• Nie Znaleziono Wyników

Dylematy etyczne w pracy ze społecznościami zmarginalizowanymi, mniejszościami

W dokumencie 13_Organizowanie spolecznosci_ok (Stron 85-200)

3. WSPÓLNE PODSTAWY PRACY W SPOŁECZNOŚCIACH I ZE SPOŁECZNOŚCIAMI

3.4. Dylematy etyczne w pracy ze społecznościami zmarginalizowanymi, mniejszościami

i kulturowymi, upośledzonymi, dyskryminowanymi

(Barbara Słania)

Dylematy etyczne w pracy socjalnej. Praca ze społecznością jako wyzwanie

aksjologiczne

Problematyka etyki ogólnej i zawodowej jest nieodłącznym i niezbędnym elementem kształcenia aka-demickiego pracowników socjalnych, stąd nie widać tutaj potrzeby wyjaśniania podstawowych pojęć. Praca socjalna, w tym praca z różnego typu społecznościami lokalnymi stanowi wyzwanie o charakterze aksjologicznym, gdyż wchodzi w obszar relacji międzyludzkich i relacji władzy. Relacja pomocy z de-finicji swej rzeczy ma charakter asymetryczny; asymetria ta w relacji zinstytucjonalizowanej pomocy udzielanej przez profesjonalistę – pracownika socjalnego występującego w imieniu państwa, jest oczywiście dużo większa. Podstawowym, lecz nagminnie popełnianym błędem jest przekonanie, że za-daniem pracownika socjalnego jest „ulepszenie” klienta. Asymetria relacji pomagający – otrzymujący pomoc przekłada się tu automatycznie na przekonanie o wyższości moralnej świata reprezentowanego przez pierwszego i swoistej „nielegalności”, używając terminologii Pierre’a Bourdieu, świata drugiego. Wpływ na skuteczność relacji pomocy mają czynniki odnoszące się do cech samych pracowników socjalnych. Relacja będzie bardziej efektywna, im pełniej przedstawiciele zawodów pomocowych będą reprezentowali, na przykład, takie cechy jak te wskazywane przez Carla Rogersa, czyli bezwarunkową akceptację klienta, autentyczność i spójność oraz postawę empatyczną.

Pracownik socjalny działa w bardzo szczególnym polu, na przecięciu różnych płaszczyzn norm i warto-ści. Decyzje podejmowane przez niego mają nierzadko wielką wagę i decydują często o dalszych losach klienta. Ta olbrzymia odpowiedzialność w połączeniu z wykazywanym w wielu badaniach poczuciem bezsilności wynikającej min. z czynników instytucjonalnych (biurokracja) sprawia, że praca w tym za-wodzie jest ciągłym podejmowaniem decyzji trudnych, nierzadko niejednoznacznych aksjologicznie. Oczywiście, wszystko to, w połączeniu z niskim prestiżem społecznym i kiepskim obrazem medialnym sprawia, że zawód ten jest narażony szczególnie na wypalenie zawodowe.

Niezbędnym wydaje się tutaj zdefiniowanie, czym są dylematy etyczne w pracy socjalnej. Jak pisze Anna Olech, dylematem etycznym nazywamy sytuację, „w której podmiot (czyli tutaj pracownik socjalny) wewnętrznie zmaga się z tym, co wybrać. Obie możliwości działania wydają się pożądane, a kompromis lub rozłożenie ich wykonania w czasie nie wchodzi w grę”. Istotna tu jest nie tylko kolizja opcji, ale także niepewność i bezsilność podmiotu stojącego wobec konieczności podjęcia decyzji. W podobny sposób definiuje dylematy etyczne Margaret Rhodes, nazywając je „wymuszanymi wy-borami lub niemożliwymi do uniknięcia napięciami pomiędzy niespójnymi, ale pożądanymi celami”. Do powszechnych tego typu wyborów należą, zdaniem Rhodes, wybór między działaniem mającym na celu dokonanie zmiany społecznej a działaniem mającym na celu pomoc jednostce oraz wybór między działaniem mającym na celu ochronę praw jednostki a działaniem mającym na celu zaspoko-jenie jej potrzeb. (Dylematy...; 2001; s36)

Wg Reamera sytuacje dylematu etycznego w pracy socjalnej można podzielić na trzy podstawowe duże kategorie:

1. związane z bezpośrednią obsługą jednostek i rodzin,

2. związane z planowaniem i wdrażaniem polityki i programów pomocy społecznej, 3. związane ze stosunkami pomiędzy przedstawicielami własnej profesji.

Diagram 20. Obszary dylematów etycznych w pracy socjalnej

Źródło: Opracowanie własne

Szczególnie pierwsze dwa typy trzeba uznać za istotne. Najważniejszym rodzajem dylematu pierwszego typu jest konflikt między prawem, normą, polityką a celami oddziaływań, przyjmującymi często postać dychotomii legalizm kontra skuteczność, co stawia pracownika socjalnego w sytuacji wewnętrznego konfliktu.(Dylematy...; 2013, s.25)

Wydawać by się mogło, że praca ze społecznością powinna w sferze wartości niewiele różnić się od pracy z indywidualnym przypadkiem, jest to jednak błędne założenie. Wartości i normy wyznawane i realizo-wane przez grupy lub społeczności jako całości mogą stanowić wyzwanie nawet dla profesjonalistów. Społeczności lokalne nie są bowiem tylko prostą sumą cech ich członków.

Dylematy etyczne na linii pracownik socjalny – społeczność mogą dotyczyć wielu spraw. Nie ma prostej recepty mówiące w jaki sposób należy rozstrzygać sytuacje wątpliwe. Oczywiście, można kierować się zasadą utylitaryzmu i wybierać działania przynoszące więcej pożytku, nawet, jeśli istnieją zastrzeżenia co do sposobów osiągania celów. Można też twardo trzymać się litery prawa, które w Polsce nierzadko jest zagmatwane, niejednoznaczne i nie przewiduje sytuacji niestandardowych (a z takimi często mamy do czynienia w sytuacjach problemowych).

Jednym z najczęstszych dylematów etycznych dla pracownika socjalnego w społecznościach lokalnych, niekoniecznie nawet ubogich czy zdegradowanych, może być wiedza o działaniach niezgodnych

z prawem lub na pograniczu prawa, na które może istnieć społeczne przyzwolenie. Oczywiście, skala

zjawiska może być bardzo różna i obejmować szerokie spektrum działań takich, jak: praca „na czarno”, korzystanie z nieprzysługujących ulg (poświadczanie nieprawdziwego statusu związku rodziców, które ułatwia dziecku dostanie się do przedszkola), prowadzenie pojazdów przez osób bez uprawnień lub pod wpływem alkoholu, nielegalny pobór energii elektrycznej lub wody itd. Z jednej strony, pracownik socjalny powinien sam przestrzegać prawa i tego wymagać od swoich klientów, z drugiej jednak wiele sytuacji życiowych jest dużo bardziej skomplikowanych, by móc opisać je zerojedynkowo. Jak wynika z wielu niezależnie przeprowadzanych badan, pracownicy socjalni i kuratorzy sami bardzo często de-klarują, że muszą „naginać” prawo, by móc udzielić pomocy osobom jej potrzebującym. Stąd zapewne ocena działań nie do końca zgodnych z prawem, podejmowanych przez członków społeczności będzie nie będzie prosta. Niewątpliwie, surowiej oceniane będą działania niosące bezpośrednie zagrożenie dla członków społeczności- jak np. kradzież węgla z pociągów towarowych przez małoletnich, łagodniej natomiast- np. niezgłoszona drobna działalność gospodarcza, odpłatne usługi sąsiedzkie, typu pieczenie ciast na uroczystości rodzinne.

Specyfika grup narażonych na wykluczenie i dyskryminację w Polsce

Koniecznym jest uświadomienie sobie, że jednostki należące do grup lub kategorii społecznych szcze-gólnie podatnych na marginalizację społeczną, wykluczenie i dyskryminację, są zazwyczaj obecne we wszystkich zbiorowościach. Trudno bowiem, nawet w polskich realiach, o społeczność składającą

się wyłącznie białych, wykształconych heteroseksualnych mężczyzn przed 40-tką. Oczywiście, istnieją społeczności, w których praca jest szczególnie trudna – będą to grupy mniejszościowe (w polskich realiach społeczność romska, patrz dodatek 5) czy zdegradowane ekonomicznie wspólnoty z gett bie-dy, mieszkańcy starych dzielnic poprzemysłowych, ale i wsi popegieerowskich Praca z nimi jest dla pracownika socjalnego bądź organizatora społeczności specyficznym wyzwaniem, gdyż istotna jest skuteczność podejmowanych działań (także w rozumieniu biurokratycznym, gdy działaniami kieruje instytucja publiczna lub jest to działanie finansowane lub współfinansowane ze środków unijnych), której warunkiem jest aktywny udział członków społeczności.

Zjawisko marginalności społecznej, omówione szerzej w rozdziale 2, ma charakter wielowymiarowy. Z punktu widzenia organizowania społeczności istotne jest, że w wymiarze kulturowym oznaczać bę-dzie odmienność przyjętych strategii adaptacyjnych, nierzadko całkowicie innych od dominujących w społeczeństwie. Wynika to z odmienności systemów i hierarchii wartości, wzorów zachowań, czy szerzej- stylów życia, lub, odwołując się do koncepcji Bourdieu – innych habitusów. (Kowalak 1998) Oprócz marginalności społecznej warto przywołać również pojęcie wykluczenia społecznego, w ostatnich latach zyskującego popularność tak w dyskursie naukowym, jak i na gruncie instytucji pomocy społecznej i wsparcia szczebla krajowego i unijnego. Nie wdając się w szczegółowe definicje, przyjmiemy, że wykluczenie społeczne, to zjawisko polegające na niepodejmowaniu zwyczajowej i spo-łecznie akceptowanej drogi życiowej lub wypadaniu z niej, przez jednostki i społeczności.

Marginalność społeczna i wykluczenie zazwyczaj wiążą się z ubóstwem; choć błędem jest sprowadzanie tych zjawisk wyłącznie do niego. Członkowie tych społeczności nierzadko mogą mieć świadomość swojej odmienności, której konsekwencją może być min. obniżenie poczucia własnej wartości i bierność. Oczywiście, nie jest to regułą i część grup charakteryzujących się obiektywnie niskim statusem socjoeko-nomicznym może z kolei mieć wysoki poziom self-esteem. To trudne do przetłumaczenia pojęcie można próbować definiować jako rodzaj grupowego poczucia własnej wartości. Społeczność romska, o której będzie mowa dalej, jest w Polsce dobrym przykładem takiej grupy.

Członkowie grup i społeczności marginalizowanych często padają ofiarami różnego rodzaju praktyk o charakterze dyskryminacyjnym. Warto zatem zwrócić uwagę na kilka istotnych kwestii, związanych z tymi zagadnieniami.

Jako, że współczesna Polska na tle krajów Europy środkowej jest zdecydowanie homogeniczna pod względem etnicznym i religijnym – w Narodowym Spisie Powszechnym w 2011 roku ponad 91% ankie-towanych zadeklarowało narodowość wyłącznie polską, a kolejne kilka procent polską i inną (Wyniki NSP, 2012)- tematyka rasizmu czy też ksenofobii w polskich realiach może wydawać się nieadekwatna. Jest to jednak spore uproszczenie- owszem, bezpośrednie przełożenie badań i doświadczeń amerykańskich, prowadzonych głównie na gruncie psychologii społecznej i odnoszących się do stosunków rasowych pomiędzy białymi i czarnymi na grunt polski jest oczywiście pozbawione absolutnie sensu, co zauważyli już sami badacze, zwłaszcza psychologowie społeczni w USA. Nie oznacza to jednak, że w Polsce osoby odbiegające wyglądem od większości ze względu na kolor skóry, rysy twarzy bądź strój wskazujący na przynależność do innego wyznania nie spotykają się z przejawami nietolerancji i ksenofobii, a nawet aktami dyskryminacji. Ze względu jednak na wspomniane już małe zróżnicowanie etniczne społeczeń-stwa, rzadko dotyczą one całych społeczności (wyjątek stanowią Romowie z grupy Bergitka Roma). Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na samo pojęcie rasizmu, które definiowane bywa dużo szerzej, niż tylko w kontekście koloru skóry. Posłużymy się tutaj definicją Burke’a i Harrisona, którzy nazywają go wieloaspektowym i kompleksowym procesem, dzięki któremu grupy posiadające władzę poprzez wykorzystanie wierzeń i struktury społecznej są w stanie uzyskać i utrzymać dominacje nad resztą społeczeństwa zarówno na poziomie makro, jak i mikro. Taka sytuacja jest utrwalana poprzez działania o charakterze politycznym i instytucje społeczne, a jej efektami jest min. gorszy dostęp do usług spo-łecznych, takich, jak szkolnictwo, system ochrony zdrowia, prawo. Inne z kolei ujęcia rasizmu podkreślają silnie jego ideologiczny charakter. Warto zauważyć, że w definicji tej w ogóle nie pojawia się odniesienie do różnic biologicznych, do których, jak zaznaczono, to pojęcie bywa często sprowadzane, w znacznym

natomiast stopniu pokrywa się z przywołanymi wyżej marginalnością i wykluczeniem społecznym (Thompson; 2001; s. 64).

Oczywiście, nie można stwarzać wrażenia, że organizatorzy społeczności lokalnej borykają się z dyle-matami etycznymi wyłącznie w społecznościach ubogich i marginalizowanych. Na dobrą sprawę każda społeczność zawsze stanowi wyzwanie z uwagi na swoją niepowtarzalność.

Warto wobec tego zaznaczyć, że wyzwanie dla organizatora społeczności stanowić będą też tradycyjne

społeczności wiejskie, zamknięte przed przybyszami z zewnątrz, w tym również przedstawicielami

instytucji, traktowanymi jako intruzi. Głośne medialnie sprawy dotyczące ujawnienia licznych w ostatnich latach przypadków ukrywanego przez lata dzieciobójstwa na terenach wiejskich pokazują, jak bardzo hermetyczne mogą być takie społeczności. Należy pamiętać, że mogą być one bardzo konserwatywne obyczajowo, a istotnym, czy wręcz decydującym głosem może być lokalny duchowny. Warto wziąć to pod uwagę planując działania, które mogą zostać przez społeczność lub miejscowe autorytety uznane za kontrowersyjne. Oczywiście, wymaga to dobrej znajomości specyfiki społeczności i jej problemów, która powinna zostać przeprowadzona w ramach diagnozy zasobów i potrzeb.

Specyficzną, wymagającą również nie tylko wiedzy, ale i wiele taktu od pracowników socjalnych sytu-acją może być praca w społecznościach mieszanych wyznaniowo – w polskich realiach może doty-czyć to przede wszystkim ściany wschodniej, gdzie chrześcijaństwo zachodnie (katolicyzm) styka się ze wschodnim (prawosławie) oraz z islamem (Tatarzy). Taka mozaika religijna może być traktowana przede wszystkim jako bogactwo tradycji, pamiętać jednak trzeba o potencjalnych punktach zapalnych, jakimi może być chociażby kwestia odmiennych terminów obchodzenia świąt religijnych.

Językowe aspekty pracy z grupami marginalizowanymi i narażonymi

na dyskryminację

Warto zwrócić uwagę także na język, którego używa się zarówno w kontaktach bezpośrednich z człon-kami społeczności, jak i do opisu rzeczywistości społecznej. Język ten nie jest w żadnym razie neutralny, lecz bardzo silnie ujawnia stereotypy na temat różnych grup czy kategorii społecznych, często nawet nieuświadamiane przez samych autorów wypowiedzi i poprzez tę cechę kreuje i utrwala ich społeczne postrzeganie.

Jak pokazują wyniki wielu badań, pracownicy socjalni jako kategoria zawodowa nie są wolni od uprze-dzeń, choć przynajmniej teoretycznie powinni być bardziej wyczuleni na wszelkie formy dyskryminacji i łamania praw najsłabszych.Warto zwrócić uwagę na pozytywne zjawisko, jakim jest przemiana

dys-kursu publicznego w odniesieniu do grup odmiennych od większości- mniejszości etnicznych i

naro-dowych, imigrantów i uchodźców, mniejszości seksualnych, ubogich, narażonych na wykluczenie spo-łeczne. Tendencja ta widoczna jest przede wszystkim w skali Europy, lecz dotarło również do Polski (choć z pewnym opóźnieniem z uwagi na różnice historyczne). W kraju jeszcze w latach 90-tych powszechne w użyciu było używanie słowa „Murzyn” jako określenia osoby ciemnoskórej, które dziś traktowane jest jako niedopuszczalne. Podobnie przedstawia się kwestia użycia słowa „Cygan”, uważanego za dyskryminujące i naznaczone stereotypami, które próbuje się zastąpić neutralnym i wywodzącym się z tej kultury okre-śleniem „Rom”. W pomocy społecznej, przynajmniej oficjalnie, na szczeblu instytucjonalnym w stosunku do klientów nie używa się określeń jednoznacznie dyskryminujących i nacechowanych pejoratywnie, jak „pijacy, „alkusy”, czy „menele”, co w żadnym razie nie oznacza, że pracownicy socjalni między sobą nie posługują się takimi określeniami. Widać jeszcze wiele na tym polu do zrobienia. Nierzadko sami pra-cownicy stosują, podobnie zresztą, jak służby medyczne, stereotypizacje połączone ze współczuciem, przejawiające się np. używaniem w odniesieniu do osób starszych określeń typu „dziadkowie” i „babcie”. Społeczności lokalne naznaczone wieloma problemami- wykluczeniem społecznym, ubóstwem, bez-robociem- również cierpią często z powodu etykietowania ich jako całości pozbawionej wyjątków. Mówienie o „ludziach z Lipin/Bałut/Pragi/Bobrka49” itd. nie jest aksjologicznie niewinne, gdyż wyzwala 49 Dzielnice odpowiednio: Świętochłowic, Łodzi, Warszawy i Bytomia

cały schemat zdecydowanie pejoratywnych skojarzeń, nierzadko utrwalanych przez szukające sensacji media. Co więcej, wypowiedzi takie autorstwa profesjonalistów źle świadczą o ich empatii, a także legi-tymizują pośrednio praktyki dyskryminacyjne (w tym dyskryminacji językowej) w stosunku do członków takich społeczności.

Czym jest mowa nienawiści?

Mowa nienawiści (hate speech) to używanie języka w celu znieważenia, pomówienia lub rozbudzenia nienawiści wobec pewnej osoby, grupy osób lub innego wskazanego przez mówcę podmiotu. Jest ona narzędziem rozpowszechniania antyspołecznych uprzedzeń i dyskryminacji ze względu na rozmaite cechy, takie jak: rasa , pochodzenie etniczne, narodowo, płeć, tożsamość płciowa , orientacja psychoseksualna, wiek, światopogląd religijny. Wg Rady Europy mowę nienawiści stanowią „wszystkie formy ekspresji, które rozpowszechniają, podżegają, wspierają lub usprawiedliwiają nienawiść rasową, religijną, ksenofobię, antysemityzm lub inne formy nienawiści wynikające z nietolerancji, łącznie z nietolerancją wyrażoną za pomocą agresywnego nacjonalizmu i etnocentryzmu, dyskryminacją i wrogością wobec przedstawicieli mniejszości, imigrantów i osób obcego pochodzenia”.

W Polsce mowę nienawiści badali min. Sergiusz Kowalski i Magdalena Tulli – w 2001 roku ukazał się ich raport, analizujący artykuły z 5 prawicowych gazet.

Przedstawione wyżej zarys problematyki najważniejszych dylematów związanych z pracą socjalną wśród szczególnych grup nie wyczerpuje oczywiście tematu. Pracując ze społecznością zawsze należy pamiętać o jej specyfice, która może być z jednej strony wyzwaniem, a z drugiej stanowi nierzadko o jej potencjale, który może i powinien zostać umiejętnie wykorzystany z pożytkiem dla społeczności.

Pytania kontrolne:

1. Czym są dylematy etyczne w pracy socjalnej? Jakie są ich najważniejsze typy?

2. Dlaczego istotne jest używanie języka niedyskryminującego, nienacechowanego emocjonalnie? 3. Jakie grupy i kategorie społeczne w Polsce są szczególnie narażone na wykluczenie i dyskryminację?

Literatura zalecana

1. Bamks S., Ethics and Values in Social Work, Palgrave, Houndsmillis, wyd. II, 2001

2. Sokołowska M., 2013 (red.) Dylematy etyczne pracowników socjalnych, Centrum Zasobów Ludzkich Warszawa, dostęp online: http://irss.pl/wp-content/uploads/2014/01/DYLEMATY-ETYCZNE-CD.pdf

3. Giddens A. Socjologia. Zwięzłe, lecz krytyczne wprowadzenie, Zysk i Spółka, Poznań 1998

4. Giza-Poleszuk A. i Sikorska M., (red) Współczesne społeczeństwo polskie praca zbiorowa Wyd. Naukowe PWN, Warszawa 2012 5. Iglicka K., 2003, red Integracja czy dyskryminacja? Polskie wyzwania i dylematy u progu wielokulturowości, praca zbiorowa., ISP

Warszawa

6. Koszewska K. red. 2010 Odkryj siłę prawa człowieka, Warszawa 7. Kowalski S., Tulli M., 2001 Mowa nienawiści. Raport

8. Miluska J., 2008 Obrazy społeczne grup narażonych na dyskryminację. Uwarunkowania społeczno-demograficzne i psychologiczne, Wyd. Naukowe UAM, Ponań

9. Niesporek A., Trembaczowski Ł., Warczok T., 2013, Granice symboliczne. Studium praktyk kulturowych na przykładzie działań

zawo-dowych pracowników socjalnych, NOMOS, Kraków

10. Rybczyńska D. A., Olszak-Krzyżanowska B., 1995 Aksjologia pracy socjalnej- wybrane zagadnienia, Wyd. Naukowe „Scholar” Warszawa

11. Skidmore R., Thackeary M., 1996 Wprowadzenie do pracy socjalnej, Interart Warszwa 12. Tarkowska E., 2012 (red) Dyskursy ubóstwa i wykluczenia społecznego, praca zbiorowa, IIFiS PAN 13. Thompson N., 2001 Anti-Discrimination Practice, Palgrave, wyd. III

14. Wódz K. 1998 Praca socjalna w środowisku zamieszkania, Biblioteka Pracownika Socjalnego, Katowice

15. Wyniki Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2011. Podstawowe informacje o sytuacji demograficzno-społecznej

ludności Polski oraz zasobach mieszkaniowych, Opracowanie przygotowane na Kongres Demograficzny w dniach 22-23 marca

Blok rozszerzający 5. Romowie jako szczególne wyzwanie dla

systemu pomocy społecznej (Barbara Słania)

Z perspektywy pracy socjalnej wśród grup narażonych szczególnie na wykluczenie i marginalizację należy zwrócić uwagę na społeczność romską. Choć w porównaniu z innymi krajami Europy środkowej Polska jest krajem niemal jednolitym etnicznie a grupy etnicznej romskiej szacuje się na zaledwie kilka-dziesiąt tysięcy, trudno nie zauważyć, że spora jej część jest beneficjentami systemu pomocy społecznej. Nie wdając się w szczegółową analizę przyczyn takiego stanu rzeczy, warto zwrócić uwagę na specyfikę tej grupy etnicznej, której niezrozumienie poważnie ogranicza możliwość udzielania adresowania sku-tecznej pomocy o charakterze socjalnym.

Choć zdecydowana większość adresowanych dotąd w Polsce projektów kierowanych do Romów głownie w ramach POKL nie opierała się na metodzie pracy ze społecznością i nastawiona była raczej na wzmacnianie potencjału zawodowego członków społeczności i otoczenia, za zasadne uważam zwrócenie uwagi na tę grupę ze względu na jej zamknięty charakter i znaczenie społeczności etnicznej. Można zaryzykować stwierdzenie, że Rom nie istnieje bez rodziny, która stanowi dla niego najwyższą wartość (stąd też niemal brak romskich dzieci w domach dziecka i osób w podeszłym wieku w domach pomocy społecznej).

Warto też zasygnalizować nieoczywisty dla wszystkich fakt bardzo silnego wewnętrznego zróżnicowania społeczności romskich w Polsce, które dość znacznie różnią się od siebie, a także potrafią się nawzajem od siebie dystansować, jak ma to miejsce w przypadku bardziej konserwatywnej grupy Polska Roma w stosunku do dużo bardziej zasymilowanych, osiadłych od pokoleń przedstawicieli Bergitka Roma (Romów Karpackich, Polskich Cyganów Wyżynnych).

Warto zwrócić uwagę na fakt, że Romowie nie cieszą się sympatią społeczną, o czym mówią wielu son-daży socjologicznych przeprowadzanych po 1989 r. i czego dowodem są wystąpienia antycygańskie, do jakich dochodziło po 1989 roku wielokrotnie min. w Mławie, Zabrzu czy Andrychowie. Społeczność romska ze względu na odmienne tradycje jest często nierozumiana przez polską większość, w tym także przez przedstawicieli systemu pomocy społecznej. Szczególnymi „punktami zapalnymi” w pracy ze społecznością romską mogą być jej następujące cechy:

Î patriarchalny charakter kultury i wynikający z niego niski status kobiety; w połączeniu z pojęciem czystości rytualnej, nieczystości i skalania, uniemożliwiający Romom podjęcie pewnych zajęć,

Î ambiwalentny stosunek do formalnego wykształcenia, związany min. z posftiguratywnym typem

W dokumencie 13_Organizowanie spolecznosci_ok (Stron 85-200)