• Nie Znaleziono Wyników

ukr. Юзефув, jid. וועפֿעזוי

144

zefów Biłgorajski

od wschodu mieściła się w nim dwukondygnacyjna modlitewna sala męska, a od zachodu dobudowany był pierwotnie drewniany przedsionek z umieszczonym nad nim babińcem, który został rozebrany w 1945 r. W sali modlitw częściowo zachowały się prosta, kamienna wnęka na aron ha-kodesz, a na ścianach pas wnęk arkadowych. W 1941 r. synagoga

została zdewastowana przez hitlerow-ców. Po wojnie budynek spełniał funk-cję magazynu Gminnej Spółdzielni.

W 1964 r. zawalił się dach budynku, niszcząc oryginalny strop. Obecnie, po gruntownych remontach przeprowa-dzonych w latach 1985–1991 i 2014, w dawnej synagodze mieszczą się Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna oraz pokoje gościnne.

Jednym z józefowskich rabinów w latach ok. 1815–1821 był Szlomo Kluger (1783–1869), który zasłynął potem jako Magid z Brodów, autor 375 ksią-żek – liczba ta jest zgodna z wartością liczbową jego imienia. Po nim funk-cję rabina przejmowali: Chaim Eliezer Waks (1822–1829) – autor księgi Nefesz haija (hebr. Dusza żywa), Cwi Hirsz Minc, Zeew Icchok, Szalom Józef Hercsztark. Ostatnim rabinem Józefowa, który swój urząd objął w 1924 r., był Szymon Pranczewski, zięć Szaloma Józefa Hercsztarka.

nagrobek dla tory¶Na południe od synagogi znajduje się cmentarz żydowski, który powstał w poł. XVIII w.

Kirkut był ogrodzony kamiennym murem z bramą od strony miasta.

Macewy wykonywano z kamienia pochodzącego z pobliskiego kamie-niołomu. Obecnie na cmentarzu

znajduje się ok. 400 macew. Najstarsze nagrobki (z 1762 r.) znajdują się po prawej stronie od wejścia. Na józefow-skim kirkucie można zaobserwować oddzielne zgrupowania grobów męż-czyzn i kobiet oraz zobaczyć unikalny nagrobek Tory z 1842 r. Najwięcej macew pochodzi z lat 1907–1940.

Rynek w Józefowie, 1906, reprodukcja z:

Jan Górak, Podcieniowa zabudowa miasteczek Lubelszczyzny, Zamość 1996

145 Na najmłodszych zachowane są ślady

polichromii. Ustawienie macew na tym cmentarzu odstępuje od tradycyjnego, ponieważ skierowane są inskrypcją na zachód, a nie na wschód. W czasie II wojny światowej cmentarz został zdewastowany. Obecnie nekropolia jest własnością Fundacji Ochrony Dzie-dzictwa Żydowskiego, która w 2015 r.

postawiła wokół niej ogrodzenie.

W pobliżu cmentarza znajduje się jedna z największych atrakcji Józefowa – kamieniołomy, które funkcjonowały w miejscowości od XVIII w., czyli co najmniej od początku istnienia mia-steczka. Niegdyś była to wielka skalista góra, dziś większość kamienia została już wydobyta, tworząc malowniczą skalną przestrzeń.

Przypomniał mu się Józefów, miasteczko niedaleko granicy z Galicją, gdzie mieszkał przez 50 lat, ciesząc się wielkim poważaniem wśród chasydów. […]

Zaczął wypytywać, jak można się tam dostać, ale pytani wzruszali jedynie ramionami i każdy mówił co innego. Niektórzy zapewniali go, że Józefów spalił się do cna, już nie istnieje. Z kolei jakiś wędrowny żebrak, który kiedyś odwiedził tamte strony, twierdził, że mieszkańcom Józefowa nigdy nie wiodło się tak dobrze jak teraz, że jedzą białą chałę nawet w dni powszednie. ¶ Icchok Baszewis Singer, w: Gimpel Głupek i inne opowiadania, tłum. Maria Olejniczak-Skarsgard, Warszawa 2005

Widzący z Józefowa ¶ W Józefo-wie urodził się sławny chasydzki rabin Jakow Icchak Horowic (1745–1815), który zasłynął później jako Widzący z Lublina (Choze). Jego ojciec Eliezer był józefowskim rabinem. Jako młody chłopak Icchak został wyswatany z córką krasnobrodzkiego karczma-rza i wkrótce po ceremonii ślubnej

wyruszył na wędrówkę po dworach chasydzkich cadyków. Naukę pobierał u takich sław, jak: Szmelke Horowica w Sieniawie, Dow Bera w Międzyrze-czu, Icchaka Meira w Berdyczowie i wreszcie u Elimelecha w Leżajsku.

¶Po konflikcie z leżajskim cadykiem Jakow Icchak założył własny cha-sydzki dwór. Nauczał początkowo

Synagoga w Józefowie, obecnie Miejska Biblioteka Publiczna, 2015, fot.

Monika Tarajko, zbiory cyfrowe Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”

(www.teatrnn.pl) Rabin Szalom Józef Hercsztark, reprodukcja z Sefer zikaron li-kehilat Jozefof we-li-kedoszejha (hebr. Księga pamięci Józefowa), red. Azriel Omer-Lemer i Dawid Sztokfisz, Tel Awiw 1974/1975

146

zefów Biłgorajski

w Łańcucie – w przedsionku tamtej-szej synagogi zachowała się jego izba modlitewna. W latach 90. XVIII w.

przeniósł się do Lublina, gdzie jego sława rozkwitła w pełni. Mieszkał najpierw w sasiadującej z Lublinem osadzie Wieniawa, a następnie na centralnej ulicy lubelskiego miasta żydowskiego – Szerokiej. Pozostawał w stałym konflikcie z głównym rabinem lubelskim, przeciwnikiem chasydyzmu, Azrielem Horowicem znanym jako Żelazna Głowa.Z życiem i działal-nością Widzącego z Lublina wiąże się wiele pięknych legend. Jedna z nich dotyczy okoliczności jego śmierci. Było to w czasie wojen napoleońskich, które kilku chasydzkich cadyków chciało przekształcić w biblijną wojnę Goga i Magoga, a w rezultacie przyspieszyć przyjście Mesjasza. Według tradycji chasydzkiej zaczęło się o to modlić trzech rabinów: oprócz Icchaka Jakowa Horowica także Menachem Mendel z Rymanowa, zwolennik Napoleona, i Magid z Kozienic, przeciwnik cesarza Francuzów. W krótkim czasie wszyscy

trzej zmarli. Legenda chasydzka mówi, że była to kara za grzech pychy, która w przypadku Widzącego przejawiła się tym, że lewitujący w modlitewnym zapamiętaniu został strącony na bruk ulicy z wysokości drugiego piętra. Ohel Jakowa Icchaka Horowica znajduje się na starym cmentarzu żydowskim w Lublinie.

tradycja i edukacja ¶ Według spisu powszechnego z 1921 r. wśród 1344 mieszkańców Józefowa narodo-wość żydowską zadeklarowało 1056 osób. Większość żydowskich miesz-kańców miasteczka była religijna.

W okresie międzywojennym gminą żydowską zarządzali przedstawiciele społeczności ortodoksyjnej zrzeszeni w Agudat Israel. Gmina utrzymywała szkołę religijną Talmud-Tora oraz jesziwę, w której studiowało ok. 50 osób, przybywających także z innych miast. W 1926 r. stowarzyszenie reli-gijnych syjonistów Mizrachi urucho-miło oddział szkoły Jawne, a w 1928 r.

Agudat Israel otworzył religijną szkołę

Macewy na cmentarzu żydowskim w Józefowie, 2015, fot. Monika Tarajko, zbiory cyfrowe Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”

(www.teatrnn.pl)

147 dla dziewcząt Bejt Jaakow. Ważnymi

miejscami dla społecznego życia mia-steczka były też sztiblech, chasydzkie domy modlitwy. W Józefowie ście-rały się z sobą wpływy wielu dynastii

chasydzkich z Polski i Galicji. Dopiero pod koniec lat 20. XX w. w Józefowie zarejestrowane zostały organizacje świeckie, takie jak He-Chaluc czy Bund.

Duchy w ruinach drukarni ¶ Było to w roku 1926. Z gminy przyszło rozporządzenie w ramach akcji na rzecz polepszania wyglądu miasteczka. Dziś powiedzielibyśmy: zabiegu liftingu urbanistycznego lub rewitalizacji miasta. Stara drukar-nia rodziny Zecer i Rener zamieniła się w ruinę. A jak było wiadomo, w miasteczku, podej-rzewano, że po nocach szalały tam diabły. I chociaż na skutek oświaty wiara w złe duchy srodze podupadła, to jednak w gminie, widocznie na wszelki wypadek, tfu, tfu i bez uroku, postanowiono zburzyć ruiny drukarni. A może to było przed wyborami? W każdym razie właścicielka rudery nie śpieszyła się z wykonaniem postanowienia gminy. Kiedy zignoro-wała po raz trzeci oficjalny list w tej sprawie, zapadła decyzja, że wynajęty przez władze gminy przedsiębiorca budowlany zburzy drukarnię, a koszty roboty poniesie właścicielka.

O tym, jak bardzo te koszty miały być wysokie, dowiedziano się poprzez szczególne kanały informacji nazywane w skrócie JBP, czyli: „Jedna baba powiedziała”. I proszę się nie śmiać, bo informacja była dokładna i bardzo wiarygodna. Jakimś cudownym zrządzeniem losu – i śmiem twierdzić, że zupełnie nieprzypadkowym – wyznaczony przedsiębiorca zabiera-jący się do pracy, zanim przystąpił do pracy, postanowił wejść do sąsiadującego z ruinami żydowskiego domu, który był chyba szynkiem. Widocznie zakładał, że dobra porcja siwuchy pomoże mu bardziej wnikliwie i jaśniej spojrzeć na przyszły obiekt swojej pracy.

Wraz z pogłębianiem swych obserwacji, czyli zgłębiając coraz bardziej zawartość karafki, przechwalał się przed gospodynią, że pije na rachunek przyszłej wypłaty w wysokości 500 złotych. Wiadomość ta bardzo szybko dotarła do sąsiadki właścicielki ruin i znajo-mej gospodyni. Ta, widząc, że sytuacja stała się naprawdę groźna, znalazła człowieka

Grupa uczniów ze szkoły Tarbut, reprodukcja z Sefer zikaron li-kehilat Jozefof we-li-kedoszejha, red. Azriel Omer-Lemer i Dawid Sztokfisz, Tel Awiw 1974/1975

148

zefów Biłgorajski

o imieniu Efraim, który zobowiązał się wykonać pracę wyburzenia za 200 zł. Czyli o wiele, wiele taniej. I w przededniu przyjścia robotników z gminy, po północy, zabrał się on do pracy. Ciemno było w ruinach, a nie chciał zapalać świateł, bo bał się, że przyciągną czyjąś uwagę. Zrobił więc w dachu „okno”, wywalając na zewnątrz dachówki i wspomagając się przy pracy światłem księżyca, który był w pełni tej nocy. Romantyczny nastrój pracy przy świetle miesiąca został naruszony głośnymi krzykami. To krzyczał inny mieszkaniec Józefowa Kremer, który na koniach, z furmanką mijał ruiny i widząc spadające mu na głowę dachówki, darł się wniebogłosy: gewałt, gewałt (gwałtu, rety), diabły, diabły!!!

Przerażony Kremer przeżył wtedy na własne oczy prawdziwy cud: zamiast złych duchów wyszedł z ruin znanych jako diabelskie gniazdo jego rodak z Józefowa. Trzeba było jednak niemało wysiłku, aby uspokoić histerycznego furmana. W końcu przekonał się, że to nie diabły miotają dachówkami, ale Efraim, koszerny Żyd z Józefowa. I na tym się kończy właściwie cała historia złych duchów w józefowskiej starej drukarni, a wraz z nią legenda o diabłach. Trzeba dodać, że przed wschodem słońca przyszło jeszcze kilku robotników – Żydów umówionych przez Efraima, i zdążyli wyburzyć do końca budynek. A kiedy przyszli nad ranem do roboty ludzie z gminy, było już po wszystkim. Zrobili to oczywiście lepiej i sprawniej niż goje. Tak, że gmina już nic nie mogła zaszkodzić. Nawet na złe duchy nie mogła już liczyć. ¶ oprac. Yaron Becker na podstawie tekstu Efraima Wermsteina z Sefer zikaron Jozefow (hebr. Księga pamięci Józefowa), Tel Awiw 1974

ii wojna światowa i zagłada¶ We wrześniu 1939 r. na kilkanaście dni miasteczko zostało zajęte przez Armię Czerwoną. Razem z wycofującymi się wojskami sowieckimi na wschód zdołało uciec kilkuset józefowskich Żydów. W marcu 1941 r. hitlerowcy utworzyli w Józefowie getto dla ludno-ści żydowskiej z miasteczka i okolic.

Trafiło tu także ok. 600 osób wysie-dlonych z zachodniej Polski. W getcie

zaczął panować głód, rozprzestrzeniały się epidemie. W maju 1942 r. grupa gestapowców rozstrzelała w miasteczku ponad 100 Żydów. Największa egze-kucja odbyła się 13 lipca 1942 r., kiedy to kilkuset młodych mężczyzn wywie-ziono do obozów pracy w Lublinie, a ponad 1,5 tys. osób – głównie kobiety, dzieci i osoby starsze – rozstrzelano na Winiarczykowej Górze. Miejsce egzekucji jest ogrodzone, oznaczone

Dom podcieniowy w Józefowie, 1935, fot.

J. Świeży, reprodukcja z:

Jan Górak, Podcieniowa zabudowa miasteczek Lubelszczyzny, Zamość 1996

149 pamiątkowym kamieniem. W Józefowie

do nielicznych ocalałych z masakry Żydów dołączyli mieszkańcy okolicz-nych miejscowości. Jednak egzekucje wciąż trwały: 21 października 1942 r.

rozstrzelano 70 Żydów, a na początku listopada 1942 r. ostatnich mieszkań-ców getta wywieziono do obozu zagłady w Bełżcu. Tylko nieliczni przeżyli wojnę. Historię Zagłady w Józefo-wie opisał Christopher R. Browning w książce Zwykli ludzie. 101 Policyjny Batalion Rezerwy i „ostateczne rozwią-zanie” w Polsce (1992).1 czerwca 1943 r. hitlerowcy podjęli próbę pacyfi-kacji Józefowa, zbombardowali miasto,

ale zostali powstrzymani przez akcje oddziałów Armii Krajowej. 24 lipca 1944 r. do miasta wkroczyła Armia Czerwona, wyzwalając je spod okupacji niemieckiej.

Współcześnie¶Józefów jest niewiel-kim miasteczkiem stwarzającym dobre warunki do rozwoju turystyki i aktyw-nego spędzania czasu, określanym jako rowerowa stolica Roztocza. Sprzyja temu atrakcyjne usytuowanie na styku Roztoczańskiego Parku Narodowego i dwóch parków krajobrazowych – Kra-snobrodzkiego i Puszczy Solskiej.

Górecko Kościelne (6 km): 5 szlaków turystycznych; modrzewiowy kościół św. Stanisława (1768); kapliczka „na wodzie” (XVII w.); 500-letnie dębyHamernia (7 km): rezerwat

„Czartowe Pole”; ruiny papierni ordynackiej (XVIII w.)Bondyrz (13 km): dwa drew-niane młyny wodne (XIX w.); łaźnia wiejska (1928); drewniany kościół Opatrzności Bożej (1948–1949); Muzeum Światowego Związku Żołnierzy AK; zespół dworski i drewniany młyn wodny (1936) w AdamowieOsuchy (13 km): największy cmentarz partyzancki w Europie, powstały po bitwie wojsk AK i BCH z Niemcami 25–26 czerwca 1944 r.

Okolice

Kamieniołom w Józefowie, 2009, fot. Piotr Sztajdel, zbiory cyfrowe Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”

(www.teatrnn.pl)

150

zefów Biłgorajski

Krasnobród (16 km): zespół klasztorny Dominikanów (XVII/XVIII w.): Kalwaria Krasno-brodzka, Muzeum Sztuki Sakralnej, drewniany spichlerz (1795), ptaszarnia; drewniana kaplica „Na Wodzie” (XIX w.); kaplica św. Rocha (1943); cmentarze żydowskie (poł. XVI w., pocz. XIX w.); pałac Leszczyńskich (XVIII–XIX w.), obecnie sanatorium rehabilitacyjne dla dzieci im. Janusza KorczakaSusiec (22 km): kościół św. Jana Nepomucena (1862–1868);

drewniany młyn wodny (1925); cztery piesze szlaki turystyczneTomaszów Lubelski (33 km): modrzewiowy kościół Zwiastowania NMP (1627); cmentarz żydowski (XVII w.) z ohe-lem 3 cadyków tomaszowskich, pomnikiem pamięci poległych i ścianą płaczu; drewniana

„Czajnia” (1895); cerkiew prawosławna św. Mikołaja (1890); Muzeum Regionalne; Izba Pamięci Terroru KomunistycznegoNarol (35 km): pałac z ogrodem włoskim (XVIII w.);

kościół NMP (1790); cerkiew greckokatolicka (1899) z cmentarzem z kamiennymi krzyżami bruśnieńskimi; cmentarz żydowski (XIX w.)Bełżec (40 km): Muzeum – Miejsce Pamięci (dawny obóz zagłady dla ludności żydowskiej (1941–1943), w którym zginęło ok. 600 tys.

Osób); cerkiew grecko-katolicka św. Bazylego (1756); kościół MB Królowej Polski (1912)Łaszczów (55 km): ruiny synagogi (1770); dom modlitwy, obecnie kino (k. XVIII w.); pozo-stałości cmentarza żydowskiego (poł. XVIII w.); pomnik pamięci pomordowanych Żydów (1990); kościół św. Apostołów Piotra i Pawła (poł. XVIII w.) z dzwonnicą, plebanią, kostnicą i organistówką (XIX/XX w.); pozostałości zespołu pałacowego Szeptyckich (1736–1758)Hrebenne (56 km): greckokatolicka cerkiew św. Mikołaja (1600); drewniana dzwonnica (XVII w.); zespół dworski (poł. XIX w.), obecnie szkołaKrasnobrodzki Park Krajobra-zowy; Rezerwaty „Święty Roch” i „Skrzypny Ostrów”; torfowisko w „Nowinach”

Synagoga (1870), ul. KrótkaCmentarz żydowski (XVIII w.)Ratusz (1775), RynekKościół Niepokalanego Poczęcia NMP (1886), ul. Wojska Polskiego 11Kamieniołomy, na południe od centrum miejscowości

War to zobaczyć

JÓZEFÓW BIŁGORAJSKI

151

Biłgoraj

ukr. Білгорай, jid. ײראָגליב

ludziom wszelkiego stanu¶ Zezwolenie na założenie prywatnego miasta Biłgoraja na prawie magdebur-skim wydał król Stefan Batory kalwi-nowi Adamowi Gorajskiemu w 1587 r.

Przywilej lokacyjny zezwalał osiedlać się tu ludziom wszelkiego stanu, tj.

Polakom, Rusinom i Żydom. Gorajski założył zbór kalwiński oraz prawdo-podobnie także parafię prawosławną (która w XVII w. była już unicka).

Odrębny przywilej dla Żydów wydał Zygmunt Gorajski (syn założyciela mia-sta) w 1616 r. i potwierdził go w 1634 r.

Mieli swobodę osiedlania się w mieście, prawo posiadania bóżnicy, innych budynków gminnych i cmentarza oraz nabywania i sprzedawania nierucho-mości. Do 1694 r. biłgorajscy Żydzi administracyjnie należeli do kahału w Szczebrzeszynie.

Mieszkańcy Biłgoraja, co najmniej od XVIII w., zajmowali się wytwarza-niem sit, które sprzedawali w kraju i poza granicami. To dochodowe rzemio-sło uprawiano z powodzeniem w XIX i na początku XX w. Do wykonywania i obwoźnej sprzedaży sit przystąpili także Żydzi. Szanse na dochodowy interes wpłynęły w sposób istotny na rozwój miasta i zamożność jego miesz-kańców. Dziś jedną z atrakcji turystycznych Biłgoraja jest Zagroda Sitarska przy ul. Nadstawnej 32, oddział Muzeum Ziemi Biłgorajskiej ulokowany w zachowanym drewnianym gospodarstwie sitarskim z początku XIX w.

W czasie powstania Chmielnickiego Kozacy zniszczyli Biłgoraj i okoliczne miasta (Tarnogród, Frampol) oraz wymordowali część ludności, w tym wielu Żydów. Miasta nie ominęły także wojska szwedzkie oraz postoje wojsk koronnych i litewskich. Mimo to Biłgoraj powoli odradzał się i w 2 poł.

XVII w. powstała samodzielna gmina

żydowska. Z zachowanych statystyk podatkowych wynika, że w 1765 r.

w całym kahale biłgorajskim (w skład którego wchodziły miasto i okoliczne wsie) pogłówne płaciło 661 Żydów, a w 1790 r. – 508, w tym 351 w mie-ście i 157 w okolicznych wsiach. Sądząc z liczby „głów” płacących podatek, był to na terenie Lubelszczyzny

Zatrzymaliśmy się w karczmie na łyk gorącej herbaty zagryziony gorącym cebularzem z makiem, który to przysmak wypiekano tylko w lubelskiej guberni i który nie miał sobie równych.

Izrael Jehoszua Singer, O świecie, którego już nie ma, tłum. Monika Adamczyk-Garbowska,

„Akcent”, 2003, nr 3

152

Biłgoraj

kahał średniej wielkości. W 1819 r.

w Biłgoraju mieszkało 1671 chrze-ścijan (katolików i unitów) oraz 616 Żydów, którzy stanowili 26,7% ogółu mieszkańców.Na czele kahału stała starszyzna: w 1721 r. Rubin Mendlo-wicz, w 1728 r. Lejba HerszkoMendlo-wicz,

Rubin Zelkowicz i Dawid Gerszono-wicz, w 1732 r. Berek LewkoGerszono-wicz, Zelik Michalewicz i Icek Joszkowicz. W 1.

ćwierci XIX w. szkolnikami (posługa-czami kahalnymi) byli Hersz Boruch i Anszel (Ankiel) Amt (1810–1825), Majlech Tober i Mojżesz Tauberman

Drewniany dom sitarza biłgorajskiego z 1810 roku, 2012, fot.

Piotr Lasota, zbiory cyfrowe Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”

(www.teatrnn.pl) Dom podcieniowy w Biłgoraju. Fotografia rysunku z 1905 r.

autorstwa Maksymiliana Bystydzieńskiego, 1917, fot. S. Rakowski, zbiory Biblioteki Narodowej (www.polona.pl)

153 (obaj odnotowani w 1825 r.) oraz

Bendyk Wenberg (Beniamin Wamber-ger – „kahalny”) i Icek Rytner – podpi-sani pod pierwszym projektem budżetu gminy w 1818 r. Rabinem w Biłgoraju był Awigdor Majzels (od ok. 1773 r. do 1819 r.), po którym stanowisko objął pochodzący ze Szczebrzeszyna jego zięć – Natan Perlmutter (1819–1864), odnotowany też jako Natan Note, syn Cwiego Hirsza z Berlina. Jeszcze przed śmiercią Natana rabinem został Nachum Palast (1860–1877), usunięty z tego stanowiska po kilkunastu latach w wyniku oskarżenia o nadużycia finansowe. Na jego miejsce wybrano Szmula Engla, którego po paru latach (w 1884 r.) deportowano do austriackiej Galicji, gdyż nie posiadał obywatelstwa Królestwa Polskiego.

Po nim rabinem został Jakub Morde-chaj Zylberman (od 1884 do 1913 r.), wcześniej był on rabinem w Porycku (obecnie Pawliwka na Ukrainie) i Maciejowie (obecnie Łukiw na Ukra-inie).W końcu XIX w. w posiadaniu gminy żydowskiej znajdowała się duża murowana synagoga z 1875 r., trzy

murowane szkoły modlitewne, mykwa, trzy cmentarze, szkoła Talmud-Tora i przytułek dla ubogich. Były tu także co najmniej cztery prywatne domy modlitwy. Zespół synagogalny (obec-nie (obec-nieist(obec-niejący) założony na płd.--zach. od rynku, w kwartale pomiędzy ulicami Lubelską i Nadstawną, składał się z murowanej bóżnicy z 1875 r.

(wzniesionej na miejscu poprzedniej drewnianej), trzech murowanych szkół modlitewnych z przełomu XIX i XX w., murowanej łaźni z mykwą, domu rabina, rzeźni z 1927 r. i przytułku.

Zabudowa ta została zniszczona na początku wojny, jej resztki rozebrano, a teren zabudowano w latach 60. XX w.

blokami mieszkalnymi.

Rodzina Singerów ¶ W 1889 r.

córka rabina Jakuba Mordechaja Zyl-bermana – Batszewa, wyszła za mąż za młodego chasydzkiego rabina, pocho-dzącego z Tomaszowa Lubelskiego Pinkasa Singera. Troje ich dzieci zajęło się twórczością literacką, rozsławiając Biłgoraj na cały świat.

Babcia była nieustannie zajęta swoimi przetworami, sokami, wekami i powi-dłami. Całymi dniami paliła w piecu, ogień nie gasł w kuchni nawet na minutę.

W domu niczego nie brakowało, lecz nie wolno było niczego ruszyć. Wszystko trzymane było na zimę: czereśnie, agrest, maliny, jagody. Również śliwek i borówek nie można było jeść latem. Jakby każdy owoc rósł na cześć zimy, a ludzie nie mieli prawa latem łasować.

Wydaje się, że babcia jest całkiem dobra, przynosi wszystko, co najlepsze: rybę, mięso, zupę – a jakże! Ester Kreitman, Taniec demonów – U dziadka w Biłgoraju, tłum. Mag-dalena Ruta, „Akcent”, 2003, nr 3

Ester Kreitman (1891–1954) najstarsza z rodzeństwa Singer, wnuczka rabina Zylbermana, urodziła się w Biłgoraju.

Jednak, jak wynika ze wspomnień, jej dzieciństwo nie było szczęśliwe. Kiedy

miała trzynaście lat, została wydana za mąż za jubilera, z którym zamieszkała najpierw w Antwerpii, a później w Lon-dynie. Choć jako pierwsza w rodzinie podjęła próby literackie, to dopiero

154

Biłgoraj

w 1936 r. opublikowana została w War-szawie jej autobiograficzna powieść Der szejdim-tanc (jid. Taniec demonów).

Wydała też powieść Briliantn (jid.

Brylanty, Londyn 1944) i zbiór opowia-dań Jiches (jid. Rodowód, Londyn 1949).

Zajmowała się tłumaczeniami angiel-skiej literatury klasycznej na jidysz.

Kiedy dotarliśmy do Rejowca, zaraz otoczyli nas furmani z Biłgoraja. Cała chmara Żydów z batami w ręku chwyciła za nasze pakunki, każdy próbował przyciągnąć nas do swojego wozu. – To co, jedziemy? – Tylko napoimy konie i hajda! […]

Piaszczyste polskie drogi były biedne i płaskie, ale mnie wydawały się najpiękniejsze na świecie. Krowy pasły się na poboczach, na łąkach hasały źrebaki. Chłopi pracowali na oblanych słońcem polach. Pozdrawialiśmy ich po polsku: – Szczęść Boże! – Bóg zapłać! ¶ Izrael Jehoszua Singer, O świecie, którego już nie ma, tłum. Monika Adamczyk-Garbow-ska, „Akcent”, 2003, nr 3

W Biłgoraju urodził się także Izrael Jehoszua Singer (1893–1944) – pro-zaik, dramaturg i publicysta, piszący w języku jidysz. Do siedemnastego roku życia zdobywał tradycyjne wykształ-cenie religijne, zaś świeckie – jako samouk. W 1908 r., wraz z rodziną, zamieszkał w Warszawie. Przyjaźnił się m.in. z Alterem Kacyzne i rzeźbiarzem Abrahamem Ostrzegą. Debiutował w 1915 r. opowiadaniami w „Dos Jidisze Wort” (jid. Słowo Żydowskie).

W okresie rewolucji rosyjskiej prze-bywał w Kijowie oraz Moskwie. Po powrocie do Warszawy w 1921 r., zaczął pracować w „Fołks–Cajtung”. W l. 1924 i 1926 podróżował po Polsce, pisząc korespondencję do prasy krajowej i zagranicznej. W 1926 r. odbył podróż do Związku Radzieckiego; jej wyni-kiem był tom Naj-Rusłand (jid. Nowa Rosja). W l. 1922–1925 opublikował kilka dramatów i zbiorów opowiadań.

Równocześnie – jako korespondent – podjął współpracę, z nowojorskim

„Forwerts” oraz z warszawskim „Hajnt”.

Przez krótki czas był współwydawcą pisma „Di Jidisze Welt” (jid. Żydowski Świat); później – członkiem redakcji

„Literarisze Bleter” (jid. Karty Literac-kie). Jego pozycję w żydowskim świecie literackim ugruntowała powieść Josie Kałb (1932), ukazująca dramatyczny obraz namiętności ludzkich na tle galicyjskiego dworu chasydzkiego.

Ataki, które ściągnęła na niego publi-kacja innej jego pracy, kontrowersyjnej powieści Bracia Aszkenazy, przyczyniły się do emigracji Singera w 1933 r. do Stanów Zjednoczonych. Pisarz osiadł w Nowym Jorku. Współpracował z dziennikiem „Forwerts”, gdzie m.in.

ukazywały się jego wspomnienia z cza-sów młodości Fun a wełt wos iz niszto mer (jid. O świecie, którego już nie ma).

Nasłuchałem się od matki wielu pochwał na temat Biłgoraja, ale miasto było jeszcze ładniejsze niż w jej opisach. Otaczały je gęste sosnowe lasy, które wyglą-dały jak błękitna wstęga. Tu i ówdzie między domkami rozciągały się pola i ogrody. Przed domkami stały grube drzewa z gęstwiną gałęzi i liści, jakich nigdy nie widywałem

Nasłuchałem się od matki wielu pochwał na temat Biłgoraja, ale miasto było jeszcze ładniejsze niż w jej opisach. Otaczały je gęste sosnowe lasy, które wyglą-dały jak błękitna wstęga. Tu i ówdzie między domkami rozciągały się pola i ogrody. Przed domkami stały grube drzewa z gęstwiną gałęzi i liści, jakich nigdy nie widywałem

Powiązane dokumenty