• Nie Znaleziono Wyników

A N DR ZEJA FRYCZA M O D RZEW SK IEG O . PRÓBA REKONSTRUKCJI

fprjci Cppxim&®M$\M

A N DR ZEJA FRYCZA M O D RZEW SK IEG O . PRÓBA REKONSTRUKCJI

R ozpocząć poniższy tekst w ypada tak, ja k to czynił A ndrzej Frycz M odrzew ski, który rozdział I księgi pierw szej C om m entariorum de Republica em endanda libri quinque zaczyna dyrektyw ą:

[ ...] trz e b a ted y , j a k to lu d zie w ie lc e u czen i u w a ż a ją w k ażdej ro z p ra w ie za rz e c z k o n ie c z n ą , b y śm y przede w sz y stk im o k re ślili isto tę i n atu rę rzeczy, o k tórej m am y m ó w ić, i p ow ołali się n a o k re ś le n ie j e j p rz e z tych, k tórzy tę m a te rię ro ztrząsali p rzed n a m i1.

O w ą rzeczą w ym agającą objaśnienia je s t „teoria polityczna” . Z godnie z propono­ w anym w polskiej literaturze przedm iotu rozum ieniem , teoria polityczna to „usys­ tem atyzow ana refleksja nad naturą i celem władzy, zaw ierająca - co znam ienne - zarów no w iedzę dotyczącą istniejących instytucji politycznych, ja k i pogląd na ich ew entualne zm iany” . C zy Pisarz tak rozum ianą teorię polityczną stw orzył? Treść definicji porów nana z zaw artością C om m entariorum pozw ala orzec, iż nie ma tam, tego, co stanowi jej istotę, a więc ogólnych pytań „o naturę w ładzy, suw erenności czy prawa, poszukiw ania ideału spraw iedliw ości, wolności rów ności, ja k też wspólnoty politycznej, w której ideały te mogłyby w spółistnieć”2, tak ja k to jest w dziełach Platona, u H obbesa, u M achiavellego czy, by podać nazw isko w spół­ czesne, Johna Rawlsa.

Jednakże nie sposób nie dostrzec, że dzieło autora O po pra w ie R zeczypo­ spolitej zaw iera propozycję m odelu ustrojow ego dla ów czesnej Polski, w którym określone w artości w spólnoty politycznej są postulow ane. Jest tam napisane, m ię­

1 A. F. M o d r z e w s k i , O p o p r a w ie R ze czy p o sp o litej, [w:] F ilo zo fia i m y ś l s p o łe c z n a X V I w ie k u , W arsza­ w a 1978, s. 2 4 4 [dalej: O P R -2 ],

2 D. L. M i l l e r , T h e B la c k w e ll E n c y c io p n ed ia o f P o litic a l T h o u g h t, „ P o litic a l T h e o ry ” za: A. W a ś k i e - w i c z , In te rp re ta c je te o rii p o lity c zn e j, W arszaw a 1998, s. 12.

dzy innym i, ja k a w inna być w Rzeczpospolitej władza, ja k ie prawa, co p ow inno się dziać w polityce, ja k ie obyczaje winny panować. Jak zauw aża W. Voise:

[ . .. ] k o n c e p c ja M o d rz e w sk ie g o j e s t „ tró jw y m ia ro w a ” , są w niej trzy w a rstw y : ..p ie rw sz ą [tw o rzą] o pisy zastanej rz e c z y w isto śc i, w k tó ry c h po p ro stu stw ierd za! j a k j e s t ', d ru g ą - ro z w a ża n ia w o k ó ł p o p ra w y szla c h e ck ie j R ze­ c zy p o sp o lite j, w k tó ry c h u k a zy w a ł 'j a k m o g ło b y b y ć ', trz e c ią w re sz c ie w a rstw ę tw o rz y ły re fle k sje na tem at w izji id e a ln eg o p a ń stw a , to j e s t p a ń stw a ' jak ie b y ć p o w in n o ’'1.

Z atem m am y do czynienia z konstruktem nazyw anym we współczesnej politologii „filozofią norm atyw ną”, będącą rodzajem politologicznych badań sto­ sow anych, w w ięc nastaw ionych na rozw iązanie określonego problem u; filozofia norm atyw na oznacza badania, w których „zazw yczaj bierze się pod uwagę okre­ ślony zbiór faktów jak o taki i łączy się go z argum entam i natury m oralnej, wyty­ czając w ten sposób działania polityczne4.

C zy tak określona filozofia norm atyw na m oże być utożsam iana z teorią polityczną? K w estia w ym aga dokładniejszych studiów; ale i bez nich dla celów niniejszego tekstu m ożna przyjąć taką konw encję term inologiczną, która to dopuści - teoria polityczna m oże być rów nież i taka, której fundam entalne pytanie o posłu­ szeństw o jed n eg o człow ieka wobec drugiego osadzone je st w kontekście mniej uniw ersalnym a bardziej konkretnym - określonego społeczeństw a; w ydaje się, że przedstaw iona niżej teoria Frycza M odrzew skiego je st taką „m niejszą” odm ianą teorii politycznej5. Innym i słow y - w yraźna tam je s t „konkretność rozważań, które dotyczyły nie R zeczypospolitej w ogóle, lecz zaw sze R zeczypospolitej szlachec­ kiej”6. Z resztą w broszurze A ndrzej Frycz, M odrzew ski pojaw ia się term in w skazu­ jący , iż tw orzył on „teorie polityczne”7.

U zasadnienie płynie rów nież ze współczesnej literatury politologicznej, stosującej w iele term inów na określenie koncepcji nie budujących teorii polityki, które nie m ów ią nam o społeczeństw ie i o polityce jak o podstaw ie podejm ow ania decyzji politycznych, lecz będących w łaśnie przedsięw zięciam i filozoficznym i i norm atyw nym i. 1 tak, przykładowo, funkcjonuje termin „teoria norm atywna”, odno­ szący się do „teorii politycznej filozoficznej natury, która ustanawia kilka racjonalnych kryteriów zobowiązań, które określają podstawę wartości systemu dem okratycznego”8. Można, zatem, mówić wprost o „normatywnej teorii politycznej”5. Jednocześnie należy stwierdzić, że m ożna mówić także o „opisowej teorii politycznej”10, jakkolwiek w pol­

5 W . V o i s e , W stęp [w :] W y b ó r p is m , W ro c ła w -K ra k ó w 1977 | d a le j: W P |, s. LXVI1I. 4 W . Ph. S h i v le y, S z tu k a p r o w a d z e n ia b a d a ń p o lity c zn y c h , P o zn ań , 2 0 0 1 , s. 18.

5 O n a p r a w ie j e s t d z ie łem , w k tó ry m „w sz y stk o p rz e p o jo n e je s t m y ślą o p o p ra w ie p a ń stw a ” i w y raźn a j e s t „ k o n k re tn o ść ro z w a ż a ń , k tó re d o ty c z y ły nie rz e cz y p o sp o lite j w o g ó le, lecz z aw sz e R ze c z y p o sp o lite j szla c h e c ­

k ie j” ; W . V o i s e , W stę p ..., s. L X X X . 6 Ib id em , s. L X X IX .

7 M . K o r o l k o , A n d r z e j F ry cz M o d rze w sk i. W arszaw a 20 0 0 , s. 60 ; term in p o ja w ia się w n astęp u jący m z w ro cie: „ Z n a m ie n n ą c e c h ą teo rii p o lity c z n y ch F ry cza M o d rz ew sk ie g o je st...”

* B. E. W r i g h t , A C o g n itiv ist p r o g ra m m e f o r N o r m a tiw P o litic a l T lteory, “Jo u rn a l o f P o litics” 1974, vol. 36 , N o. 3, A u g u st 1974, s. 676.

5 Z o b . A. W a ś k i e w i c z , In te rp re ta c je ..., s. 37 i n. Ib id em , s. 37.

skiej" literaturze przedmiotu spotykamy raczej termin „teoria polityki” - oznacza on teorię wyjaśniającą zjawiska polityczne określone przedmiotem nauki o polityce i jest celem badań naukowych, zrazu polegających na formułowaniu węższych systemów wyjaśnień12. Ten aspekt zagadnienia nie został w niniejszym tekście poruszony.

Przeto m ożna przyjąć, że „teoria polityczna” odnosi się do teorii norm a­ tywnej odniesionej do sfery polityki i odróżnia się od opisow ej „teorii polityki” ; niezależnie od poziom u ogólności i uniw ersalności form ułow anych tw ierdzeń i norm. I m ożna nazw ać teorią polityczną rezultat rozważań w olborskiego wójta, traktując próbę rekonstrukcji jeg o koncepcji w taki sposób jak o now e jej ujęcie, które - być m oże - ujawni swój walor. Jaka je st więc treść teorii politycznej A n­ drzeja Frycza M odrzew skiego?

O dtw orzenie podstaw ow ych idei zawartych w najw ażniejszym dziele M o­ drzew skiego” przyjm ie formę analogiczną do tej, ja k ą zaproponow ał Robert A. Dahl dla zrekonstruow anej przez siebie norm atywnej teorii dem okracji J. M adi­ sona; będą więc na początku przedstaw ione definicje podstaw ow ych pojęć, następ­ nie aksjom aty, dające jej w alor właśnie koncepcji zm ierzającej do określenia ideału ustrojow ego oraz hipotezy, czyli propozycje konkretnych rozw iązań, koniecznych do osiągnięcia postulow anych w ideale w artości14. Jest to rodzaj analizy w ew nętrz­ nej, odtw arzającej najw ażniejsze pojęcia i tezy, rekonstruującej w nioskow ania i prezentującej postulaty.

Tym sam ym pom inięta zostanie analiza zew nętrzna, czyli m iejsce danej koncepcji na szerszym tle - jej źródeł intelektualnych i pozaintelektualnych, jej związku z innymi teoriam i ów cześnie tworzonym i czy zw iązku z ideami wcześniej przez m yślicieli w yrażanym i i w pływ ie na koncepcje później przez uczonych for­ mułowane. Z resztą ten aspekt twórczości om aw iany je s t dokładnie i obszernie w szeregu dostępnych publikacji o M odrzew skim 15; analiza w ew nętrzna pozw ala na now ą interpretację, teoriopolityczną, omawianej koncepcji - analiza zew nętrzna byłaby ju ż innym rodzajem ujęcia - doktrynalnego.

Przystępując do w skazania najważniejszych elem entów teorii politycznej zawartej w O popraw ie należy wskazać pojęcia dla niej istotne. W skazów ką jest stw ierdzenie celu całego dzieła M odrzew skiego - w II rozdziale I księgi O napra­ wie pisał:

T e ra z w yłożę, ja k im sp o so b e m m o ż n a rz e c z p o sp o litą d o b rze c zy to u stan o w ić , c zy p o p ra w ić , c zy w trw an iu z ac h o w a ć na w iek i. W szy stk ie sp ra w y rz e cz y p o sp o lite j z a w ie ra ją się, ja k sąd z ę , w trz e c h rz e cz a ch i je śli o ne sk ład n ie b ę d ą u stan o w io n e , b ę d zie d o b rz e u stan o w io n e i p aństw o. Z ty ch z aś trzech rz e cz y p ie rw sz a ty czy się rz ą d ze n ia o b y w a telsk im s to w arzy sz en ie m się ludzi, b ro n ie n ia g o i z a c h o w a n ia w p o rz ą d k u ; d ru g a - czy stej i n ie ­ sk alan ej czci K oga n ie śm ierteln eg o ; trz e c ia - s łu sz n e g o w y c h o w a n ia i w y k sz ta łc e n ia m ło d z ie ż y 16.

" Jeżeli id zie o lite ra tu rę a n g lo sa sk ą, to n a zw a „p o litical th e o ry ” o d n o si się i do „te o rii p o lity c z n ej" i do „teorii p o lity k i” .

12 D o k ła d n e o m ó w ie n ie tej p ro b le m a ty k i: .! W o l e ń s k i . S p ó r o s ta tu s m e to d o lo g ic zn y n a u k i o p o lity c e [w:] K. O p a ł e k (red .). M e to d o lo g ic zn e i te o re ty c zn e p r o b le m y n a u k p o lity c zn y c h , W arsz a w a 1975, s. 32-57.

11 Jest to pew ne ograniczenie, którego negatyw ne skutki m ogą się ujaw nić w kontekście całości dzieła pisarza. 14 Z ob. R. A. D a h I, A P re fa c e to D e m o c ra tic T h eo ry. C h ic a g o 1963. s. 4-33.

" N ie k tó re z ty ch o p ra c o w ań p o d a n e zo sta ły w z ałączo n ej b ib lio g rafii. 11O P R -2 , s. 2 4 7 -2 4 8 .

Istotnych hipotez należy poszukiw ać w tych w ypow iedziach, które odnoszą się do zagadnień obyczajów i praw, w ojny, kościoła (i K ościoła) czyli, praktycznie, we w szystkich księgach pięciu księgach O naprawie. W niniejszej próbie rekonstruk­ cyjnej kw estie w ładzy K ościoła — jeg o rozum ienia i roli w państw ie oraz kwestie nauczania - stanu nauczycielskiego i jego roli w napraw ie R zeczpospolitej - zosta­ n ą pom inięte. R ów nież szczegółow e rozw ażania zawarte na kartach dzieła Frycza a dotyczące kwestii tytułow ych w pierw szych trzech rozdziałach nie będą odtw o­ rzone; przyjęty poziom rekonstrukcji jest raczej ogólny.

K luczow ym pojęciem je st w koncepcji M odrzew skiego rzeczpospolita i R zeczpospolita. Pierw sze to pojęcie rodzajowe, w skazujące na ogólną formę ustrojow ą, drugie - gatunkow e, odnoszące się do ów czesnej Polski. N ie rozw aża­ ją c tej kwestii dokonajm y objaśnienia ogólnego rzeczpospolitej. Pisze Autor, iż tw ierdzi się,

[ . .. ] że rz e c z p o s p o lita to z g ro m a d z e n ie i p o s p ó ln o ść lu dzka, zw iąz a n a p raw em , łą c zą c a w ielu sąsiad ó w , a u stan o ­ w io n a ku ż y ciu d o b re m u i s zc z ęśliw e m u . [...] R ze c z p o sp o lita b o w iem j e s t nib y c iało ż y ją ce g o stw o rz en ia , którego ż ad e n c zło n ek n ie słu ży s o b ie sam e m u , ale i ok o , i ręce, i no g i. i inne czło n k i m a ją p o sp ó ln ie o sieb ie staran ie i tak p e łn ią sw e o b o w ią zk i, ab y c ałe c ia ło m ie w a ło się d o b rze; g d y o n o m a się d o b rze, m a ją się d o b rze i o n e; gdy ono zaś ź le, m u s z ą być ta k ż e c zło n k i u p o ś le d z o n e 17.

Jednocześnie są różne odm iany państw a i są one przedstaw ione — warto zauważyć, że dydaktycznie bardzo przejrzyście i dokładnie - za „filozofam i” :

[ ...] trzy p o s ta c ie rz e c z y p o s p o lity c h , któ ry m w ed le tego, ja k się ró ż n ią ci, co nim i rząd zą, n a d an o różne nazw y, i to g reck ie: m o n a rc h ii, o lig a rc h ii i politei. M o n arch ią n azy w ają rząd y je d n e g o c zło w iek a . Jeśli się to w edle praw ja k ic h ś d zieje, z w ą to k ró le stw e m , je ś li w ed le sam o w o li rz ą d zą c eg o - ty ran ią. R ząd y n ielic zn y c h n a zy w a ją o lig a r­

ch ią; je ś li o n e p rz e d e w sz y stk im d z ie ln o ść i c n o tę m ają n a w z g lęd z ie - a ry sto k ra cją, to j e s t p a n o w an ie m n a jle p ­ szy c h ; je ś li zaś ci n ie lic zn i n a w z g lęd z ie m a ją co innego, ja k o to b o g a ctw a czy inne d o b ra fortu n y , w ted y dla nich z a c h o w u ją n a zw ę w ła śc iw ą te m u ro d z a jo w i, to je s t olig arch ii. P o litcją zw ą rząd y w ię k sz o ści o b y w ateli; w niej z asz cz y ty i u rz ę d y p o w ie rz a się n a p o d staw ie g ło so w an ia p o w sz e c h n eg o i je d n a k o się w niej w sz y scy ubiegać m o g ą o c h w ałę c n o ty i o p a n o w an ie ; je śli się to d z ie je g o d ziw ie i ku p u b lic z n em u p o ż y tk o w i, to tak im rządom d a ją w sp ó ln ą n a zw ę rz e cz y w sp ó ln ej w sz y stk im , zw ąc j e rz e cz ą p o sp o litą. W sp ó ln e je s t b o w iem to, co je s t p u ­ b lic z n e, tak że rz e c z p o s p o lita w y d a je się być nie czy m innym , je n o w sp ó ln ą w sz y stk ic h u c z c iw o śc ią i pożytkiem . Jeśli w re sz c ie n a ró d p o w o d u je się, j a k to byw a, p ło c h o śc ią i w p ro w a d z en iu sw o ich sp ra w n ie p rz e strze g a u c zc i­ w o ści i nie c h c e słu ży ć w sz y s tk im , lecz ty lk o u św ietn ien iu i k o rz y ścio m u b o g ic h , w te d y ustró j taki n azy w ają d e m o k ra c ją, to z n a c z y rz ą d em lu d u 18.

Pow yższe odm iany stanow ią więc zam ienne pojęcia wcześniej zdefiniowanego. Poniew aż nie są z nimi zw iązane żadne tezy, nie będą też te term iny osobno zdefi­ niowane. N ależy dodać w szakże, że je st jeszcze jed en rodzaj rzeczypospolitej - ten, który je s t syntezą w szystkich trzech, w których „w edle praw się dzieje” ; je st to „postać” uznana za najlepszą więc w inna być ujęta jak o pew ien pożądany stan rzeczy w ięc będzie opisana niżej jak o aksjom at rekonstruow anej teorii politycznej.

K olejnym elem entem koncepcji M odrzew skiego, w ym agającym zdefinio­ w ania są obyczaje i prawa.

j' A. F. M o d r z e w s k i , O p o p r a w ie R ze c zy p o sp o lite j (W yb ó r). W ro cław 1998 [dalej. O P R -I ], s. 6 O P R -2 , s. 2 4 6 -2 4 7 .

W ydaje się [pisał on] ja k o b y p ra w a i o b y c za je d o ty czy ły teg o sam eg o , p ra w a p rz e p isu ją d o b re o b y c za je , z a k a z u ją złych. P raw o m p rz y d a n o je d n a k o w o ż n a g ro d y i kary, a b y n im i u trz y m a ć w p o w in n o ś c ia c h lu d zi, któ rzy za m ało sam i z w łasn ej w oli p rz e strz e g a ją d o b ra i słu sz n o ści. S ą ted y o b y c za je n ib y ź ró d łe m i p o c z ą tk ie m , z k tó re g o m a ją p o w staw ać i w y p ły w a ć p ra w a 19.

Różnica m iędzy nimi to różnica sankcji za ich nieprzestrzeganie oraz genetyczna niejako pierw otność.

Jaka je st definicja obyczaju? Pisze M odrzewski: „obyczaje bow iem są tym, wedle czego każdy człek żyje w ludzkiej grom adzie z dobrej woli i w edle czego sam się spraw uje i kieruje sprawami swoimi oraz cudzym i ze zg o d ą albo w szyst­ kich, albo wielu, albo przynajm niej dobrych i uczciw ych”20. O byczaje m ają rów ­ nież swój w ym iar ponad jednostkow y21 i zw iązane są z kierow aniem sprawam i publicznym i na poziom ie państw a - na przykład „przeto w szędzie bez m ała je st ta­ ki obyczaj, że przydaje się królowi senat i w iele urzędów, które w raz z nim m ają zarządzać rzecząpospolitą”22.

Jakie najw ażniejsze cechy m ają obyczaje? Podstaw ow ym podziałem oby­ czajów są dwie ich kategorie: dobre i złe; te pierw sze „polegają na rozum nym po­ znaniu i przyw yknięciu do tego, co uczciw e”, te drugie - „najbardziej w ynikają z niew iedzy i przyw yknięcia do zła”23. O byczaje, napisano w K siędze I, m ają „nie­ zm ierną [...] moc je st w całym życiu, [a to] widać stąd, że chw ali się tych, co ich przestrzegają, a gani tych, co nie dbają o nie”24. D obre obyczaje, czytam y dalej we w spom nianej księdze, m ogą być determ inow ane i „poskrom ieniem złych nam ięt­ ności” i „naw ykiem czynienia dobrze”21.

Od obyczajów M odrzew ski odróżnia prawa, które - ja k ju ż w skazano - są oby­ czajam i obw arow anym i sankcjam i. Ale nie tylko; są i inne źródła praw:

Jed n e ted y p ra w a w y ro sły z p rz y ro d z o n e g o stan u rzeczy, in n e w y n ik ły z o b y c z a jó w i u rz ą d z e ń n a ro d ó w , niek tó re b o sk ieg o s ą p o ch o d zen ia. [...] P raw a w y ro słe z p rz y ro d z o n e g o stan u rzeczy w y ło ż y li d o k ła d n ie filo zo fo w ie, którzy p isali o c n o ta ch i p o w in n o śc ia c h 2'’.

Prawom przypisane są pewne funkcje, ale ich opis należy ju ż do hipotez. W księ­ dze O w ojnie analizow ana je st polityka zagraniczna, a przede w szystkim jej postać - zbrojne rozstrzyganie konfliktów m iędzynarodow ych. Dla rekonstrukcji teorii politycznej M odrzew skiego istotna jest definicja wojny spraw iedliw ej i uczciwej. Kilka cech je s t charakterystycznych dla takiej wojny. Po pierw sze, „słuszna przy­ czyna”, po drugie, tak ą w ojnę „trzeba prawnie w ypow iedzieć” i, po trzecie, „nie prowadzi się jej dla sław y ani dla pow iększenia państw a”, lecz dla „pom szczenia krzywd, które inaczej napraw ić się nie dają”27. W ojna „słuszna i uczciw a” je st po­

O P R - l, s. 32. O P R -2 , s. 248.

21 W. V oise pisze: „ m ia n em o b y c za jó w o k re ślał Frycz n ie ty lk o o g ó l z w y c z a jo w y c h sto su n k ó w m ię d z y ­

lu d zk ich , ale i cały z e s p ó ł n o rm , re g u lu ją c y ch ży cie s p o łe c z n o -p o lity c z n e ” . W V o i s e , W stęp..., s. L X X IX . ” O P R - l, s. 26. Ł' W P, s. 92. M O P R - l, s. 8. W P. s. 92. “ W P .s . 134. 21 Ibidem , s. 155.

rów nyw ana z niegdysiejszym i wojnam i świętymi - „nie prow adzono [ich] bowiem inaczej, niż po uprzednim dom aganiu się zaspokojenia w łasnych żądań i po wypo­ w iedzeniu jej przez posła, ja k prawo nakazywało. [...] ten, kto praw nie mści się za dozn aną krzyw dę, kto w alczy w obronie dom ów i świątyń, życia i m ienia swego ludu, z pew nością znakom icie się zasługuje wobec R zeczpospolitej”28. Jednym jeszcze - obok wyżej w ym ienionych - warunkiem wojny spraw iedliw ej je st to, że

poprzedziło j ą życie w edle nauki C hrystusow ej”2".

Pojęcia „rzeczpospolita”, „obyczaje”, „praw a”, „w ojna spraw iedliw a” są podstaw ą, m ów iąc dzisiejszym językiem teorii, modelu pojęciow ego koncepcji autora C om m entariorum de Republica emendanda. Ale poniew aż je st to teoria norm atyw na, należy w skazać te jej elementy, które tego dow odzą. A więc postu­ laty, co do kształtu rzeczpospolitej w ogóle i Rzeczypospolitej w szczególności; w pow yższym dziele nie da się tych dwóch pojęć oddzielić.

W ydaje się, że tez norm atyw nych — nazw ijm y je tutaj aksjom atam i - jest kilka. Pierw sza to zdanie w skazujące na cel rzeczpospolitej:

N ie ch te d y to b ę d zie celem rz e c z y p o sp o lite j, by w niej w sz y scy o b y w a tele m ogli ży ć d o b rz e i szc z ęśliw ie , to je s t [ ...] u c zc iw ie i sp ra w ie d liw ie , ab y w sz y sc y rośli g o d n o śc ią i p o ż y tk a m i, aby w sz y scy w ied li ż y w o t sp o k o jn y i ci­ chy, a b y k ażd y m ó g ł strz e c sw ej w ła sn o śc i i j ą z ach o w ać, aby przed k rzy w d ą i m o rd em k a żd y był jak najm ocniej zab e z p ie cz o n y . B o p rzed ty m w ła śn ie szu k a n o o b ro n y w m iastach i rze cz a ch p o sp o lity c h '10.

W jakiej form ie państw a m ożna ten cel zrealizow ać? M odrzewski nie wskazuje na żaden z uprzednio w yróżnionych typów; typem pożądanym je s t w spom niana w cześniej form a syntetyczna; drugi aksjom at stw ierdza, iż:

Z a n a jle p sz ą zaś p o stać rze cz y p o sp o lite j tę |s ię uw aża], w której s ą ow e trz y ro d zaje: rząd y k ró lew sk ie, rządy n a jle p sz y c h i rząd y lu d o w e, to z n ac z y tę p o stać, w której c n o ta króla w sz y stk im rz ą d zi, n ajlep szy m w narodzie n a jw y ższ e d o s ta ją się d o sto je ń stw a , a w sz y stk im na rów ni pole o tw a rte d o g o n ie n ia za c h w a łą i sław ą d zielności. [...] D o takiej to p o stac i im b a rd z ie j się. ja k a rz e cz p o sp o lita zb liża, tym lep sza się o n a w id zi; im b ard ziej się od niej o d d a la - ty m gorsza'11.

Dla uzupełnienia dw óch powyższych aksjom atów konieczny je s t trzeci, postulują­ cy, aby cel i ideał rzeczpospolitej został zrealizow any w XV I-w iecznej Polsce. Nie m ożna w skazać jed n eg o konkretnego fragm entu dzieła M odrzew skiego, na którego podstaw ie m ożna by było sform ułow ać taki aksjom at. A to z oczyw istego powodu, że cała rzecz O popraw ie Rzeczypospolitej „naw ołuje do napraw y całościow ej, od podstaw ’”2, a poszczególne jej części w skazują obszary dla em endacji najistotniej­ sze. R ozw ażania ogólne o rzeczpospolitej są relatyw izow ane do w arunków Rzecz­ pospolitej Szlacheckiej; poprzez w ypełnienie szeregu w arunków nastąpi naprawa Polski, zbliżająca j ą do ustroju idealnego, subiektyw nie przyjętego.

2" Ib id em , s. 155. Ibidem , s. 167. ™ O P R -1 , s. 7.

" O P R -2 , s. 247.

Teorie polityczne m ogą być różnego typu w zależności od w artości czy czynników , uznanych za istotne dla realizacji celów określonych aksjom atam i” ; teoria polityczna M odrzew skiego jest istotna etycznie, tzn. eksponuje problem aty­ kę etyczną; popraw a Rzeczypospolitej miała dokonać się poprzez m oralne dosko­ nalenie obyw ateli i ich obyczajów '4. O brazują to przedstaw ione niżej środki.

Jakie środki napraw y Polski w om awianej teorii są proponow ane? Propo­ zycje autora C om m entariorum m ożna przedstaw ić w kilku hipotezach. O dnoszą się one, kolejno, do obyczajów , praw i wojny. W idzim y to w treści cytatu:

N a trzech rz eczach zd aje się p o leg ać d o b ro i g o d n o ść rz e cz y p o sp o lite j: n a u c zc iw o ści o b y c z a jó w , na su ro w o ści sąd ó w i na sztu ce w o je n n ej. T e trzy rz e c z y ta k się do sieb ie m ają. że d zięki sztu c e w o je n n ej b ro n i się rz e c z p o sp o ­ lita przed n iep rz y ja cie le m p o stro n n y m , a d zięki o b y c za jo m i sąd o m w d o m u u sieb ie się rz ą d zi i u trz y m u je : ale na inny sp o só b d zięk i o b y c za jo m , a n a in n y d zięki sądom . |...] G dy w ięc te trz y rz e cz y s ą w n a le ży ty m p o rząd k u , to i w sam ej rze cz y p o sp o lite j d o b rz e się d zieje, i p rzeciw n ie, ile w k ażdej z n ich b rak ó w , ty le z k o n ie c zn o śc i braków w cało ści i g o d n o ści rz e c z y p o s p o lite j”35

Jakie obyczaje są istotne dla napraw y ustroju?

R ząd zić ted y m u s z ą rz e c z ą p o sp o litą te o b y c za je - pisał M o d rz ew sk i - k tó re lu d zie p o w a żn i i zacn i z g o d n ie p o ­ c h w ala ją i k tó re się w ią żą z d o b ry m i u staw am i alb o i sam e są nim i. A to są tak ie, k tó re j u ż to w sp a rte naszym zro z u m ie n iem i ro z sąd k ie m sa m e w nas się z ro d ziły , j u ż to u k szta łto w a ły z n a śla d o w a n ia lu d zi szczeg ó ln ej cnoty,

Powiązane dokumenty