• Nie Znaleziono Wyników

W

jednej ze swych niezapomnianych książek, Karol Olgierd Bor− chard cofa się do epoki prawdziwych żaglowców, by opowiedzieć historię pewnego kapitana i jego lornetki. Piękny okaz sztuki optycznej na tyle spodobał się Neptunowi, że ten zesłał kilkudniowy przeciwny wiatr. Żaglowiec tkwił w miejscu, unosząc się z prądem, a stary kapitan co kilka godzin wychodząc ze swej kajuty badał nieboskłon w poszukiwaniu zbawczego zachodniego wiatru. Za długo już pływał po morzach by nie wiedzieć o co chodzi. Oczywiście o lornetkę. Po kilku dniach musiał przyjąć do wiadomości, że z bogiem głębin się nie wygrywa. Czerwony ze złości rzucił w końcu lornetkę za burtę . Po pew− nym czasie zerwał się wiatr, który doprowadził statek do portu1. Ta być może apokry− ficzna historia pasuje jak do sytuacji piszącego te słowa, który korzystał kilkakrotnie z urzędowej statystyki traktując ją jako wiarygodną, a dziś musi się przyznać do błędu. Cóż, bogowie, a szczególnie bogini Klio, bywają złośliwi i pamiętliwi.

W roku 2001 opublikowałem na łamach „Przeglądu Historycznego” artykuł poświę− cony oszacowaniu wpływu I wojny światowej na biologiczny standard życia mieszkań− ców Królestwa Polskiego mierzony wzrostem rekrutów2. Zestawiałem w nim przeciętne wzrostu kontyngentu królewiaków wcielonych do armii rosyjskiej w latach 1905-1908 ze średnim wzrostem żołnierzy Wojska Polskiego pomierzonych w latach 1921-1923 podczas wojskowego zdjęcia antropologicznego. Aby nie ulec statystycznemu złudzeniu prze− szacowałem dane tak aby pochodziły z tego samego terytorium, doszacowałem do żoł− nierzy chrześcijan odsetek Żydów taki jak w kontyngencie 1905-1908, przyjąłem poprawki z tytułu niższej granicy wzrostu minimalnego w Wojsku Polskim oraz nieco odmiennej struktury wiekowej. W rezultacie okazało się, że wzrost żołnierzy Wojska Polskiego był o 2,4 cm niższy niż wzrost rekrutów z Królestwa wcielonych w latach 1905-1908. Starałem się w tej pracy dochować wierności zasadom krytyki źródłowej. Na przykładzie powiatów warszawskiego i grójeckiego dowiodłem, że obawy Jana Czekanowskiego co do preferowania przez Rosjan poborowych wyższych są nieuza− sadnione, ale byłem bezradny wobec obserwowanych w części powiatów wahań śred− niej z roku na rok.

Raz popełniona nieostrożność z czasem popada w zapomnienie, a w każdym razie piszący odczuwa mniejszy dyskomfort psychiczny posługując się po raz kolejny tymi

1 Borchard 1981, s. 32−37.

2 Kopczyński 2001.

samymi danymi. Tak było i z autorem. W 2003 roku opublikowałem szkic poświęcony trendowi sekularnemu we wzroście rekrutów w Królestwie Polskim 1874-19083. Posługiwałem się znów statystyką urzędową, wyliczając iż w skali Królestwa przyrost wzrostu między 1876 a 1906 wyniósł 2,6 cm, przy jednoczesnym zwiększaniu się różnic między poszczególnymi guberniami.

W słuszności tych twierdzeń upewnił mnie artykuł Borysa Mironowa dotyczący Imperium Rosyjskiego jako całości4, gdzie przyrost wzrostu rekrutów okazał się niemal identyczny (2,9 cm). Pewności siebie dodawał fakt, że podniesienie się wzrostu o podobnej skali obserwowałem w danych pochodzących z ksiąg poborowych5. Gdzieś jednak z tyłu głowy miałem niepewność związaną z faktem, że w niektórych powiatach urzędowe średnie dla rekrutów są o 2-4 cm wyższe od średnich uzyskanych na podstawie ksiąg poborowych. Ponieważ nie było to zjawisko częste, więc wyjaś− niałem je sobie pomyłką pisarza lub uwzględnieniem pomijanych przeze mnie osób odraczanych w poprzednich poborach i wcielanych do wojska w wieku 22 lub 23 lat6. Tak czy inaczej jednak traktowałem dane urzędowe jako wiarygodne, bo któż mógł przypuszczać, że urzędnicy nie potrafili wpisać cyfr do odpowiednich rubryk i przy− brało to tak zastraszające rozmiary, jak za chwilę się okaże. Równie nieświadomi wad statystyki urzędowej byli inni badacze. Wszak korzystali z danych urzędowych uczestnicy dyskusji na temat domniemanej degeneracji rasy w latach 80-tych XIX wieku7. Korzystał z nich, choć tylko z danych dotyczących poborowych, sam Jan Czekanowski8. Używał ich również Adam Dobroński i cytowany Mironow9.

Wykres III.1 obrazuje krzywe wzrostu rekrutów dla Imperium i Królestwa odtwo− rzone na podstawie danych urzędowych, czyli zbiorczych sprawozdań z poborów10.

Choć krzywe zawieszone są na różnych wysokościach, co daje się wyjaśnić zastoso− waniem innej techniki przeliczania danych z tablic, to jednak wykazują dużą zgodność przebiegu (r2=0,97). Wątpliwości budził jedynie raptowny skok średniej o blisko centy− metr w latach 1888-1890. Podsycał je fakt, że właśnie wówczas znowelizowano ukaz, wprowadzając obowiązek badania wszystkich stających do poboru. Konfrontacja danych urzędowych z danymi z ksiąg poborowych z dwóch przekrojów - 1882 i 1892 – upewni− ła mnie jednak, że podobnych rozmiarów skok miał miejsce i wśród poborowych. Pozwo− liłem sobie nawet pisząc niedawno kolejny tekst użyć żartobliwego sformułowania: „szukając dziury w całym, czyli stosując zasady krytyki źródłowej”11. Taka prowokacja wobec bogini historii nie mogła oczywiście ujść płazem, o czym czytelnik będzie miał okazję przekonać się w tym rozdziale.

Pozornie logiczny i zbieżny w Królestwie Polskim i Imperium Rosyjskim przebieg

3 Kopczyński 2003.

4 Mironow 1999. 5 Zob. rozdział IV.

6 Badając księgi poborowe pomijałem osoby ujęte w odrębnych dopołnitielnych spiskach, aby w bazie danych mieć tylko poborowych 21-letnich i nie musieć brać poprawki ze względu na wiek.

7 Zakrzewski, Wścieklica, Popławski. 8 Czekanowski 1916, 1930.

9 Dobroński 1979, Mironow 1995, 1999.

10 Imperium całość danych, Królestwo w niektórych latach 5 guberni. 11 Kopczyński 2005a, s. 330.

168 166 165 164 163 162 161 1874 1876

Królestwo Polskie Imperium Rosyjskie

Wzrost w cm

Rok

1878 1880 1882 1884 1886 1888 1890 1892 1894 1896 1898 1900 1902 1904 1906 1908 1910 1912

167

Wykres III.1. Trend sekularny we wzroście rekrutów w Imperium Rosyjskim i Królestwie Polskim 1874-1913 (dane urzędowe).

krzywych jest statystycznym złudzeniem. Aby się o tym przekonać trzeba przeprowadzić analizę danych na poziomie powiatu i porównać wyniki z pomiarami indywidualnymi zaczerpniętymi z ksiąg poborowych.

Kłamstwo, okropne kłamstwo i statystyka, czyli