• Nie Znaleziono Wyników

Zaangażowanie poszczególnych redakcji w akcję propagandową

Marzec był dla wielu zespołów redakcyjnych czasem dużej aktywności. Więk− szość z nich składała oświadczenia, w których deklarowano gotowość popierania polityki partii. Deklaracje stały się jednym z elementów kampanii prasowej w okresie Marca’68151. Wyrazy poparcia, dla zmian zachodzących w kraju wystę− powały we wszystkich tytułach i nie miało znaczenia, jaką tematyką zajmowało się dane czasopismo. Niektóre zespoły redakcyjne w całości składały wyrazy po− parcia, w innych odezwę podpisywał redaktor naczelny lub anonimowo zespół152. Deklaracje zawierały zwykle zwroty o protestach przeciwko „nieodpowiedzialnym politycznie, antypatriotycznym i antysocjalistycznym wystąpieniom zebranych,

________________

150A. Dudek, G. Pytel, Bolesław Piasecki, s. 288, 296.

151Zob.: „Kultura”, 24 III 1968, nr 12.

152Obok cenzury nad właściwym kształtem pisma czuwali redaktorzy naczelni. Należeli bowiem do zaufanych osób partii, zostali powołani na to stanowisko przecież z jej rekomendacji. Mimo to wielo− krotnie GUKPPiW musiał wstrzymywać druk poszczególnych materiałów. Przykładem może być „Dziennik Ludowy”, który próbował przekazać czytelnikowi informacje, wskazujące na dążenie osób or− ganizujących zajścia do usunięcia z kierownictwa Gomułki wskutek spisku (AAN, KC PZPR, GUKPPiW, „Dziennik Ludowy”, S. Cieślak, Wyłania się coraz pełniejsza prawda, sygn. 1846, k 191).

a w szczególności przeciw deprecjonowaniu dorobku Polski Ludowej”153. Sugero− wano, iż był to wynik oskarżeń narodu polskiego i jego politycznego kierownictwa o antysemityzm przez „krajowych i międzynarodowych syjonistów”154. Podkreśla− no „antynarodowy” charakter wystąpień155.

Materiały źródłowe nie pozwalają na dokładne określenie trybu i sposobu po− dejmowania decyzji druku określonych materiałów. Nie ulega wątpliwości, że to redaktorzy naczelni decydowali o kierunku działania pisma, a zatem i o druku po− szczególnych tekstów. Wpływ na rodzaj drukowanych tekstów miały także cechy środowiska lokalnego. Jeżeli dominowały materiały dotyczące syjonizmu, to zwyk− le na danym terenie znajdowały się skupiska ludności żydowskiej. Bardzo łatwo można było wówczas wskazać konkretne osoby, które rzekomo współpracowały z ośrodkami syjonistycznymi lub korzystały z pomocy międzynarodowych organi− zacji syjonistycznych. Do ataku nie zawsze konieczne było odpowiednie pocho− dzenie atakowanych osób. Uczestnicy wydarzeń wyraźnie zwracali uwagę na fakt, iż nie było ono tak istotne, bo przecież „Żydami byli ci, których – z takich czy in− nych względów – za Żydów uważano”156.

Zastanawiano się, jaką rolę powinna odgrywać prasa w okresie wydarzeń. Do− minowało przekonanie, widoczne zwłaszcza podczas obrad VII Zjazdu SDP, o ko− nieczności demaskowania „szczwanych graczy politycznych, pseudohumanistów i pseudoliberałów, farbowanych lisów, którym majaczy się władza”. Informacje prasowe zamieszczane w poszczególnych tytułach nie różniły się od siebie. Pocho− dziły one przecież z tych samych źródeł: agencji prasowych czy fotograficznych, od tych samych autorów. Różnice widoczne były zwykle w ośrodkach lokalnych. Na zdjęciu z wiecu w ZNTK w Bydgoszczy na jednym z transparentów można przeczytać: „W socjalistycznych uczelniach nie ma miejsca dla politycznych wi− chrzycieli faszystowskiej ideologii”157. Deprecjonowanie haseł głoszonych przez

________________

153W numerze następnym redakcja zamieściła sprostowanie, uznała, że zamiast zwrotu „wystąpie− niom zebranych” powinno być „wystąpieniom części zebranych”. Określenie dotyczyło osób na zebra− niu ZLP popierających rezolucję antypartyjną. („Wychowanie”, 16–30 IV 1968, nr 8).

154„Wychowanie”, nr 7, 1–15.04.1968. Jednym z sygnatariuszy odezwy był W. Mysłek.

155Rezolucja Zarządu Głównego ZNP, „Głos Nauczycielski:, 24 III 1968, nr 12.

156H. Pobóg, Spory o Marzec, Kwartalnik Polityczny „Krytyka”, 1982, nr 10−11, s. 44. W zatrzy− manym przez cenzurę artykule „Dziennika Ludowego” autor dziwił się, dlaczego większość urzędów obsadzanych była przez obywateli żydowskiego pochodzenia. (AAN, KC PZPR, GUKPPiW, nr 1846, „Dziennik Ludowy”, S. Cieślak, Wyłania się coraz pełniejsza prawda, k. 191).

studentów nie było rzeczą nową, rzadko jednak wskazywano na ich związki z fa− szyzmem.

Pewne różnice w sposobie prowadzenia kampanii były spowodowane jedynie cyklem wydawniczym konkretnego pisma, np. dziennika czy miesięcznika. W czasopismach o dłuższym cyklu wydawniczym, zwykle adresowanych do inte− ligencji dominowały skróty informacji bieżących i komentarze publicystyczne. Te− matyka publikacji była podobna do tej z prasy codziennej158. Aktywność była cechą wielu tytułów. Przeprowadzona kwerenda prasy każe zwrócić uwagę zwłasz− cza na „Prawo i Życie”, „Życie Literackie”, „Kulturę”, „Wychowanie”, „Żołnierza Wolności” oraz „Głos Nauczycielski”. Agresywny był zwłaszcza „Głos Nauczyciel− ski”, a wśród jego autorów wyróżniali się Zbigniew Sołuba i Kazimierz Wojcie− chowski. „Głos” prowadził także obszerny przegląd prasy, zarówno krajowej jak i zagranicznej, zwykle autorstwa Sołuby.

Obecność tytułów związanych z pedagogiką była konsekwencją głoszonych wówczas haseł. Uznano, że to przecież na terenie wyższych uczelni popełniono błędy wychowawcze, które stały się przyczyną rozpoczęcia wydarzeń. Dlatego wie− lu autorów próbowało przedstawiać koncepcje naprawy istniejącego systemu, np. Wojciech Pomykało z „Wychowania”159. Źródłem zła – jego zdaniem – w szkolnictwie wyższym były wpływy Instytutu Kształcenia Kadr Naukowych (później przekształcony w Instytut Nauk Społecznych), bowiem zarówno szef tej instytucji, jak i jego pracownicy oraz absolwenci szkoły to w większości te same osoby, których nazwiska tak często pojawiały się w prasie w okresie wydarzeń. To oni kontrolowali periodyki naukowe, to dla nich stworzono szybszą drogę awansu naukowego. Pomykała uznał, że dzięki tym działaniom zapewnili sobie monopol w naukach społecznych. Poglądy jego uznać trzeba raczej za próbę uzyskania przez partię większej kontroli nad środowiskiem szkół wyższych poprzez elimina− cję niektórych osób, niż za reformę systemu, co deklarował autor.

________________

158„Głos Nauczycielski”, 24 III 1968, nr 12. Na wyróżnienie zasługuje tekst przemówienia Preze− sa ZG ZNP M. Walczaka, w którym brak było ataków, zwłaszcza personalnych, porównywalnych z tekstami innych wystąpień. Bardziej skoncentrował się na podkreślaniu osiągnięć oświaty, czy też ZNP w minionym okresie niż na analizie wydarzeń. Nawet jeżeli dokonywał ocen, to starał się to robić w sposób dość ogólny. W sprawie osób, które powinny zostać odsunięte od władzy, mówił o „elimino− waniu wszystkich tych jednostek i grup, które działają destrukcyjnie, a które jednoznacznie określił na VI Kongresie Związków Zawodowych towarzysz Władysław Gomułka”. W samym zaś tekście nie wy− mienione zostało ani jedno nazwisko.

W toczonej wówczas dyskusji często zastanawiano się, skąd się brała mała efektywność polskiego systemu wychowawczego. Była ona rzekomo konsekwencją różnych mód wychowawczych: wychowania ekonomicznego, mody na politechni− zację czy na wychowanie historyczne160. O słabości systemu wychowawczego świadczył udział w ekscesach uczniów i studentów wychowanych już w Polsce Lu− dowej161. Ponadto uznano, że ekscesy były także spowodowane brakiem znajo− mości przez studentów podstawowych pojęć, takich jak wolność, demokracja, so− cjalizm. Wskazywano na fakt, iż część kadry naukowej przyjęła wówczas wrogą postawę wobec Polski. Propozycje zmian były zwykle podobne. Sugerowano po− trzebę stworzenie nowego systemu rekrutacji na studia, likwidację systemu „feu− dalnego” na uczelniach oraz podniesienie poziomu pracy pedagogicznej162. Pod− kreślano, że sytuacja zmieni się z chwilą nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym, gdyż obecna gwarantowała zbyt dużą autonomię uczelniom wyższym oraz zatrudnionym tam samodzielnym pracownikom163. Uznano, że małe zaan− gażowanie pracowników uczelni było spowodowane dwuetatowością większości osób tam zatrudnionych164.

Siedliskiem wszelkiego zła miał być UW. To tam były zatrudnione osoby na− leżące do grupy, która chciała objąć „rząd dusz” w środowisku akademickim. Uznano ich za twórców programu, który, jak uważano był „zbiorem dogmatów okresu stalinowskiego, specyficznie apoteozowanym liberalizmem z dodatkiem in− fantylnego utopizmu”165.

Pomykało, tak jak i inni autorzy, przyczyn zajść doszukiwał się w wydarzeniach z okresu okupacji. Różnice, które wtedy powstały w polskim ruchu komunistycz− nym, miały istotne znaczenie dla zrozumienia genezy aktualnych wydarzeń. Suge− rował olbrzymie znaczenie ruchu partyzanckiego, który jego zdaniem był „uni− wersytetem antydogmatyzmu i demokratyzmu”. Występowały także sugestie wskazujące, iż to z tego ruchu pochodzili ludzie próbujący przeciwstawić się

________________

160W. Giełżyński, Wychowanie – jakie być powinno, „Dookoła Świata”,23 VI 1968, nr 25.

161K. Wojciechowski, Program pracy wychowawczej, „Głos Nauczycielski”, 31 III 1968, nr 13.

162Chodziło o zapobieganie przenikaniu na studia zdemoralizowanej „latorośli”. Zob.: W. Pomy− kało, Demokracja na co dzień, „Wychowanie”,1–15 V 1968, nr 9.

163A. Oracz−Świecki, Akademickie problemy, „Głos Nauczycielski”, 19 V 1968, nr 20; Zmiany na dziś

i jutro, „Kultura”, 19 V 1968, nr 20.

164Z. Rybicki, Uniwersytet, młodzież, wychowanie, „Głos Nauczycielski”, 2 VI 1968, nr 22.

siłom, które chciały zahamować proces demokratyczny166. Źródłem kłopotów wy− chowawczych była z reguły młodzież pochodząca z pewnych środowisk, a określa− na mianem „rozbisurmanionych latorośli”167. Za niezbędne uznano podjęcie działań, które zmienią styl życia „tzw. bananowej młodzieży, rozbijającej ojcow− skie, służbowe mercedesy”168. Problemy wychowawcze, jakie powodowali, były konsekwencją ochrony ze strony rodziców, zajmujących wysokie stanowiska w ad− ministracji państwowej169. Tych określano mianem „strasznych ojców”, nazwa ta pochodziłaby od charakteru ich rządów w latach 50. „Wzorem bananowca” stał się Andrzej Neumark, student Akademii Medycznej, którego ojciec był dyrekto− rem generalnym Ministerstwa Kultury i Sztuki170.

Problemy wychowawcze rozwiązałaby zmiana całego systemu edukacyjnego. Stało się to konieczne ze względu na udział uczniów szkół średnich w wydarze− niach oraz fakt, iż z tej grupy rekrutowała się część prowodyrów zajść171. Redakcja „Wychowania” uznała za pozytywne zaangażowanie młodzieży, choć podkreślano istnienie dysproporcji pomiędzy jej aktywnością a wiedzą z zakresu polityki172. Dysproporcja ta powinna zostać wyeliminowana już poprzez wprowadzenie de− cyzją XIII Plenum nowego przedmiotu „wychowanie obywatelskie”. Nie zostało to jednak zrealizowane z powodu wad w konstrukcji programu czy braku wizji obywatela, jakiego szkoła ma wychować173. Uznano, że wychowanie patriotyczne i równocześnie internacjonalistyczne prowadzono w sposób zbyt formalny i po− wierzchowny174. Wskazywano na brak łączności pomiędzy wychowaniem ideo− wym a patriotycznym, nie zawsze postawy ideowe występowały w łączności z na− rodowymi interesami. Zastrzeżenie budził zwłaszcza fakt nieśmiałego przekazy− wania zasad wychowania patriotycznego przez nauczycieli, co było rzekomo

________________

166W. Pomykało, Odpowiedzialność nauczyciela, „Wychowanie”,16–30 IV 1968, nr 8. Według autora zagłada mniejszości żydowskiej wynikała z „komtradorskiej postawy burżuazji żydowskiej, demoralizującej roli rabinów żydowskich, a w rezultacie bezwolności podstawowej części żydowskich mas pracujących”.

167K.T. Toeplitz, Trend anty−inteligencki?, „Kultura”, 14 IV 1968, nr 15.

168K. Wojciechowski, Program pracy wychowawczej, „Głos Nauczycielski”, 31 III 1968, nr 13.

169T. Sochacki, Bananowe strapienie, „Głos Nauczycielski”,14 IV 1968, nr 15.

170R.G.[R. Gontarz], Bananowiec, „Kurier Polski”, 27 III 1968, nr 73.

171Wokół zajść na Uniwersytecie Warszawskim, „Głos Nauczycielski”,17 III 1968, nr 11. Materiał był oparty na tekście referatu Kępy.

172W. Pomykało, Niewykorzystane możliwości, „Wychowanie”,16–31 V 1968, nr 10.

173Ibidem.

174W. Pomykało, Wzajemny związek ideowego i patriotycznego wychowania, „Wychowanie”, 1–30 VI 1968, nr 11–12. W dyskusji brało udział 8 osób.

konsekwencją przeszłości historycznej. Przecież realizacja tych zasad prowadziła wielokrotnie do oskarżeń o nacjonalizm, zwłaszcza w latach 40175. To wtedy poja− wiły się dwa nurty w polskiej rzeczywistości politycznej. Jeden, dogmatyczno−sek− ciarski, odpowiedzialny za zaognianie sytuacji, np. poprzez rozwieszanie plakatów „AK – zapluty karzeł reakcji”. Drugi związany z kierownictwem partii, reprezen− towałby właściwe stanowisko w kwestii narodowej. Podkreślano, iż obecne kierow− nictwo PZPR nie miało nic wspólnego z sytuacją w Polsce po 1944 r.176Za oplu− wanie przeszłości narodowej miały być odpowiedzialne osoby odsunięte od władzy w 1956 r. Wskazywano, iż realizowali to „pod sztandarami walki z „bohater− szczyzną”, pod hasłem walki z polskim nacjonalizmem, rasizmem i szowiniz− mem”177. Trudno zgodzić się z założeniem, iż ekipa Gomułki nie była odpowie− dzialna za sytuację w Polsce po roku 1944. Celem tego typu argumentacji było stworzenie znaku równości pomiędzy osobami odpowiedzialnymi za stalinizm w Polsce i tymi, które propaganda marcowa uznała za inspiratorów wydarzeń. Równocześnie starano się wytworzyć przekonanie o narodowych poglądach osób aktualnie sprawujących władzę. Taką sytuację uznano za przyczynę powstania dualizmu wychowawczego. Celem szkoły powinno być jedynie wychowanie pat− riotyczne i kształtowanie pozytywnych uczuć do kraju. Nie określono jednak, ja− kimi cechami powinni się charakteryzować. Przeprowadzona analiza niewiele miała wspólnego z rzeczywistością Polski powojennej.

Reforma systemu edukacji byłaby realizowana już od etapu szkoły podstawo− wej. Zadaniem tego pierwszego okresu powinno być kształtowanie krytycznego stosunku do „politycznego programu klerykalizmu” kształtowanego w rodzinie. Etap następny, szkoła średnia, tworzyłby podstawy kształtowania naukowego światopoglądu178. Zadaniem szkoły wyższej byłoby wychowanie człowieka ideo− wego, socjalistycznie zaangażowanego. Brakowało jednak dokładnego określenia, jakimi cechami powinien się on charakteryzować. Za sprawną realizację tych ce− lów odpowiedzialny był nauczyciel przez wypracowanie atrakcyjnych, pory− wających celów. Uczelnie wyższe winny zrezygnować z dydaktyzmu, poświęcić zaś większą uwagę wychowaniu179. Uznano, iż było to możliwe z chwilą zmiany

________________

175Ibidem.

176Teza ta była świadectwem fałszowania historii. Pomykało przemilcza fakt udziału kierownictwa PZPR w 1944 r. w aparacie władzy.

177Ibidem.

178Ibidem.

zasad awansu zawodowego w szkołach wyższych. Podstawowym kryterium miały już być nie kryteria naukowe, lecz dydaktyczno−wychowawcze i naukowe180.

Proponowany program zmian w systemie wychowawczym był atakowany „za− równo z prawa jak i z lewa”181. Mysłek uznał, że część osób uważała go za zbyt kon− serwatywny i dlatego domagała się odejścia od tradycji narodowej, jak podkreślano ze względu na „klasową czystość”182. Druga grupa wskazywała na możliwość poja− wienia się niebezpieczeństwa patologii patriotyzmu, np. tu wymieniano możliwość pojawienia się „syjonistycznych »patriotów«, sympatyków »Wielkiego Państwa Iz− rael«”183. Pojawiły się także sugestie, iż większość „intelektualistów” przeszła z po− zycji skrajnie lewicowych na pozycje prawicowe. Zdaniem Norberta Michty szcze− gólnie niebezpieczny dla socjalistycznego wychowania młodzieży był rewizjonizm, zwłaszcza poglądy Kołakowskiego jako przedstawiciela tej grupy184. Poza Kołakow− skim ataki skierowano na Zygmunta Baumana, który był razem z Jerzym Wiatrem autorem podręcznika do wychowania obywatelskiego, uznanego za szkodliwy – au− tor „Głosu Nauczycielskiego” sugerował, że powinna powstać nowa książka185.

Charakterystyczną cechą kampanii był jej wyraźnie antyinteligencki charakter. Było to na tyle widoczne, iż wywołało konieczność zabrania głosu w tej sprawie. Informacje o wystąpieniu „trendu antyinteligenckiego” pojawiły się na początku kwietnia. Toeplitz podkreślał, iż wywoływał on spory niepokój tej grupy186. Uznał jednak, że samo pojęcie zostało stworzone przez osoby uprawiające „kawiarnianą politykę”. To one rozpowszechniły tezę o niechęci popaździernikowego kierow− nictwa do intelektualistów. Uważał, że było to nieuczciwe, nie było przecież takie− go zjawiska, był za to zwykły, ludowy gniew187. Negatywne wrażenia, jakie po− wstały po zwolnieniu części profesorów z zajmowanych stanowisk, „Kultura” pró− bowała osłabić twierdzeniem, iż nie byli to kompetentni uczeni188. Wyrażano

________________

180T. Przeciszewski, Kryteria awansu, „Głos Nauczycielski”, 30 VI 1968, nr 26.

181W. Mysłek, Współczesne źródła i sztandary antypatriotyzmu, „Wychowanie”, 1–30 VI 1968, nr 11–12.

182Ibidem.

183M. Jakubowski, O precyzyjne rozumienie pojęć, „Wychowanie”,1–30 VI 1968, nr 11–12.

184N. Michta, Rewizjonizm – śmiertelne niebezpieczeństwo, „Wychowanie”, 1–30 VI 1968, nr 11–12.

185T. Malinowski, Wychowanie obywatelskie, „Głos Nauczycielski”, 31 III 1968, nr 13.

186K.T. Toeplitz, Trend anty−inteligencki?, op. cit.

187Ibidem.Zależności pomiędzy klasą robotniczą–inteligencją a socjalizmem przedstawiał J. Wac− ławek („Kultura”, 5 V 1968, nr 18; 26 V 1968, nr 21). Wniosek, jaki wynikał z publikacji, to koniecz− ność wprowadzenia pracy fizycznej dla każdego ucznia i studenta.

zadowolenie z faktu odejścia ze stanowiska dyrektora Instytutu Filozofii i Socjolo− gii PAN Adama Schaffa, sugerowano, że powinien być to sygnał do podobnych de− cyzji w innych instytucjach i wydawnictwach. Wskazano na „Kulturę i Społeczeń− stwo”, „Studia Filozoficzne” oraz „Pamiętnik Literacki”189. Zdaniem „Tygodnika Demokratycznego” zmiany były konieczne wszędzie tam, gdzie jak stwierdzono, np. „redaktorem jest Baczko, a drukowane są publikacje Baumana i odwrotnie”190. Pojęciem stale obecnym w publicystyce prasowej był zwrot „syjonizm”. Stara− no się skojarzyć go przede wszystkim z III Rzeszą. Najmocniej podkreślono ten związek w tekście Kto jest patriotą?191. Zdaniem Wojciechowskiego syjonizm to „teoria »narodu wybranego«, nowego »Herrenvolku«, dla którego potrzebny jest Lebensraum nad Jordanem i Gazą”192. Podkreślano podobieństwo losu młodzieży polskiej w Generalnym Gubernatorstwie z losami młodzieży arabskiej w Izraelu. Tu wskazywano na brak szansy kształcenia obu grup na poziomie wyższym niż elementarny193. Przypominano, że rząd boński i USA akceptowały doktrynę syjo− nizmu, która zakładała istnienie „podwójnej lojalności”, na co nie mogły się zgo− dzić państwa socjalistyczne194. To podkreślanie lojalności wobec państwa obecne było w wystąpieniu Gomułki w Sali Kongresowej. Dokonany wtedy przez przy− wódcę partii podział obywateli pochodzenia żydowskiego spowodował szereg wy− stąpień w podobnym tonie. Żądanie lojalności pojawiało się w różnych rezolu− cjach, np. pracowników MSZ195. Związek syjonizmu z rządem NRF był rzekomo wzmacniany milionami marek przekazywanych przez rząd boński Izraelowi196. Poszukiwanie analogii w polityce Izraela i III Rzeszy prowadziło do wskazywania innych przykładów, np. hasła na klamrach pasów żołnierzy niemieckich były po− dobne do haseł, pod jakimi walczyli żołnierze izraelscy; forma komunikatów wy− danych przez Niemców 1 września była podobna do komunikatów wydanych przez rząd Izraela; obie kampanie „Głos Nauczycielski” określał mianem „Blitzk−

________________

189Ibidem. Janusz Wilhelmi recenzując książkę Schaffa Marksizm a jednostka ludzka, podkreślał jej ubóstwo, zwłaszcza w opisach kategorii narodu („Kultura”, 28 IV 1968, nr 17).

190D. Frey−Majewska, Mistrzowie i uczniowie, „Tygodnik Demokratyczny”, 21 IV 1968, nr 17.

191K. Wojciechowski, Kto jest patriotą, „Głos Nauczycielski”, 7 IV 1968, nr 14.

192Ibidem.

193K.W. [K. Wojciechowski], Gdzie jest stolica Izraela, „Głos Nauczycielski”,7 IV 1968, nr 14.

194Z. Sołuba, Współczesny syjonizm, „Głos Nauczycielski”, 7 IV 1968, nr 14.

195W. Machejek, W jakim punkcie jesteśmy?, „Życie Literackie”, 31 III 1968, nr 13.

196K. Wojciechowski, Jeśli echo ich głosów zamilknie, zginiemy, „Głos Nauczycielski”, 14 IV 1968, nr 15.

riegu”. Przewaga Izraela była także konsekwencją olbrzymiej pomocy, jaką kraje imperialistyczne przekazywały dla tego państwa. Powstawało przekonanie, że pań− stwa socjalistyczne nie udzielały podobnej krajom arabskim197.

Zagrożenie istniało nie tylko w Izraelu czy NRF. Gontarz widział je w zachod− nioniemieckich instytucjach kościelnych, działających w Polsce. Uznawał je za agentów, którzy realizowali hasło hitlerowców i hakatystów „Drang nach Os− ten”198. Jego tezę rozwijał cykl artykułów w „Panoramie Północy”199.

Publicystyka prasowa sugerowała, iż mieliśmy do czynienia z walką z syjoniz− mem. Twierdzono, iż działania te nie miały nic wspólnego z antysemityzmem. Ne− gowano fakt występowania tego zjawiska. Uznano, że pojawiające się zarzuty były wynikiem złej woli ich inspiratorów200. W Polsce nie było przecież antysemityz− mu, prawdziwi komuniści, także Żydzi zwalczali syjonizm. Na łamach „Stolicy” podkreślano, iż wszyscy powinni przeciwstawić się tym pomówieniom. Uznano, iż niepokojący był fakt milczenia w tej sprawie wielu osób o znanych nazwiskach, zwykle zabierających głos201. Dwudziesta piąta rocznica powstania w getcie war− szawskim stała się okazją do podkreślania, jak absurdalne były zarzuty poma− wiające Polaków o antysemityzm202. Wskazywano, iż takie postawy występowały m.in. w organizacji śląskiego ziomkostwa Żydów w Izraelu203. Zarzucano, iż do pomawiania Polaków o antysemityzm przyłączyli się przedstawiciele emigracji polskiej w Londynie204.

Publikacje, negujące zjawiska antysemityzmu w Polsce, były powszechne w prasie. Przyjęte przez partię rozwiązanie, które kazało reagować na każdy tego typu zarzut, spowodowało gwałtowny wzrost ich liczby. Zwrócić trzeba uwagę na listy od czytelników, dodatkowo podkreślające absurdalność tego typu zarzutów. Pokazywały one pomoc udzielaną osobom narodowości żydowskiej w okresie oku− pacji, polemizowały z każdą informacją, zrzucającą odpowiedzialność za los osób

________________

197Idem, W rok po agresji, „Głos Nauczycielski”, 9 VI 1968, nr 23; R. Drecki, Miliardy za krew, mi−

liardy za milczenie, „Życie Warszawy”, 24 IV 1968, nr 99.

198R. Gontarz, Agenci V kolumny, „Panorama Północy”, 24 III 1968, nr 12.

199„Panorama Północy”, 3 III 1968, nr 9; 17 III 1968, nr 11.

200B. J., „Kultura”, 31 III 1968, nr 13.

201E. Grzybowski, Impresje, „Stolica”, 31 III 1968, nr 13.

202T. Niewiadomski, Z pomocą dla warszawskiego getta, „Kultura”, 21 IV 1968, nr 16; R. Gontarz,

Ostatni apel,„Panorama Północy”, 21 IV 1968, nr 16.

203B. Kopocz, Żydzi wobec powrotu Śląska do Polski, „Kultura”, 9 VI 1968, nr 23.

narodowości żydowskiej w okresie okupacji na Polaków. Nie ma wątpliwości, iż wiele z tych osób, które przed laty pomagały Żydom, mogło być oburzonych in− formacją o takich zarzutach.205. Wśród autorów publikacji byli m.in. Władysław Bartoszewski czy Andrzej Szczypiorski206. Dawały one jednak władzy szansę do manipulowania ich wypowiedziami, zwykle poprzez umieszczanie odpowiedniego komentarza. Aby przybliżyć czytelnikom wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat, pojawiło się szereg tekstów historycznych, np. w „Stolicy”, które opisywały losy warszawskiego getta207. W różny sposób uzasadniano fakt występowania zarzu−