• Nie Znaleziono Wyników

Jaki jest przyszły scenariusz procesów koncentracji własności rolnej?

WIEDZA+ETYKA=ENERGIA=ŻYCIE

III. Wpływ kryzysów klimatycznych na zachowanie się populacji ludzkich

III.4.3.2. Co robić aby zapobiec zmianom koncentracji własności ziemskiej?

4.5. Literatura historyczna a zmiany w koncentracji własności ziemskiej

4.5.5. Jaki jest przyszły scenariusz procesów koncentracji własności rolnej?

Do dzisiaj nie wiemy jaki klimat będzie panował na Ziemi w najbliższej i dalszej przyszłości.

Moje badania wskazują na zagrożenie nadciągającym globalnym ochłodzeniem klimatu.

W razie zmiany klimatu na zimniejszy w strefie średnich szerokości geograficznych zmniejszy się bardzo wydajność produkcji rolnej wielkoobszarowych gospodarstw i jej wolumen, wzrosną ceny żywności i zaczną się niepokoje społeczne. Aby tego uniknąć należy już teraz prowadzić takie działania, aby zachować na rynku małe gospodarstwa mogące

powiększyć i urozmaicić produkcję rolną. Należy prowadzić politykę rozszerzania samorządności wśród rolników i tworzyć dla wspierania ich fachowości odpowiednią infrastrukturę organizacyjno-kapitałowo-oświatową rolnictwa. Być może będzie to prowadziło do naśladowanie niektórych wzorów z feudalnej przeszłości. Feudalny system rolny oparty na dzierżawach ziemi jest najsprawniejszy. Przywróćmy do życia nową polską szlachtę i powierzmy jej odbudowanie rolnictwa Polski.

Rolnika nie wykształci się na zamówienie w szkole. Rolnictwa trzeba się uczyć od kolebki.

Opisuje to w swojej książce Włodzimierz Mędrzecki (Mędrzecki 2002). Dziecko chłopskie od maleńkości jest wychowywane, aby pójść w ślady rodziców. Rosnąc, powoli jest wprowadzane w arkana zawodu rolnika, aż stanie się gotowe do zastąpienia rodziców na gospodarstwie. Obecnie ci mali, efektywni producenci wymierają. Wynika to z procesów ekonomiczno-demograficznych zachodzących na wsi. Nie ma kandydatek na ich żony i dlatego brak im potomstwa. Jest to dotkliwa strata dla społeczeństwa i ze wszystkich sił trzeba jej zapobiegać, aby się nie obróciła przeciwko nam.

Prawdopodobnie nie uda nam się szybko odtworzyć rolniczego białego społeczeństwa.

Ogromnym rezerwuarem pracowitych rolniczych fachowców są Azja i Afryka i stamtąd powinniśmy czerpać rolników, którzy zaludnią polską i europejską wieś.

4.5.5.1. Polski lud rolniczy a Konstytucja 3-go Maja

O znaczeniu rolnictwa dla Polski tak pisano w Konstytucji 3-go Maja:

Lud rolniczy, spod którego ręki płynie najobfitsze bogactw krajowych źrzódło, który najliczniejszą w narodzie stanowi ludność, a zatem najdzielniejszą kraju siłę, tak przez sprawiedliwość, ludzkość i obowiązki chrześcijańskie, jako i przez własny nasz interes dobrze zrozumiany, pod opiekę prawa i rządu krajowego przyjmujemy, stanowiąc, iż odtąd jakiebykolwiek swobody, nadania lub umowy dziedzice z włościanami dóbr swoich autentyczne ułożyli , czyliby te swobody, nadania i umowy z gromadami, czyli też z każdym z osobno wsi mieszkańcem zrobione, będą stanowić wspólny i wzajemny obowiązek, podług rzetelnego znaczenia warunków i opisu zawartego w takowych nadaniach i umowach, pod opiekę rządu krajowego podpadający (Kowecki 1981:84-85).

W Konstytucji 3-go Maja podkreślono też znaczenie pomnożenia ludności kraju:

należących, a chcąc jak najskuteczniej zachęcić pomnożenie ludności krajowej, ogłaszamy wolność zupełną dla wszystkich ludzi, tak nowo przybywających, jako i tych, którzy by, pierwej z kraju oddaliwszy się, teraz do ojczyzny powrócić chcieli, tak dalece, iż każdy człowiek do państw Rzeczypospolitej nowo z którejkolwiek strony przybyły lub powracający, jak tylko stanie nogą na ziemi polskiej, wolnym jest zupełnie użyć przemysłu swego, jak i gdzie chce, wolny jest czynić umowy na osiadłość, robociznę lub czynsze, jak i dopóki się umówi, wolny jest osiadać w mieście i na wsiach, wolny jest mieszkać w Polszcze lub do kraju, do którego zechce, powrócić, uczyniwszy zadość obowiązkom, które dobrowolnie na siebie przyjął (Kowecki 1981:85-86).

Powyższy fragment Konstytucji świadczy o tym, że w ocenie ówczesnego kierownictwa populacja polskiego ludu była zbyt mała, aby Rzeczpospolita mogła się normalnie rozwijać.

Przypuszczam, że na ten stan rzeczy wpłynął proces najpierw dekoncentracji własności ziemskiej, przyrost populacji Europy i chłopskiej, zmniejszania powierzchni gospodarstw rolnych, wynikający z dobrej koniunktury (ceny ziarna rosły) na produkty rolnictwa. Okres ten trwał do 1655 roku. Polska populacja przyrosła z 1.5mln do 4mln od 1500 do 1670 roku (Gieysztor, 1976:32). Po tym nastąpiła dekoniunktura na produkty rolne, spadek ich cen, który zubożył chłopów i doprowadził do powolnej koncentracji własności ziemskiej.

Postępującej koncentracji towarzyszyła depopulacja wsi polskiej, która zmniejszyła liczbę poddanych Rzeczypospolitej do 3mln w 1720 roku.

Kataklizm wojen szwedzkich dodatkowo Polskę wyludnił, co pogłębiło się podczas masowych epidemii i zaraz towarzyszących ochłodzeniom Małej Epoki Lodowej. Wpływy z podatku pogłównego w Polsce zmalały od 1662 do 1676 roku o ponad 50% (Gieysztor 1976). Polska populacja straciła siłę biologiczną a wraz z nią znaczenie na arenie międzynarodowej, co wykorzystały rosnące w siłę rozwijających się populacji Prusy, Austria i Rosja. Po roku 1760 zaczęły lawinowo rosnąć w Europie ceny zbóż co wpłynęło u naszych sąsiadów na chęć zajęcia żyznych i wyludnionych polskich równin. Państwa zaborcze zajęły kraj w którym było zbyt mało ludności do zajmowanego terytorium a elity były zubożone długotrwałym okresem dekoniunktury rolnej i demograficznej.

Przyczyny upadku państwa polskiego upatrywano w szafowaniu liberum veto, które zniosła Konstytucja 3-go Maja. Nie brano pod uwagę przyczyn przyrodniczo-gospodarczych od których zależała nadmierna koncentracja własności ziemskiej i powstanie magnaterii, która wynaturzyła praktykę liberum veto. Szlachcic zrywając sejm wykonywał wolę delegującego go sejmiku (Konopczyński 2002:17) a ten podupadał w miarę spadku znaczenia szlachty i ogromnego wzrostu potęgi gospodarczej i politycznej wielkich właścicieli ziemskich, których

klientami stawała się szlachta. Przestał mieć znaczenie głos ogółu szlachty wyrażany przez wybór odpowiedniego przedstawiciela sejmiku-posła na sejm.

Decydującą rolę w wyborze przedstawiciela sejmiku miała magnateria kupująca głosy wyborców i przez podporządkowanego swoim celom posła na sejm, kształtująca korzystną tylko dla siebie politykę państwa polskiego. Tak więc to procesy przyrodniczo-gospodarcze przyczyniły się do zmniejszenia liczby ludności Polski oraz do towarzyszącego mu zmniejszenia znaczenia elity narodu- szlachty polskiej. Wszystko inne było pochodną tego stanu rzeczy. Ówczesne elity polskie przyjęły właściwy kierunek reform zmierzający do wzrostu potęgi państwa przez wzrost liczby ludności i ograniczenie anarchii wielmożów-zniesienie liberum veto. Liberum veto trzeba było wówczas zawiesić a nie znosić go. Zasada jednomyślności przynosząca członkom elity rządzącej udział w stanowieniu prawa stawia w stan odpowiedzialności za kształt państwa szerokie elity narodu. Jest więc korzystna z punktu widzenia interesów kraju. Obecnie zasada jednomyślności obowiązuje w najważniejszych gremiach świata np. podczas konklawe wybierającego papieża oraz podczas obrad naczelnych organów Unii Europejskiej. Zasada liberum veto czyniła szlachtę odpowiedzialną za losy Polski jednak procesy przyrodniczo-gospodarcze doprowadziły do wynaturzeń w stosowaniu tej wolnościowej zasady.

O znaczeniu rolnictwa dla gospodarki nowoczesnego i silnego państwa tak pisał w swoim programie politycznym prezydent USA Franklin Delano Roosevelt :

Nasza cywilizacja przemysłowa, blask postępu technicznego pozwalają nam łatwo zapomnieć, że na przykład, byt i siła nabywcza jednej trzeciej ludności Stanów Zjednoczonych zależne są od pszenicy i bawełny (Roosevelt 1934:101)

Ciężkie położenie, w którem znajduje się farmer amerykański nie wymaga bliższych szczegółów, jest ono dość widoczne. Ceny, które on otrzymuje są najniższe z tych, jakie kiedykolwiek w dziejach Stanów Zjednoczonych istniały. Zaszłe wskutek kryzysu zmiany gospodarcze oznaczają ni mniej ni więcej, jak niebezpieczeństwo przejścia do stanu chłopskiego więcej aniżeli sześciu i pół miliona rodzin farmerskich.. Rodziny te stanowią dwadzieścia dwa procent ludności stanów Zjednoczonych. W r.1920 przypadało na nie piętnaście procent dochodu społecznego, w r.1925- jedenaście procent, w r.1928-już tylko około dziewięć procent, według zaś najnowszych obliczeń, opierających się na cyfrach związkowego departamentu rolniczego, dochód farmera spadł na blisko siedem procent”

(Roosevelt 1934:103).

“Towary, kupowane przez farmera kosztują dziewięćdziesiąt procent więcej, aniżeli w latach przed 1914 r. Sprzedaż własnych produktów daje mu czterdzieści trzy procent mniej niż wówczas. Cyfry te pochodzą z 1 sierpnia 1932r. i są uwierzytelnione przez departament rolnictwa. Świadczą one, że w tym czasie-r.1932-dolar farmera nie przedstawiał połowy wartości przedwojennej „(.), „Przypatrując się ubiegłym dwunastu latom, napotykamy na dwa niezaprzeczalne fakty. Po pierwsze, ostatnie trzy rządy związkowe w ogóle nie starały się pojąć problemu farmerów w duchu ogólno-narodowym ani też nie przedsięwzięły jego rozwiązania. Po drugie zaś zamknęły one rynki zagraniczne dla naszych nadmiernych i nadających się do eksportu wyrobów wskutek polityki celnej i handlowej, która, począwszy od taryfy Fordney-McCumber’a, a skończywszy na taryfie Grundy’ego, była wielkim wyzwaniem rzuconym handlowi światowemu, które w rezultacie przyniosło cła odwetowe innych narodów (Roosevelt 1934:104).

Jak obliczyli amerykańscy ekonomiści 1 dolar popytu rolniczego (wydatki na ciągniki, nawozy itp.) wytwarza 2,73 dolara dochodu narodowego (Tomczak 2004). Rosnący popyt rolników wytwarza więc koniunkturę gospodarczą, podczas gdy popyt malejący wywołuje dekoniunkturę.