• Nie Znaleziono Wyników

Dziennikarze a obraz sądu w przekazach medialnych

W dokumencie Komunikowanie z perspektywy sali sądowej (Stron 142-147)

3. Źródła wiedzy o postępowaniu sądowym

3.3. Obraz prezentowany w mediach

3.3.3. Dziennikarze a obraz sądu w przekazach medialnych

W kontekście obrazu sądów w przekazach medialnych niezwykle istotną rolę odgrywa również zagadnienie związane z rolą dziennikarzy w tym procesie. Z jednej bowiem strony większość dziennikarzy wprost stwierdza, że sensacyjne relacje podnoszą atrakcyjność mediów, dla których pracują298, z drugiej natomiast środowiska prawnicze stawiają zarzut, że dziennikarze piszący o przestępczości i relacjonujący sprawy sądowe są nieprofesjonalni i szukają jedynie sensacji, a ponadto przedstawiają jednostronny, uproszczony i nieobiektywny obraz funkcjonowania sądownictwa. Inny poważny zarzut ze strony prawników w stosunku do dziennikarzy mówi o braku wystarczają-cego rozeznania w tematyce prawniczej299. Co więcej, filozofia funkcjonowania współczesnych mediów spowodowała, że stopniowo dziennikarz przestawał być informatorem bądź komentatorem, stając się „komunikatorem”, którego celem jest chęć sprostania oczekiwaniom odbiorców, a nie dążenie do przekazania informacji. W myśl wielu medioznawców ta sytuacja skutkuje rezygnacją z obiektywizmu, nadmierną dbałością o formę, a nie treść przekazu, a także stosowaniem uproszczeń300. Konstatuje się przy tym, że tradycyjne funkcje dziennikarstwa ewoluują w kierunku niezgodnym z interesem społeczeństwa301.

298 E. Łojko, Dziennikarze i prawnicy. Wizerunek i wzajemne relacje w oglądzie empiryczny, [w:]

M. Magoska (red.), Media. Władza. Prawo, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2005, s. 113.

299 K. Daniel, Rola..., op. cit., s. 97.

300 R. Rieffel, Vers un journalisme mobile et polyvalent, “Quaderni” 2010, nr 45, s. 15, [w:]

J. Sobczak, K. Kakarenko, Zawód dziennikarza w obliczu zmian, „Zeszyty Naukowe KUL”

2017, nr 1(237), s. 121.

301 P.J. Anderson, G. Ward, Przyszłość dziennikarstwa w dojrzałych demokracjach, Warszawa 2010, s. 35, [w:] ibidem, s. 121.

Zagadnienie relacjonowania spraw sądowych przez dziennikarzy obszernie zaprezentował Jacek Sobczak w publikacji Dziennikarz sprawozdawca sądowy.

Prawa i obowiązki302, jak również podczas wystąpienia na konferencji zor-ganizowanej w Krajowej Radzie Sądownictwa zatytułowanego Dziennikarz sprawozdawca sądowy. Dylematy i zasadzki303. Jak zaznacza ten autor, ustawo-dawca, regulując w art. 13 ustawy z 26 stycznia 1984 roku Prawo prasowe zasady obowiązujące dziennikarzy podejmujących się trudnej roli relacjonowania przebiegu procesów sądowych, pomija całkowicie, i chyba słusznie, kwestie rozmaitych gatunków dziennikarskich rządzących się własnymi regułami literackimi, posiadających rozmaitą poetykę, adresowanych do różnych grup czytelników. Przebieg postępowania przygotowawczego, a potem procesu sądowego może być relacjonowany w formach: informacji prasowej, sprawoz-dania, a więc gatunków informacyjnych, których cechą dominującą powinno być (aczkolwiek nie zawsze jest) ścisłe i zobiektywizowane powiadomienie o aktualnych faktach, następnie komentarza, reportażu, rzadziej w ramach felietonu prasowego. Zupełnie odrębną sprawą są teksty tzw. dziennikarzy śledczych, które dość luźno wiążą się ze sprawozdawczością sądową, aczkolwiek przedmiot ich dociekań w tym obszarze obejmuje rozmaite sfery patologii społecznych, częstokroć z pogranicza prawa karnego. Ponadto, jak wskazuje Jacek Sobczak, popularny niegdyś zarówno wśród dziennikarzy, jak i odbiorców, reportaż sądowy powoli spychany zostaje na margines innych wypowiedzi informujących o przebiegu rozpraw, ustępując miejsca kronikom sądowym oraz suchym z natury rzeczy informacjom i sprawozdaniom z sali rozpraw. Zjawisko to wydaje się nader niepokojące, gdyż uwiąd reportażu sądowego zubaża treści informacyjne, pozwalając dość dowolnie „manipulować” przekazywanymi treściami i pomijać kwestie niewygodne dla relacjonującego. Z tej przyczyny proces sprowadza się nie do walki racji, argumentów i ocen, a przekazane

302 J. Sobczak, Dziennikarz sprawozdawca sądowy. Prawa i obowiązki, Wydawnictwo Prawnicze, 2000.

303 J. Sobczak, Dziennikarz sprawozdawca sądowy. Dylematy i zasadzki, [w:] Media i sądy pro bono et malo. Wzajemne relacje w służbie demokratycznego państwa prawa, Krajowa Rada Sądownictwa, Warszawa 2008, s. 16–24.

zostaje jedynie słuszne – dla dziennikarza przynajmniej – stanowisko. Jakże łatwo potem dochodzi do niezadowolenia opinii publicznej niedoinformo-wanej o tym, co naprawdę dzieje się w toku procesu, niemającej pojęcia o tym, jak wygląda materiał dowodowy, które z tez prokuratora wydają się chwiać w posadach, jakie argumenty obrońcy okazały się chybione w konfrontacji z zeznaniami świadków. Co więcej, jak podkreśla ten autor, dziennikarze winni mieć świadomość, że proces sądowy jest nie tylko swoistym „teatrem”, ale także „polem bitwy”, w których orężem są argumenty. Niestety kwestii tej ludzie mediów nie dostrzegają – z góry przesądzając, po czyjej stronie jest racja.

Granice prawne sprawozdawczości sądowej określa z jednej strony prawo prasowe, z drugiej – odpowiednie kodeksy postępowania. Ów kodeks postę-powania Sobczak odnosi do cech, którymi powinien charakteryzować się dziennikarz będący sprawozdawcą sądowym. Zastanawiając się nad tym, jakie warunki winien spełniać człowiek podejmujący się tej funkcji wypada wg Sobczaka postulować, aby był nim dziennikarz o pewnym stażu i przy-gotowaniu zawodowym oraz posiadający formalną wiedzę prawniczą. Nie posiadając jej, dziennikarz częstokroć nie rozumie toku procesu, myli pojęcia, wprowadzając w błąd czytelników, zamiast przyczyniać się do szerzenia kul-tury i świadomości prawnej, przez co pogłębia tylko panujący w tym zakresie chaos. Równie ważne obok specjalistycznej wiedzy prawniczej wydają się cechy charakteru sprawozdawcy sądowego, który winien odznaczać się jasnością sądów, asertywnością i bezkompromisowością. Powinien umieć nie tylko pisać sprawozdania z przebiegu rozprawy, ale także bronić ich treści przed cenzurą wewnątrzredakcyjną, próbami „urabiania” opinii publicznej. Dobry sprawozdawca sądowy powinien wreszcie, obok wspomnianych już cech, posiadać także szczyptę talentu dziennikarskiego, umiejętność jasnego precy-zowania myśli, zdolność przyciągania uwagi czytelnika, zafrapowania go swoją relacją, jednak przy zachowaniu wyjątkowej staranności przekazu304. Ponadto omawiana funkcja wymaga – jak u każdego dziennikarza – działań zgodnie z etyką zawodową i zasadami współżycia społecznego, w tym zaś realizowania

304 Ibidem, s. 19 i n.

linii programowej redakcji, ochrony dóbr osobistych, strzeżenia tajemnicy dziennikarskiej, a szczególnie danych obejmujących osobowe źródła informacji.

Omawiając kwestię roli dziennikarzy w relacjonowaniu spraw sadowych, należy spojrzeć również na postawę sędziów. Jak bowiem wskazuje Krystyna Daniel, sędziowie traktują pracę dziennikarzy zajmujących się problematyką prawną i sądową jako ważne i potrzebne uzupełnienie procesu orzekania.

Mówiąc o tym, należy – w opinii Daniel – podkreślić, że wśród sędziów można dostrzec dwojakiego rodzaju oczekiwania wysuwane pod adresem dzienni-karzy. Część sędziów oczekuje od dziennikarzy wyłącznie rzetelnej i w miarę dokładnej relacji z procesu, pozbawionej dziennikarskich komentarzy. Inni sędziowie natomiast dopuszczają komentarz, ale tylko w sytuacji, gdy dzien-nikarz posiada dobrą orientację w materii sądowej i pod warunkiem, że nie wypacza intencji sędziego wydającego wyrok305.

Inne ujęcie tego zagadnienia zaprezentował sędzia Jarosław Gwizdak, który wskazał, że „sędzia chciałby mieć w sali rozpraw wykształconego dziennikarza.

Takiego, co, broń Boże, nie pomyli odrzucenia z oddaleniem. Takiego, który rozezna różnicę między nakazem zapłaty a wyrokiem i będzie wiedział, czym jest środek zaskarżenia. Dziennikarzowi jest to doskonale obojętne. Co więcej, obojętne jest to również pracodawcy dziennikarza – odbiorcy, czytelnikowi, subskrybentowi. Ten czytelnik, obywatel, chce wiedzieć jedno: czy – jeśli chodzi o jego własną sprawę – przegrał ją czy wygrał. Jeśli ją przegrał, chce wiedzieć, jak i do kogo można się odwołać. Jeżeli sprawę wygrał, to chce wiedzieć, kiedy i jak wyegzekwuje należność bądź kiedy oskarżony trafi za kraty. Jeżeli zaś obywatel interesuje się sprawą sąsiada, krewnego, celebryty czy kogoś innego, chce właściwie wiedzieć to samo: czyli czy jest winien czy nie oraz chce poznać np. zasady i cele kary pozbawienia wolności. Chce też wiedzieć, czy osobę chorą psychicznie można na wieki umieścić w »psychuszce«, czy dzieci odbiera się rodzicom »z biedy«, czy można eksmitować niepełnosprawnego? Z tego też względu każde z głośniejszych medialnie rozstrzygnięć aż prosi się o krótki, analityczny komentarz. Wystarczyłoby przytoczyć treść przepisu i przedstawić

305 K. Daniel, Rola…, op. cit., s. 98.

jego wykładnię. Taka ściągawka z przepisów, towarzysząca opisowi rozstrzy-gnięcia, oraz krótki komentarz praktyka miałyby dużą wartość. W tym zakresie sądy nie powinny liczyć na dziennikarzy, tylko przygotowywać tego rodzaju opracowania samodzielnie”306.

O ile więc powyższe spostrzeżenie wydaje się ze wszech miar zasadne, o tyle rodzi się pytanie, na ile sądy gotowe są na taką szeroką współprace z mediami?

Wątpliwości, które się tutaj rodzą, nie dotyczą umiejętności i zdolności sądowych służb prasowych do takiej współpracy, a raczej obejmują zmiany postrzegania przez sędziów zasadności i konieczności współpracy z mediami.

306 J. Gwizdak, Dlaczego…, op. cit.

4. Uwarunkowania komunikacji

W dokumencie Komunikowanie z perspektywy sali sądowej (Stron 142-147)