• Nie Znaleziono Wyników

Fukuyama i Baudrillard o koñcach historii

W tym miejscu warto zwróciæ tak¿e uwagê na zagadnie­ nie koñca rozumianego w kategoriach dziej¹cej siê historii i odwo³aæ siê do znanych badaczy koñca historii – amerykañ­ skiego filozofa historii Francisa Fukuyamy i francuskiego krytyka kultury Jeana Baudrillarda, którzy z innej perspek­ tywy – obserwatorów wspó³czesnej kultury, analizuj¹ ten problem albo buduj¹c optymistyczn¹ wizjê œwiata rz¹dzone­ go totalizuj¹c¹ utopi¹, albo te¿ pesymistyczny obraz ¿ycia w hiperrealnym œwiecie po katastrofie.

Entuzjastycznie ustosunkowuj¹c siê do upadku muru berliñskiego i przemian zachodz¹cych w Europie Œrodkowo­ -Wschodniej, Fukuyama opublikowa³ w 1989 roku artyku³, którego tezy rozwin¹³ potem w ksi¹¿ce Koniec historii, gdzie stwierdzi³, ¿e zjawiska te odzwierciedlaj¹ powszechny con­

sensus wobec wartoœci niesionych przez liberaln¹ demokra­

cjê, która wi¹¿e siê z elekcyjnoœci¹ systemu (tajne i wolne wybory, wielopartyjnoœæ) oraz z konstytucyjnie gwarantowa­ nymi prawami jednostki (wolnoœæ s³owa, wyznania, zrzesza­ nia siê itd.). Wraz z zapanowaniem demokracji liberalnej,

46 Dyskusje o koñcach historii

która w stosunku do innych systemów najbardziej spe³nia oczekiwania jednostki, historia osi¹gnê³a swój kres. Wbrew wiêc przewadze historyków i filozofów, którzy pisz¹ o niemo¿­ liwoœci zbudowania obecnie wizji historii powszechnej jako procesu ukierunkowanego, sensownego i postêpowego, Fu­ kuyama uwa¿a, ¿e ogólnoœwiatowy charakter rewolucji libe­ ralnej œwiadczy o tym, ¿e w historii istnieje jakiœ schemat zmian, jakaœ historia uniwersalna, zd¹¿aj¹ca w okreœlonym celu, którym jest w³aœnie demokracja liberalna6.

Z prowadzonych wy¿ej rozwa¿añ wynika jednak, ¿e de­ klarowany przez Fukuyamê koniec historii wpasowuje siê w nowo¿ytn¹ wizjê historii, akceptuje bowiem ideologiê po­ stêpu, linearny rozwój dziejów, przyjmuj¹c zaœ jako g³ówn¹ intrygê i motor dziejów walkê o uznanie opart¹ na relacji „pan–niewolnik”, tak¿e myœlenie w kategoriach dualizmów, a uwa¿aj¹c thymos (poczucie w³asnej wartoœci i godnoœci) za element ludzkiej natury – esencjalizm. Jest to zatem, do cze­ go zreszt¹ sam autor siê przyznaje, prosta kontynuacja wizji Kanta, a zw³aszcza Hegla (w interpretacji Kojèva). Koniec historii Fukuyamy nie jest zatem koñcem w sensie dotkniê­ cia granicy i prób jej przekroczenia, ale spe³nieniem ewolu­ cyjnego rozwoju; deklarowanym dyskursem koñca historii, który okazuje siê dyskursem o koñcu pozbawionym jednak mocy sprawczej, bo nale¿¹cym do przesz³oœci, a nie do przysz³oœci. Performatywn¹ bowiem moc maj¹ twierdzenia odnosz¹ce siê do tego, co ma siê staæ, a nie do tego, co (jako­ by) siê sta³o. Fukuyama nie wieœci zatem koñca historii, lecz opisuje, w jaki sposób on siê sta³ czy staje.

Jean Baudrillard z kolei opisuje stan po koñcu historii. W ksi¹¿ce L’illusion de la fin stwierdzi³, ¿e w proponowanej obecnie przez wielu badaczy nielinearnej wizji historii, jaki­ kolwiek jej koniec w ogóle nie mo¿e mieæ miejsca, koniec bo­ wiem historii z za³o¿enia mo¿liwy jest przy przyjêciu wizji dziejów opartej na idei continuum i rz¹dzonej logicznym

6 Francis Fukuyama, Koniec historii, przek³. Tomasz Biedroñ, Ma­ rek Wichrowski. Poznañ: Zysk i S-ka, 1996. Por. tak¿e: g³osy krytyczne wobec koncepcji Fukuyamy zamieszczone w: Czy koniec historii?, pod red. Ireny Lasoty. Warszawa: PoMOST, 1991.

porz¹dkiem przyczynowoœci. W hiperrealnej teraŸniejszoœci, w której „prawdziwa” historia toczy siê w studio telewizyj­ nym, istniej¹ sztucznie produkowane fakty, które s¹ skutka­ mi nie maj¹cymi przyczyn. W ten sposób nie tylko rozerwany zostaje ³añcuch przyczynowo-skutkowy, lecz tak¿e mo¿liwoœæ myœlenia linearnego. „Je¿eli skutek mieœci siê w przyczynie czy te¿ pocz¹tek w koñcu”, pisze francuski badacz, „to znaczy, ¿e katastrofê mamy ju¿ za sob¹. [...] S¹d Ostateczny ju¿ nas nie dotyczy”. Koniec historii to Auschwitz i Hirosima, tam umar³ cz³owiek i dope³ni³ siê proces dehumanizacji, my nato­ miast ¿yjemy w czasie po koñcu, w czasie chaosu, który po­ dobnie jak w „pogañskich” czasach greckich staje siê zjawi­ skiem pozytywnym, Ÿród³em porz¹dku, nadziej¹ na zaistnienie „nowego pocz¹tku”. Mówienie o koñcach, pisze Baudrillard, jest bezsensowne, zjawiska bowiem, których mia³yby one do­ tyczyæ (cz³owiek, historia itd.), ju¿ dawno s¹ martwe7.

Podobnie zatem jak w przypadku Fukuyamy, Baudrillard opisuje wspó³czesn¹ rzeczywistoœæ tak¹, jak¹ j¹ widzi, a wi­ dzi j¹ zupe³nie inaczej. Zamiast wiary w postêp, który wieñ­ czy utopia, oferuje nam rzeczywistoœæ sztuczn¹ lub z odzy­ sku. Jego koncepcja równie¿ nie mieœci siê zatem w ramach interpretacji performatywnych. Zaproponowane przez Der­ ridê trzy kategorie granic, które wykorzysta³am, by wskazaæ na ró¿ne „koñce historii”, a tak¿e jego koncepcje mówi¹ce o przygotowywaniu miejsca i umo¿liwieniu zaistnienia wy­ darzenia zawarte m.in. w Spectres de Marx i Xw´pa/Chora,

wydaj¹ siê zatem ciekawsze ni¿ zamkniête opowieœci Fukuy­ amy i Baudrillarda. Derrida zdaje sobie sprawê z niemo¿li­ woœci ucieczki z wiêzienia myœlenia modernistycznego i nie­ jako zachêca do kopania pod nim tunelu tak, by przynajmniej m³odzi mogli siê z niego wydostaæ. Podobnie jak Heidegger w W co zwie siê myœleniem?, francuski filozof stara siê wska­ zaæ na tematy, których nie mo¿na jeszcze dzisiaj opisaæ, a mo¿na jedynie pomyœleæ. „To-do-myœlenia” bowiem odwraca siê od cz³owieka, wymyka siê, odmawia nadejœcia, a jedno­ czeœnie wskazuje na siebie, poci¹ga; jest jednak wydarzeniem

7 Jean Baudrillard, L’illusion de la fin ou la grève des èvènments. Pa­ ris: Galilée, 1992, s. 169.

48 Dyskusje o koñcach historii

i z tej racji wymaga uwagi historyka. Id¹c tym tropem, sta­ ra³am siê tutaj pokazaæ, jak dyskusje dotycz¹ce teorii histo­ rii i historiografii uœwiadamiaj¹ historykom i teoretykom hi­ storii, ¿e ich dziedzina natyka siê na ró¿nego rodzaju gra­ nice, i jak moszcz¹ one miejsce dla niemo¿liwego dzisiaj do opisania „nowego”.

Mo¿na za Wojciechem Wrzoskiem powiedzieæ, ¿e „obec­ noœæ historii w kulturze jest niezbywalna”8, choæ nale¿a³oby dodaæ, ¿e chodzi tutaj bardziej o historycznoœæ i o „nasz¹” kulturê oraz kultury skolonizowanych przez ni¹ œwiatów. Jakkolwiek i tutaj – zgodnie z proponowanym wy¿ej ujêciem koñców historii – z biegiem czasu „zbywalne” staj¹ siê pew­ ne ujêcia historii, nie pasuj¹ one bowiem do pojawiaj¹cych siê w tej kulturze „horyzontów oczekiwañ”. Obserwacja ró¿­ nych podejœæ do przesz³oœci obecnych w nowej humanistyce pokazuje, ¿e szuka ona obecnie sposobów, które pomog³yby skomponowaæ cz³owieka od nowa, z fragmentów rozproszo­ nych w ró¿nych œwiatach, jêzykach i dyskursach. Próby ta­ kich scaleñ oferuj¹ nowe koncepcje podmiotowoœci i pro­ ponowane przez ni¹ inne od nowo¿ytnego umiejscowienie cz³owieka w œwiecie. Ponowoczesny podmiot jest ju¿ „inny”, hybrydalny, „potworny”, „postludzki” (w sensie kresu hu­ manistycznej wizji cz³owieka stawiaj¹cego go w centrum wszechœwiata), a zatem i wiedza, która gwarantuje jego to¿­ samoœæ, te¿ musi byæ inna od modernistycznej. Symptomy przygotowywania miejsca do pojawienia siê takiej wiedzy s¹ widoczne, a dyskursy o koñcach historii s¹ jednymi z nich. Je¿eli zatem powstanie jakaœ radykalnie odmienna opowieœæ o przesz³oœci, to bêdzie ona stanowi³a nieantropocentryczne do niej podejœcie. Bêdzie ona przydatna o tyle, o ile postawi rozwój i podmiotowoœæ cz³owieka w historycznej perspektywie i po³¹czy w sobie dyscypliny humanistyczne ujmuj¹ce cz³owie­ ka jako byt kulturowy (archeologia, historia, antropologia

8 Wojciech Wrzosek, „Czy Historia ma przysz³oœæ?”, w: Gra i koniecz­ noœæ. Zbiór rozpraw z historii historiografii i filozofii historii, pod red. Grzegorza A. Dominiaka, Janusza Ostoja-Zagórskiego i Wojciecha Wrzo­ ska. Bydgoszcz: Epigram, 2005, s. 11.

kulturowa, filozofia, socjologia, psychologia) z dyscyplinami przyrodniczymi rozpatruj¹cymi cz³owieka jako jeden z gatun­ ków zamieszkuj¹cych planetê Ziemia (antropologia, biolo­ gia, genetyka itd.)9. Nie mo¿emy przy tym zapominaæ, ¿e po­ jawienie siê „ulepszonego cz³owieka” i bytów postludzkich, takich jak klon czy cyborg, nie jest ju¿ wy³¹cznie tematem opowieœci science-fiction, ale stanowi realn¹ mo¿liwoœæ. Za­ tem postawienie problemu o miejsce historii w kulturze ju­ tra powinno mieæ formê nie tyle pytania „czy Historia ma przysz³oœæ”, ile jakie rodzaje refleksji nad przesz³oœci¹ ow¹

9 Je¿eli chodzi o teoriê historii, zwolennikiem nawi¹zania powtórne­ go dialogu pomiêdzy naukami humanistycznymi i przyrodniczymi jest John Zammito. Zwraca on uwagê, ¿e wzajemna niechêæ historyków do przyrodników i vice versa wynika z tradycyjnego widzenia przez obie strony zarówno nauki, jak i historii. I tak, podczas gdy jedni ca³y czas odnosz¹ naukowoœæ do tradycji przede wszystkim Hempla, Poppera i Kuhna kojarzonych z dedukcyjno-nomologicznym modelem wyjaœnia­ nia i paradygmatami, drudzy ho³duj¹ tradycyjnemu widzeniu historii jako zwyk³ego opisu pieczo³owicie zbieranych faktów. Zammito podkre­ œla, ¿e zarówno nauka, jak i historia bardzo siê zmieni³y. Projekt Zam­ mito to po³¹czenie historyzmu i naturalizmu i wykorzystanie metodolo­ gii i epistemologii biologii ewolucyjnej do badañ historycznych. John Zammito, „Historicism and Naturalism. Bridging the Epistemiological Gap between the Two Cultures” (maszynopis referatu wyg³oszonego na miêdzynarodowej konferencji: „Historical Studies: Disciplines and Di­ scourses”, 21-24 paŸdziernik 2004, CEU, Budapeszt, Wêgry). Zob. tak­ ¿e: tego¿, A Nice Derangement of Epistemes: Post-Positivism in Science Studies from Quine to Latour. Chicago: University of Chicago Press, 2004. Idee Zammito uobecnia biohistoria, która ³¹czy biologiê ewolu­ cyjn¹ z humanistycznymi dziedzinami wiedzy o cz³owieku (antropolo­ gia, archeologia, itd.) i proponuje wizjê radykalnie inn¹ od spo³ecznego darwinizmu. Wystêpuje ona przeciwko konstruktywizmowi, który prze­ konywa³, ¿e wszystko, co zwi¹zane z cz³owiekiem, jest zdeterminowane kulturowo i wskazuje na biologiczne i spo³eczne uwarunkowania ewolu­ cji cz³owieka. Jej przedstawicielem jest historyk Robert S. McElvaine, który o tyle ró¿ni siê od innych praktykuj¹cych tê dziedzinê badaczy (Keiko Nakamura), ¿e patrzy na relacjê pomiêdzy ewolucj¹ cz³owieka i œrodowiskiem nie z punktu widzenia biologii, ale historii. Zob.: jego, Eve’s Seed: Biology, the Sexes, and the Course of History. New York: Mc-Graw-Hill, 2001 oraz tego¿, „Biology as a Lens. The Relevance of Biohi­ story”. The Chronicle of Higher Education, vol. 49, nr 8, 2002, s. B10. Por. artyku³ na temat nowych ujêæ historii ewolucyjnej: Christian W. Si­ mon, „«Evolutionary History». Trends in Contemporary History of Hi­ storiography of Environment”. Storia della Storiografia, vol. 47, 2005.

50 Dyskusje o koñcach historii

przysz³oœæ maj¹? Na razie jednak dyskusje dominuj¹ce w no­ wej humanistyce dotycz¹ „innych”, tj. milcz¹cych ofiar wiel­ kiej Historii (kobiety, mniejszoœci etniczne, seksualne, a tak­ ¿e rozwa¿ania na temat zwierz¹t i rzeczy), bo to przede wszystkim im jest Ÿle w œwiecie forowanych przez domi­ nuj¹ce systemy w³adzy wizji przesz³oœci i to zw³aszcza oni dusz¹ siê w scjentystycznym modelu uprawiania wiedzy.

Koñce historii rozpatrywane

w kategoriach retoryki granic Jacques’a Derridy Granica antropologiczno­ kulturowa Problemtyczne zamkniêcie Demarkacja kategorialna Problemy • „kolonizatorskie” praktyki historiografii • antropocentryczny charakter pisarstwa historycznego („natura nie ma historii”) • kwestia znaczenia i sensu historii • interdyscyplinary­ zacja humanistyki („m¹cenie siê granic”) • status historii jako samodzielnej dyscypliny • prywatyzacja i kapitalizacja refleksji historycznej • krytyka nauki nowo¿ytnej (Kartezjañskiego rozumu, nowo¿ytnej idei racjonalnoœci, klasycznej koncepcji prawdy, myœlenia w kategoriach binarnych opozycji) • upadek ideologii postêpu Krytyka • ideologizacja historii (u¿ycia i nadu¿ycia historii) • historia jako „dyscyplina policyjna” („matka pamiêci”, a tak¿e zapomnienia) • („kto jest w³aœcicielem przesz³oœci?”) • „przemys³ dziedzictwa”; historia jako towar i produkt na rynku („historycy handluj¹ przesz³oœci¹”) • historii rozumianej jako ludzka samowiedza i gwarant to¿samoœci (kryzys podmiotowoœci) • postmodernizm, konstruktywizm, tekstualizm, dyskursywizm • historia= historiografia; historia jako dyskurs • krytyka podstaw myœlenia historycznego (czas linearny, myœlenie przyczynowo­ -skutkowe, idea genezy, idea postêpu) Koniec historii • eurocentrycznej • fallocentrycznej • zideologizowanej • koniec historii jako czêœci zachodniej filozofii przemocy • podwa¿anie autorytetu historyka kontroluj¹cego wiedzê o przesz³oœci • historii jako gwaranta to¿samoœci • dominuj¹cej pozycji historii wœród nauk o cz³owieku

• historii jako nauki nowo¿ytnej opartej na myœleniu racjonalistycznym, obiektywistycznym i esencjalistycz­ nym

2. Historia akademicka

a historia niekonwencjonalna

W refleksji nad wspó³czesn¹ historiografi¹ ró¿nie okreœla siê nurty, które odchodz¹ od pozytywistycznego sposobu upra­ wiania historii. W Polsce Andrzej F. Grabski pisa³ o niestan­ dardowych modelach historiografii, Jerzy Topolski o historio­ grafii nowej czy nowoczesnej i niestandardowych zasadach badania, Wojciech Wrzosek o historiografii nieklasycznej, a w Mikrohistoriach okreœli³am historyczn¹ awangardê mia­ nem historii alternatywnej. W grudniu 2002 roku ukaza³ siê tematyczny numer wiod¹cego w dziedzinie anglo-amery­ kañskiej teorii historii amerykañskiego pisma History and

Theory, pod tytu³em „Unconventional History” („Historia nie­

konwencjonalna”), którego redaktorzy tak w³aœnie okreœlili typ historii odchodz¹cych od standardowych sposobów bada­ nia i przedstawiania przesz³oœci. W tomie tym opublikowano szeœæ artyku³ów, które mo¿na podzieliæ na te, które s¹ próbka­ mi historii niekonwencjonalnych, oraz na te, które badaj¹ przyk³ady takiego pisarstwa. Analiza tych tekstów pozwala stwierdziæ, ¿e ani okreœlenie historiografia nieklasyczna, ani historia alternatywna do nich nie pasuje. Wynika to z faktu, ¿e przynale¿noœæ nurtów do historii akademickiej (w wiêk­ szoœci klasycznej) czy niekonwencjonalnej (nieklasycznej) jest historycznie zmienna i mo¿e, jak zauwa¿y³ Jerzy Topolski, mieæ charakter subiektywny10. Takie awangardowe w latach osiemdziesi¹tych tendencje, jak na przyk³ad historia antro­ pologiczna, mikrohistoria czy historia powieœciowa, nigdy nie zdominowa³y pisarstwa historycznego i z czasem uleg³y kon­ wencjonalizacji, zosta³y wch³oniête przez historiê akademick¹

10 Jerzy Topolski, Teoria wiedzy historycznej. Poznañ: Wydawnictwo Poznañskie, 1983, s. 22-23.

i sta³y siê klasyk¹ gatunku. Nurty te zawsze stanowi³y i bêd¹ stanowiæ „tendencje niszowe”, jednak to przede wszystkim one w³aœnie nadaj¹ ton i s¹ w centrum zainteresowania teore­ tyków i krytyków historiografii, podczas gdy debaty history­ ków skupiaj¹ siê na kontrowersjach wokó³ ustalania faktów i ich interpretacji.

W dalszej czêœci tego rozdzia³u spróbujê zdefiniowaæ pojêcie historii akademickiej i historii niekonwencjonalnej, przed­ stawiæ ich cechy charakterystyczne, okreœliæ ich kondycjê oraz miejsce historii niekonwencjonalnej we wspó³czesnej hi­ storiografii, wskazaæ na przyk³ady niekonwencjonalnego pi­ sarstwa historycznego, a na koñcu ustosunkowaæ siê do kwe­ stii kryzysu historii akademickiej. Proponujê przy tym zwrócenie uwagi na odmienne, od promowanego przez „de­ terminizm kulturowy”, ujêcie mechanizmu zmian zachodz¹­ cych w historiografii, który wyjaœniaj¹c jej rozwój w p³asz­ czyŸnie kulturoznawczej, skupia siê na wywo³uj¹cych zmia­ ny impulsach zewnêtrznych. Ksi¹¿ka ta zaœ zwraca uwagê na wewnêtrzne mechanizmy tych zmian. Stawiam tezê, ¿e historia jako dyscyplina naukowa, w której dominuj¹c¹ rolê odgrywa historia akademicka, zachowuje siê podobnie jak wiele systemów czy struktur, tzn. potrzebuje „innych” (hi­ storie niekonwencjonalne), by siê okreœliæ, i wykorzystuje ich, by siê umacniaæ i regenerowaæ.

Historia akademicka i historia niekonwencjonalna: