Pierwsz¹ tez¹ Twardowskiego jest twierdzenie, ¿e wszelkie s¹dy maj¹ war-toæ bezwzglêdn¹, to jest niezmienn¹. Warwar-toæ s¹du za obejmuje nie tylko jego prawdziwoæ czy fa³szywoæ, lecz równie¿ w przypadku kwestii etycznych jego s³usznoæ b¹d nies³usznoæ. Chocia¿ rozstrzygniêcia logiczne le¿¹ u podstaw rozwa¿añ Twardowskiego, to jednak ca³oæ zagadnienia ma wyranie charakter filozoficzny. Drug¹ tez¹ jest twierdzenie, ¿e u podstaw argumentacji relatywi-stycznej le¿¹ szeroko pojête b³êdy logiczne, zarówno semiotyczne, jak i formal-nologiczne. Poniewa¿ stanowisko relatywistyczne obci¹¿one jest b³êdami argu-mentacyjnymi, przes¹dza to s³usznoæ stanowiska o bezwzglêdnym charakterze prawdy.
B³êdy w argumentacji relatywistycznej wynikaj¹ z pos³ugiwania siê niepre-cyzyjn¹ aparatur¹ pojêciow¹ oraz z niedostrzegania pewnych istotnych rozró¿-nieñ. Pierwszym takim rozró¿nieniem jest podzia³ na powiedzenia i s¹dy. Twar-dowski nie definiuje s¹dów wprost, ale z kontekstu mo¿na siê domyliæ, ¿e s¹dem jest znaczenie danej wypowiedzi, czyli jej sens3. Powiedzenie za to ina-czej zdanie, wyra¿enie s³owne, którym mo¿na pos³u¿yæ siê, formu³uj¹c pewne sensy. Powiedzenie i s¹d nie s¹ tym samym, poniewa¿ to samo zdanie (powie-dzenie) mo¿e skrywaæ ró¿ne s¹dy, podobnie jak nie jest identyczny z pojêciem
rzeczownik, który jest zewnêtrznym znakiem dla wyra¿enia albo pojêcia4. W argumentacji za relatywizmem podaje siê na ogó³ przyk³ady zdañ, które maj¹ zmienn¹ wartoæ logiczn¹ raz s¹ prawdziwe, raz s¹ fa³szywe, innym
ra-2 K. Twardowski, O treci i przedmiocie przedstawieñ, (w:) ibidem, s. 391.
3 Por. K. Ajdukiewicz, Zarys logiki, PZWS, Warszawa 1960, s. 1213; T. Kotarbiñski, Ele-menty teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk, PWN, Warszawa 1986, s. 1921.
4 Por. K. Twardowski, O tak zwanych prawdach wzglêdnych, s. 317.
zem maj¹ wartoæ nieokrelon¹. Przyk³adem takim jest zdanie Dzi tutaj pada deszcz. Jego zmienna wartoæ logiczna bierze siê z pominiêcia tego, ¿e zdanie to wyra¿a ró¿ne s¹dy, poniewa¿ obarczone jest dwoma wyra¿eniami
okoliczno-ciowymi: dzi i tutaj. W zale¿noci od kontekstu powiedzenie to ma ró¿ne sensy, które nie s¹ to¿same. Ich b³êdne uto¿samienie rodzi wra¿enie, ¿e zdanie to posiada zmienn¹ wartoæ logiczn¹. Wystarczy wiêc precyzyjnie wyra¿aæ
my-li, by zbiæ argumentacjê relatywistyczn¹5.
Metod¹ analizy logicznej Twardowski pos³uguje siê równie¿ na gruncie ak-sjologii i etyki. Oto argumentem za wzglêdnoci¹ zasad etycznych jest to, ¿e dopuszczaj¹ one wyj¹tki i nie zaleca siê, by w ka¿dej sytuacji zasad tych bez-wzglêdnie przestrzegaæ. Przyk³adem jest regu³a, ¿e nale¿y mówiæ prawdê. £atwo przywo³aæ przyk³ady sytuacji, w których regu³a ta ulega zawieszeniu na przy-k³ad nie powiemy prawdy o miejscu przebywania kogo domniemanemu zabój-cy. Twardowski zauwa¿a, ¿e przyk³ady te s¹ nietrafione, poniewa¿ wyj¹tki od zasad ogólnych wskazuj¹ na to, ¿e ogólnoæ tych zasad ma charakter eliptyczny i od pocz¹tku regu³y te nie by³y ogólne, lecz szczegó³owe i w takiej postaci na-le¿y siê nimi pos³ugiwaæ. Wtedy te¿ trac¹ one pozór relatywnoci.
Relatywici przywo³uj¹ fakt zmiennoci historycznej i kulturowej regu³ etycz-nych: niektóre z nich obowi¹zywa³y kiedy, lecz nie obowi¹zuj¹ teraz i odwrot-nie. Kontrargument Twardowskiego wychodzi od pytania o rozstrzygniêcie, czy regu³y te by³y s³uszne, czy nie. Jeli nie by³y s³uszne, to znaczy, ¿e mo¿ne je uznaæ za fa³szywe. Jeli za s³uszne, to s³usznymi s¹ tak¿e teraz, jednak¿e nie ma warunków, które by wskazywa³y, ¿e regu³y te winnimy zastosowaæ. Nadto trzeba pamiêtaæ, ¿e regu³y te nale¿y formu³owaæ mo¿liwie precyzyjnie, tak by nie pos³ugiwaæ siê wypowiedziami eliptycznymi. Twardowski daje tu przyk³ad regu³y stosowanej w Sparcie: dzieci w¹t³e nale¿y zg³adziæ. Otó¿ jego zdaniem regu³a ta brzmi: w warunkach ¿ycia Spartan dzieci w¹t³e nale¿y zg³adziæ. W ta-kim kszta³cie regu³ê tê ewentualnie mo¿na uznaæ za s³uszn¹. Normy wiêc, jeli s¹ s³uszne, s¹ s³uszne bezwzglêdnie6.
Z interesuj¹cego mnie punktu widzenia istotny jest tutaj inny argument, wy-chodz¹cy z przes³anek subiektywizmu. Przyk³adem zdania przywo³ywanego przez relatywistów jest powiedzenie: woñ tego kwiatu jest dla mnie przyjem-na. Dla dwóch ró¿nych osób zdanie to bêdzie posiadaæ dwie ró¿ne wartoci lo-giczne. Pozornie wiêc jest to zdanie relatywne. Jednak¿e zdanie to kryje dwa nie-identyczne s¹dy, skoro powiedzenie to wyra¿one jest przez dwie ró¿ne osoby.
S¹dy te s¹ nieidentyczne, a wobec tego nie mo¿na ich uto¿samiaæ. Nie jest to wiêc zdanie relatywne. Jednak¿e gdyby nawet przyj¹æ, ¿e zdanie to wyra¿one przez ró¿ne osoby ma identyczne znaczenie, to podwa¿a³oby to zasadê
sprzecz-5 Ibidem, s. 319322.
6 Ibidem, s. 323324.
noci. Jak d³ugo zasada ta nie jest podwa¿ona, tak d³ugo nie da siê te¿ wykazaæ,
¿e zdanie to posiada zmienn¹ wartoæ logiczn¹.
Absolutyzm zdaniem Twardowskiego daje siê obroniæ, nawet je¿eli zaakcep-towaæ tezê subiektywizmu, ¿e obraz wiata uzale¿niony jest od konstrukcji na-szych zmys³ów i nie jest mo¿liwe dotarcie do wiata samego w sobie. Twar-dowski zauwa¿a, ¿e przy tym typie argumentacji mo¿na mówiæ nie o wiecie, ale o tym, jak wiat przedstawia siê cz³owiekowi. Lecz nawet w tym wypadku zda-nia takie s¹ albo prawdziwe, albo fa³szywe w sensie absolutnym, a wobec tego ich wartoæ jest niezmienna7.
Trzeba podkreliæ, ¿e problem, jaki le¿y u podstaw argumentacji relatywi-stycznej, dotyczy czego innego ni¿ tylko wartoæ logiczna zdañ opisuj¹cych su-biektywny obraz wiata. Chodzi tutaj bowiem o zagadnienia obiektywizacji wie-dzy. Poznawczy dostêp do rzeczywistoci jest zawsze subiektywny i dopiero procedury stosowane m.in. w nauce daj¹ mo¿liwoæ intersubiektywizacji wiedzy.
W przypadku zagadnieñ aksjologicznych i etycznych kwestia ta wygl¹da inaczej ni¿ w przypadku zagadnieñ, z którymi boryka siê nauka. W nauce procedury obiektywizacji wiedzy s¹ na tyle skuteczne, ¿e daj¹ zadowalaj¹ce rezultaty.
W przypadku aksjologii i etyki nie daj¹ siê one powtórzyæ. Jest to czêæ szero-kiego zagadnienia i jednego z istotnych problemów etycznych.
Argumentacja Twardowskiego w tym wypadku pomija ten problem. Jej pra-womocnoæ oparta jest na s³usznoci praw logicznych, a zw³aszcza zasady sprzecznoci8. Jak zauwa¿a Twardowski, uznaj¹c subiektywizm, mo¿na postawiæ alternatywê: czy osoba x wydaj¹ca jaki s¹d lub te¿ akceptuj¹ca pewne zasady moralne czy te¿ aksjologiczne czyni to s³usznie czy te¿ nies³usznie? Mog¹ bo-wiem zachodziæ nastêpuj¹ce sytuacje: osoba x nies³usznie uznaje ten s¹d, jest on wiêc fa³szywy; osoba x s³usznie uznaje s¹d, jest on wiêc prawdziwy. Problem sygnalizowany przez argumentacjê relatywistyczn¹ opiera siê na za³o¿eniu, ¿e potwierdzenie s³usznoci czy te¿ nies³usznoci czyich pogl¹dów etycznych jest w³anie subiektywne brak jest tutaj jakiej wyranej instancji odwo³awczej, to jest procedur obiektywizuj¹cych takie rozstrzygniêcia. Argumentacja subiektywi-zmu idzie dalej i dotyka jeszcze jednej kwestii, której Twardowski nie rozwija
kto ma dostêp do tego, by stwierdziæ s³usznoæ uznawania jakiego s¹du? Trud-noæ ta le¿y u podstaw wspó³czesnego sporu miêdzy realizmem i antyrealizmem.
Jak zauwa¿a Twardowski:
zawsze s¹d jest prawdziwy dla tej osoby, która go wydaje; chodzi tylko o to, czy osoba wyda-j¹ca s¹d jest nies³usznie, czy te¿ s³usznie o jego prawdziwoci przekonana. Kto nie chce uznaæ tej alternatywy, wedle której ka¿dy s¹d albo nies³usznie, albo s³usznie jest uwa¿any za praw-dziwy, wiêc albo nie jest prawpraw-dziwy, albo jest prawpraw-dziwy, ten nie mo¿e uznawaæ zasady
7 Ibidem, s. 330331.
8 Szerzej na ten temat pisze Jacek Moroz w: Dyskusja z relatywizmem prawdy w Szkole Lwowsko-Warszawskiej, WN Scholar, Warszawa 2013, s. 6872.
sprzecznoci i zasady wy³¹czonego rodka. Kto za nie uznaje owych zasadniczych praw
my-lenia, nie mo¿e wymagaæ, by starano siê go przekonaæ.9
Odrzucenie podstawowych zasad logicznych czyni wszelk¹ dyskusjê niemo¿-liw¹.
Wszelako wspó³czesny antyrealizm buduje swoje stanowisko na pogl¹dzie,
¿e s¹ takie sytuacje, kiedy nie sposób rozstrzygn¹æ, czy s¹dy uznawane przez cz³owieka s¹ s³usznie uznawane czy te¿ nies³usznie uznawane. Antycypuj¹c ten typ argumentacji, Twardowski zauwa¿a, ¿e w takim wypadku
subiektywista uniemo¿ebnia sobie zarówno zwalczanie swych przeciwników, jak te¿ obronê swych przekonañ. Nie mo¿na zwalczaæ przeciwników, gdy¿ wedle w³asnej tezy nie mo¿e twier-dziæ, ¿e ich przekonania s¹ nieprawdziwe; nie mo¿e obroniæ swych w³asnych twierdzeñ, gdy¿
nie mo¿e wiedzieæ, czy one s¹ prawdziwe.10
Co najwy¿ej mo¿na twierdziæ, ¿e pewne s¹dy s¹ nierozstrzygalne, z czego wynika tylko wniosek taki, ¿e wiedza nasza jest ograniczona. W tym wypadku akceptacja praw logicznych i ich nienaruszalnoæ niekoniecznie prowadzi do jed-noznacznych rozstrzygniêæ w aksjologii i etyce. Zagadnienia tego Twardowski jednak nie porusza.
Odnoszê wra¿enie, ¿e w miejscu tym Twardowski nie odró¿nia kwestii praw-dziwoci zasad logicznych od zakresu mo¿liwoci ich stosowania. W przypadku argumentacji subiektywistycznej mo¿na bowiem postawiæ takie twierdzenie, ¿e nie sposób rozstrzygn¹æ, która z dwóch stron sporu ma s³usznoæ (prawdziwoæ), poniewa¿ ¿adna nie posiada uprzywilejowanego dostêpu do pozasubiektywnej rzeczywistoci. Czy to oznacza zakwestionowanie praw logicznych? Oczywicie nie oznacza tylko ograniczenie mo¿liwoci ich stosowania. Sprawa ta docze-ka³a siê rozwiniêcia ponad dekadê póniej w zwi¹zku z dyskusj¹, jak¹ wywo³a³a ksi¹¿ka Jana £ukasiewicza O zasadzie sprzecznoci u Arystotelesa11. Mo¿na od-nieæ wra¿enie, ¿e w owym czasie Twardowski nie by³ wiadom ograniczeñ zwi¹zanych ze stosowaniem praw logicznych ze wzglêdu na psychologizm, któ-ry w owym czasie akceptowa³. Psychologizm przek³ada³ siê bowiem w logice na podejcie wskazuj¹ce, ¿e uznanie praw logicznych ma swoje ród³o w metodach psychologicznych, a nie w specyficznych dla logiki badaniach formalnej popraw-noci. Dopiero odrzucenie psychologizmu pozwala mocniej dostrzec, ¿e czym innym jest formalna poprawnoæ praw logicznych i ich bezwzglêdny charakter, a czym innym mo¿liwoci wykorzystania tych praw do konstrukcji ró¿nego ro-dzaju rozumowañ.
9 K. Twardowski, O tak zwanych prawdach wzglêdnych, s. 328
10 Ibidem, s. 329 (pisownia oryginalna).
11 J. £ukasiewicz, O zasadzie sprzecznoci u Arystotelesa, Kraków 1910.