• Nie Znaleziono Wyników

Formalizm proceduralny

W dokumencie Komunikowanie z perspektywy sali sądowej (Stron 187-191)

5. Praktyka komunikacyjna na sali sądowej

5.1. Formalizm proceduralny

Procedury sądowe zostały tak zaprojektowane, by odwoływać się do zbio-rowej wyobraźni i zbiorowych emocji, co ma ułatwiać sprawowanie władzy i wzmocnienie autorytetu prawa poprzez „emocjonalne określenie obrazów rzeczywistości prawnej”416. Formalizm proceduralny w istotny sposób wpływa na obraz sądów w przestrzeni publicznej. Obowiązujące przepisy procedury wytyczają ogólny kierunek, wskazując na zasady, którymi winien kierować się sędzia w trakcie prowadzenia rozmowy podczas rozprawy sądowej. Ramy relacji zachodzących między sędzią a stroną postępowania wyznacza ogólna zasada formalizmu postępowania. Działania podmiotów postępowania muszą przybrać odpowiednią formę nadaną im przez procedurę, winny być zorganizowane pod względem formalnym. Postępowanie sądowe oznacza sformalizowany proces, co rzutuje na brak możliwości swobodnej komunikacji na sali rozpraw, aczkolwiek nie wyklucza komunikacji w ogóle. Ponadto z zasady formalizmu procesowego wynika, że czynności dokonywane w ramach konkretnego procesu są zdeterminowane pod względem formy, miejsca i czasu ich wystąpienia. Aby postępowanie sądowe mogło przebiegać efektywnie i sprawnie, od wszczęcia do rozstrzygnięcia sprawy czynności procesowe podejmuje się w określonej przez prawo formie. Rolę organizatora i koordynatora tych czynności, a także swoistego „kontrolera” odpowiedniej formy dokonywanych czynności odgrywa sąd w ramach tzw. kierownictwa sędziowskiego417. Jak trafnie wskazuje sędzia Monika Frąckowiak418, suchy formalizm, komunikowanie się „paragrafami”, pisanie uzasadnień dla sądu wyższej instancji (a nie dla podsądnego, który niczego z tych uzasadnień nie rozumie) nie sprzyjają dobrej komunikacji, co zostaje jeszcze wzmocnione przez brak egalitaryzmu w naszym społeczeń-stwie. Przejawia się to niestety często w aroganckiej postawie sędziów, którzy bardzo dobrze w okazywaniu swej wyższości się odnajdują (także w stosunku

416 J. Campell, Potęga mitu, Kraków, Wydawnictwo Znak, Kraków 1994, s. 9.

417 A. Mordel, Zasada…, op. cit., s. 80 i n.

418 Monika Frąckowiak, sędzia Sądu Rejonowego Poznań Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.

do usytuowanych niżej w hierarchii pracowników sądów). Z drugiej natomiast strony powoduje paraliż u nieświadomych swych praw obywateli, którzy z przesadną nabożnością (a często strachem) sędziów traktują419.

Zagadnienie formalizmu proceduralnego może negatywnie wpływać na obraz sądu w przestrzeni publicznej w kilku wymiarach.

Po pierwsze, może on przyjąć wymiar społeczny i wpłynąć negatywnie na relację pomiędzy stroną postępowania a jego profesjonalnym pełnomocni-kiem. O ile bowiem, co podkreśla Paweł Sut, formalizm postępowania stanowi niezbędny, immanentny element postępowania, to w dużym stopniu krępuje uczestników postępowania i przy zbyt rygorystycznym stosowaniu może całkowicie uniemożliwić dojście do dyskursu sądowego. Nadmierne sforma-lizowanie procedury sądowej ochrony praw utrudnia pełną realizację prawa do sądu, wpływa na ograniczenie gwarancyjnej roli prawa, może stać się także czynnikiem konfliktogennym w relacji między stroną a jej pełnomocnikiem420.

„Klienci adwokatów nie mogą zrozumieć, że błędy sędziów są wybaczalne i nie rodzą ujemnych dla nich skutków w większości przypadków, natomiast błędy pełnomocników i obrońców, adwokatów czy też radców prawnych, w zakresie wymogów formalnych – często bardzo drobnych – powodują nieodwracalne skutki procesowe dla reprezentowanych stron. Klienci tego nie rozumieją i nie akceptują, oczekując od sądów bardziej merytorycznych rozstrzygnięć niż wykorzystywania nawet najdrobniejszych potknięć pełnomocników do fero-wania rozstrzygnięć formalnych, które nie mogą uchodzić za sprawowanie wymiaru sprawiedliwości. W imię szybkości postępowania, rytualności pro-cedury, nadmiernego dyscyplinowania pełnomocników i obrońców pominięty został sens wymiaru sprawiedliwości, według którego strony reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników mają prawo do uzyskania odpowiedzi

419 To od nas, sędziów, zależy, jak komunikacja ze społeczeństwem przebiega, 21.06.2019, http: / / wyborcza. pl/ 7, 128956, 24922776, to- od- nas- sedziow- zalezy- jak- komunikacja- ze- spoleczenstwem. html [dostęp: 22.07.2019].

420 P. Sut, Kryzys gwarancyjnej roli prawa poznawczego, [w:] P. Jabłoński (red.), Czy koniec teorii prawa? Z zagadnień teorii i filozofii prawa, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2011, s. 218.

na pytania, kto w konflikcie sądowym ma rację”421. O ile autor tej wypowiedzi stawiał za cel wykazanie, że nadmierny formalizm postępowania wpływa negatywnie na pracę adwokatów, o tyle trzeba tu podkreślić, że przedstawiony stan rzeczy wpływa również na obraz sądu w przestrzeni publicznej.

Wskazany powyżej problem został zauważony przez Sąd Najwyższy, który w uchwale z 24 maja 2017 roku wskazał, że „formalizm, a także w niektórych przejawach rygoryzm prawa procesowego, jest więc – w granicach wyznaczanych jego celami i funkcją – zjawiskiem koniecznym i pożytecznym. Należy jednak rozróżniać formalizm prawa procesowego od formalizmu jego stosowania, w określonych bowiem sytuacjach uzasadnione i celowe są, a niekiedy bywają niezbędne, pewne koncesje na rzecz rozsądku i poczucia sprawiedliwości.

Sąd – po rozważeniu wszystkich okoliczności – powinien je czynić wyjątkowo i tylko wtedy, gdy uchybienia wymaganiom formalnym popełnione przy podejmowaniu określonej czynności procesowej są wynikiem oczywistej, niezawinionej omyłki”422.

Ponadto, jak zauważa Janusz Guść, nadmiar prawa mierzony ilością przepisów prawnych, niezależnie od ich treści i jakości, stawia adresata prawa w sytuacji, w której nie jest on w stanie spełnić wzorca racjonalnego adresata prawa przyjmowanego (milcząco) przez sądy, a ponadto nadmiar ten może prowadzić do niespójności, luk i innych dysfunkcjonalności w ramach systemu prawa423. Co więcej, jak podkreśla Sut, należy mieć na względzie, że sąd rozstrzyga życiowe problemy ludzi, a rozstrzygnięcie niekorzystne dla strony i oparte jedynie na formalnych przesłankach, niejasne pod względem aksjologicznym lub naruszające społeczne poczucie sprawiedliwości, godzi w autorytet sądu.

U ceniących indywidualizm współczesnych uczestników zachodniej kul-tury prawnej to, co nie jest zrozumiałe, budzi opór. „Arystokratyczny” sąd (ale też każdy inny prawnik – praktyk lub naukowiec) nie może ignorować

421 A. Malicki, Oczekiwania klienta wobec adwokata, „Palestra – Pismo Adwokatury Polskiej”, nr 5–6/2010, Warszawa 2010, s. 102.

422 Sąd Najwyższy, uchwała z dnia 24 maja 2017, sygn. akt III CZP 2/17.

423 J. Guść, System prawa w warunkach nadmiaru prawa, [w:] O. Bogucki, S. Czepita (red.), System prawny a porządek prawny, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, Szczecin 2008, s. 129.

głosów „profanów”, lecz musi każdego dnia przekonywać adresatów swoich decyzji, w zrozumiały dla nich sposób, że decyzje te są słuszne, racjonalne, sprawiedliwe424.

Kolejnym wymiar, który należy wskazać w świetle niniejszej analizy, odnosi się do psychologicznego aspektu formalizmu proceduralnego. W opinii Guścia nadmierne sformalizowanie może stać się powodem niezrozumienia roz-strzygnięcia sądu i wzbudzenia poczucia niesprawiedliwości u któreś ze stron postępowania. Nadmiar procedur stawia stronę procesową w sytuacji, w której nie jest ona w stanie stać się racjonalnym adresatem tegoż prawa, co stoi w sprzeczności z wizją przyjaznego państwa, mającego zapewniać poczucie bezpieczeństwa obywatelowi i chronić jego wolność425. Nadmiar prawa (nad-mierna jurydyzacja) wpływa na ograniczenie gwarancyjnej roli prawa i jego instytucji w sferze praw jednostki, gdyż coraz bardziej ogranicza wolność jednostki oraz pozbawia jednostki poczucia bezpieczeństwa, wprowadzając w to miejsce niepewność426.

Trzeci wymiar to płaszczyzna komunikacyjna. Działanie sądów według procedury bez informowania o niej otwiera w dyskursie publicznym przestrzeń do dowolnych – medialnych lub indywidualnych – interpretacji. Wynika to z braku elementu rytuału komunikacyjnego podczas wypowiedzi medialnej informującej o przyczynach danego działania, wg schematu wykorzystywanego w typowych działaniach public relations: Co się dzieje? Dlaczego tak się dzieje?

Co to znaczy? Opinia publiczna nie uzyskuje interpretacji od środowiska sędziowskiego, przez co sami sędziowie ze względu na to zaniechanie pozwalają wpisywać się w niekorzystne dla siebie narracje medialne. Komunikacja tego rodzaju, zorientowana na spełnienie oczekiwań merytorycznych instytucji apelacyjnej, nie pozwala zadowolić audytorium medialnego. Nie ma on ani satysfakcji proceduralnej (czyli zadowolenia z kryteriów, dzięki którym ta racja została przyznana, bo przecież nie ma informacji o procedurze), ani satysfakcji

424 P. Sut, Kryzys…, op. cit., s. 217.

425 J. Guść, System…, op. cit., s. 133.

426 P. Sut, Kryzys…, op. cit., s. 217.

psychologicznej, dotyczącej odpowiedniego traktowania uczestników postę-powania przez sąd427.

Kwestia formalizmu proceduralnego nie dotyczy jedynie przestrzeni komuni-kacyjnej sali sądowej. O ile bowiem, jak zauważa Andrzej Malicki, „w literaturze przedmiotu dotyczącej formalizmu procesowego podkreśla się, że formalizm jest w istocie metodą stosowania prawa, o tyle nadmierny formalizm stanowi błąd w stosowaniu prawa, gdyż przeciwstawia sędziów pełnomocnikom, którzy pozbawieni są prawa do błędu, który nie skutkuje ujemnie dla klienta. Co więcej, nadmierny formalizm prowadzi do postawienia strony zastępowanej przez pełnomocnika w gorszej sytuacji od sytuacji strony działającej bez adwokata lub radcy prawnego”. W literaturze przedmiotu wskazuje się, że określenie granic formalizmu jest jednym z kluczowych zagadnień prawa. Przekroczenie tych granic może bowiem skutkować „niebezpieczeństwem rytualności”.

I choć uzasadnienie formalizmu bierze się z potrzeby zapewnienia sprawności postępowania, to z punktu widzenia praktycznego formalizm ten przerzuca ciężar rozstrzygnięcia sprawy ze środowiska sędziowskiego na barki pełno-mocników i obrońców428.

W dokumencie Komunikowanie z perspektywy sali sądowej (Stron 187-191)