• Nie Znaleziono Wyników

WIEDZA+ETYKA=ENERGIA=ŻYCIE

III. Wpływ kryzysów klimatycznych na zachowanie się populacji ludzkich

III.4.3.2. Co robić aby zapobiec zmianom koncentracji własności ziemskiej?

4.5. Literatura historyczna a zmiany w koncentracji własności ziemskiej

4.5.3. Dekoncentracja własności rolnej

4.5.3.1. Pańszczyzna a uwłaszczenie

Władze Prus z uwagi na regionalnie trudne warunki klimatyczne jako pierwsze z feudalnych państw Europy zaczęły przegotowywać się do wprowadzenia uwłaszczenia chłopów tj.

dekoncentracji własności ziemskiej. Władze Królestwa Prus rozważały uwłaszczenie chłopów chcąc pogodzić sprzeczne interesy włościan i właścicieli ziemi. W § 8 edyktu z 1811 r. : sformułowano stanowisko w sposób następujący: prawo państwa i jego wymogi gospodarcze stwarzają taki stan rzeczy, że państwo jest na pierwszym miejscu upoważnione do korzystania ze zwyczajnych i nadzwyczajnych świadczeń włościańskich. Świadczenia włościan na rzecz właścicieli majątków muszą wobec tego zostać ograniczone. Włościanom powinny być pozostawione takie środki żeby mieli zapewnioną egzystencję, tudzież by potrafili uczynić zadość żądaniom, stawianym im przez państwo. Z zasad tych wynika:

1. że świadczenia włościan na rzecz właścicieli nie powinny być podwyższane.

2. że powinny one raczej zostać obniżone, jeżeli włościanie nie mają zapewnionej egzystencji,

3. że gospodarstwa włościańskie trzeba utrzymywać w stanie, który im zapewni zdolność do płacenia państwu podatków.

W § 9 uzupełnia edykt powyższe nakazy normą, że gospodarstwa, posiadane prawem dziedzicznym, zapewniają włościanom egzystencję i możność płacenia podatków, jeżeli świadczenia na rzecz właścicieli nie przekraczają jednej trzeciej dostarczanych przez nie dochodów (Kniat 1949:8).

4.5.3.1.1. Japońska epoka Tokugawy i reforma Meiji

W Japonii na przykład chłop oddawał panu co najmniej 40% zbiorów (Benedict 2003).

Powinności chłopów japońskich epoki Tokugawa były następujące: pozostawanie na roli, nie przenoszenie się z uprawianej ziemi, skromne życie, pilna praca (Hall 1979:151). Choć ówczesne prawo było surowe i jednoznaczne w kwestiach przenoszenia własności pól ryżowych na inne osoby bądź rozdrabniania gospodarstw, to jednak przez cały okres Tokugawa dominowała tendencja do gromadzenia ziemi w rękach niewielkiej liczby bogatych członków społeczności wiejskich (Hall 1979:168-169).

Naczelnym motywem reformy rolnej za rządów Meiji (1869) było dążenie do scentralizowania i racjonalizacji „systemu podatków rolnych”. Przyjęto w tym celu trzy nowe zasady, które gruntownie przeobraziły praktykę stosowaną pod rządami Tokugawów. Za płatnika podatku uznano jednostkę ludzką, a nie mura (wiejska społeczność wioskowa), za podstawę wymiaru – szacunkową wartość ziemi, a nie wysokość zbiorów. Podatki miały być płacone rządowi centralnemu, nie daimyõ. Realizacja tej reformy wymagała zweryfikowania „własności”

gruntów, wydano więc nowe certyfikaty osobom zobowiązanym do płacenia podatków w systemie Tokugawa. Ponieważ prawa samurajów do ziemi uprawnej dawno już wygasły, oznaczało to, że nowy układ nie przewidywał żadnych posiadłości typu feudalnego. W rękach rodów daimyõ, klasztorów i niektórych samurajów pozostały jedynie niewielkie tereny leśne i górzyste. Dotychczasowe „ziemie gromadzkie” zostały przejęte przez rząd.(...) Rząd wziął na siebie stare zadłużenie hanów (około 78 milionów 130 tysięcy jenów) oraz kolosalne wydatki na pensjonowanie daimyõ i samurajów (190 milionów w obligacjach i 200 milionów w gotówce).(...) Nowy system okresu Meiji przejął też pewne elementy dzierżaw z późnego okresu Tokugawa. Tak wiec, zamiast dążenia do odgradzania lub powstawania olbrzymich gospodarstw organizowanych pod patronatem wielkiego kapitału, obserwujemy kontynuację aż do czasów najnowszych intensywnego sposobu gospodarowania z wysokim procentem dzierżaw. Wskutek zredukowania ograniczeń przenoszenia własności ziemi i uporządkowania systemu podatkowego wzrosła jeszcze bardziej komasacja pól ryżowych w

uprawnych było już dzierżawionych, w latach dziewięćdziesiątych zaś 40%. Znaczna część rolników japońskich płaciła nadal tenutę w naturze, nie zawierając nawet formalnych umów dzierżawnych (Hall 1979:230-231).

Niemniej jednak nowe państwo japońskie wprowadziło rewolucyjne zmiany w strukturze społecznej w sposób w pełni świadomy. System czterech klas został obalony. W wolnym społeczeństwie opartym na zasadach ekonomicznych miarą poważania stało się bogactwo, wykształcenie lub wpływy polityczne. W ślad za tymi zmianami nastąpiła w Japonii oszałamiająca eksplozja ludzkiej energii.(...) (Hall 1979:233).

Eks-samuraje zachowali prawa do dziedzicznego dochodu w wysokości 1/10 do połowy dawnego dochodu z hanów.

Można sobie wyobrazić, jak bardzo pobory samurajów obciążały budżet rządowy. Szlachta i arystokracja liczyły prawie 2 miliony osób (458 tysięcy rodzin), toteż ich pensje pochłaniały jedną trzecią rocznego dochodu. Rząd przekształcał stopniowo te wynagrodzenia w jednorazowe świadczenia, dokonując ostatecznie w 1876 roku przymusowej ich zamiany na oprocentowane obligacje rządowe w jednorazowej kwocie odpowiadającej należności za okres od czterech do czternastu lat. Emitowano obligacje wartości 170 mln jenów, a więc średnio 550 jenów na jedną rodzinę; odsetki od tej sumy nie mogły zapewnić utrzymania przeważającej części rodzin. Olbrzymia większość byłych samurajów utraciła w ten sposób swoją dotychczasową pozycję i została zmuszona do samodzielnego dawania sobie rady w nowym świecie (Hall 1979:233).

4.5.3.1. 2. Pańszczyzna w Polsce

O dawnym prawie włościan do ziemi piszę się następująco: Fischer uważał za prawdopodobne, że nawet niektórzy włościanie osadzeni pierwotnie na prawie niemieckim byli później traktowani według zasad prawa polskiego. Okoliczność ta dowodzi, zdaniem jego, że większość włościan obecnych nie posiada żadnego prawa do uzyskania własności lub obniżenia świadczeń. Upłynęły bowiem już stulecia i ustawodawstwo późniejsze usankcjonowało to, co pierwotnie było swawolą i nadużyciem. Wytworzyły się w ten sposób stosunki, charakterystyczne tym, że właściciele już od niepamiętnych czasów posiadają swe majątki i związane z nimi przywileje jako własność słusznie nabytą. Poddaństwo nakładało wprawdzie dawniej na właścicieli obowiązek utrzymywanie i wspierania włościan. Ten stan rzeczy jest jednak już zniesiony. To co istnieje dziś nie tworzy żadnej podstawy, na której

włościanie mogliby oprzeć jakiekolwiek prawo do uzyskania gospodarstw swych na własność i uwolnienia się od pańszczyzny (Kniat 1949:39-40).

Obowiązek pańszczyzny mógł powstać jako forma odrobku pomocy żywnościowej jakiej pan udzielał chłopu i jego rodzinie w okresie permanentnego nieurodzaju.

Wydaje się, że najważniejszym z czynników wymuszających zaangażowanie się chłopów w produkcję rynkową były zobowiązania wobec właściciela wsi. Ich podstawową formą były czynsze pieniężne, których wysokość regulowały przywileje lokacyjne. W pierwszej połowie XV wieku najwyższe czynsze płacono we wsiach miejskich, szlacheckich i królewskich, najmniejsze zaś w dobrach duchowieństwa, zwłaszcza klasztornych. Pozostałe obciążenia były nakładane na całą gromadę i miały wymiar symboliczny. Zauważona we wcześniejszej historiografii zasada ekwiwalentnego charakteru czynszu i pańszczyzny została również potwierdzona przez analizę przywilejów lokacyjnych. W nowo lokowanych wsiach małopolskich wysokim czynszom rzadko towarzyszyła tygodniowa pańszczyzna. Na większą skalę zaczęła się ona pojawiać w drugiej połowie XV i w XVI wieku, stając się dominującym elementem w obciążeniach gospodarstw chłopskich. Wzrost jej znaczenia oraz towarzysząca mu stagnacja, bądź nieproporcjonalny do poziomu cen ruch czynszów, nie wpływały pozytywnie na zwiększenie produkcji na sprzedaż gospodarstw. Nie był to proces charakterystyczny dla wszystkich rejonów kraju. Tam, gdzie nie powstały folwarki, renta odrobkowa nie odgrywała istotnego znaczenia, a właściciele wsi koniunkturę na produkty rolne konsumowali przez wzrost obciążeń pieniężnych .

Badania nad folwarkiem szlacheckim wskazują na ogromną przewagę bezpośrednich dochodów (szlachty) z folwarku (88.3-94%) w stosunku do dochodów pośrednich, to jest czynszów i danin od ludności wiejskiej (6-11,7% całości dochodu) (Wyczański 1960:256).

Bardziej zyskowne zatem było obciążanie chłopów pańszczyzną niż pobieranie czynszów.

W dobrach królewskich folwark przynosił mniejsze dochody (58,3-71,9% całości dochodów) z uwagi na dużą przewagę areału chłopskiego, z większego znaczenia ilościowego i zróżnicowania czynszów w dobrach królewskich, z oparcia się gospodarki dóbr królewskich nie tylko na folwarku, ale ponadto z rozpowszechnienia, co było możliwe w dobrach wielkich a trudne w szlacheckich, przetwórstwa wiejskiego (karczmy, młyny, folusze, tartaki), gospodarki leśnej , rybnej, łąkowej.

W cesarstwie austriackim chłopi, do czasu uwłaszczenia, niemal zupełnie byli pozbawieni dostępu do kredytu. Nie wolno było im pożyczać bez zezwolenia zwierzchności gruntowej,

kwot przekraczających 5 zł reńskich. W przypadku wyższej pożyczki uzyskanej bez zezwolenia, wierzyciel nie mógł uzyskać prawa zastawu ani sądowej egzekucji. Chłopi pozostawali pod kuratelą dziedziców, którzy byli zobowiązani do udzielania im pożyczek na prowadzenie gospodarstwa, czy kupno bydła oraz wspierania zbożem pod zasiew lub wyżywienie. Rząd austriacki, obciążając dominium powyższymi obowiązkami, czynił starania aby stworzyć niezależne od majątku dominikalnego źródło wsparcia zbożem na wypadek niedostatku - spichlerze gminne. Spichlerze gminne w końcu upadły a na ich miejsce powołano gminne kasy pożyczkowe.

” Dwór żywił włościanina, aby jego robocizny której bardzo potrzebował, nie utracił”.

Wolność osobista przyznana włościanom (Napoleon?), pozwalała im szukać nowego osiedlenia na warunkach korzystniejszych. Przywilej ten zmusił wielu właścicieli majątków do polepszenia im warunków bytu - w szczególności obniżono nadmierne obciążenie pańszczyzną (Kniat 1949:86).

Wolni ludzie byli jednak pozbawieni opieki pana w nieszczęśliwych wypadkach w odróżnieniu od chłopa pańszczyźnianego. Włościanina należy pozostawić dzierżawcą nadal płacącym swój czynsz robocizną. Kwilecki mówił o pożyteczności kontraktów (rocznych), które się zawiera z włościanami. Wskazywał na to, że dzięki kontraktom tym włościanie stają się dzierżawcami nie płacącymi czynszu swego gotówką ani naturaliami, lecz przede wszystkim pańszczyzną ręczną i sprzężajną. Podkreśla wobec tego, że system ten pochodzący z dawnych czasów jest dla włościan najmniej uciążliwy a dla właścicieli majątków najkorzystniejszy (Kniat 1949:54).

”Rozmawiając z bardzo licznymi włościanami dowiedział się, że życzą oni sobie ulg, polegających na zmniejszeniu dotychczasowych zbyt ciężkich powinności. Co do uzyskania prawa własności, to uważali, że zdobycz ta na razie nie przynosiła im korzyści, bo musieli by zrezygnować ze wsparć otrzymywanych dotąd od właścicieli (domy, remonty domów, bydło domowe) nadto musieliby pooddawać otrzymane od nich inwentarze i wziąć na siebie obowiązek utrzymania budynków. Ubóstwo w jakim żyją uniemożliwiało by im egzystencję w takich warunkach” (Kniat 1949:56).

Chłop pańszczyźniany płacił za otrzymaną do użytku ziemię, budynki, inwentarz żywy, opiekę w nieszczęściach, wyżywienie podczas nieurodzaju, pracą na włościach swego pana.

Włościanin mający gospodarstwo nie odbywa swoich robocizn osobiście, lecz przez czeladź, którą w tym celu utrzymuje. Posługuje się przy tym bydłem pociągowym przydzielonym mu przez właściciela. Rozmiar pańszczyzny jest zwykle dostosowany do obszaru gruntów, które

włościaninowi zostały przydzielone a grunta te wystarczają hojnie nie tylko na opłacenie i wyżywienie czeladzi, utrzymywanej dla dworu, ale nadto, na zaspokojenie potrzeb samego włościanina wraz z jego rodziną (Kniat 1949:57).

„Wiadomo wprawdzie z doświadczenia, że ludność posiadająca swe grunta prawem

własności i wolna od pańszczyzny, powiększa swe wysiłki i większą pilnością ima się uprawy.

Znajdujemy przykłady tego na Śląsku i w Saksonii. Czy i jednak zamożność swą

włościanie tamtejsi zawdzięczają tylko swej swobodzie w pracy, czy tez nie przyczyniły się do tego tak samo korzystne warunki handlowe, umożliwiające zbyt płodów rolnych po wysokich cenach (liczne ludne przemysłowe miasta i miasteczka). Można przyznać, że w

kraju naszym niepewność co do władania ziemią i służebność zmniejszają pilność i wysiłki rolnika. Niedostateczne lub, jak obecnie, zupełnie złe warunki zbytu przyczyniły się jednak, bez powyższych przeszkód do tych samych skutków. Brak dobrego i łatwego zbytu dla płodów rolnych zamienia najurodzajniejsze okolice Polski w pustynie. Stworzenie lepszych warunków zbytu jest rzeczą nieodzowną” (Kniat 1949:61).