• Nie Znaleziono Wyników

Egalitaryzm Locke’a

3 A RCHETYPY LIBERALNEGO MYŚLENIA

3.6.3 Egalitaryzm Locke’a

Wśród istniejących kontekstualnych interpretacji myśli politycznej Johna Locke’a istotne miejsce zajmują te prace, które przedstawiają „rewolucyjną” zawartość tekstów Locke’a czy też ich egalitarny charakter (Waldron 2002; Ashcraft 1986). Jednakże tych prób nie można łączyć z tzw. perspektywą „kolektywistyczną” przedstawioną w głośnej pracy autorstwa Willmoore’a Kendalla pt. „John Locke and the Doctrine of Majority-Rule” (Ogonowski 1972, 210; Kendall 1959). Kendall doszedł do wniosku, że rzekomy indywidualizm Locke’a, w którym ustanawia jednostkę jako pełnoprawny podmiot rozważań politycznych (Sabine 1947, 525), który stanowił oś interpretacyjną przed II wojną światową jest całkowicie błędny. Wizja sformułowanej przez Locke’a parlamentarnej większości pozwoliła na przedstawienie przez Kendalla koncepcji demokracji parlamentarnej jako swoistej tyranii większości69, posiadającej arbitralną pozycję, którą do tej pory sprawował jednoosobowy władca. Zdaniem amerykańskiego politologa, wszelkie uprawnienia (ang. rights) przypisane jednostkom przez Locke’a tracą na znaczeniu w obliczu sankcji narzucanych przez parlamentarną większość. Jak zauważa nawet polski komentator prac Kendalla zwracający uwagę na kontrowersyjność jego tez, wiele wskazuje na fałszywość argumentacji amerykańskiego politologa, co w zderzeniu z późniejszymi odkryciami kontekstualistów całkowicie kwestionuje ich zasadność (Merta 2011, 23).

Analizowane tutaj interpretacje odrzucają perspektywę kolektywistyczną rozpoznaną w pracy Kendalla. Praca amerykańskiego politologa Richarda Ashcrafta to jednak coś więcej niż kolejna interpretacja prac autora „Dwóch traktatów o rządzie” negująca sens wcześniej

68 W perspektywie Locke’a zadaniem państwa jest zabezpieczeniem przed czynem zabronionym przez innych, nie przez „niedbalstwo” czy „marnotrawstwo” własne (Locke 1963, 25).

69 Warto zwrócić uwagę na idącą w podobnym kierunku interpretację myśli politycznej Johna Stuarta Milla, dokonanej przez Maurice’a Cowlinga, który także starał się wykazał próbę skonstruowania liberalnej tyranii przez tego XIX-wiecznego liberała.

99

istniejących wykładni. Ashcraft reinterpretuje ideologiczne znaczenie końca XVII-wiecznej myśli politycznej w perspektywie pojawiających się prób ujednolicenia wigizmu jako ruchu politycznego. Jako pierwszy po odkryciach Petera Lasletta, tak stanowczo kwestionuje usytuowanie w czasie momentu powstania drugiej części głośnych „Dwóch traktatów o rządzie”70. Niemniej zgadzając się co do podstawowych wniosków Lasletta, czyli kwestii powstania tekstu na długo przed „chwalebną rewolucją”, umiejscawia pracę nad tekstem Locke’a na rok 1681 wskazując, że punktem odniesienia jest ówczesny spór o sukcesję władzy królewskiej (Ashcraft 1980). W uznawanych za klasyczne opracowaniach postać Locke’a pojawia się z perspektywy późniejszych wydarzeń tak, jak gdyby możliwe było opisanie intencji Locke’a z perspektywy późniejszych ruchów politycznych i wydarzeń okresu

„chwalebnej rewolucji” (Laski 1955, 23; L. Stephen 1876, 2:143; Sabine 1947, 523; Seidler 1972, 260). Według Ashcrafta istotnym kontekstem dorobku Locke’a jest jego wyróżniająca się pozycja na tle istniejących argumentów politycznych obecnych w pojawiających się w ówczesnych pamfletach. Amerykański badacz zwracał przede wszystkim uwagę na różnorodne postulaty polityczne tworzące ówczesną wigowską myśl polityczną. Locke, mimo iż był autorem licznych pamfletów politycznych, ze względu na anonimowość oraz brak zainteresowania ze strony radykałów, pozostawał na obrzeżach sporu. Jednocześnie będąc zaufanym Lorda Shaftesbury’ego, jako działacz polityczny, znajdował się w samym centrum intelektualnego fermentu przygotowującego się na oczekiwane zmiany mające na celu ograniczyć władzę monarszą i poszerzyć zakres religijnej tolerancji71.

Warto zatrzymać się w opisie sylwetki intelektualnej Locke’a na roli Lorda Shaftesbury’ego, który fundamentalnie wpłyną na późniejszego autora „Listu o tolerancji”72. Okres od 1660 do 1681, czyli do momentu powstawania „Drugiego traktatu” zdaniem Ashcafta stanowił moment radykalnej zmiany w myśleniu politycznym Locke’a (Ashcraft 1986, 76).

Zdaniem amerykańskiego politologa, przywołującego w tej kwestii m.in. argumenty Lasletta, radykalizacja ta nie była konsekwencją studiów na uniwersytecie Oxfordzie, który wówczas uchodził za bardzo zachowawczy ośrodek naukowy (Trevelyan 1963, 559), lecz przede

70 Ufając, podobnie jak Laslett w wagę kontekstualnego odczytania prac Locke’a, Ashcraft starał się zakwestionować datę powstania „Dwóch traktatów o rządzie” umiejscowioną przez Lasletta na przełom 1679 i 1680 roku. Warto zwrócić uwagę, że ustalenia Lasletta i Ashcrafta w żaden sposób nie zamknęły debaty dotyczącej rzeczywistej pracy Locke’a nad tekstem i wynikającej z tego faktu kontrowersji (Hinton 1974; Tarlton 1981;

Menake 1981; Knights 1993).

71 Locke w tamtym okresie był uznawany przede wszystkim za sekretarza Lorda Shaftesbury’ego. Opiekował się jego politycznym dziennikiem, był pośrednikiem pomiędzy swoim patronem, a działaczami obozu wigowskiego.

Locke pisał przemówienia i szkice wykorzystywane działalności politycznej Shaftesbury’ego. Wielokrotnie brał udział w spotkaniach, w których uczestniczył Shaftesbury (Ashcraft 1986, 84–87).

72 Zdaniem Petera Lasletta, „bez Shaftesbury’ego, Locke nie zostałby tym kim został” (Laslett 2003b, 27).

100

wszystkim wynikała z wejścia i zaangażowania w „świat spraw publicznych” podążając w ślad za swoim politycznym mentorem (Ashcraft 1986, 78–79). Ashcraft zwracał uwagę na istniejący fałszywy obraz znajdujący się we współczesnej literaturze, prezentujący Locke’a jako ważną osobistość akademickiej kultury Oxfordu, tzw. „Oxfordzkiego dona”, filozofa empirystę,

„inicjatora oświeceniowej formacji filozoficznej”, piszącego także fragmenty poświęcone ustrojowi państwa, czy religii (Ashcraft 1986, 75; Cranston 1979, 17; Kuderowicz 2014, 310).

Tymczasem z ujawnionych źródeł wynika, że ówczesne życie Locke’a bardziej przypominało życie uchodźcy, czy konspiratora politycznego niż akademika funkcjonującego za murami uniwersyteckimi (Ashcraft 1986, 79). Spoglądając w ten sposób na proces twórczy domniemanego fundatora liberalizmu należy obrać za cel przyjętą przez badaczy kontekstualną wykładnię służącą do wyswobodzenia myśli Locke’a z postrzegania w jakim „ugrzązł” poprzez narastające przez lata, a powstałe w dziełach wigowskich historyków, mityczne konotacje koronującego go ojcem-założycielem liberalnej demokracji (L. Stephen 1876, 2:135).

Praca Ashcrafta wprowadza nieco zmodyfikowane spojrzenie na epokę kształtowania się liberalnych wartości, co w konsekwencji zmienia optykę całej myśli protoliberalnej. Po pierwsze, zdaniem Ashcrafta, większe znaczenie należy przypisywać tzw. kryzysowi ekskluzyjnemu (ang. Exlusion Crisis) datowanemu na lata 1679-1681, który posiadał znamiona działań rewolucyjnych w większym stopniu niż tzw. „chwalebna rewolucja”, która jedynie stanowiła przypieczętowanie wcześniejszych wydarzeń (Ashcraft 1980, 429) 73 . W konsekwencji więc, działania Locke’a, dążącego do głębokich zmian politycznych w kraju należy określić jako radykalne. Po drugie przypisanie przez Ashcrafta Locke’a do rdzenia wigowskiego obozu politycznego zdecydowanie rozbudowuje polityczną argumentację ówczesnych wigów. Niemniej radykalizm doby „kryzysu ekskluzyjnego” stanowi inny rodzaj politycznej motywacji niż radykalnie argumenty sprzed republikańskiego epizodu na Wyspach Brytyjskich. Należy ich, czyli wigów doby licznych prób pozbawienia tronu Karola II, traktować jako inspiratorów działań rewolucyjnych, jednakże nie można uznawać ich za spadkobierców radykalnie demokratycznej myśli levellerów (Walzer 1968, 301–6). W tym świetle, Locke stanowił punkt graniczny dla wszystkich stron konfliktu. Nie był on bowiem ani republikaninem, tak jak Algernon Sidney, jego towarzysz w politycznych knowaniach, który spiskowanie przeciwko królowi przypłacił życiem. Nie był Locke, także wigiem, gdyż wigizm na samym początku to doktryna niespójna i wzajemnie styczna jedynie w punkcie krytyki absolutnej pozycji króla i niedostatecznej tolerancji religijnej (Robbins 1968, 63–64). Locke

73 Podobne stanowisko przyjmuje Peter Laslett (Knights 1993, 94–95).

101

próbując odpowiedzieć na pytanie o zakres władzy politycznej, odrzucił historyczność i partykularność ówczesnej argumentacji najbardziej widocznej w sporze o kwestię antycznej konstytucji (Pocock 2016, 424). Jego postulaty polityczne były obce radykalnym demokratom, głoszącym pragnienie zniesienia własności prywatnej na wzór radykalnych purytanów i

„prawdziwych levellerów” (ang. „True Levellers”) (Hill 1991, 123).

Pytanie o miejsce egalitaryzmu w teorii Locke’a stanowi probierz dla ideologicznej treści jego politycznych rozważań. Przyglądając się temu, co pisał Locke przez pryzmat kontekstu czasów walki o realizację wigowskich celów, jesteśmy w stanie dostrzec autentyczną wartość politycznych pojęć używanych przez autora „Dwóch traktatów o rządzie”. Żadne z prac Locke’a, traktowane jedynie analitycznie jako zbiór uniwersalnych reguł dla liberalnej demokracji, nie dają całkowitego i ostatecznego rozstrzygnięcia na temat znaczenia i miejsca idei politycznych w hierarchii wartości. Jedynie zderzenie z politycznymi ambicjami definiującymi XVII-wieczną Anglię są w stanie przybliżyć nas do politycznych intencji ich autora. Jedynie kontekstualne odczytanie ich sensu może pozwolić na określenie politycznego stanowiska zajmowanego przez tego, którego poglądy stanowić będą w kolejnych wiekach wzorzec z Sèvres liberalizmu.

Co prawda, Locke’a za podstawę do budowy społeczeństwa obywatelskiego obrał wizję stanu równości, w którym „cała władza i jurysdykcja jest wzajemna, nikt nie ma więcej od innych” (Locke 2015, 256, § 7). Jednakże przy pozostawiana stanu natury i przechodzeniu do społeczeństwa obywatelskiego fundament równości zostaje w dużym stopniu zakwestionowany. Zdaniem Macphersona, w „Drugim traktacie” można znaleźć ślady dwóch koncepcji równości (co stanowi pokłosie dwóch przeciwstawnych koncepcji stanu natury), jednej, zbieżnej z chrześcijańską wizją prawa natury oraz drugiej, bliskiej XVII-wiecznym wartościom mieszczańskim (Macpherson 1990, 243–47). Niemniej, Locke w oczach swoich krytyków postrzegany był przez pryzmat paradygmatu posesywnego indywidualizmu, skazującego go na głównego autora legitymizacji panujących stosunków ekonomicznych. Taka perspektywa skazuje go za odpowiedzialnego wielkim nierównościom klasowym.

Wykorzystując dorobek i dokonania badaczy z zakresu kontekstualnej teorii politycznej, interpretacyjne rozbieżności należy skonfrontować z szerszą perspektywa polityczną, w której pojawiały się teksty Locke’a.

Jedną z ciekawych kontrowersji jest nie pasująca do obrazu „ojca założyciela liberalizmu” konotacja jaka przychodzi na myśl przeglądając wczesne pisma i korespondencję z okresu oxfordzkiego, czyli momentu poprzedzającego jego znajomość z Shaftesburym. Po

102

pierwsze, należy zwrócić uwagę na to, co w swoim ważnym komentarzu uwypuklił brytyjski historyk David Wootton, przedstawiając pierwsze teksty polityczne Locke’a, które powstawały, gdy pełnił już rolę tutora i cenzora w Oxfordzie. Ich treść stanowi zaprzeczenie jego późniejszym artykułowanym już publicznie poglądom politycznym74. Locke wówczas tworzył pisma polityczne stanowiące niemalże plagiat znanego rojalistycznego kaznodziei i teologa Roberta Sandersona. W tamtych czasach, Locke najpoważniejsze zagrożenie widział ze strony motłochu, w którym dostrzegał przede wszystkim niezdolność do kontroli i posłuszeństwa. Jak bardzo ewoluowały jego poglądy widać w jego późniejszej obronie pozycji ludu, który stawiał wyżej w społecznej hierarchii od rządu (Wootton 1993, 26–32)75. Przy zmienności poglądów politycznych, jego zainteresowania filozoficzne pozostawały w miarę stałe. Jego traktaty epistemologiczne pisane były w duchu sceptycyzmu poznawczego (młody Locke w odróżnieniu od swojego intelektualnego środowiska uniwersyteckiego znajdował się pod wpływem Descartesa), co było można uznać za kontynuację z jego późniejszymi poglądami idącymi śladem racjonalizmu Pierre’a Gassenediego czy Roberta Boyle’a. W listach naprzemiennie wyrażał się negatywnie bądź pozytywnie o tolerancji religijnej. Potrafił z ironią wyrażać się o możliwości zaistnienia pokojowej koegzystencji różnych odłamów religijnych w Anglii, Francji, czy Polsce (Wootton 1993, 35). W swoim „First Tract on Government”

napisanym w 1660 jako odpowiedź na argumenty rzecznika tolerancji religijnej Edwarda Bagshawa, młody Locke kwestionował sens tolerancji polegającej na niemożliwości utworzenia religijnej sankcji wobec chrześcijan, na tej samej zasadzie, na której tolerancja nie pozwala na utworzenie wymogów religijnych, ze strony chrześcijańskiej władzy, wobec innowierców: żydów czy muzułmanów (Locke 2002b, 13–15). Przez długi okres Locke traktował tolerancję religijną jako niemożliwą do pogodzenia przede wszystkim z perspektywy praktycznej. Jego późniejszy pobyt w Cleves we Francji i perspektywa zderzenia z różnymi wyznaniami chrześcijańskimi spowodowała, że zaczął powątpiewać w swoje przekonania, szczególnie dotyczące kultu religijnego i autentyczności religijnych nabożeństw (J. Marshall 1996, 46–48). Jednak dopiero znajomość z Lordem Shaftesburym spowodowała, że poglądy Locke’a, coraz bardziej ukierunkowane zostały w stronę wigowskiego przekonania o słuszności suwerenności ludu i tolerancji religijnej. Co więcej, Locke przyjmując posadę sekretarza

74 Locke praktycznie do czasów „chwalebnej rewolucji” nie opublikował żadnej ze swoich prac, tworząc (w dużej części anonimowo) przede wszystkim teksty rozprowadzane w gronie przyjaciół czy szkice polityczne pisane na potrzeby Lorda Schaftesbury’ego.

75 Maurice Cranston, autor jednej z najważniejszych biografii intelektualnych opisuje młodego Locke’a jako

„prawicowego monarchistę” (ang. right-wing monarchist) (Cranston 1986, 85).

103

przewodniczącego stronnictwa wigów, stał się de facto elementem wigowskiej machiny politycznej sterowanej przez jego zwierzchnika (Rau 2008, 99).

Ówczesne stronnictwo wigów nie stanowiło politycznego monolitu. Z jeden strony w skład ugrupowania wchodziła część działaczy politycznych i pamflecistów, która akcentowała poparcie dla republikańskiej tradycji myślenia Harringtona, krytycznie nastawionej do siły politycznej dopatrującej się cnoty w kupieckiej potrzebie poszukiwania łatwego zysku. Z drugiej strony rosła presja ze strony zaangażowanych w handel kupców oraz tych, dla których handel stanowił o sile ówczesnego państwa76. Dla komentatorów postrzegających Locke’a przez pryzmat wagi klasowych przynależności społecznych jest jasne, że egalitaryzm ten był

„egalitaryzmem mieszczańskim” nieposiadającym żadnych demokratycznych korzeni. Intencją Locke’a, piszącego o stanie natury jako stanie równości, nie było przeciwstawienie ówczesnych mieszczan miejskiej i wiejskiej biedocie i próba wyrównania politycznych uprawnień przeciwstawnych grup społecznych (N. Wood 1984, 101). Z faktu, że egalitaryzm stanu natury zanika, w momencie opuszczania go, a wszystko to, co do tej pory traktowano jako wspólne na etapie budowy społeczeństwa obywatelskiego staje się czyjąś własnością (Locke 2015, 271, § 28), wnioskowano, że moment budowania społeczeństwa obywatelskiego to moment zachęcający do kształtowania dysproporcji majątkowej. O ile Locke wprost nie tworzył takich zależności, to jest to ujęte w przyjętych milcząco właściwościach funkcjonujących w ramach struktur myślenia ówczesnego mieszczaństwa (np. kwestię faktu posiadania siły roboczej przez właściciela stanowiącej w ramach rezultatu pracy także przedmiot wymiany handlowej) (Macpherson 1990, 215).

Inny wątek egalitarystycznych przekonań przedstawia Ashcraft starając się skonfrontować pisarstwo autora „Dwóch traktatów” z ówczesnym kontekstem politycznym, silnie odkształcającym się na ówczesnych ideach politycznych. W jego przekonaniu Locke to postać reprezentująca radykalną formę wigizmu (Ashcraft 1986, 185)77. Należy pamiętać, że radykalni wigowie, tacy jak Locke, czy Sidney stanowili jedynie nieliczną grupę wewnątrz

76 Ekspansja handlowa wpłynęła na poprawę ekonomicznej pozycji rzemieślników i kupców korzystających z możliwości awansu społecznego. Ostrożne szacunki wskazują, że w okresie ostatniej dekady XVII w. liczba uprawnionych do głosowania mocno wzrosła i wynosiła ok. 200 000 osób, czyli ok. 1/13 całego społeczeństwa (Plumb 1982, 29). Paradoksalnie ówczesna Anglia była dużo bardziej demokratyczna, w kontekście ilości osób posiadających bierne prawo wyborcze niż przez kolejne dekady, aż do wielkiej reformy w 1832 roku (Plumb 1969, 116). Rola i głos ówczesnych bogatych mieszczan wzmagał się dzięki wspólnocie interesów z ówczesnym ziemiaństwem (ang. landed gentry) dla których kwestia własności stała się głównym punktem spornym z dworem królewskim (Manning 1968, 460–63).

77 Kontekstualne obserwacje pozwalają wielu autorom na dojście do podobnych wniosków. Zdaniem Dunna, teoria polityczna zawarta w „Dwóch traktatach o rządzie”, oparta na koncepcji społecznej odpowiedzialności i równości politycznej jest „bardzo radykalną” w świetle ówczesnych koncepcji politycznych (Dunn 2003, 40).

104

ugrupowania wigów. Dlatego też nie dziwi brak radykalnych reform przeprowadzonych po

„chwalebnej rewolucji” w zdominowanym przez wigów parlamencie (Ashcraft i Goldsmith 1983). W obliczu nowego władcy i zmieniającego się układu w parlamencie, rewolucja ograniczała swoje zdobycze redukując częściowo tolerancję religijną i spychając rolę parlamentu na boczny tor (Ashcraft 1986, 184). Przede wszystkim, najistotniejszymi elementami wigowskiej retoryki doby kryzysu ekskluzyjnego była kwestia domniemanej interwencji papiestwa oraz groźby dominacji ze strony władzy absolutnej (ang. arbitrary power), jaką przypisywali sobie kolejni Stuarci (Ashcraft 1986, 201). Obawy te wzmacniane były przez możliwość zaprzysiężenia na tronie katolickiego władcy. Ówcześni wigowie nie wyobrażali sobie istnienie umowy społecznej pomiędzy katolickim władcą, a protestanckimi poddanymi. Należy pamiętać, że Kościół rzymskokatolicki traktował protestantyzm jako herezję (Ashcraft 1986, 199). Dla wigów było więc jasne, że jedyną możliwą formułą polityczną wobec parlamentu ze stronny katolickiego władcy było całkowite posłuszeństwo.

Ówczesne hasło polityczne noszone na wigowskich sztandarach całkowicie oddawało sens doktryny czyniącej z własności podstawowe uprawnienie: „No Popery, No Slavery” (pol. „nie ma papiestwa, nie ma niewoli” (Ashcraft 1986, 201). W kontekście antykatolickiej propagandy pojawiła się druga kwestia, niezwykle istotna dla rewizji egalitaryzmu wigów i Locke’a. Obawy związane z przejęciem władzy królewskiej przez katolickiego potomka dotyczyły w dużym stopniu ograniczenia w stosunku do własności i posiadłości ziemskich należących do protestanckich poddanych (Ashcraft 1986, 202). Wszak własność Kościoła rzymskokatolickiego w Anglii została, w czasie Reformacji, zagrabiona i przekazana kościołowi państwowemu, a z czasem częściowo przeszła na ręce nowej szlachty stanowiąc odtąd jej majątek (Bernard 2011). Obawa przed cofnięciem konfiskaty stanowiła trzon ówczesnej propagandy politycznej.

Istniejące dwa elementy wigowskiej propagandy posiadały silny wydźwięk republikański. Broniono bowiem własności, która oznaczała polityczną niezależność od podporządkowania i dominacji. Z początku taki wydźwięk niesie także perspektywa autora

„Dwóch traktatów o rządzie”. Locke traktuje własność przede wszystkim w kontekście szerszym niż powiązana z wymianą towarową wykładnia tego terminu. Locke pozbawiony przeświadczenia o jedynie materialistycznej kategorii pojęcia był zdania, że przede wszystkim

„każdy człowiek dysponuje własnością swojej osoby” (Locke 2015, 270, § 27). Należy pamiętać, by narzucająca się krytyka ze strony autorów z zakresu historii społecznej, dotycząca akceptacji i legitymizacji istniejących głębokich nierówności społecznych przez Locke’a, nie

105

została pozbawiona kontekstu ówczesnej sytuacji. Nawet w okresie kryzysu ekskluzyjnego, kiedy decydowały się losy władzy, zwolennicy króla obawiali się przede wszystkim powrotu okresu bezkrólewia i tylko w królu widzieli prawowitego suwerena władzy (Rau 2008, 94).

Konsekwencją rojalistycznej lojalności było przekonanie, że prawo własności stanowi przedmiot prerogatyw królewskich (Ashcraft 1986, 252; Dickinson 1977). Perspektywą dla wigów nie była obawa przed radykalnością własnego stanowiska widzianego oczami współczesnych historyków, lecz wizja rządów despotycznego władcy. To wówczas, w 1675 roku Shaftesbury, jako lider opozycji wobec królewskich lojalistów, ogłosił swój głośny pamflet polityczny wyrażający pełnię obaw przed kroczącymi ku niewoli działaniami władcy (Gunn 1983, 9)78. Ówczesny monarcha stanowił permanentnie zagrożenie wobec istniejących praw i wolności parlamentu.

Ważnym elementem Locke’owskiego egalitaryzmu była kwestia równej reprezentacji umożliwiająca utrzymanie odpowiedniej proporcji ludu wobec władzy. Jak zauważa Ashcraft, w tej kwestii Locke w silny sposób wpisywał się w ówczesne wigowskie przekonania mające na celu zmienić charakter ówczesnego parlamentu. Na długo przed „chwalebną rewolucją”

Shaftesbury i wigowscy parlamentarzyści proponowali poszerzenie prawa wyborczego zgodnie z postulatem Locke’a, tak by stworzyć „rzetelną i równą reprezentację” (Locke 2015, 350, § 158). Ta kwestia nie spotkała się z aprobatą mniej radykalnych członków parlamentu, a Karol II rozwiązał wrogi mu parlament obawiając się utraty władzy na rzecz swojego protestanckiego syna, Lorda Monmoutha. Locke traktował bardzo poważnie równość wobec prawa stawiając ją jako fundament stanu natury. Zerwanie obietnicy i niedotrzymanie słowa ze względu na chęć uzyskania własnej korzyści łamie podstawową zasadę równości. Jednocześnie, jeśli jedna osoba narusza tę regułę wzajemnego współżycia, musi się liczyć z tym, że swoim działaniem daje przyzwolenie na podobne działania wszystkim innym ludziom. Tym samym, jak stwierdza Locke dbałość o sprawiedliwość z perspektywy funkcjonowania państwa to „największy i najtrudniejszy obowiązek” (Locke 2002c, 268–69).

Ashcraft stara się skonfrontować próby istniejących analitycznych interpretacji

„Drugiego traktatu o rządzie” stawiając jego powstanie w kontekście zagrożeń stojących przed odrzuceniem wigowskich roszczeń po 1688 roku. W tym podejściu przedstawiona przez Locke’a kwestia własności, stanowiąc jeden z najważniejszych elementów funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego, wcale nie odnosiła się do kwestii nieograniczonej akumulacji

78 Co prawda autorstwo tekstowi pt. „A Letter from a Person of Quality to His Friend in the Country” przypisuje się Lordowi Shaftesbury’emu, lecz dużą rolę w jego powstaniu odegrał Locke.

106

zasobów, lecz przede wszystkim wynikała z chęci zabezpieczenia prawa własności jednostki i uniemożliwienia jej zajęcia przez nieograniczonego władcę (Manent 1990, 90). Taka perspektywa wypływała przede wszystkim z ówczesnej sytuacji politycznej i zakusów Karola II na własności i dobra należące do protestantów (Ashcraft 1986, 202). Locke przede wszystkim za punkt wyjścia obrał próbę zakwestionowania biblijnej argumentacji na rzecz absolutnej władzy monarchy, stanowiącej konsekwencję przyjęcia filmerowskiej egzegezy. Wszak wielu badaczy podkreśla, że polityczna propaganda dworu królewskiego ostatnich lat rządów Stuartów całkowicie opierała się na koncepcji Filmera widząc w niej ideologię dla całego państwa (Ashcraft 1986, 187). Ówczesna argumentacja bowiem opierała się na dwóch zasadach. Po pierwsze, odwołując się do Filmera powoływano się na boskie prawo króla, wywiedzione wprost od Adama. Po drugie, fundamentem „torysowskiego porządku” była

„nienaruszalna” zasada dziedziczności, z której wynikał fakt przekazywania ziemskiego panowania z ojca na syna (Dickinson 1977, 15). Taka argumentacja była ślepa na racje wykluczonych z zasady sukcesji. Wszak, zdaniem historyków ówczesne konflikty, które stanowią przedmiot zainteresowania niniejszej pracy należały w ówczesnym okresie do sporów wąskiej grupy uprzywilejowanych stanowiącej ok. 5-10 proc. całości społeczeństwa (Schochet

„nienaruszalna” zasada dziedziczności, z której wynikał fakt przekazywania ziemskiego panowania z ojca na syna (Dickinson 1977, 15). Taka argumentacja była ślepa na racje wykluczonych z zasady sukcesji. Wszak, zdaniem historyków ówczesne konflikty, które stanowią przedmiot zainteresowania niniejszej pracy należały w ówczesnym okresie do sporów wąskiej grupy uprzywilejowanych stanowiącej ok. 5-10 proc. całości społeczeństwa (Schochet