Nikt bardziej celnie ni¿ amerykañscy pragmatyci (William James i Charles-Sanders Peirce) nie uj¹³ ród³a filozofii, sytuuj¹c je w konflikcie. Ta ogólna kon-statacja wydaje siê niezwykle trafna szczególnie w przypadku rozwa¿añ w ob-szarze filozofii politycznej. Zw³aszcza wówczas, gdy refleksja jest rezultatem traumatycznych wydarzeñ, które zaczynaj¹ chwiaæ naszym poczuciem intelektu-alnego panowania nad rzeczywistoci¹, gdy wymuszaj¹ zmianê nie tylko w do-tychczasowych sposobach mylenia, ale przede wszystkim w praktyce. Z tak¹
S ³ o w a k l u c z o w e: aksjologia, bezpieczeñ-stwo, globalizacja, godnoæ, prawa cz³owieka,
wojna z terroryzmem.
S t r e s z c z e n i e
Wydarzenia z 11 wrzenia 2001 r. sprawi³y
¿e bezpieczeñstwo sta³o siê jedn¹ z kluczo-wych kategorii w dyskusji nad kszta³tem stosun-ków miêdzynarodowych. Artyku³ ma na celu ukazanie, w jakim stopniu polityczny wymiar bezpieczeñstwa wpisuje siê w debatê normatyw-no-aksjologiczn¹. Umieszczaj¹c bezpieczeñstwo poza dyskursem normatywnym, nie tylko traci-my mo¿liwoæ jego ca³ociowego ujêcia, lecz równie¿ nara¿amy siê na ryzyko pojawiania siê kuriozalnego odwrócenia, w którym to, co sta-nowi³o pierwotny cel naszych dzia³añ, obraca siê w swoje przeciwieñstwo.
K e y w o r d s: axiology, security, globalisa-tion, dignity, the idea of human security, human rights, war on terrorism.
A b s t r a c t
The events of 11 September 2001 made
security become one of the key categories in the discussion on the form of international re-lations. This article aims to show the extent to which the political dimension of security fits in the normative and ideological debate. Through placing security beyond the normative discour-se, not only do we lose a possibility to appro-ach it comprehensively, but we also risk the emergence of a curious inversion where what was our original objective turns into its oppo-site.
sytuacj¹ mielimy do czynienia po 11 wrzenia 2001 r., gdy w konsekwencji za-machów terrorystycznych kategoria bezpieczeñstwo sta³a siê jedn¹ z kluczo-wych w dyskusji nad kszta³tem stosunków miêdzynarodokluczo-wych. Wydarzenia te uwiadomi³y nam, ¿e natura zagro¿eñ zmieni³a siê na tyle, i¿ wymaga nowej koncepcji bezpieczeñstwa. Innymi s³owy, potwierdzi³y one prost¹ zale¿noæ: gdy przestaje byæ jasne, jak powinnimy postêpowaæ lub stajemy w obliczu sytuacji wymagaj¹cych sprzecznych dzia³añ i gdy praktyka etyczna zostaje zak³ócona przez pojawienie siê przypadku nieprzystaj¹cego do ugruntowanej teorii i prak-tyki, paradygmat bezpieczeñstwa domaga siê korekty i przewartociowania.
W wypadku ataków terrorystycznych podyktowane by³o to strachem o bezpie-czeñstwo rozumiane nie tylko jako mo¿liwoæ przetrwania, czyli w jego nega-tywnym sensie, lecz równie¿ jako szansa rozwoju, a zatem w jego wymiarze po-zytywnym. Z jednej strony ataki terrorystyczne zaczêto postrzegaæ w kontekcie sekurytyzacji, czyli jako zagro¿enie dla przetrwania, uzasadniaj¹ce zastosowanie
rodków nadzwyczajnych1, z drugiej groba ich powtórzenia uniemo¿liwi³a lub ograniczy³a korzystanie z podstawowych praw i wolnoci. W ten sposób te dwa aspekty przes¹dzi³y o powi¹zaniu walki z terroryzmem nie tylko w obszarze fi-lozofii polityki, lecz równie¿ etyki.
Za Christopherem S. Browningiem i Mattem McDonaldem przyjmujê, ¿e ze-stawienie bezpieczeñstwa w kontekcie polityki i etyki jednoczy te dwa obszary w ramach krytycznego projektu studiów nad bezpieczeñstwem2. Zwracam siê zatem ku podejciu krytycznemu, które ma na celu wskazanie normatywnych preferencji zwi¹zanych z wyborami, jakich dokonujemy, i politycznych implika-cji z nich wynikaj¹cych. Za t³o rozwa¿añ pos³u¿y nam amerykañska postawa przyjêta w obliczu wojny z terroryzmem, gdzie bezpieczeñstwo, a dok³adniej
przekonanie o koniecznoci jego zapewnienia w zasadniczej mierze rozpatry-wane jest w perspektywie etycznej.
Je¿eli za Mervynem Frost¹ przyjmiemy, ¿e pytania na temat etycznoci po-stêpowania staj¹ siê oczywiste w dwóch rodzajach sytuacji: gdy akt ewidentnie lekcewa¿y przyjête normy zachowania oraz gdy nie jest jasne, na ile w danej sytuacji postêpowanie jest etyczne, wówczas miêdzynarodowe praktyki, których jestemy uczestnikami, wydaj¹ siê nie ró¿niæ niczym od tych spoza obszaru po-lityki. Funkcje etyczne s¹ w nie wbudowane, a udzia³ w nich wymaga od nas przestrzegania obowi¹zuj¹cych kodeksów etycznych3. Nie ulega w¹tpliwoci, ¿e sytuacja komplikuje siê w warunkach postêpuj¹cej globalizacji. Okazuje siê, ¿e stworzenie nowego paradygmatu bezpieczeñstwa nie jest proste z jednego pod-stawowego powodu. Globalizacja oraz jej wielowymiarowe nastêpstwa
pozosta-1 W. Kosecki, Strach i potêga. Bezpieczeñstwo miêdzynarodowe w XXI wieku, Poltext, Warszawa 2012, s. 1213.
2 Ch.S. Browning, M. McDonald, The Future of Critical Security Studies: Ethics and the Politics of Security, European Journal of International Relations 2011, nr 19(2), s. 235255.
j¹ wci¹¿ na tyle nierozpoznane, ¿e trudno przewidzieæ wszystkie zagro¿enia, któ-re ze sob¹ niesie, a tym bardziej im przeciwdzia³aæ. Trudno zatem zdefiniowaæ bezpieczeñstwo narodowe, zw³aszcza w perspektywie zagro¿eñ stwarzanych przez podmioty niepañstwowe o zasiêgu globalnym. Ponadto globalizacja spra-wia, ¿e ramy definicyjne samego pojêcia bezpieczeñstwo poszerzaj¹ siê, co ma bezporedni zwi¹zek z pojawiaj¹cymi siê lub ujawniaj¹cymi pod wp³ywem globa-lizacji nowymi zagro¿eniami. Sytuacjê komplikuje sama specyfika norm moral-nych, które w ponowoczesnych warunkach pozostaj¹ otwarte, niedookrelone, a co za tym idzie podatne na manipulacje i wp³yw partykularnych interesów. Spra-wia to, ¿e próby urzeczywistniania bezpieczeñstwa mog¹ przynieæ zaskakuj¹-ce, nie zawsze oczekiwane rezultaty.
W ten otwarty kontekst wpisuje siê wiele wydarzeñ maj¹cych bezporedni zwi¹zek z atakami terrorystycznymi na Stany Zjednoczone Ameryki Pó³nocnej, m.in.: wojna w Iraku i Afganistanie, strategiczne aspekty amerykañskiej polityki naftowej, miêdzynarodowa wspó³praca miêdzy pañstwami maj¹ca na celu zapew-nienie bezpieczeñstwa. Nie ulega w¹tpliwoci, ¿e dyskusja wokó³ tych kwestii nie mo¿e zostaæ pozbawiona aspektu etycznego. Nieuchronnie domaga siê uza-sadnienia podjêtych dzia³añ nie tylko w perspektywie koniecznoci zapewnienia bezpieczeñstwa, spoczywaj¹cej na rz¹dzie ka¿dego kraju, lecz równie¿ w kon-tekcie ich moralnej zasadnoci.
Mimo ¿e Niccoló Machiavelli ju¿ dawno odar³ politykê z etycznych deko-racji, z makiawelicznej deprecjacji etyki w polityce nie wynika, ¿e etyka
zosta-³a ca³kowicie wyparta z jej obszaru. Wed³ug Frosta, b³êdne jest twierdzenie, ¿e etyka tyle ma do polityki co cukier do herbaty, tzn. mo¿e byæ do niej dodana lub nie, w zale¿noci od smaku4. Zwi¹zek miêdzy polityk¹ a etyk¹ jest niezaprze-czalny w ka¿dym z jej wymiarów, zarówno wewnêtrznym, jak i zewnêtrznym.
Bior¹c pod uwagê fakt, ¿e cz³owiek jest istot¹ moraln¹, w pe³ni odpowiedzialn¹ za swoje dzia³ania, z odpowiedzialnoci tej nie sposób wy³¹czyæ samej polityki.
Zgodnie z sugesti¹ Frosta, mylne jest zatem twierdzenie, jakoby zagraniczni de-cydenci mieli wybór, czy ³¹czyæ politykê z etyk¹, czy mo¿e usun¹æ etykê poza jej obrêb. Jestemy etycznie zdeterminowani we wszystkim, co robimy. Decyzje polityczne nie s¹ wyj¹tkiem. Wszak ludzka forma bytu tym ró¿ni siê od innych,
¿e jej podbudowê stanowi aksjologiczny paradygmat godnoci cz³owieka. To on przes¹dza o zwi¹zku etyki i bezpieczeñstwa. To w³anie ze wzglêdu na ludzk¹ godnoæ (gdy mówimy o bezpieczeñstwie podmiotu) bierzemy pod uwagê co
wiêcej ani¿eli jednostkowe czy grupowe przetrwanie, a mianowicie dobrobyt i wolnoæ, czyli jakoæ ¿ycia rozumian¹ przynajmniej jako mo¿liwoæ rozwoju.
3 M. Frost, The Ethics of Humanitarian Intervention: Protecting Civilians to Make Demo-cratic Citizenship Possible, (w:) K.E. Smith, M. Light (eds.), Ethics and Foreign Policy, Cam-bridge University Press 2012, s. 37.
4 Ibidem, s. 34.
Tym, co w zachodnim krêgu kulturowym ³¹czy oba pojêcia, tj. etykê i bez-pieczeñstwo, s¹ prawa cz³owieka. Bezpieczeñstwo w sensie pozytywnym wi¹¿e siê z mo¿liwoci¹ nieskrêpowanego rozwoju, z poczuciem na tyle trwa³ej stabi-lizacji, by umo¿liwia³a ona podmiotom bez wiêkszych przeszkód realizowaæ ob-rane cele. Jej g³ównym odniesieniem okazuje siê zatem jednostka, a celem za-pewnienie jej podstawowych praw i wolnoci, które de facto decyduj¹ o jakoci
¿ycia, co nie jest bez znaczenia dla ogólnie pojêtego bezpieczeñstwa.
Jak wskazuje Krzysztof Drabik, gwarancja niezbywalnoci praw potwierdza nasz¹ podmiotowoæ, odzwierciedlaj¹c moralny i aksjologiczny wymiar ludzkiej egzystencji. Prawa cz³owieka wyznaczaj¹ horyzont, który wykracza poza czysto biologiczne trwanie i znajduje siê na wy¿szym, aksjologiczno-normatywnym poziomie egzystencji. W rzeczywistoci to prawa cz³owieka stanowi¹ swoist¹ teoretyczno-moraln¹ podbudowê dla szeroko pojmowanych dzia³añ na rzecz bez-pieczeñstwa5. To w ich kontekcie rodz¹ siê etyczne dylematy dotycz¹ce, z jed-nej strony, kwestii s³usznoci upowszechniania praw cz³owieka i wolnoci z nich wynikaj¹cych, z drugiej koniecznoci ich zapewnienia jako niezbêdnego wa-runku bezpieczeñstwa. Oczywiste jest, ¿e dyskurs ten rozwija siê na dwóch p³asz-czyznach: miêdzy cywilizacjami, odmiennymi kulturami, ale jednoczenie jak okreli³ to Jürgen Habermas jest dialogiem Zachodu z samym sob¹. Kultura w zasadniczej mierze determinuje kszta³t debaty nad bezpieczeñstwem, a co za tym idzie równie¿ praktyczny wymiar jego realizacji. Nie bez znaczenia zatem pozostaje to, w jakim obszarze kulturowym dyskusja ta jest podejmowana. Sku-teczne metody i rodki stosowane w celu uzyskania bezpieczeñstwa nie powsta-j¹ w pró¿ni, zawsze uwzglêdniapowsta-j¹ spo³eczne i kulturowe si³y kszta³tupowsta-j¹ce nasze rozumienie bezpieczeñstwa i zagro¿enia, jak te¿ to, co cenimy najbardziej i co determinuje nasz¹ odpowied na kryzys czy katastrofê. St¹d te¿ dialog wokó³ bezpieczeñstwa zakrela co najmniej kilka krêgów i ró¿nicuje siê w zale¿noci od tego, w którym z nich siê pojawia.
W zachodnim krêgu kulturowym porz¹dek praw cz³owieka i ich rosn¹ce zna-czenie wpisuj¹ siê w zakres tego, co okrelamy mianem bezpieczeñstwa w jego pozytywnym aspekcie. Pojêcie to mo¿na sprowadziæ do ca³ego kompleksu praw cz³owieka, poczynaj¹c od najstarszych dotycz¹cych praw osobistych i politycz-nych, przez gospodarcze, socjalne i kulturowe, a koñcz¹c na prawach chroni¹-cych ró¿nego rodzaju mniejszoci. Wszelkie umowy miêdzynarodowe, które obejmuj¹ coraz szerszy zakres praw: obywatelskich i politycznych, socjalnych i ekonomicznych, solidarnociowych (m.in. prawo do: rozwoju, spokoju, czyste-go rodowiska, to¿samoci kulturowej, prawa zwi¹zane ze statusem kobiet, pra-wa przysz³ych pokoleñ) oraz dzia³ania maj¹ce na celu uznanie i ochronê praw
5 Szerzej zob.: K. Drabik, Bezpieczeñstwo personalne i strukturalne, Wydawnictwo AON, Warszawa 2013, s. 124130.
mniejszoci6, w zachodnim krêgu kulturowym uznaje siê za gwarancjê bezpie-czeñstwa pozytywnego. Niemniej jednak zmiany, jakie dokona³y siê na przestrze-ni wieków, objê³y rówprzestrze-nie¿ zasady prowadzeprzestrze-nia wojen oraz regu³y prawa huma-nitarnego w odniesieniu do konfliktów wewnêtrznych i wojen domowych, co z kolei wpisuje siê w mo¿liwoæ zabezpieczenia negatywnego aspektu bezpie-czeñstwa. Tak szeroko rozbudowany katalog praw zosta³ cile zwi¹zany z argu-mentem dotycz¹cym ich wspó³zale¿noci i niepodzielnoci, co równie¿ wyra¿a siê w korelacji i integralnoci obu aspektów bezpieczeñstwa. Jak argumentowa³ Carlos Santiago Niño, projekt praw cz³owieka jest nade wszystko wiadom¹ i sztuczn¹ konstrukcj¹, zaprojektowan¹, by utrzymaæ w mocy godnoæ cz³owie-ka i zapobiec cierpieniom w obliczu trwa³ego ludzkiego bestialstwa7.
Za g³ówny aksjologiczny fundament praw cz³owieka najczêciej przyjmuje siê godnoæ, której najg³êbsza wiadomoæ pojawia siê wraz z zachwianiem po-czucia bezpieczeñstwa, czyli wraz z zagro¿eniem. Mówi siê o godnoci, ¿e jej najbardziej w³aciwym jêzykiem jest jêzyk praw. St¹d te¿ pojêcie godnoci naj-czêciej mo¿emy znaleæ w postulatach i dokumentach politycznych. Godnoæ jest has³em sztandarowym grup walcz¹cych o swoj¹ podmiotowoæ [...], a wiêc de facto o prawa i ich respektowanie8 wskazuje Magdalena roda. Z tego powodu pojêcie to odnajdziemy w wielu aktach prawnych prawa miêdzynarodo-wego, m.in. w preambu³ach Karty Narodów Zjednoczonych z dnia 26 czerwca 1945 r. i Miêdzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, w Po-wszechnej Deklaracji Praw Cz³owieka z dnia 10 grudnia 1948 r., w Miêdzyna-rodowym Pakcie Praw Cz³owieka z dnia 16 grudnia 1966 r., w Miêdzynarodo-wym Pakcie Praw Gospodarczych, Spo³ecznych i Kulturowych9 i wielu innych.
Godnoæ jako aksjologiczny fundament praw cz³owieka odnosi siê zarówno do pojêcia bezpieczeñstwa, jak i do obszaru etyki, gdzie bezsprzecznie uchodzi za podstawê moralnoci. W swej istocie prawa cz³owieka zawarte w wy¿ej przy-wo³anych dokumentach stanowi¹ przed³u¿enie idei godnoci w sferze spo³ecz-no-politycznej, to z niej wyprowadza siê mnogoæ praw, które ³¹cznie zagwaran-towaæ maj¹ trwanie bytu ludzkiego i potwierdzaæ jego niezbywaln¹ wartoæ.
Realizacja tych dwóch postulatów toczy siê, z jednej strony, w sferze moralnej, wówczas gdy przeciwdzia³amy ³amaniu praw cz³owieka, z drugiej w obszarze polityki, ³¹cz¹c siê z walk¹ o ustrój, który zapewnia³by ich przestrzeganie10. Jak
6 Zob.: A. Hurrell, Power, Principles and Prudence:Protecting Human Rights in a Deeply Divided World, (w:) T. Dunne, N.J. Wheeler (eds.), Human Rights in Global Politics, Cambrid-ge University Press 1999, s. 278279 i nast.
7 Cyt. za: ibidem, s. 299.
8 M. roda, Idea godnoci w kulturze i etyce, Wydzia³ Filozofii i Socjologii UW, Warsza-wa 1993, s. 7.
9 Szerzej zob.: M. Chmaj, Godnoæ cz³owieka jako ród³o jego godnoci i praw, (w:) M. Chmaj i in., Konstytucyjne wolnoci i prawa w Polsce. Zasady ogólne, t. 1, s. 7390.
10 M. roda, op. cit., s. 106.
trafnie wyrazi³a to roda: godnoæ cz³owieka stanowi teoretyczn¹ i praktyczn¹ racjê tak dla praw cz³owieka zwi¹zanych ze spo³eczno-polityczn¹ konotacj¹ god-noci (godgod-noci obywatela), jak i dla obowi¹zków moralnych zwi¹zanych z po-jêciem godnoci w konotacji etyczno-intelektualnej11.
Jeli przyjmiemy ca³kowicie oczywist¹ tezê, zgodnie z któr¹ reakcj¹ na za-gro¿enie jest kontrola, przewidywalnoæ, w znacznej mierze sprowadzaj¹ca siê do przestrzegania regulacji prawnych, jak równie¿ pewnego zbioru nieregulowa-nych przez prawo wymogów zachowania funkcjonuj¹cych w ka¿dej wspólnocie, oka¿e siê, ¿e odpowiedzi¹ na niepewnoæ jest etyka. Ustalone normy postêpo-wania, tzn. zgodne z wymogami stawianymi przez dan¹ spo³ecznoæ, czyni¹ na-sz¹ rzeczywistoæ bardziej przewidywaln¹ i jednoczenie bezpieczniejna-sz¹. Bez-pieczeñstwo jest wyrazem pewnych za³o¿eñ, które wspólnie akceptujemy i których przestrzegamy, dziêki czemu zyskujemy wzglêdne poczucie pewnoci przyjêtych wzorów zachowañ i dzia³añ. Jestemy wówczas w stanie przewidy-waæ zagro¿enia i uprzedzaæ sytuacje, które mog³yby zachwiaæ naszym poczuciem bezpieczeñstwa. W tym sensie etyka, rozumiana jako pewien zespó³ wspólnie podzielanych norm i przestrzeganych zasad, stanowi nieod³¹czny element pieczeñstwa. Nie sposób mówiæ o bezpieczeñstwie, co wiêcej, kszta³towaæ bez-pieczn¹ przestrzeñ poza dyskursem etycznym oraz postêpuj¹c wbrew przyjêtym zasadom. Wydaje siê, ¿e nic bardziej nie potwierdzi³o tej tezy ni¿ ataki terrory-styczne i odpowied na nie.
Za spraw¹ wydarzeñ z 11 wrzenia 2001 r. powróci³ paradygmat bezpieczeñ-stwa dominuj¹cy podczas zimnej wojny, zogniskowany wokó³ podstawowej opo-zycji wojnapokój, gdy o bezpieczeñstwie decydowa³y g³ównie czynniki militar-ne, a w³aciwie sprowadzane by³o ono do braku militarnych zagro¿eñ. Po upadku
wiata bipolarnego bezpieczeñstwo przesta³o byæ rozpatrywane jako zwi¹zane wy³¹cznie z zagadnieniem klasycznie pojêtej wojny i pokoju. Obecnie coraz
czê-ciej ³¹czone jest z nastêpstwem szeroko pojêtej emancypacji cz³owieka, rozwoju cywilizacji i postêpu. Ten wymiar bezpieczeñstwa (okrelany mianem pozytywne-go) odchodzi od prostego uto¿samiania go z brakiem zagro¿eñ, zdecydowanie poszerza ramy jego definicji o aspekt zwi¹zany z mo¿liwoci¹ nieskrêpowanego rozwoju ukierunkowanego na prawa i ludzkie potrzeby. Bior¹c pod uwagê fakt,
¿e bezpieczeñstwo nie dotyczy ju¿ wy³¹cznie wymiaru militarnego, a obejmuje swym zakresem wiele innego rodzaju aspektów, jego zapewnienie staje siê o wiele trudniejsze ni¿ kiedy. W ten sposób poszerza siê równie¿ obszar zagad-nieñ etycznych, które pojawiaj¹ siê w powi¹zaniu z has³em bezpieczeñstwo.
Jak wskazuj¹ Browning i McDonald, ta wizja bezpieczeñstwa ukierunkowuje pañstwo na jeden zasadniczy cel zapewnienia szeroko pojêtego dobrobytu swo-im obywatelom. Wyra¿a siê w próbie przeformu³owania bezpieczeñstwa w
kie-11 Ibidem.
runku praw i potrzeb ludzkich. W tym kontekcie dyskurs wokó³ bezpieczeñstwa pozytywnego ³¹czy siê z fundamentalnym pojêciem dobra. Browning i McDo-nald podkrelaj¹ jednak, ¿e w projekcie badañ krytycznych nad bezpieczeñstwem w jego etycznej artykulacji zasadniczo unika siê definicji fundamentalnych po-jêæ, takich jak np. dobro, koncentruj¹c siê na tym, co stanowi o postêpie, za-zwyczaj definiowanym w kategoriach rozszerzania przestrzeni dialogowej12. W tym kontekcie bezpieczeñstwo powinno zasadzaæ siê na trosce o poszerza-nie sfery dialogu, który wydaje siê mo¿liwy jedyposzerza-nie w oparciu o jaki wspólny fundament. We wspó³czesnej polityce zagranicznej z pewnoci¹ s¹ nim w³anie prawa cz³owieka. Kwesti¹ dyskusyjn¹ pozostaje to, czy nale¿y uznaæ je za uniwer-salny wymóg realizacji bezpieczeñstwa. Niezale¿nie od udzielanych odpowiedzi jedno pozostaje bezdyskusyjne: zagadnienie to wpisuje siê w kontekst aksjologicz-no-normatywny. Dyskurs nad statusem praw cz³owieka, ich funkcj¹ i sposobami zapewniania dotyka nie tylko prawnego, formalnego aspektu ich realizacji, to przede wszystkim dyskurs aksjologiczno-normatywny.
Jak wskazuje Andrew Hurrell, miêdzynarodowa i ponadnarodowa kultura praw cz³owieka obejmuje szeroko udostêpniony wspólny jêzyk, w³¹czaj¹c w to wiarygodn¹, dobrze rozwiniêt¹ strukturê normatywn¹, w stosunku do której dy-stansuje siê bardzo niewiele grup. Ten wspólny dyskurs zak³ada ogóln¹ akcepta-cjê pewnych zasad i procesów oraz szczególnego rodzaju racjonalnoæ i argu-mentacjê. To on ogranicza zakres dopuszczalnych uzasadnieñ i motywacji; to on upowa¿nia poszczególne grupy i instytucje do okrelonych dzia³añ; i to on po-maga stworzyæ zachêtê dla socjalizacji i internalizacji. Jest on, co oczywiste, kszta³towany przez historyczne ród³a danej kultury, pozostaje jednak otwarty, dynamiczny i odporny na sta³e zaw³adniêcie przez partykularne interesy czy gru-py politycznej w³adzy13.
W sporze o bezpieczeñstwo pojawiaj¹ siê równie¿ g³osy krytyczne, upatru-j¹ce w postulacie urzeczywistniania pozytywnego aspektu bezpieczeñstwa gro-bê pojawienia siê pewnych nadu¿yæ z tego wynikaj¹cych. Jako przyk³ad tego rodzaju ryzyka przywo³ywana jest m.in. idea human security14 (traktowana jako forma bezpieczeñstwa pozytywnego), realizacja której, w opinii krytyków, oka-za³a siê pretekstem do dalszego wspierania liberalnych form rz¹dów na ca³ym
wiecie. W tym sensie sta³a siê ona czêci¹ ideologicznej pu³apki pomagaj¹cej promowaæ po³¹czenie bezpieczeñstwa i rozwoju liberalnej polityki przez wiele pañstw zachodnich, których dzia³ania w wiêkszoci okaza³y siê szkodliwe,
wspie-12 Ch.S. Browning, M. McDonald, op. cit., s. 243.
13 A. Hurrell, op. cit., s. 299.
14 United Nations Development Programme 1994, s. 24. Raport ONZ z 1994 r., mówi¹c o komponentach human security, szczególn¹ rolê przypisuje dwóm z nich: wolnoci od strachu i wolnoci od niedostatku. Zob. [online] <http://hdr.undp.org/sites/default/files/reports/255/hdr _1994_en_complete_nostats.pdf>, dostêp: 1.12.2011.
raj¹ce neoimperialistyczn¹ politykê interwencji wojskowych w krajach rozwija-j¹cych siê15.
Okazuje siê zatem, ¿e realizacja pozytywnego aspektu bezpieczeñstwa nie-sie ze sob¹ równie¿ pewne zagro¿enia. Jego za³o¿enia i cele mog¹ zostaæ wyko-rzystane w sposób zupe³nie odmienny od pierwotnie zak³adanych, przeciwny ni¿
wskazuj¹ na to przyjête normy prawne i moralne zobowi¹zania. Wojna z terro-ryzmem potwierdzi³a te obawy. Co wiêcej, w po³¹czeniu z sekurytyzacj¹ da³a zielone wiat³o polityce si³y, która powo³uj¹c siê na stan wyj¹tkowy, umo¿li-wi³a rz¹dom stosowanie nadzwyczajnych rodków, co do których nie by³o pew-noci, ¿e s¹ konieczne i proporcjonalne do wyzwañ w zakresie bezpieczeñstwa.
W ten sposób realizacja bezpieczeñstwa pozytywnego potwierdzi³a realnoæ gro-by pojawiania siê zachodniej hegemonii i liberalnego imperializmu kulturowego.
Na mo¿liwoæ tego rodzaju odwrócenia zwraca uwagê Edward Newman, analizu-j¹c znaczenie idei human security. Przestrzega on, ¿e zawsze istnieje niebezpie-czeñstwo, i¿ mo¿e ona przybraæ formê pretekstu do hegemonicznej, interwencyj-nej, a nawet wojskowej polityki. W najlepszym wypadku pañstwa mog¹ dzia³aæ w dobrej wierze, ale stale istnieje groba, ¿e skutki ryzykownych przedsiêwziêæ przybior¹ etnocentryczn¹ i paternalistyczn¹ postaæ. W najgorszym wypadku hu-man security mo¿e staæ siê wrêcz impulsem ku zastosowaniu polityki si³y16.
Wyrazem takiego rozumianej sekurytyzacji sta³a siê wojna z terroryzmem, jak równie¿ wojna prewencyjna w Iraku. Potwierdzi³o to obawy nie tylko co do mo¿liwoci, ale równie¿ realnoci stosowania si³y w stosunkach miêdzynaro-dowych przez pañstwa pozostaj¹ce w obszarze, który Francis Fukuyama
okre-la³ mianem pohistorycznego. Ani jedna, ani druga wojna nie mia³a charakte-ru obronnego czy prewencyjnego, co powszechnie uznawane jest za moralnie uzasadnione i sprawiedliwe. W rzeczywistoci by³y one sugestywnym przeja-wem zbrojnej agresji. Oczywicie towarzyszy³ im nacisk na promowanie de-mokracji i praw cz³owieka, w lad za powszechnym przekonaniem, w myl którego demokracja jest systemem sprzyjaj¹cym ochronie praw cz³owieka i od-wrotnie demokracje, które respektuj¹ prawa obywateli, s¹ zazwyczaj bardziej stabilne. Cel ten przyniós³ jednak skutek przeciwny. Wojna z terroryzmem i jej nastêpstwa ukaza³y, jak niewiele jestemy w stanie uczyniæ, nie ³ami¹c podsta-wowych praw. Reakcja na globalny terroryzm ujawni³a, jak kruche i niepewne s¹ demokratyczno-liberalne wartoci. Dowiedzielimy siê, jak ³atwo mo¿na pod-wa¿yæ ustrój stanowi¹cy ich fundament, jak ³atwo, broni¹c go, naruszyæ jego podstawowe zasady, a tym samym naraziæ siê na zarzut oportunizmu czy
hipo-15 Zob.: R. Christie, Critical Voices and Human Security: To Endure, To Engage or To
hipo-15 Zob.: R. Christie, Critical Voices and Human Security: To Endure, To Engage or To