• Nie Znaleziono Wyników

DROGI ROZWOJOWE GAZOWNICTWA

TECHNOLOGICZNA I HANDLOW A KLASYFIKACJA WĘGLI

DROGI ROZWOJOWE GAZOWNICTWA

W ty m czasie, gdy w tech n ice p rzetw ó rczej w ęg la kam iennego rozpo­

częto stosow ać w y tlew a n ie w ęgla, gazow nictw o m iało ju ż za sobą ponad stu le tn ią tra d y c ję p ra c y i rozw oju. D rogi rozw ojow e obu po krew n y ch dziedzin suchej d esty lacji w początkach swego istn ie n ia b y ły je d n a k zu­

p ełn ie odm ienne. W y tlew an ie w prow adzone zostało do p ra k ty k i p rze m y ­ słow ej po p rzep ro w ad zen iu d łu g o trw a ły ch b a d a ń la b o ra to ry jn y c h i badań teorety czn ych ; w k o n sek w en cji m eto d y technologiczne zostały tu dostoso­

w ane od początku do n ajn o w szy ch zdobyczy naukow ych. G azow nictw o przez dłuższy okres czasu opierało sw oją egzy stencję na p o d staw ach em pi­

rycznych, toteż początkow y postęp b y ł b ardzo n iew ie lk i i pow olny.

Do połow y ubiegłego w ie k u h isto ria rozw ojow a gazow nictw a pom im o w y stęp o w an ia przełom ow ych fak tó w b y ła dość uboga. Od ro k u 1804 sto­

sow ano ju ż piec ru szto w y o sześciu żelaznych re to rta c h , p ra c u ją c y o k re ­ sowo i p o ch łan iający dla odgazow ania w ęgla bardzo dużo paliw a. W latach n a stę p n y c h pod jęto p ró b y o św ietlenia gazem u lic m ie jsk ic h i w y p a rc ia p ry m ity w n y c h m etod ośw ietlenia publicznego znanego ju ż w n iek tó ry ch najw ięk szy ch m ia sta c h E u ro p y od końca X V II w ieku. Pierw sze, za in sta ­ low ane n a w iększą skalę ośw ietlenie całej d zielnicy m ia sta gazem zrealizo­

w ano dopiero w 1814 r. S iła św ietln a ów czesnego p a ln ik a gazowego — uw ażanego za n ieb y w a ły postęp — w ynosiła od 2 do 5 św iec norm alny ch . N a 1847 r. p rzy p a d a w p row ad zen ie do u ż y tk u pierw szy ch gazom ierzy.

W ażniejszym etap em rozw ojow ym b yło zastosow anie w połow ie u b ie ­ głego w iek u r e to r t szam otow ych w y trz y m u ją c y c h znacznie w yższe tem p e­

ra tu ry niż żelazne. W ty m sam ym czasie sk o n stru o w a n y został przez B un- sena no w y ty p p a ln ik a inżektorow ego, w k tó ry m przez sp alan ie m iesza­

nin y gazu i p o w ietrza u z y sk u je się w pło m ien iu n ieśw iecącym te m p e ra ­ tu ry pow yżej 1800°C. U zyskano przez to n a ty c h m ia st w iele now ych mo­

żliwości zastosow ania gazu w ęglow ego do w y tw a rz a n ia ciepła. Od tego też m om entu rozw ój gazow nictw a, ud osko n alenie jego m etod przetw órczych, a łącznie z ty m i k onsu m p cja gazu r e je s tr u ją pow ażne osiągnięcia. W roku 1860 w ynaleziono siln ik gazow y, co um ożliw iło rozszerzenie zastosow ania gazu do celów pędnych. W o sta tn im dw udziestopięcioleciu ubiegłego w

ie-154

k u sko n stru ow an o 9 -re to rto w e piece o p alan e gazem g en era to ro w y m o r e ­ to rta ch poziom ych i skośnych, w prow adzono do u ż y tk u sia tk i auerow skie, podw yższając siłę św ietln ą lam p y gazow ej początkow o do 60, a później do 100 świec, oraz poczęto stosow ać gaz n a coraz szerszą sk alę jak o źródło ciepła i siły.

W p o czątk ach obecnego stu lecia postęp tec h n icz n y gazow nictw a za­

znacza się dalszym i, pow ażnym i osiągnięciam i i w y trz y m u je z pow odze­

niem ciężką p ró b ę w obliczu zw ycięskiego pochodu elektryczności o b ejm u ­ jącej b ezk o n k u re n c y jn ie dziedzinę o św ietleniow ą. G azow nictw o opano­

w uje w ów czas jak o głów ną dziedzinę sw ojej ek sp an sji w gospodarce spo­

łecznej zad an ia cieplne, a łącznie z koksow n ictw em za jm u je czołow ą pozy­

cję w zak resie p ro d u k cji m ate ria łó w w yjścio w ych d la organicznego p rze ­ m ysłu chem icznego.

J e s t to rów nocześnie okres ścisłego w sp ółdziałania tec h n ik i p rzem ysło­

wej z nauką, a w zw iązku z ty m p o w sta ją nowe, p recy zy jn iejsze k o n s tru k ­ cje urząd zeń w y tw órczy ch i pom ocniczych, now e sposoby rozp row ad zan ia gazu na d alekie odległości, now e m etod y zaoszczędzania opału i obniżania kosztów p ro d u k cji. B u d u je się tera z w gazow niach pięcow nie o re to rta c h pionow ych lu b kom orach w ielk o p rzestrzen n y ch , m etodę p ro d u k cji p e rio ­ dycznej z a stę p u je się sy stem am i ciągłym i, zastosow anie g e n e ra to ró w

7 urząd zen iam i re k u p e ra c y jn y m i pozw ala na obniżenie zużycia opału z 25, a n a w e t 30% do 10— 12% w sto su n k u do odgazow anego w ęgla, a w reszcie re a liz u je się p lan ow ą g azyfikację cały ch okręgów w yposażonych w daleko - tłocznie, w prow ad za się p a ln ik i ciśnieniow e, a ilość uzyskanego gazu z je d ­ nostki ciężarow ej w ęgla w z ra sta n ieu sta n n ie .

R ów nolegle z postępem tec h n ik i u leg ły ew olucji cele i założenia tego przem ysłu. Początkow o szło ty lk o o m ożliw ie dużą w y d ajność gazu, o do­

stateczn e u w o ln ien ie go od zanieczyszczeń z p u n k tu w idzenia w y m ag ań tra n s p o rtu i ko n su m p cji i w reszcie o jego siłę św ietln ą. Cele te stopniow o uległy bądź to rozszerzeniu, bądź n a w e t zasadniczym zm ianom . Obok d ą­

żenia do u zy sk an ia dużej w y d ajn o ści gazu i w artościow ego koksu zm ierza­

no do s ta n d a ry z a c ji paliw a gazow ego przez zabezpieczenie stałego ciśnie­

nia, stałej kaloryczności i m ożliw ie stałego sk ład u chem icznego. P o stu la t znorm alizow anej w arto ści opałow ej gazu z a ją ł m iejsce daw nego w y m ag a­

nia dotyczącego jego siły świetlnej-. Poniew aż zaś n ajw yższe godzinne od­

danie z sieci m iejsk iej przek raczało n ieje d n o k ro tn ie b ardzo znacznie m a­

k sy m aln ą w ytw órczość gazu w ęglow ego n a godzinę, przeto zrodziło się za­

g ad n ien ie elastyczności p ro d u k cji gazu bez u szczerb ku d la jego w artości opałow ej.

P od ob ny p ro b lem p ow stał w zw iązku z koniecznością harm o n izo w an ia zb y tu p ro d u k tó w gazow ni, a w szczególności ta k fu n k c y jn ie spojo n y ch ze sobą ja k gaz i koks, w yw o łu jąc ze sw ej stro n y konieczność k o re k tu r i uzu ­ pełnień w a p a ra tu rz e w y tw ó rczej. Zanieczyszczenia gazu sta ły się z b ie­

giem czasu cen ny m i p ro d u k ta m i ubo czn y m i z a jm u ją c coraz p ow ażniejszą

155

pozycję w bilansach przem y słu gazowniczego. N astęp n ie z coraz w iększą siłą poczęły oddziaływ ać n a ew olucję gazow nictw a i m o m en ty ekono­

m iczne.

Z jed n e j stro n y postęp w dziedzinie m o to ry zacji w yw o łał siln y w zrost zapotrzeb ow an ia n a p a liw a ciekłe. N arzuciło to gazow niom konieczność zarów no zw iększenia p ro d u k c ji k o n d en su jący ch się w ęglow odorów cie­

k ły ch z gazu, ja k i u c h ro n ie n ia su b sta n c ji sm ołow ych p rze d krańcow ym rozkładem p iro lity czny m . Z d ru g iej stro n y w y ło n iły się zag adnienia d o ty ­ czące g ospodarki cieplnej w procesie odgazow ania w ęgla oraz doprow adze­

nia fizycznej p rac y załogi do niezbędnego m inim um , a p rzed e w szystkim ograniczenia p ra c y uciążliw ej, a czasem i szkodliw ej dla zdrow ia.

W szystkie te w ysiłki i ten d e n c je sp raw iły , że u rząd zen ia i m eto dy p racy w now oczesnej, dużej gazow ni, pom im o iż w zasadzie re a liz u je się tu id en ­ ty czn y proces przetw órczy, nie p rz y p o m in ają ju ż niczym daw nej, h isto ­ rycznej gazow ni, ośw ietlającej ulice m ia st za pom ocą tzw . palnik ów m o­

tylkow ych. Z u p ły w e m la t gazow nictw o stało się w ielk im i sam odzielnym przem ysłem o d użym znaczeniu gospodarczym i społecznym , a jego głów ­ n y p ro d u k t s ta ł się a rty k u łe m p ierw szej potrzeby.

W stępną, lecz zasadniczą spraw ą, k tó rą m u si rozstrzy g n ąć tech niczne kierow n ictw o gazow ni, je s t w y b ó r odpow iedniego surow ca do p rzeró b k i w istn ieją cy c h urządzen iach. Na p o d staw ie po p rzed nich rozw ażań je s t zro­

zum iałe, że n ie w szy stk ie w ęgle są p rz y d a tn e do celów gazow nictw a. Om a­

w ianej p rzerób ce n ie p o d d aje się ani w ęgli a n tra c y to w y c h i chudych, k tó ­ re nie fo rm u ją koksu, p rak ty c zn ie nie w y d z ie la ją p ro d u k tó w sm ołow ych i d a ją ty lk o bardzo nieznaczne ilości gazu an i też tzw. w ęgli p ło m ienny ch i gazow o-płom iennych d ający ch w p raw d zie dużo sm oły i dużo gazu o n ie­

co niższej kaloryczności, ale n ie p o siad ający ch zdolności sp iek an ia się.

Także i w ęgli sp e cjaln y ch bo gaty ch w su b sta n c je bitum iczne, ja k w ę­

gle „ c an n el“ lub „b oghead“ , nie p o d d aje się sam odzielnie procesom odga­

zow ania. w w ysokich te m p e ra tu ra c h , choć sp oradycznie sto su je się je w gazow nictw ie jako dom ieszki w celu podw yższenia jakości i ilości gazu i sm oły x). W reszcie i w ęgli um ieszczonych w schem acie k lasy fik a c y jn y m Rogi i Laskow skiego 2) pod pozycjam i 5, 6, 7, tj. w ęg li ortokoksow ych, m etakoksow ych i sem ikoksow ych, nie sto su je się do ty c h celów ; są one bow iem z b y t cenn y m surow cem dla koksow ni, a ze w zględu n a m niejszą w ydajność gazu i sm oły n ie sp ełn iały b y podstaw ow ych w y m agań gazow ­ nictw a. W łaściw ym su row cem są w ęgle gazow e i gazow o-koksow e, przy przero b ie k tó ry c h u z y sk u je się zarów no duże ilości gazu, ja k i z w a rty i spieczony koks. S k ład e le m e n ta rn y i cechy czystej su b sta n c ji w ęglow ej w ęgli gazow ych g órnośląskich w a h a ją się w n a stę p u jąc y c h g ra n i­

cach (w %):

') Te w ęgle specjalne posiadają od 42 do 82°/o części lotnych, a czysta substancja

w ęglow a zaw iera do 10°/o wodoru. (

2) Patrz część I. tabl. 9.

156

W ęgiel (C) W odór (H) T len (O) A zot (N) S ia rk a (S)

81,0 — 85,0 4,8 — 5,5 8,2 — 10,7 1,4 — 1,9 0,3 — 1,1

W ydajność koksu w ynosi 64,2— 68,5%, a w arto ść opalow a 7610— 8010 k cal/kg. T y pow y w ęg iel gazow y zab rzań sk i c h a ra k te ry z u ją c y fry n a s tę ­ p ujące: zaw arto ść w ilgoci 1,5%, popiołu 5,8%, czystej su b sta n c ji w ęglow ej 92,7%. W artość opałow a surow ego w ęgla w y n osi 7380 kcal/kg; ciepło spa­

lan ia czystej su b sta n c ji w ęglow ej — 8230 kcal/kg; zaw artość części lo t­

n y c h 32,8%. S k ład e le m e n ta rn y czystej su b stan cji: G — 84,5%, H — 4,8%, (O + N) — 10,0%, S — 0,7%.

N a p rzeb ieg i re z u lta ty procesów p iro lizy w ęgla w w ysokich te m p e ra ­ tu ra c h g ran iczn y ch m a ją w p ły w dw ie ogólne zasady. Z asada p ierw sza w sk azu je n a to, że su b sta n c ja w ęglow a je s t w ra ż liw a w najw y ższy m sto p ­ n iu n a działan ie te m p e ra tu ry , p rz y czym obecność w o do ru p o tęg u je zn a­

cznie tę w rażliw ość. Z asada d ru g a stw ierd za, że d e sty la cja w w ysokiej tem p e ra tu rz e , w przeciw ień stw ie do w y tlew an ia, n iw e lu ją c c h a ra k te r che- ,m iczny su b sta n c ji w yjściow ej w y ró w n u je re z u lta ty p rocesu w d w o jakim znaczeniu: z tw o rzy w a chem icznie skom plikow anego, w ielkocząsteczkow e­

go i asy m etry czneg o fo rm u je ciała proste, niżej cząsteczkow e i bard ziej sy m etry czn e oraz z tw o rzy w a w ysoce h eterogenicznego b u d u je id en ty c zn e g ru p y pochodnych, o składzie jakościow ym uzależnionym przed e w szy st­

kim od poziom u te m p e ra tu ry , a nie od odm ian tw orzyw a.

Z asad a p ierw sza n ie w ym ag a bliższych w y ja śn ie ń lu b k o m entarzy, o je s t sp ra w d za ln a bezpośrednio n a drodze em p irycznej. T ylko znikom o m ała część p ro d u k tó w p o d esty lacy jn y ch je s t pochodzenia pierw szorzędo- wego. T ak np. w p ro d u k ta c h o strożnej e k s tra k c ji w ęgla izolow ano w m a­

łych ilościach a n tra ce n , ch ry zen itp., k tó re o d n a jd u je m y ró w nież w sm ole pogazow ej. W szystkie in ne su b sta n c je są re z u lta te m w ielo k ro tn ej p rz e b u ­ dow y o c h a ra k te rz e nieod w racaln y m .

D ru g ą zasadę — rów nież p o tw ierd zo n ą dośw iadczalnie — należy sko­

m entow ać i w y jaśn ić w szczegółach. P ro d u k ty w y d obyw ające się z re to rt d esty lacy jn y ch , gazy i p a ry , w p o ró w n an iu ze złożoną s tr u k tu rą w ęgla re p re z e n tu ją isto tn ie w sw ej m asie ciała o bu dow ie p ro ste j i b ard ziej sy­

m etry cz n e j. M am y tu przecież do czynienia z ta k im i połączeniam i lu b cia­

łam i e le m en ta rn y m i, jak : Ho, C H j, C 2 H 4 , C 3Ho, C 3 H 8 , C 3 H 4 , C 4 H 1 0 ,

C SH 10, C8Hs, CoHs, C10H14, C i o H s , C n H 20, C12H10, C13H10, HCN, CcHcO, C7HsO, C 7Hc0 2, CsH 10O, C10H 8O, CgH 5N, C7H nN, CgH 7N, C0H 7N itd.

N iem niej jed n a k i w smole, i w koksie z a w a rte są połączenia chem icz­

ne n ie zid en ty fik o w an e i n ie sk lasy fik o w an e s tru k tu ra ln ie , n a ogół jeszcze 157

b ardziej o dporne w obec odczynników chem icznych niż s u b sta n c ja w y j­

ściow a. Te, k tó re z n a jd u ją się w smole, m ogą częściowo ulegać dalszem u rozkładow i pirolitycznem u ; tw orzyw o koksow e je s t je d n a k w n ajw y ższy m sto p n iu odporne nie ty lk o n a działan ie chem iczne, ale i n a w p ły w y te r ­ m iczne. P on ad to sto su nki ilościow e różny ch p ro d u k tó w p od esty lacy jn y ch , a częściowo i ich skład jakościow y, zależą od szeregu czynników w zajem ­ n ie fu n k cy jn ie pow iązanych. N ie ty lk o w ięc sam a w ysokość te m p e ra tu ry g raniczn ej określa re z u lta ty końcow e p ro cesu destylacyjn ego , ale pow aż­

n y w pły w w y w ie ra ją tu rów nież: szybkość przem ieszczania się te m p e ra ­ tu ry , szybkość od p ły w u p ro d u k tó w poza stre fę ro zk ład u pirolitycznego, sta n termicznymi oddziaływ anie k a ta lity c zn e pow ierzchni ciał stałych, b u ­ dow a i u staw ien ie a p a ra tu ry d e sty la cy jn e j, obecność i ilość p a ry w odnej oraz w spółdziałanie ciśnienia. W reszcie n ależy zauw ażyć, że pew ien, choć ograniczony w p ły w n a skład jakościow y d e sty la tó w w y w ie ra bezpośred­

nio i sam surow iec.

W ty m czasie, gdy m ech an izm procesów p iro lity c zn y c h su b sta n c ji w ę­

glow ej n ie b y ł jeszcze dokład n iej zb adany, usiłow ano n a w e t rozk lasyfiko - w ać szczegółowo w ęgle gazow e n a p o d staw ie an alizy e le m e n ta rn e j, w iążąc z ty m c h a ra k te r chem iczny pochodnych. W szczególności zaś szło o u d z ia ł.

p ro cen to w y tle n u w w ęglach gazow ych. G dy bow iem zaw arto ść elem en­

tarnego C w czystej su b sta n c ji ty c h w ęg li w a h a się w g ran ic ac h ok. 15%, zaw artość H — ok. 20%, to różnice w zaw artości tle n u w y s tę p u ją tu w bardzo szerokich gran icach , gdyż w ynoszą do 100% x). Pow odow ać to może znaczne różnice w zaw arto ści CO, CO2, H2O oraz fen oli w p ro d u k ­ tac h d e sty lacy jn y ch . P e w n y m odbiciem w p ły w u w szystkich ty c h czynni­

ków w sp ółdziałających w k sz ta łto w an iu się p rocesu rozkładow ego w ęgla m ogą być w a h a n ia w rozdziale w arto ści opałow ej su ro w ca n a jego po­

chodne 2). Po przep ro w ad zo n y m procesie suchej d e sty la cji o d n a jd u je się:

w koksie 61,1 — 75,5% su m ary cznej w arto ści opałow ej w ęg la w gazie 16,9 — 22,9% su m ary czn ej w arto ści opałow ej w ęgla w sm ole 2,5 — 11,0% su m ary czn ej w a rto śc i opałow ej w ęgla w p ak u 1,3 — 2,2% su m ary czn ej w arto ści opałow ej w ęgla R ozw ażania te pro w ad zą do w niosku, że n a o stateczne w y n ik i odgazo- w ania w ęgli w w ysokich te m p e ra tu ra c h w p ły w a ją różnorodne czynniki, a w n ajw yższym sto p n iu te, k tó re n ie zależą od sam ej su b sta n c ji w ęglo­

w ej. Toteż w szystkie u sta le n ia la b o ra to ry jn e w odniesien iu do w ęg la słu­

żą zw ykle jak o m a te ria ł o rie n ta c y jn y i k o n tro ln y ; m ia ro d ajn ą prób ę p rz e ­ prow ad za się w urząd zen iach przem ysłow ych, a n a p o dstaw ie w yn ikó w

ł ) Journ f. Gb. 652 (1889).

2) FISCHER Ferd. i GWOZDZ J.: 'Kraftgas, 61.

158

bilansu m ateriałow ego i cieplnego ocenia się p rzy d atn o ść i w arto ść danego w ęgla d la o k reślon y ch w a ru n k ó w ru ch o w y ch *).

Gazow nie, podobnie ja k i koksow nie, o p ie ra ją sw oje m eto d y p rz e tw ó r- czo-w ęglowe na zasadzie suchęj d e sty la cji w te m p e ra tu ra c h w ysokich; tj.

w g ran icach 950 do 1350°C. W k ilk u je d n a k k ra ja c h zastosow ano do celów sp ecjalny ch odgazow anie w ęgla w te m p e ra tu rz e średniej w ynoszącej ok.

800°C. U rządzenia p rac u jąc e w ed łu g tej m eto d y znane jak o odm ian y sy ste ­ mów C. O tto, K oppersa, C arbo-lux*i in., p ro d u k u ją koks zw arty , m ocny, łatw o sp a la jąc y się i stosow any do g en erato ró w , do ce n traln e g o ogrze­

w ania, a n a w e t do n ie k tó ry c h celów m etalu rg iczn y ch . W y d ajn o śA koksu jest stosunkow o duża, bo sięg ająca do 80% w sadu. W sy stem ach ty ch o trzy m u je się oczyw iście znacznie m n iej gazu o cieple sp alan ia pow yżej 5600 k c a l/m 3; po rozcieńczeniu gazem w od n y m doprow adza się go do n o r­

m y obow iązującej d la gazu „m iejskieg o “ , tj. do 4000— 4500 k c a l/m 3. N a­

tom iast ilość i jakość sm oły w ęglow ej oraz ilość olejów w y m y w a n y c h z gazu je s t tu znacznie w yższa niż w gazow niach. Tam. bow iem , ja k w y ­ nika z sam ego założenia, n atężen ie p rocesu pirolityczneg o je s t o w iele intensyw niejsze, a w re z u lta c ie rów now aga re a k c ji p rzesu w a się w y ra ź n ie w stro n ę fazy gazow ej.

A p a ra tu ra każdej gazow ni sk ła d a się zasadniczo z trz e ch części. Część pierw sza służy do przep ro w ad zen ia pro cesu suchej d e sty la c ji i tu w łaśn ie zachodzi rozk ład i isto tn a p rzeb u d o w a su b sta n c ji w ęglow ej. C elem d ru g iej g ru p y zain stalo w an y ch u rzą d z e ń je s t zarów no oczyszczenie gazu do g ra ­ nic n a k re ślo n y ch przez w y m ag an ia no rm alizacy jn e, ja k i w ydzielen ie z m ieszaniny in d y w id u aln y c h p ro d u k tó w ubocznych. W reszcie część trz e ­ cia przeznaczona je s t do m agazynow ania, p o m iaru i tra n s p o rtu w y p ro d u ­ kow anego i oczyszczonego gazu do m iejsc k onsum pcji.

Z p u n k tu w id zenia chem icznego n ajw ięk sze znaczenie posiada a p a ra ­ tu ra w y tw órcza, tj. g ru p a pierw sza, tu bow iem ro zg ry w a ją się w szystkie fazy procesu pirolity cznego d ecy d u jące o jak o ści i ilości całej p ro d u k c ji podstaw ow ej i ubocznej.

Z biegiem la t pod w p ły w em ró żn o rod n y ch założeń i celów techniczno - p ro d u k cy jn y ch i ekonom icznych p o w stały bardzo liczne odm iany u rz ą ­ dzeń w ytw ó rczy ch. Ze w zględów m etodologicznych ja k rów nież dla zro-

■ zum ienia celow ości ty c h odm ian należy ug ru p o w ać tę część u rzą d z e ń ga­

zowni w e d łu g jed n o lite j sy stem aty k i. W łaściw a w y tw ó rn ia gazu sk ład a się z dw u o d ręb n y ch części: z u rząd zeń służących bezpośrednio do odgazo- w ania w ęgla i z in sta la c ji do w y tw a rz a n ia ciepła po trzeb nego do p ro w a ­ dzenia pro cesu odgazow ania.

M etody zastosow ane do o p alan ia n aczy ń d e sty la cy jn y c h u leg ły sto p ­ niowo dużej ew olucji. Początkow o i to p rzez długi o k res czasu b u d o w

a-ł ) Patrz RIEDL R. U rządzenia i ruch gazowni, W arszawa 1952, w staw ka o w ę ­ glach gazow ych polskich, str. 68—71

159

no pod re to rta m i zw ykłe p a len isk a rusztow e. W ym agały one, obok uciąż­

liw ej obsługi, doprow adzenia pod ru sz t dużego n a d m ia ru pow ietrza, a ga­

zy spalinow e po oddaniu części w olnego ciepła ścianom r e to r t uchodzi­

ły do kom ina z tem p. ok. 900°C. E fe k t ciep lny b y ł w ięc bardzo nikły.

W m ały ch piecach gazow niczych o 1— 3 r e to r t żelaznych zużyw ano do 45 kg koksu n a każde 100 k g odgazow anego w ęgła; w w iększych je d n o st­

k ach k o n su m p cja opału obn iżała się do 25% w sto su n k u do ciężaru d e sty ­ low anego w ęgla.

P rzez w p row adzen ie in sta la c ji p ó łg en erato ro w y ch stre fa spalania, a w ięc i w ysokiej te m p e ra tu ry p rzy b liży ły się do r e to rt; n a d m ia r pow ie­

trz a został zred uk ow an y , a w ięc u zyskano i w yższy e fe k t cieplny. N ie­

m niej je d n a k rozdział ciepła w u rząd zen iach d e sty la cy jn y c h n ie m ógł być ró w no m ierny . Części r e to r t położone bliżej sam ego źró dła ciepła, tj. p a le ­ niska, by ły ogrzew ane silniej i p ręd zej niż seg m en ty dalsze. Te niedogod­

ności zostały u su n ię te przez w p ro w ad zenie do u ż y tk u p ełn y ch g e n e ra to ­ rów.

W ówczas bow iem za pom ocą tzw . p o w ie trz a w tórnego sp alał się bez­

pośrednio pod re to rta m i gaz g e n erato ro w y , um ożliw iając re g u la cję i roz­

pośrednio pod re to rta m i gaz g e n erato ro w y , um ożliw iając re g u la cję i roz­