• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział VI Społeczeństwo w perspektywie totalnej

6.5 Erving Goffman – instytucja totalna

6.5.1 Zamknięty mikrokosmos

W wymiarze mikrospołecznym doskonałym przykładem ilustrującym działanie układu totalnego jest rozwinięta przez Ervinga Goffmana koncepcja instytucji totalnej.

Po raz pierwszy pojęcie to pojawiło się w artykule amerykańskiego socjologa Interpersonal Persuasion z 1956 roku zamieszczonym w pracy zbiorowej pod redakcją B. Schaffnera Group processes: Transactions of the Third Conference406. Choć od tego momentu upłynęło wiele lat, wprowadzona przez Goffmana kategoria zamkniętej organizacji totalnej do dnia dzisiejszego cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem poznawczym badaczy społeczeństw. Punkt wyjścia rozważań Goffmana stanowi obserwacja, iż działające organizacje społeczne

(domy opieki, placówki dla seniorów, koszary, więzienia, klasztory, szpitale psychiatryczne) pochłaniają „(…) część czasu i zainteresowania swych członków i stwarza[ją] im jak gdyby odrębny świat”407. Ten szczególny mikroświat rządzi się swoimi prawami i regułami. Podstawową cechą takiej struktury jest wyraźny podział na personel nadzorczy oraz podwładnych, a stosunkiem społecznym staje się nadzorowanie i kontrolowanie. Każdy z tych wyróżnionych zespołów ocenia członków drugiej grupy na podstawie utartych, antagonistycznych stereotypów. I tak na przykład personel postrzega podwładnych jako upartych, zatwardziałych spiskowców. Natomiast osoby podległe przypisują zwierzchnikom pogardę, wywyższanie się i despotyzm. W ten sposób powstają i egzystują obok siebie dwa odmienne światy społeczne.

Biurokratyczna, weberowska „żelazna klatka”408 regulacji tych dwóch przeciwstawnych

406 Polskie tłumaczenie pt. Charakterystyka instytucji totalnych zostało po raz pierwszy opublikowane w:

Elementy teorii socjologicznych, wyb. W. Derczynski, A. Jasińska-Kania, J. Szacki, Warszawa 1975, s.

150-177.

407 E. Goffman, Charakterystyka instytucji totalnych, [w:] Współczesne teorie socjologiczne, t. 1, (red.) A.

Jasińska-Kania i in., Warszawa 2006, s. 316.

408 M. Weber, Etyka protestancka i duch kapitalizmu, przeł. D. Lachowska, Warszawa 2011, s. 184.

Warto zaznaczyć, iż choć metafora żelaznej klatki na stałe weszła do kanonu nauk społecznych to w

grup jednostek ma sterować schematyzmem postępowania i gwarantować osiągnięcie wyznaczonych celów. Instytucje o charakterze totalnym mają jasno sprecyzowany cel, jest nim stopniowa, lecz dogłębna resocjalizacja ludzi, która w ostateczności prowadzi do przebudowy tożsamości. Ten specyficzny proces ujednolicania tożsamości podwładnych następuje poprzez upodobnianie ich wyglądu zewnętrznego, egzekwowanie ograniczeń w zakresie posiadania rzeczy osobistych, poddanie ścisłej dyscyplinie regulowanej przez surowe przepisy. W wyniku podejmowania takich działań instytucja totalna staje się „(…) społecznym mikrokosmosem narzuconym przez hegemonię i hierarchiczny porządek”409. Na szczególny aspekt procesu resocjalizacji ludzi wpisany niejako w definicję tych struktur zwraca uwagę Michael Foucault.

Powstawanie ośrodków opisuje w ramach form wywierania nacisku przez społeczeństwo na osoby w ten czy inny sposób „inne”, marginalne, nie przystające postawami do powszechnie przyjętych norm. Dla Foucaulta instytucja o takim charakterze to instrument wywierania przymusu przez społeczeństwo na indywidualne sposoby ujmowania świata. Celem powołanych organizacji zamkniętych jest normalizacja „odszczepieńców” poprzez narzucenie im wzorów typizacji tak, by zaczęli podejmować działania traktowane przez społeczeństwo za normalne410.

Akcentuje też Foucault trwałą zależność pomiędzy silną władzą a współistniejącym ruchem oporu wobec tej władzy:

tam, gdzie jest władza, istnieje tez opór. Istnieją one [stosunki władzy] wyłącznie jako funkcja wielości punktów oporu, które w relacjach władzy pełnią rolę przeciwnika, celu, podpory, łupu do zdobycia. Te punkty oporu obecne są wszędzie w sieci władzy411.

Jednakże trzeba pamiętać, iż analizowane narracje dystopijne to specyficznie ukształtowane światy społeczne. W rzeczywistości tej maksymalnie kompletnej i jednoznacznej, na co zwracał uwagę Ralf Dahrendorf 412, niezwykle trudno spotkać buntownika, którego można by uznać za produkt społecznej struktury utopii. Nawet jeśli w niektórych narracjach pojawia się element sprzeciwiający się perfekcyjnie zorganizowanej rzeczywistości, to funkcjonuje on/grupa jako outsider, „odmieniec”, bardziej przypadek patologiczny, nie pasujący do powszechnie funkcjonującego

żadnym z polskich przekładów Etyki protestanckiej... nie znalazło się wyrażenie „żelazna klatka” – kalka z przekładu Parsonsa. Por. Max Weber, The Protestant Ethic and the Spirit of Capitalism, przeł. T.

Parsons, New York 1930.

409 J. Szczepański, Elementarne pojęcia socjologii, Warszawa 1972, s. 236.

410 M. Foucault, Nadzorować i karać. Narodziny więzienia, przeł. T. Komendant, Warszawa 1993, s. 168.

411 M. Foucault, Historia seksualności, Warszawa 1995, s. 86.

412 R . Dahrendorf, Essays In the Theory of Society, London 1970.

obrazu413. Staje się zatem bunt komponentem na trwale wpisanym w strukturę totalis gwarantującym jej stabilność. Zawsze będzie to walka o wszystko, odwołując się do obserwacji Pawła Śpiewaka:

Walka podjęta z totalizmem nie jest walką ze złem cząstkowym. Nie pozwala na normalne i konieczne manewry, przetargi. To walka na śmierć i życie z czymś, co jest wcieleniem zła absolutnego, co pożera i niszczy nas w każdym z wymiarów naszego życia:

na poziomie duchowym, w dziedzinie języka, w życiu praktycznym, w sferze emocji. Ta walka poddaje nas napięciom najwyższym414.

Bardzo często ograniczający charakter organizacji totalnych symbolizują silne i z trudem przekraczalne bariery fizyczne, uniemożliwiające kontakt członków ze światem zewnętrznym w postaci zamkniętych drzwi, wysokich murów, zasieków z drutu kolczastego, stromych brzegów lub otwartej przestrzeni. Do specyficznych właściwości organizacji formalnych należą:(1) z góry szczegółowo zaplanowany rozkład aktywności dnia codziennego niepozostawiający jakichkolwiek przerw na działalność odbiegającą od przyjętego harmonogramu, (2) realizacja poszczególnych zadań harmonijnie wpisana w jednolity i racjonalny plan stworzony dla osiągnięcia oficjalnych celów, (3) grupa podwładnych tworzy swoisty kolektyw, w ramach którego poszczególne jednostki traktowane są podobnie i od których wymaga się wspólnego wykonywania tych samych czynności, (4) wszystkie aspekty funkcjonowania przebiegają w tym samym miejscu.

6.5.2 System degradacji i system przywilejów

Trzeba w tym miejscu wyszczególnić dwa dystynktywne obszary oddziaływania będące integralnymi elementami budowania rzeczywistości w instytucji totalnej. Mam tutaj na myśli mechanizm degradacji oraz przywilejów. Trzeba pamiętać, iż podwładni wchodzą do organizacji formalnej już jako jednostki w pełni ukształtowane przez środowisko, w które byli włączeni zanim znaleźli się w tej strukturze, ich postawy zostały trwale ugruntowane wcześniej. Na etapie początkowym model totalny dąży do wytworzenia i podtrzymania specyficznego napięcia między światem „przed” a „teraz”, tak skondensowaną dysharmonię wykorzystuje jako narzędzie kierowania ludźmi.

Dochodzi do jeszcze jednego zjawiska niezwykle istotnego w zainicjowanym procesie, mam na myśli o sytuację, kiedy więzy łączące nowicjusza z dotychczasowym

413 Tamże, s.117.

414 P. Śpiewak, Czas polityki? Z rozmowy redakcyjnej. „Respublika”, 1987, nr 1, s. 25.

środowiskiem zostają nagle, gwałtownie zerwane. Brak jakiegokolwiek kontaktu z najbliższymi buduje poczucie niepewności, jednostka nie wie, co ma myśleć, jak wygląda świat na zewnątrz, więc w rezultacie cała jej uwaga skupia się na doświadczeniu rzeczywistości, w której się znajduje obecnie. Za pomocą tych technik osobowość jest systematycznie „obrabiana” poprzez poniżanie, znieważanie, znęcanie, co w konsekwencji prowadzi do zmiany postaw i troski jedynie o własny interes.

Drugim, niemniej ważnym komponentem, jest system przywilejów pomagający ukształtować nowego człowieka. Stanowi on część skodyfikowanego zbioru nakazów i zakazów, których przestrzeganie wiąże się z nielicznymi nagrodami, jakie można otrzymać w zamian za wzorowe wypełnianie obowiązków. W normalnej rzeczywistości drobne nagrody w postaci zdobytego papierosa czy dodatkowej porcji pożywienia nie są niczym nadzwyczajnym, jednakże w okolicznościach instytucji totalnej pełnią one bardzo ważną rolę: ukazują podwładnemu możliwość odzyskania choćby kilku dawnych swobód, stanowią namiastkę innego, lepszego życia, wzbudzają pragnienie powrotu do przeszłości, a także sprawiają, że napięcie pomiędzy „wczoraj” i „dziś” jest stale podtrzymywane. Funkcjonalnym uzupełnieniem przywilejów wewnętrznych jest zestaw represji za złamanie reguł. W ten oto sposób organizacja formalna może być definiowana jako zakład przymusowego przekształcania osobowości eksperymentujący z ludzkim „ja”.

6.5.3 System wtórnego przystosowania

Mechanizm ten obejmuje działania, które nie mają na celu bezpośredniego sprzeciwiania się zarządzającemu personelowi, lecz umożliwiają podwładnym uzyskanie (na drodze nieoficjalnej) zakazanych gratyfikacji. Jedną ze strategii organizacji takiej działalności jest utworzenie nieformalnego zespołu, który „(…) porządkuje codzienne życie poza sformalizowanymi układami, uzupełnia i wypełnia luki w organizacji formalnej.”415 Tym samym, podporządkowane jednostki, funkcjonując w ramach schematu totalnego, prowadzą jakby „drugie życie”. Ta tajna, podskórna warstwa 416„drugiego życia” jak ją nazywa Hanna Świda-Ziemba, spełnia niesłuchanie istotną rolę w obrębie omawianej rzeczywistości. Pisze Świda-Ziemba:

415 J. Szczepański, Elementarne pojęcia… s, 236.

416 H. Świda-Ziemba, Człowiek wewnętrznie zniewolony, Warszawa 1998, s. 70.

Istnieją dwie istotne cechy „drugiego życia”. Otóż po pierwsze „drugie życie” nie mieści się w oficjalnym scenariuszu „systemu”. Ma ono – z pozoru – charakter nieformalny i spontaniczny. Można więc przypuszczać, że system będzie je niszczył i uważał za groźne, podobnie jak wszystkie podmiotowe procesy społeczne. Tak się jednak nie dzieje.

Odwrotnie – „drugie życie” współistnieje równolegle ze scenariuszem systemu totalnego.

W istocie uczestnicy systemu są w nim zanurzeni, jak w procesach realizacji oficjalnego scenariusza417.

Zatem nieoficjalne, niedozwolone i niejawne powiązania wynikające z aktywnego uczestnictwa w tym drugim świecie tworzą sieć wzajemnych zależności będącą trwałą i obowiązującą praktyką organizacji o charakterze totalitarnym.

Paradoksalnie, zauważa Świda-Ziemba: „(…) owo >>drugie życie<< jest jakby wymiganiem się totalnemu systemowi, a jednocześnie z niego wyrasta i – przynajmniej w krótszym dystansie czasowym – go umacnia418. Każda z grup społecznych zaangażowanych w zakulisowe działania w bardzo sprecyzowany sposób zaspakaja potrzeby w ramach obowiązującego modelu – na przykład potrzebę prywatności, rywalizacji, prestiżu, poczucia wartości własnej czy posiadania przedmiotów materialnych419. Można to ująć i tak, iż podejmowanie takich akcji jednoznacznie wpływa na sam scenariusz totalnej perspektywy, czyniąc go mniej abstrakcyjnym, bardziej zbliżonym do prawdziwego życia. Prawidłowość tę potwierdza także Świda-Ziemba:

System totalny (…) gdyby był realizowany wyłącznie w swym abstrakcyjnym kształcie nie dawałby szans na zaspakajanie potrzeb. Ludzie więc, zarówno ci, którym jest on narzucony, znajdują miejsce na zaspokajanie swych potrzeb, tworząc równoległe „drugie życie” 420.

Perspektywa wtórnego przystosowania okazuje się być efektywną opcją znalezienia indywidualnego miejsca w układzie warunków totalnych.

417 Tamże, s. 70.

418 Tamże, s. 72.

419 Tamże, s. 72.

420 Tamże, s. 70-71.

CZĘŚĆ EMPIRYCZNA