• Nie Znaleziono Wyników

Geneza wydarzeń marcowych – „inspiratorzy”

Marzec’68 r. rozpoczął się w Warszawie, by po kilku dniach przenieść się do innych części Polski. Wydarzenia te nastąpiły przede wszystkim w ośrodkach akademickich, lecz do zajść dochodziło także w miastach, które nimi nie były: w Bielsku Białej, Legnicy, Radomiu czy Tarnowie. Bez względu na to, gdzie się rozgrywały, wszędzie wzbudzały wiele emocji. Dzisiaj, mimo upływu czterdziestu lat, nadal wywołują dyskusje, spory, polemiki. W ciągu tych kilkudziesięciu lat wypowiadali się na ten temat zarówno ci, którzy byli bezpośrednimi uczestnika− mi tych wydarzeń, jak i przedstawiciele ówczesnej władzy. Nie są znane wszystkie przyczyny tego zjawiska, mimo upływu czasu i zmiany sytuacji politycznej w Pol− sce. Jednak coraz lepiej jesteśmy w stanie opisać przebieg wydarzeń i rolę, jaką odegrali w tych wypadkach ich uczestnicy. Próby podsumowania tych wystąpień nie zawsze pozwalają nam na określenie, czym były te protesty i wydarzenia: próbą korekty systemu politycznego, walką polityczną wśród partyjnych frakcji, czy też splotem różnych czynników, które wystąpiły przypadkowo w tym samym momencie. Można twierdzić, że mieliśmy do czynienia nie z Marcem, lecz Mar− cami, tak wielowątkowe były ówczesne wydarzenia1. Cały czas powstają pytania, o ile udało się władzy manipulować młodzieżą, ile w tych wydarzeniach było pro− wokacji, a ile naiwnej wiary, że można ten system poprawić. Trzeba bowiem pa− miętać, jak mocne było wówczas przekonanie, że trzeba „poprawić” socjalizm „nie dlatego, że marzył się nam w jakimś innym wariancie, ale dlatego, że miał tu

________________

być na zawsze”2. To sprawiało, że dzisiaj, po latach, hasła studenckie wydają się mało radykalne, wprost popierające istniejącą rzeczywistość.

Zastanawiano się wielokrotnie kto kierował prowadzoną kampanią, kto osobiś− cie był odpowiedzialny za jej kształt. Na przykład zadaniem Dariusza Fikusa nie było wątpliwości – to Stefan Olszowski stał się jednym z animatorów Marca, ste− rował kampanią, choć działał dyskretnie. Widać to było m.in. w polityce kadrowej wobec mediów. Preferował tygodnik „Perspektywy”, który miał zastąpić „Polity− kę”, a redaktorem naczelnym uczynił Lesława Tokarskiego z Poznania3.

W różny sposób próbowano określić istotę Marca’68. Wydarzenia marcowe były zdaniem Władysława Machejka wyraźnym sygnałem obrony ustroju pań− stwowego przed zagrożeniem ze strony wichrzycieli, syjonistów, rewizjonistów i wczorajszych dzierżymordów. Obrony tej podjęła się socjalistyczna opinia społeczna, która na wiecach uchwalała w tej sprawie rezolucje. Celem zgroma− dzonych aktywistów robotniczych i chłopskich była walka z sekciarstwem, zmiana zasad rekrutacji na wyższe uczelnie, negacja myślenia mieszczańskiego w szeregach partii, zmiana zasad polityki kadrowej czy brak swobody dla głoszenia poglądów antysocjalistycznych i antyradzieckich4. Machejek zakładał więc, że wiece organizowane były w sposób spontaniczny, a uchwalane rezolucje oddawały faktycznie to, o czym myślały osoby na nich zgromadzone. To było jednak charakterystyczne nie tylko w tym okresie. W ten sposób wypowiadał się przez cały okres kampanii, zyskując miano jednego z „najbarwniejszych” publicystów.

Nie był to odosobniony ton w ówczesnej prasie. W podobny sposób opisywała rzeczywistość prasa wojskowa, z najbardziej wpływowym „Żołnierzem Wolności”. Analiza wydarzeń, przeprowadzona przez dziennik, rzekomo wskazywała na fakt, iż Warszawa była „widownią zamieszek i burd, sterowanych przez siły reakcyjne, wsteczne, antysocjalistyczne, połączone z syjonizmem i rewizjonizmem […] Ci lu− dzie nienawidzą wolności ludu, nie kochają Polski, którą nazywają matką, lecz przeciw której szczują”5. Dziennik podkreślał, że siły antysocjalistyczne oburzał fakt, iż „w ciągu ostatnich dziesięciu lat ponad dwukrotnie wzrosła moc wszyst− kich silników czołgowych i samolotowych”6. Stąd już niedaleko do stwierdzenia,

________________

2M. Bogucka, Marzec nie chce zejść ze sceny, „Gazeta Wyborcza”, 11–12 III 1998, nr 60.

3D. Fikus, Foksal 81, Londyn 1984, s. 61.

4Ibidem.

5Spokojni w czujności, „Żołnierz Wolności”, 17–18 III 1968, nr 65.

że toczyła się wojna psychologiczna, której głównym celem miało być rozbicie jed− ności narodu polskiego7.

Nie brakowało także zarzutów, iż celem inspiratorów było podważenie sojuszu ze Związkiem Radzieckim, choć analiza haseł, odezw czy deklaracji studenckich nie dawała do tego żadnych podstaw8. Sugerowano, iż celem działań inspiratorów było „podważenie pryncypiów naszego życia politycznego” i zmiana zasad polskiej racji stanu9. „Tygodnik Demokratyczny” stwierdził, iż kiedy inspiratorzy mówią o sojuszu ze Związkiem Radzieckim, oznacza to nic innego, jak tylko dążenie do „europeizacji Rosji”, co w efekcie oznaczałoby obalenie socjalizmu10. Ten zarzut, w kontekście braku akcentów antyradzieckich, wydawał się bezsensowny, zwłasz− cza, że uczestnicy protestów studenckich bardzo mocno akcentowali swoje przy− wiązanie do zasad systemu socjalistycznego. Wywoływał natomiast przekonanie o olbrzymim niebezpieczeństwie, jakie niosły ze sobą te wydarzenia. W różny spo− sób określano osoby winne organizacji zajść, najczęściej pojawiał się termin „pro− wodyrzy” dla wskazania organizatorów wiecu i „politykierzy” dla tych, którzy in− spirowali studentów do działania11. Pełen zakres określeń przedstawił Jakub Kar− piński w „Kulturze” paryskiej. Zwracał uwagę na fakt, że liczba tych określeń nie była zbyt wielka, lecz ulegała rozbudowie poprzez używanie różnorodnych okreś− leń przymiotnikowych. Doskonale można to było zaobserwować biorąc pod uwagę zwrot „wichrzyciele”. „Wichrzyciele” byli zwykle „nieliczną grupą” lub było to „kil− ku nieodpowiedzialnych wichrzycieli”. Wymieniano też „wichrzycieli porządku”, „społecznego ładu”, „wichrzycielskie elementy” czy „politycznych wichrzycieli”12.

Pierwsze informacje o wydarzeniach z 8 marca przyniosły dwie gazety: „Sztan− dar Młodych”13oraz „Życie Warszawy”14. Krótka informacja zamieszczona w „Ży− ciu Warszawy” została przygotowana przez Biuro Prasy i uzyskała akceptację jego szefa, Stefana Olszowskiego oraz I sekretarza KW PZPR w Warszawie Józefa Kę− py. Zabrakło jednak początkowo zgody „góry”. Informacja mogłaby się w ogóle

________________

7Daremne wysiłki„Żołnierz Wolności”, 19 III 1968, nr 66.

8Czas edukacji, „Tygodnik Kulturalny”, 31 III 1968, nr 13.

9Poczucie jedności, „Tygodnik Demokratyczny”, 31 III 1968, nr 14.

10Poparcie i zaufanie, ibidem, 24 III 1968,nr 13.

11O czym należy pamiętać, „Dookoła Świata”, 24 III 1968, nr 12.

12J. Nowicki, Mówi Warszawa… Wydarzenia marcowe w prasie polskie. Zarys obrazu i próby teorii, „Kul− tura” 1969, nr 9, s. 110–112.

13„Sztandar Młodych”, 9–10 III 1968, nr 59.

nie ukazać, gdyby nie osobiste zaangażowanie Kępy. Uznał, że prasa w takiej sy− tuacji nie powinna milczeć i starał się dotrzeć do kierownictwa partii. Zgodę na komunikat w „Życiu” wyraził późnym wieczorem osobiście Zenon Kliszko15. To, w jaki sposób pojawiły się te artykuły w obiegu, świadczyło o braku jakiegokolwiek wcześniejszego planu rozpoczęcia kampanii. Nie ulega jednak wątpliwości, że kie− dy już te informacje ujrzały światło dzienne, z jednej strony stworzyły szansę na dalsze publikacje w podobnym stylu, z drugiej zaś – wprowadziły wydarzenia 8 marca na stałe do obiegu publicznego. W rzeczywistości PRL bowiem tylko to, co pojawiło się w środkach masowego przekazu, było faktem.

Artykuły informowały o próbie zorganizowania zgromadzenia, którego pretek− stem miała być obrona dwóch studentów relegowanych z uczelni, a znanych z wcześniejszych „anarchistycznych” wystąpień. Zgodnie z określeniem w „Sztan− darze Młodych”, „zostały sprowokowane przez grupki rozwydrzonych i najczęś− ciej dobrze sytuowanych studentów o politykierskich ambicjach”. Ten zwrot bę− dzie stałym motywem nadchodzących dni16. Zdecydowanie agresywniejszy w to− nie był artykuł z „Życia Warszawy”. Oprócz informacji już znanej, wskazywał na tych, którzy byli sprawcami zajść. Tu padło po raz pierwszy określenie „bananowa młodzież”, która była winna temu, co wydarzyło się w piątek po południu w rejo− nie Krakowskiego Przedmieścia i Nowego Światu. Wśród młodzieży miały domi− nować nastroje „egzaltacji”17. Wspominano o tamowaniu ruchu ulicznego oraz o przyłączeniu się do studentów elementów chuligańskich, określonych mianem „szumowin”18. Informacja zawierała wzmianki o właściwej postawie aktywu ro− botniczego, który dążył do przywrócenia spokoju, w czym pomagali mu członko− wie ORMO i MO. Kończyła się podkreśleniem, iż w czasie wydarzeń doszło do złamania zasad zawartych w ślubowaniu akademickim. Użyte sformułowania mu− siały wywołać reakcję studentów. Spowodowały ich negatywne nastawienie do ta− kiego sposobu informowania o wydarzeniach. Artykuły te doprowadziły do kolej− nego protestu studentów, do którego doszło jeszcze tego samego dnia tzn. 9 mar− ca. Wyraźnie trzeba podkreślić, że w opublikowanych artykułach niewiele informacji było prawdziwych, jedynie fakt, iż w Warszawie doszło 8 marca do zajść na terenie uniwersytetu.

________________

15B.N. Łopieńska, Komu to służy, „Res Publica” 1988, nr 3, s. 54.

16„Sztandar Młodych”, 9–10 III 1968, nr 59.

17„Życie Warszawy”, 9 III 1968, nr 58.

Opisy wydarzeń, według Kępy, były dobrze przyjęte przez mieszkańców War− szawy19. Nie wszyscy jednak byli tego samego zdania, Kazimierz Kąkol uznał, iż były „do niczego”20. Zostały negatywnie odebrane przez studentów i stały się pod− stawą do protestów przeciwko kłamliwym komunikatom prasowym. Wyrazem ich stanowiska było powtarzające się hasło „prasa kłamie”, którego autorem miał być Jakub Karpiński21, a także fakt darcia i palenia gazet przez studentów. Te dwie różniące się oceny prasy w okresie wydarzeń będą nam towarzyszyły przez wiele dni. Instytucje partyjne, zarówno w czasie trwania kampanii, jak już po jej zakoń− czeniu uznawały, iż spełniła dobrze swoja rolę i zadania, jakie zostały przed nią postawione. Podkreślano, że jedynym mankamentem był fakt, iż komentarze o wydarzeniach warszawskich ukazały się w całości w prasie terenowej dopiero 13 marca. Uznano, iż brak szybkiej informacji był jednym z czynników umożli− wiających rozwój wypadków w innych ośrodkach akademickich22. Wniosek ten był jednak fałszywy, co później przyznał sam Henryk Jabłoński. Wiedza o wyda− rzeniach w Warszawie pochodziła w dużej mierze z zagranicznych rozgłośni radio− wych lub wynikała z osobistych kontaktów studentów23.

Kampania marcowa zaczęła się w prasie właściwie od 11 marca, poprzez publi− kację dwóch tekstów w „Trybunie Ludu” i „Słowie Powszechnym”. Wraz z ich po− jawieniem się możemy także mówić o początkach kampanii antysemickiej, choć ich autorzy ciągle powtarzali, iż nie należy traktować ich tekstów jako przejawu antysemityzmu, lecz jako walkę z antysyjonizmem. Trzeba jednak wyraźnie stwierdzić, że zwroty te należy traktować w tym okresie jako synonimy. W obu tekstach dokonywano charakterystyki tego, co wydarzyło się w ciągu dwóch dni: 8 i 9 marca. Tekst w „Trybunie” wymieniał „inspiratorów” zajść, określał także ich cel: „własny interes mając na względzie, mącą wodę dla schwytania w sieć swej działalności młodzież pełną zapału i entuzjazmu dla spraw społecznych, lecz nie− stety zdezorientowaną przez rozsiewane szepty i wieści bez pokrycia”24. Jako in− spiratorów wskazywał następujące osoby: Adama Michnika, Józefa Dajczgewanta, Aleksandra Smolara, Wiktora Góreckiego, Irenę Lasotę, Henryka Szlajfera, Ewę

________________

19J. Kępa, Co się kryje za ulicznymi awanturami?, „Życie Warszawy”, 14 III 1968, nr 64.

20B.N. Łopieńska, op. cit., s. 57.

21J. Eisler, op. cit., s. 262–263.

22J. Snopkiewicz, Lekcja prawdy, „Walka Młodych“, 28 IV 1968, nr 17.

23Na te elementy w województwie wrocławskim wskazuje W. Suleja (idem, Dolnośląski Marzec’68, Wrocław 2006, s. 39). Można uznać, iż było to charakterystyczne także dla innych ośrodków.

Zarzycką i Katarzynę Werfel. Jedynie przy dwóch pierwszych nazwiskach nie po− jawiła się informacja o miejscu pracy rodziców. W „Słowie Powszechnym” wymie− niono dziesięć nazwisk podanych w następującej kolejności: Antoni Zambrowski, Katarzyna Werfel, Marta Petrusewicz, Henryk Szlajfer, Adam Michnik, Blumsz− tajn, Rubinsztajn, J. Dajczgewant, Marian Alster i Irena Grudzińska. W 6 wypad− kach podano miejsce pracy rodziców, w pozostałych 4 nazwiska brzmiały na tyle obco, że można przypuszczać, iż uznano to za zbędne.

W tym samym dniu, 11 marca, odbyło się zebranie warszawskiego aktywu PZPR. Referat wygłosił Józef Kępa, który jak sam przyznał, miał z jego opracowa− niem problemy, obawiał się, że nie zdąży na godzinę 16. Zebranie, na szczęście dla niego, przesunięto na godzinę dwudziestą25. Sugerował, że sformułowania w refe− racie dotyczące antysemityzmu były wynikiem spotkania z Gomułką w tym sa− mym dniu. Twierdził również, że tzw. problem żydowski został wprowadzony do jego tekstu osobiście przez I sekretarza. Kępa zasygnalizował, że w trakcie pisania referatu z niesmakiem patrzył na hasło, jakie pojawiło w relacji TV z wiecu w Hu− cie Warszawa. Chodziło o określenie: „Mosiek Dajan – agresor”. Gdy Kępa w roz− mowie z Gomułką wspomniał, że chce powołać komisję w tej sprawie, usłyszał, że „czas przestać dawać się szantażować antysemityzmem”26. Sugestia była bardzo czytelna: wątek antysemicki pojawił się za osobistą zgodą szefa partii. Nad tym problemem zastanawiał się także Eisler. Był bowiem skłonny wcześniej wierzyć, że Gomułka stracił panowanie nad przebiegiem wydarzeń 8 marca. Relacja Kępy da− wała zupełnie inny obraz roli Gomułki w tym okresie. W jej świetle inaczej trzeba traktować zarówno wystąpienie Gierka w Katowicach, czy też samego Gomułki w Sali Kongresowej. Nie było to włączenie się nieobecnego Gomułki do gry, lecz wyraźny sygnał, że kontroluje sytuację, a postawione cele zostały już osiągnięte. Powstaje jednak pytanie, czy zgoda I sekretarza na tego typu odwołania wynikała z faktu, iż był antysemitą, czy też była jedynie koniunkturalnym zabiegiem, by doprowadzić do usunięcia tych, którzy jednoznacznie wystąpili przeciwko niemu w okresie stalinowskim. Część pytanych o to osób, m.in. Rakowski, zdecydowanie zaprzecza jakoby był on antysemitą, stanowisko Gomułki traktował jako zwykły koniunkturalizm. Zdaniem części byłych aktywnych uczestników wydarzeń od− wołania antysemickie w okresie Marca’68 w ogóle nie są istotne. Czołowi publi− cyści tego okresu, np. Ryszard Gontarz czy też Kazimierz Kąkol, zdecydowanie

________________

25B.N. Łopieńska, op. cit., s. 54.

protestują jakoby byli antysemitami. Znamienna jest odpowiedź Kąkola w wywia− dzie z Teresą Torańską na ten temat, w której zaprzeczał, aby jakiekolwiek elementy antysemickie były podstawą jego działań w tamtym okresie: „Bo pani nie słucha i chce we mnie wmówić, że jestem antysemitą. A ja nie jestem, no, skąd! Ni chole− ry”27. Kąkol uznał, że pomawianie go o tego typu postawę było nieprawdziwe i spre− parowane przez „masonerię” w walce politycznej, a swój antysemityzm traktował ja− ko „formę osłony przed obnażaniem manewrów politycznych”28. Podobnie oceniał swoją rolę Gontarz, zdecydowanie zaprzeczając, jakoby głosił hasła antysemickie.

Punktem centralnym wydarzeń marcowych było przemówienie Gomułki 19 marca 1968. Materiały fotograficzne, dostępne z tego wiecu, pozwalają na stwier− dzenie, iż najczęściej powtarzającym się zwrotem na transparentach było hasło: „Towarzyszu Wiesławie, działaj szybko bez półśrodków!”29. To wskazywałoby, że zgromadzony tam aktyw oczekiwał kontynuacji zmian personalnych w aparacie państwowym i partyjnym. Biuro Prasy dbało o właściwą oprawę przemówienia Gomułki. Telefonogramem z 19 marca poleciło druk całego tekstu przez prasę co− dzienną. Dzienniki lokalne miały w porozumieniu z KW zwiększyć nakład ma− ksymalnie o 20%30. Było to przecież pierwsze publiczne wystąpienie Gomułki, do− tyczące wydarzeń marcowych. Oczekiwane z wielkim zainteresowaniem, miało jednak niecodzienny przebieg. Autorem wygłoszonego przemówienia miał być Gomułka, choć Eisler uważał, że było to mało prawdopodobne31. W przemówie− niu pojawił się fragment artykułu Słonimskiego z 1924 r., tego samego, który za− mierzała wydrukować „Polityka” i który został Gomułce przekazany przez W. Na− miotkiewicza. To miałoby świadczyć o istnieniu jeszcze innych autorów tego prze− mówienia. Z tekstem tym nie zostało zapoznane Biuro Polityczne. Ochab po latach w rozmowie z Torańską wspominał:

Chcieliśmy przeczytać tekst wystąpienia Gomułki, ale podobno jeszcze nie był gotowy. Pod− rzucano nam więc co jakiś czas po kilka kartek, ostatnie w ogóle do nas nie dotarły. A Sala Kon− gresowa była już przygotowana jak na zebranie ONR−owskie32.

________________

27T. Torańska, Byli, Warszawa 2006, s. 120.

28Ibidem, s. 149.

29„Panorama Północy”, 31 III 1968, nr 13.

30Archiwum Akt Nowych [dalej: AAN], KC PZPR, Biuro Prasy, Dyrektywy dla redaktorów prasy, radia i TV, sygn. nr 237/ XIX/ 128, k. 19.

31J. Eisler, op. cit., s. 535.

Przemówienie było bezpośrednio transmitowane przez radio i telewizję. Jego treść była olbrzymim zaskoczeniem dla wielu osób obecnych na sali czy też tych, które jak Rakowski zrezygnowały z przybycia na nie i śledziły je w telewizji. W Sali Kongresowej trzy tysiące warszawskich aktywistów oczekiwało, iż przemówienie bę− dzie miało bardziej radykalny charakter. Być może dlatego rozpoczęto wznoszenie okrzyków: „Wiesław! Wiesław! Gierek! Gierek!”. Ochab wskazuje na pojawienie się hasła „Mietek”, choć nikt z obecnych tego nie odnotował33. Skandowały je grupy delegatów z wolskich zakładów pracy, gdzie I sekretarzem KD PZPR był Jerzy Łuka− szewicz34. Reakcja sali była na tyle nietypowa, że wywołała odzew Gomułki, który zwrócił się do Kępy z pytaniem: „Kogo tu sprowadziliście?”35. Na odmienne zacho− wanie się osób zgromadzonych na galeriach Sejmu zwracał uwagę także Janusz Zabłocki – „mnóstwo nieznanych twarzy w kuluarach, galerie też wypełnione jakąś publicznością specjalnie widać dobraną. [...] nienormalnie burzliwe i hałaśliwe okla− ski”36. Przemówienie nie do końca zaspokajało oczekiwania zgromadzonego akty− wu, nie tego oczekiwali zgromadzeni w Sali Kongresowej. W ten sam sposób ode− brały przemówienie Gomułki „doły” partyjne oraz wojewódzki aparat MSW37. Trudno było oczekiwać innej reakcji, przywódca partii nie wymienił żadnych no− wych nazwisk osób, które powinny zostać odwołane ze stanowisk. Zachowując kon− trolę nad przebiegiem wydarzeń, zdecydowanie starał się wpływać na to, co będzie przedmiotem debaty, jak i w jaki sposób będzie ona prowadzona. Spotkanie w Sali Kongresowej stało się także okazją do ironicznego komentarza w ulotce studenckiej:

Nieutuleni w żalu studenci zawiadamiają z bólem, że w dniach ostatnich zmarła w Polsce po długoletniej chorobie cierpiąca na anemię i syjonizm świętej pamięci wolność z domu demokra− cja. Uroczystości pogrzebowe celebrował tow. Wiesław w dniu 19 marca 1968. Żałosna parodia nabożeństwa ku jej czci odbędzie się w dniu 1 maja. Uczcijmy pamięć tragicznie zmarłej38.

________________

33Ibidem, s. 236.

34Hillebrandt twierdził, że ta progierkowska demonstracja spowodowała później błyskotliwą karie− rę Łukaszewicza (B. Hillebrandt, Marzec 1968, Warszawa, s. 58).

35M.F. Rakowski, Dzienniki polityczne 1967–1968, Warszawa 1999, s. 165.

36Kamyk Dawidowy. Z Januszem Zabłockim współsygnatariuszem interpelacji Koła Poselskiego „Znak” z marca 1968 roku rozmawia Maciej Łętowski, „Ład”, 6 III 1988, nr 10.

37J. Eisler, op. cit., s. 559–565.

38Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu [dalej: AIPN Wr], Biuletyny informacyj− ne wydz. „W” za okres marzec – czerwiec 1968, Biuletyn nr 38/68 23 IV 1968, sygn. nr 053 / 567, k. 59.

Przemówienie Gomułki zawierało zarówno akcenty występujące już w prasie, jak i nowe sformułowania. Najczęstsze były zwroty o powstaniu w kraju „linii po− działu” czy o konieczności „samookreślenia się części Żydów”39. Zwraca uwagę nie− codzienny język, jakim posługiwał się przywódca państwa polskiego, np. zwłaszcza w charakterystyce Janusza Szpotańskiego: „człowiek tkwiący w zgniliźnie ryn− sztoku, człowiek o moralności alfonsa”40.

W interpretacjach wydarzeń marcowych, jakie pojawiały się w prasie, zwracano uwagę na fakt, iż ich korzenie sięgają 1948 r. Podkreślano, że osoby, kierujące wów− czas Polską, coraz bardziej izolowały się od rządzonych, a przyszli komandosi – „racz− kujący rewizjoniści […] raczkowali po swych luksusowo urządzonych mieszkaniach, poznawali otaczający ich świat przez szyby wytwornych limuzyn”41. Odsunięci od władzy w wyniku zmian popaździernikowych, nigdy z niej nie zrezygnowali. Trakto− wano ich jako zamkniętą grupę, podkreślano ich związek z czerwonym harcerstwem i rolę J. Kuronia. Tekst R. Gontarza oparty był na informacjach z procesu J. Dajczge− wanda i S. Kretkowskiego. Autor korzystał z materiałów SB, często odwołując się do zeznań osób złożonych w śledztwie. Dominowało zgodne przekonanie, iż nie byłoby wydarzeń marcowych, gdyby konsekwentnie do końca przeprowadzono zmiany w Polsce w latach 1956/57. Postrzegano ten okres jako moment „zachłyśnięcia się po− październikową wolnością”, wskazywano na występowanie „atmosfery” jawności w życiu publicznym, co w wielu wypadkach miało nie być dobrym rozwiązaniem42. Traktowano jednak ówczesne wydarzenia jako pewien kompromis, który był wtedy koniecznością, lecz przez to nie spowodował żadnych zmian. Uznano, iż był raczej przesileniem o charakterze gabinetowym43. Tego typu stwierdzenia, z jednej strony, były uzasadnieniem dokonywania zmian, z drugiej – sygnałem wysłanym do opinii publicznej: usuwamy tych, którzy byli odpowiedzialni za wszelkie zło w latach okresu stalinowskiego. Trudno było więc okazywać sympatię tym, którzy winni byli wszelkim nadużyciom władzy w tamtym okresie i obecnie pozbawiani byli stanowisk.

________________

39Przemówienie I sekretarza KC PZPR tow. Władysława Gomułki na spotkaniu z aktywem warszawskim wdniu 19 marca 1968 r., „Nowe Drogi” 1968, nr 4, s. 3, 21.

40Ibidem.

41R. Gontarz, Milcz lub kłam, „Prawo i Życie”, 17 XI 1968, nr 23.

42K. Kąkol, Sprawy i ludzie, „Prawo i Życie”, 24 III 1968, nr 6.

43AAN, GUKPPiW, Departament Instruktażu i Kontroli, Przeglądy ingerencji i przeoczeń w pub− likacjach periodycznych, nieperiodycznych, drukach ulotnych itp. 1968 r., sygn. 828, k. 249. Tezy te są autorstwa W. Mysłka z artykułu zatrzymanego przez cenzurę. Miał zostać zamieszczony w „Faktach i Myślach” w numerze 9.

Publicystyka marcowa podkreślała równocześnie, iż Październik’56 r. nie za−