanych terenów. Trzeba zwrócić uwagę także na to, że Sowieci w dużej części
„wyręczyli” nowego okupanta w likwidacji polskich elit.
1 W niniejszym opracowaniu zostały wykorzystane materiały archiwalne diecezji łuckiej wytworzone w okresie II wojny światowej — Archiwum Diecezji Łuckiej — [da‑
lej cyt. ADŁ] przechowywane w depozycie w Ośrodku Archiwów, Bibliotek i Muzeów Kościelnych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II [dalej cyt. OABMK].
Jest to głównie zespół archiwalny: Kuria Diecezjalna w Łucku [dalej cyt. KDŁ]. Część z nich ukazała się już drukiem: Materiały do dziejów diecezji łuckiej. Relacje o stanie dekana‑
tów i parafii 1941—1944. Oprac. M. Dębowska. Biały Dunajec 2005. Dzieje diecezji łuckiej w okresie II wojny światowej zostały zaprezentowane przez M. Dębowską w publikacji:
Kościół katolicki na Wołyniu w warunkach okupacji 1939—1945. Rzeszów 2008. Martyrologię duchowieństwa diecezji łuckiej pokazują opracowania słownikowe: Słownik biograficzny duchowieństwa metropolii lwowskiej obrządku łacińskiego ofiar II wojny światowej 1939—1945.
Red. J. Krętosz, M. Pawłowiczowa. Opole 2007 oraz M. Dębowska, L. Popek: Duchowień‑
stwo diecezji łuckiej. Ofiary wojny i represji okupantów 1939—1945. Lublin 2010.
Panowanie niemieckie na terenie Wołynia przyniosło również spotęgowanie antypolskich wystąpień nacjonalistów ukraińskich. Kierownictwo odłamu ban‑
derowskiego, kreującego się na jedyną siłę państwowotwórczą, przewidywało powstanie państwa ukraińskiego jednorodnego etnicznie, a więc bez dużych li‑
czebnie grup narodowościowych, takich jak Polacy i Żydzi. Wymordowanie Ży‑
dów w latach 1941—1942 było więc rozstrzygnięciem sprzyjającym ich polityce.
Rozwiązanie „kwestii polskiej”, rozumianej jako pozbycie się Polaków z Kresów Wschodnich, w planach nacjonalistów ukraińskich było bezdyskusyjne. Zmia‑
nom mógł ulec tylko sposób przeprowadzenia tej akcji. Ludobójcze czystki et‑
niczne, bo tak trzeba nazwać działania skierowane przeciwko ludności polskiej, były przede wszystkim pochodną ich zdecydowanego dążenia do utworzenia niezależnego, jednolitego narodowościowo państwa ukraińskiego2.
Na przeszkodzie ukraińskiemu panowaniu na ziemiach tzw. Zachodniej Ukrainy stało stanowcze dążenie Polaków do odbudowania państwa polskiego w granicach sprzed 1 września 1939 roku. Niekorzystna dla Niemców sytuacja na froncie rosyjskim w 1943 roku uświadomiła nacjonalistom ukraińskim możliwość powtórzenia się sytuacji sprzed dwudziestu lat, kiedy na forum międzynarodo‑
wym przegrali sprawę utworzenia własnego państwa. Tym razem, chcąc zyskać pewność zwycięstwa, zastosowali metodę faktów dokonanych. Chodziło o poka‑
zanie, że Ukraińcy są jedynym gospodarzem na spornych terenach, a to oznaczało usunięcie ludności polskiej z dawnych Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej w taki sposób, by zyskać pewność, że już nigdy nie będzie rościć pretensji do tych ziem. Znaczyło to tylko jedno: fizyczne wyeliminowanie wszystkich, którzy nie zdołają ujść z życiem bądź obronić się. Po wymordowaniu ludności danej miejscowości mienie rozkradano, a zabudowania palono. W ten sposób zniknęły z powierzchni ziemi polskie osiedla na Kresach Wschodnich. Obecnie po wielu z nich nie ma żadnego śladu3. Pojedyncze zabójstwa dokonywane na ludności pochodzenia polskiego przez jej sąsiadów Ukraińców zdarzały się na Wołyniu już od początku wojny, a nasiliły się w drugiej połowie 1942 roku. Depolonizacja tych terenów na szeroką skalę została przeprowadzona przez UPA w 1943 roku.
Czystki etniczne nie były dokonywane spontanicznie, lecz miały charakter zaplanowanych i zorganizowanych pogromów. Systematycznie obejmowano nimi kolejne obszary Wołynia. Pierwszym sygnałem dla ludności polskiej tego, co się stanie, a „poligonem doświadczalnym” dla UPA, było wymordowanie 9 lutego 1943 roku mieszkańców polskiej kolonii Parośla w powiecie sarneń‑
2 Abp Andrzej Szeptycki stwierdził w grudniu 1941 roku: „Ukrainiec ma w duszy pragnienie posiadania własnego państwa”. Jak budować dom ojczysty. W: A. Szeptycki:
Pisma wybrane. Wybór i przygotowanie do druku M.H. Szeptycka, M. Skórka. Kraków 2000, s. 365.
3 Wykazy zniszczonych polskich wsi i osiedli: Cz. Piotrowski: Zniszczone i zapomnia‑
ne osiedla polskie oraz kościoły na Wołyniu. Warszawa 2002, passim.
skim4. Zmasowane napady na wiele polskich osiedli nastąpiły w okresie Wielkie‑
go Tygodnia 1943 roku. Wielki Piątek stał się dniem zagłady dla Janowej Doliny, gdzie zginęło około sześciuset mieszkańców5. W kolejnych miesiącach akcja lu‑
dobójcza rozszerzała się na teren całego Wołynia, by w lipcu i sierpniu 1943 roku osiągnąć apogeum w jego zachodniej części6. Jednym z najbardziej tragicznych dni 1943 roku była niedziela 11 lipca, kiedy to upowcy urządzili napady na lud‑
ność zgromadzoną na mszach w kilku kościołach. Data nie została wybrana przy‑
padkowo, gdyż „chodziło o to, aby dopaść osoby licznie zebrane na niedzielnych mszach […]. Chodziło o osiągnięcie jak największego zaskoczenia i zminimalizo‑
wanie szansy ucieczki”7. Tego dnia oddziały UPA uderzyły prawie jednocześnie na blisko sto miejscowości w powiatach horochowskim, włodzimierskim i kowel‑
skim. Obiektem ataków stały się świątynie rzymskokatolickie w Chrynowie, Ki‑
sielinie, Porycku i Zabłotcach8. Kolejne — jedno z największych — uderzenie UPA nastąpiło w ostatnich dniach sierpnia, między innymi w powiecie lubomelskim.
Wówczas zagładzie uległy dwie duże polskie wsie — Ostrówki i Wola Ostrowiec‑
ka, gdzie wymordowano łącznie ponad tysiąc osób, a zdaniem Grzegorza Motyki, tamtejsza „akcja bardzo przypominała egzekucje Żydów”9. W 1943 roku z rąk UPA na Wołyniu poniosło śmierć kilkadziesiąt tysięcy Polaków.
4 W. Siemaszko, E. Siemaszko: Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia (1939—1945). Warszawa 2000, s. 738—742.
5 G. Motyka: Ukraińska partyzantka 1942—1960. Działalność Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. Warszawa 2006, s. 316—318; W. Siemaszko, E. Siemaszko: Ludobójstwo…, s. 232—236.
6 Przebieg ludobójczych działań UPA na Wołyniu, zob. G. Motyka: Ukraińska par‑
tyzantka…, s. 311—356; E. Siemaszko: Ludobójcze akcje OUN ‑UPA w lipcu 1943 roku na Wołyniu. W: Antypolska akcja OUN ‑UPA 1943—1944. Fakty i interpretacje. Red. G. Motyka, D. Libionka. Warszawa 2003, s. 61—73; E. Siemaszko: Ludobójstwo dokonane przez nacjona‑
listów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia (1939—1945). W: Polskie Państwo Podziemne na Wołyniu w latach 1939—1944. Red. M. Sawczuk, L. Popek. Sandomierz 2006, s. 34—
38; W. Siemaszko, E. Siemaszko: Terror ukraiński i zbrodnie przeciwko ludzkości dokonane przez OUN ‑UPA na ludności polskiej na Wołyniu w latach 1939—1945. Próba podsumowania.
W: Polacy i Kościół rzymskokatolicki na Wołyniu w latach 1918—1997. Oprac. L. Popek. Lublin 1999, s. 51—60. Najobszerniejsze zestawienie ofiar morderstw i miejscowości objętych antypolskimi akcjami UPA zob. W. Siemaszko, E. Siemaszko: Ludobójstwo…, passim.
7 G. Motyka: Ukraińska partyzantka…, s. 329.
8 Tamże, s. 331—334.
9 Tamże, s. 338. Spis mieszkańców Ostrówek (469 osób) i Woli Ostrowieckiej (569 osób), zamordowanych 30 sierpnia 1943 roku, został zamieszczony w publikacjach: Wo‑
łyński Testament. Oprac. L. Popek, T. Trusiuk, P. Wira, Z. Wira. Lublin 1997, s. 200—226;
L. Popek: Cmentarz parafialny w Ostrówkach na Wołyniu. Lublin 2005, s. 168—192; Tenże:
Ostrówki. Wołyńskie ludobójstwo. Warszawa 2011, s. 157—181; W.W. Żurek: Pomordowani 30 sierpnia 1943 r. w parafii Ostrówki na Wołyniu. „Rocznik Lubelskiego Towarzystwa Ge‑
nealogicznego”. T. 3. Lublin 2011, s. 132—168.
Ofiarami ludobójstwa byli przede wszystkim mieszkańcy wsi. Aby przeszko‑
dzić powrotowi niedobitków do swoich siedzib, zastosowano metodę „spalonej ziemi”, a więc po wymordowaniu i rozproszeniu mieszkańców, rabowano ich dobytek i w następnej kolejności palono zabudowania. Do 1944 roku przetrwały jedynie ośrodki miejskie i te wiejskie, w których została zorganizowana silna samoobrona. Narażona na wymordowanie, już zdziesiątkowana ludność, albo uciekała na tereny Generalnego Gubernatorstwa (za Bug lub do dystryktu Ga‑
licja), albo chroniła się w miejscach uznawanych za bezpieczne, tj. w placów‑
kach samoobrony, większych miejscowościach, gdzie stacjonowały niemieckie lub węgierskie garnizony wojskowe broniące punktów strategicznych, m.in.
węzłów kolejowych. Niemcy wykorzystywali ten fakt i wywozili Polaków na przymusowe roboty do Niemiec. Nie zawsze odbywało się to pod przymusem, gdyż niektórzy z tych, którzy stracili wszystko, nie widząc szans przeżycia na Wołyniu, zgłaszali się sami. Polskie podziemie oceniało, że na początku wrze‑
śnia 1943 roku w 11 miastach powiatowych i 25 placówkach samoobrony prze‑
bywało około 170 tysięcy Polaków10.