• Nie Znaleziono Wyników

Klasyfikacje wojen i konfliktów zbrojnych

WOJNA I KONFLIKT ZBROJNY – PRÓBY DEFINIOWANIA I KLASYFIKACJI ZJAWISK

5.4. Klasyfikacje wojen i konfliktów zbrojnych

Przytoczone powyżej definicje wojen w istotnej części podejmują trud skla-syfikowania zjawisk. Sprawa jednak wymaga solidnego uporządkowania. Warto przytoczyć trafną uwagę Elżbiety Stadtmüller i Zbigniewa Cesarza, iż poszcze-gólne klasyfikacje nie wyczerpują zagadnienia ani też nie dają jednoznacznej od-powiedzi na pytanie, czym jest wojna, jednak nie należy porzucać tej refleksji110. W tym też duchu można pokusić się o szkicowe przedstawienie kilku przykładów klasyfikacji konfliktów zbrojnych.

Tradycyjne klasyfikacje wojen i konfliktów zbrojnych prezentują się jako zbiór dość obfity. W zależności od przyjętego kryterium podziału wyróżnić moż-na kilka wiodących ujęć. Jednym z podstawowych jest kryterium sprawiedliwo-ści, w myśl którego wojny dzieli się na: sprawiedliwe i niesprawiedliwe111.

110  Z. Cesarz, E. Stadtmüller, Problemy polityczne współczesnego świata, Wrocław 2002, s. 44–47 i 75–77.

111  Taka klasyfikacja od 1945 r. posiada znaczenie istotnie zawężone – w praktyce wyłącznie działania sankcjonowane przez Radę Bezpieczeństwa (i w szczególnych przypadkach Zgromadzenie Ogólne) ONZ mogą być zaliczane do „wojen sprawiedliwych”. Interesujący jest kierunek debaty nad interwencją humanitarną, która mogłaby doprowadzić do ciekawego „paradoksu” – „sprawiedliwej” wojny napastniczej – patrz dalsze partie tej części.

160

Kryterium skali (obszaru), na którym toczy się konflikt, pozwala na wyróż-nienie zjawisk określanych jako: wojna globalna, wojna regionalna i wojna

lokal-na112. W odniesieniu do środowiska międzynarodowego można wyróżnić: wojny

międzynarodowe, wojny wewnętrzne (domowe) i wojny wewnętrzne umiędzyna-rodowione. Ta klasyfikacja zawiera jednocześnie kryterium podmiotu biorącego udział w konflikcie113.

Na aktualizacji, wobec toczącej się dyskusji na temat wojny prewencyjnej, zyskuje klasyfikacja wojen, w której kryterium jest relacja czasowa pomiędzy podjęciem akcji zbrojnej a rzeczywistym wystąpieniem zagrożenia. W takim

przypadku można wyróżnić: wojnę prewencyjną, wojnę wyprzedzającą114 i wojnę

równoczesną. Z takim ujęciem poniekąd koresponduje podział na wojnę napast-niczą i obronną.

Zupełnie inną kategorię stanowią ujęcia przyjmujące za kryterium deklaro-waną przyczynę wojny. Tu wyróżnia się np. wojny ideologiczne, wojny

religij-ne, wojny etniczreligij-ne, surowcowe itd.115 Za klasyfikację odnoszącą się do kryterium

zmiany systemowej (na poziomach marko- i mikroregionalnych) uznać można podział na wojny konstytutywne i konfiguratywne. W tym pierwszym przypad-ku zmiana dotyczy głębokich przewartościowań systemu, przede wszystkim w zakresie zasad, norm i czynników istotnych (konstytuujących) z perspektywy działania systemu (w tym również modelu dystrybucji potęgi). Przypadek drugi odnosi się do umiarkowanych przewartościowań w dystrybucji potęgi, które nie

prowadzą do zmian o charakterze ogólnosystemowym116. Niezmiernie

interesują-cą propozycją jest wprowadzenie przez Przemysława Żurawskiego vel

Grajew-skiego kategorii „wojen anihilacyjnych”117, które można zwać

„eksterminacyjny-112  Podział ten utrwalił się jeszcze w latach 80. XX w., kiedy istotą konstruowania poglądu na konflikty zbrojne była rywalizacja pomiędzy blokami. Na gruncie polskim tę optykę rozwijał przede wszystkim Stanisław Koziej. Por. Z. Cesarz, Rodzaje konfliktów zbrojnych, [w:] Z. Cesarz, E. Stadtmüller, Problemy polityczne…, s. 78–79.

113  Doskonały przegląd klasyfikacji wojen przegląd przedstawił P. Żurawski vel Grajewski, Bezpieczeństwo międzynarodowe. Wymiar militarny, Warszawa 2012, s. 50–63.

114  Ciekawe uwagi na ten temat patrz: F. Fukuyama, Ameryka na rozdrożu. Demokracja, wła-dza i dziedzictwo neokonserwatyzmu, Poznań 2006, s. 81–83.

115  P. Żurawski vel Grajewski, Bezpieczeństwo międzynarodowe…, s. 54–59.

116  P.R. Hensel, Territory: Contentious Issues and World Politics, [w:] What Do We Know about War?, ed. J.A. Vasquez, s. 10–12; J.G. Ruggie, Territoriality and beyond: Problematizing modernity in international relations, „International Organization”, Winter 1993, vol. 47, no. 1, s. 148–159; J. Butler, The Psychic Life of Power: Theories in Subjection, Palo Alto (CA) 1997, s. 27–29; K.A. Rasler, W.R. Thompson, War making and state making: Government expenditures, tax revenues, and global wars, „American Political Science Review” 1985, no. 79, s. 495–501; eidem, War making and state making: How and where it fits to a bigger picture, [w:] What Do We Know…, s. 239–246; B. Bueno de Mesquita, R.M. Siverson, G. Woller, War and the fate of regimes: A Comparative analysis, „American Political Science Review”, September 1992, vol. 86, no. 03, s. 640–643; szerzej: B.D. Porter, War and the Rise of the State: The Military Foundation of Modern Politics, New York 1994.

161 mi”. Co prawda, znalazły się one obok wojen, prowadzonych o terytorium, jednak z naszej perspektywy właściwsze wydaje się umieszczenie tej kategorii konfliktu zbrojnego w klasyfikacji dotyczącej zakresu celów wojennych. Wśród nich należy umieścić incydenty zbrojne, wojny z ograniczonym celem oraz wojny nieograni-czone. Niekiedy te dwie ostatnie kategorie określane bywają jako wojny „clause-witziwskie” i „nieclausewitzowskie”. Incydenty zbrojne będą w tym rozumieniu elementami szerszych działań o charakterze niemilitarnym, których funkcję moż-na określić jako wspierającą i niedecydującą o rozwiązaniu konfliktu. Pozostałe dwie grupy zjawisk dotyczą już celów bezpośrednich, przy czym różnica zasa-dza się właśnie na etapie końcowym. W przypadku wojny o charakterze ograni-czonym można mówić o kontekstowej roli działań zbrojnych, których celem jest nakłonienie przeciwnika do zaakceptowania rozwiązań poprzez zmianę sytuacji (a zatem kontekstu) na uznawaną za trudną do akceptacji, bądź co najmniej uciąż-liwą. Wojny anihilacyjne posiadają charakter nieograniczony w zakresie celów w tym sensie, iż rozwiązanie „zostania zlikwidowanym” z pewnością nie mieści się w zakresach możliwych do akceptacji. Brak tu jest zatem jakiejkolwiek prze-strzeni dla prób znalezienia kompromisu, choćby czasowo akceptowanego przez strony konfliktu. W ten sposób jakkolwiek wojna w naszej opinii nadal pozostaje „aktem politycznym” (zamiar całkowitego zniszczenia społeczności, terytorium, zasobu itd. pomimo braku przestrzeni dla porozumienia nie przestaje zawierać się w sferze polityki), staje się absolutną i nieograniczoną (nie-„Clausewitzowską”). W świetle wcześniejszych rozważań, dotyczących konfliktu społecznego, woj-nę anihilacyjną (eksterminacyjną) można ujmować w kategoriach szczególnego przypadku „negatywnego rozwiązania konfliktu” – scenariusza, w którym kon-flikt przestaje istnieć w efekcie „zaniknięcia” jednego z elementów go definiują-cych – uczestnika118.

Część tych oraz innych klasyfikacji została omówiona w innych partiach pra-cy, jednak w tym miejscu warto pokusić się o kilka uwag.

Klasyfikacje oparte na kryterium geograficznym nie budzą szczególnych wątpliwości, jako że posiadają charakter opisowy, bazujący na przesłankach obiektywnych. Warto jednak zauważyć, iż przechodzenie z jednej kategorii do innej niejednokrotnie odbywa się w sposób płynny. Podobne uwagi można od-nieść do kategoryzacji, biorącej pod uwagę kontekst uczestników i ich miejsce w systemie międzynarodowym. Jak słusznie stwierdza Z. Cesarz, wojna prewen-cyjna ani wojna wyprzedzająca nie mogą być rozpatrywane z pozycji regulacji prawnych. Niezależnie od słuszności celów strony podejmującej zbrojne działa-nia prewencyjne lub wyprzedzające, taka wojna może na gruncie prawa zostać uznana wyłącznie za napastniczą i jako taką – nielegalną. Warto też podkreślić, iż poszczególne klasyfikacje niejednokrotnie pozostają obojętne wobec siebie. Na 118  Ten punkt widzenia dobrze ilustrują słowa jednego z rosyjskich generałów, który zapytany w wywiadzie z 2000 r. o możliwe scenariusze rozwiązania konfliktu w Czeczenii, odpowiedział, iż „to proste – problem czeczeński przestanie istnieć, gdy zabijemy ostatniego Czeczeńca”.

162

przykład, wojny wewnętrzne (lub zewnętrzne) mogą być zarówno sprawiedliwe, jak też niesprawiedliwe.

Spore wątpliwości budzą klasyfikacje oparte na określaniu „podłoża” wojen. Tłumaczenie faktu wybuchania konfliktów wyłącznie przyczynami religijnymi, etnicznymi, kulturowymi itd. niebezpiecznie przenosi ewentualne próby wyja-śniania fenomenu wojny w sferę całkowicie pozaracjonalną. Jak Autor starał się wykazać w pracy, decyzja o rozpoczęciu działań zbrojnych posiada z reguły na-turę racjonalną, dyktowaną nadzieją na osiągnięcie wymiernej korzyści (w przy-padku decyzji ofensywnej) lub zachowania stanu posiadania (w przyprzy-padku sytu-acji defensywnej). Można raczej postawić tezę, iż elementy wspomniane powyżej bardziej stanowią okoliczność towarzyszącą, wyjaśniającą bądź uzasadniającą odwołanie się do przemocy niż będącą rzeczywistą przyczyną wojen. Odwracając nieco zjawisko dehumanizacji przeciwnika, opisywane przez Johana Galtunga, można przyjąć, że sięganie do motywacji religijnych, etnicznych, kulturowych itd. pełni przede wszystkim funkcję konsolidującą i identyfikującą strony już zde-cydowane na walkę lub walczące.

Innym kryterium podziału zjawisk konfliktowych we współczesnym świecie, coraz częściej obecnym w refleksji naukowej, jest podział wojen na symetryczne i niesymetryczne (asymetryczne). Tu należy uwzględnić więcej niż jedno rozu-mienie takiego ujęcia. W politologicznym znaczeniu głównym kryterium takiej klasyfikacji jest status prawny stron konfliktu. W przypadku równych statusów (państwo kontra państwo, państwo kontra grupa państw) konflikt określany będzie jako symetryczny. Wojna pomiędzy podmiotami reprezentującymi różne statusy prawne (państwo kontra aktor transnarodowy) określana jest jako asymetryczna. Oczywiście nasuwa się tu uwaga, iż konflikt zbrojny nie był nigdy zjawiskiem

całkowicie symetrycznym w aspekcie jego prowadzenia119. Wręcz przeciwnie,

strony wojujące dążyły do osiągnięcia asymetryczności zarówno przed rozpo-częciem działań, jak też w trakcie ich prowadzenia. Starcie pomiędzy

absolut-nie (czyli w każdym wymiarze – potencjałów, strategii, taktyki, motywacji itd.)

równymi uczestnikami jest trudne do wyobrażenia. Ponadto byłoby pozbawione sensu, podobnie jak partia szachów, w której „czarne” powtarzają dokładnie po-sunięcia „białych”. Te, oczywiste skąd inąd, uwagi prowadzą do interesujących

rozważań na płaszczyźnie moralnej, które doskonale ujął Michael Walzer120.

Woj-ny prowadzone w imię nierzadko szczytWoj-nych celów, jak choćby powstrzymanie ludobójstwa, przez zaawansowane technologicznie armie coraz częściej odchodzą 119  Szerzej: M. Madej, Zagrożenia asymetryczne – istota, specyfika, faktyczna ranga strate-giczna we współczesnym świecie, [w:] Zagrożenia asymetryczne współczesnego świata, red. S. Woj-ciechowski, R. Fiedler, Poznań 2009, s. 13–16; P. Gawliczek, J. Pawłowski, Zagrożenia asymetrycz-ne, Warszawa 2003, s. 12–18; K. Rokiciński, Wybrane aspekty zagrożeń asymetrycznych na morzy w funkcji wykorzystania sił morskich, „Zeszytu Naukowe Akademii Marynarki Wojennej” 2005, R. XLVI, nr 1, s. 152–158.

163 od modelu, w którym obie strony w takim stopniu narażone są na zniszczenie. Już Pierwsza Wojna w Zatoce czy powietrzna wojna przeciwko Serbii z 1999 r.,

cha-rakteryzowały się swoistą „dehumanizacją”121. Niszczenie celów osiągane było

z dystansu nieosiągalnego dla drugiej strony122. Rozwój technologii wojennych

idzie w kierunku potwierdzonym w czasie Drugiej Wojny w Zatoce – osiągnię-cia zdolności niszczenia przeciwnika bez możliwości odpowiedzi. Walzer stawia pytanie o „sprawiedliwość” realizacji takich zadań bez elementu podejmowania rzeczywistego ryzyka, nawet w imię sprawiedliwych celów. Odpowiedź na tak postawiony problem wydaje się oczywista – wojna zawsze konstruowana była w oparciu o zamiar zniszczenia wroga bez poniesienia (czy przy minimalizacji) strat własnych. Jednak refleksje podnoszone przez Waltzera ukazują jeszcze jedno

oblicze asymetrii we współczesnych wojnach123.

Nieco poza klasyfikacjami wojen, jednak doskonale je uzupełniając, znajdują się rozważania Johna Garnetta, dotyczące kategoryzacji i klasyfikacji przyczyn wojen. W pierwszej kolejności wyróżnia on przyczyny „bezpośrednie” i

„głę-bokie”124. Te pierwsze właściwie opisują incydenty, które stanowią „iskrę”, być

może pretekst dla erupcji przemocy, warunkowanej przyczynami głębokimi. Można postawić hipotezę, że przyczyny „głębokie” charakteryzują się ogromnym potencjałem konfliktowym, pozwalającym przypuścić, że ten albo inny incydent doprowadzi wcześniej czy później do wybuchu. Przyczyny „bezpośrednie”, jak-kolwiek wzbudzające bardzo intensywne emocje nie muszą prowadzić do eks-plozji, o ile brak jest przyczyn „głębokich”. Innym ujęciem, powiązanym zresztą z cytowanym powyżej, jest ilustrowanie przyczyn w kategoriach: „pozytywne” i „przyzwalające”. Te pierwsze odnoszą się do interesów i celów poszczególnych uczestników systemu. „Pozytywną” przyczyną wojny będzie np. pragnienie jed-nego z podmiotów zagarnięcia zasobu posiadajed-nego przez injed-nego uczestnika lub zasobu, do którego on w tym samym czasie aspiruje. Określić można taką grupę zjawisk jako „motyw”. Przyczyny „przyzwalające” natomiast charakteryzują się zupełnie inną proweniencją – składają się na nie bowiem przede wszystkim cechy środowiska konfliktu, które sprawiają, że wojna w ogóle jest możliwa lub nie. 121  N.J. Wheeler, Dying for ‘Enduring Freedom’: Accepting responsibility for civilian casual-ties in the war against terrorism, „International Relations” 2002, vol. 16, no. 2, s. 206.

122  N. Schörnig, A.C. Lembcke, The vision of war without casualties: On the use of casualty aversion in armament advertisements, „Journal of Conflict Resolution”, April 2006, vol. 50, no. 2, s. 206–207: Autorzy wykazują, że przede wszystkim kraje zachodnie w swoich relacjach (narra-cjach) dotyczących prowadzonych wojen dążą do stworzenia wizerunku „wojny bez ofiar”, choćby „przez lansowanie doktryn „cięć chirurgicznych”.

123  M. Walzer, Spór o wojnę, s. 32–33. Autor podnosi ciekawy argument, oparty na obserwacji wojny o Kosowo z 1999 r. Stwierdza, iż stworzenie kategorycznego wrażenia o braku możliwości interwencji lądowej i deklaracje o ograniczaniu się do działań powietrznych, spowodowało eskala-cję przemocy Serbów przeciwko Albańczykom.

124  J. Garnett, Przyczyny wojen i warunki pokoju, [w:] Strategia we współczesnym świecie. Wprowadzenie do studiów strategicznych, Kraków 2009, s. 24–25.

164

Można je zatem umieścić w zbiorze uwarunkowań o charakterze systemowym, do

którego zaliczyć trzeba normy, wartości, rozwiązania prawne itd.125

Ostatnim zestawem kryteriów, podnoszonych przez Garnetta, są przyczyny „konieczne” i „wystarczające”. Do tych pierwszych zaliczone zostały te uwarun-kowania, bez których nie dochodziłoby wcale do wojen. Taką cechą jest np. brak suwerena międzynarodowego, posiadającego zdolności skutecznej eliminacji wo-jen z systemu, co można rozumieć jako stwierdzenie, iż przyczyną „konieczną” wojen jest anarchiczność stosunków międzynarodowych. Przyczyną „wystarcza-jącą” będzie realizacja warunków, które sprawią, że wojna będzie pewna. Analiza przykładów, ilustrujących te kategoryzacje, uzasadnia opinię, iż są one interesują-ce, posiadają jednak sporo wad. Ustawienie ich w zestawach binarnych (parach) nie gwarantuje kompletności ich opisu (właściwie zarzutem wobec każdej klasy-fikacji może być uwaga, iż pozostawia spory margines „szarej strefy”). Klasyfika-cje również pokrywają się ze sobą – wiele przyczyn „przyzwalających” jest jed-nocześnie „koniecznymi” itd. Niemniej wyciągnięte wnioski, omawiające teorie frustracji, błędnych ocen i interpretacji, motywów świadomych i nieświadomych

uzasadniają stosowanie tego narzędzia porządkującego126.

Współczesna wojna jako zjawisko totalitaryzujące wszelkie aspekty rzeczy-wistości człowieka powoduje, iż zbyt dogmatyczne trzymanie się wąskich kry-teriów (kwalifikacji) badawczych niesie poważne ryzyko. W większości „wojen trzeciego typu” rozdzielenie cywilów i żołnierzy jest przedsięwzięciem niewy-konalnym, szczególnie w społecznościach (np. o primogeniturze nomadycznej), w których przemoc jest organicznie wrośnięta w kulturę. Traktowanie społeczeń-stwa jako rezerwuaru możliwości prowadzenia wojny wydaje się normą. Nie jest to oczywiście zjawisko nowe, jednak skala oraz głębokość problemu stwarzają nową jakość. Powszechne wykorzystywanie dzieci-żołnierzy, wynikające m.in. z łatwości obsługi środków walki w „wojnach trzeciego typu”, stwarza (przynaj-mniej potencjalnie) nieograniczone możliwości rekrutacyjne. Również traktowa-nie kobiet jako potencjalnych „wytwórców” przyszłych bojowników i w tym kon-tekście ich mordowanie, okaleczanie i desocjalizację przez gwałty rzuca ponure światło na relację cywil–żołnierz we współczesnych wojnach.

Jako podsumowanie powyższych rozważań nasuwa się uwaga, stanowiąca pewne „spięcie” dwóch spojrzeń na definiowanie wojny i konfliktu zbrojnego. „Wojny trzeciego typu” w większości wypadków zbliżają do siebie optykę szerszą i zawężoną, będąc zjawiskami, w których „nie istnieje nic poza wojną”. Innymi słowy – niezależnie od rozmiarów przemocy zorganizowanej stanowi ona jedyne (bądź co najmniej główne) narzędzie realizacji celów skonfliktowanych stron.

125  Ibidem, s. 26–27. 126  Ibidem, s. 28–35.

ROZDZIAŁ VI

W CIENIU REALIZMU – OBRAZY KONFLIKTU